-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Biblioteczka
2015-10-27
2015-10-27
Robert Meissner to młody człowiek, który właśnie wkracza w dorosłe życie, pełne nie tylko przyjemności, kobiet i zachwytów, lecz też problemów, trudnych decyzji i rozczarowań. Na swojej drodze poznaje niezliczone ilości ludzi o całkowicie odmiennych charakterach, z którymi znajomość nie zawsze jest prosta. Robert niejednokrotnie boryka się z trudnymi wyborami, bo nie zawsze to, co etyczne, musi być dobre dla nas. Wreszcie zakochuje się po raz pierwszy – w czarnowłosej dziewczynie o pięknych oczach. Gdy ich znajomość zaczyna rozkwitać, wybucha wojna, a on trafia na front. Tam czeka go wiele niespodzianek i zagrożeń. Robert nie poddaje się i brnie przez problemy, rzucając wyzwanie życiu. Nie spodziewa się, jak wiele jeszcze utraci, a zarazem jak wiele zyska. Ta powieść to niesamowita historia życia z jeszcze bardziej niezwykłym zakończeniem.
Los rzuca bohatera w najróżniejsze strony świata, które są kolejnymi przystankami na jego drodze do szczęścia. Niebezpieczne Niemcy, życzliwa Rumunia czy gorący Egipt – to tylko niektóre z miejsc, w których czekają na Roberta kolejne wyzwania. Bohater jednak zdaje się wszędzie czuć się jak w domu, zewsząd potrafi wyłuskać odrobinę przyjemności. To człowiek sukcesu, pewny siebie i czasem zuchwały. Zdolny mężczyzna szybko się uczy, szybko też zdobywa przyjaciół i z każdej sytuacji potrafi coś zyskać.
Czytając książkę, nie można nie zachwycić się jej intertekstualnością. Tutaj na każdym kroku napotykamy Mickiewicza, Owidiusza, Leśmiana czy fragmenty Starego Testamentu, które nadają poetyckiego wymiaru codziennym, szarym sytuacjom, w których znajduje się Meissner. Powieść Korczyńskiego wywołuje wrażenie, że kultura minionych czasów wciąż jest żywa, a jej utrzymywanie przy życiu jest naturalne. Korespondencja takiego współczesnego wytworu, jakim jest „Ku Słońcu” z dziełami wielkich twórców poprzednich epok, pomaga dostrzec w nim głębię, niezliczone wartości. Wielką umiejętnością jest połączyć je w taki sposób, by relacje pomiędzy nimi były tak żywe i harmonijne.
Mocno rozbudowane są tu sceny o tematyce erotycznej. Zwykle stanowią one największą zaletę lub wadę książki. Należy przyznać, że autor włożył w nie wiele pracy, by czytało je się z taką łatwością i uwagą. Stworzenie tego typu historii to zwykle ogromne wyzwanie. Korczyński poradził sobie z nim wyśmienicie. Z drugiej strony niektórym przeszkadzać może ilość lub intensywność opisów, niezbyt wyrafinowane słownictwo, a także powtarzalność w kolejnych relacjach Roberta z kobietami.
Przez wiele rozdziałów odnosiłam wrażenie, że autor obdarzył bohatera niebywałym szczęściem i nadkompensował największe niepowodzenia – zdawało się, że Robert niejednokrotnie dostawał od życia więcej niż potrzebował – liczne sukcesy na froncie, wiele fartownych sytuacji, kobiety niemalże na zawołanie. W końcu jednak działo się coraz więcej, sytuacje się komplikowały a problemy zagęszczały. Same kreacje wielu postaci są ogromnie ciekawe. Bohaterowie ewoluują, zmieniają się. Wiele wydarzeń wpływa na nich, zmienia ich, przez co wydają się szalenie realni. Niesamowite jest to, że czasem podejmują decyzje, o które byśmy ich nigdy nie podejrzewali. Potrafią zaskakiwać i to jest ich najmocniejszą stroną.
Miała to być powieść przygodowa, lecz jak autor sam wspomina, nadmiar pomysłów dokładał do niej kolejne wątki – obyczajowe, psychologiczne, szpiegowskie. Ostatecznie to jednak niezwykle złożona, bardzo dobra powieść. Bogata w treść, heterogeniczna książka, w której trudno nie znaleźć czegoś, co sprawiłoby każdemu czytelnikowi przyjemność. Mamy tu politykę i erotykę, romans i historię, poezję i przygodę. Choć to bardzo ryzykowne zestawienia w jednej książce, wszystko tu razem tworzy jedną całość. Autor ma wielki talent do pisania, ogromną wiedzę i inteligencję, bo nie każdy potrafi w tak przemyślany sposób zapewnić rozrywkę czytelnikowi na wszystkich płaszczyznach literatury, nie czyniąc zarazem z niej wielkiego bałaganu. Bardzo udany debiut!
Robert Meissner to młody człowiek, który właśnie wkracza w dorosłe życie, pełne nie tylko przyjemności, kobiet i zachwytów, lecz też problemów, trudnych decyzji i rozczarowań. Na swojej drodze poznaje niezliczone ilości ludzi o całkowicie odmiennych charakterach, z którymi znajomość nie zawsze jest prosta. Robert niejednokrotnie boryka się z trudnymi wyborami, bo nie zawsze...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-01-26
2015-01-25
2015-01-25
2015-01-25
2014-12-18
2014-12-18
2014-08-23
2014-08-23
2014-07-11
Thirrin ma zaledwie czternaście lat, gdy nad Icemarkiem zawisa groźba wojny. Scypion Bellorum ze swoją ogromną armią liczącą setki tysięcy polipontyjskich żołnierzy pragnie podbić nowe ziemie. Do tej pory nie miał sobie równych i zawsze wygrywał. Teraz kolejne grupy jego żołnierzy zbliżają się do Frostmarris. Ojciec Thirrin, król Redrought Silnoręki Lindenshield, niespodziewanie ginie na polu walki, broniąc się przed pierwszą zalewającą Icemark falą wroga. Od tej chwili dziewczyna staje się królową i to na jej barkach spoczywa bezpieczeństwo wszystkich ludzi i stworzeń zamieszkujących kraj. Jej armia jest jednak niczym w porównaniu z siłami wroga, dlatego postanawia zjednać sobie sprzymierzeńców - wilkołaki, zombi i zjawy z Krainy Duchów, armie królów Ostrokrzewu i Dębu, bestie z dzikich puszcz i wielu, wielu innych. Tylko czy ludy, z którymi do tej pory nie żyli w zgodzie, będą chcieli pomóc? Dla młodej królowej rozpoczyna się walka z czasem i usilne starania o przetrwanie Icemarku i pomszczenie ojca.
"Krzyk Icemarku" zdobył moje serce bardzo szybko. Powieść jest napisana prostym językiem, a wartka akcja wciąga już od pierwszych stron. Niemal od razu poznajemy trudny charakter nastoletniej przyszłej królowej, który nijak nie pasuje do wizerunków potomkiń królów, które dobrze znamy. Brak jej łagodności, delikatności i innych cech, które zdawałyby się powinny cechować czternastoletnią dziewczynkę z królewskiego rodu. Thirrin jest odważna i wygadana. Wie, czego chce i nie boi się tego żądać. W czasach królów, które znamy z historii i książek, dzieci rzeczywiście musiały dorastać wcześniej - chłopcy szybko byli szkoleni do walki, dziewczynki prędko wydawane za mąż. Tutaj jednak sytuacja jest dość niespotykana. Czternastolatka wprawnie posługuje się mieczem i toporem, z pewnością siebie prowadzi armie, dowodzi i wydaje rozkazy. Jej postawa zadziwia i zachwyca zarazem. Dziwić się można, skąd taka mała i młoda osóbka bierze tyle zapału do walki.
Stuart Hill przedstawia nam szereg niesamowitych stworzeń - czarownice, wilkołaki, ogromnych rozmiarów śnieżne lamparty. Każde z tych stworzeń jest tu szczegółowo opisane, możemy poznać ich specyficzne cechy wyglądu, charakteru i historię. Autor umiejscawia istnienie każdej z tych grup w czasie, przedstawiając zażyłości między nimi, które kształtowały się na przestrzeni lat. Powieść jest ogromnie bogata w treść - opisuje przede wszystkim odpieranie ataku wroga, lecz między kolejnymi bitwami jest czas na refleksję. Pokazuje, że czasami lepiej zapomnieć o przeszłości i uprzedzeniach, gdy wróg nadciąga, bo wspólnymi siłami można przecież zdziałać najwięcej. Tu wielu bohaterów ma wątpliwości co do obcowania z innymi stworzeniami. Wspólny cel pozwala jednak im wszystkim obrać jeden kierunek, zawrzeć przyjaźń i zjednoczyć siły. I to sprawia, że dobro znów może zatryumfować.
Książka jest bardzo dynamiczna, nieustannie coś się w niej dzieje i stale coś zaskakuje. Sądziłam, że jest to powieść raczej dla młodszych czytelników, jednak się pomyliłam. Autor, mimo obsadzenia w głównej roli czternastoletniej dziewczynki, obdarzył ją cechami wojownika, czyniąc ją silną i zdecydowaną. To, co dzieje się dookoła Thirrin, niesamowicie wciąga i na pewno może być świetną rozrywką dla wszystkich miłośników fantastyki, niezależnie od wieku. "Krzyk Icemarku" to pierwszy tom "Kronik Icemarku", który wprowadza nas w niezwykły świat, w którym ściera się niezliczona ilość silnych osobowości. Wszystkim ogromnie polecam tę lekturę - to fascynujące wydarzenia, barwny i urozmaicony świat, bohaterowie, których nie mogliśmy spotkać nigdzie wcześniej. Autor miał świetny pomysł, który doskonale wykorzystał i wielki talent do spełniania czytelniczych pragnień. Polecam wszystkim, którzy jeszcze nie mieli okazji poznać Thirrin i jest urozmaiconej, wojowniczej kompanii.
Thirrin ma zaledwie czternaście lat, gdy nad Icemarkiem zawisa groźba wojny. Scypion Bellorum ze swoją ogromną armią liczącą setki tysięcy polipontyjskich żołnierzy pragnie podbić nowe ziemie. Do tej pory nie miał sobie równych i zawsze wygrywał. Teraz kolejne grupy jego żołnierzy zbliżają się do Frostmarris. Ojciec Thirrin, król Redrought Silnoręki Lindenshield,...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-06-29
Robert Meissner to młody człowiek, który właśnie wkracza w dorosłe życie, pełne nie tylko przyjemności, kobiet i zachwytów, lecz też problemów, trudnych decyzji i rozczarowań. Na swojej drodze poznaje niezliczone ilości ludzi o całkowicie odmiennych charakterach, z którymi znajomość nie zawsze jest prosta. Robert niejednokrotnie boryka się z trudnymi wyborami, bo nie zawsze to, co etyczne, musi być dobre dla nas. Wreszcie zakochuje się po raz pierwszy – w czarnowłosej dziewczynie o pięknych oczach. Gdy ich znajomość zaczyna rozkwitać, wybucha wojna, a on trafia na front. Tam czeka go wiele niespodzianek i zagrożeń. Robert nie poddaje się i brnie przez problemy, rzucając wyzwanie życiu. Nie spodziewa się, jak wiele jeszcze utraci, a zarazem jak wiele zyska. Ta powieść to niesamowita historia życia z jeszcze bardziej niezwykłym zakończeniem.
Los rzuca bohatera w najróżniejsze strony świata, które są kolejnymi przystankami na jego drodze do szczęścia. Niebezpieczne Niemcy, życzliwa Rumunia czy gorący Egipt – to tylko niektóre z miejsc, w których czekają na Roberta kolejne wyzwania. Bohater jednak zdaje się wszędzie czuć się jak w domu, zewsząd potrafi wyłuskać odrobinę przyjemności. To człowiek sukcesu, pewny siebie i czasem zuchwały. Zdolny mężczyzna szybko się uczy, szybko też zdobywa przyjaciół i z każdej sytuacji potrafi coś zyskać.
Czytając książkę, nie można nie zachwycić się jej intertekstualnością. Tutaj na każdym kroku napotykamy Mickiewicza, Owidiusza, Leśmiana czy fragmenty Starego Testamentu, które nadają poetyckiego wymiaru codziennym, szarym sytuacjom, w których znajduje się Meissner. Powieść Korczyńskiego wywołuje wrażenie, że kultura minionych czasów wciąż jest żywa, a jej utrzymywanie przy życiu jest naturalne. Korespondencja takiego współczesnego wytworu, jakim jest „Ku Słońcu” z dziełami wielkich twórców poprzednich epok, pomaga dostrzec w nim głębię, niezliczone wartości. Wielką umiejętnością jest połączyć je w taki sposób, by relacje pomiędzy nimi były tak żywe i harmonijne.
Mocno rozbudowane są tu sceny o tematyce erotycznej. Zwykle stanowią one największą zaletę lub wadę książki. Należy przyznać, że autor włożył w nie wiele pracy, by czytało je się z taką łatwością i uwagą. Stworzenie tego typu historii to zwykle ogromne wyzwanie. Korczyński poradził sobie z nim wyśmienicie. Z drugiej strony niektórym przeszkadzać może ilość lub intensywność opisów, niezbyt wyrafinowane słownictwo, a także powtarzalność w kolejnych relacjach Roberta z kobietami.
Przez wiele rozdziałów odnosiłam wrażenie, że autor obdarzył bohatera niebywałym szczęściem i nadkompensował największe niepowodzenia – zdawało się, że Robert niejednokrotnie dostawał od życia więcej niż potrzebował – liczne sukcesy na froncie, wiele fartownych sytuacji, kobiety niemalże na zawołanie. W końcu jednak działo się coraz więcej, sytuacje się komplikowały a problemy zagęszczały. Same kreacje wielu postaci są ogromnie ciekawe. Bohaterowie ewoluują, zmieniają się. Wiele wydarzeń wpływa na nich, zmienia ich, przez co wydają się szalenie realni. Niesamowite jest to, że czasem podejmują decyzje, o które byśmy ich nigdy nie podejrzewali. Potrafią zaskakiwać i to jest ich najmocniejszą stroną.
Miała to być powieść przygodowa, lecz jak autor sam wspomina, nadmiar pomysłów dokładał do niej kolejne wątki – obyczajowe, psychologiczne, szpiegowskie. Ostatecznie to jednak niezwykle złożona, bardzo dobra powieść. Bogata w treść, heterogeniczna książka, w której trudno nie znaleźć czegoś, co sprawiłoby każdemu czytelnikowi przyjemność. Mamy tu politykę i erotykę, romans i historię, poezję i przygodę. Choć to bardzo ryzykowne zestawienia w jednej książce, wszystko tu razem tworzy jedną całość. Autor ma wielki talent do pisania, ogromną wiedzę i inteligencję, bo nie każdy potrafi w tak przemyślany sposób zapewnić rozrywkę czytelnikowi na wszystkich płaszczyznach literatury, nie czyniąc zarazem z niej wielkiego bałaganu. Bardzo udany debiut!
Robert Meissner to młody człowiek, który właśnie wkracza w dorosłe życie, pełne nie tylko przyjemności, kobiet i zachwytów, lecz też problemów, trudnych decyzji i rozczarowań. Na swojej drodze poznaje niezliczone ilości ludzi o całkowicie odmiennych charakterach, z którymi znajomość nie zawsze jest prosta. Robert niejednokrotnie boryka się z trudnymi wyborami, bo nie zawsze...
więcej Pokaż mimo to