Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Męczyłam tę książkę. Dosłownie. Słyszałam o niej TYLE dobrego, że nie mogłam uwierzyć, że tak trudno mi przebrnąć przez każdą kolejną stronę i ciągle czekałam na objawienie. Nie nadeszło.
Autorka na samym początku pisze, że przez lata robiła sobie luźne notatki, na których tę książkę oparła. Mam wrażenie, że zrobiła to kompletnie bez redagowania treści, bo czyta się to dosłownie jak takie luźne, chaotyczne zapiski.

Męczyłam tę książkę. Dosłownie. Słyszałam o niej TYLE dobrego, że nie mogłam uwierzyć, że tak trudno mi przebrnąć przez każdą kolejną stronę i ciągle czekałam na objawienie. Nie nadeszło.
Autorka na samym początku pisze, że przez lata robiła sobie luźne notatki, na których tę książkę oparła. Mam wrażenie, że zrobiła to kompletnie bez redagowania treści, bo czyta się to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwsza książka D.Francisa, po którą sięgnęłam. Były dżokej piszący kryminały - to może być albo bardzo dobre, albo bardzo złe... Mi podpasował styl, fabuła wciągnęła, przeczytałam w sumie za jednym posiedzeniem. I wracam do biblioteki po więcej. Jedyne co zazgrzytało to tłumaczenie niektórych terminów związanych z wyścigami - aż mam ochotę sięgnąć po tę książkę w oryginale :)

Pierwsza książka D.Francisa, po którą sięgnęłam. Były dżokej piszący kryminały - to może być albo bardzo dobre, albo bardzo złe... Mi podpasował styl, fabuła wciągnęła, przeczytałam w sumie za jednym posiedzeniem. I wracam do biblioteki po więcej. Jedyne co zazgrzytało to tłumaczenie niektórych terminów związanych z wyścigami - aż mam ochotę sięgnąć po tę książkę w oryginale :)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo się cieszę, że swojej przygody z Mendozą nie zaczęłam od "Lekkiej komedii" - bo prawdopodobnie nie przeczytałabym już żadnej innej jego książki. A tak, poniekąd w ramach deseru, kiedy już przeczytałam chyba wszystko inne co napisał, z felietonami (świetnymi!!) włącznie... no może być ta komedia. Czy lekka? Średnio. Czytało mi się dość opornie. Ale jednak dramatu nie ma. Jest Barcelona, jest kilka smaczków z epoki... ale brakuje "tego czegoś".

Bardzo się cieszę, że swojej przygody z Mendozą nie zaczęłam od "Lekkiej komedii" - bo prawdopodobnie nie przeczytałabym już żadnej innej jego książki. A tak, poniekąd w ramach deseru, kiedy już przeczytałam chyba wszystko inne co napisał, z felietonami (świetnymi!!) włącznie... no może być ta komedia. Czy lekka? Średnio. Czytało mi się dość opornie. Ale jednak dramatu nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Koniec trochę rozczarowuje, bo chciałoby się więcej...

Koniec trochę rozczarowuje, bo chciałoby się więcej...

Pokaż mimo to


Na półkach:

Trochę mi przykro, bo zachęcił mnie tytuł, opis na okładce, zdjęcie, młody polski autor, to wszystko jakoś dawało nadzieję, że książka będzie pozytywna, że poprawi mi humor, że znajdę w niej... to "coś". A wszystko sprowadza się do monotonnego opisu ludzkich egzystencji, bo trudno to nawet nazwać życiem. Bohaterowie zaspokajają swoje najbardziej podstawowe potrzeby i na tym właściwie wszystko się kończy. Nie wiem, być może jestem zbyt głupia, może umknął mi gdzieś głębszy sens.
Ale w sumie jest w tej książce coś pozytywnego. Jeżeli wydaje wam się, że macie nudne życie - sięgnijcie po tę książkę. W jedno popołudnie uświadomicie sobie, że są ludzie, którym dni dosłownie przeciekają przez palce...

Trochę mi przykro, bo zachęcił mnie tytuł, opis na okładce, zdjęcie, młody polski autor, to wszystko jakoś dawało nadzieję, że książka będzie pozytywna, że poprawi mi humor, że znajdę w niej... to "coś". A wszystko sprowadza się do monotonnego opisu ludzkich egzystencji, bo trudno to nawet nazwać życiem. Bohaterowie zaspokajają swoje najbardziej podstawowe potrzeby i na tym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Fantastyczna Julia i jej fantastyczne kulinarne przygody. Książka kipi energią, pachnie masłem podgrzewanym na patelni i upaja pysznymi rocznikami francuskich win.
Ale książka była dla mnie rewelacyjna z jeszcze jednego powodu - zaczyna się, kiedy Julia Child miała 36 lat. I tak naprawdę wtedy zaczyna się jej przygoda z kuchnią, z publikowaniem, z programami telewizyjnymi, poznawaniem fantastycznych ludzi... mając 80 lat wciąż jest aktywna i ma głowę pełną nowych pomysłów!
Ta książka daje nadzieję. Opowiada o tym, że nigdy nie jest za późno, żeby odkryć w sobie pasję i wprowadzić do swojego życia nową jakość.

Fantastyczna Julia i jej fantastyczne kulinarne przygody. Książka kipi energią, pachnie masłem podgrzewanym na patelni i upaja pysznymi rocznikami francuskich win.
Ale książka była dla mnie rewelacyjna z jeszcze jednego powodu - zaczyna się, kiedy Julia Child miała 36 lat. I tak naprawdę wtedy zaczyna się jej przygoda z kuchnią, z publikowaniem, z programami telewizyjnymi,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo lubię Mendozę, również tego "na poważnie" - z felietonów - jednak w tych opowiadaniach czegoś mi brakowało. I jakkolwiek nie lubię krótkich form literackich, najbardziej podobało mi się ostatnie, to najkrótsze, "Pomyłka". Pozostałe dwa jakoś mnie nie wciągnęły, choć przeczytałam z przyjemnością ze względu na specyficzną formę przedstawiania rzeczywistości przez autora.

Bardzo lubię Mendozę, również tego "na poważnie" - z felietonów - jednak w tych opowiadaniach czegoś mi brakowało. I jakkolwiek nie lubię krótkich form literackich, najbardziej podobało mi się ostatnie, to najkrótsze, "Pomyłka". Pozostałe dwa jakoś mnie nie wciągnęły, choć przeczytałam z przyjemnością ze względu na specyficzną formę przedstawiania rzeczywistości przez autora.

Pokaż mimo to

Okładka książki Radio Yokohama Monika Borek, Marcin Bruczkowski
Ocena 5,9
Radio Yokohama Monika Borek, Marci...

Na półkach:

Ewidentnie "kupuję" Bruczkowskiego, jego styl, jego poczucie humoru. Po "Bezsenności w Tokio" i "Singapur czwarta rano", "Radio Yokohama" jest kolejną książką, którą czytałam z wielką przyjemnością. Poproszę więcej!

Ewidentnie "kupuję" Bruczkowskiego, jego styl, jego poczucie humoru. Po "Bezsenności w Tokio" i "Singapur czwarta rano", "Radio Yokohama" jest kolejną książką, którą czytałam z wielką przyjemnością. Poproszę więcej!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Po raz kolejny przekonuję się, że za głupia jestem na Dukaja. Cóż, może jeszcze kiedyś dorosnę...

Po raz kolejny przekonuję się, że za głupia jestem na Dukaja. Cóż, może jeszcze kiedyś dorosnę...

Pokaż mimo to


Na półkach:

Na Somozę zawsze można liczyć, że da do myślenia!

Na Somozę zawsze można liczyć, że da do myślenia!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Złodziejka Książek skradła moje serce. Trudny temat opisany w piękny sposób. Chwytający za serce. Wzruszający.
W świecie zaślepionym fanatyzmem poznajemy ludzi, którzy robią co muszą, żeby przeżyć. I umierają bezsensowną śmiercią. Dużo w tej książce jest bólu i tragedii, ale jest też światełko w tunelu, przypomnienie o tym, że są na świecie ludzie, w których tli się dobro.

Złodziejka Książek skradła moje serce. Trudny temat opisany w piękny sposób. Chwytający za serce. Wzruszający.
W świecie zaślepionym fanatyzmem poznajemy ludzi, którzy robią co muszą, żeby przeżyć. I umierają bezsensowną śmiercią. Dużo w tej książce jest bólu i tragedii, ale jest też światełko w tunelu, przypomnienie o tym, że są na świecie ludzie, w których tli się dobro.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie spodziewałam się wiele po tej lekturze, ale miło się zaskoczyłam. Momentami czytałam z prawdziwą przyjemnością. Pod warstwą fabuły jak z kiepskiego filmu SF kryje się trochę życiowych mądrości, może i oklepanych, ale jednak bardzo prawdziwych.

Nie spodziewałam się wiele po tej lekturze, ale miło się zaskoczyłam. Momentami czytałam z prawdziwą przyjemnością. Pod warstwą fabuły jak z kiepskiego filmu SF kryje się trochę życiowych mądrości, może i oklepanych, ale jednak bardzo prawdziwych.

Pokaż mimo to

Okładka książki Każdy szczyt ma swój Czubaszek. Maria Czubaszek w rozmowie z Arturem Andrusem Artur Andrus, Maria Czubaszek
Ocena 7,1
Każdy szczyt m... Artur Andrus, Maria...

Na półkach:

wspaniała, błyskotliwa Czubaszek. lektura też dobra!
cieszę się, że mogę żyć w tej samej czasoprzestrzeni z takimi ludźmi. nawet jeżeli tylko obok, to dobrze wiedzieć, że są.

wspaniała, błyskotliwa Czubaszek. lektura też dobra!
cieszę się, że mogę żyć w tej samej czasoprzestrzeni z takimi ludźmi. nawet jeżeli tylko obok, to dobrze wiedzieć, że są.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Tak jak Imię Wiatru, rewelacyjna lektura, którą się chłonie i chce więcej.

Tak jak Imię Wiatru, rewelacyjna lektura, którą się chłonie i chce więcej.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Zdecydowanie moja ulubiona książka Marqueza!

Zdecydowanie moja ulubiona książka Marqueza!

Pokaż mimo to


Na półkach:

"Amnezja in litteris" - mam ochotę przepisać i nauczyć się na pamięć... właściwie czuję się jakby autor wlazł do mojej głowy i dyktował bezpośrednio z moich zwojów myślowych...
Tytułowy "Kontrabasista" niezły, ale to "Gołąb" jest dla mnie majstersztykiem. Życie w pigułce. Sama prawda.

"Amnezja in litteris" - mam ochotę przepisać i nauczyć się na pamięć... właściwie czuję się jakby autor wlazł do mojej głowy i dyktował bezpośrednio z moich zwojów myślowych...
Tytułowy "Kontrabasista" niezły, ale to "Gołąb" jest dla mnie majstersztykiem. Życie w pigułce. Sama prawda.

Pokaż mimo to


Na półkach:

sympatyczne czytadło :)

sympatyczne czytadło :)

Pokaż mimo to