Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Zdecydowanie wyrosłam z tego typu lektur.
Bohaterowie są z kartonu. Może współcześni nastolatkowie potrzebują tego typu comfort read, ale jak dla mnie jest to utwor kiczowaty i sztampowy.

Zdecydowanie wyrosłam z tego typu lektur.
Bohaterowie są z kartonu. Może współcześni nastolatkowie potrzebują tego typu comfort read, ale jak dla mnie jest to utwor kiczowaty i sztampowy.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Myslałam, że dowiem się czegoś o konflikcie na Bałkanach z tej książki - niestety srogo się zawiodłam. Autor spaceruje, jeździ po kilku miejscach i wsłuchuje się w klimat kraju ogarniętego wojną. Na tej podstawie redaguje króciótką książeczkę, mówiącą coś o nostalgii mieszkańców do wielkiej Jugosławii i że szkoda, że to się tak rozegrało i tak dalej i tak dalej. Trochę za mało materiału, a zwłaszcza faktów, aby poprzeć niektóre śmiałe tezy wysunięte w kilku akapitach. Oczekiwałam czegoś lepszego od Noblisty. Bycie Noblistą nie zwalnia z odpowiedzialności za to co się pisze.

Myslałam, że dowiem się czegoś o konflikcie na Bałkanach z tej książki - niestety srogo się zawiodłam. Autor spaceruje, jeździ po kilku miejscach i wsłuchuje się w klimat kraju ogarniętego wojną. Na tej podstawie redaguje króciótką książeczkę, mówiącą coś o nostalgii mieszkańców do wielkiej Jugosławii i że szkoda, że to się tak rozegrało i tak dalej i tak dalej. Trochę za...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Chyba szkoda, że sięgnęłam właśnie po tą książkę, bo od razu odechciało mi się czytać jakąkolwiek inną książkę Picoult.

Historia zapowiada się intrygująco i mogłaby być dużo bardziej niejednoznaczna, wręcz gryząca, balansująca wokół znanych nam schematów i utartych fabularnych ścieżek. Niestety wykonanie jest jedynie poprawne.

Oto ousider, dawny bad boy, Daniel Stone - rysownik komiksów- odmieniony we wzorowego obywatela przez narodziny jego jedynej córki Trixie. Jest i Laura, jego ponętna żona - nauczycielka na Uniwersytecie (specialistka z literatury Dante Alghierri). Pełni szczęścia dopełnia czternastoletnia Trixie, która właśnie żegluje na wzburzonych falach burzy hormonów. Rodzinka jak z żurnala. Wszystko toczy się w jak najlepszym porządku aż do momentu gdy Trixie wymyka się na imprezę do koleżanki i wraca nad ranem, mówiąc ojcu że została zgwałcona przez swojego byłego chłopaka. Cały idealny świat Państwa Stone staje w płomieniach. Jak przeżyją oni tę próbę? Jakie tajemnice wypłyną na światło dzienne?

Uważam, że Państwo Stone są wyjątkowo ślepymi rodzicami. Jak na dwoje dorosłych i podobno wykształconych ludzi miotają się jak w ukropie, dużo myślą i mało komunikują. Ich relqcja jest nieprzekonująca. Cała postać Daniela jest zbyt wydumana i nierealistyczna. Najbardziej interesujący element to jego dzieciństwo na Alasce. Fabuła niespecjalnie trzyma w napięciu, kilka razy miałam ochotę rzucić książką przez pokój, bo miałam dość wewnętrznych monologów bohaterów. Koniec to śmiech na sali, bo wcale nie zrozumialam co ta cała podróż bohaterów ich nauczyła. Tyle co kot napłakał. I taką też notę stawiam. Na plus zostawiam komiksowe wstawki zainspirowane "Boską komedią".

Chyba szkoda, że sięgnęłam właśnie po tą książkę, bo od razu odechciało mi się czytać jakąkolwiek inną książkę Picoult.

Historia zapowiada się intrygująco i mogłaby być dużo bardziej niejednoznaczna, wręcz gryząca, balansująca wokół znanych nam schematów i utartych fabularnych ścieżek. Niestety wykonanie jest jedynie poprawne.

Oto ousider, dawny bad boy, Daniel Stone -...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książkę przeczytałam po angielsku i prawdę mówiąc trochę zmęczyłam. Trwało to czytanie i trwało. Ta lektura mogłaby być lepsza gdyby nie akcja, która wlecze się nie wiadomo gdzie, gdyby romans nie był taki przewidywalny, gdyby główna bohaterka była bardziej wyrazista, gdyby styl był mniej nijaki. Nie sięgnę po drugi tom co najlepiej świadczy o tym, że autoce nie udało się mnie przykuć do tej histoirii.

Książkę przeczytałam po angielsku i prawdę mówiąc trochę zmęczyłam. Trwało to czytanie i trwało. Ta lektura mogłaby być lepsza gdyby nie akcja, która wlecze się nie wiadomo gdzie, gdyby romans nie był taki przewidywalny, gdyby główna bohaterka była bardziej wyrazista, gdyby styl był mniej nijaki. Nie sięgnę po drugi tom co najlepiej świadczy o tym, że autoce nie udało się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Naprawdę polecam jeśli chcecie się zresetować pod koniec dnia. Idealna atmosfera małego miasteczka na krańcu Islandii pozwala oddalić się o tysiące kilometrów od problemów dnia codziennego. Bohaterowie są ludzcy i mają swoje problemy co pozwala częściowo się z nimi utożsamiać. Sama zagadka odkrywcza nie jest, jedynym interesującym zabiegiem jest przeskok w czasie, który może lekko zmylić trop. Jednym słowem: czytelnik jest spokojnie pod pledzikiem z gorącą czekoladą podczas gdy w powieści Ari Thorn musi pokonać islandzką zimę i samotność.

Naprawdę polecam jeśli chcecie się zresetować pod koniec dnia. Idealna atmosfera małego miasteczka na krańcu Islandii pozwala oddalić się o tysiące kilometrów od problemów dnia codziennego. Bohaterowie są ludzcy i mają swoje problemy co pozwala częściowo się z nimi utożsamiać. Sama zagadka odkrywcza nie jest, jedynym interesującym zabiegiem jest przeskok w czasie, który...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Podczas czytania książki podążałam za rozwojem wydarzeń jak za białym króliczkiem. Kic, kic zdarzenia zgrabnie przeskakują od opowieści o duchach, thrillera, romansu do powieści psychologicznej i egzystencjonalnej. Lekturę uważam za bardzo smakowitą bo styl Fowles'a jest wspaniały: poetyczny i zwięzły. Kiedy trzeba podniosły a kiedy indziej dosadny. Niektóre porównania i obrazy wbiły mnie w fotel. Sama fabuła ma jedną zaletę: aura tajemnicy która utrzymuje się aż do ostatnich stron książki pozwala na podążanie za historią mimo że przy ostatnich rozdziałach miałam wrażenie, że mogłaby to być niekończąca się opowieść... Jest to jeden ze słabszych elementów książki: nie dość, że fabuła nie jest zgrabna to jeszcze pod koniec ma się wrażenie, że Urfe ma raczej rodzaj manii prześladowczej i że scena końcowa jest raczej prawie, że konfrontacją z psychiatrą niż błyskotliwą puentą.

Część książki jest skąpana w elektryzującym erotyzmie, myślę że jak na lata 60 była to lektura bulwersująca mimo że teraz wydaje nam się to zwyczajne (bikini, mieszkanie razem przed ślubem). Erudycja autora jest nezaprzeczalna może to właśnie dlatego książka wydaje się przeintelektualizowana ale nie miałam wrażenia jak to czasami w kinie autorskim, że odbyłam tą podróż bez sensu.

Urfe to okropny dupek i czasami nie mogłam się powstrzymać od myśli "dobrze Ci tak!" ale jako czytelnicy jesteśmy w teatrze Conchisa i nie zapominajmy, że nasze życie także jest także czyimś teatrem... Jeszcze jedna refleksje: trochę zastanawia mnie fakt czy gdyby książka była napisana przez kobietę byłaby tak dobrze przyjęta (zwłaszcza, że fabuła ma w sobie wiele wiele romansu). Nie polecam i nie odradzam, ale mnie przejażdżka się podobała.

Podczas czytania książki podążałam za rozwojem wydarzeń jak za białym króliczkiem. Kic, kic zdarzenia zgrabnie przeskakują od opowieści o duchach, thrillera, romansu do powieści psychologicznej i egzystencjonalnej. Lekturę uważam za bardzo smakowitą bo styl Fowles'a jest wspaniały: poetyczny i zwięzły. Kiedy trzeba podniosły a kiedy indziej dosadny. Niektóre porównania i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mimo że zachowanie głównej bohaterki przyprawiało mnie o zgrzytanie zębami, książkę czytało się przyjemnie. Sprawnie napisany dreszczowiec, który idealnie sprawi się jako towarzysz długiej podróży ( jeśli tylko w dobie pandemii Coronavirusem będzie to jeszcze możliwe...). Lektura która jest trochę takim "guilty pleasure".

Mimo że zachowanie głównej bohaterki przyprawiało mnie o zgrzytanie zębami, książkę czytało się przyjemnie. Sprawnie napisany dreszczowiec, który idealnie sprawi się jako towarzysz długiej podróży ( jeśli tylko w dobie pandemii Coronavirusem będzie to jeszcze możliwe...). Lektura która jest trochę takim "guilty pleasure".

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo ufam rosyjskiej klasyce, bo jednego jestem pewna i czuję to prawie instynktownie: ta literatura ma po prostu duszę. To jest coś nie do podrobienia. Nie wyczuwam tego tak wyraźnie nigdzie indziej. Postacie zarysowane przez Gorkiego są tak bardzo ludzkie a ich dialogi tak barwne że znajdujemy się nagle razem z bohaterami w tej ciasnej izbie, przysłuchując się ich rozmowom i podglądając ich smutny los. Jest tam poszukiwanie szczęścia, sensu i tępy ból egzystencji, który da się zagłuszyć tylko wódką, a czasem nawet nie.

Bardzo ufam rosyjskiej klasyce, bo jednego jestem pewna i czuję to prawie instynktownie: ta literatura ma po prostu duszę. To jest coś nie do podrobienia. Nie wyczuwam tego tak wyraźnie nigdzie indziej. Postacie zarysowane przez Gorkiego są tak bardzo ludzkie a ich dialogi tak barwne że znajdujemy się nagle razem z bohaterami w tej ciasnej izbie, przysłuchując się ich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Young adult literature: "If you've read one of them, you've read them all!"

Young adult literature: "If you've read one of them, you've read them all!"

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ta książka jest po prostu zła. Jeśli ktoś czytał "Czerwoną królowę" to jest to dokładnie ten sam typ powieści. Fabuła sztampowa do bólu, przez pierwszą połowę nic się nie dzieje, miałam ochotę rzucić książką w ścianę, ale się opanowałam i po prostu zakończyłam lekturę. Jest mi obojętnie co się stanie z Feyre, kiedy i gdzie pocałuje się z Tamlinem i co do cholery dzieje się z tym całym królestwem. Nie czytać! Nawet jako rozrywka to nie jest dobre!

Ta książka jest po prostu zła. Jeśli ktoś czytał "Czerwoną królowę" to jest to dokładnie ten sam typ powieści. Fabuła sztampowa do bólu, przez pierwszą połowę nic się nie dzieje, miałam ochotę rzucić książką w ścianę, ale się opanowałam i po prostu zakończyłam lekturę. Jest mi obojętnie co się stanie z Feyre, kiedy i gdzie pocałuje się z Tamlinem i co do cholery dzieje się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak na książkę roku 2015 serwisu "Lubmy czytać" to ta powieść wypada słabo, słabiutko. Miałam ochotę na coś lżejszego i niestety fabuła jest po prostu za wtórna a bohaterowie za płascy żeby czytało się to przyjemnie. Po zakończeniu lektury zaczęłam wręcz odczuwać pewien niesmak. Żal straconego czasu. Więc czemu nic mi się nie podobało? Po pierwsze-bohaterowie: Mare jest niesympatyczna, chłodna a przy tym nijaka. Maven i Cal są stereotypowi. Ale jak zwykle bywa w tego typu powieściach możemy tutaj zaobserwować prawie że czworokąt miłosny wokój jej osoby. Po drugie: cały czas miałam skojarzenia z innymi powieściami:"Igrzyska śmierci", "Uczeń skrytobójcy" i "Rywalki". Autorka po prostu pozlepiała razem kawałeczki innych powieści. Po trzecie: język jest minimalistyczny do bólu, opisy świata do mnie nie przemówiły a niektóre zdania są taaaaakie głębokie jak kałuże na ulicy za oknem kiedy pada deszcz. Nie wiem jak to możliwe, że coś takiego zostało wydane. Jakby tego było mało to pewnie zrobią jeszcze z tego masę filmów z jakąś wschodzącą gwiazdą Hollywood.

Jak na książkę roku 2015 serwisu "Lubmy czytać" to ta powieść wypada słabo, słabiutko. Miałam ochotę na coś lżejszego i niestety fabuła jest po prostu za wtórna a bohaterowie za płascy żeby czytało się to przyjemnie. Po zakończeniu lektury zaczęłam wręcz odczuwać pewien niesmak. Żal straconego czasu. Więc czemu nic mi się nie podobało? Po pierwsze-bohaterowie: Mare jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przyznam szczerze, że książkę czytało mi się nie łatwo, ale zdecydowanie warto było poświęcić jej czas. Jest to lektura, którą każdy powienien wziąść sobie do serca. Życie mamy jedno i warto zadbać aby można je było przeżyć w jak najlepszej formie.Jestem pełna podziwu dla informacji zgromadzonych przez autora - każdy rozdział posiada skrupulatną bibliografię, tak aby czytelnicy mogli pogłębić interesujący ich temat u źródeł. Urzekła mnie empatia, która promieniowała z każdej anegdoty o pacjentach i kolegach po fachu doktora Servan-Schrebier. To kompendium wiedzy jest naprawdę napisane z troską o ludzi zdrowych i pacjentów, a wiele cytowanych przykładów daje wiarę, że nigdy nie jest za późno aby zmienić styl życia.

Przyznam szczerze, że książkę czytało mi się nie łatwo, ale zdecydowanie warto było poświęcić jej czas. Jest to lektura, którą każdy powienien wziąść sobie do serca. Życie mamy jedno i warto zadbać aby można je było przeżyć w jak najlepszej formie.Jestem pełna podziwu dla informacji zgromadzonych przez autora - każdy rozdział posiada skrupulatną bibliografię, tak aby...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Myślałam, że beztrosko pogrążona w "Papli" Meg Cabot trochę oderwę się od tej szarej pogody za oknem i od szarych myśli, bo jako nastolatka uwielbiałam jej serię "Pośredniczka".Tym razem jedynym skutkiem lektury była utrata kilku neuronów. Naiwne to, przewidywalne, ani śmieszne ani wzruszające. Strata czasu. Nie bez powodu często porównuję książki do jedzenia. Bywają lekko niestrawne ale sycące podręczniki na studia, bywają ciastka z kremem w postaci komedii i fajnych czytadeł czy też kriminałów, klasyki bywają jak alkohol, jak herbata, jak woda. Niezbędne dla mojego umysłu. Tutaj dostałam odgrzewanego w mikrofalówce Big Maca. Literatura fast food, styl kompletnie bez smaku...

Myślałam, że beztrosko pogrążona w "Papli" Meg Cabot trochę oderwę się od tej szarej pogody za oknem i od szarych myśli, bo jako nastolatka uwielbiałam jej serię "Pośredniczka".Tym razem jedynym skutkiem lektury była utrata kilku neuronów. Naiwne to, przewidywalne, ani śmieszne ani wzruszające. Strata czasu. Nie bez powodu często porównuję książki do jedzenia. Bywają lekko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Lubię gawędziarski styl Fred Vargas, już czytając ostatnią stronę książki tęskinię do jej bohaterów bo naprawdę ma się ochotę iść z nimi na piwo i porozmawiać o wszystkim i o niczym. Książkę czyta się szybko, prawie za szybko mimo że początek jest groteskowy! Otóż uwagę głównego bohatera-tajemnieczego Kehweiler przyciąga kawałek kości znajdujący się na kracie drzewa w parku.Wszyscy przeszliby obok tego obojętnie ale nie "Niemiec"-inteligentny, nieco ekscentryczny były pracownik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Pozostaje nam tylko śledzić intrygę i uśmiechać się pod nosem, słuchając refleksji głównych bohaterów o życiu i kobietach. Zwłaszcza o kobietach. Polecam gorąco na nadchodzące mroźne wieczory!

Lubię gawędziarski styl Fred Vargas, już czytając ostatnią stronę książki tęskinię do jej bohaterów bo naprawdę ma się ochotę iść z nimi na piwo i porozmawiać o wszystkim i o niczym. Książkę czyta się szybko, prawie za szybko mimo że początek jest groteskowy! Otóż uwagę głównego bohatera-tajemnieczego Kehweiler przyciąga kawałek kości znajdujący się na kracie drzewa w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Lekka jak puch, ale bardzo ciepła i naprawdę zabawna książeczka o perypetiach pewnej Julii. Podczas czytania odniosłam wrażenie, że autor po prostu... lubi ludzi. Może to niezrozumiałe spostrzeżenie, ale czytając o niezawodnej paczce przyjaciół głównej bohaterki lub nawet o atmosferze panującej w jej dzielnicy mam wrażenie, że takim jest świat oczami Pana Legardinier. Jest to nadzwyczaj urocze, zwłaszcza jak się książkę czyta w metrze z uśmiechem na ustach podczas gdy podróżujący podwajają wysiłki aby tylko zająć miejsce siedzące.

Lekka jak puch, ale bardzo ciepła i naprawdę zabawna książeczka o perypetiach pewnej Julii. Podczas czytania odniosłam wrażenie, że autor po prostu... lubi ludzi. Może to niezrozumiałe spostrzeżenie, ale czytając o niezawodnej paczce przyjaciół głównej bohaterki lub nawet o atmosferze panującej w jej dzielnicy mam wrażenie, że takim jest świat oczami Pana Legardinier. Jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka powinna się nazywać: "wszystko dobre co się dobrze kończy", no ale po kolei. Już od pierwszej strony bohaterowie są po prostu cliché: on- przystojny profesor filozofii, w depresji po tragicznej śmierci żony, ona- krucha i wrażliwa, angażująca się w związki z niewłaściwymi facetami. Oczywiście ich drogi skrzyżują się w pewien niekonwencjonalny sposób. W sumie na talerzu dostaniemy: średniej jakości intrygę kryminalną + skok w czasie. Ech,ech zanim się porządnie naszydziłam z pary głównych bohaterów już zdążyłam przeczytać całą książkę i... zrozumiałam fenomen Musso. To po prostu mikstura wszystkiego co ludzie znają i lubią. Styl jest lekki jak pianka a fabuła odrobinę przewidywalna obfitująca w elementy aż za bardzo stereotypowe. Przyznaję jednak, że w pociągu czyta się znakomicie. Ot taka sobie historyjka, aby trochę pomarzyć, uciec w inny świat później odłożyć na półkę i zapomnieć.

Ta książka powinna się nazywać: "wszystko dobre co się dobrze kończy", no ale po kolei. Już od pierwszej strony bohaterowie są po prostu cliché: on- przystojny profesor filozofii, w depresji po tragicznej śmierci żony, ona- krucha i wrażliwa, angażująca się w związki z niewłaściwymi facetami. Oczywiście ich drogi skrzyżują się w pewien niekonwencjonalny sposób. W sumie na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Byłam ciekawa jak znany ze swoich turpistycznych wierszy Stanisław Grochowiak napisze pamiętnik nazisty. Tytuł książki, złowrogi w swoim brzmienium jest genialny w swojej prostocie, szczęki bezlitosnej ideologii miażdżą wszystko na swojej drodze: uczucia, logikę, piękno. Obserwujemy jak para zdrowych, młodych i wykształconych ludzi, powoli stwarza sobie piekło na ziemi. On opętany przez ideologię, ona o wiele mniej. Z każdą kartką, czujemy że los tej dwójki jest ze sobą nierozerwalnie związany. Ich małżenstwo-perfekcyjnie odmalowana toksyczna relacja- jest obrazem upadku III Rzeszy. Począwszy od idyllicznych początków, aż do okrutnego rozczarowania i momentu gdy trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. Z każdą stroną zbliżamy się do tragicznego finału czujemy go w każdym słowie. Nieunikniona ''powracająca fala''.


Za każdym razem, czytając książkę o tej tematyce zaję sobie pytanie: jak cały naród mógł w to uwierzyć? Jak oni mogli tak dać się oszukać?

Byłam ciekawa jak znany ze swoich turpistycznych wierszy Stanisław Grochowiak napisze pamiętnik nazisty. Tytuł książki, złowrogi w swoim brzmienium jest genialny w swojej prostocie, szczęki bezlitosnej ideologii miażdżą wszystko na swojej drodze: uczucia, logikę, piękno. Obserwujemy jak para zdrowych, młodych i wykształconych ludzi, powoli stwarza sobie piekło na ziemi. On...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

To co mnie najbardziej urzekło to ta specyficzna, niepokojąca aura świata 1Q84. Zanurzałam się w historii z bijącym sercem po to by obserwować jak autor wtrąca mnie w intymny świat bohaterów, czyniąc ich dla mnie, czytelnika prawie przezroczystymi. Byli mi tak bliscy, że ich obraz miejscami rozmywał się w natłoku szczegółów. Jeszcze nie zdecydowałam, czy dla mnie Murakami będzie Mistrzem czy grafomanem, czekam na ciąg dalszy historii. To co najbardziej przeszkadzało mi w lekturze pierwszego tomu trylogii, to trzykrotny opis sekty z której uciekła Fukaeri, rozumiem, że miało to pokazać, że każdy z bohaterów jest w jakiś sposób związany z tym wydarzeniem, ale czasami myślałam"ludzie, ile można?". Ach no i ci tajemniczy Little People, bardzo przypadło mi do gustu nawiązanie do Big Brother, ale później przeraziłam się, że Ci krasnoludkowie sprawią, że cała ta książka stanie się nonsensem... Jestem ciekawa jak wybrnie z tego autor tej groteskowej baśni rozgrywającej się w Tokio. Czy polecam? Naturalnym wydaje mi się, że jedni pokochają ten styl a drudzy znienawidzą. Jak na razie jestem pośrodku.

To co mnie najbardziej urzekło to ta specyficzna, niepokojąca aura świata 1Q84. Zanurzałam się w historii z bijącym sercem po to by obserwować jak autor wtrąca mnie w intymny świat bohaterów, czyniąc ich dla mnie, czytelnika prawie przezroczystymi. Byli mi tak bliscy, że ich obraz miejscami rozmywał się w natłoku szczegółów. Jeszcze nie zdecydowałam, czy dla mnie Murakami...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wzruszająco pięknie napisane dwie nowele o zagubionych duszach. Pierwsza o życiu iluzją, druga o bolesnym niezrozumieniu i uczuciu "tak blisko a jednak tak daleko" w związku dwóch osób... Właśnie za tak mistrzowsko opisane emocje kocham klasyków. Tego szukam w literaturze: by wzruszyć się losami ludzi, których nigdny nie znałam i nigdy nie poznam, przez kartki książki zajrzeć w głąb ich duszy.

Wzruszająco pięknie napisane dwie nowele o zagubionych duszach. Pierwsza o życiu iluzją, druga o bolesnym niezrozumieniu i uczuciu "tak blisko a jednak tak daleko" w związku dwóch osób... Właśnie za tak mistrzowsko opisane emocje kocham klasyków. Tego szukam w literaturze: by wzruszyć się losami ludzi, których nigdny nie znałam i nigdy nie poznam, przez kartki książki...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytałam już dużo lepsze książki,które swój sukces zawdziędzały aurze skandalu obyczajowego otqczającego ich treść. Tematyka jest pozornie interesująca: romans żony żołnierza walczącego na froncie I Wojny Światowej i uczniaka, który jest tu narratorem. Niestety lektura tej króciutkiej przecież książeczki mnie wymęczyła. Główny bohater jest pewnym siebie gnojkiem, przemądrzałym i zepsutym, który uważa się za ósmy cud świata. Główna bohaterka nie ma za to za grosza charakteru co jeszcze bardziej irytuje. Cały moral z historii: niektórzy tarzali się w sianie podczas gdy inni walczyli na froncie. Nie jest to największa wada książki, tak było i tyle,ale bredzenie głównego bohatera niszczy wszystko. Koniec jest łzawy i aż nazbyt oczywisty. Wyrok: nie warto.

Czytałam już dużo lepsze książki,które swój sukces zawdziędzały aurze skandalu obyczajowego otqczającego ich treść. Tematyka jest pozornie interesująca: romans żony żołnierza walczącego na froncie I Wojny Światowej i uczniaka, który jest tu narratorem. Niestety lektura tej króciutkiej przecież książeczki mnie wymęczyła. Główny bohater jest pewnym siebie gnojkiem,...

więcej Pokaż mimo to