-
ArtykułyKsiążka na Dzień Matki. Sprawdź propozycje wydawnictwa Czwarta StronaLubimyCzytać1
-
ArtykułyBabcie z fińskiej dzielnicy nadchodzą. Przeczytaj najnowszą książkę Marty Kisiel!LubimyCzytać1
-
ArtykułyPortret toksycznego związku w ostatnich dniach NRD. Międzynarodowy Booker dla niemieckiej pisarkiKonrad Wrzesiński10
-
ArtykułyKsiążka: najlepszy prezent na Dzień Matki. Przegląd ofertLubimyCzytać8
Biblioteczka
2016-07-01
2021-01-27
Piękna, mądra, wzruszająca. Warto przeczytać i przemyśleć.
Piękna, mądra, wzruszająca. Warto przeczytać i przemyśleć.
Pokaż mimo to2020-07-14
Nie wiem, co w tej biografii jest nie tak, ale coś mi tu nie gra. Nie czytałam z zapałem i wielką ciekawością, chociaż rzeczywiście kilka spraw było dla mnie nowością. Trochę przeszkadzało mi to, że autorka w wielu miejscach wtrącała własne wątki biograficzne. Książka bardzo ładnie wydana.
Nie wiem, co w tej biografii jest nie tak, ale coś mi tu nie gra. Nie czytałam z zapałem i wielką ciekawością, chociaż rzeczywiście kilka spraw było dla mnie nowością. Trochę przeszkadzało mi to, że autorka w wielu miejscach wtrącała własne wątki biograficzne. Książka bardzo ładnie wydana.
Pokaż mimo to2020-07-12
Seria retro Ryszarda Ćwirleja należy do moich ulubionych. Napisane z pomysłem, bardzo dobrze się czyta. Jak zawsze rozwiązanie zagadki jest zaskakujące, chociaż udało mi się zgadnąć to i owo ;) Dla fanów Ryszarda Ćwirleja pozycja obowiązkowa.
Seria retro Ryszarda Ćwirleja należy do moich ulubionych. Napisane z pomysłem, bardzo dobrze się czyta. Jak zawsze rozwiązanie zagadki jest zaskakujące, chociaż udało mi się zgadnąć to i owo ;) Dla fanów Ryszarda Ćwirleja pozycja obowiązkowa.
Pokaż mimo to2020-04-23
Książkę kupiłam zaraz po premierze, ale dopiero teraz ją przeczytałam. Chyba bałam się tego, co znajdę w środku. A więc Erast nie umarł. To była pierwsza dobra wiadomość! Trochę rozczarowało mnie to, że tak mało Erasta w powieści z Erastem. Zawsze to on był głównym bohaterem, który nie znikał na 200 stron. Rozumiem, że autor chciał pokazać inną perspektywę, więc cierpliwie czekałam na dalszy ciąg. Jak zawsze u Akunina - czyta się świetnie. Co do samej powieści, trochę zaskoczona była losami Erasta, jakie wymyślił mu autor. A już samo zakończenie - rozbroiło mnie zupełnie. Ech. Może rzeczywiście lepiej było zakończyć na "Czarnym Mieście"?
Książkę kupiłam zaraz po premierze, ale dopiero teraz ją przeczytałam. Chyba bałam się tego, co znajdę w środku. A więc Erast nie umarł. To była pierwsza dobra wiadomość! Trochę rozczarowało mnie to, że tak mało Erasta w powieści z Erastem. Zawsze to on był głównym bohaterem, który nie znikał na 200 stron. Rozumiem, że autor chciał pokazać inną perspektywę, więc cierpliwie...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-04-13
Takiej książki trzeba mi było. Jestem oczarowana i zaczarowana. Piękna powieść. Nie umiem wyrazić tego, co czułam, kiedy ją czytałam. Musiałam ochłonąć, kiedy odłożyłam ją na półkę. Podziwiam niezwykłą determinację Florentina Arizy. Fermina Daza w pewnych momentach zachowywała się dla mnie niezrozumiale. Ale czy właśnie tak nie wygląda życie? Że zachowujemy się niezrozumiale dla innych, bo kierują nami takie a nie inne powody? Tej książki nie da się opowiedzieć. Ją trzeba przeczytać, poczuć i przeżyć. Polecam.
Takiej książki trzeba mi było. Jestem oczarowana i zaczarowana. Piękna powieść. Nie umiem wyrazić tego, co czułam, kiedy ją czytałam. Musiałam ochłonąć, kiedy odłożyłam ją na półkę. Podziwiam niezwykłą determinację Florentina Arizy. Fermina Daza w pewnych momentach zachowywała się dla mnie niezrozumiale. Ale czy właśnie tak nie wygląda życie? Że zachowujemy się...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-03-01
Lubię, będę wracać do tego, podobało mi się :)
Lubię, będę wracać do tego, podobało mi się :)
Pokaż mimo to2020-01-01
Jeśli ktoś ma poczucie humoru i chce się odstresować, Pani Bukowa jest dla niego! :)
Jeśli ktoś ma poczucie humoru i chce się odstresować, Pani Bukowa jest dla niego! :)
Pokaż mimo to2019-08-29
Trochę się bałam powrotu do Olgi Rudnickiej, bo ostatnia jej powieść trochę mnie wynudziła. "Miłe Natalii początki" to powrót do sagi o Nataliach, która Oldze Rudnickiej naprawdę się udała i przy której zaśmiewałam się w głos. To powrót jak najbardziej udany, bo książkę dobrze i przyjemnie się czyta. Aż mi było przykro, że przy końcu autorka tak szybko zmierzała do końca, bo chciałabym lepiej poznać losy wszystkich małżeństw pana Jarosława Sucharskiego. No i cóż, nie miał lekkiego życia z kobietami. Bo też trafiał nie na łatwe kobiety ;)
Trochę się bałam powrotu do Olgi Rudnickiej, bo ostatnia jej powieść trochę mnie wynudziła. "Miłe Natalii początki" to powrót do sagi o Nataliach, która Oldze Rudnickiej naprawdę się udała i przy której zaśmiewałam się w głos. To powrót jak najbardziej udany, bo książkę dobrze i przyjemnie się czyta. Aż mi było przykro, że przy końcu autorka tak szybko zmierzała do końca,...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-05-03
Książka po którą sięgnęłam w ramach wyzwania "Lubimy czytać". I bardzo się z tego cieszę. Książka przewrotna, trzymająca w napięciu, dająca do myślenia. Dosyć długo nie mogłam się domyślić ostatecznego finału. Lubię takie powieści, kiedy białe okazuje się czarne, a czarne niekoniecznie czarne. To tak jak w życiu. Pozory mówią jedno, a rzeczywistość drugie. Napisane sprawnie, więc czyta się miło i szybko. Z napisów na okładce wnioskowałam, że będę się o wiele bardziej bać, ale "poziom strachu" był na poziomie dla mnie do przyjęcia. Polecam.
Książka po którą sięgnęłam w ramach wyzwania "Lubimy czytać". I bardzo się z tego cieszę. Książka przewrotna, trzymająca w napięciu, dająca do myślenia. Dosyć długo nie mogłam się domyślić ostatecznego finału. Lubię takie powieści, kiedy białe okazuje się czarne, a czarne niekoniecznie czarne. To tak jak w życiu. Pozory mówią jedno, a rzeczywistość drugie. Napisane...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-05-02
Bardzo brakowało takiej książki na rynku. Zastanawiam się, jak to jest możliwe, że dopiero w 2019 powstaje książka o jednym z najbardziej znanych autorów książek dla młodzieży w drugiej połowie XX wieku? Szkoda, bardzo szkoda, że ta książka nie powstała co najmniej kilkanaście lat temu, gdy Edmund Niziurski żył, kiedy mógłby sam opowiedzieć o wielu swoich książkach. Mało jest tu wspomnień i biografii samego Niziurskiego, za to dosyć wnikliwie autor przejrzał dorobek pisarza. Brakuje mi też zdjęć (jest, ale bardzo niewiele), ale sama szata graficzna jest bardzo dobra i za nią - brawo. Książka, którą każdy, kto czytał w "młodości" Niziurskiego powinien przeczytać. Polecam.
Bardzo brakowało takiej książki na rynku. Zastanawiam się, jak to jest możliwe, że dopiero w 2019 powstaje książka o jednym z najbardziej znanych autorów książek dla młodzieży w drugiej połowie XX wieku? Szkoda, bardzo szkoda, że ta książka nie powstała co najmniej kilkanaście lat temu, gdy Edmund Niziurski żył, kiedy mógłby sam opowiedzieć o wielu swoich książkach. Mało...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-04-20
Wróciłam do tej książki z kilku powodów, chociaż myślałam, że do Niziurskiego już nie wrócę. Biografia Edmunda Niziurskiego, mojego ulubionego autora powieści dla młodzieży, ukazała się dopiero co i pomyślałam, że warto byłoby ją przeczytać. Przy okazji chciałam to połączyć z kwietniowym wyzwaniem na Lubimy czytać, dzięki któremu mogłabym sobie przypomnieć którąś z powieści pana Edmunda. Padło na Marka Piegusa, bo zawsze ta książka mi się podobała. Bałam się tego powrotu, bo pamiętam, że gdy na studiach pisałam pracę o Niziurskim i czytałam jego powieści dosyć krytycznym okiem, byłam rozczarowana, że nie działają na mnie tak jak kiedyś. Ale teraz, kiedy wróciła lektura niezobowiązująca, radość z lektury powróciła. Zauważyłam jednak (chyba wcześniej na to nie zwróciłam uwagi), że tytułowy Marek Piegus nie jest wcale głównym bohaterem. Przez większą część powieści jest nieobecny. Czytało się miło. Być może powrócę do innych tytułów.
Wróciłam do tej książki z kilku powodów, chociaż myślałam, że do Niziurskiego już nie wrócę. Biografia Edmunda Niziurskiego, mojego ulubionego autora powieści dla młodzieży, ukazała się dopiero co i pomyślałam, że warto byłoby ją przeczytać. Przy okazji chciałam to połączyć z kwietniowym wyzwaniem na Lubimy czytać, dzięki któremu mogłabym sobie przypomnieć którąś z powieści...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-03-25
Bardzo dawno nie czytałam Akunina. I chociaż zawsze lektura jego książek należy do przyjemnych, po tak długiej przerwie przyjemność była o wiele wiele większa. I gdy dodać do tego mojego ulubionego Fandorina - nic więcej nie trzeba. Radość z lektury duża, natomiast treść książki dosyć ponura. Zwłaszcza koniec zaskakujący i - nie wierzę - że tak by się to mogło skończyć. Tym, którzy znają twórczość Akunina, książki polecać nie trzeba. A jeśli ktoś chciałby zacząć przygodę z jego powieściami, warto chyba zacząć od wcześniejszych.
Bardzo dawno nie czytałam Akunina. I chociaż zawsze lektura jego książek należy do przyjemnych, po tak długiej przerwie przyjemność była o wiele wiele większa. I gdy dodać do tego mojego ulubionego Fandorina - nic więcej nie trzeba. Radość z lektury duża, natomiast treść książki dosyć ponura. Zwłaszcza koniec zaskakujący i - nie wierzę - że tak by się to mogło skończyć....
więcej mniej Pokaż mimo to2019-01-27
Ryszard Ćwirlej w najwyższej formie! Od pierwszego tomu stałam się prawdziwą fanką Antoniego Fischera. Jest coś urzekającego w obrazie przedwojennego Poznania, który czytelnik otrzymuje. Już od pierwszych stron przenosi się w czasie i dzięki Ryszardowi Ćwirlejowi chodzi poznańskimi ulicami, słucha rozmów poznaniaków, bierze udział w ich życiu. Cóż tu więcej dodawać? Fanów Ryszarda Ćwirleja nie trzeba przekonywać, a jeśli ktoś jeszcze nie czytał jego powieści, to czas najwyższy nadrobić zaległości. Polecam!
Ryszard Ćwirlej w najwyższej formie! Od pierwszego tomu stałam się prawdziwą fanką Antoniego Fischera. Jest coś urzekającego w obrazie przedwojennego Poznania, który czytelnik otrzymuje. Już od pierwszych stron przenosi się w czasie i dzięki Ryszardowi Ćwirlejowi chodzi poznańskimi ulicami, słucha rozmów poznaniaków, bierze udział w ich życiu. Cóż tu więcej dodawać? Fanów...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-01-07
Książkę dostałam dawno temu w prezencie. Nie wiem, dlaczego ta powieść tak długo na mnie czekała, ale widocznie dopiero teraz nadszedł jej czas. Jestem z jednej strony bardzo zadowolona, z drugiej trochę przerażona. Książka jest świetnie napisana. I nawet taki laik jak ja, jest w stanie ogarnąć intrygę, więc to wielki plus dla autorów. A dlaczego przerażona? Myślę sobie, że to co się wydarzyło w tej powieści mogłoby wydarzyć się w rzeczywistości. I to rodzi strach. Warto przeczytać!
Książkę dostałam dawno temu w prezencie. Nie wiem, dlaczego ta powieść tak długo na mnie czekała, ale widocznie dopiero teraz nadszedł jej czas. Jestem z jednej strony bardzo zadowolona, z drugiej trochę przerażona. Książka jest świetnie napisana. I nawet taki laik jak ja, jest w stanie ogarnąć intrygę, więc to wielki plus dla autorów. A dlaczego przerażona? Myślę sobie, że...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-01-19
To mój powrót do przeszłości. Kiedy byłam nastolatką, seria książek "Baw się z nami" była dosyć popularna i bardzo ją lubiłam. Jak z każdym powrotem do przeszłości, niesie za sobą niebezpieczeństwo. Niebezpieczeństwo obnażenia słabości, których nie widziało się wówczas. Pamiętam, że byłam oczarowana tym, że dziewczyny w moim wieku, gdzieś tam w Ameryce, zakładają własną firmę, zarabiają pieniądze i wszystko to, czego w Polsce nie było, tam było na wyciągnięcie ręki. Oczywiście, nie ma tu mowy o wielkiej literaturze. Co więcej, zauważyłam, że jest przetłumaczona w dosyć dziwny, starodawny sposób. Ale nie czepiam się za bardzo, bo głównie chodziło mi o to, by przenieść się w czasie. A to się udało ;)
To mój powrót do przeszłości. Kiedy byłam nastolatką, seria książek "Baw się z nami" była dosyć popularna i bardzo ją lubiłam. Jak z każdym powrotem do przeszłości, niesie za sobą niebezpieczeństwo. Niebezpieczeństwo obnażenia słabości, których nie widziało się wówczas. Pamiętam, że byłam oczarowana tym, że dziewczyny w moim wieku, gdzieś tam w Ameryce, zakładają własną...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-01-16
Książkę kupiłam już dawno, bo myślałam, że wystarczy ją przeczytać i wszystko będzie dobrze. A to tak nie działa. Książka mądra, świetnie się czyta. I nawet, jeśli nie trzeba w swoim życiu nic naprawiać, warto wiedzieć, co robić, żeby nasze relacje damsko-męskie były satysfakcjonujące i wolne od spięć czy nieporozumień. Jeśli o mnie chodzi - uważam, że lekturę takich książek trzeba sobie odświeżać. Świetna lektura!
Książkę kupiłam już dawno, bo myślałam, że wystarczy ją przeczytać i wszystko będzie dobrze. A to tak nie działa. Książka mądra, świetnie się czyta. I nawet, jeśli nie trzeba w swoim życiu nic naprawiać, warto wiedzieć, co robić, żeby nasze relacje damsko-męskie były satysfakcjonujące i wolne od spięć czy nieporozumień. Jeśli o mnie chodzi - uważam, że lekturę takich...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-11-13
Książki Olgi Rudnickiej zawsze poprawiają mi humor. "Byle do przodu" kupiłam zaraz po premierze. Ale nie wiem, co się stało, że nie umiałam się w nią "wciągnąć". Kiedy już na dobre "weszłam" w książkę, było jak zawsze u Olgi Rudnickiej - komedia pomyłek, niezwykłe zbiegi okoliczności, ale wszystko z wielkim poczuciem humoru. Bez wyjątku, przez książki Olgi Rudnickiej przebija życzliwość do człowieka. I chociaż przeczytałam z lekkim poślizgiem, książka na poziomie. Podobała mi się.
Książki Olgi Rudnickiej zawsze poprawiają mi humor. "Byle do przodu" kupiłam zaraz po premierze. Ale nie wiem, co się stało, że nie umiałam się w nią "wciągnąć". Kiedy już na dobre "weszłam" w książkę, było jak zawsze u Olgi Rudnickiej - komedia pomyłek, niezwykłe zbiegi okoliczności, ale wszystko z wielkim poczuciem humoru. Bez wyjątku, przez książki Olgi Rudnickiej...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-10-22
Lekka lektura, której akcja rozgrywa się w poznańskim urzędzie. Sprawnie napisana, dobrze się czyta, nie mam zastrzeżeń.
Lekka lektura, której akcja rozgrywa się w poznańskim urzędzie. Sprawnie napisana, dobrze się czyta, nie mam zastrzeżeń.
Pokaż mimo to2018-08-30
Kiedy dowiedziałam się, że Kasia Nosowska wydaje książkę, myślałam, że zasili ona półkę z biografiami, autobiografiami tudzież innymi pozycjami, które mają się sprzedać, dzięki nazwisku na okładce. Bardzo miło się rozczarowałam, kiedy zajrzałam do środka. Kasia Nosowska, pokazuje się, jako kobieta, która ma wielkie poczucie humoru, wielki dystans, ale też zdrowe podejście do życia. Świetna książka, do przemyślenia i zastanowienia się nad sobą. Bardzo warto!
Kiedy dowiedziałam się, że Kasia Nosowska wydaje książkę, myślałam, że zasili ona półkę z biografiami, autobiografiami tudzież innymi pozycjami, które mają się sprzedać, dzięki nazwisku na okładce. Bardzo miło się rozczarowałam, kiedy zajrzałam do środka. Kasia Nosowska, pokazuje się, jako kobieta, która ma wielkie poczucie humoru, wielki dystans, ale też zdrowe podejście...
więcej mniej Pokaż mimo to
Być może to powieść dla młodzieży, ale za każdym razem, gdy ją czytam - przenoszę się w czasie. Ech... Zazdrość człowieka zżera, że takie przygody już są nie do przeżycia. Przygody Tereski i Okrętki należą do moich ulubionych. Czytam i wiem, że są wakacje :) Polecam każdemu, kto pamięta, jak kiedyś się spędzało wakacyjny czas.
Być może to powieść dla młodzieży, ale za każdym razem, gdy ją czytam - przenoszę się w czasie. Ech... Zazdrość człowieka zżera, że takie przygody już są nie do przeżycia. Przygody Tereski i Okrętki należą do moich ulubionych. Czytam i wiem, że są wakacje :) Polecam każdemu, kto pamięta, jak kiedyś się spędzało wakacyjny czas.
Pokaż mimo to