📖🐲
Kolejne udane spotkanie z twórczością Kasie West. Będzie odpowiednia także dla młodszych nastolatek, bo nie jest wulgarna, brutalna ani rozerotyzowana. Porusza ciekawe tematy dojrzałości do tworzenia sztuki i tego czym jest sztuka. Mówi o tym, że nikogo nie można zmusić do postępowania wbrew sobie i dotyczy to nie tylko Coopera, ale także mamy Abby jak i wreszcie jej samej. Bardzo podobało mi się też sarkastyczne poczucie humoru dziadka Abby i cała jego postać. Wprawdzie sama końcówka jest jak dla mnie trochę za słodka i wolałabym inne rozwiązanie dramaturgiczne, ale młodszym czytelniczkom pewnie mniej by było w smak, więc rozumiem taki wybór autorki. Ja ze swojej strony polecam jako miłą i uroczą rozrywkę.

📖🐲
Kolejne udane spotkanie z twórczością Kasie West. Będzie odpowiednia także dla młodszych nastolatek, bo nie jest wulgarna, brutalna ani rozerotyzowana. Porusza ciekawe tematy dojrzałości do tworzenia sztuki i tego czym jest sztuka. Mówi o tym, że nikogo nie można zmusić do postępowania wbrew sobie i dotyczy to nie tylko Coopera, ale także mamy Abby jak i wreszcie jej...

Jest to już moja czwarta pozycja od Kasie West, którą przeczytałam i której wypożyczenia nie żałuję. Prosty styl, duża czcionka, ciekawa historia to ideał na wakacyjną lekturę. Czytając mogłam się wzruszyć, uśmiechnąć, ale i (tak jak przeczuwałam) odnaleźć w niej część siebie.
Jak sam tytuł wskazuje możemy się spodziewać tematyki miłosnej (nieprzesłodzonej). Poza nią "Miłość i inne zadania na dziś" zwraca uwagę na istotę rodziny oraz osób nam bliskich, uczy dążenia do spełniania marzeń oraz nie poddawania się mimo przeszkód. Osobiście polecam.

Jest to już moja czwarta pozycja od Kasie West, którą przeczytałam i której wypożyczenia nie żałuję. Prosty styl, duża czcionka, ciekawa historia to ideał na wakacyjną lekturę. Czytając mogłam się wzruszyć, uśmiechnąć, ale i (tak jak przeczuwałam) odnaleźć w niej część siebie.
Jak sam tytuł wskazuje możemy się spodziewać tematyki miłosnej (nieprzesłodzonej). Poza nią...

Bez szału, ale przyjemna.

Bez szału, ale przyjemna.

Słodka historyjka dla naiwnych nastolatek. Nawet poważne problemy potraktowane płytko i powierzchownie.

Słodka historyjka dla naiwnych nastolatek. Nawet poważne problemy potraktowane płytko i powierzchownie.

Jeśli szukacie przyjemnego, lekkiego i nie wymagającego myślenia romansu, to to jest ta książka. Osobiście uwielbiam twórczość tej autorki, może zresztą już kojarzycie moje wcześniejsze recenzje tej autorki, po prostu prawie każda książka od niej jaką czytałam mnie zadowoliła.

Jeśli czytaliście i lubicie inne książki tej autorki, na tej też się nie zawiedziecie. Jest to książka idealna na leniwe wieczory pod kocykiem z kubkiem gorącej czekolady, kiedy jedyne o czym marzymy to chwila odpoczynku z dobrą książką. Książka jest sympatyczna w czytaniu i ciekawa. Opowiada o poznawaniu siebie samego i odkrywaniu nowych doznań, zdobywaniu doświadczenia oraz o niewielkim wątku o sztuce.

Mimo, że książki tej autorki czasami są dość oczywiste z rozwojem niektórych wydarzeń, to i tak uwielbiam je czytać i zawsze pochłaniają mnie one całkowicie, bo po prostu urzekł mnie styl pisani tej autorki. Książka zapadła mi bardzo miło w pamięć i przypadła do mojego gustu.

Jeśli szukacie przyjemnego, lekkiego i nie wymagającego myślenia romansu, to to jest ta książka. Osobiście uwielbiam twórczość tej autorki, może zresztą już kojarzycie moje wcześniejsze recenzje tej autorki, po prostu prawie każda książka od niej jaką czytałam mnie zadowoliła.

Jeśli czytaliście i lubicie inne książki tej autorki, na tej też się nie zawiedziecie. Jest to...

Kiedy Abby dowiaduje się, że jej prace "są bez głębi" nie rozpacza, tylko próbuje to naprawić.
Czy jej się uda?
Ja Wam tego nie powiem.
⭐⭐⭐⭐

Kiedy Abby dowiaduje się, że jej prace "są bez głębi" nie rozpacza, tylko próbuje to naprawić.
Czy jej się uda?
Ja Wam tego nie powiem.
⭐⭐⭐⭐

Abby i Cooper są najbliższymi przyjaciółmi. I to nie jest tak,bże mamy już podane wszystko na tacy. Oczywiście znają się nawzajem bardzo dobrze, ale to nie przeszkodziło temu, żeby poznawali się jeszcze lepiej.
Najgorszy z możliwych scenariuszy: być zakochanym w swoim najlepszym przyjacielu bez wzajemności.
I dodatkowo jesteś artystą, przykładasz się do swoich obrazów i nagle ktoś mówi Ci, że nie wkładasz w to serca...

Abby postanawia wydobyć z siebie więcej emocji I postanawia stworzyć listę rzeczy których jeszcze nigdy w życiu nie robiła. Chce poznać każdą emocje: strach, szczęście, smutek, podziw... miłość.

Bardzo dużo emocji towarzyszyło mi podczas tej historii. Autorka wie jak zaciekawić czytelnika, zawsze do końca trzyma w napięciu. Ostatnie rozdziały czytałam w autobusie i moja 40 minutowa podróż minęła mi w sekundę.

Relacja pomiędzy głównymi bohaterami nie jest taka banalna, podobały mi się ich rozmowy, ich reakcje na siebie. I muszę zaznaczyć, że nie było sielankowo. Abby musiała naprawdę dużo znieść. Do tego problemy w domu. Tata jest daleko, a mama w głębokim stanie lękowym. I cudowny dziadek, który wspiera ją jak tylko może.

Jest to książka o przyjaźni, miłości, relacjach rodzinnych, o dążeniu do własnych celów i rozwijania pasji. I do tego duża dawka humoru oraz smutku.

Abby i Cooper są najbliższymi przyjaciółmi. I to nie jest tak,bże mamy już podane wszystko na tacy. Oczywiście znają się nawzajem bardzo dobrze, ale to nie przeszkodziło temu, żeby poznawali się jeszcze lepiej.
Najgorszy z możliwych scenariuszy: być zakochanym w swoim najlepszym przyjacielu bez wzajemności.
I dodatkowo jesteś artystą, przykładasz się do swoich obrazów i...

Nie ukrywam, że sięgnęłam po te książkę dla wątku miłosnego. Niestety nie był on jakoś wybitnie poprowadzony, a temat sztuki momentami wręcz mnie irytował, ale ostatnie strony wszytsko mi wynagrodziły.

Nie ukrywam, że sięgnęłam po te książkę dla wątku miłosnego. Niestety nie był on jakoś wybitnie poprowadzony, a temat sztuki momentami wręcz mnie irytował, ale ostatnie strony wszytsko mi wynagrodziły.

Siedemnastoletnia Abby jest malarką, ale uważa, że jej obrazy nie są wystarczająco dobre i to samo potwierdza jej szef, odmawiając jej udziału w wystawie. W jej pracach brakuje głębi i Abby postanawia coś z tym zrobić. Tworzy Listę Serca - jedenaście punktów, których realizacja ma ją wyrzucić ze strefy komfortu i otworzyć jej duszę na nowe doświadczenia. Właściwie dziesięć, bo ostatni punkt - złamane serce już odhaczyła, kiedy wyznała miłość swojemu najlepszemu przyjacielowi, a on zbył ją śmiechem. Temu samemu, który teraz pomaga jej tą listę wypełnić.

To dopiero moja druga książka Kasie, obie przeczytałam w ciągu jednego miesiąca, ale chyba już na tak wczesnym etapie mogę powiedzieć, że jestem fanką, bo uwielbiam, w jaki sposób kreuje postacie, uwielbiam te sarkastyczne, silne dziewczyny i romans, który dostaję. Tym razem uważam, że zakończenie jest o wiele lepsze, idealnie w punkt i dokładnie na to liczyłam!

Relacja Abby i Coopera jest najzwyczajniej w świecie cudowna, jako przyjaciele są świetni, zabawni i czytanie o nich sprawia, że robi mi się cieplej na serduchu i strasznie ciężko było mi się od tej książki oderwać. W ogóle pióro West jest niesamowicie lekkie i zabawne, a ja co chwilę śmiałam się pod nosem i uśmiechałam jak głupia, bo ta historia trafiła prosto we mnie i była idealna dla mnie.

Nie jest różowo, bo poruszamy trochę smutnych tematów - ojciec Abby jest wojskowym i dziewczyna nie widzi go przez większość czasu, a jej tęsknota jest wręcz namacalna. Jej matka cierpi na agorafobię, którą starannie pielęgnuje i jestem trochę dumna, że ten temat został poruszony, bo to rzadkie w literaturze. Jej dziadek to totalne złoto! Sama Abby radzi sobie nie tylko z pokręconą rodziną, ale i z samą sobą, bo droga, jaką przechodzi, aby otworzyć się na świat to coś, co powinien zrobić każdy z nas. Wychodzi ze swojej małej bańki i uczy się patrzeć na rzeczy z innego kąta, wciela się w różne role i postacie, poznając ich historię i to coś, co zdecydowanie zapamiętam i zostanie ze mną na dłużej. Uwielbiam też to, w jaki sposób przenosi swoje doświadczenia na płótna, analizując swoje emocje i doprowadzając obrazy na zupełnie nowy poziom.

No i ten romans jest totalnie cudowny.

Minut taki, że to pierwszy tom trylogii, tyle że pozostałe tomy nigdy nie zostały wydane w Polsce :(

Siedemnastoletnia Abby jest malarką, ale uważa, że jej obrazy nie są wystarczająco dobre i to samo potwierdza jej szef, odmawiając jej udziału w wystawie. W jej pracach brakuje głębi i Abby postanawia coś z tym zrobić. Tworzy Listę Serca - jedenaście punktów, których realizacja ma ją wyrzucić ze strefy komfortu i otworzyć jej duszę na nowe doświadczenia. Właściwie dziesięć,...

Książka zaczęła się ciekawie, Abby została z przyjacielem w czasie wakacji w mieście i stworzyła listę zadań, aby pobudzić swoją kreatywność i umieć przekazać to na swoich obrazach. Zakochana w Connorze, który dawał jej sprzeczne sygnały, wręcz bawiąc się jej uczuciami, robiła dla niego wszystko. Z czasem zaczęła myśleć o sobie, poznała nowych znajomych, dlatego tym bardziej nie podoba mi się zakończenie, idealna sielanka i niezłamane uczucie. Zbyt cukierkowe.

Książka zaczęła się ciekawie, Abby została z przyjacielem w czasie wakacji w mieście i stworzyła listę zadań, aby pobudzić swoją kreatywność i umieć przekazać to na swoich obrazach. Zakochana w Connorze, który dawał jej sprzeczne sygnały, wręcz bawiąc się jej uczuciami, robiła dla niego wszystko. Z czasem zaczęła myśleć o sobie, poznała nowych znajomych, dlatego tym...