rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Daję siedem, chociaż jestem pewna, że kolejnym książkom autora będę dawać nawet dziesiątki. To naprawdę niesamowite, że można wyskoczyć jak diabeł z pudełka z tak udanym debiutem. Początkowo nie byłam przekonana do całej tej historii, drobiazgowość narracji nieco mnie irytowała, dialogi nie zawsze pasowały. W połowie opowieść nagle zgęstniała, klimat zrobił się duszny, ciężki, mroczny i przepadłam bez reszty. Przypomniało mi się świetne "Gałęziste" Urbanowicza i rewelacyjny "Dom na Wyrębach" Dardy, z dodatkiem weird fiction w stylu Kariki. Oby więcej takich opowieści.

Daję siedem, chociaż jestem pewna, że kolejnym książkom autora będę dawać nawet dziesiątki. To naprawdę niesamowite, że można wyskoczyć jak diabeł z pudełka z tak udanym debiutem. Początkowo nie byłam przekonana do całej tej historii, drobiazgowość narracji nieco mnie irytowała, dialogi nie zawsze pasowały. W połowie opowieść nagle zgęstniała, klimat zrobił się duszny,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Powieść ma swoje piękne momenty, ma też momenty nużące - na szczęście jest ich niewiele. U Twardocha podoba mi się absolutny brak jednoznacznie pozytywnych postaci, wręcz przeciwnie, w większości są one irytujące, egoistyczne i małostkowe, co czyni je prawdziwymi.

Sporo refleksji mnie naszło po przeczytaniu "Pokory", powieść zmusiła mnie do ponownego zainteresowania się trudną historią Śląska - ktoś, kto nie pochodzi z tego rejonu nigdy chyba nie zrozumie, jak traumatyczną ma on przeszłość, jak trudno musiało być przystosowanie się do zmiennej rzeczywistości. Ci, którzy zachowali pamięć o własnych korzeniach i poczucie tożsamości, zasługują na podziw. Twardoch pięknie i ponuro zaprezentował fragment świata po I Wojnie Światowej, świata pogrążonego w chaosie, ubóstwie, korupcji.

O miłości też coś napisał, gorzko i ironicznie, kpiąc z form i konwenansów już dawno przeżartych, zmielonych przez wojnę i wszystkie nieszczęścia. Człowiek jest tylko trybikiem w dziejącej się Historii, liść na wietrze.

Powieść ma swoje piękne momenty, ma też momenty nużące - na szczęście jest ich niewiele. U Twardocha podoba mi się absolutny brak jednoznacznie pozytywnych postaci, wręcz przeciwnie, w większości są one irytujące, egoistyczne i małostkowe, co czyni je prawdziwymi.

Sporo refleksji mnie naszło po przeczytaniu "Pokory", powieść zmusiła mnie do ponownego zainteresowania się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jest to tak nierówna opowieść, że mam z nią olbrzymi problem. Z jednej strony dostrzegam specyfikę i piękno narracji (nie wszędzie, już "Ćma" budziła moją głęboką irytację w tych momentach, w których autor usiłował naśladować sposób myślenia i mówienia współczesnych młodych ludzi - "Dunkel" również ma takie momenty, pod koniec), z drugiej strony zastanawiam się, czy forma aby nie pożarła treści (niczym u Twardocha, do którego stylu nawiązania są oczywiste). Początek mnie ujął, ponieważ myślałam, że opowieść będzie prawdziwą gawędą, z czasem jednak ten twór powstały z aury ludzkich krzywd, cierpień i powszechnego mroku, czyli Dunkel, zaczął mnie nużyć swoim biadoleniem. Fragmenty, w których Dunkel przestaje wyznawać miłość i napawać się czernią, zaczyna natomiast opowiadać o ludziach, są świetne. Przejmujące, intymne - widać, że w autorze kłębią się gęste historie.

Jest to tak nierówna opowieść, że mam z nią olbrzymi problem. Z jednej strony dostrzegam specyfikę i piękno narracji (nie wszędzie, już "Ćma" budziła moją głęboką irytację w tych momentach, w których autor usiłował naśladować sposób myślenia i mówienia współczesnych młodych ludzi - "Dunkel" również ma takie momenty, pod koniec), z drugiej strony zastanawiam się, czy forma...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Moje oczekiwania odnośnie "Saturnina" były ogromne, nakręciłam się na tę opowieść do granic absurdu i pewnie dlatego początkowo kompletnie nie mogłam się w nią wciągnąć. Czułam się, jakbym czytała uboższą wersję "Rdzy" lub "Dygotu" i stan ten trwał mniej więcej do połowy, do momentu, w którym Saturnin zamilkł a historię przejął Tadeusz. Przepadłam całkowicie czytając tę okrutną balladę o owianej już mitem wojnie, o traumie, o destrukcji ludzkiej psychiki i osobowości.
Powieść wywołała u mnie największe emocje po przeczytaniu posłowia autora - wszystko przewróciło mi się w głowie i jakoś tak przykro i nieprzykro jednocześnie.
Czekam jednak na powieść autora, która będzie miała sześćset stron, mam wrażenie, że każda jego opowieść jest fragmentem większej całości, czekającej na ubranie jej w słowa.

www.nieprzeczytalnosc.pl

Moje oczekiwania odnośnie "Saturnina" były ogromne, nakręciłam się na tę opowieść do granic absurdu i pewnie dlatego początkowo kompletnie nie mogłam się w nią wciągnąć. Czułam się, jakbym czytała uboższą wersję "Rdzy" lub "Dygotu" i stan ten trwał mniej więcej do połowy, do momentu, w którym Saturnin zamilkł a historię przejął Tadeusz. Przepadłam całkowicie czytając tę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Poruszająca opowieść, przejmująca, bolesna. Książka, po której trzeba emocjonalnie odpocząć, przeczytać coś lżejszego.
Oates przekroczyła moje wyobrażenie, pokazała, że nie mam pojęcia o rzeczywistości, ludzkiej naturze i okrucieństwu, które się w niej przejawia.

Trudno oddychać po przeczytaniu tej powieści ale przeczytać ją trzeba, by zdać sobie sprawę, jak niewielu rzeczy dziejących się wokół nas jesteśmy świadomi.

Poruszająca opowieść, przejmująca, bolesna. Książka, po której trzeba emocjonalnie odpocząć, przeczytać coś lżejszego.
Oates przekroczyła moje wyobrażenie, pokazała, że nie mam pojęcia o rzeczywistości, ludzkiej naturze i okrucieństwu, które się w niej przejawia.

Trudno oddychać po przeczytaniu tej powieści ale przeczytać ją trzeba, by zdać sobie sprawę, jak niewielu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wspaniała mieszanka klasyki i popkultury, zabawa schematami a przy tym wszystkim - nie można się oderwać. Dla tych, którzy lubią ironię, gatunkowy miks i tropy literatury.

Wspaniała mieszanka klasyki i popkultury, zabawa schematami a przy tym wszystkim - nie można się oderwać. Dla tych, którzy lubią ironię, gatunkowy miks i tropy literatury.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Niesamowita opowieść, która zmusza do myślenia i budzi potrzebę poszerzenia wiedzy na obce dotąd tematy. Mount Everest - góra, która żyje, istnieje na swój sposób, obojętna na los człowieka, budzi niepokój i nieustające poczucie dziwności. Wspaniały kawał fikcji historycznej, czyta się jednym tchem.

Niesamowita opowieść, która zmusza do myślenia i budzi potrzebę poszerzenia wiedzy na obce dotąd tematy. Mount Everest - góra, która żyje, istnieje na swój sposób, obojętna na los człowieka, budzi niepokój i nieustające poczucie dziwności. Wspaniały kawał fikcji historycznej, czyta się jednym tchem.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Dawno nie czytałam tak mrocznych opowieści, dusznych, ciężkich i niepokojących. Te dwa dłuższe opowiadania i kafkowski klimat zostaną w mojej głowie na zawsze.

Dawno nie czytałam tak mrocznych opowieści, dusznych, ciężkich i niepokojących. Te dwa dłuższe opowiadania i kafkowski klimat zostaną w mojej głowie na zawsze.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo przeciętna opowieść, a jak na tego autora - wręcz zła. Zero zaskoczenia, mimo, że są momenty napięcia, a sam początek historii zapowiada się całkiem nieźle. Najbardziej rozczarowuje zakończenie, które jest banalne a rozwiązanie jednego z wątków - wręcz niedorzeczne.
Można przeczytać ale istnieje tyle lepszych opowieści, że trochę szkoda czasu.

Bardzo przeciętna opowieść, a jak na tego autora - wręcz zła. Zero zaskoczenia, mimo, że są momenty napięcia, a sam początek historii zapowiada się całkiem nieźle. Najbardziej rozczarowuje zakończenie, które jest banalne a rozwiązanie jednego z wątków - wręcz niedorzeczne.
Można przeczytać ale istnieje tyle lepszych opowieści, że trochę szkoda czasu.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Piszę tę krótką recenzję po pół roku, od przeczytania opowieści, więc można założyć, że miałam czas, by sobie ją jakoś przemyśleć i ułożyć w głowie. To jedna z najlepszych historii grozy, jakie czytałam nie tylko w tym roku ale i w życiu. Uwielbiam polskich autorów, nasze rodzime pełne niepokoju horrory są dużo bardziej przerażające niż zagraniczne powieści bazujące na typowych schematach. "Gałęziste" to opowieść, w której nic nie jest takie, jak się wydaje a po przeczytaniu tej książki odechciewa się wędrówek po lasach. Mroczny klimat towarzyszy czytelnikowi od pierwszych zdań, a dziwność i groteska wyzierają spod pozornie prostego pomysłu na fabułę.

Nie ma tu krwi i fruwających flaków, nie ma też krabów-ludożerców ani kosmitów. Jeśli ktoś lubi drastyczne powieści spod znaku Jacka Ketchuma - no, to tutaj żadnego gore nie znajdzie i żadnych sadystycznych ciągot nie zrealizuje. "Gałęziste" bazuje na archetypicznym strachu, niepokoju, który towarzyszy człowiekowi w mroku, gdy gra świateł i cieni pozwala wierzyć w istnienie innych rzeczywistości.

Naprawdę polecam, szczególnie osobom, które są zafascynowane grozą, groteską i rodzimymi straszydłami.

Piszę tę krótką recenzję po pół roku, od przeczytania opowieści, więc można założyć, że miałam czas, by sobie ją jakoś przemyśleć i ułożyć w głowie. To jedna z najlepszych historii grozy, jakie czytałam nie tylko w tym roku ale i w życiu. Uwielbiam polskich autorów, nasze rodzime pełne niepokoju horrory są dużo bardziej przerażające niż zagraniczne powieści bazujące na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Rewelacyjny duszny klimat, prawdziwa groza, lęk i poczucie wyobcowania. Rzadko się zdarza, aby opowieść była aż tak sugestywna, przesycona niepokojem. Pozostawia po sobie rozedrgane emocje.

Rewelacyjny duszny klimat, prawdziwa groza, lęk i poczucie wyobcowania. Rzadko się zdarza, aby opowieść była aż tak sugestywna, przesycona niepokojem. Pozostawia po sobie rozedrgane emocje.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo mocny reportaż przeplatany fabularnymi fragmentami. Widać, że autorka poświęciła wiele czasu i energii na przedstawienie prawdy w sposób interesujący, ekspresyjny, przy jednoczesnym zachowaniu obiektywizmu. Jedna z najlepszych opowieści w tej serii (chociaż "Innej duszy" Łukasza Orbitowskiego nie pobije chyba nic). Opisana historia zainteresowała mnie do tego stopnia, że sięgnęłam po inne materiały dokumentalne dotyczące Leszka Pękalskiego. Jeśli ktoś szuka opowieści o tym, jak funkcjonuje umysł mordercy, co dzieje się z jego sferą psychiczną i emocjonalną, powinien sięgnąć po ten tekst - jest przerażający, tym bardziej, że oparty na faktach.

Bardzo mocny reportaż przeplatany fabularnymi fragmentami. Widać, że autorka poświęciła wiele czasu i energii na przedstawienie prawdy w sposób interesujący, ekspresyjny, przy jednoczesnym zachowaniu obiektywizmu. Jedna z najlepszych opowieści w tej serii (chociaż "Innej duszy" Łukasza Orbitowskiego nie pobije chyba nic). Opisana historia zainteresowała mnie do tego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jedna z najgorszych opowieści, jakie miałam nieprzyjemność czytać. Jedynie z powodu skrytych i niewytłumaczalnych ciągot masochistycznych, byłam w stanie ją dokończyć. Język jest niezwykle ubogi, sztuczny, płaski. Niektóre sformułowania odcisnęły trwałe piętno w mojej psychice i stylistyka autora długo będzie mnie prześladować. Nie rozumiem zachwytów nad prozą Bednarka. Próbowałam przeczytać "Pamiętnik diabła" i niestety poległam, zdruzgotana. Jeśli ktoś chciałby wczuć się w psychikę mordercy, polecam "Ciszę" T. Raaba oraz serię opowieści Na F/Aktach. "Skazany na zło" to naprawdę bardzo kiepska proza. Nie oczekuję od thrillerów/kryminałów/powieści grozy ambitnych przemyśleń i misternie skonstruowanej fabuły, ale też błagam - nie dajmy z siebie robić idiotów. Tutaj nie ma głębi, nie ma psychologii, nie ma nawet interesującej fabuły i akcji. Opowieść jest przeciągnięta, przewidywalna i okraszona absurdalnymi metaforami.

Jedna z najgorszych opowieści, jakie miałam nieprzyjemność czytać. Jedynie z powodu skrytych i niewytłumaczalnych ciągot masochistycznych, byłam w stanie ją dokończyć. Język jest niezwykle ubogi, sztuczny, płaski. Niektóre sformułowania odcisnęły trwałe piętno w mojej psychice i stylistyka autora długo będzie mnie prześladować. Nie rozumiem zachwytów nad prozą Bednarka....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przejmująca opowieść z zaskakującym, wstrząsającym zakończeniem. Historia o obsesji, depresji i destrukcyjnej stronie miłości.

Przejmująca opowieść z zaskakującym, wstrząsającym zakończeniem. Historia o obsesji, depresji i destrukcyjnej stronie miłości.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jedna z najlepszych opowieści w tej serii. Brutalna i bezkompromisowa, pokazuje wypaczone życie i skrzywioną psychikę współpracującego z KGB sadysty. Postacie są przedstawione z niezwykłą ekspresją i szczerością, co kontrastuje z beznamiętnością i chłodem opisu zbrodni. Jeśli kogoś interesują mroczne lata 70 w Polsce, powinien sięgnąć. Jeśli ktoś uwielbia fabularyzowane reportaże, fikcyjne historie oparte na faktach historycznych - tym bardziej.

Jedna z najlepszych opowieści w tej serii. Brutalna i bezkompromisowa, pokazuje wypaczone życie i skrzywioną psychikę współpracującego z KGB sadysty. Postacie są przedstawione z niezwykłą ekspresją i szczerością, co kontrastuje z beznamiętnością i chłodem opisu zbrodni. Jeśli kogoś interesują mroczne lata 70 w Polsce, powinien sięgnąć. Jeśli ktoś uwielbia fabularyzowane...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Opowieść, która zostanie ze mną już na zawsze. Piękna, przerażająca, fascynująca historia mordercy, który budzi zarówno lęk jak i współczucie, obrzydzenie i litość, jest okrutny i jednocześnie posiada własną, wcale nie tak absurdalną moralność. Karl jest człowiekiem, którego nie sposób osądzić jednoznacznie, nie podlega tradycyjnemu pojmowaniu dobra i zła.

Sama nie wiem, kto jest bardziej "zły" w tej niesamowitej opowieści: morderca, czy zepsute, zakłamane, okrutne społeczeństwo, które go otacza.

Polecam, chyba każdy powinien przeczytać.

Opowieść, która zostanie ze mną już na zawsze. Piękna, przerażająca, fascynująca historia mordercy, który budzi zarówno lęk jak i współczucie, obrzydzenie i litość, jest okrutny i jednocześnie posiada własną, wcale nie tak absurdalną moralność. Karl jest człowiekiem, którego nie sposób osądzić jednoznacznie, nie podlega tradycyjnemu pojmowaniu dobra i zła.

Sama nie wiem,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W zasadzie powinna tu zaistnieć półka "nieprzeczytane", gdyż tak naprawdę nie byłam w stanie ukończyć tej książki. Zdaję sobie sprawę, że Szczepan Twardoch to obecnie ceniony pisarz i nie neguję jego niewątpliwego talentu, niemniej jednak jest to kompletnie nie moja stylistyka. Przerost formy nad treścią sprawił, że mimo kilku bliskich mi myśli, które się pojawiły w tej opowieści, nie byłam w stanie opanować irytacji i zmęczenia.
Być może kiedyś do niej wrócę - byłabym mile zaskoczona - ale wątpię.

W zasadzie powinna tu zaistnieć półka "nieprzeczytane", gdyż tak naprawdę nie byłam w stanie ukończyć tej książki. Zdaję sobie sprawę, że Szczepan Twardoch to obecnie ceniony pisarz i nie neguję jego niewątpliwego talentu, niemniej jednak jest to kompletnie nie moja stylistyka. Przerost formy nad treścią sprawił, że mimo kilku bliskich mi myśli, które się pojawiły w tej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo dobra opowieść, szczególnie, jak na wydany za pomocą własnych sił i środków, debiut. Jestem zaskoczona lekkością oraz naturalnością narracji i językiem. Nie wiem, czy autor ma taki dryg do pisania i lekkie pióro, czy też siedział długie godziny przy doprowadzaniu tekstu do maksymalnej naturalności i spójności ze światem przedstawionym, niemniej jednak wyszło mu to bardzo dobrze. Narratorem jest bodajże dwudziestoletni chłopak i jego sposób bycia oraz mówienia jest tak bliski rzeczywistości, że można niemalże poczuć ten wieczór, tę knajpę, to miasto. Tak, wydarzenia obejmują tylko jedną noc, podczas której budowane stopniowo napięcie nakazuje wciąż czytać. Cały czas czeka się na jakieś „bum” zza rogu, jakiś zaskakujący zwrot akcji, który nieco rozładowałby gęstniejącą atmosferę. Co ciekawe, tej eskalacji nie ma, nadmuchana konwencja nie zostaje przekłuta i muszę przyznać, że to doskonały przykład współczesnej opowieści, w której ważna jest myśl i narracja. Nie oznacza to jednak, że fabularnie historia jest nudna. Wręcz przeciwnie, narracja pierwszoosobowa prowadzona w czasie teraźniejszym dodaje opowieści dynamizmu, a wydarzenia opisywanej nocy z życia młodocianego malkontenta są konstruowane sensownie i logicznie. To ważne, że w tej debiutanckiej opowieści nie ma przypadkowego chaosu, nadmiaru środków stylistycznych oraz przesadnej „literackości”, że tak to ujmę.

Polecam z czystym sumieniem, mam nadzieję, że jakieś wydawnictwo wesprze autora w wydawaniu kolejnych tekstów.

Bardzo dobra opowieść, szczególnie, jak na wydany za pomocą własnych sił i środków, debiut. Jestem zaskoczona lekkością oraz naturalnością narracji i językiem. Nie wiem, czy autor ma taki dryg do pisania i lekkie pióro, czy też siedział długie godziny przy doprowadzaniu tekstu do maksymalnej naturalności i spójności ze światem przedstawionym, niemniej jednak wyszło mu to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Myślę, że to jedna z najlepszych powieści tego roku, mimo, że mamy dopiero marzec. Fascynująca, oryginalna historia.

Myślę, że to jedna z najlepszych powieści tego roku, mimo, że mamy dopiero marzec. Fascynująca, oryginalna historia.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta "powieść" to coś koszmarnego, coś potwornego. Język, bohaterowie, fabuła... Nie wiem nawet od czego zacząć.
Bohaterowie nie są ludźmi, to raczej "ludziki", papierowe, pozbawione przeszłości i przyszłości, pozbawione głębi. Posiadają jedną charakterystyczną cechę: bezustannie mają ochotę na seks. W tej powieści każdy chodzi nabuzowany i myśli jedynie o seksie. Główna bohaterka Katia ma taką cechę, że ma okres. Jej koledzy nie mają okresu, ale doskonale ją rozumieją i tegoż zjawiska dotyczą ich rozmowy.
Dialogi... ludzie nie rozmawiają ze sobą w ten sposób. Naprawdę nie.
Narracja - panie pisarzu, pana narrator nie jest wszechwiedzący, on jest ultrawiedzący, przez co o żadnym ludziku nie wiemy niczego. Poznajemy strzępy myśli każdego z nich, większość dotyczy seksu i nic z tego nigdy nie wynika.
Ekspozycje - dramat.
Język... nie, ta powieść obraziła moją inteligencję i poczucie estetyki.

Ta "powieść" to coś koszmarnego, coś potwornego. Język, bohaterowie, fabuła... Nie wiem nawet od czego zacząć.
Bohaterowie nie są ludźmi, to raczej "ludziki", papierowe, pozbawione przeszłości i przyszłości, pozbawione głębi. Posiadają jedną charakterystyczną cechę: bezustannie mają ochotę na seks. W tej powieści każdy chodzi nabuzowany i myśli jedynie o seksie. Główna...

więcej Pokaż mimo to