Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Sięgnęłam po "Oddam ci słońce" Jandy Nelson, bo Wydawnictwo Otwarte wydało ją w nowej, pięknej okładce . Tak, zachęciłam się wyglądem - jestem tylko człowiekiem, nie oceniajcie mnie.

Sama książka okazała się jednak cudowna. Przecudowna wręcz! Jest o bliźniętach, których losy śledzimy przez krótki, choć dość burzliwy okres życia. Jest artystyczna otoczka, są typowe (i te mniej typowe) problemy nastolatków oraz ogrom uczuć, które czujemy czytając tę historię.

"Oddam ci słońce" została napisana pięknym językiem i już po kilku stronach wiedziałam jedno, będę w trakcie jej czytania naprawdę dużo płakać. Jeśli lubicie twórczość Jennifer Niven czy Rainbow Rowell, to możecie w ciemno sięgnąć po twórczość Jandy Nelson.

Sięgnęłam po "Oddam ci słońce" Jandy Nelson, bo Wydawnictwo Otwarte wydało ją w nowej, pięknej okładce . Tak, zachęciłam się wyglądem - jestem tylko człowiekiem, nie oceniajcie mnie.

Sama książka okazała się jednak cudowna. Przecudowna wręcz! Jest o bliźniętach, których losy śledzimy przez krótki, choć dość burzliwy okres życia. Jest artystyczna otoczka, są typowe (i te...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To było coś niesamowitego! Barwne postaci, dużo humoru i naprawdę zachwycający świat. Czyta się za jednym tchem!

To było coś niesamowitego! Barwne postaci, dużo humoru i naprawdę zachwycający świat. Czyta się za jednym tchem!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo ciekawa książka i na jak wiele sposobów możną ją interpretować! Steinbeck w stu stronicowej opowieści zdołał ukazać społeczeństwo w tamtych czasach, skomplikowaną psychikę ludzką oraz podział rasowy. Wszystko opisał jednak prostym językiem, który miał odzwierciedlać prostotę pracowników sezonowych na ranczu, w którzy żyli od zlecenia do zlecenia. Brak dialogów oraz bardzo intymna forma opisywania ludzkiej fizyczności podczas rozmowy bohaterów, bardzo angażuje czytelnika.

Myślę, że piękno tej książki polega właśnie na tym, że każdy odkryje w niej coś innego. Dzięki temu opowieść jest dla każdego jej czytelnika wyjątkowa.

Bardzo ciekawa książka i na jak wiele sposobów możną ją interpretować! Steinbeck w stu stronicowej opowieści zdołał ukazać społeczeństwo w tamtych czasach, skomplikowaną psychikę ludzką oraz podział rasowy. Wszystko opisał jednak prostym językiem, który miał odzwierciedlać prostotę pracowników sezonowych na ranczu, w którzy żyli od zlecenia do zlecenia. Brak dialogów oraz...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czy ktoś z was kiedyś pomyślał, że kryminał dla młodzieży mógłby być bardziej emocjonujący i wciągający od nie jednej książki w tym gatunku dla dorosłych czytelników? Ja też nie! A tu proszę, historia stworzona przez Maureen Jonson wciągnęła mnie do reszty!

Trochę jestem mało obiektywna, bo Stevie - główna bohaterka, dzieli ze mną miłość do Herculesa Poirot. Takie rzeczy nie zdarzają się często, więc sami rozumiecie. Jednak mocny wpływ retro kryminałów w tę opowieść sprawia, że jest ona wyjątkowa. To nie technika ratuje wszystkich z opresji, a stare dobre myślenie i łączenie wskazówek, które doprowadzają bohaterkę do rozwiązania zagadki!

Książka mocno rozwija wydarzenia z pierwszego tomu i daję nam kilka odpowiedzi, na które na pewno wszyscy bardzo czekaliśmy! Jednak spokojnie, pojawią się kolejne tajemnice, a przeszłość nie da o sobie zapomnieć!

Czy ktoś z was kiedyś pomyślał, że kryminał dla młodzieży mógłby być bardziej emocjonujący i wciągający od nie jednej książki w tym gatunku dla dorosłych czytelników? Ja też nie! A tu proszę, historia stworzona przez Maureen Jonson wciągnęła mnie do reszty!

Trochę jestem mało obiektywna, bo Stevie - główna bohaterka, dzieli ze mną miłość do Herculesa Poirot. Takie rzeczy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka to dla mnie koniec pewnego etapu. Przez lata uwielbiałam wszystko co stworzyła Cassandra Clare, więc danie temu tytułowi takiej oceny jest dla mnie nadal dziwne, mimo że od przeczytania Queen of Air and Darkness minęło kilka miesięcy. Nie skończyłam tej książki. Nie dałam rady przebrnąć przez te absurdy i historię z kosmosu. Wszystko w tej książce było wyolbrzymione i absurdalne. Wiem, że to nie jest nic nowego w twórczości Clare, ale jednak tego tu było po prostu za dużo. Autorka przekroczyła cienką granicę, która oddzielała dobrą historię od bełkotu.

Nawet obecność bohaterów z poprzednich cyklów nie pomogła, a darzę ich naprawdę wielką ilością! W którymś momencie Świat Nocnych Łowców stał się telenowelą, albo po prostu wyrosłam już z tego typu historii (chociaż to jest bardzo mało prawdopodobne!).

Podejrzewam, że i tak ją przeczytacie, żeby zakończyć serię, ale może jeśli ktoś podzieli moje odczucia wobec tego tomu, to będzie czuł się lepiej, że nie jest w tym sam.

Ta książka to dla mnie koniec pewnego etapu. Przez lata uwielbiałam wszystko co stworzyła Cassandra Clare, więc danie temu tytułowi takiej oceny jest dla mnie nadal dziwne, mimo że od przeczytania Queen of Air and Darkness minęło kilka miesięcy. Nie skończyłam tej książki. Nie dałam rady przebrnąć przez te absurdy i historię z kosmosu. Wszystko w tej książce było...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Jestem zaskoczona, że podoba mi się ta książka. Do wielbicieli science fiction nie należe, a książka dla młodzieży w tym gatunku brzmi jeszcze gorzej. Nie będę kłamać, przeczytałam ją bo spodobała mi się oryginalna okładka, ale nie żałuję.

Choć sam świat w tej książce mógł zostać lepiej stworzony, to fabuła i bohaterowie nadrabiają wszelkie braki. Książkę przeczytałam w jeden dzień. Gra stworzona przez Marie Lu zafascynowała mnie na tyle, że nie potrafiłam oderwać się od lektury. Z każdym rozdziałem autorka odkrywała dla mnnie więcej tajemnic i sprawiała, że zakochałam się w tej opowieści.

Ogromny plus należy się za barddzo znikomy wątek romantyczny. Tak naprawdę od początku do końca, książka skupiała się na odkryciu "problemów" związanych z turniejem i naprawdę cieszę się, że w trakcie czytania nie zeszło to na dalszy plan.

Jednak chyba muszę wspomnieć też o zakończeniu, które było genialne. Miałam swoje podejrzenia (niektóre nawet się sprawdziły), jednak Marie Lu udało się mnie zaskoczyć i pokazać, że nie nawet po przeczytaniu setki młodzieżówek, nie znam wszystkich możliwych scenariuszy.

Jestem zaskoczona, że podoba mi się ta książka. Do wielbicieli science fiction nie należe, a książka dla młodzieży w tym gatunku brzmi jeszcze gorzej. Nie będę kłamać, przeczytałam ją bo spodobała mi się oryginalna okładka, ale nie żałuję.

Choć sam świat w tej książce mógł zostać lepiej stworzony, to fabuła i bohaterowie nadrabiają wszelkie braki. Książkę przeczytałam w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo dobra książka. Nie jest to specjalnie odkrywcza historia, jednak fabuła została na tyle dobrze poprowadzona, że czytelnik może zwraca uwagę na typowe w tym gatunku schematy, jednak ani trochę nie zmieniają one jego odbioru lektury. Zresztą autorka zdecydowała się na kilka dość ciekawych zwrotów akcji, które niwelują nieprzyjemne uczucia względem jakichkolwiek nawiązań do innych utworów z fantastyki młodzieżowej.

Bardzo podoba mi się rozwój bohaterów. Każdy z nich dojrzewa na kartkach Okrutnego księcia. Jude z naiwnej, trochę nudnej bohaterki zmienia się w silną kobiecą postać, która nadaję książce charakteru. Do jej rodziny nie pasuje określenie "idealna", a inni ludzie w jej otoczeniu... no cóż. Żeby ich poznać musicie po prostu przeczytać książkę.

Jeśli chcecie poczytać o świecie, który nie jest piękny i idealny. Świecie, w którym okrucieństwo i przemoc są na porządku dziennym, a Faerie (żadne tam elfy) to nie dobre stworzenia z opowieści dla dzieci, to Okrutny książę jest pozycją dla was.

Książka przeczytana po angielsku, nie wiem jak zadziałało tłumaczenie na jej odbiór.

Bardzo dobra książka. Nie jest to specjalnie odkrywcza historia, jednak fabuła została na tyle dobrze poprowadzona, że czytelnik może zwraca uwagę na typowe w tym gatunku schematy, jednak ani trochę nie zmieniają one jego odbioru lektury. Zresztą autorka zdecydowała się na kilka dość ciekawych zwrotów akcji, które niwelują nieprzyjemne uczucia względem jakichkolwiek...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo żałuję, że sięgnęłam po kontynuację "Do wszystkich chłopców, których kochałam". Drugi tom mnie zawiódł, jednak po trzecim czuję ogromny niesmak do całej serii.

Historia Lary Jean jest urocza, jednak czasami zbyt urocza i naiwna. W momencie, w którym ma 18 lat, jej naiwność do świata po dwóch latach związku jest wręcz głupia. Zachowuje się jak dziesięciolatka w ciele kobiety. Autorka zrobiła z niej pustą, typową amerykańską nastolatkę, a czytanie o takich osobach nie sprawia mi przyjemności.

Czasami takich bohaterów ratuje fabuła, jednak w tej książce jej nie ma. Główna bohaterka przez pół książki piecze ciastka i przeżywa swoje ostatnie miesiące w liceum. Drugie pół zastanawia się jak utrzymać związek na odległość ze swoją licealną miłością. Książkę skończyłam czytać głównie, dlatego że do końca miałam nadzieję, że w końcu coś się wydarzy. Jednak tym razem ja okazałam się być naiwna.

Bardzo żałuję, że sięgnęłam po kontynuację "Do wszystkich chłopców, których kochałam". Drugi tom mnie zawiódł, jednak po trzecim czuję ogromny niesmak do całej serii.

Historia Lary Jean jest urocza, jednak czasami zbyt urocza i naiwna. W momencie, w którym ma 18 lat, jej naiwność do świata po dwóch latach związku jest wręcz głupia. Zachowuje się jak dziesięciolatka w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mimo, że mijają lata i mój gust literacki znacznie się zmienia, jednego mogę być pewna - zawsze z wielką przyjemnością sięgnę po twórczość Kasie West. To autorka, która do perfekcji opanowała pisanie książek z gatunku Young Adult i choć stworzone przez nią historie są proste, to jednak zawsze mnie zadziwia jak wiele może z nich wyciągnąć. “Słuchaj swojego serca” to nowa powieść Kasie West wydana w Polsce i z pewnością powinniście ją przeczytać!

Historia książki rozpoczyna się w pierwszy dzień szkoły, kiedy Kate musi pożegnać się ze spędzaniem każdej wolnej chwili nad jeziorem i wybrać nowe zajęcia pozalekcyjne. Wraz ze swoją przyjaciółką Alaną wybierają podkast. Jednak z pozoru lekkie zajęcia zmieniają się dla naszej głównej bohaterki w ogromne wyzwanie, kiedy okazuje się, że ma być jedną z prowadzących i udzielać porad dzwoniącym uczniom. Czy Kate pokona swoje lęki?

Cała historia jest utrzymana w lekkim klimacie, jednak jak w każdej książce Kasie pojawiają się wątki, które mają ukazać problemy nastolatków i tego jak sobie z nimi radzić. Pierwsza miłość, problemy z zaadaptowaniem się w nowej szkole czy walka z nieśmiałością to tylko niektóre z nich. Kasie West prowadzi w swoim stylu opowieść tak, by wszystkie elementy były jej integralną częścią i nie tworzyły oddzielnej historii. Dzięki temu cała książka jest skarbnicą dobrych rad i mądrości dla osób, które dopiero wkraczają w dorosłość i muszą się zmierzyć ze wszystkimi jej aspektami.

Kate to dla mnie wyjątkowa bohaterka, ponieważ wiele mnie z nią łączy. W dużej mierze to nienawiść do ludzi (ale tak nie do końca) i zainteresowania. Jej problemy były kiedyś moimi problemami, więc trochę żałuję, że jako nastolatka nie trafiłam na tak ciekawą książkę, która pozwoliłaby mi spojrzeć obiektywnie na kilka kwestii. Jak zawsze w powieści Kasie prym wiodą nastolatki, więc to oni są postaciami pierwszoplanowymi i im poświęcono najwięcej uwagi. Poznajemy bliżej Alanę, Diego, Franka oraz rodzeństwo głównej bohaterki.

Jeśli szukacie ciekawej wakacyjnej opowieści, która pokazuje prawdziwe życie nastolatków, to twórczość Kasie West powinna przypaść wam do gustu. W wykreowanych przez nią postaciach zobaczycie siebie i swoje problemy z młodzieńczych lat, lub porady jak z danymi sytuacjami sobie poradzić, jeśli dopiero zaczynacie liceum. Z książką “Słuchaj swojego serca” spędziłam cudowny dzień i pozostaje mi tylko czekać na kolejne dzieło autorki!

Mimo, że mijają lata i mój gust literacki znacznie się zmienia, jednego mogę być pewna - zawsze z wielką przyjemnością sięgnę po twórczość Kasie West. To autorka, która do perfekcji opanowała pisanie książek z gatunku Young Adult i choć stworzone przez nią historie są proste, to jednak zawsze mnie zadziwia jak wiele może z nich wyciągnąć. “Słuchaj swojego serca” to nowa...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jakie jest wasze największe marzenie? Chcecie móc umieć latać, cofnąć czas czy sprawić, że na świecie nie będzie głodu i wojen? O czym byście marzyli, gdyby najbliższa wam osoba odeszła z tego świata zostawiając was w nowej, przerażającej rzeczywistości? W książce autorstwa Beth Hautala “Czekając na jednorożce” poznamy magiczną historię dwunastoletniej Talii, która zmuszona w kilka miesięcy przeżyć żałobę, szuka spełnienia swojego marzenia w arktycznej miejscowości Churchill.

Najpiękniejsze historie to te, które nas czegoś uczą. Czasami wystarczy do tego odpowiednie słowo bohatera, czasami decyzja, która ma zmienić całą fabułę. Jednak zawsze najważniejsze jest to, co dzieje się w postaciach. Przemiany, które w nich zachodzą, mają na nas wpływ i zmieniają nasz sposób postrzegania wielu aspektów.

“Czekając na jednorożce” jest krótką, jednak bardzo skondensowaną książką. Narrację w niej prowadzi dwunastoletnia dziewczynka - Talia, która w młodym wieku doświadczyła ogromnego cierpienia. Wydarzenia w jej życiu sprawiły, że musiała szybciej emocjonalnie dojrzeć, jednak mimo wszystko nie do końca poradziła sobie z tak ogromną stratą. Balansując na granicy wielkiej żałoby, została w ciągu kilku tygodni zmuszona przenieść się na drugi koniec świata i spędzić kilka tygodni czekając na ojca, wypływającego w niebezpieczny ocean arktyczny.

Wraz z Talią odkrywamy znów piękno otaczającego nas świata, siłę przyjaźni i małych gestów, które mogą sprawić, że na czyjejś twarzy zagości uśmiech. Widzimy jak wielkiej siły potrzeba by wyrzec się bezpiecznego kokonu samotności i znów otworzyć się na to, co oferuje nam świat. Poznajemy jak krucha może być nasza pewność siebie, gdy stajemy w obliczu kolejnych zagrożeń.

Beth Hautala stworzyła historię poruszającą, bardzo emocjonalną i niepozostawiającą wątpliwości, że będzie się nad nią rozmyślało długo po przeczytaniu. Poszukiwanie mitycznych stworzeń może okazać się czymś bardzo niespodziewanym i dać nadzieję, że dla każdego z nas istnieje gdzieś jakiś jednorożec, który może spełnić nasze marzenia lub dać nam siłę, by móc im sprostać.

“Czekając na jednorożce” jest lekturą skierowaną do młodszych czytelników, którzy z pewnością wyciągną z niej najwięcej. Jednak powinna też przypaść do gustu osobom zainteresowanym literaturą Young Adult lub po prostu dla dorosłych, którzy nie dyskwalifikują dobrej książki ze względu na wiek bohaterów.

Jakie jest wasze największe marzenie? Chcecie móc umieć latać, cofnąć czas czy sprawić, że na świecie nie będzie głodu i wojen? O czym byście marzyli, gdyby najbliższa wam osoba odeszła z tego świata zostawiając was w nowej, przerażającej rzeczywistości? W książce autorstwa Beth Hautala “Czekając na jednorożce” poznamy magiczną historię dwunastoletniej Talii, która zmuszona...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Historia zaczyna się w momencie zakończenia pierwszego tomu. Nasi bohaterowie - Sefia i Łucznik wydostali się z siedziby Straży. Choć otrzymali tam wiele odpowiedzi na dręczące ich pytania, ich przyszłość jest nadal niepewna. Wszystko zmienia spotkanie na pustyni grupy impressorów, którzy sprawiają, że życie wielu chłopców jest wypełnione walką i bólem. Po uwolnieniu więźniów, nasi bohaterowie, zyskują cel - muszą zniszczyć ludzi odpowiedzialnych za porywanie dzieci. Jednak tajemnicza Księga, którą odziedziczyła Sofia, szykuje dla nich inny los.

Pisanie opinii o drugim tomie serii zawsze sprawia wiele problemów. Muszę was przekonać, że książkę Czytelniczka warto przeczytać, by dojść do tego, co było tak dobre w Mówczyni. Jednocześnie nie mogę zdradzić zbyt dużo szczegółów, które mogłyby wam zniszczyć całą przyjemność z tej historii. Sprawa komplikuje się bardziej, ponieważ mam ogromną ochotę podzielić się z wami tym, za co pokochałam tak niedocenioną serię Traci Chee, a tego jest naprawdę wiele!

Jednak zacznijmy od początku. Choć fabuła w pierwszym tomie była bardzo intrygująca, to okazało się, że autorka ma o wiele więcej do zaoferowania. Od pierwszego rozdziału zostajemy wrzuceni w wir akcji, by poznać nowe oblicze bohaterów, którzy są o wiele dojrzalsi, a jednocześnie ich ciało i dusza są naznaczone wieloma ranami, które dadzą o sobie zdać w trakcie ich podróży. Choć mają szczytny cel, to z czasem okazuje się, że motywy ich działania nie do końca są takie dobre.

Jednak choć Sefia i Łucznik z pewnością są głównymi bohaterami, nadającymi książce jej kształt, to jednak autorka zdecydowała się opowiedzieć kilka historii z różnych perspektyw. Poznajemy przeszłość i przyszłość postaci znanych nam z pierwszego tomu, a do tego odkrywamy nowy świat i nowych bohaterów, którzy zaczynają mieć coraz większy wpływ na przedstawioną opowieść.

Cała książka robi się o wiele poważniejsza od swojej poprzedniczki. Opowiedziana historia nie stroni od pokazania złej strony człowieka i tego do czego może doprowadzić władza. Choć mamy w niej namiastki romansu, jest on jedynie dodatkiem do opowieści o świecie, który stracił tak wiele, że może wiara w niego nie ma sensu.

Myślę, że wielkim atutem tej książki, jest fakt, że przedstawia tyle wymiarów świata. Bohaterowie nie podejmują łatwych wyborów, decydują się na radykalne działania, a jednocześnie temu wszystkiemu towarzyszy Księga - która pokazuje przeszłość, przyszłość i teraźniejszość. Wszystko jest owiane nutką magii, choć nadal sprawia wrażenie, że wiele wydarzeń możemy odnieść do naszego świata.

Zostaje mi was jeszcze raz bardzo zachęcić do sięgnięcia po serię autorstwa Traci Chee. Czytelniczka i Mówczyni okazały się czymś nowym wśród tak wielu szablonowych powieści dla młodzieży. Jest okrutna, prawdziwa i wzbudzi was w masę emocji - niekoniecznie tych pozytywnych. Jednak czasami warto przeczytać książkę szczerą, która nie tworzy wyidealizowanych rzeczywistości, o których tak bardzo lubimy czytać.

Historia zaczyna się w momencie zakończenia pierwszego tomu. Nasi bohaterowie - Sefia i Łucznik wydostali się z siedziby Straży. Choć otrzymali tam wiele odpowiedzi na dręczące ich pytania, ich przyszłość jest nadal niepewna. Wszystko zmienia spotkanie na pustyni grupy impressorów, którzy sprawiają, że życie wielu chłopców jest wypełnione walką i bólem. Po uwolnieniu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wydawnictwo Papierowy Księżyc postawiło sobie za cel wypełnienie rynku wydawniczego unikalnymi i wartościowymi książkami dla młodzieży. Bardzo mnie to cieszy, bo jako wielka wielbicielka tego gatunku, z niecierpliwością czekam na tytuły, które będą czymś świeżym w tak uwielbiającym schematy gatunku. Ich nowość - Chmury z keczupu autorstwa Annabel Pitcher zaciekawiła mnie swoim opisem. Na szczęście treść książki również mnie nie zawiodła.

Zacznijmy od jednej z najważniejszych rzeczy w tej książce, wyróżniającej ją na tle jej koleżanek z gatunku. Chmury z keczupu to powieść epistolarna, której większość fabuły jest zaprezentowana w formie listów naszej głównej bohaterki do więźnia przebywającego w celi śmierci. Brzmi ciekawie prawda? A to dopiero początek tego, co ma nam do zaoferowania autorka.

Całą historię poznajemy od końca. Zoe dzieli się w swoim pierwszym liście, że popełniła zbrodnię. Coś tak okropnego, że potrafi zrozumieć człowieka, który czeka na śmierć za popełnione morderstwo. Z kolejnych listów dowiadujemy się jak zaczęła się cała historia, by powoli dotrzeć do tego, co skłoniło naszą bohaterkę do tak ważnego wyznania.

Z opowieści przedstawionej przez dziewczynę poznajemy zwykłą nastolatkę. Nie wyróżnia się na tle otaczających ją rówieśników. Ma zwykłą rodzinę, która chwilowo musi zmagać się z wieloma problemami. Do tego nadopiekuńcza matka sprawia, że Zoe, by zaznać trochę więcej z młodzieńczych lat, decyduje się na małe kłamstwa. I okazuje się, że te pierwsze oznaki nieposłuszeństwa przybliżą naszą bohaterkę do czynu, który zmieni całe jej życie.

Historia jest bardzo tragiczna w swojej prostocie. Nie mamy tu do czynienia z wielkim złem, tylko z dziewczyną, która popełnia zwykłe ludzkie błędy. Jest wiele o rodzinie, o przyjaźni i pierwszej miłości. Autorka przedstawia zwykłe wydarzenia i towarzyszące z nimi emocje, z którymi może utożsamiać się przeciętny czytelnik.

Moim jedynym zarzutem, który jednocześnie nim do końca nie jest, tyczy się zakończenia powieści. Czuję się nim trochę zawiedziona. Nie chodzi też w tym o sam fakt zbrodni, jednak tego jak potoczyły się niektóre wydarzenia. Czuję, że było to trochę zbyt nierealne, przez co nieco spaczyło odbiór całej książki.

Jeśli lubicie niebanalne młodzieżówki, to myślę, że Chmury z keczupu powinny wam przypaść do gustu. To niezwykła opowieść o tym, jak bardzo życie może być nieprzewidywalne i jak jeden mały błąd, może przynieść za sobą ogromne konsekwencje.

Wydawnictwo Papierowy Księżyc postawiło sobie za cel wypełnienie rynku wydawniczego unikalnymi i wartościowymi książkami dla młodzieży. Bardzo mnie to cieszy, bo jako wielka wielbicielka tego gatunku, z niecierpliwością czekam na tytuły, które będą czymś świeżym w tak uwielbiającym schematy gatunku. Ich nowość - Chmury z keczupu autorstwa Annabel Pitcher zaciekawiła mnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czego się najbardziej boicie? Ciemności, wysokości czy może pająków? Ja jako osoba niezwykle strachliwa, jestem przerażona na myśl o wszystkich wypisanych propozycjach. Może więc was to zdziwić, ale zdecydowałam się przeczytać książkę Wyklucie autorstwa Ezekiela Boon i okazało się to naprawdę dobrym pomysłem!

Wiecie o czym są najlepsze horrory jakie czytałam? O rzeczach, które przerażają mnie naprawdę. Stąd też od początku miałam dobre przeczucia do książki Wyklucie. Bardzo długo się zabierałem do jej przeczytania, ponieważ tematyka o zagładzie świata spowodowana małymi, włochatymi stworzeniami jest dla mnie zbyt realna, jednak kiedy już zaczęłam, to nie mogłam się oderwać!
Książka okazała się niezwykle dynamiczna. Miałam wrażenie, że ledwo ją zaczęłam, a już zbliżałam się do końca historii. Jest to spowodowane jej formą, która polega na wielu krótkich rozdziałach z różnych perspektyw. Dzięki czemu zasada “jeszcze jeden rozdział” trwa przez całą przedstawioną opowieść!

Sama fabuła składa się z oddzielnych elementów, które w trakcie powieści zaczynają się łączyć w jedną całość. W związku z tym, że historię poznajemy z perspektywy wielu osób, początkowo sami musimy jako obserwator łączyć zaprezentowane fakty, zanim do danych wniosków dochodzą nasi literaccy towarzysze. Rola wszechwiedzącego obserwatora, który choć początkowo panuje nad opowieścią, później odkrywa, że tak naprawdę elementy układanki dopiero mają się połączyć, przypadł mi bardzo do gustu.

Musimy mieć na uwadze, że to pierwszy tom serii (o czym początkowo nie wiedziałam), więc jego zadaniem jest wprowadzenie nas do całej historii i zaprezentować dla niej konkretne tło. Dla mnie jednak styl autora, układ książki i fakt, że już w pierwszym rozdziale przeszedł mnie dreszcz strachu, wystarczyły żeby czerpać z tej lektury naprawdę wiele (masochistycznej) przyjemności.

Jeśli jesteście ciekawi jak wygląda panowanie nad powieścią i chcecie zobaczyć jeden z (najbardziej prawdopodobnych) scenariuszy zagłady świata, to powinniście się zainteresować Wykluciem autorstwa Ezekiela Boona. Kiedy zaczniecie poznawać tę historię, nie będzie potrafili się od niej oderwać!

Czego się najbardziej boicie? Ciemności, wysokości czy może pająków? Ja jako osoba niezwykle strachliwa, jestem przerażona na myśl o wszystkich wypisanych propozycjach. Może więc was to zdziwić, ale zdecydowałam się przeczytać książkę Wyklucie autorstwa Ezekiela Boon i okazało się to naprawdę dobrym pomysłem!

Wiecie o czym są najlepsze horrory jakie czytałam? O...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jako czytelnik z Polski mogę przyznać jedno - w naszym kraju jest masa książek poświęconych II wojnie światowej. Można znaleźć literaturę faktu, reportaże, literaturę piękną czy nawet fantastykę. Oczywiście nie jesteśmy jedynym krajem czerpiącym literacką inspirację z tych wydarzeń, co nie zmienia faktu, że ciężko sprawić by osoba sięgająca po książkę, której akcja rozgrywa się podczas wojny, nie miał wrażenia, że to jedna historia z wieloma okładkami. Piotr Adamczyk jednak zdecydował się na inne podejście do znanej nam historii, co okazało się wyjątkowo ciekawym czytelniczym doświadczeniem.

“Ferma blond” po opisie z okładki może nam się jawić jako książka obyczajowa o wielkiej miłości, która rozgrywa się podczas strasznych wydarzeń. Nie będę kłamać, był to w jakiejś mierze powód, dla którego zdecydowałam się sięgnąć po tę historię. Jednak opis, choć wyjątkowo szczegółowy, okazał się niewielką namiastką tego, co możemy znaleźć w tej pozycji.

Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na fakt, że mamy w niej dwie linie czasowe. Pierwsza - od której zaczyna się opowieść, opowiada o Piotrze - synu Niemki, która wychodząc za mąż za polskiego oficera, skazała się na wydziedziczenie przez rodzinę. Kiedy jego kuzyn z Niemiec - Michael, dzwoni do niego z prośbą o odkrycie przeszłości jego matki, rozpoczynamy podróż, w której poznamy historię młodej Charlotte. W drugiej części książki cofamy się w czasie, by móc poznać rodziny Michaela i Piotra. Zaczynamy od poznania młodziutkiej dziewczyny pracującej w antykwariacie swego ojca, zaczynającej odkrywanie świata. Wraz z nią widzimy jak Hitler obejmuje władzę w kraju, który pragnął zmian. Przeżywamy pierwszą miłość, pierwsze cielesne doświadczenia i wiarę w to, że jeden człowiek może sprawić, że Niemcy znów staną się wielkim państwem.

Gdybym miała w dwóch słowach opisać o czym opowiada ta książka, to z pewnością użyłabym określenia “epopeja rodzinna”. Jednak nie oddaje ono emocji, które towarzyszą czytelnikowi śledzącemu życie młodej dziewczyny wierzącej ślepo w swój naród. Dziewczyny, która w brutalny sposób odkrywa, jak okrutny może być człowiek, któremu ufa i czym jest prawdziwa miłość. Dodajmy do tego jej wrażenia dotyczące lat niepokoju i późniejszej wojny. To historia tragedii całego kraju zamknięta w jednej postaci.

Cała książka jest niezwykle emocjonująca. Życie Charlotte na pierwszy rzut oka nie różni się od życia młodzieży niemieckiej w tamtym okresie czasu, co sprawia że opowiadziana historia jest jeszcze dosadniejsza w swojej prostocie. Jednak nie jest to tak do końca książka obyczajowa, której możecie się spodziewać. To po części kryminał, thriller czy nawet literatura historyczna. Co mnie ogromnie zdziwiło, Ferma blond okazała się być napisana na podstawie prawdziwych wydarzeń! W związku z tym należy zwrócić uwagę na tło historyczne rozgrywającej się fabuły, w którym mamy wiele o kradzieżach obrazów z krajów podbitych przez wojsko niemieckie czy o ośrodkach Lebensborn, wokół których kręci się cała książka.

Niespodziewanie, lektura nowej książki Piotra Adamczyka - Ferma blond, okazała się dla mnie niezwykłym doświadczeniem. Lektura wciąga od pierwszych stron i choć skupia się na przeszłości, znajduje swój finał w dzisiejszych czasach. Jeśli choć trochę interesujecie się tematyką wojenną lub po prostu jesteście ciekawi innej perspektywy na te wydarzenia, to przedstawiona pozycja jest dla was. Co ciekawe, jeśli lubicie romanse, również możecie uznać Fermę blond za tytuł, który może zagościć na waszej półce.

Jako czytelnik z Polski mogę przyznać jedno - w naszym kraju jest masa książek poświęconych II wojnie światowej. Można znaleźć literaturę faktu, reportaże, literaturę piękną czy nawet fantastykę. Oczywiście nie jesteśmy jedynym krajem czerpiącym literacką inspirację z tych wydarzeń, co nie zmienia faktu, że ciężko sprawić by osoba sięgająca po książkę, której akcja rozgrywa...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Tegoroczne lato upływa mi pod znakiem lekkich młodzieżówek prosto z Wattpada. Możecie mnie oceniać, jednak ciężko nie poddać się ich urokowi. Z tego względu, gdy na stronie Insignis zobaczyłam książkę “The Kissing Booth”, na podstawie której niedawno pojawił się film na Netflixie, wiedziałam, że muszę ją przeczytać.

Pierwsza rzecz, którą warto wspomnieć, to grupa wiekowa docelowych czytelników tej książki. Niektóre tytuły młodzieżowe nie mają tak wyraźnie zarysowanej granicy, jednak The Kissing Booth jest zdecydowanie skierowane do osób poniżej dwudziestki. Można przez to wywnioskować, że jako osoba starsza, niestety nie czerpałam z tej lektury takiej przyjemności.

Książka jest dość banalna. Zbudowana na schematycznym związku nastolatków, którzy najpierw działają, a później myślą. Są kłótnie, są nieporozumienia i zdecydowanie cała historia jest dość prosta i przewidywalna. Nie należy też liczyć na zwroty akcji czy rozwój bohaterów. Zdecydowanym plusem tej historii jest fakt, że osobie, której spodoba się początek, spodoba się i cała książka.

Dodatkowym plusem są bardzo krótkie rozdziały i dwie perspektywy, dzięki czemu książkę czyta się bardzo szybko. Idealnie nadaje się na letnie wieczory, podczas których czytelnik chce się całkowicie odmóżdżyć. Mogę wam zagwarantować, że podczas lektury nie będziecie zmuszeni rozmyślać nad trudnymi i skomplikowanymi tematami.


Dla mnie, niestety, ta książka zawierała zbyt wiele bezsensownych dialogów, wydarzeń rodem z filmów młodzieżowych z lat 90, czy brak dynamiki akcji. Główna bohaterka zachowywała się jak typowa schematyczna nastolatka, jednak nie potrafiłam się z nią w żaden sposób utożsamić. Mam też dość ugruntowane zdanie jak powinno się pokazywać związki młodym czytelnikom, a niestety ta książka w żaden sposób nie sprostała moim wymaganiom.

Zastanawia mnie też kwestia tłumaczenia tej książki, bo mam wrażenie, że pani Olga Siara nie powinna przekładać książek młodzieżowych z języka angielskiego. Niektóre dialogi były bardzo “sztywne” i czułam podobny dyskomfort co przy czytaniu Girl Online. Niestety nie zapoznałam się z lekturą w oryginalne, więc są to jedynie przypuszczenia.

Tegoroczne lato upływa mi pod znakiem lekkich młodzieżówek prosto z Wattpada. Możecie mnie oceniać, jednak ciężko nie poddać się ich urokowi. Z tego względu, gdy na stronie Insignis zobaczyłam książkę “The Kissing Booth”, na podstawie której niedawno pojawił się film na Netflixie, wiedziałam, że muszę ją przeczytać.

Pierwsza rzecz, którą warto wspomnieć, to grupa wiekowa...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Kto śledzi nas na Instagramie czy zna poprzednie recenzje książek Kasie West, ten wie, że mam do tej autorki szczególną słabość. Jak na szpilkach wyczekiwałam premiery jej nowej książki, czyli “Miłość i inne zadania na dziś”. Niewielu rzeczy w życiu jestem pewna, ale nie mam wątpliwości, że z lekturą napisaną przez tą Panią spędzę cudowny wieczór.


Książka opowiada o Abby Turner, zwykłej nastolatce z niezwykłym talentem plastycznym. Kiedy połowa jej grupki znajomych wyjeżdża z miasta w wakacje, zanosi się, że cały ten czas spędzi ze swoim najlepszym przyjacielem Cooperem. Jednak to nie będzie spokojne lato, ponieważ nadal nie pogodziła się z nieodwzajemnionym uczuciem chłopaka, który właśnie ma nową dziewczynę. Dodajmy do tego szaloną rodzinę i wystawę w galerii, a już wiadomo, że przed Abby trudny okres!

Jednak jak zawsze to przede wszystkim styl pisania, tworzenia postaci i budowanie całej historii tworzy moje uwielbienie do tej książki. Kasie West ma dar. Pisze z taką lekkością i idealnym podziałem pomiędzy problemami nastolatków, humorem i przyjaźnią, że tworzy powieść doskonałą.

Abby - główną bohaterkę, polubiłam praktycznie od kilku pierwszych stron. Okazała się zabawna, pełna pasji i choć dręczyły ją dość typowe problemy nastolatków, to poradziła sobie z nimi nad wyraz dojrzale. Niestety chora matka i ojciec pracujący w wojsku nie są łatwym orzechem do zgryzienia. Dodając do tego inne czynniki można by uznać, że będzie to dość ciężka książka, jednak autorka umiejętnie przeplatała tematy, dzięki czemu “Miłość i inne zadanie na dziś” nie jest typowo refleksyjną książką, ani też typowym romansem. Nasza bohaterka po mistrzowsku pokonuje wszystkie przeszkody i przede wszystkim uczy się na błędach, dzięki czemu przez całą książkę jej kibicujemy.

Choć mamy tu zaledwie kilku pobocznych bohaterów, to każdy z nich coś wnosi w opowieść. Dzięki temu nie mamy tu galerii postaci, którą ciężko poznać w dość krótkiej książce, a nie jest to też opowieść jednoosobowa, co byłoby po prostu nudne.

Jeśli lubicie lekkie, zabawne książki na jeden wieczór, po których uwierzycie, że nie ma problemu, którego nie można pokonać, to pozycje autorstwa Kasie West będą dla was idealne. “Miłość i inne zadanie na dziś” dorównała swoim poprzedniczkom i udowodniła, że można napisać dobrą, tradycyjną książkę dla młodzieży, bez wyszukanych problemów i skomplikowanych romansów. Jestem pewna, że spędzicie cudowne chwile przy tej lekturze!

Kto śledzi nas na Instagramie czy zna poprzednie recenzje książek Kasie West, ten wie, że mam do tej autorki szczególną słabość. Jak na szpilkach wyczekiwałam premiery jej nowej książki, czyli “Miłość i inne zadania na dziś”. Niewielu rzeczy w życiu jestem pewna, ale nie mam wątpliwości, że z lekturą napisaną przez tą Panią spędzę cudowny wieczór.


Książka opowiada o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwszy tom trylogii Ostatni Policjant pokazał czytelnikom jak może wyglądać świat w obliczu prawdziwego zagrożenia i zagłady. Jak zmienia się człowiek, gdy wie, że nie ma nic do stracenia. Z niecierpliwością czekałam na ciąg dalszy przygód Henry’ego Palace i miałam nadzieję, że “Opuszczone miasto” spełni moje oczekiwania.

Akcja rozgrywa się w świecie, który z każdym dniem zbliża się ku zagładzie. Ludzkość wiedząc, że to już koniec, przestała zachowywać pozory normalności. Rozboje, kradzieże, morderstwa i samobójstwa są na porządku dziennym, a policja już nie ratuje społeczeństwa, które jest skazane na zagładę. Henry Palace - były detektyw, chce móc nadal pomagać, więc decyduje się odnaleźć męża swojej bliskiej znajomej. Męża, który prawdopodobnie już uciekł na drugi koniec kraju. Jednak nasz bohater w ostatnich dniach nie zamierza się poddawać i pozostać obojętny na nieszczęście bliskich.

To drugi tom serii, więc mniej więcej wiedziałam czego się spodziewać. Mimo wszystko historia, która początkowo miała polegać tylko na odnalezieniu człowieka, dość szybko zaczęła poruszać coraz bardziej skomplikowane kwestie i przybierać nieoczekiwany obrót. Prosta historia i śledztwo skazane na porażkę odkryły przed detektywem nowy wymiar okrucieństwa rządu i ludzi, którzy mieli za zadanie chronić kraj.

Myślę, że największy urok tej książki to bohaterowie, którzy nie są w swoim naturalnym środowisku, tylko mierzą się z wizją końca świata. Dzięki temu ciężko przewidzieć co się wydarzy w kolejnych rozdziałach i jak dane postacie się zachowają. Choć pierwszy tom to dość standardowa sprawa kryminalna (o ile taka może istnieć trzy miesięcy przez zderzeniem się z asteroidą), tak w tym narrator sugeruje, że za wiele wydarzeń odpowiadają osoby będące na wysokim szczeblu. Może nie każde podejrzenie spisku jest tylko wytworem wyobraźni. Może koniec świata nie nieunikniony?

Myślę, że to idealny drugi tom serii. Jest to na tyle zamknięta historia, że nie czujemy jakbyśmy czytali przedłużenie pierwszego tomu, jednak zasugerowano czego możemy spodziewać się w wielkim finale, którego już nie mogę się doczekać!

Jeśli z przyjemnością zaczytujecie się w kryminałach i macie ochotę przeczytać coś niebanalnego i zaskakującego, to Opuszczone miasto z pewnością spełni wasze wymagania. To typowy czarny amerykański kryminał, w którym nie istnieje podział na dobro i zło, a główny bohater działa w imię sprawiedliwości.

Pierwszy tom trylogii Ostatni Policjant pokazał czytelnikom jak może wyglądać świat w obliczu prawdziwego zagrożenia i zagłady. Jak zmienia się człowiek, gdy wie, że nie ma nic do stracenia. Z niecierpliwością czekałam na ciąg dalszy przygód Henry’ego Palace i miałam nadzieję, że “Opuszczone miasto” spełni moje oczekiwania.

Akcja rozgrywa się w świecie, który z każdym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mimo wieku i ilości przeczytanych książek młodzieżowych, nadal decyduję się sięgać po ten gatunek. Trochę to masochizm, bo bądźmy szczerzy, większość to kalka najpopularniejszych pozycji. Jednak w tym ogromie kopii Igrzysk Śmierci, Zmierzchu czy Harrego Pottera co jakiś czas pojawia się pozycja godna polecenia. W miesiącu maju ten tytuł otrzymała książka Nieodgadniony Maureen Johnson.

Ciężko w jednym zdaniu opisać czym ta pozycja różni się od innych w tym gatunku. Moja pierwsza myśl w trakcie jej czytania dotyczyła jej dojrzałości. Nie chodzi tu samych bohaterów, jednak bardziej o sam styl prowadzenia fabuły. Z informacji znalezionych w internecie dowiedziałam się, że to będzie trylogia, jednak ten tom jest na tyle zamkniętą historią, że czytając go nie czuję, by była to jedna książka podzielona na trzy i wysłana wydawcy.

Cała historia opowiada o Akademii Ellinghama - elitarnej szkole dla wyjątkowo utalentowanych dzieci. Jednak niedługo po jej otworzeniu wydarza się tragedia - żona i córka bajecznie bogatego Alberta Ellinghama zostają porwane. Wydarzeniom tym towarzyszy otrzymanie listu od tajemniczego Nieodgadnionego, który zawiera informacje o sposobie przebiegu porwania. Choć w poszukiwaniach bierze udział sam Albert i FBI, zagadki porwania nie udaje się rozwiązać. Po latach do owej szkoły zostaje przyjęta Stevie Bell, której celem jest się dowiedzieć co wydarzyło się przed laty w jej murach szkolnych.

Stevie od pierwszych stron jawi nam się jako osoba dość introwertyczna. Napięte relacje z rodziną oraz niezwykłe hobby nie przysporzyło jej znajomych w normalnym liceum. Wyjazd do akademii to szansa, którą zamierza wykorzystać, a fascynacja zbrodniami oraz technikami detektywistycznymi okazują się niezwykle przydatne.

Historia obraca się wokół wspomnianej zbrodni, jednak mam wrażenie, że autorka przygotowała pierwszy tom z myślą, by czytelnika nią zaintrygować niż zająć się śledztwem na poważnie. Służą do tego przede wszystkim rozdziały z perspektywy postaci z przeszłości, które były obecne w posiadłości w czasie porwania. Dzięki tym krótkim fragmentom rozumiemy, dlaczego Stevie tak bardzo chce rozwikłać tę tajemnicę. Sami szukamy pomiędzy wierszami dodatkowych wskazówek, licząc że kolejne wydarzenia przybliżą nas do tytułowego Nieodgadnionego.

Jednak tak jak wspomniałam, pierwszy tom jest dość zamkniętą historią, która obraca się wokół postaci nam znanych. Jest w nim akcja, jest trochę romansu, jednak przede wszystkim to poznanie szkoły, bohaterów oraz tego, co może nas czekać dalej. Sami bohaterowie są niezwykle zróżnicowani. Każdy z przyjętych uczniów jest mistrzem w swojej dziedzinie i naprawdę kocha to, czym się zajmuje. Czuć to w dialogach i relacjach postaci. Choć mamy do czynienia ze zwykłymi uczniami, w powietrzu wyczuwa się pewną niezwykłość.

Jeśli macie ochotę na genialnie skonstruowany młodzieżowy kryminał, to książka Nieodgadniony koniecznie musi się znaleźć w waszej biblioteczce. Obiecuję, że tajemnica, którą próbuję rozwikłać Stevie wraz z przyjaciółmi, nie pozwoli wam się oderwać od tej pozycji chociażby na moment!

Mimo wieku i ilości przeczytanych książek młodzieżowych, nadal decyduję się sięgać po ten gatunek. Trochę to masochizm, bo bądźmy szczerzy, większość to kalka najpopularniejszych pozycji. Jednak w tym ogromie kopii Igrzysk Śmierci, Zmierzchu czy Harrego Pottera co jakiś czas pojawia się pozycja godna polecenia. W miesiącu maju ten tytuł otrzymała książka Nieodgadniony...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Znacie tytuły książek, które koniecznie powinny być wydane w Polsce? Tytuły, na które patrzycie z utęsknieniem. Takie, które z powodu niecierpliwości czytacie w oryginale, a później żyjecie z nadzieją, że inni Polacy będą mogli kiedyś się z nim zapoznać? Ja mam kilka, a jeden z nich właśnie otrzymał szansę, by zauroczyć czytelników w naszym kraju. Mowa oczywiście o The Foxhole Court Nory Sakavic, wydane dzięki Wydawnictwu NieZwykłe.

Historia zawarta w tej książce na pierwszy rzut oka wydaje się dość banalna. Neil Josten wygląda na jednego z tych “złych chłopaków”. Jego pasją jest gra w Exy, jednak przeszłość zmusza go do ciągłych ucieczek i nie wychylania się. Kiedy dostaje szansę by grać w uniwersyteckiej drużynie Lisów, wie że nie przyniesie mu to niczego dobrego. Jednak rzeczywistość okazuje się zaskakująca i drużyna może być dla niego nadzieją na prawdziwe życie.

Jednak książka skrywa w sobie o wiele więcej niż jest w stanie oddać opis. Ukrywanie swojej tożsamości przez Nelia jest szczytem góry lodowej, pod którą mamy problemy rodzinne, trudną przeszłość i niepewną przyszłość. Poznajemy chłopaka, który pod płaszczem kłamstw i przebrań ukrywa siebie. Kolejne fakty z jego życia mrożą nam krew w żyłach i z niepewnością śledzimy konsekwencję dołączenia do uniwersyteckiej drużyny Lisów.

Jednak ta książka, choć w głównej mierze opiera się na historii Nelia, to nie istnieje bez drużyny Lisów. To oni napędzają tę historię, a fakty z ich życia dodają jej pikanterii. Każda z tych postaci ukrywa wiele tajemnic i z pewnością nie należy do osób, z którymi warto się zadawać. Jednak ta wybuchowa mieszanka charakterów i problemów sprawia, że książkę czytamy z zapartym tchem.

Mimo wszystko to jednak pierwszy tom, więc skupia się on głównie na przybliżeniu nam całej historii i bohaterów, których mamy całkiem sporo. Jednak w książce nie brakuje akcji oraz scen, po których z pewnością będziecie chcieli sięgnąć po kolejną część.

Osobiście ciężko mi sklasyfikować tę książkę, bo jej tematyka nie jest jednak odpowiednia dla młodszych czytelników. Są sceny erotyczne, przekleństwa i dość dosadne dialogi. Jeśli lubicie więc literaturę na pograniczu Young Adult i New Adult, to The Foxhole Court powinno przypaść wam do gustu. Są przystojni zawodnicy, ekscytujący sport i spora dawka brutalności!

Znacie tytuły książek, które koniecznie powinny być wydane w Polsce? Tytuły, na które patrzycie z utęsknieniem. Takie, które z powodu niecierpliwości czytacie w oryginale, a później żyjecie z nadzieją, że inni Polacy będą mogli kiedyś się z nim zapoznać? Ja mam kilka, a jeden z nich właśnie otrzymał szansę, by zauroczyć czytelników w naszym kraju. Mowa oczywiście o The...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Żona między nami Greer Hendricks, Sarah Pekkanen
Ocena 6,6
Żona między nami Greer Hendricks, Sa...

Na półkach:

Moja opinia będzie krótka i treściwa.
Ta książka jeśli jest thrillerem to wyjątkowo beznadziejnym. Żadnych emocji, żadnej nutki niepewności. Brak jakiejkolwiek fabuły, wszystkiego idzie się domyślić od pierwszych stron i jedyne pytania, które sobie zadajemy podczas lektury dotyczy tego o czym właściwie czytamy.
Zakończenie tak samo rozczarowujące jak wszystkie inne elementy książki, do tego dla mnie ma okropny przekaz w temacie przemocy domowej.
Jedyny plus tej pozycji dotyczy początkowego podziału narracji. Niestety to za mało bym mogła uznać, że ta książka jest chociaż dobra.

Moja opinia będzie krótka i treściwa.
Ta książka jeśli jest thrillerem to wyjątkowo beznadziejnym. Żadnych emocji, żadnej nutki niepewności. Brak jakiejkolwiek fabuły, wszystkiego idzie się domyślić od pierwszych stron i jedyne pytania, które sobie zadajemy podczas lektury dotyczy tego o czym właściwie czytamy.
Zakończenie tak samo rozczarowujące jak wszystkie inne...

więcej Pokaż mimo to