Ku słońcu

Okładka książki Ku słońcu Adrew Korczyński
Okładka książki Ku słońcu
Adrew Korczyński Wydawnictwo: 3Dpl Sp. z o.o literatura piękna
433 str. 7 godz. 13 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
3Dpl Sp. z o.o
Data wydania:
2015-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2015-01-01
Liczba stron:
433
Czas czytania
7 godz. 13 min.
Język:
polski
ISBN:
9788364984044
Tagi:
literatura
Średnia ocen

8,2 8,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,2 / 10
5 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1990
991

Na półkach: , , , , ,

Jak dobrze już wiecie jestem osobą, która nigdy nie mówi nie początkującym pisarzom. Hej, przecież nawet Nabokov kiedyś zaczynał. Wiem, że często można natknąć się na naprawdę cudowne perełki, które umilają czas i nie pozwalają się człowiekowi oderwać. Ku słońcu mnie zaciekawiło. Nie czułam nie wiadomo jak wielkiej ekscytacji zaczynając. Szybko jednak się to zmieniło. Tak samo prędko zrozumiałam też, że to, co trzymam w ręce jest po prostu niesamowitym dziełem. Trudno mi uwierzyć, że wydawnictwa nie biją się o wydanie tej powieści. Ale wiecie co? Powiem Wam jedno. Niedługo na pewno o niej usłyszycie.

Robert nie miał szczęśliwego dzieciństwa. Wychowany był przez matkę, która odczuwała mściwą satysfakcję psychicznie dręcząc swojego jedynego syna. Szkoła wcale nie była dla niego łaskawsza. Z powodu mizernego wyglądu zyskał nie do końca miłe przezwisko. Jedynym miejscem, gdzie czuł się bezpieczny było mieszkanie sąsiadki, która traktowała go jak własne rodzone dziecko. Dzięki niej i nauczycielowi historii wiedział, że niedługo wybuchnie wojna i Polacy jej nie wygrają. Wszyscy dookoła ślepo wierzą w zwycięstwo, więc stara się nie wychylać i chłodno kalkuluje, co powinien zrobić, by przeżyć.

Wika podchodzi do niego i zaprasza go na bal. Jest to dla niego wielkim zaskoczeniem. Nagle dostrzega jednak, jak Pyza się zmieniła. Już nie jest tą dziewczynką z nadwagą, którą była. Nie spodziewa się ona, że zakocha się w Robercie. Pragnie wykorzystać go tylko i dostać się na szczyt popularności. Oboje nie mogą jednak zaprzeczyć, że coś do siebie czują. W ten sposób oboje rozkwitają i zaczynają odkrywać swoje ciała. Na horyzoncie jednak czyha wojna. Nie wszyscy przeżyją. Robert zaciąga się do wojska i w ten sposób opuszcza rodzinne miasto. Wie, że już nigdy do niego nie wróci.


"Przychodzimy na świat, wędrujemy w czasie i przestrzeni, odchodzimy. Życie każdego z nas składa się z danej nam liczby dni. Spośród tych dni każdy jest równie ważny. Są takie podczas których niezależnie co zrobimy, niezależnie co powiemy i co pomyślimy, przyszłości w żaden sposób nie zmienimy. Są też dni szczególne, w tych dniach decyduje się nasz los."


Od momentu poznania Wiki towarzyszymy Robertowi przez całe jego życie. Jest to dosyć śmiała koncepcja i trochę obawiałam się, czy nie znudzę się podczas lektury. Okazało się jednak, że jest to po prostu nie możliwe. Inteligencja głównego bohatera, jego przedsiębiorczość, odwaga i chęć do nauki sprawiają, że każdy przeżyty przez niego dzień jest pełen wrażeń. Ubogi w przeszłości Robert chce odnaleźć w przyszłości prawdziwy dom i chce, by było go na niego stać. Wybuch wojny nie jest dla niego tak drastyczny, jak dla innych młodych z pokolenia Kolumbów, choćby Baczyńskiego. Trochę zdziwiło mnie to, w którą stronę podążała akcja i przyjęłam tą niewiadomą z wielką radością.

Postaci przez tę książkę przeplata się naprawdę ogromna ilość i podziwiam autora, że udało mu się zorganizować przebieg fabuły tak, by ich losy przeplatały się ze sobą i tworzyły zgraną całość. Robert z powodu swojego uroku i urody miał kobiet na pęczki. Są one naprawdę ciekawymi bohaterkami. Każda inna, a jednak coś je łączyło. Wiedziałam, że w Ku słońcu pojawiają się momentami sceny erotyczne. Nie spodziewałam się jednak, że będzie ich tak dużo. Dziwi Was to w powieści, której akcja - jak by nie było - toczy się w trakcie wojny? Okazało się, że wcale się to ze sobą nie gryzie, a jest całkiem przyjemną odskocznią od nieszczęść wielu walk. Sceny erotyczne wcale nie są łagodne i opisane subtelnie. Nie są jedynie dodatkiem. Stanowią ogromną część bez której ta książka nie byłaby już taka sama.


"Jesteśmy tylko ludźmi, popełniamy błędy."


Biorąc pod uwagę czas, w jakim rozgrywa się akcja, nikogo pewnie nie zaskoczę wspominając o polityce. W Ku słońcu znajdziemy znane nam wszystkim nazwiska: Hitlera, Stalina, Berii i wielu innych, których grzech nie znać. Z racji tego, że towarzyszymy Robertowi od roku 1938 przez następnych trzydzieści siedem lat wkraczamy w epokę komunizmu. Mimo, że główny bohater jest Polakiem wędrujemy przez Niemcy, Francję i nawet Egipt. Dzięki temu poznajemy zawirowania polityczne na całym świecie i dowiadujemy się, że inteligencją można dojść do wszystkiego.

Akcja toczy się tak szybko, że czytelnik nie ma szans choć przez chwilę pomyśleć o nudzie, nie wspominając już o jej odczuwaniu. Tutaj jest wszystko. Miłość, przyjaźń, zdrady, wojna. Znajdziecie tu nawet sporą dawkę poezji, w której lubuje się Robert. Bardzo go polubiłam, a przeżywanie tego wszystkiego razem z nim odczuwam jako zaszczyt. Mam teraz ochotę zasalutować i pożegnać go tak, jak żegna się najlepszego przyjaciela. Mam nadzieję, że jesteś szczęśliwy, Rob. Dziękuję za wszystko. Jesteś niesamowity.


"Czy nie lubię Żydów? Nie wiem. Nigdy się nie zastanawiałem, czy nie lubię akurat Żydów. Lubię, albo nie lubię ludzi. Nie Żydów, Polaków albo Niemców."


Autor zabrał mnie w niesamowitą podróż. Pokazał, że wystarczy siła ducha i ambicja by osiągnąć sukces. Stworzył powieść, która opiera się na barkach jednego człowieka, który tak bardzo wpływa na życie innych ludzi. Mimo tła historii wszystko czyta się lekko i przyjemnie. Opisy z wojny nie są depresyjne, pokazują wsparcie, jakim są koledzy z jednostki i odwagę, z którą oni walczyli. Myślę, że trudno jest napisać taką książkę łatwym językiem i stylem, który wciąga od pierwszych zdań. Wszystko to jest wiarygodne. Trudno mi uwierzyć, że gdzieś kiedyś nie istniał taki Robert, Marion, Marlena czy Julia i Andreas. Wydaje mi się, że właśnie to jest największą zaletą tej książki: jej realizm.

Jeśli kiedykolwiek ktoś zapyta mnie, czy żałuję tego, że przeczytałam Ku słońcu wyśmieję go i to głośno. Bardzo się cieszę, że w Nowy Rok weszłam właśnie z tą książką. Jak mówią: jaki Sylwester taki Nowy Rok. A muszę Wam się przyznać, że trochę na owym Sylwestrze podczytywałam. Nie mogłam się oprzeć urokowi osobistemu Roberta. Jeśli wszystkie książki przeczytane przeze mnie w 2016 roku będą na tym poziomie będę mogła powiedzieć, że to będzie udany rok.


"Wiemy, że umrzemy. Ale nie wiemy kiedy i to jest nasz największy skarb. Niewiedza daje nadzieję na życie bez końca."


Nie będę ukrywać, że autor wywołał we mnie mnóstwo emocji i łez. Kiedy przeczytałam ostatnią stronę poczułam się tak, jakby odszedł ode mnie najlepszy przyjaciel. Mam nadzieję, że Ku słońcu szybko zostanie wydana w wersji papierowej. Trudno mi uwierzyć, że można zmarnować taką szansę. Kiedyś założę swoje wydawnictwo i takie książki jak ta będę szybko wyłapywać z ogromu napływających. Ona zmienia człowieka. Po jej przeczytaniu już nie będziecie tacy sami.

Jak dobrze już wiecie jestem osobą, która nigdy nie mówi nie początkującym pisarzom. Hej, przecież nawet Nabokov kiedyś zaczynał. Wiem, że często można natknąć się na naprawdę cudowne perełki, które umilają czas i nie pozwalają się człowiekowi oderwać. Ku słońcu mnie zaciekawiło. Nie czułam nie wiadomo jak wielkiej ekscytacji zaczynając. Szybko jednak się to zmieniło. Tak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
41
1

Na półkach:

Wow! Od czego by tu zacząć? Może od tego, w jaki sposób udało mi się tę książkę przeczytać. Otóż pewnego dnia, wchodzę na skrzynkę mailową. Znajduję tam list, w którym zaoferowano mi zrecenzowanie właśnie tej pozycji. Jest to więc moja pierwsza współpraca od czasu powrotu tutaj. Czy warto było się zgodzić? Książka póki co jest dostępna tylko w formie ebooka, ale nie radzę jej kupować. Dlaczego? Napiszę o tym na koniec. Autor stara się wydać książkę w formie tradycyjnej, co mnie ogromnie cieszy, gdyż ta powieść jest naprawdę dobra! Czemu tak sądzę? Zapraszam do zapoznania się z moimi przemyśleniami.

Głównym bohaterem powieści jest Robert Meissner. Poznajemy go na skraju etapu dojrzewania. Książka opisuje jego życie, które do łatwych nie należało. Bohater żyje bowiem w czasach wojny. Czy kiedy trzeba wziąć udział w bitwach, jest czas na znalezienie miłości? Kiedy tak naprawdę wojna się kończy? Czy w ogólne jest to możliwe? Nie chcę opisywać całego życia głównego bohatera, bo musiałbym omówić niemalże całą książkę, a jest ona dość obszerna. Myślę, że powiedziałem wystarczająco, abyście wiedzieli, o co w ogóle w tej książce chodzi. A musicie wiedzieć, że zrozumienie o co w niej chodzi, nie jest najprostsze. Autor zaserwował mieszankę różnych gatunków literackich. I tak nie możemy zakwalifikować tej powieści jako powieść historyczną, bo za dużo w niej fikcji. Nie można powiedzieć, że czyta się powieść obyczajową, bo mimo licznych wydarzeń typowych dla zwykłego życia, czytamy o czynach niezwykłych, więc zapewne niektórzy chcieliby nazwać "Ku słońcu" powieścią sensacyjna, szpiegowską... W czasie całego życia człowiek bierze udział w różnych wydarzeniach - weselszych lub tragiczniejszych - a ta książka z pewnością to oddaje. To chyba najważniejsza cecha, która wskazuje na jej niezwykłość. Omówmy się więc, że jest to książka przygodowa.

Książka napisana jest niezwykle plastycznym językiem, a to dla mnie jest niezmiernie ważne. Autor posiada bogate słownictwo i opisywanie (bohatera, wydarzenia, pomieszczenia) wychodzi mu niezwykle naturalnie, a jednocześnie prosto i niezwykle plastycznie. Nie znajdziemy kilkudziesięciu stronic, na których toczy się opis o paznokciu głównego bohatera. Nie. Autorowi wystarczą na to dwa zdania, ale takie, które zwrócą nasza uwagę. Oczywiście ten paznokieć to taki żarcik :)

Niezwykły styl autora i wielowątkowość sprawia, że książkę czyta się bardzo dobrze i w miarę sprawnie. Z chęcią się do niej wraca i spędza długie godziny. Poza tym, książka pozostaje na dłużej w człowieku, przez całe historyczne tło i opis historycznych wydarzeń. Wszystkie daty, bohaterowie i decyzje na froncie, o których uczyliśmy się na historii, stają się rzeczywiste. Dzięki tej powieści przybliżyłem sobie realia życia przeciętnego człowieka w tamtych czasach, za co serdecznie dziękuję. Książka dostarcza nam wiedzy, ale spokojnie - nie ma się poczucia, iż czyta się podręcznik do historii. Wręcz przeciwnie, gdyż obok całej wojny główny bohater prowadzi normalne życie. I to mnie w tej powieści urzeka. Wydarzenia nie stają się monotonne ze względu na wprowadzenie różnego typu historii. Zastanawia mnie tylko, czy to spodoba się czytelnikom, czy wręcz przeciwnie. Wszakże dużo osób ma ściśle sprecyzowane to, co lubi czytać. Na szczęście równie dużo osób lubią mieszać różnorodną tematykę, więc to powieść właśnie dla nich.

Główny bohater jest najmocniejszą stroną książki. Zapoznawszy się z historią jego życia czułem, że Robert żył naprawdę. Jest to jednak postać w całości wykreowana przez pisarza, za co składam mu serdeczne gratulacje.

Czy książka jest pozbawiona słabych stron? Niestety - drobne niedogodności się znalazły. Główną z nich jest brak redakcji tekstu. Tekst jest częściowo skorygowany, jednak błędy, które jeszcze nie zostały wyeliminowane, rzucają się w oczy i często przeszkadzają w spokojnym czytaniu. Na całe szczęście autor pracuje nad korektą. Swoistym mankamentem jest również mieszanie czasów - czasem autor używa teraźniejszego, czasem mówi o przeszłości. Niekiedy jest to czynnik dezorientujący. Oprócz tego autor musi popracować trochę nad dynamizmem, gdyż często nie czuć adrenaliny w sytuacjach, gdzie powinna ona być dostarczana w podwójnej dawce.

Podsumowując. Niezwykle dobra książka! Drobne mankamenty (które wynikają z faktu, iż czytałem manuskrypt) można wybaczyć. Pozostałe wady są głównie moim wskazaniem i dla innych mogą okazac się zaletą. Warto wspomnieć, iż jest to debiut pana Korczyńskiego. Komu polecam? Wszystkim fanom historii, lubiącym mieszać gatunki. Każdemu, kto chciałby przeżyć gruntowne i pełne spotkanie z bohterem literackim. Wszystkim, którzy uwielbiają świetne opisy i docenią styl autora.

Na początku wspomniałem o tym, iż nie należy kupować ebooka. Jest to sugestia samego autora, który chce wycofać tę historię w formie elektronicznej. Więc gdzie kupić? Jak przeczytać? Jeśli interesuje Cię ta historia, napisz do pana Krzysztofa Czerwińskiego [krzysztofczerwinski157@gmail.com], który może Ci ją udostępnić. Możesz również uzbroić się w cierpliwość i zaczekać do dnia, kiedy książka ukaże się w formie tradycyjnej.

Dziękuję za uwagę! Mam nadzieję, że udało mi się zainteresować niektórych tą pozycją. Naprawdę warto!

Ocena: 8/10

Wow! Od czego by tu zacząć? Może od tego, w jaki sposób udało mi się tę książkę przeczytać. Otóż pewnego dnia, wchodzę na skrzynkę mailową. Znajduję tam list, w którym zaoferowano mi zrecenzowanie właśnie tej pozycji. Jest to więc moja pierwsza współpraca od czasu powrotu tutaj. Czy warto było się zgodzić? Książka póki co jest dostępna tylko w formie ebooka, ale nie radzę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
580
89

Na półkach:

Robert Meissner to młody człowiek, który właśnie wkracza w dorosłe życie, pełne nie tylko przyjemności, kobiet i zachwytów, lecz też problemów, trudnych decyzji i rozczarowań. Na swojej drodze poznaje niezliczone ilości ludzi o całkowicie odmiennych charakterach, z którymi znajomość nie zawsze jest prosta. Robert niejednokrotnie boryka się z trudnymi wyborami, bo nie zawsze to, co etyczne, musi być dobre dla nas. Wreszcie zakochuje się po raz pierwszy – w czarnowłosej dziewczynie o pięknych oczach. Gdy ich znajomość zaczyna rozkwitać, wybucha wojna, a on trafia na front. Tam czeka go wiele niespodzianek i zagrożeń. Robert nie poddaje się i brnie przez problemy, rzucając wyzwanie życiu. Nie spodziewa się, jak wiele jeszcze utraci, a zarazem jak wiele zyska. Ta powieść to niesamowita historia życia z jeszcze bardziej niezwykłym zakończeniem.

Los rzuca bohatera w najróżniejsze strony świata, które są kolejnymi przystankami na jego drodze do szczęścia. Niebezpieczne Niemcy, życzliwa Rumunia czy gorący Egipt – to tylko niektóre z miejsc, w których czekają na Roberta kolejne wyzwania. Bohater jednak zdaje się wszędzie czuć się jak w domu, zewsząd potrafi wyłuskać odrobinę przyjemności. To człowiek sukcesu, pewny siebie i czasem zuchwały. Zdolny mężczyzna szybko się uczy, szybko też zdobywa przyjaciół i z każdej sytuacji potrafi coś zyskać.

Czytając książkę, nie można nie zachwycić się jej intertekstualnością. Tutaj na każdym kroku napotykamy Mickiewicza, Owidiusza, Leśmiana czy fragmenty Starego Testamentu, które nadają poetyckiego wymiaru codziennym, szarym sytuacjom, w których znajduje się Meissner. Powieść Korczyńskiego wywołuje wrażenie, że kultura minionych czasów wciąż jest żywa, a jej utrzymywanie przy życiu jest naturalne. Korespondencja takiego współczesnego wytworu, jakim jest „Ku Słońcu” z dziełami wielkich twórców poprzednich epok, pomaga dostrzec w nim głębię, niezliczone wartości. Wielką umiejętnością jest połączyć je w taki sposób, by relacje pomiędzy nimi były tak żywe i harmonijne.

Mocno rozbudowane są tu sceny o tematyce erotycznej. Zwykle stanowią one największą zaletę lub wadę książki. Należy przyznać, że autor włożył w nie wiele pracy, by czytało je się z taką łatwością i uwagą. Stworzenie tego typu historii to zwykle ogromne wyzwanie. Korczyński poradził sobie z nim wyśmienicie. Z drugiej strony niektórym przeszkadzać może ilość lub intensywność opisów, niezbyt wyrafinowane słownictwo, a także powtarzalność w kolejnych relacjach Roberta z kobietami.

Przez wiele rozdziałów odnosiłam wrażenie, że autor obdarzył bohatera niebywałym szczęściem i nadkompensował największe niepowodzenia – zdawało się, że Robert niejednokrotnie dostawał od życia więcej niż potrzebował – liczne sukcesy na froncie, wiele fartownych sytuacji, kobiety niemalże na zawołanie. W końcu jednak działo się coraz więcej, sytuacje się komplikowały a problemy zagęszczały. Same kreacje wielu postaci są ogromnie ciekawe. Bohaterowie ewoluują, zmieniają się. Wiele wydarzeń wpływa na nich, zmienia ich, przez co wydają się szalenie realni. Niesamowite jest to, że czasem podejmują decyzje, o które byśmy ich nigdy nie podejrzewali. Potrafią zaskakiwać i to jest ich najmocniejszą stroną.

Miała to być powieść przygodowa, lecz jak autor sam wspomina, nadmiar pomysłów dokładał do niej kolejne wątki – obyczajowe, psychologiczne, szpiegowskie. Ostatecznie to jednak niezwykle złożona, bardzo dobra powieść. Bogata w treść, heterogeniczna książka, w której trudno nie znaleźć czegoś, co sprawiłoby każdemu czytelnikowi przyjemność. Mamy tu politykę i erotykę, romans i historię, poezję i przygodę. Choć to bardzo ryzykowne zestawienia w jednej książce, wszystko tu razem tworzy jedną całość. Autor ma wielki talent do pisania, ogromną wiedzę i inteligencję, bo nie każdy potrafi w tak przemyślany sposób zapewnić rozrywkę czytelnikowi na wszystkich płaszczyznach literatury, nie czyniąc zarazem z niej wielkiego bałaganu. Bardzo udany debiut!

Robert Meissner to młody człowiek, który właśnie wkracza w dorosłe życie, pełne nie tylko przyjemności, kobiet i zachwytów, lecz też problemów, trudnych decyzji i rozczarowań. Na swojej drodze poznaje niezliczone ilości ludzi o całkowicie odmiennych charakterach, z którymi znajomość nie zawsze jest prosta. Robert niejednokrotnie boryka się z trudnymi wyborami, bo nie zawsze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1564
700

Na półkach: ,

Tym razem trafiła do mnie książka zatytułowana „Ku słońcu”, którą napisał Andrew Korczyński, to jest pseudonim artystyczny autora. Najpierw trzeba zacząć co to ma być? Z założenia, jest to powieść historyczno – przygodowa z elementami powieści szpiegowskiej, a także erotycznej. Autor dokonał dość karkołomnej próby przedstawienia losów głównego bohatera na wydarzeń historycznych począwszy od miesięcy poprzedzających wybuch drugiej wojny światowej, akcja zaczyna się w 1938 r. w Bydgoszczy , a kończy w latach 70 -tych, dokładnie 1973 r. w Marsylii, a także przedstawienia z detalami życia prywatnego bohatera. Te połączenie literackiej wody z ogniem jest o tyleż trudne, niemal niewykonalne. I to widać czytelnik przez całą książkę ma wątpliwości czy to wszystko ma jakiś sens. Chodzi tu o porozkładanie akcentów, ma się wrażenie, że autor nie może się zdecydować dla jakiej grupy czytelników ta książka ma trafić. Można odnieść wrażenie, że chce skierować ją do wszystkich, ale chyba się nie da. Bo ci którzy oczekują powieść szpiegowskiej będą zirytowani czytaniem o życiu prywatnym Roberta w kwestiach, ile to on kobiet miał i co z nimi wytwarzał. Natomiast inną grupę czytelników przeciwnie będą denerwować motywy szpiegowskie, bo czekają tylko na to co tam u Roberta. Jest też grupa, która chcąc traktować to jako typowo powieść historyczną. Oczywiście, że się da, bo historii, i analiz historycznych tu jest dużo. Tych chyba też zirytuje zbyt duże odbieganie od historii. Faktów historycznych i fikcyjnych jest na tyle dużo, że chyba trudno to wszystko ogarnąć o co tu w tym chodzi. Mam wrażenie, że ta powieść mogłaby się lepiej sprawdzić jako cykl. Ale autor miał taką koncepcję, a nie inną. Dlatego trzeba to traktować jako historie Roberta Meisnera, który został uwikłany w wydarzenia historyczne i fikcyjne.

Zachodzi tutaj absolutna konieczność przedstawienia wiodącej postaci tej książki. Czytelnik poznaje Roberta Meissnera, gdy ten ma 18 lat, jest rok 1938. Robert, uczeń liceum, zakochuje się w Wiktorii. To jest jego pierwsza miłość. Przerywa ją wojna. Robert trafia na front, a ona układa sobie życie z kimś innym. Robert wykazuje się walcząc na froncie, po czym ucieka do Rumuni, a potem do Francji i Anglii. Na front wojenny wróci dopiero w 1944 r. W między czasie studiuje w Oksfordzie, poznaje, angielkę, Laurę. I tutaj historia się powtarza, z bliżej niewyjaśnionych powodów, ten związek również się rozpada. Widać do trzech razy sztuka, bo wkrótce na froncie poznaje, niemiecką baronessę, Marion. Szybko się pobierają, i tworzą szczęśliwy związek. Po wojnie Robert pracuje w wywiadzie brytyjskim, wraz z żoną mieszkają w Hamburgu, w brytyjskiej strefie okupacyjnej. Robert ma zmysł kombinatorski, jeździ sprzedawać zegarki do Berlina, radzieckiej strefy okupacyjnej, ryzykując karierę, a nawet życia. W pewnym momencie próbują go dorwać na przemycie zarówno władze brytyjskie, jak i radzieckie. Ratuje go Marlena, którą wcześniej wyciągnął z rąk Władimira, oficera NKWD. Największym zagrożeniem dla związku Marion i Roberta stał się romans Marion z Philem, przełożonym Roberta, a jednocześnie radzieckim szpiegiem. Robert planuje zemstę, co ciekawe podobne plany wobec Phila ma Marion. Kto będzie szybszy? Potem Robert pracuje w dyplomacji, zostaje trzecim sekretarzem w ambasadzie brytyjskiej w Kairze. Te lata w małżeństwie Roberta i Marion są szczęśliwe. Rodzi się dwójka dzieci Julia i Andreas. Po śmierci Marion Robert z dziećmi przeprowadza się do Francji. Jako człowiek z głową na karku dorobił się niezłej fortuny. Będąc we Francji nie musi pracować. Co najwyżej dorywczo, np. w 1967 r. trafia do Polski, żeby wykraść na użytek Mosadu, izraelskiego wywiadu pewne tajemnice wojskowe. Robert wcześniej był w Polsce w 1957 r. i na użytek brytyjskiego wywiadu sporządza analizy dotyczące sytuacji w kraju. A jeszcze wcześniej był w Polsce w 1949 r., i ta akcja jest brawurowa. O misji dowiedzieli się Rosjanie, przekazali sprawę władzom PRL, Robert i koledzy uczestnicy misji muszą się ukrywać, zdobyć pewne informacje i uciec z kraju. Życie Roberta przez prawie 40 lat akcji jest ciekawe i niezwykle barwne. Postać ta jest niezwykle interesująco wykreowana przez autora.

Kim jest Robert? To podstawowe pytanie. Próbę odpowiedzi znajdziemy na końcu. I właśnie dla tego zakończenia, warto wytrwać w czytaniu. Bo ta książka jest z tych, który kilka zdań na końcu stanowi o jej niesamowitej wartości literackiej. Bo odpowiedź na to pytanie zna tylko Bóg. Człowiek, nawet najbardziej inteligentny, nawet gdyby miał intelekt Einsteina i miał dostęp do wszystkich komputerowych baz danych, nie jest w stanie wszystkiego ogarnąć. Bo to jest niemożliwe. Z jednego powodu, to co się dzieje w sercu człowieka często jest nieuchwytne, to może znać tylko Bóg I mimo, że nie jest to powiedziane wprost zakończenie dowodzi konieczności istnienia Boga.

Czytelnik dowiaduje się, że Robert jest postacią nieszablonową, z jednej strony do religii ma stosunek raczej instrumentalny. A z drugiej strony ratuje, tylu ludzi w potrzebie, pomaga materialnie i nie tylko, zwłaszcza w okresie powojennym, ale również w późniejszych latach. Dziwnym zbiegiem okoliczności większość z tych osób rewanżuje się Robertowi z nawiązką. Dużą rolę w jego życiu zajęły uratowane przez niego Marlena, wyciągnął ją z rąk czerwoarmistów, którzy ją regularnie gwałcili, a także Eliza, czyli Lou Lou, która została drugą żoną Roberta. Pierwszą żoną była Marion. I w dużej mierze w tej książce mamy zapis szczęśliwego małżeństwa, które przerywa śmierć Marion. Robert pomaga swojemu koledze z wojska Garrickowi, wspiera go finansowo przez całe swoje życie. Znalazł również przyjaciela, którym został Jean, niemal wyciągnął go z ulicy. Robert jest niesamowicie inteligentny, ma niesamowite zdolności analityczne. Przydaje mu się to w robocie szpiegowskiej, kilka misji wykonuje w Polsce, którą opuścił w 1939 r.

Czytając tą książkę zastanawiałem się, co też ja napiszę w recenzji, czy warto ją polecać wam moi drodzy czytelnicy. Jestem przekonany, że tak, to jest ciekawy debiut literacki. Polecam.

Tym razem trafiła do mnie książka zatytułowana „Ku słońcu”, którą napisał Andrew Korczyński, to jest pseudonim artystyczny autora. Najpierw trzeba zacząć co to ma być? Z założenia, jest to powieść historyczno – przygodowa z elementami powieści szpiegowskiej, a także erotycznej. Autor dokonał dość karkołomnej próby przedstawienia losów głównego bohatera na wydarzeń...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    6
  • Przeczytane
    5
  • < Egzemplarze recenzenckie // dary losu >
    1
  • Recenzyjne 2015
    1
  • ► Od autora
    1
  • Kcnk
    1
  • Papierowemiasta.blogspot.com ♥
    1
  • Recenzyjne
    1
  • Czekają na recenzję ;)
    1
  • ♥ Kindle ♥
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Ku słońcu


Podobne książki

Przeczytaj także