Wieczór Trzech Króli
Wydawnictwo: Znak utwór dramatyczny (dramat, komedia, tragedia)
156 str. 2 godz. 36 min.
- Kategoria:
- utwór dramatyczny (dramat, komedia, tragedia)
- Tytuł oryginału:
- Twelfth Night or What You Will
- Wydawnictwo:
- Znak
- Data wydania:
- 2008-03-28
- Data 1. wyd. pol.:
- 2008-03-28
- Liczba stron:
- 156
- Czas czytania
- 2 godz. 36 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788324009312
- Tłumacz:
- Stanisław Barańczak
- Tagi:
- komedia omyłek
"Wieczór Trzech Króli" to romantyczna komedia o przezwyciężaniu przeszkód stojących na drodze miłości.
Viola, po katastrofie okrętu, traci kontakt ze swoim bratem bliźniakiem Sebastianem. By go odnaleźć, postanawia w męskim przebraniu dostać się na dwór księcia Orsina. Tam trafia w wir sekretnych spotkań, zabawnych pomyłek i miłosnych intryg, które jednych doprowadzą do szczęśliwego ślubu, innych przyprawią o szaleństwo...
Dzięki wartkiej akcji i skrzącemu się dowcipem językowi, który doskonale oddaje tłumaczenie Stanisława Barańczaka, "Wieczór Trzech Króli" należy do najchętniej wystawianych współcześnie sztuk Shakespeare'a.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 1 002
- 548
- 171
- 37
- 21
- 12
- 11
- 10
- 9
- 8
OPINIE i DYSKUSJE
Pozostańmy w świecie literatury renesansu, która dla tak wielu kojarzy się jednak o wiele późniejszym romantyzmem. Czy ten rezonans jest prawdziwy? Być może to byłby wyjątkowy pomost łączący epokę z jedynym u nas, to ważne podkreślenie: n i e przedstawicielem tego okresu, hrabią Aleksandrem Fredrą. Zawsze, na przekór, widziałam u niego pokłady nawiązania w postaci Gustawa oraz romantyczność w „Ślubach panieńskich”, a przecież romantycy wzgardzali szczęśliwym zakończeniem, oni musieli cierpieć. Natomiast komedia pomyłek (nomen omen),dążenie do rozwiązania wszystkich zawirowań, połączenie się kochanków to motywy, które zarówno jak u Fredry, tak i u Szekspira cenię najbardziej. „Wieczór trzech króli lub co chcecie” obok „Wiele hałasu o nic” budzi mój podziw nad kunsztem dramatopisarza. Ponownie, z punktu widzenia po dekonsktrukcjach, modernizmie, w obecnych czasach, możemy sięgnąć po współczesne narzędzia analizy tekstu i spojrzeć na Violę w kostiumie mężczyzny przez zupełnie inny pryzmat niż założony przez autora wieki temu. Ponownie powraca też problem translatoryki. Cenię Macieja Słomczyńskiego jak Joe Alexa. Jednakże moje serce odbiorcy słowa przepisanego z jednego języka na drugi bije mocniej za sprawą Stanisława Barańczaka. Cierpiałam przy topornym dla mnie tłumaczeniu Józefa Paszkowskiego. Piotr Kamiński nie dostał ode mnie szansy, a prędzej sięgnę po Antoniego Liberę. Niemniej, warto zestawiać wszystkie dostępne przekłady, aby poznać nie tylko autora, a także jego interpretatorów, którzy swoim spojrzeniem na język pozwalają nam dostrzec niuanse i aspekty tylko pozornie bez znaczenia. Tak ubogaceni, w miarę możliwości. docieramy do oryginału, bądź pozostajemy przy ulubionym tłumaczu (i tłumaczce, nie zapominajmy i o tym zestawieniu). A potem jest już tylko czerpanie z inspiracji, nawiązań oraz wizji własnych kolejnych twórców: teatralnych i filmowych. Od Laurence'a Oliviera przez Kennetha Branagha po Buza Luhrmanna.
8/10
Pozostańmy w świecie literatury renesansu, która dla tak wielu kojarzy się jednak o wiele późniejszym romantyzmem. Czy ten rezonans jest prawdziwy? Być może to byłby wyjątkowy pomost łączący epokę z jedynym u nas, to ważne podkreślenie: n i e przedstawicielem tego okresu, hrabią Aleksandrem Fredrą. Zawsze, na przekór, widziałam u niego pokłady nawiązania w postaci Gustawa...
więcej Pokaż mimo toNie podjęłabym się reżyserii...
Nie podjęłabym się reżyserii...
Pokaż mimo toPerypetie księcia Orsino zakochanego bez wzajemności w Laurze, czy z kolei miłość Violi do księcia, nie wydawały mi się szczególnie ciekawe. Najbardziej frapujące i zabawne zarazem jest to, co się rozgrywa pomiędzy dwoma obibokami: sir Tobiaszem, zamieszkującym w pałacu Laury, jego kolegą, pijusem Andrzejem, majordomusem Laury Malvoliem i pokojówką Laury - Marią. Malvolio jest zasadniczym służbistą, pozbawionym poczucia humoru, za to wzorowo wypełniającym obowiązki i zachowującym się wobec innych w miarę poprawnie. Z racji tej zasadniczości i nadęcia, Maria, Tobiasz i Andrzej zrobili mu psikusa. Maria spreparowała list rzekomo od Laury, z którego wynikało, że Laura jest zakochana w Malvoliu. Chociaż było to skrajnym nonsensem i było absolutnie niemożliwe z racji różnic, pochodzenia, statusu społecznego, majątku, wieku, Malvolio w to uwierzył i momentalnie jeszcze bardziej się nadął i zaczął się zachowywać tak, jakby już był panem domu i mężem Laury. Z reguły zmiany w ludziach zachodzą stopniowo, np. pod wpływem władzy, tu zaś sama taka możliwość wystarczyła, żeby Malvolio momentalnie, niemal z minuty na minutę, pokazał się z jeszcze gorszej strony. Do pozostałych osób zaczął odnosić się jeszcze koszmarniej, zerwał całkowicie z pozorami dobrego wychowania i taktu. Szekspir pokazał w miniaturze proces, który z reguły zachodzi stopniowo, sama myśl o władzy i bogactwie, wydobywa z majordomusa obrzydliwe cechy osobowości.
całość
https://powrot-do-krainy-ksiazki.blogspot.com/2022/10/wiliam-shakespeare-wieczor-trzech-kroli.html
Perypetie księcia Orsino zakochanego bez wzajemności w Laurze, czy z kolei miłość Violi do księcia, nie wydawały mi się szczególnie ciekawe. Najbardziej frapujące i zabawne zarazem jest to, co się rozgrywa pomiędzy dwoma obibokami: sir Tobiaszem, zamieszkującym w pałacu Laury, jego kolegą, pijusem Andrzejem, majordomusem Laury Malvoliem i pokojówką Laury - Marią. Malvolio...
więcej Pokaż mimo toLekka i zabawna komedia.
Bliska operetce i wodewilowi.
Szybkie tempo, cięte riposty, przekomarzania i słowne gierki.
Oczyma wyobraźni widziałam elżbietańską publiczność, rubaszną, roześmianą, żywiołowo reagującą na to, co dzieje się na scenie.
Odzwyczaiłam się od tego rodzaju utworów.
Najbardziej chyba od ich tempa. Jak szybko to wszystko co miało się stać – się stało. Bez filozofowania, omawiania, „przegryzania” treści. Nie nadążałam mentalnie. 😅
Jeżeli chodzi o tempo (w tym wypadku życia) to świetnie oddaje to niniejszy fragment: 😉
„Lepiej więc kochaj się w młodszej od siebie,
By nie ostygły z czasem twe zapały.
Podobna róży jest każda dziewczyna:
Ledwo rozkwitnie, już więdnąć poczyna”
Polecam, chociaż na początku nie jest łatwo się przestawić i całość wydaje się infantylna i kiepska. Początkującym czytelnikom radzę poczytać jakieś opracowanie o teatrze elżbietańskim i o samym Szekspirze, ale niekoniecznie z Wikipedii. 😉
Lekka i zabawna komedia.
więcej Pokaż mimo toBliska operetce i wodewilowi.
Szybkie tempo, cięte riposty, przekomarzania i słowne gierki.
Oczyma wyobraźni widziałam elżbietańską publiczność, rubaszną, roześmianą, żywiołowo reagującą na to, co dzieje się na scenie.
Odzwyczaiłam się od tego rodzaju utworów.
Najbardziej chyba od ich tempa. Jak szybko to wszystko co miało się stać – się stało....
funniest shit
funniest shit
Pokaż mimo to"Dobra, niech Bóg daje mądrość tym którzy ją mają, błazen zaś niech posługuje się talentem". Mądrego to aż miło posłuchać! Świetnie napisana sztuka. Shakespeare'a czytam, dlatego że wiadomo, był asem. Jednak także poczytuje go ze względów teatralnych, w razie wypadku, gdybym natrafił nagle na teatr grający sztukę tego zacnego autora, abym mógł śmiało usiąść w wśród widowni i dobrze się bawić znając już podwaliny, a tu one są wyśmienite! Cały przekrój śmieszków, intryg, kłamstewek, które pokazują nam, jak łatwo można człowieka w butelkę nabić i wysłać po mleko. Chapeau bas! Kto nie lubi zagrać sobie w maskaradę, włożyć na chwilę maskę błazna i pobawić się słowem, rzucić lekką docinkę w stronę ludzką lub zagrać poczciwym niezrozumiałym sarkazmem dla wielu. Ja lubię! Wszak me imię Figlarz więc z czystym serduszkiem żartownisia mógłbym przysiąść do stołu wraz z Królami Trzema albo z kim chcecie!
"Dobra, niech Bóg daje mądrość tym którzy ją mają, błazen zaś niech posługuje się talentem". Mądrego to aż miło posłuchać! Świetnie napisana sztuka. Shakespeare'a czytam, dlatego że wiadomo, był asem. Jednak także poczytuje go ze względów teatralnych, w razie wypadku, gdybym natrafił nagle na teatr grający sztukę tego zacnego autora, abym mógł śmiało usiąść w wśród widowni...
więcej Pokaż mimo toCo tu dużo pisać czy mówić. Po prostu Szekspir, a ja uwielbiam Szekspira.
Co tu dużo pisać czy mówić. Po prostu Szekspir, a ja uwielbiam Szekspira.
Pokaż mimo toZa tą książkę zabierałam się od ponad roku, i nie żałuję. Świetna komedia, naprawdę rozbawiła mnie. Mogę ją szczerze polecić każdemu, kto czyta. Jest to książka na jeden wieczór. Polecam :)
Za tą książkę zabierałam się od ponad roku, i nie żałuję. Świetna komedia, naprawdę rozbawiła mnie. Mogę ją szczerze polecić każdemu, kto czyta. Jest to książka na jeden wieczór. Polecam :)
Pokaż mimo toPrzewijające się często w moich spotkaniach z Williamem Szekspirem obrazy miłości elżbietańskiej Anglii niezmiennie noszą znamiona pogłębionej refleksji. Od śmiechu do płaczu prowadzi prosta ścieżka, dobrze o tym wiedzą ci, którzy nadwyrężyli cierpliwość greckiego Momosa. Przeczuwał to angielski dramaturg i chociaż pełen zapału do manifestowania renesansowej radości życia bawił swych widzów wyśmienicie, to gdzieś w skrytości ducha szykował morały nie mniej ważne od zabaw towarzyszących jego sztukom. Komizm sytuacyjny z którym tym razem się zetknąłem, dobrze się wpisuje w kanon szekspirowskich prawideł dotyczących jego lekkich i pełnych pogody ducha komedii. Jest tam jednak coś, co w słowach filozofującego błazna brzmiało dla mnie inaczej. Coś osłabiającego impet karnawału a wzmacniającego poważniejszy i bardziej skłonny do zastanowienia przekaz. To nie rysa, to nie skaza. To po prostu zaduma nad przemijaniem.
W atmosferze niedomówień najprościej o pomyłkę. A czy bez pomyłek mogą istnieć wesołe historie Szekspira? Myślę, że nie. Dodają uroku i tak już często pełnym wdzięku bohaterom. Nadają przyspieszenia przewrotnej fortunie, kształtującej ich los. W swych igraszkach bawią się niedopowiedzeniami, skazując na gwałtowne poprawianie nastroju tych, którzy czytają te nie zawsze obyczajne historyjki. Wynika z nich też pewna konkluzja, według której "za przyjemności trzeba płacić, prędzej czy później". W imię żartu, krotochwili, swawoli, trzeba jednak kiedyś uiścić zapłatę za momenty rozkoszy. Swobodną myślą ogarnia Szekspir panoptikum przeróżnych ludzkich charakterów. Nie oznacza to, że ta swoboda pozostaje bez granic. Zawsze ciąży na niej zasada istnienia podwójnego dna. To, co widzimy w sztukach jednego z najwybitniejszych pisarzy świata, stanowi aluzję i delikatne napomknienie o tym, że nie wszystko jest czarno-białe.
Ale teraz się bawmy. Cieszmy się treścią "Wieczoru Trzech Króli", wyginajmy na lewo i prawo niemodne już słowa pociesznej komedii. Niech wszystko zamieni się w przedmiot powszechnej uciechy. Spróbujmy kupić miłość i mówmy do serc z kamienia. Wystarczy znaleźć stosowne przebranie i możemy wszystkich zaskoczyć w tej komedii omyłek. Nie musimy umieć tańczyć galiardy, dramatis personae nauczą chętnie jej kroków. A gdy znużą nas rozkosze illiryjskich krajobrazów, to wystarczy się napić ciut więcej, niż pozwala szlachecka etykieta. Dobry sen nie umie bezczelnie zmorzyć, lecz subtelnie otoczyć zauroczonych sobą kochanków. Jak wiele tu podobieństw do "Snu nocy letniej", tylko tej bajkowości brak. Tu wszystko jest prawdziwe, a tam na wpół nieziemskie.
Dzięki Williamowi Szekspirowi poznałem wspaniały przepis na komedię. Trzeba garścią sypnąć nieporozumieniem, dorzucić szczyptę intrygi, okrasić kończącą wszystko wspaniałomyślnością. Co prawda to nie potrawka z wołowiny, nad której przyrządzeniem się tak zastanawiają bohaterowie "Wieczoru Trzech Króli". Jednak tak samo jak oni doszli do wniosku, że ich mięsne danie nie szkodzi dowcipowi, tak i ja jestem zdania, że wymieszanie powyższych składników może jedynie pomóc wyrafinowanym psotom. A jeśli jeszcze dodamy do tego konieczność uzyskania zadośćuczynienia od naszych przeciwników, to mamy pewność, że się nie pozabijają, a dodadzą całej zabawie pikanterii. Szekspirowskie komedie są znane z tego, że zdrowia i życia stracić w nich nie można, chyba że któryś z bohaterów zbyt mocno pofolguje swoim pijackim skłonnościom.
Przewijające się często w moich spotkaniach z Williamem Szekspirem obrazy miłości elżbietańskiej Anglii niezmiennie noszą znamiona pogłębionej refleksji. Od śmiechu do płaczu prowadzi prosta ścieżka, dobrze o tym wiedzą ci, którzy nadwyrężyli cierpliwość greckiego Momosa. Przeczuwał to angielski dramaturg i chociaż pełen zapału do manifestowania renesansowej radości życia...
więcej Pokaż mimo toBardzo zabawna sztuka, lekka, świetna na popołudnie na kocyku w ogrodzie :)
Postaci i fabuła typowe dla stylu Szekspira, polecam fanom jego twórczości.
Bardzo zabawna sztuka, lekka, świetna na popołudnie na kocyku w ogrodzie :)
Pokaż mimo toPostaci i fabuła typowe dla stylu Szekspira, polecam fanom jego twórczości.