-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Biblioteczka
2017-05-14
Przyznam, że długo ostrzyłem zęby na książkę Malona Jamesa i teraz czuję się bardzo zawiedziony. Punkt wyjścia i pomysł na fabułę jest przedni. Miejsce akcji rewelacyjne. Niby mamy wszystko? Otóż nie! Krótka historia siedmiu zabójstw nie jest arcydziełem. Nie jest książką, którą myślałem, że zapamiętam na długo. To prostacka grafomania w paskudnym wydaniu. Jakby Pilipiuk zrezygnował ze swego poczucia humoru i napisał powieść dla w sumie nie wiem kogo. Książki nie da się czytać! Tysiące błędów ortograficznych i interpunkcyjnych. Sam je popełniam, ale nie chcę ich widzieć dziesiątkami na każdej stronie. Fakt, że narratorami są gangsterzy, ludzie z nizin, to każda narracja wygląda tak sama. Bluzgi, słownictwo którego wstydziliby się najgorsi blokersi i menele. Jeszcze tyle stron. Nie dam rady. Po prostu nie dam rady tego czytać. Podejrzewam, że styl i błędy odstraszą niemal każdego, bo czy chcemy tak długo obcować z takim prymitywizmem (tutaj jest autentyczny, ale nie dodaje nic sztuce) i prostackimi bohaterami.
Przyznam, że długo ostrzyłem zęby na książkę Malona Jamesa i teraz czuję się bardzo zawiedziony. Punkt wyjścia i pomysł na fabułę jest przedni. Miejsce akcji rewelacyjne. Niby mamy wszystko? Otóż nie! Krótka historia siedmiu zabójstw nie jest arcydziełem. Nie jest książką, którą myślałem, że zapamiętam na długo. To prostacka grafomania w paskudnym wydaniu. Jakby Pilipiuk...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-04-04
Królowie wrócili po latach w świetnym stylu, bo Jo Nesbo i Harry Hole są królami kryminału! Pragnienie to rewelacyjna lektura i chyba po Pierwszym śniegu, Karaluchach i Policji, najlepszy tom z całej serii. Znów czuć ten klimat, styl i pomysłowość. Wypadki w postaci krótkich nowelek JAK Krew na śniegu poszły w zapomnienie, liczy się, że wrócił Harry. Pragnienie to w pewnym sensie bezpośrednia kontynuacja Policji, kto nie czytał, musi wcześniej sięgnąć po tom dziesiąty, inaczej dużo straci. Sama fabuła jak zwykle u Nesbo jest świetna. Tym razem dostajemy brutalny pojedynek z seryjnym mordercą, który kocha się we krwi. Prawdziwy wampirysta. Harry od początku wie z kim będzie miał do czynienia, my również. Kolejne zwroty akcji, randki z Tindera i brutalne morderstwa napędzają akcję, która pędzi nie pozwala odłożyć lektury. Motyw wampiryzmu i pragnienia Hole'go świetnie wykorzystany. Jednak w okolicy finały zaczynają się drobne kłopoty. Konfrontacja z Valentinem jest okey, ale dalsze rozwiązanie jest przewidywalne! Chyba zbyt szybko domyśliłem się, że za wszystkim stoi Smith. Nesbo tutaj nie zaskakuje! Trochę wstyd. Finał jest przewidywalny, a sceny podczas obrony doktoraty mocno hollywoodzkie, za co minus. Ostatecznie wszystko kończy się tak jak niby powinno, ale czuję niedosyt. Spodziewałem się strzału w stylu, Hole sam zamienia się w wampirystę i np daje nogę do Urugwaju. Tutaj dostajemy ciekawą zapowiedź kolejnego domu i wręcz może drżeć o bliskich Harrego, ale ja nie specjalnie za nimi przepadam. Rakel jest święta, a Oleg irytuje. Mimo to Nesbo się spisał. Pragnienie wciąga jak diabli i dostarcza dużo emocji. Czuję, że za rok, dwa dostaniemy dwunasty tom i jest to dobra wiadomość, gdyż dziś tylko Nesbo i Horst trzymają poziom.
Królowie wrócili po latach w świetnym stylu, bo Jo Nesbo i Harry Hole są królami kryminału! Pragnienie to rewelacyjna lektura i chyba po Pierwszym śniegu, Karaluchach i Policji, najlepszy tom z całej serii. Znów czuć ten klimat, styl i pomysłowość. Wypadki w postaci krótkich nowelek JAK Krew na śniegu poszły w zapomnienie, liczy się, że wrócił Harry. Pragnienie to w pewnym...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-02-21
Mógłbym napisać wiele złego, ale wystarczy kilka zdań. Królowa Śniegu to fatalna powieść. Kuleje tu w zasadzie wszystko. Miałka fabuła, klimat, brak jakichkolwiek emocji i dialogi, nie wspominając już o bohaterach. Książka zwyczajnie jest naiwna i słaba, nic tego faktu nie zmieni. Dobrnięcie do końca graniczy z cudem.
Mógłbym napisać wiele złego, ale wystarczy kilka zdań. Królowa Śniegu to fatalna powieść. Kuleje tu w zasadzie wszystko. Miałka fabuła, klimat, brak jakichkolwiek emocji i dialogi, nie wspominając już o bohaterach. Książka zwyczajnie jest naiwna i słaba, nic tego faktu nie zmieni. Dobrnięcie do końca graniczy z cudem.
Pokaż mimo to2017-02-07
Nie dawno przeczytałem książkę o identycznym tytule, ale ta jest o wiele lepsza. Poza sezonem to książka kultowa, lecz nie w naszym kraju. Sam miałem problem, aby ją zdobyć i było warto, oj było! Fabuła, niby prosta, znana z dziesiątek horrorów, ale to Ketchum, do którego wróciłem podczas odsłuchania Dziewczyny z sąsiedztwa, więc wiedziałem czego się spodziewać. Lektura nie należy do łatwych ani przyjemnych. Trzy pary i banda bezlitosnych kanibali, którzy chcą ich dopaść. Tym razem liczy się wykonanie. Boże święty, dawno nie miałem do czynienia z taką rzeźnią. Gęsta atmosfera, dużo pornografii i festiwal przemocy. Z posłowia dowiedziałem się, że moja wersja to ta bez cenzury. Ketchum serwuje nam coś niewyobrażalnie okrutnego. Atak kanibali na domek w każdym wywoła ciarki i obrzydzenie. Lepiej czytać na pusty żołądek, bo autor niczego nam nie oszczędza. Fakt, że książkę wydano na początku lat 80-tych tylko potęguje jej klimat i wymowę. Styl autora jest bezbłędny, sugestywny i fascynujący. Finał jest równie brutalny, mocny i wyjątkowo przygnębiający. Ketchum nikogo nie oszczędza. Poza sezonem jest rzeczą kultową. To stadium zezwierzęcenia, wejście w głąb ludzkiej psychiki i historia ludzi, którzy muszą walczyć o życie w szaleńczej walce, gdzie ilość trupów i krwi może przerażać. Wspomniałem,że nie jest to powieść lekka, osoby o słabym sercu powinny trzymać się z daleka, jeśli chcą uniknąć opisów niewyobrażalnej masakry. Teraz po lekturze Poza sezonem wiem dlaczego Jack Ketchum jest postacią kultową dla fanów horrorów, wiem też dlaczego nie zdobył popularności jak Stephen King, który na tle Ketchuma opowiada nam historie z dreszczykiem, nie horrory z najgorszych sennych koszmarów.
Nie dawno przeczytałem książkę o identycznym tytule, ale ta jest o wiele lepsza. Poza sezonem to książka kultowa, lecz nie w naszym kraju. Sam miałem problem, aby ją zdobyć i było warto, oj było! Fabuła, niby prosta, znana z dziesiątek horrorów, ale to Ketchum, do którego wróciłem podczas odsłuchania Dziewczyny z sąsiedztwa, więc wiedziałem czego się spodziewać. Lektura nie...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-01-29
Geniusz Zbrodni to już szósta część przygód Roberta Huntera, śledczego do tej pory niemal bez wad i jest to kolejna dobra książka Chrisa Cartera, jednego z ciekawszych autorów thrillerów. Po trzech tomach mam do niego zaufanie, mimo że powiela jeden schemat. Tym razem miało być inaczej i jest. Mordercę poznajemy już na początku i jest to interesujący zabieg, ale równocześnie hamuje akcję. Konfrontacja Huntera z psychopatycznym zabójcą, który był jego najlepszym przyjacielem wzbudza spore emocje. To psychologiczna rozrywka. Carter sporo pisze o psychice mordercy, zagłębia się w nią naprawdę bardzo głęboko, a Lucien wyrasta na wielką postać. Oczywiście nie jest czarny charakter na miarę Hannibala Lectera, brakuje mu magnetyzmu, charyzmy i magii tajemnicy. Mimo to jest niezłym świrem, a jego dokonania mogą szokować. Każdy kto zna autora wie, że nie oszczędza ofiar, a przemoc jest dosadna i nie ma mowy o łagodzeniu treści. Pomysł na grę z mordercą i poszukiwanie ofiar w końcu zaczyna nużyć i zastanawiamy się jakim cudem ucieknie z celi. Finał jest nawet emocjonujący, ale to co dzieje się na ostatnich stronach do mnie nie trafia. Sceny w samolocie trącą kiczem i patosem, psują całą wymowę książki i Geniusz Zbrodni bardzo na tym traci. Gdyby jednak autor postanowił, że morderca zwieje, historia jeszcze bardziej przypominałaby Milczenie Owiec. Książka warta uwagi, inna niż pozostałe autora i dobrze wróżąca na przyszłość. Śmiało można polecić, ale szykuj się, że lektura nie będzie należeć do tych lekkich, a osoby o słabym sercu muszą uważać.
Geniusz Zbrodni to już szósta część przygód Roberta Huntera, śledczego do tej pory niemal bez wad i jest to kolejna dobra książka Chrisa Cartera, jednego z ciekawszych autorów thrillerów. Po trzech tomach mam do niego zaufanie, mimo że powiela jeden schemat. Tym razem miało być inaczej i jest. Mordercę poznajemy już na początku i jest to interesujący zabieg, ale...
więcej mniej Pokaż mimo to
Mitologia Nordycka Gaimana nie jest niczym więcej jak lekkim sfabularyzowaniem dobrze znanych mitów, które zostały poddane małej obróbce. Zwłaszcza współczesny język brzmi śmiesznie. Żaden czytelnik zaznajomiony z tematyką nie dowie się zbyt wiele. Poza tym każdy z mitów jest króciutki i niestety zbyt komediowy i pozbawiony treści. Godny klimat pojawia się w historii dotyczącej pojmania Lokiego i Ragnaroku. Oczywiście jeśli ktoś interesuje się mitologią wikingów powinien sięgnąć po książkę Gaimana, lecz lektura pozostawia wielki niedosyt.
Mitologia Nordycka Gaimana nie jest niczym więcej jak lekkim sfabularyzowaniem dobrze znanych mitów, które zostały poddane małej obróbce. Zwłaszcza współczesny język brzmi śmiesznie. Żaden czytelnik zaznajomiony z tematyką nie dowie się zbyt wiele. Poza tym każdy z mitów jest króciutki i niestety zbyt komediowy i pozbawiony treści. Godny klimat pojawia się w historii...
więcej Pokaż mimo to