Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , , ,

Nie mogłam doczekać się lektury Szeptacza - kiedy tylko książka do mnie dotarła, od razu zabrałam się za czytanie.
W książce przedstawiona została historia Toma i jego syna Jake'a. Przeprowadzają się do na pozór spokojnego miasteczka Featherbank, które jednak ma swoją mroczną przeszłość. Dwadzieścia lat wcześniej seryjny zabójca, któremu prasa nadała przezwisko Szeptacz, zamordował tu pięciu kilkuletnich chłopców. Kiedy dochodzi do zaginięcia małego Neil'a, koszmar zaczyna się powtarzać. Tylko kto uprowadził dziecko, skoro Szeptacz jest w więzieniu? Pewnej nocy, syn Toma mówi, że ktoś czaił się pod oknem i wzywał go cichym głosem...

Kiedy po raz pierwszy przeczytałam opis, wiedziałam, że to książka idealna dla mnie. Wiele się nie pomyliłam - stale rosnące napięcie i uczucie niepokoju nie pozwala odłożyć jej chociażby na moment. Klimat tej powieści mogę porównać do Kredziarza C. J. Tudor - notabene, jednej z moich ulubionych książek. Może nie bałam się przewracać kolejnych kartek, jak w przypadku książki Tudor, lecz nie zmienia to faktu, że historia była równie niepokojąca. Nie sprostała jednak moim wygórowanym oczekiwaniom - nastawiłam się na rollercoaster emocji i tytułowego Szeptacza, a było go jak na lekarstwo. Głowną rolę w książce odgrywa relacja między ojcem a synem. Jake jest trudnym dzieckiem, żyje we własnym świecie, uwielbia rysować i rozmawia z wyimaginowaną dziewczynką. Tom nie może znaleźć z nim wspólnego języka, co skutkuje brakiem zaufania i ograniczonym kontaktem. Śledzenie ich wątku było chyba najbardziej interesujące w całej książce. Mocno zawiodłam się zakończeniem, które może nie było proste i banalne, ale końcówka została napisana w taki sposób, że w moim odczuciu nie pasuje do całości książki. Rozczarowałam się, ale muszę przyznać, że książkę czytało się szybko i przyjemnie. Czy polecam? Tak. Nie dajcie się jednak złapać w pułapkę wielkich oczekiwań, ponieważ nie jest to powieść wybitna, a dobra, przy której można spędzić miło czas podczas długich wieczorów.

Moja ocena: 7/10

Nie mogłam doczekać się lektury Szeptacza - kiedy tylko książka do mnie dotarła, od razu zabrałam się za czytanie.
W książce przedstawiona została historia Toma i jego syna Jake'a. Przeprowadzają się do na pozór spokojnego miasteczka Featherbank, które jednak ma swoją mroczną przeszłość. Dwadzieścia lat wcześniej seryjny zabójca, któremu prasa nadała przezwisko Szeptacz,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Po książki Mony Kasten po raz pierwszy sięgnęłam, gdy na Polskim rynku wydawniczym ukazać się miała trzecia część trylogii "Save.. ". Skuszona pozytywnymi opiniami przeczytałam wszystkie trzy, jedna po drugiej. Bardzo spodobał mi się styl autorki i bohaterowie, których stworzyła.
Chcąc umilić sobie rok szkolny sięgnęłam po jej debiut literacki, czyli "Begin again", i niestety się rozczarowałam.
.
.
Historia Allie i Kadena w ogóle nie przypadła mi do gustu. Bohaterowie byli nieciekawi, nie mieli żadnych charakterystycznych cech, dzięki którym mogłabym ich zapamiętać na dłużej. Fabuła była bardzo prosta, przewidywalna i nudna. Każdy kto sięgnąłby po tę pozycję bez większego wysiłku przewidziałby, co wydarzy się dalej. Historia jakich wiele, nic oryginalnego. Prawdopodobnie po miesiącu nie będę pamiętała, jak nazywali się główni bohaterowie. Szkoda.
.
.
Moja ocena: 4/10 ⭐

Po książki Mony Kasten po raz pierwszy sięgnęłam, gdy na Polskim rynku wydawniczym ukazać się miała trzecia część trylogii "Save.. ". Skuszona pozytywnymi opiniami przeczytałam wszystkie trzy, jedna po drugiej. Bardzo spodobał mi się styl autorki i bohaterowie, których stworzyła.
Chcąc umilić sobie rok szkolny sięgnęłam po jej debiut literacki, czyli "Begin again", i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Dużo słyszałam o książce Marcela Mossa "Nie odpisuj" założyciela popularnych profili na Instagramie, na których publikuje anonimowe zawierzenia obserwatorów. 🤳
Podchodziłam do niej jak pies do jeża, ale w końcu ciekawość wygrała i zabrałam się za ten zachwalany przez wszystkich thriller.
Po pierwsze - nie mogłam uwierzyć, że czytam książkę napisaną przez polskiego autora. Nie wiem dlaczego w mojej głowie pojawiają się myśli, że Polak nie może napisać dobrej książki. Moje uprzedzenia są bezpodstawne gdy czytam tego typu pozycje. 👌🏻
.
.
Spodziewałam się całkowicie czegoś innego niż otrzymałam. Mamy tu przedstawioną historie Martyny, która prowadzi profil na Instagramie "Chcę się zwierzyć", gdzie, tak jak autor książki, publikuję wyznania internautów. W przeciwieństwie do niego karmi się ona nieszczęściem innych, by pocieszyć się myślą, że nie tylko jej życie dalekie jest od ideału. Poznajemy też Michała, oczernianego, poniżanego na każdym kroku przez swoją żonę - sadystkę. 👀
.
.
Czytając nie mogłam pojąć tego, co się dzieję. Nie chcę Wam za dużo mówić, bo lepiej czytając nie wiedzieć za wiele o tej książce i być tak samo zszokowanym jak ja. Thriller z krwi i kości. Mi osobiście najbardziej podobała się historia Michała. Chociaż słowo "podoba się" nie jest tu odpowiednie, bo sytuacji jakie go spotykały nie życzyłabym najgorszemu wrogowi. Nie sadziłam, że kiedykolwiek przeczytam coś takiego. Brak słów i niedowierzanie.💬
.
Autor podjął w tej książce problem znęcania się fizycznego i psychicznego, obsesji, zdrady, władzy, uzależnienia od leków i alkoholu, chorób psychicznych oraz hejtu w internecie. 💔
.
Nie wahajcie się i sięgnijcie po "Nie odpisuj"! Ręczę, że to warta uwagi pozycja.
Ocena: 9/10 ⭐

Dużo słyszałam o książce Marcela Mossa "Nie odpisuj" założyciela popularnych profili na Instagramie, na których publikuje anonimowe zawierzenia obserwatorów. 🤳
Podchodziłam do niej jak pies do jeża, ale w końcu ciekawość wygrała i zabrałam się za ten zachwalany przez wszystkich thriller.
Po pierwsze - nie mogłam uwierzyć, że czytam książkę napisaną przez polskiego autora....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Jedna z najpopularniejszych książek ostatnich trzech lat. Mówiło się o niej bardzo dużo, bardzo dobrych rzeczy. Była tak rozchwytywana, że w tym momencie stała się "białym krukiem" - ciężko dostępna. Wydana absolutnie genialnie. Z charakterystycznymi czarnymi brzegami, ze sznureczkiem i w twardej oprawie. Mało książek w Polsce jest tak pięknie wydawana. Szkoda.
.
.
Przez pierwsze 50-80 stron książki ciężko mi było wgryźć się w akcję. Nie rozumiałam o co dokładnie chodzi i do czego wydarzenia prowadzą. Na szczęście w kolejnych rozdziałach nie było już tego problemu. Kiedy poznajemy tytułową "Szóstkę" i wraz z nią rozpoczynamy misję, czytelnik wczuwa się całkowicie i mimo iż nasi bahaterowie mają wiele na sumieniu i z pewnością nie należą do tych w 100% dobrych, to kibicujemy im w ich wysiłach.
Postacie zostały fantastycznie wykreowane. Każdy z nich ma swoje indywidualne cechy charakteru i nie da się ich pomylić z nikim innym. Głównym kombinatorem i głową całej akcji jest Kaz i gdyby nie on z wielu opresji nie udało by im się wykaraskać. Oczywiście każdy z ekipy jest ważny i nie ma tam osoby zbędnej. Nie będę opisywać każdego z nich, bo lepiej przed lekturą nie wiedzieć za dużo.
.
.
Miałam obawy dotyczące prowadzenia akcji. Myślałam, że czytanie o szegółowo przygotowanym planie działania i wykonywaniu go nie będzie tak interesujące jak inni mówili, że było. Jednak moje obawy okazały się całkowicie nietrafione. Czytelnik nie wie co się wydarzy, śledzi wydarzenia jako obserwator. Bardzo często miałam wrażenie jakbym oglądała serial.
.
.
Książkę z czystym sumieniem mogę polecić każdemu fanowi fantastyki, a także i tym, którzy chcą przeczytać dobrą książkę, na której nie będą się nudzić za sprawą świetnie poprowadzonej akcji i ciekawym bohaterom, których nie da się nie lubić! Moimi faworytami są Kaz i Inej!
.
.
Moja ocena: 9/10!

Jedna z najpopularniejszych książek ostatnich trzech lat. Mówiło się o niej bardzo dużo, bardzo dobrych rzeczy. Była tak rozchwytywana, że w tym momencie stała się "białym krukiem" - ciężko dostępna. Wydana absolutnie genialnie. Z charakterystycznymi czarnymi brzegami, ze sznureczkiem i w twardej oprawie. Mało książek w Polsce jest tak pięknie wydawana. Szkoda.
.
.
Przez...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Dzisiaj chciałabym podzielić się z Wami moją opinią na temat książki "Z popiołów" Martyny Senator. Jest to moja pierwsza książka tej autorki, którą postanowiłam przeczytać i muszę powiedzieć, że było to udane spotkanie. 🙂
.
W książce została przedstawiona historia Sary i Michała, którzy spotykają się na ulicy Krakowa w mało przyjemnej sytuacji. Chłopak ratuje dziewczynę przed napaścią kilku mężczyzn. Kilka chwil później Sara otrzymuje propozycję zagrania koncertu w barze, w którym pracuje Michał. Jak potoczą się losy tej dwójki? Sami się przekonajcie! 🎵
.
.
W powieści zostały poruszone między innymi takie wątki jak: radzenie sobie z traumą, zagubienie, problemy rodzinne, samoobrona, a także motyw muzyczny. 🙈
.
.
Muszę przyznać, że ta książka nie różni się niczym szczególnym od innych książek z gatunku new adult. Niezbyt skomplikowana fabuła, przemycenie kilku motywów wymienionych wyżej, przyjaźni bohaterowie. To książka, którą można przeczytać na raz - jak ja to zrobiłam. Odskocznia od bardziej wymagających książek, albo od nadmiaru nauki. Taka, przy której nie trzeba za bardzo myśleć. Książkę czyta się szybko i przyjemnie.
Mi osobiście bardzo podobał się klimat Krakowa ukazany w powieści. Nigdy nie byłam w tym mieście, ale po lekturze mam ogromną ochotę do niego pojechać. Ta książka już zawsze będzie mi się z nim kojarzyła. .
.
Podsumowując: polecam czytać tę książki jako odskocznię od życia codziennego. To historia o miłości, pokonywaniu własnych słabości i metamorfozy głównej bohaterki. Idealna dla młodzieży. Słowo, które najlepiej ją opisuję to: delikatność. 🎼
Moja ocena: 7/10 🌟

Dzisiaj chciałabym podzielić się z Wami moją opinią na temat książki "Z popiołów" Martyny Senator. Jest to moja pierwsza książka tej autorki, którą postanowiłam przeczytać i muszę powiedzieć, że było to udane spotkanie. 🙂
.
W książce została przedstawiona historia Sary i Michała, którzy spotykają się na ulicy Krakowa w mało przyjemnej sytuacji. Chłopak ratuje dziewczynę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Miałam bardzo duże oczekiwania, ponieważ nasłuchałam się samych pozytywnych opinii o niej, do tej pory nie trafiłam na złą. I ode mniej także złego słowa nie usłyszycie. ❣️ .
.
Radio Silence to historia o przyjaźni, poszukiwaniu siebie, o relacjach rodzinnych, o pasji i marzeniach. Można by tak wymieniać i wymieniać. Pojawia się także wątek lgbt+, który nie jest nachalny i dodany do historii na siłę, tylko subtelny i nie definiuje bohaterów i całej książki, co według mnie jest ogromnym plusem. .
.
Ale o czym tak w ogóle jest "Radio Silence"? Główną bohaterką jest Frances, która od zawsze wie kim jest i co chce osiągnąć. Pierwszym krokiem jest dostanie się na studia do Cambridge. Dziewczyna jest w pełni zaangażowana w osiągnięcie zamierzonych celów i przez to odizolowuje się od znajomych, nie czuje się dobrze w ich towarzystwie. W czterech ścianach swojego pokoju śledzi popularny podcast Universe City, tworzy grafiki inspirowane podcastem i otrzymuje niepowtarzalną szansę, aby współtworzyć youtubowy projekt. W miedzy czasie zaprzyjaźnia się z Aledem i na nowo poznaje siebie. 💫
.
.
Podczas czytania tej powieści każdy znajdzie w niej cząstkę siebie. Odkrywamy problemy z jakimi mierzą się młodzi ludzie i dla tych, którym mogą się one wydawać błahe, dla innych są nie do przejścia. 💣
.
.
Jeżeli jeszcze nie czytaliście Radio Silence to bardzo polecam się zapoznać. Książka ta jest szczególnie dedykowana młodzieży, ale myślę, że i starsi znajdą w niej coś dla siebie. Może przypomną sobie jak kiedyś wyglądało ich życie i problemy Frances lub Aleda wcale dużo nie odbiegają od ich problemów z młodości? 💭
.
.
Moja ocena: 9/10

Miałam bardzo duże oczekiwania, ponieważ nasłuchałam się samych pozytywnych opinii o niej, do tej pory nie trafiłam na złą. I ode mniej także złego słowa nie usłyszycie. ❣️ .
.
Radio Silence to historia o przyjaźni, poszukiwaniu siebie, o relacjach rodzinnych, o pasji i marzeniach. Można by tak wymieniać i wymieniać. Pojawia się także wątek lgbt+, który nie jest nachalny i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

[kilka słów o #larista] "Larista" to pierwsza książka @melissadarwood , którą postanowiłam przeczytać. Jest to pierwszy tom trylogii "Wysłannicy". Wybrałam tę pozycję, ponieważ zachęcił mnie opis i okładka, która bardzo mi się podoba. 🏞️
.
.
Lara chciałaby doświadczyć wielkiej miłości, jednak do tej pory nie spotkała jeszcze osoby, w której by się zakochała. Wracając ze szkolnej imprezy jest światkiem niecodziennej sytuacji. Spotyka Nieznajomego, na którego oczach starsza kobieta upada, a ten nie kwapi się, aby jej pomóc. Larysa widząc osobę w potrzebie rusza jej z pomocą, równocześnie oskarżając mężczyznę o skandaliczne zachowanie. Nieznajomy zaczyna się dziwnie zachowywać, rozmawia z kimś kogo nie ma, dziwi się Larze, że ona go widzi. Czy to niecodziennie spotkanie może przynieść coś dobrego? 🤔
.
.
Słysząc bardzo dużo pozytywnych opinii odnośnie książek Melissy Darwood postanowiłam sprawdzić, czy i mi się spodobają. Nie byłam w 100% przekonana, czy ta książka przypadnie mi do gustu, ponieważ nie specjalnie czytam książki polskich autorów. Moje uprzedzenia wynikały z tego, do tej pory nie trafiałam jeszcze na książkę od polskiego autora, która by mi się spodobała. Czy to pech, czy może sama źle sobie dobierałam lektury, nie wiem, ale jedno jest pewne, teraz to się zmieni. 🙉
.
.
Już od pierwszych stron książki, wciągnęłam się w historię Lary. Główna bohaterka bardzo mnie przypomina. Mamy podobne cechy charakteru, też nigdy nie wsiadłabym do samochodu obcego faceta uprzednio kogoś o tym nie zawiadamiając 😂 Podczas lektury czułam na karku powiew Starego Lasu. Czułam, jakbym uczestniczyła w wydarzeniach w książce. Nie nudziłam się ani przez chwilę. Osatatnie 100 stron uciekało mi przez palce, nawet nie wiem kiedy dotarłam do końca. 💕
.
.
Fabuła była praktycznie od samego początku bardzo płynna. Nie było dłużyzn. Śledziłam losy bohaterów z zainteresowaniem. Opis, który przedstawiłam Wam wcześniej niewiele powie Wam o faktycznej fabule książki. Nie chce Wam za dużo mówić, bo nie będziecie mieli tej frajdy z poznawania kolejnych sekretów.🖤
.
.
Polecam tę książkę szczególnie młodzieży. Bohaterka zachowuje się faktycznie na te 18 lat, które ma. Nie zawsze ufa, jest ciekawa świata, dotrzymuje słowa i ma serce pełne miłości.
.
.
Na pewno sięgnę po kolejne książki Melissy Darwood 🙉 .
.
Moja ocena: 9/10 🌟

[kilka słów o #larista] "Larista" to pierwsza książka @melissadarwood , którą postanowiłam przeczytać. Jest to pierwszy tom trylogii "Wysłannicy". Wybrałam tę pozycję, ponieważ zachęcił mnie opis i okładka, która bardzo mi się podoba. 🏞️
.
.
Lara chciałaby doświadczyć wielkiej miłości, jednak do tej pory nie spotkała jeszcze osoby, w której by się zakochała. Wracając ze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Sięgając po tę pozycję nie spodziewałam się czegoś rewelacyjnego. Miałam raczej niskie oczekiwania, a ta książka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła.
.
.
Alosa, czyli tytułowa Córka Króla Piratów zostaję wysłana na misję odnalezienia jednej z części bardzo ważnej mapy. Aby tego dokonać musi dać się porwać i przetrwać na statku wroga.
.
.
Już od samego początku wciągnęłam się w historię. Nie miałam ochoty przerywać czytania, chciałam wiedzieć co będzie dalej, jak potoczą się losy bohaterów, którzy, co tu dużo mówić, skradli moje serce. Pierwszy raz czytałam książkę, w której pojawia się wątek piracki. To dobra odskonia od krain elfów, wróżek, czy przeklętych krain, które w fantastyce młodzieżowej zdecydowanie dominują. W tej pozycji akcja w 90% rozgrywa się na oceanie. Czytając, miałam wrażenie, że przebywam tam wraz z główną bohaterką i załogą Nocnego Wędrowca (co bardzo kojarzyło mi się z Piratami z Karaibów 😂 aż mam ochotę zrobić sobie maraton)
.
.
Zżyłam się z głównymi bohaterami i jestem bardzo ciekawa ich dalszych losów.
.
.
"Córka Króla Piratów" to debiut literacki Tricii Levenseller i muszę powiedzieć, że jest bardzo dobry. Gdybym nie przeczytała notki o tym nie podejrzewałabym, że to pierwsza książka tej autorki. Oby druga, jak i kolejne okazały się równie dobre 😀😆
.
.
Moja ocena: 3,5/5 🌟

Sięgając po tę pozycję nie spodziewałam się czegoś rewelacyjnego. Miałam raczej niskie oczekiwania, a ta książka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła.
.
.
Alosa, czyli tytułowa Córka Króla Piratów zostaję wysłana na misję odnalezienia jednej z części bardzo ważnej mapy. Aby tego dokonać musi dać się porwać i przetrwać na statku wroga.
.
.
Już od samego początku wciągnęłam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Podczas większej części lektury nie czułam żadnych emocji, a to jeszcze gorsze od czucia tych negatywnych w stosunku do danej książki. Nie mogłam się wyczuć w tą historię ani trochę. Los bohaterów był mi obojętny, nie byłam ciekawa co dalej się wydarzy. Dlatego robiłam sobie dość dłuugie przerwy w czytaniu i dopiero kilka dni temu wróciłam do lektury i tym razem udało mi się ją skończyć. .
.
Zdarzały się momenty, kiedy miałam zakończyć przygodę z tą książką, jednak chciałam wiedzieć jak potoczą się niektóre wątki. W pewnych momentach byłam bardzo zawiedziona, szczególnie relacją Zel i... Nie powiem kogo, ponieważ nie chce spoilerować. Kto czytał na pewno wie o kogo mi chodzi. Relacja budowana miedzy tymi bohaterami była.. Powiedziałabym, że zbyt pośpieszna i ani trochę w nią nie uwierzyłam. .
.

Mimo wszystko postaci w powieści są bardzo dobrze zbudowane. Każdy bohater ma swoje indywidualne cechy charakteru, które poznajemy na przestrzeni fabuły. Przez co wydają się autentyczni i jesteśmy w stanie zrozumieć co nimi kieruje w określonej sytuacji.
Ja osobiście bardzo polubiłam Amari. Z przestraszonej, niepewnej siebie dziewczyny zmieniła się w odważną, wierząca i zdeterminowaną kobietę. Liczę, że w następnym tomie pokarzę na co ją stać 💪🏻. .

Mam mieszane uczucia co do tej książki, ale mimo to muszę przyznać, że była dobra i czekam na następny tom. Mam nadzieję, że będzie lepszy od tego i historia na tyle się rozwinie (i nie zepsuje) że będę Wam mogła polecać tę serię bez wahania.
Ocena: 3/5 ⭐

Podczas większej części lektury nie czułam żadnych emocji, a to jeszcze gorsze od czucia tych negatywnych w stosunku do danej książki. Nie mogłam się wyczuć w tą historię ani trochę. Los bohaterów był mi obojętny, nie byłam ciekawa co dalej się wydarzy. Dlatego robiłam sobie dość dłuugie przerwy w czytaniu i dopiero kilka dni temu wróciłam do lektury i tym razem udało mi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Jakbyście się czuli mając alergię na cały świat? Brak możliwości wychodzenia z domu, spotykania się z przyjaciółmi, doświadczenia niesamowitych rzeczy, które nasza planeta ma nam do zaoferowania? Na taką przypadłość cierpi główna bohaterka "Ponad wszystko" Maddy. Jedynymi zajęciami dziewczyny jest nauka, czytanie książek, spędzanie czasu ze swoją matką i regularne badanie się. Aż do dnia, w którym do domu obok wprowadza się nowa rodzina. Maddy obserwuje nowych sąsiadów i dostrzega chłopaka, ubranego całego na czarno, wpatrującego się w jej oczy. Po tym wydarzeniu już nic nie było takie jak dawniej.
.
.
Miałam ochotę przeczytać lekką, ale nie głupiutką młodzieżówkę. Nie zawiodłam się. Historia ukazana w "Ponad wszystko" bardzo przypadła mi do gustu. Przypadek choroby Maddy mnie intrygował, interesował. Niestety nie otrzymałam szczegółów, na które liczyłam. Nikola Yoon przedstawiła czytelnikom historię miłości, która cechowała się wieloma różnego rodzaju ograniczeniom i trudnościom. Humor głównych bohaterów był przeuroczy, a Olly skradł moje serce.
.
.
Nie wszystko mi się podobało, co to, to nie. Uważam, że wątek rodzinny zarówno Maddy jak i Ollyego mógł zostać dużo bardziej rozwinięty. Został potraktowany nieco płytko i nie podobało mi się to. Książka przez to jest bardzo krótka i pozbawiona dużo większej głębi, którą dało by się uzyskać poświęcając więcej uwagi niektórym wątkom. Wielka szkoda.
.
.
Książka ukierunkowana jest dla młodszych czytelników. Co nie znaczy, że starsi nie mogą jej czytać.
.
.
Moja ocena: 3/5 ⭐

Jakbyście się czuli mając alergię na cały świat? Brak możliwości wychodzenia z domu, spotykania się z przyjaciółmi, doświadczenia niesamowitych rzeczy, które nasza planeta ma nam do zaoferowania? Na taką przypadłość cierpi główna bohaterka "Ponad wszystko" Maddy. Jedynymi zajęciami dziewczyny jest nauka, czytanie książek, spędzanie czasu ze swoją matką i regularne badanie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Ostatnio mam problem z książkami Brittainy C. Cherry. Są pięknie napisane, uczucia bohaterów są przedstawione w bardzo plastyczny, chwytający za serce sposób, ale mi osobiście właśnie te dogłębne, można by rzec, przerysowane opisy uczuć bardzo przeszkadzały. Wiem, że w książkach nie zawsze chodzi o to, aby przedstawiały rzeczywistość, pokazywały jak żyć, co czuć, ale złapałam się na tym, że takie historie robią mi wodę z mózgu. Szczególnie książki Cherry. 🤷🏻
.
.
Chyba to było moje ostatnie spotkanie z tą autorką. Nie będę się więcej irytować czytając tak zarysowanych bohaterów, prowadzonej akcji. To już nie dla mnie. 🙆🏻 Bywa. .
.
Jeżeli lubicie czytać o uczuciach bohaterów, trudnych sytuacjach rodzinnych, nie przeszkadza wam "poetycki" styl pisania (jak to tak nazywam, nie wiem czy poprawnie, ale mi się tak jakoś kojarzy 🤷🏻) to książki Cherry są dla Was. Nie zawiedziecie się, gwarantuję Wam to. Ja mówię pas 👼🏻 .
.
Mimo wszystko "Woda, która niesie ciszę" Cherry bardzo mi się podobała i tę książkę ze wszystkich dotąd przeczytanych tej autorki Wam najbardziej rekomenduje. "Zawsze i wszędzie" oceniam na 5/10 ⭐

Ostatnio mam problem z książkami Brittainy C. Cherry. Są pięknie napisane, uczucia bohaterów są przedstawione w bardzo plastyczny, chwytający za serce sposób, ale mi osobiście właśnie te dogłębne, można by rzec, przerysowane opisy uczuć bardzo przeszkadzały. Wiem, że w książkach nie zawsze chodzi o to, aby przedstawiały rzeczywistość, pokazywały jak żyć, co czuć, ale...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Cała seria Maxton Hall na długo pozostanie w moim serduszku i już teraz trafia na moją półkę chwały. Fabuła była interesująca, lecz na początku miałam wrażenie, że czytam kolejną książkę pełną stereotypowych wątków i niczym się ona nie wyróżni, lecz w trakcie lektury wciągałam się w nią coraz bardziej i bardziej i nawet nie wiem kiedy dotarłam do końca. 😆
.
.
Książki wchodzące w skład Maxton Hall czyli "Save Me", "Save You", "Save Us" są dobre, a nawet bardzo dobre. Autorka porusza w nich motywy bardzo ważne, min. budowanie zaufania; miłość, która nie pojawia się od razu, a stopniowo budzi w naszych bohaterach; siłę pewności siebie; podążanie za marzeniami, które nie jest łatwe i wiele przeciwności losu może nas spotkać po drodze w ich realizacji (należy pamiętać: marzenia same się nie spełniają, marzenia trzeba spełnić - samo nic się nie zrobi, należy podjąć wysiłek i pracę, aby zrealizować cele). Bohaterowie są różni, każdy ma swoją historię do opowiedzenia i z każdej płynie pewien morał. 👫
.
.
Książkę tę polecam szczególnie młodzieży, ale nie tylko. Dorośli także mogą się przy niej dobrze bawić, jeżeli tylko mają ochotę na lekką, przyjemną, niewymagającą lekturę. 💖

Cała seria Maxton Hall na długo pozostanie w moim serduszku i już teraz trafia na moją półkę chwały. Fabuła była interesująca, lecz na początku miałam wrażenie, że czytam kolejną książkę pełną stereotypowych wątków i niczym się ona nie wyróżni, lecz w trakcie lektury wciągałam się w nią coraz bardziej i bardziej i nawet nie wiem kiedy dotarłam do końca. 😆
.
.
Książki...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Przeglądając Instagram co drugie zdjęcie przedstawiało okładkę „ Okrutnego księcia”. Przeczytałam wiele recenzji i opinii na temat tej powieści i zachęcona pozytywnymi ocenami sięgnęłam po lekturę.

Początek książki bardzo mi się dłużył, nie mogłam wgryźć się w fabułę, polubić z bohaterami. Jednak w późniejszym etapie, w książce zaczęło dziać się coraz więcej. Nie spodziewałam się, że fabuła podąży w tym kierunku, w którym się skierowała. Jude, podstępna, rządna władzy śmiertelniczka, która ma już dość bycia poniżaną przez elfich rówieśników, zamiast starać się im dorównać, postanawia być jeszcze gorsza od nich. Szkoli umiejętności, bez których w mrocznej krainie przebiegłych elfów nic nie zdziała.

Ostatnia część jest zdecydowanie najlepsza z całej książki. Niejednoznaczna akcja, intrygi, zdrady, czytelnik sam już nie wie, kto stoi po której stronie barykady, kto jest dobry, a kto zły.

Sięgając po tę książkę miałam duże oczekiwania. Po lekturze przyznaję, że to była dobra pozycja, jednak nie rewelacyjna. Początek książki pozostawia sporo do życzenia. Nie wiem czy tylko ja nie mogłam przekonać się do tej historii? Może to kwestia tłumaczenia? Brnęłam przez pierwsze rozdziały jak przez bagno i zastanawiałam się, co wszyscy w tym widzą. Na szczęście końcówka ratuje sytuację i zachęca do przeczytania kontynuacji.

Moja ocena: 7/10

Przeglądając Instagram co drugie zdjęcie przedstawiało okładkę „ Okrutnego księcia”. Przeczytałam wiele recenzji i opinii na temat tej powieści i zachęcona pozytywnymi ocenami sięgnęłam po lekturę.

Początek książki bardzo mi się dłużył, nie mogłam wgryźć się w fabułę, polubić z bohaterami. Jednak w późniejszym etapie, w książce zaczęło dziać się coraz więcej. Nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

„Oto historia chłopaka i dziewczyny, którzy kochali siebie nawzajem, ale nie kochali samych siebie. Opowieść o życiu i śmierci. O miłości i niedotrzymanych obietnicach. O chwilach.”

„Woda, która niesie ciszę” to trzeci tom z serii „Żywioły” autorstwa Brittainy C. Cherry. Autorka w każdej książce odnosi się do jednego z 4 żywiołów. W tej powieści przedstawiona została woda, jako żywioł cierpienia, ciemności oraz ciszy.

„Woda, która niesie ciszę” to opowieść o szukaniu samego siebie, o radzeniu sobie z traumą, miłością i ciszą. Główni bohaterowie przez większość swojego życia nie komunikowali się za pomocą wypowiadanych słów. Maggie May w dzieciństwie była świadkiem przerażającej sceny, która odcisnęła na niej swoje piętno. Przez długie lata bała się wychodzić z domu, a także wypowiedzieć choćby jedno słowo, żyła w zamknięciu, a jej jedynymi towarzyszami były książki, muzyka oraz jej najlepszy przyjaciel Brooks. Chłopak jako jeden z nielicznych bliskich dziewczynie osób był przy niej, kiedy inni odwracali się od niej. Wspierał ją w trudnych chwilach, chronił, a także przynosił spokój. Maggie May i Brooks nie potrzebowali słów, aby się porozumieć, łączyła ich cisza, w której wspólnie się zatracali, a towarzyszyła im muzyka.

Autorka przedstawia historię bohaterów na przestrzeni kilkunastu lat. Ukazuję zmiany jakie w nich zachodzą, jak radzą sobie problemami, jakie decyzje podejmują. Pokazuje, że jedna chwila może na zawsze zmienić życie człowieka.

Książkę czytałam się ze łzami w oczach. Czasami były to łzy radości, a czasami łzy smutku. Tylko Cherry jest mnie w stanie doprowadzić do śmiechu przez łzy. Ja nie czytałam tej książki, ja przeżywałam ją wraz z bohaterami. Myślę, że z Maggie May będzie się identyfikowało wiele osób, chodźmy w niewielkim stopniu.

„Woda, która niesie ciszę” to zdecydowanie moja ulubiona książka tej autorki. Już nie mogę się doczekać, aby sięgnąć po inne tytuły spod pióra Cherry.

„Oto historia chłopaka i dziewczyny, którzy kochali siebie nawzajem, ale nie kochali samych siebie. Opowieść o życiu i śmierci. O miłości i niedotrzymanych obietnicach. O chwilach.”

„Woda, która niesie ciszę” to trzeci tom z serii „Żywioły” autorstwa Brittainy C. Cherry. Autorka w każdej książce odnosi się do jednego z 4 żywiołów. W tej powieści przedstawiona została woda,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Jak znaleźć mordercę, gdy pamiętasz tylko to, co zdarzyło się WCZORAJ?

Claire to monoska – pamięta tylko jeden dzień wstecz ze swojej przeszłości. Wszystkie fakty ze swojego życia zapisuje w iDiary – elektronicznym dzienniku, który pomaga społeczeństwu nie zapomnieć swojego życia. Pewnego dnia kobiecie składa wizytę nadkomisarz Hans, który poszukuje męża kobiety – Marka. Mężczyzna jest duosem, w przeciwieństwie do swojej żony pamięta dwa dni wstecz. Jest sławnym pisarzem, który stawia pierwsze kroki w polityce, dlatego też musi dbać o dobrą reputację. Sytuacje pogarsza tajemnicza śmierć pewnej kobiety, a wraz z nią fakt, że wszystkie tropy prowadzą do niego.

Autorka w swojej książce bardzo szczegółowo przedstawiła problem pamięci, z którym musi zmagać się społeczeństwo Wielkiej Brytanii. Przyswajanie faktów i akceptowanie ich, mimo iż się ich nie pamięta to normalność wśród ludzi. Społeczeństwo podzielone jest na dwie klasy- monosów, przedstawionych jako tych słabszych, którzy nie nadają się do bycia osobistościami oraz duosów stworzonych do osiągania wielkich rzeczy, mimo że pamiętają tylko jeden dzień więcej. Motyw podziału społeczeństwa jest dość często wykorzystywany w powieściach. Doskonałym przykładem jest seria Victorii Aveyard „Czerwona królowa”, w której społeczeństwo podzielone jest ze względu na kolor krwi. Pokrewnym przykładem jest także seria „Harry Potter”, gdzie czarodziejów dzielono na tych o czystej krwi, półkrwi albo mugolaków. Tutaj także spotykamy się z dość widocznym podziałem i problemami z nim związanymi.

Sprawa tajemniczej śmierci, a co za tym idzie, śledztwa w tej sprawie zdecydowanie najbardziej mi się spodobała. Nie sądziłam, że jedno zdarzenie otworzy furtkę dla tak wielu innych wątków, które miały miejsce w przeszłości. Jeden czyn ciągnie za sobą kolejny. Powstaje ciąg przypadków, które w pewnym momencie się kumulują i następuje długo wyczekiwana eksplozja.

„Wczoraj” to książka, która opowiada historię kilku postaci, lecz łączy je jedna osoba.

Byłam w 100% przekonana, że przewidziałam zakończenie na długo przed końcem książki przez co czułam się lekko zawiedziona, ponieważ rozwiązanie sprawy nie zapowiadało się na zaskakujące, jednak kiedy przeczytałam ostatni rozdział od razu zmieniłam zdanie. Wytrwajcie do końca. Warto!

Moja ocena to 8/10. Polecam „Wczoraj” wszystkim miłośnikom thrillerów i kryminałów, a także osobom, które szukają przyjemnej lektury do poczytania w autobusie, metrze lub pociągu. Podróż od razu staje się przyjemniejsza i krótsza. W moim przypadku sprawdziła się idealnie!

Jak znaleźć mordercę, gdy pamiętasz tylko to, co zdarzyło się WCZORAJ?

Claire to monoska – pamięta tylko jeden dzień wstecz ze swojej przeszłości. Wszystkie fakty ze swojego życia zapisuje w iDiary – elektronicznym dzienniku, który pomaga społeczeństwu nie zapomnieć swojego życia. Pewnego dnia kobiecie składa wizytę nadkomisarz Hans, który poszukuje męża kobiety – Marka....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

„Rywalka” autorstwa Sandie Jones opowiada historię narzeczeństwa, Emily i Adama, którzy mierzą się z problem „tej trzeciej”, którą w tym przypadku jest matka Adama, Pammie. Kobieta robi wszystko, aby nie dopuścić do związku swojego syna z Emily. To z czym musi mierzyć się dziewczyna nie śniło się Wam w najgorszych koszmarach.
Książka ta wzbudziła we mnie wszystkie możliwe uczucia, zaczynając od szczęścia aż po gniew. Czytając ją w autobusie musiałam się wiele razy powstrzymywać, aby nie mówić pod nosem dość wulgarnych komentarzy skierowanych pod adresem Pammie. Nie chcielibyście, aby Wasza teściowa robiła to, co ta kobieta. Adam przez całą książkę wzbudził we mnie tylko jedno uczucie – irytacje. Nie jest to zbyt rozbudowana postać, patrząc na Emily i Pammie, które zostały przedstawione w bardzo obszerny sposób. Adam przez większą część książki jest „pod pantoflem” swojej matki i robi dosłownie wszystko co ona zechce. Narzeczona jest zawsze na drugim miejscu, dlatego podziwiam Emily za jej wytrwałość, zdecydowanie i miłość jaką żywiła do Adama mimo przeszkód, które napotkały ją na drodze do szczęścia. Czytając kolejne rozdziały nie mogłam wyjść z podziwu do tej dziewczyny. Mi na jej miejscu już dawno puściłyby nerwy, powiedziałabym coś, czego bym później żałowała i nie skończyłoby się to dobrze. Na szczęście Emily umie trzymać nerwy na wodzy i dzięki temu po mistrzowsku radzi sobie z teściową.
Książkę oceniam na 8/10. Była bardzo dobra, jednak ostatnie rozdziały i zakończenie historii lekko mnie.. zniesmaczyły? Nie jest to chyba właściwe słowo, aby opisać zakończenie tej książki, ale inne określenie nijak tu pasuje . Od dnia jej skończenia minęło już trochę czasu, jednak moje odczucia w stosunku do niej się nie zmieniły. Patrząc z perspektywy czasu historia od samego początku idzie we wskazanym kierunku, jednak czytając ma się całkowicie inne wrażenie. Nie powiem, że czytelnik zostaje wyprowadzony przez autorkę w pole, bo nie do końca tak jest. Osoba, która umie łączyć fakty, nie czyta chaotycznie i która w swoim życiu przeczytała już wiele książek raczej domyśli się o co chodzi. Jednak Ci, którzy nie mają na swoim koncie szczególnie dużo thrillerów mogą spokojnie sięgać po „Rywalkę” – nie zawiedziecie się! Rollercoaster emocji gwarantowany!

„Rywalka” autorstwa Sandie Jones opowiada historię narzeczeństwa, Emily i Adama, którzy mierzą się z problem „tej trzeciej”, którą w tym przypadku jest matka Adama, Pammie. Kobieta robi wszystko, aby nie dopuścić do związku swojego syna z Emily. To z czym musi mierzyć się dziewczyna nie śniło się Wam w najgorszych koszmarach.
Książka ta wzbudziła we mnie wszystkie możliwe...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Książka opowiada historię Anny i jej sąsiadów, których podgląda ze swojego okna. Pewnego dnia zobaczyła coś, czego nikt nie powinien zobaczyć... a może wcale nic nie widziała, a wyobraźnia płata jej figle? Anna bowiem od roku nie wychodzi z domu, przyjmuje silne leki, które w połączeniu z alkoholem powodują halucynacje. Czy z takiej mieszanki może wyniknąć coś dobrego?
Książkę tę zaczęłam czytać jeszcze na początku lutego, ale że historia jakoś specjalnie się nie rozkręcała dałam sobie spokój z lekturą na jakiś czas. Na początku marca ponownie do niej wróciłam i (jak zwykle zresztą) okazało się, że poprzednio zaprzestastałam czytania w najmniej odpowiednim momencie. W kolejnych rozdziałach lektury stało się bowiem coś, co całkowicie mnie pochłonęło. Śledziłam losy Anny z zapartym tchem i nie chciałam kończyć książki. Poznajemy historię głównej bohaterki przed wydarzeniami z powieści, które miały znaczący wpływ na rozwój fabuły. W niektórych momentach przecierałam oczy ze zdumienia. Autorka w mistrzowski sposób wykreowała Annę i przedstawiła problemy z jakimi się zmaga. Nawet najgorszemu wrogowi nie życzę tego, przez co musiała przechodzić główna bohaterka.
Jednak zakończenie w pewnym sensie mnie rozczarowało, (chociaż nie powinno) nie wiem z czego to wynika.
Podsumowują: środkowa część książki bardzo mi się podobała, początek nieco mi się dłużył, a koniec... naprawdę nie wiem co mi w nim nie pasowało. Na pewno było zaskakujące, ale nie na tyle, żebym zbierałam szczękę z podłogi.

Książka opowiada historię Anny i jej sąsiadów, których podgląda ze swojego okna. Pewnego dnia zobaczyła coś, czego nikt nie powinien zobaczyć... a może wcale nic nie widziała, a wyobraźnia płata jej figle? Anna bowiem od roku nie wychodzi z domu, przyjmuje silne leki, które w połączeniu z alkoholem powodują halucynacje. Czy z takiej mieszanki może wyniknąć coś dobrego?...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

„Margo” to idealny przykład książki obrazujący jak wygląda życie osoby niekochanej, takiej, której nie poświęcało się czasu, kiedy było jeszcze dzieckiem. Pokazuje, jak bardzo może zmienić się czyjeś życie pod wpływem różnych czynników np. złe wychowanie, a tak naprawdę jego całkowity brak; doświadczanie cierpienia psychicznego; ignorowanie drugiego człowieka do takiego stopnia, że przestaje się czuć ważny, potrzebny, kochany. Taki los spotkał tytułową Margo. Dziewczynę, w której wnętrzu zamieszkała ciemność.

„Wydaje mi się, że bycie chcianą to najlepsze uczucie ze wszystkich. Uczucie, któro spaja twoje życie, daje ci cel istnienia.”

Podczas czytania tej pozycji czułam przygnębienie. Nikt nigdy nie powinien doświadczyć takiego losu, jaki spotkał Margo. Wydarzenia z dzieciństwa odbijają się piętnem na naszej psychice, to od nich zależy, jakim człowiekiem się stajemy. Margo nie miała łatwego ani przyjemnego dzieciństwa. Za matkę miała kobietę, która traktowała ją jak swoją służącą, a nie jak rodzoną córkę. Ojca nigdy nie poznała. Mieszkała w przegniłym i pachnącym wilgocią domu, którego nazwała „pożeraczem”. Dom reagował na nastroje w nim panujące. Budził się, trzeszcząc, przywoływał swoich właścicieli. Miałam wrażenie, jakby miał duszę i był w jakiś sposób związany z dziewczyną.

„Margo” nie jest jedną z tych powieści, które po skończeniu odkładamy na półkę i o niej zapominamy. Nie. Jest to książka, o której się nieustannie myśli. Zadaje pytania i próbuje znaleźć się na nie odpowiedź. „Co by się stało, gdyby matka Margo nie popadła w depresję i obdarzyłaby córkę miłością; albo gdyby Margo nie poznała Judaha i nie zaprzyjaźniła się z nim; albo czy decyzje, które podejmowała dziewczyna były na pewno słusznymi decyzjami?” Można by tak wymieniać w nieskończoność.

Książka zdecydowanie godna polecenia. Skłaniająca do refleksji i do zadawania pytań.

„Margo” to idealny przykład książki obrazujący jak wygląda życie osoby niekochanej, takiej, której nie poświęcało się czasu, kiedy było jeszcze dzieckiem. Pokazuje, jak bardzo może zmienić się czyjeś życie pod wpływem różnych czynników np. złe wychowanie, a tak naprawdę jego całkowity brak; doświadczanie cierpienia psychicznego; ignorowanie drugiego człowieka do takiego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

“Bad mommy” podzielona jest na trzy części. Każda przedstawiona jest z perspektywy innej osoby. W pierwszej poznajemy Fig – niestabilną psychicznie kobietę, która w przeszłości straciła dziecko i od tego czasu nie może dojść do siebie. W drugiej śledzimy dalsze losy bohaterów, tym razem z perspektywy Dariusa – psychiatry, który jest socjopatą. W trzeciej zaś mamy okazję obserwować historię za pomocą zmysłów Jolene – złą mamę, jak nazywa kobietę Fig. Cała książka skupia się właśnie na ich relacji.

Najbardziej podobała mi się pierwsza część książki. Nie mogłam oderwać się od lektury! Z zainteresowaniem śledziłam poczynania Fig, które z rozdziału na rozdział stawały się coraz bardziej paranoiczne. Książkę tę warto przeczytać, chociaż ze względu na nią i to, jakie myśli ma psychopata. W pewnym momencie miałam wrażenie, że każdy po części jest taką psychopatyczną Fig. Niekiedy dążymy do rzeczy takich samych jak ona. Może nie w takim stopniu, ale jednak. To trochę przerażające, ale naprawdę tak jest. Dzięki tej powieści zaczęłam bardziej zwracać uwagę na zachowanie ludzi. Nigdy nie wiadomo, z jakim typem wariata przyjdzie nam się zmierzyć.

„Życie jest dziwne, a ludzie to wariaci.”

“Bad mommy” podzielona jest na trzy części. Każda przedstawiona jest z perspektywy innej osoby. W pierwszej poznajemy Fig – niestabilną psychicznie kobietę, która w przeszłości straciła dziecko i od tego czasu nie może dojść do siebie. W drugiej śledzimy dalsze losy bohaterów, tym razem z perspektywy Dariusa – psychiatry, który jest socjopatą. W trzeciej zaś mamy okazję...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Czytałam wiele książek Remigiusza Mroza i zdecydowana większość przypadła mi do gustu, jednak nie byłam przekonana do gatunku political fiction w wykonaniu tego autora. Mróz kojarzy mi się głównie z duetem Chyłki i Zordona z thrillerów prawniczych, z których zresztą zasłynął, więc kiedy usłyszałam, że napisał książkę o rozgrywkach politycznych byłam niemal pewna, że nie sięgnę po ten tytuł. Jednak stało się inaczej i „Wotum nieufności” wylądowało na mojej półce.

Miałam cztery podejścia do czytania tej książki. Podczas pierwszych trzech nie mogłam wgryźć się w fabułę. Nie rozumiałam tych wszystkich zasad panujących w polityce, ponieważ nigdy się nią nie interesowałam. Zazwyczaj odkładałam książkę po stu stronach i mówiłam sobie „to nie dla mnie”. Podczas czwartej próby, przepadłam. Czytałam w każdej wolnej chwili, nie mogłam oderwać się od intryg politycznych, jakie stworzył Mróz, próbowałam rozwiązać zagadki wraz z bohaterami. Zbierałam fragmenty układanki i próbowałam je posklejać w jedną, logiczną całość, ale oczywiście na końcu i tak poniosłam porażkę. Końcówkę czytałam z zapartym tchem chłonąc każde słowo serwowane przez autora i po skończeniu, zbierałam szczękę z podłogi.

„Wotum nieufności” dołącza do mojej prywatnej listy najlepszych książek Mroza, na której znajduje się jeszcze „Behawiorysta”. Nie jestem w stanie powiedzieć, która z nich podobała mi się bardziej.

Z niecierpliwością czekam na drugi tom „W kręgach władzy” i na nowe intrygi polityczne, jakie zaserwuje nam Remigiusz Mróz.

Czytałam wiele książek Remigiusza Mroza i zdecydowana większość przypadła mi do gustu, jednak nie byłam przekonana do gatunku political fiction w wykonaniu tego autora. Mróz kojarzy mi się głównie z duetem Chyłki i Zordona z thrillerów prawniczych, z których zresztą zasłynął, więc kiedy usłyszałam, że napisał książkę o rozgrywkach politycznych byłam niemal pewna, że nie...

więcej Pokaż mimo to