Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

O tego właśnie mi brakowało w "Szeptusze". Pięknie opisany słowiański świat. Biesy, zmory, wąpierz, baby cmentarne a nawet cicha się znalazła.
Fabuła cudownie wciągająca, Jaga dużo odważniejsza od Gosławy, przed to dużo bardziej ciekawsza postać. Plus wątek Swarożyca potrafiącego korzystać ze swojej pozycji i mocy, a nie zagubionego i nielogicznego jak w poprzednich częściach.
Łał.

O tego właśnie mi brakowało w "Szeptusze". Pięknie opisany słowiański świat. Biesy, zmory, wąpierz, baby cmentarne a nawet cicha się znalazła.
Fabuła cudownie wciągająca, Jaga dużo odważniejsza od Gosławy, przed to dużo bardziej ciekawsza postać. Plus wątek Swarożyca potrafiącego korzystać ze swojej pozycji i mocy, a nie zagubionego i nielogicznego jak w poprzednich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mocna i poruszająca, a przy tym tak namacalna - a to za sprawą bardzo ludzkich głównych bohaterów. Alicja i Marcin, tak wielu jest ludzi którzy naszą w sobie historie, które muszą się uleżeć... I tak jak Alicja i Marcin jedni próbują je wykorzystać a drudzy o nich zapomnieć...

Mocna i poruszająca, a przy tym tak namacalna - a to za sprawą bardzo ludzkich głównych bohaterów. Alicja i Marcin, tak wielu jest ludzi którzy naszą w sobie historie, które muszą się uleżeć... I tak jak Alicja i Marcin jedni próbują je wykorzystać a drudzy o nich zapomnieć...

Pokaż mimo to


Na półkach:

A mi się Maks Okrągły spodobał.
Bo kto z nas nigdy nie myślał o sobie jako o kimś lepszym od innych? Kto się choć raz nie wywyższał w "swojej" dziedzinie? Kto nie traktował poznanej osoby z góry, tylko dlatego, że miała mniejszą wiedzę od nas?
Irytacja, gniew, frustracja to uczucia które zazwyczaj towarzyszą nam kiedy obcujemy z osobami o odmiennych poglądach, innym spojrzeniu na świat czy mniejszej wiedzy.
Maks Okrągły jest moim zdaniem bardziej ludzki niż reszta przeźroczystych bohaterów, nigdy tak naprawdę nie pokazująca innym co tak naprawdę o nich myślą.
Trudny charakter, ciężki do zniesienia na co dzień, ale przy tym niesamowicie prawdziwy.
Cała powieść jak najbardziej poprawna, mimo że zabrakło czytania z zapartym tchem nadal lepsza od większości książek które miałam mniejszą lub większą przyjemność przeczytać.

A mi się Maks Okrągły spodobał.
Bo kto z nas nigdy nie myślał o sobie jako o kimś lepszym od innych? Kto się choć raz nie wywyższał w "swojej" dziedzinie? Kto nie traktował poznanej osoby z góry, tylko dlatego, że miała mniejszą wiedzę od nas?
Irytacja, gniew, frustracja to uczucia które zazwyczaj towarzyszą nam kiedy obcujemy z osobami o odmiennych poglądach, innym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Za dużo i za mało zarazem.
Za dużo postaci upchanych w jednej książce, przez co mamy za mało treści dotyczących każdej z nich.
W efekcie nie mamy możliwości ani faktycznie dowiedzieć się jakimi narzędziami posługują się tytułowi tytani ani wdrożyć się w ich życie na tyle aby coś z tej treści zostało z nami. Historie po prostu są poruszane "po łebkach".

Za dużo i za mało zarazem.
Za dużo postaci upchanych w jednej książce, przez co mamy za mało treści dotyczących każdej z nich.
W efekcie nie mamy możliwości ani faktycznie dowiedzieć się jakimi narzędziami posługują się tytułowi tytani ani wdrożyć się w ich życie na tyle aby coś z tej treści zostało z nami. Historie po prostu są poruszane "po łebkach".

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak dobrze trafić na autora który przerwie złą passę w wyborze książek do czytania... I to z jakim przytupem! Kolejna mocna, intrygująca, zaskakująca powieść Pana Urbanowicza. Bez dwóch zdań godna polecenia.
Jedyne o co bym się przyczepiła to klasyczny, dość przewidywalny konflikt na linii ateista-wierzący. Ale to taka maleńka ryska w kontekście całej książki, że można spokojnie na to przymknąć oko.
A może to właśnie kolejne oczko, puszczone do czytelnika pt. "Ha, a teraz sobie myśl...", taka furteczka do przemyśleń dla czytelnika pozostawionego ze stosem domysłów...

Jak dobrze trafić na autora który przerwie złą passę w wyborze książek do czytania... I to z jakim przytupem! Kolejna mocna, intrygująca, zaskakująca powieść Pana Urbanowicza. Bez dwóch zdań godna polecenia.
Jedyne o co bym się przyczepiła to klasyczny, dość przewidywalny konflikt na linii ateista-wierzący. Ale to taka maleńka ryska w kontekście całej książki, że można...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pan Urbanowicz ma naturalny talent do pisania.
Czytając miałam wrażenie że się bawi, celowo zostawiając małe niedopowiedzenia, celowo nie opisując dokładnie, dosadnie i do końca danej sceny żeby dać pole do popisu wyobraźni czytelnika.
Szukając informacji o książce i autorze po przeczytaniu dostałam potwierdzenie moich domysłów.
Rzadko kiedy zdarza się żeby autor zostawiał tak bardzo otwarty świat czytelnikowi, przy tym nie nudząc i nie irytując ale sprawiając wrażenie jakby siedział obok opowiadając historię i z zaciekawieniem przyglądał się reakcji czytelnika na mniej lub bardziej ukryte smaczki...
Wieeelki plus. Dawno mnie żadna książka tak nie wciągnęła.

Pan Urbanowicz ma naturalny talent do pisania.
Czytając miałam wrażenie że się bawi, celowo zostawiając małe niedopowiedzenia, celowo nie opisując dokładnie, dosadnie i do końca danej sceny żeby dać pole do popisu wyobraźni czytelnika.
Szukając informacji o książce i autorze po przeczytaniu dostałam potwierdzenie moich domysłów.
Rzadko kiedy zdarza się żeby autor zostawiał...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pomysł cudowny. Aaale... Jak to w takich książkach bywa główna bohaterka bez polotu, bez charakteru, no jednym słowem bez jaj... Oczywiście wyjątkowa. Nikt nie wie dlaczego. No ale jest wyjątkowa i tyle.
Oczywiście plus za bóstwa słowiańskie, wplecenie mitologii słowiańskiej do dnia codziennego. Zdecydowanie za mało Welesa. To jest tak intrygująca postać, ze spokojnie można by mu poświęcić osobny wątek.
Ale nie można mieć wszystkiego.

Pomysł cudowny. Aaale... Jak to w takich książkach bywa główna bohaterka bez polotu, bez charakteru, no jednym słowem bez jaj... Oczywiście wyjątkowa. Nikt nie wie dlaczego. No ale jest wyjątkowa i tyle.
Oczywiście plus za bóstwa słowiańskie, wplecenie mitologii słowiańskiej do dnia codziennego. Zdecydowanie za mało Welesa. To jest tak intrygująca postać, ze spokojnie można...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Bestiariusz słowiański. Część druga Witold Vargas, Paweł Zych
Ocena 7,8
Bestiariusz sł... Witold Vargas, Pawe...

Na półkach:

Po przeczytaniu dwóch części Bestiariusza mogę stwierdzam niedobór słowiańszczyzny w moim życiu.
Świetne pozycje, oby takich więcej!

Po przeczytaniu dwóch części Bestiariusza mogę stwierdzam niedobór słowiańszczyzny w moim życiu.
Świetne pozycje, oby takich więcej!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka jest bardzo podobna do Wyznań Gejszy, jednak jest jej słabszą wersją. Ma wciągające wątki, jednak fabuła, tłumaczenie a najbardziej egoistyczna i głupiutka główna bohaterka są jej niewątpliwymi minusami.
Koniec końców odniosłam wrażenie, że przekazem książki było to, że jeśli masz ładną buzię to niezależnie od idiotyzmu twoich decyzji zawsze znajdzie się ktoś kto ci pomoże i utwierdzi w przekonaniu o twojej wyjątkowości.

Książka jest bardzo podobna do Wyznań Gejszy, jednak jest jej słabszą wersją. Ma wciągające wątki, jednak fabuła, tłumaczenie a najbardziej egoistyczna i głupiutka główna bohaterka są jej niewątpliwymi minusami.
Koniec końców odniosłam wrażenie, że przekazem książki było to, że jeśli masz ładną buzię to niezależnie od idiotyzmu twoich decyzji zawsze znajdzie się ktoś kto ci...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W jakiś pokrętny sposób Lisa Gardner opisała tutaj małżeństwo idealne.
Mają ogromne sekrety przed sobą, nie mają pewności czy mogą sobie ufać, popełniają ogromne błędy, ale koniec końców okazują się lojalni, mogą liczyć na siebie bez względu na wszystko, pozostając tym samym odrębnymi osobami i potrafiąc działać indywidualnie dla bezpieczeństwa swojej rodziny.
Moim zdaniem małżeństwo idealne.

W jakiś pokrętny sposób Lisa Gardner opisała tutaj małżeństwo idealne.
Mają ogromne sekrety przed sobą, nie mają pewności czy mogą sobie ufać, popełniają ogromne błędy, ale koniec końców okazują się lojalni, mogą liczyć na siebie bez względu na wszystko, pozostając tym samym odrębnymi osobami i potrafiąc działać indywidualnie dla bezpieczeństwa swojej rodziny.
Moim...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Trzeba mieć naprawdę ogromny talent, żeby napisać przeszło 300-stronnicową książkę w zasadzie o niczym. Żadnych konkretów. Miałam wrażenie, że ciągle zaczynała jakiś temat i nigdy nie dochodziła do sedna, urywała zanim zaczynała dochodzić do jakichkolwiek wniosków, zanim zdążyła napisać coś sensownego.
Duża część książki to streszczenie/interpretacja autorki przygód Sharlocka z ogromną ilością lania wody. Bełkot.
Kotu również się nie podobała,próbował zeżreć ostatnie strony.

Trzeba mieć naprawdę ogromny talent, żeby napisać przeszło 300-stronnicową książkę w zasadzie o niczym. Żadnych konkretów. Miałam wrażenie, że ciągle zaczynała jakiś temat i nigdy nie dochodziła do sedna, urywała zanim zaczynała dochodzić do jakichkolwiek wniosków, zanim zdążyła napisać coś sensownego.
Duża część książki to streszczenie/interpretacja autorki przygód...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pozytywnie zaskoczona. Do książki wróciłam po prostu z ciekawości co będzie dalej. I, o ile pierwsza część to była ciągła irytacja płaczliwą główną bohaterką i pseudo-głęboką relacją z profesorem-chamem to drugą część spokojnie można nazwać lekkim, nastrojowym czytadłem.
Oczywiście są rzeczy do których można się przyczepić,takie jak wykłady "specjalisty od Dantego", które brzmią jak wypociny maturzysty, czy nadal naiwna do granic możliwości główna bohaterka (do której można przywyknąć i machnąć na nią ręką).
Koniec końców dochodzę do wniosku, że na takiego typu książki trzeba mieć dzień. I jak taki dzień się przytrafi to można otworzyć butelkę wina i spokojnie sięgnąć po tę pozycję.

Pozytywnie zaskoczona. Do książki wróciłam po prostu z ciekawości co będzie dalej. I, o ile pierwsza część to była ciągła irytacja płaczliwą główną bohaterką i pseudo-głęboką relacją z profesorem-chamem to drugą część spokojnie można nazwać lekkim, nastrojowym czytadłem.
Oczywiście są rzeczy do których można się przyczepić,takie jak wykłady "specjalisty od Dantego", które...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kompletnie nie wyróżnia się od innych książek do nauki angielskiego. Wręcz przeciwnie, oklepana do granic możliwości. Do tego nieciekawe, nijakie dialogi, które nie pomagają zapamiętać słówek, czy zwrotów, a gramatyka opisana tak pobieżnie i ogólnikowo jakby opracowywał to amator.

Kompletnie nie wyróżnia się od innych książek do nauki angielskiego. Wręcz przeciwnie, oklepana do granic możliwości. Do tego nieciekawe, nijakie dialogi, które nie pomagają zapamiętać słówek, czy zwrotów, a gramatyka opisana tak pobieżnie i ogólnikowo jakby opracowywał to amator.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Podzielam zdanie, że jest to najsłabsza część.Za dużo wątków pobocznych,za dużo postaci drugoplanowych itd. Jednak najbardziej jestem rozczarowana szybkimi śmierciami Vilgefortza i Bonharta.
Ten pierwszy zmasakrował wiedzmina na Thanedd, ścigał Ciri, prowadził nieludzkie eksperymenty na młodych dziewczynach oraz więził i torturował Yennefer. Jak zginął? Szybko, bez większych męk, podczas pojedynku. No, ale tego chociaż poparzyło, więc jakaś sprawiedliwość jest.
Gorzej sytuacja wygląda z Bonhartem. Przez pół poprzedniej książki bije i upokarza Ciri, próbuje zgwałcić Yennefer, na oczach Ciri zabija i odcina głowy Szczurom. Przez niego Ciri musi patrzeć na cierpiącą, dogorywającą, leżącą w rynsztoku Mistle. A on sam ginie w podobny sposób jak Vilgefortz. Podczas pojedynku, bez żadnych upokorzeń, czy upodleń, uprzednio zabijając jeszcze kilka osób. W porównaniu z tym jakie cierpienia zadawał innym jego śmierć wydaje się całkiem banalna. W jego przypadku liczyłam na jakąś scenę długiej i bolesnej agonii. Żeby chociaż został okaleczony do końca życia... (mam nadzieję, że nie brzmię jak psychopatka).
Ale cała historia jak najbardziej niepowtarzalna i w zwyczajny sposób niezwykła :)

Podzielam zdanie, że jest to najsłabsza część.Za dużo wątków pobocznych,za dużo postaci drugoplanowych itd. Jednak najbardziej jestem rozczarowana szybkimi śmierciami Vilgefortza i Bonharta.
Ten pierwszy zmasakrował wiedzmina na Thanedd, ścigał Ciri, prowadził nieludzkie eksperymenty na młodych dziewczynach oraz więził i torturował Yennefer. Jak zginął? Szybko, bez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jeśli chodzi o wątek Yennefer i Geralta to Sapkowski tak pięknie potrafi opisać ich relację, że każdy się rozmarzy... :)
Co do reszty - wątpliwości chyba nie ma, że mamy do czynienia z mistrzem.

Jeśli chodzi o wątek Yennefer i Geralta to Sapkowski tak pięknie potrafi opisać ich relację, że każdy się rozmarzy... :)
Co do reszty - wątpliwości chyba nie ma, że mamy do czynienia z mistrzem.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Uwielbiam ten moment, kiedy przeczytało się fragment, do którego chciałoby się wracać i wracać, ale za drugim razem to już nie to samo. Więc przeczytało się coś świetnego i zaraz potem żałuje się, że to już, tak bez uprzedzenia, przeżyliśmy coś wyjątkowego i mamy świadomość, że nie mamy szansy na przeżycie tego drugi raz w ten sam sposób... Więc zostaje w nas to uczucie zachwytu przeplatanego z żalem...
Ta książka jest pełna takich fragmentów.

Uwielbiam ten moment, kiedy przeczytało się fragment, do którego chciałoby się wracać i wracać, ale za drugim razem to już nie to samo. Więc przeczytało się coś świetnego i zaraz potem żałuje się, że to już, tak bez uprzedzenia, przeżyliśmy coś wyjątkowego i mamy świadomość, że nie mamy szansy na przeżycie tego drugi raz w ten sam sposób... Więc zostaje w nas to uczucie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

U Bukowskiego jak zwykle brudno, ale ta intymność, fakt, że pisze o swoim życiu, swoich przemyśleniach i poglądach, dzieli się po prostu tym co dzieje się w jego głowie sprawia, że jest wręcz magicznie. Nadzwyczajny talent.
Za każdym razem, gdy czytam jego książki, mam wrażenie, że on jest gdzieś obok. Bo w tym komercyjnym, kolorowym świecie jest jeszcze mnóstwo takich samotników, świadomych tej szarości. Ale tylko raz urodził się ktoś, kto potrafił to przelać na papier. I dzięki niemu wiemy że nie jesteśmy sami w tej samotności.

U Bukowskiego jak zwykle brudno, ale ta intymność, fakt, że pisze o swoim życiu, swoich przemyśleniach i poglądach, dzieli się po prostu tym co dzieje się w jego głowie sprawia, że jest wręcz magicznie. Nadzwyczajny talent.
Za każdym razem, gdy czytam jego książki, mam wrażenie, że on jest gdzieś obok. Bo w tym komercyjnym, kolorowym świecie jest jeszcze mnóstwo takich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak to u pana Pilipiuka, jedne opowiadania słabsze od innych, ale jeśli coś jest słabsze od czegoś REWELACYJNEGO to... nic nie szkodzi :) słowem, nie da się go nie kochać.

Jak to u pana Pilipiuka, jedne opowiadania słabsze od innych, ale jeśli coś jest słabsze od czegoś REWELACYJNEGO to... nic nie szkodzi :) słowem, nie da się go nie kochać.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Mimo, że książka fantastyczna to moim odczuciu sierżant D.D. Warren, czyli główna bohaterka to po prostu klasyczny pustak, który usiłuje zgrywać twardzielkę.

Mimo, że książka fantastyczna to moim odczuciu sierżant D.D. Warren, czyli główna bohaterka to po prostu klasyczny pustak, który usiłuje zgrywać twardzielkę.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Z tej książki... byłoby świetne opowiadanie.
Fabuła jest na tyle ciekawa, że chce się brnąć do końca. Ale niestety, historia jest strasznie rozwleczona, a nudnych momentów jest całe mnóstwo, więc według mnie dosyć ciężka lektura (choć czytałam znacznie gorsze).

Z tej książki... byłoby świetne opowiadanie.
Fabuła jest na tyle ciekawa, że chce się brnąć do końca. Ale niestety, historia jest strasznie rozwleczona, a nudnych momentów jest całe mnóstwo, więc według mnie dosyć ciężka lektura (choć czytałam znacznie gorsze).

Pokaż mimo to