rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Czytając czułam bezsilność, smutek i wściekłość. Mimo, że to reportaż, ciężko uwierzyć, że to prawdziwa historia. Ludzkość nigdy nie przestanie mnie szokować zdolnością do krzywdzenia drugiego człowieka. Moim zdaniem to powinna być lektura, każdej nastolatki, może wtedy byłoby mniej ofiar.

Czytając czułam bezsilność, smutek i wściekłość. Mimo, że to reportaż, ciężko uwierzyć, że to prawdziwa historia. Ludzkość nigdy nie przestanie mnie szokować zdolnością do krzywdzenia drugiego człowieka. Moim zdaniem to powinna być lektura, każdej nastolatki, może wtedy byłoby mniej ofiar.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Moja czytelnicza przygoda z Łukaszem Orbitowskim zaczęła się od Innej duszy, która zachwyciła. Potem było słabiej i teraz znowu papam! Wciąga jak szaleństwo bohatera! Historia miłości w różnych odcieniach, trudna, bolesna, piękna. Ja osobiście lubię kiedy autora "ponosi", więc odrobinę sf ( a może nie - ukłon w stronę Kongresu USA) czy parapsychologi, kompletnie mi nie przeszkadza. Jest pięknie!

Moja czytelnicza przygoda z Łukaszem Orbitowskim zaczęła się od Innej duszy, która zachwyciła. Potem było słabiej i teraz znowu papam! Wciąga jak szaleństwo bohatera! Historia miłości w różnych odcieniach, trudna, bolesna, piękna. Ja osobiście lubię kiedy autora "ponosi", więc odrobinę sf ( a może nie - ukłon w stronę Kongresu USA) czy parapsychologi, kompletnie mi nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Straszna, potworna historia. Przeczytałam z trudem, bo fascynacja mieszała się z odrazą.
Autor przez połączenie fabularyzacji z reportażem świetnie nakreślił okoliczności i otoczenie narodzin Besti. Kolumbia to kraj gdzie agresja, morderstwa są na porządku dziennym, dla nas to zupełnie inny świat. Polecam przeczytać, zwłaszcza, że finał jest absurdalny. Prawo w Kolumbii to jakaś abstrakcja!

Straszna, potworna historia. Przeczytałam z trudem, bo fascynacja mieszała się z odrazą.
Autor przez połączenie fabularyzacji z reportażem świetnie nakreślił okoliczności i otoczenie narodzin Besti. Kolumbia to kraj gdzie agresja, morderstwa są na porządku dziennym, dla nas to zupełnie inny świat. Polecam przeczytać, zwłaszcza, że finał jest absurdalny. Prawo w Kolumbii to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niestety nie dałam rady przeczytać. Chaos i język, który mnie nie przekonuje. Kompletnie nie straszny horror, który zamiast przerażać, nuży. A kupiłam ze względu na opinie, tylko mój błąd, ze nie zwróciłam uwagi na ich ilość.

Niestety nie dałam rady przeczytać. Chaos i język, który mnie nie przekonuje. Kompletnie nie straszny horror, który zamiast przerażać, nuży. A kupiłam ze względu na opinie, tylko mój błąd, ze nie zwróciłam uwagi na ich ilość.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Historia nie podlega krytyce, i to nie ona zasługuje u mnie na tak małą ilość gwiazdek. Chodzi o sposób jej przekaznia, mam wrażenie, ze brakuje w niej emocji, a przecież powinna od niech aż tętnieć. Wydawalo mi się czasami, że czytam suchy raport. Możliwe, że autorka popełniła błąd zaminiając pierwotny zamysł napisania scenariusza, gdyby zrobiono z tej historii film, mogłoby wyjść coś mocnego.
Moim zdaniewm warto przeczytać, bo dla mnie każda historia o tamtych czasach to wołanie: "nie zapominajmy!".

Historia nie podlega krytyce, i to nie ona zasługuje u mnie na tak małą ilość gwiazdek. Chodzi o sposób jej przekaznia, mam wrażenie, ze brakuje w niej emocji, a przecież powinna od niech aż tętnieć. Wydawalo mi się czasami, że czytam suchy raport. Możliwe, że autorka popełniła błąd zaminiając pierwotny zamysł napisania scenariusza, gdyby zrobiono z tej historii film,...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Brud Piotr C.
Ocena 6,1
Brud Piotr C.

Na półkach:

Gdyby to był wpis na FB, a nie książka, nie pisnęłabym nawet słowa krytyki, ale na powieść to trochę za mało. Spostrzeżenia bohatera są bardzo subiektywne i, można powiedzieć samcze.
Relu (bardzo dziwne imię) przedstawia się kilkakrotnie, ale i tak nie jestem pewna czy dobrze zapamiętałam, jest bohaterem z jakiego niejeden mężczyzna mógłby spokojnie brać przykład. Ma świetną pracę do której ma zdrowe czyli zblazowane podejście, ma piękną żonę, którą jest prawidłowo znudzony, ma dziecko, które, jak każdy ojciec kocha, i potrafi się z nim nawet bawić, choć mam podejrzenie, że zapomniał jak ma na imię. Żony nie zdradza, no chyba, że ktoś bardzo nalega. Ma kontakty z baaardzo groźnymi ludźmi, których jako jedyny się nie boi oraz kumpla, na tle którego dosłownie każdy wypadnie lepiej.
W międzyczasie, bo akcji tutaj jest niewiele, bohater reklamuje warszawskie restauracje (jak wyjeżdża to nawet te z poza stolicy), odpowiednio dobrane alkohole oraz kobiety, które wszystkie musiały wypaść z pierwszych stron kolorowych magazynów.
I tu zrobię podobnie jak autor, zakończę ,moja opinię, nie wiedząc co właściwie napisać, dumając czy sic! nie będzie właściwym odpowiednikiem puenty?
Aha, dałam pięć gwiazdek, bo kilka razy się uśmiechnęłam, lubię te anegdoty godne posta na FB! :)

Gdyby to był wpis na FB, a nie książka, nie pisnęłabym nawet słowa krytyki, ale na powieść to trochę za mało. Spostrzeżenia bohatera są bardzo subiektywne i, można powiedzieć samcze.
Relu (bardzo dziwne imię) przedstawia się kilkakrotnie, ale i tak nie jestem pewna czy dobrze zapamiętałam, jest bohaterem z jakiego niejeden mężczyzna mógłby spokojnie brać przykład. Ma...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pan King od lat mnie zadziwia swoją kreatywnością. Pomysł z kolejnym potworem, nie jest oczywiście nowatorki, trudno byłoby wymyślić cos nowego nawet mistrzowi horrorów, ale czyta się dobrze. Jak zwykle u tego autora, największe zło czai się w ludziach. Nie chcę tu w łatwej i (wielbiciele koszmarków zrozumieją) przyjemnej lekturze, doszukiwać się głębokiej filozofii, ale to co najlepsze w książkach tego autora to zgłębianie ciemnej strony ludzkiej natury.
Mogę się tylko przyczepić do tego co przy "Śpiących królewnach", akcja wbrew pozorom im dalej, tym bardziej traci impet, a zakończenie wręcz męczy szczegółami, jakby autor nie mógł się zdecydować kiedy skończyć, bo jak, to wiadomo :)

Pan King od lat mnie zadziwia swoją kreatywnością. Pomysł z kolejnym potworem, nie jest oczywiście nowatorki, trudno byłoby wymyślić cos nowego nawet mistrzowi horrorów, ale czyta się dobrze. Jak zwykle u tego autora, największe zło czai się w ludziach. Nie chcę tu w łatwej i (wielbiciele koszmarków zrozumieją) przyjemnej lekturze, doszukiwać się głębokiej filozofii, ale to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zbiór opowiadań, które w pewien sposób, łączą się w jedna całość. Odwieczne pytanie: co po nas zostanie? O tych śladach, zatrzymanych jak kadry wycięte z większej całości, opowiada... Anioł Śmierci?
Jestem wielbicielką Małeckiego, i choć wolę powieści, niż opowiadania, to te są świetne, a "wycięte kadry", naprawdę mocne.

Zbiór opowiadań, które w pewien sposób, łączą się w jedna całość. Odwieczne pytanie: co po nas zostanie? O tych śladach, zatrzymanych jak kadry wycięte z większej całości, opowiada... Anioł Śmierci?
Jestem wielbicielką Małeckiego, i choć wolę powieści, niż opowiadania, to te są świetne, a "wycięte kadry", naprawdę mocne.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jest taka, że chce się czytać szybciej i szybciej, żeby dowiedzieć się co dalej, a jednocześnie czuje się lęk. Bo Pan Małecki nie zostawia swoim bohaterom wiele szans. A nas czytelników, łudzi, że kolejne postacie tak niezwykłe, mogą dokonać niesamowitych czynów, że tuż za rogiem czeka na nich "amerykański sen". Ale to tylko sen, z którego budzą się w szarej rzeczywistości, na końcu, której wszystkich czeka to samo.
U Małeckiego lata mijają szybko, w mgnieniu oka, wojna, pokój, narodziny, śluby, miłość, przyjaźń, śmierć. To zawrotne tempo porywa do ostatniej strony, swoim pięknem, okrucieństwem, tworzeniem ciągle nowych emocji.
I za te emocje Panu, Panie Jakubie, pięknie dziękuję.
To moja druga książka tego autora i wiem, że sięgnę po resztę.

Jest taka, że chce się czytać szybciej i szybciej, żeby dowiedzieć się co dalej, a jednocześnie czuje się lęk. Bo Pan Małecki nie zostawia swoim bohaterom wiele szans. A nas czytelników, łudzi, że kolejne postacie tak niezwykłe, mogą dokonać niesamowitych czynów, że tuż za rogiem czeka na nich "amerykański sen". Ale to tylko sen, z którego budzą się w szarej rzeczywistości,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie można odmówić autorowi talentu do snucia opowieści. Typowo przygodowo- obyczajowa książka, z dodatkiem filozofii. Wszystko podane w łatwy i przyjemny sposób. Lektura dobra na wakacje, jeśli ktoś nie boi się dźwigać w bagażu dodatkowych kilogramów (książka spora):)

Nie można odmówić autorowi talentu do snucia opowieści. Typowo przygodowo- obyczajowa książka, z dodatkiem filozofii. Wszystko podane w łatwy i przyjemny sposób. Lektura dobra na wakacje, jeśli ktoś nie boi się dźwigać w bagażu dodatkowych kilogramów (książka spora):)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Powiem tak, nie zawsze trafia do mnie poczucie humoru Pana Mrozińskiego, ale zdarza się, że płaczę ze śmiechu. Nie porównywałabym Jego twórczości do czyjejkolwiek,Hłaski czy (łoooomatulu) Bukowskiego. Dla mnie jest "wytworem" (mam nadzieję, że się nie obrazi)czasów fejsbukowych lajków. Wyobraźnia i absurdalne poczucie humoru wydaje się nie mieć tutaj żadnych granic. Książka idealna na poprawę samopoczucia.

Powiem tak, nie zawsze trafia do mnie poczucie humoru Pana Mrozińskiego, ale zdarza się, że płaczę ze śmiechu. Nie porównywałabym Jego twórczości do czyjejkolwiek,Hłaski czy (łoooomatulu) Bukowskiego. Dla mnie jest "wytworem" (mam nadzieję, że się nie obrazi)czasów fejsbukowych lajków. Wyobraźnia i absurdalne poczucie humoru wydaje się nie mieć tutaj żadnych granic. Książka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Historia człowiecza, życiowa i tragiczna. Wstrząsnęła. Może dlatego, że zmienia perspektywę spojrzenia i wydobywa na światło dzienne nasze szablonowe myślenie a potem je łamie. Ktoś zabił-jest mordercą. Koniec kropka. W tej książce kropka rozlała się w przestrzeń ludzkiej duszy, ale czy na pewno innej? Polecam gorąco!

Historia człowiecza, życiowa i tragiczna. Wstrząsnęła. Może dlatego, że zmienia perspektywę spojrzenia i wydobywa na światło dzienne nasze szablonowe myślenie a potem je łamie. Ktoś zabił-jest mordercą. Koniec kropka. W tej książce kropka rozlała się w przestrzeń ludzkiej duszy, ale czy na pewno innej? Polecam gorąco!

Pokaż mimo to


Na półkach:

To pierwsza książka tego autora, jaką miałam możliwość przeczytać. Niestety znudziła mnie, a główny bohater wydał nijaki a może przeintelektualizowany. I tylko jedno odkryłam z przerażeniem, jak bardzo na czasie wybrałam lekturę, że względu na tragedię we Francji.

To pierwsza książka tego autora, jaką miałam możliwość przeczytać. Niestety znudziła mnie, a główny bohater wydał nijaki a może przeintelektualizowany. I tylko jedno odkryłam z przerażeniem, jak bardzo na czasie wybrałam lekturę, że względu na tragedię we Francji.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nawet nie wiem kiedy przeczytałam ten zbiór. Kiedy czytam Murakamiego otacza mnie jakaś magia, jakbym znalazła się w Jego wyobraźni i czas płynął z inną prędkością. Tak po zastanowieniu, nie da się napisać o czym jest ta książka, o mężczyznach bez kobiet? Pewnie to jakaś nić łącząca te opowiadania w całość. Dla mnie ważniejszy jest styl i liryzm, bo Murakami pisze tak, jakby nie obowiązywały zasady rządzące rzeczywistością.
"Tylko mężczyzna bez kobiety potrafi zrozumieć, jak ciężko, jak boleśnie, jest stać się jednym z mężczyzn bez kobiet. Traci się cudowny zachodni wiatr. Na zawsze odebrany zostaje wiek czternastu lat (miliard lat to nieomal na zawsze). Z oddali słychać melancholijne, żałobne pieśni marynarzy. Kryje się człowiek na ciemnym dnie morza z amonitowatymi i trzonopłetwokształtnymi. Dzwoni się do kogoś po pierwszej w nocy. Ktoś do ciebie dzwoni po pierwszej w nocy. Spotykasz się z kimś nieznajomym w nieokreślonej przestrzeni gdzieś między wiedzą a niewiedzą. Płaczesz na wyschniętej szosie, mierząc ciśnienie w oponach."
Może tak być? A w sumie dlaczego nie?

Nawet nie wiem kiedy przeczytałam ten zbiór. Kiedy czytam Murakamiego otacza mnie jakaś magia, jakbym znalazła się w Jego wyobraźni i czas płynął z inną prędkością. Tak po zastanowieniu, nie da się napisać o czym jest ta książka, o mężczyznach bez kobiet? Pewnie to jakaś nić łącząca te opowiadania w całość. Dla mnie ważniejszy jest styl i liryzm, bo Murakami pisze tak,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka to dokument naszych czasów, kawał historii współczesnej, ale nie ogólnikowy, zawierający tylko suche fakty, ale składający się z setek historii ludzkich. Wiadomości z krajów byłego ZSRR przekazują media, słuchamy jednym uchem, kiwamy ze smutkiem głowami, Putin to dla nas jakiś odległy i zły tyran, wojny i konflikty zbrojne są dobrym tematem do rozmów, ale tak naprawdę nie wiemy nic.
Czytając byłam zszokowana, przerażona i autentycznie brakowało mi tchu, tak bardzo, że musiałam odkładać lekturę, żeby złapać oddech.
Autorka odnalazła świadków, którzy pamiętali czasy wojny, czasy stalinizmu, łagrów i masowych morderstw. Czy dzisiaj wiele się zmieniło? Po przeczytaniu książki nasuwa się jeden wniosek, niewiele!
Bo nie zmienia się człowiek!Wystarczy dać mu władzę i alibi dla zbrodni, a stanie się potworem.
Uprzedzam, że lektura jest przerażająca i przygnębia, ale daje ogromną wiedzę o naszych wschodnich sąsiadach. Tylko czy czasami nie jest zdrowiej żyć w nieświadomości? Wybór należy do Was.
Na koniec cytat:
"7 maja 2012 roku. W telewizji pokazują: świta Putina jedzie triumfalnie na Kreml przez absolutnie puste miasto. Ani ludzi, ani samochodów. Wzorcowa pacyfikacja. Tysiące policjantów, wojskowych i funkcjonariuszy OMON-u stoją przed wejściami do metra i koło pociągów. Stolica oczyszczona z mieszkańców i wiecznych moskiewskich korków. Martwe miasto.
A car jest nieprawdziwy."

Ta książka to dokument naszych czasów, kawał historii współczesnej, ale nie ogólnikowy, zawierający tylko suche fakty, ale składający się z setek historii ludzkich. Wiadomości z krajów byłego ZSRR przekazują media, słuchamy jednym uchem, kiwamy ze smutkiem głowami, Putin to dla nas jakiś odległy i zły tyran, wojny i konflikty zbrojne są dobrym tematem do rozmów, ale tak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Prowadzimy w miarę normalne życie, nawet nie zastanawiamy się czym oddychamy, co jemy i jaki to ma wpływ na nasze zdrowie. A co gdyby ktoś pewnego dnia powiedział, że oddychanie, dotykanie trawy, wychodzenie na spacer, grozi śmiercią, czy ktoś by uwierzył?
Ja jestem pokoleniem Czarnobyla, nad moim domem również przesunęła się radioaktywna chmura, miałam 12 lat, tyle co teraz mój syn. Nie pamiętam za wiele, raczej głupie żarty niż strach.
W Czarnobylskiej modlitwie mamy monologi ludzi, którzy byli i są najbliżej, największej nuklearnej katastrofy na świecie.
Przez pierwszy rozdział płakałam, potem był tylko szok.
Dotąd brakuje słów na opisanie tego co się stało i jak ZSRR poradziło sobie ze skutkami wybuchu reaktora, dotąd w historii ludzkości nie było przykładów, nie było takiej tragedii!
A dlaczego tak się stało? To może cytat z książki "W jakim stachanowskim tempie budowano elektrownię w Czarnobylu. Budowano ją po radziecko. Japończycy takie obiekty uruchamiali w ciągu dwunastu lat, u nas wystarczyły dwa czy trzy. Jakość, bezpieczeństwo obiektu specjalnego - takie jak w przypadku kombinatu hodowlanego. Kurzej fermy!"

Prowadzimy w miarę normalne życie, nawet nie zastanawiamy się czym oddychamy, co jemy i jaki to ma wpływ na nasze zdrowie. A co gdyby ktoś pewnego dnia powiedział, że oddychanie, dotykanie trawy, wychodzenie na spacer, grozi śmiercią, czy ktoś by uwierzył?
Ja jestem pokoleniem Czarnobyla, nad moim domem również przesunęła się radioaktywna chmura, miałam 12 lat, tyle co...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przede wszystkim to nie jest thriller akcji, a bardziej analiza psychologiczna pewnego związku. Dobrze się czyta, ale niczym nie zaskakuje, wręcz przewidywalna do ostatniej strony.

Przede wszystkim to nie jest thriller akcji, a bardziej analiza psychologiczna pewnego związku. Dobrze się czyta, ale niczym nie zaskakuje, wręcz przewidywalna do ostatniej strony.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Niestety pomysły Musso są coraz bardziej naciągane, a otoczka przestaje pociągać, raczej zmierza w kierunku pospolitego romansidła.

Niestety pomysły Musso są coraz bardziej naciągane, a otoczka przestaje pociągać, raczej zmierza w kierunku pospolitego romansidła.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Napisać dokument o wojnie, która nigdy się nie odbyła, to wielka sztuka! W tym wypadku wyobraźnia autora nie oszczędziła ani jednego szczegółu, nie ominęła żadnego aspektu, a wynik okazał się zdumiewający. W pierwszej połowie, mnie, kobietę, trochę męczyły szczegóły techniczne, ale strona socjologiczna i psychologiczna genialna!
Jedna z lepszych książek o tym "co by było gdyby"

Napisać dokument o wojnie, która nigdy się nie odbyła, to wielka sztuka! W tym wypadku wyobraźnia autora nie oszczędziła ani jednego szczegółu, nie ominęła żadnego aspektu, a wynik okazał się zdumiewający. W pierwszej połowie, mnie, kobietę, trochę męczyły szczegóły techniczne, ale strona socjologiczna i psychologiczna genialna!
Jedna z lepszych książek o tym "co by było...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie jest to ambitna literatura, nie znajdziecie w niej jakiś głębszych myśli, nie zaskoczy. To czysta rozrywka, trochę śmiechu, trochę ironii i trochę smutku. Nie dla homofobów :)

Nie jest to ambitna literatura, nie znajdziecie w niej jakiś głębszych myśli, nie zaskoczy. To czysta rozrywka, trochę śmiechu, trochę ironii i trochę smutku. Nie dla homofobów :)

Pokaż mimo to