-
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać438 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant13 -
Artykuły
Zapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2018-10-22
2018-02-28
Dużo sobie obiecywałam po tej książce. Myślałam, że po gdy ją przeczytam, będę wiedziała wszystko na temat nauki języków obcych. No i cóż - okazuje się, że o nauce języków obcych wiem sporo, tylko nie potrafię chyba tego wykorzystać. Większość metod znam, niektóre z nich wykorzystywałam. Ale może za mało skutecznie. Na pewno za mało skutecznie.
Dużo sobie obiecywałam po tej książce. Myślałam, że po gdy ją przeczytam, będę wiedziała wszystko na temat nauki języków obcych. No i cóż - okazuje się, że o nauce języków obcych wiem sporo, tylko nie potrafię chyba tego wykorzystać. Większość metod znam, niektóre z nich wykorzystywałam. Ale może za mało skutecznie. Na pewno za mało skutecznie.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-11-04
To moje drugie spotkanie z Alkiem Rogozińskim i jego bohaterką Joanną. Być może to kwestia mojego roztrzepania, a także tego, że książkę czytałam w formie e-booka, ale ledwie przeczytałam charakterystyki poszczególnych bohaterów, to już o nich zapomniałam. Intryga nie do końca mnie wciągnęła i widzę, że sposób rozwiązania zagadki kryminalnej jest taki sam jak w poprzedniej powieści. W kolejce czekają kolejne powieści, przeczytam je z ciekawością i sprawdzę, czy ta metoda pisania to stała cecha tego pisarza.
To moje drugie spotkanie z Alkiem Rogozińskim i jego bohaterką Joanną. Być może to kwestia mojego roztrzepania, a także tego, że książkę czytałam w formie e-booka, ale ledwie przeczytałam charakterystyki poszczególnych bohaterów, to już o nich zapomniałam. Intryga nie do końca mnie wciągnęła i widzę, że sposób rozwiązania zagadki kryminalnej jest taki sam jak w poprzedniej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-10-10
Nazwisko Alka Rogozińskiego było mi znane, ale nie na tyle, by sięgnąć do jego powieści. Dopiero spotkanie przy okazji festiwalu Grandy zachęciło mnie do sięgnięcia po jego książkę. Jeśli ktoś szuka powieści lekkiej, przyjemnej z wątkiem kryminalnym przepełnionym humorem, powieści tego autora spełniają wszystkie te wymogi. Idealne na poprawę nastroju, zwłaszcza w jesienny wieczór.
Nazwisko Alka Rogozińskiego było mi znane, ale nie na tyle, by sięgnąć do jego powieści. Dopiero spotkanie przy okazji festiwalu Grandy zachęciło mnie do sięgnięcia po jego książkę. Jeśli ktoś szuka powieści lekkiej, przyjemnej z wątkiem kryminalnym przepełnionym humorem, powieści tego autora spełniają wszystkie te wymogi. Idealne na poprawę nastroju, zwłaszcza w jesienny...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-05-17
Do Joanny Chmielewskiej mam stosunek ambiwalentny. Bardzo lubię najwcześniejsze jej powieści. Z książkami pisanymi w latach 90. jest już trudniej, bo nie mają w sobie (jak dla mnie) tego "czegoś". No i ostatnie powieści, to powrót dobrego smaku i dobrej rozrywki. "Zapalniczka" mieści się w tym chyba pośrodku. Zaczęło się bardzo dobrze, a że dawno Chmielewskiej nie czytałam, nawet zaczęłam się zastanawiać, czego tak się jej czepiałam, jak jest bardzo ok. I było ok. Tyle że książka się ciągnęła i ciągnęła. Wydaje mi się, że mogła by być o połowę krótsza, na czym by niewątpliwie zyskała.
Mam też taką myśl, że chciałabym żyć w tym świecie, w którym wszyscy mają takie samo poczucie humoru, można się dogadać, a przede wszystkim - jest zabawnie.
Do Joanny Chmielewskiej mam stosunek ambiwalentny. Bardzo lubię najwcześniejsze jej powieści. Z książkami pisanymi w latach 90. jest już trudniej, bo nie mają w sobie (jak dla mnie) tego "czegoś". No i ostatnie powieści, to powrót dobrego smaku i dobrej rozrywki. "Zapalniczka" mieści się w tym chyba pośrodku. Zaczęło się bardzo dobrze, a że dawno Chmielewskiej nie czytałam,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-04-16
Trzymałam tę książkę w zanadrzu, żeby przeczytać wtedy, gdy będzie potrzebna lektura łatwa i szybka. Okazja się przydarzyła, gdy przyszło mi spędzić w pociągu kilka godzin. Książkę czyta się lekko i przyjemnie. Treść nie zaskakuje, ale nie oczekiwałam tego. Schemat powieści jest stały. Zmieniają się tylko bohaterowie, którzy - oczywiście - mieszkają w Kraśniku.
Dobra rzecz na poprawę nastroju.
Trzymałam tę książkę w zanadrzu, żeby przeczytać wtedy, gdy będzie potrzebna lektura łatwa i szybka. Okazja się przydarzyła, gdy przyszło mi spędzić w pociągu kilka godzin. Książkę czyta się lekko i przyjemnie. Treść nie zaskakuje, ale nie oczekiwałam tego. Schemat powieści jest stały. Zmieniają się tylko bohaterowie, którzy - oczywiście - mieszkają w Kraśniku.
Dobra rzecz...
2014-07-31
Lubię, kiedy autorzy nie ograniczają się do opisywania losów bohaterów w jednej książce. W "Sosnowym dworku" główną bohaterką była Kasia i jej perypetie miłosne z Markiem. Tutaj poznajemy historię Rambo i Olinki. Zastanawiam się, co jest w książkach Małgorzaty Kursy, że z taką przyjemnością przeczytałam już dwie? Swego czasu polecano mi książki pisane przez Monikę Szwaję, ale nie przemówiły do mnie. Gdyby mnie ktoś zapytał - zaliczyłabym te dwie panie do tego samego nurtu - pisarek powieści pogodnych, romantycznych i zabawnych. Tyle że książki Małgorzaty Kursy o wiele bardziej mi się podobają. Napisane są lekko, zwiewnie i przyjemnie. Oczywiście, mamy tu świat oglądany przez różowe okulary, ale może czasem tego właśnie nam trzeba? Na wakacje to idealna lektura. Brakuje mi tu jeszcze do kompletu książki, w której główną bohaterką będzie Marta. :)
Lubię, kiedy autorzy nie ograniczają się do opisywania losów bohaterów w jednej książce. W "Sosnowym dworku" główną bohaterką była Kasia i jej perypetie miłosne z Markiem. Tutaj poznajemy historię Rambo i Olinki. Zastanawiam się, co jest w książkach Małgorzaty Kursy, że z taką przyjemnością przeczytałam już dwie? Swego czasu polecano mi książki pisane przez Monikę Szwaję,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-07-27
Przyznaję, że z dosyć dużą rezerwą podchodziłam do książek pani Kursy. Słyszałam opinie, że świetnie się czyta i bardzo dobre, ale byłam przekonana, że to kolejne czytadło, które może się okazać stratą czasu. Takie książki nie należą do moich ulubionych, ale nadchodzi czas, że potrzebuję czegoś lekkiego, pozytywnego i nie wymagającego zbyt wielkiego zaangażowania. Ta książka spełniła wszystkie stawiane jej wymogi. Była lekka, przyjemna, bardzo pozytywna, napisana z uśmiechem i przymrużeniem oka, ze szczęśliwym finałem. W sam raz na wakacje. A ja, chyba nawet skuszę się na coś jeszcze tej autorki, żeby mieć w zapasie. :)
Przyznaję, że z dosyć dużą rezerwą podchodziłam do książek pani Kursy. Słyszałam opinie, że świetnie się czyta i bardzo dobre, ale byłam przekonana, że to kolejne czytadło, które może się okazać stratą czasu. Takie książki nie należą do moich ulubionych, ale nadchodzi czas, że potrzebuję czegoś lekkiego, pozytywnego i nie wymagającego zbyt wielkiego zaangażowania. Ta...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-10-29
Chronologicznie to pierwsza powieść o sympatycznych i mocno alkoholowych przygodach panów milicjantów - Teofila, Mirka i innych. Bardzo lubię te opowieści. Raz, że są bardzo dobrze napisane, a dwa - są świetnie osadzone w czasie (w moich ulubionych latach osiemdziesiątych). Fanom prozy Ćwirleja nie trzeba polecać, bo wiadomo, że nie można się zawieść.
Chronologicznie to pierwsza powieść o sympatycznych i mocno alkoholowych przygodach panów milicjantów - Teofila, Mirka i innych. Bardzo lubię te opowieści. Raz, że są bardzo dobrze napisane, a dwa - są świetnie osadzone w czasie (w moich ulubionych latach osiemdziesiątych). Fanom prozy Ćwirleja nie trzeba polecać, bo wiadomo, że nie można się zawieść.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-10-01
Nie sposób chyba nie sięgnąć po tę książkę po przeczytaniu "Napisz do mnie". Co więcej - część druga bez pierwszej, w moim odczuciu zupełnie traci sens, bo dopiero obie części stanowią całość.
Przyznaję, że kiedy dotarłam do ostatniej strony "Napisz do mnie" na usta cisnęło mi się pytanie: "no jak to? przecież to niemożliwe!" i dopiero druga część uspokoiła mnie, jeśli chodzi o moje wszelkie przewidywania.
Dla mnie nie miało to może aż takiego znaczenia, ale wirtualny świat komunikacji przenosi się na wszystkie warstwy powieści. Bo są informacje, że minęła godzina, dzień, czy nawet miesiąc - ale mówi się o nich tylko po to, by zwrócić uwagę - jak szybko następuje reakcja na konkretny mail. Tak naprawdę czytelnik niewiele wie o tym, co się dzieje za oknem.
Jako czytelniczkę w zachowaniu bohaterów irytowało mnie to, że w żaden sposób nie mogli umówić się na spotkanie. Bo jeśli chciała tego Emmi, to Leo się wycofywał. I odwrotnie.
Można sobie zadać pytanie: czy taka historia mogłaby się wydarzyć naprawdę? Czy można pokochać kogoś, kogo się poznało w świecie wirtualnym?
Można. :)
Nie sposób chyba nie sięgnąć po tę książkę po przeczytaniu "Napisz do mnie". Co więcej - część druga bez pierwszej, w moim odczuciu zupełnie traci sens, bo dopiero obie części stanowią całość.
Przyznaję, że kiedy dotarłam do ostatniej strony "Napisz do mnie" na usta cisnęło mi się pytanie: "no jak to? przecież to niemożliwe!" i dopiero druga część uspokoiła mnie, jeśli...
2013-09-28
Są książki, które może nawet nie są arcydziełami literatury, ale z jakiegoś powodu są dla nas ważne i lubimy do nich wracać.
Nie wiem, czy wrócę jeszcze do "Napisz do mnie", ale na pewno jest to książka, która przeniosła mnie w przeszłość i przypomniała rzeczy, o których zdążyłam zapomnieć.
Leo i Emmi poznają się przypadkowo... i to mailowo. Od słowa do słowa rodzi się między nimi coś, co właściwie trudno nazwać, bo czy można zakochać się w kimś, kogo się nigdy nie widziało i zna się go tylko "słownie"? Czytając tę książkę przypomniały mi się czasy, kiedy sama w ten sposób poznałam kilka osób.
Muszę też przyznać, że bardzo denerwowało mnie zachowanie bohaterów - zwłaszcza pod koniec. A koniec... cóż... jestem trochę zaskoczona, chociaż z drugiej strony - nie mam pojęcia, jakie rozwiązanie byłoby tym najlepszym.
Czyta się błyskawicznie.
Są książki, które może nawet nie są arcydziełami literatury, ale z jakiegoś powodu są dla nas ważne i lubimy do nich wracać.
Nie wiem, czy wrócę jeszcze do "Napisz do mnie", ale na pewno jest to książka, która przeniosła mnie w przeszłość i przypomniała rzeczy, o których zdążyłam zapomnieć.
Leo i Emmi poznają się przypadkowo... i to mailowo. Od słowa do słowa rodzi się...
2013-08-15
O książce usłyszałam kilka miesięcy temu. I usłyszałam, że jest... bardzo niegrzeczna. Teraz trafiłam na nią przypadkowo, kiedy chciałam przetestować mój czytnik książek elektronicznych.
Powiem tak... Nie czytałam żadnej innej książki Katarzyny Michalak, więc nie miałam pojęcia, jak pisze (poza tym, że domyślałam się, jaki to styl). Tu miało być gorąco, erotycznie i sensacyjnie.
Moje skojarzenia są jednoznaczne i nie mogę się od nich uwolnić. Kilka lat temu w celach "badawczych" przeczytałam kilka harlekinów z różnych serii (biała, niebieska i różowa bodajże), bo każdy z nich miał się różnić intensywnością i częstotliwością opisywanych scen erotycznych. Byłam ciekawa, czy rzeczywiście tak jest i na jakiej zasadzie opiera się konstrukcja takiego romansidła.
"Mistrz" Katarzyny Michalak to taki harlekin w różowej okładce. Piękne kobiety, piękni mężczyźni, bogate rezydencje, coś na kształt intrygi, ale kiepsko poprowadzonej, no i sceny miłosne, które zawierają się w kilku zdaniach.
I chyba tyle...
O książce usłyszałam kilka miesięcy temu. I usłyszałam, że jest... bardzo niegrzeczna. Teraz trafiłam na nią przypadkowo, kiedy chciałam przetestować mój czytnik książek elektronicznych.
Powiem tak... Nie czytałam żadnej innej książki Katarzyny Michalak, więc nie miałam pojęcia, jak pisze (poza tym, że domyślałam się, jaki to styl). Tu miało być gorąco, erotycznie i...
Lekka lektura, której akcja rozgrywa się w poznańskim urzędzie. Sprawnie napisana, dobrze się czyta, nie mam zastrzeżeń.
Lekka lektura, której akcja rozgrywa się w poznańskim urzędzie. Sprawnie napisana, dobrze się czyta, nie mam zastrzeżeń.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to