Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Przez kilkanaście stron powieści „Narzeczona Schulza” Agaty Tuszyńskiej delektowałam się czytając.
Dzieje związku pomiędzy autorem „Sklepów cynamonowych” i „Sanatorium pod Klepsydrą” a młodszą od niego o kilkanaście lat Józefiną Szelińską zwaną Juną to ciekawa i napisana pięknym językiem historia.
Agata Tuszyńska mówi na temat bohaterki swojej najnowszej książki […]Czasami granice zmyślenia i rzeczywistości zacierają się, a faktom „urastają skrzydła”[…]. Co jest prawdą a co fikcją literacką , żeby stwierdzić trzeba by sięgnąć do źródeł z których korzystała autorka.
„Narzeczona Schulza" nie jest biografią Szelińskiej ani też Schulza. Jest opowieścią o miłości , sztuce, wojnie i śmierci.
Z książki wynika, że to Juna była tą, która kochała bez granic przez całe swoje życie. Choć była jedyną kobietą której Bruno zaproponował małżeństwo. On wiecznie niezdecydowany, otoczony wianuszkiem kobiet, przyjaciółek, które nawet po jego śmierci budziły w Junie zazdrość.
Pomimo ogromnego uczucia jakim darzyła Juna Bruna w pewnym momencie zdała sobie sprawę, że ich związek nie ma szans ze względu na brak zdecydowania ukochanego. Świadomie zerwała z nim kontakty.
Wybuchła wojna. Od tego momentu już nie sposób delektować się książką.
Czytając o życiu Bruna Schulza w Drohobyczu najpierw pod okupacją radziecką, a następnie hitlerowską targały mną różnorakie uczucia.
„Pracował w auli szkolnej na podłodze. Ręce mdlały, w karku łupało, ale towarzysz Stalin był jak żywy. Tyran i przyjaciel dzieci.”
[…]Żył tylko dlatego, że malował. Malował, więc żył.[…]Więc maluj Żydzie, maluj. Wszystko, co ci każą.[…]
Juna w Warszawie, Bruno w Drohobyczu. W obliczu śmiertelnego zagrożenia napisał właśnie do niej
„Co robić? Juna, co robić? „
Ta niedoszła żona robi wszystko, żeby umożliwić ukochanemu ucieczkę przed oprawcami. „Nie da się zamknąć, zaryglować przed oprawcami. Dopadną cię, jeśli będziesz czekał. Uciekaj. Przegrałeś proces, wyrok zapadł. Nie pozwól im go wykonać”
„Niespodziewana strzelanina zaskoczyła Bruna na środku ulicy.”
„Zabiłem dzisiaj twojego Żyda”

„To były lalki, ale jakie! Na gumowych szubieniczkach dyndały kukiełki. Białe opaski z gwiazdą Dawida na rękach, krogulcze nosy, czarne chałaty i brody. Podobni płonęli kilka kilometrów stąd…
Sprzedawca potrząsnął lalkami, szyje plątały się w gumowych pętlach. – Kup pani Żydka! Tanio policzę!”

Nie ma mowy o jakimkolwiek delektowaniu .Emocje, emocje czytającego sięgają zenitu.
„Narzeczona Schulza” Agaty Tuszyńskiej to powieść, nie literatura faktu. Może dlatego czyta się wspaniale. WIELKA LITERATURA ! GORĄCO POLECAM!

Przez kilkanaście stron powieści „Narzeczona Schulza” Agaty Tuszyńskiej delektowałam się czytając.
Dzieje związku pomiędzy autorem „Sklepów cynamonowych” i „Sanatorium pod Klepsydrą” a młodszą od niego o kilkanaście lat Józefiną Szelińską zwaną Juną to ciekawa i napisana pięknym językiem historia.
Agata Tuszyńska mówi na temat bohaterki swojej najnowszej książki […]Czasami...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Małżeństwo to jak chodzenie po kładce z zawiązanymi oczami. Nie wiadomo, czy partner pomoże utrzymać równowagę, czy przyczyni się do upadku.”

„Cudze jabłka” Agnieszki Krakowiak – Kondrackiej to powieść o życiu i miłości wystawionej na próbę.
Istnieje powiedzenie, że pieniądze szczęścia nie dają. To prawda. Jeśli będą najważniejsze w życiu to wcześniej czy później okaże się , że choć mamy ich wystarczająco dużo to coś w życiu nas ominęło.
Jednak kiedy borykamy się z trudnościami finansowymi, zwłaszcza, jeśli dotychczas stać nas było niemal na wszystko to okazuje się, że brak ich może zrujnować nasze życie.
To jest właśnie ten moment, kiedy tylko siła miłości może ocalić nasze relacje rodzinne i nas samych.

„Nie zawsze musi być wspaniale, żeby było dobrze.”

Szczerość, zaufanie, wzajemne wspieranie oraz rozmowa to jest to na czym powinien opierać się każdy związek. Często popadając w tarapaty finansowe oszczędzamy się wzajemnie licząc, że sami odmienimy los. Może tak się zdarzyć. Jeśli jednak nam się nie uda oszczędzając tę drugą osobę możemy wyrządzić jej więcej krzywdy niż spróbować zmierzyć się z problemami wspólnie. Pamiętajmy też, że dzieci potrafią więcej zrozumieć niż nam się wydaje. Natomiast oszukiwane mogą mieć w przyszłości problemy z zaufaniem najbliższym.
Mówi się, że cudze jabłka smakują najbardziej. Mogą jednak zaszkodzić.
W oficjalne recenzji przeczytałam, że jest to książka mądra, wzruszająca i jednocześnie zabawna.
Zgadzam się, że „Cudze jabłka” Agnieszki Krakowiak – Kondrackiej to ciekawa i mądra powieść obyczajowa.
Czytając ją miałam moment wzruszenia. Natomiast nie zauważyłam w fabule nic zabawnego.
GORĄCO POLECAM!

„Małżeństwo to jak chodzenie po kładce z zawiązanymi oczami. Nie wiadomo, czy partner pomoże utrzymać równowagę, czy przyczyni się do upadku.”

„Cudze jabłka” Agnieszki Krakowiak – Kondrackiej to powieść o życiu i miłości wystawionej na próbę.
Istnieje powiedzenie, że pieniądze szczęścia nie dają. To prawda. Jeśli będą najważniejsze w życiu to wcześniej czy później okaże...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

[…]Nigdy nie słyszałem w domu „nie czytaj przy jedzeniu” ; do dzisiaj takie molestowanie wydaje mi się karygodne, gdyż rozbija całość i wspólnotę światów cudownie połączonych. Dlaczego rozdzielać dwa łaknienia, głowę od żołądka, po co niszczyć magię komunii, której gdzie indziej ze świecą szukać? […]

W swoich esejach „Jabłko Olgi, stopy Dawida” Marek Bieńczyk pisze mi.in.
„Czytałeś Munro ? Jeżeli jest godna czytania, czytałem!"

„Na szczęście wyobraźnia erotyczna – zawsze gotowa buszować po śmietnikach – przez wieki będzie starała się odzyskiwać to, co społecznie, moralnie i estetycznie było odrzucane.”
Podsumowując…czytałaś Bieńczyka? Jeżeli jest godny czytania,czytałam !
JEST GODNY CZYTANIA! GORĄCO POLECAM! …czytałam również Alice Munro.

[…]Nigdy nie słyszałem w domu „nie czytaj przy jedzeniu” ; do dzisiaj takie molestowanie wydaje mi się karygodne, gdyż rozbija całość i wspólnotę światów cudownie połączonych. Dlaczego rozdzielać dwa łaknienia, głowę od żołądka, po co niszczyć magię komunii, której gdzie indziej ze świecą szukać? […]

W swoich esejach „Jabłko Olgi, stopy Dawida” Marek Bieńczyk pisze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Kiedy nadejdą dobre wieści” Kate Atkinson to kryminał z serii z detektywem Jacksonem Brodiem. Początek jest wprawdzie drastyczny i przerażający. Tym samym jednak zapowiada, że powieść będzie interesująca. Z gatunku tych, które trzymają w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Wszak to kryminał z Czarnej Serii. Sześcioletnia dziewczynka jest świadkiem okrutnej zbrodni. Na jej oczach zostaje zamordowana matka, starsza siostra i maleńki brat. Jej samej udaje się zbiec…
Do około 60-tej strony żałowałam, że w ogóle wzięłam do ręki tę książkę. Po fascynującym początku czytanie jej stało się nużące. Po kilkunastu następnych stronach zaczęłam smakować fabułę. Natomiast formą wprost delektowałam się. I tak przez 430 stron, do zaskakującego końca.
Nie zdawałam sobie sprawy, że kryminał może być tak cudowną mieszanką literacką.
„Kiedy nadejdą dobre wieści” Kate Atkinson…DELICJA. GORĄCO POLECAM!

„Kiedy nadejdą dobre wieści” Kate Atkinson to kryminał z serii z detektywem Jacksonem Brodiem. Początek jest wprawdzie drastyczny i przerażający. Tym samym jednak zapowiada, że powieść będzie interesująca. Z gatunku tych, które trzymają w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Wszak to kryminał z Czarnej Serii. Sześcioletnia dziewczynka jest świadkiem okrutnej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dom na jeziorze” to nie romansidło, ale romantyczna opowieść. W zasadzie dwie dramatyczne opowieści, które na przemian snuje autorka, Sarah Jio. Świetna książka na lato, na urlop, do czytania na plaży, w ogrodzie, na łonie natury. Akcja obu historii rozgrywa się na barce dzięki temu czytając czuje się specyficzny, niepowtarzalny klimat. Piękna książka z tajemnicą w tle. Zdecydowanie pozycja dla kobiet. Dobrze coś takiego od czasu do czasu przeczytać. Jedna z ciekawszych powieści Sarah Jio obok „Marcowych fiołków”
GORĄCO POLECAM!

Dom na jeziorze” to nie romansidło, ale romantyczna opowieść. W zasadzie dwie dramatyczne opowieści, które na przemian snuje autorka, Sarah Jio. Świetna książka na lato, na urlop, do czytania na plaży, w ogrodzie, na łonie natury. Akcja obu historii rozgrywa się na barce dzięki temu czytając czuje się specyficzny, niepowtarzalny klimat. Piękna książka z tajemnicą w tle....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Z jednym wyjątkiem” Katarzyny Puzyńskiej to już czwarta część serii o policjantach z Lipowa.
[…]była strażniczką więzienną w Zakładzie Karnym w Starych Świątkach. Generalnie dobrze wspominała ten czas. Z jednym wyjątkiem.[…]
Nie , nie… to nie o ten wyjątek chodzi. Chociaż to stwierdzenie będące tytułem kryminału pada na ponad sześćsetnej stronie. U Katarzyny Puzyńskiej niemal do ostatniej strony nie wiadomo o jaki wyjątek chodzi. Tak jak do końca czytelnik nie wie kto jest sprawcą
poszczególnych morderstw. Autorka dosłownie bawi się z czytelnikiem w „kotka i myszkę”. Przyznam się, że czytanie tego niezwykle intrygującego kryminału było dla mnie „drogą przez mękę”.
Książka liczy 740 stron. Zaczynasz czytać i czytasz , czytasz, czytasz…
Robisz przerwę tylko na moment, żeby wytypować potencjalnego mordercę. Nic z tego. Każdy z bohaterów może nim być. W miarę czytania wykluczasz wszystkich . O co więc chodzi ?
Przecież ktoś w końcu morduje i to nie jeden raz.
Musisz koniecznie dowiedzieć się kto, dlatego czytasz, czytasz, czytasz…aż dobrniesz do końca. Nic oryginalnego. „Z jednym wyjątkiem” to przecież kryminał. Dobry kryminał powinien trzymać
czytelnika w napięciu.
Kiedyś sporadycznie sięgałam po kryminał. Śledztwa są zazwyczaj długie, nudne i męczące.
Z…jednym wyjątkiem. W kryminałach Katarzyny Puzyńskiej zwroty akcji są błyskawiczne. Narady w lipowskim komisariacie odbywają się przy kawie. W salce konferencyjnej zawsze pachnie pysznym domowym ciastem. Policjanci z Lipowa oprócz życia zawodowego mają problemy prywatne. Życie każdego z nich to temat na interesującą powieść psychologiczno-obyczajową.
„Z jednym wyjątkiem” Katarzyny Puzyńskiej to 740 stron psychologicznego kryminału z oryginalnym tłem obyczajowym.
GORĄCO POLECAM!

„Z jednym wyjątkiem” Katarzyny Puzyńskiej to już czwarta część serii o policjantach z Lipowa.
[…]była strażniczką więzienną w Zakładzie Karnym w Starych Świątkach. Generalnie dobrze wspominała ten czas. Z jednym wyjątkiem.[…]
Nie , nie… to nie o ten wyjątek chodzi. Chociaż to stwierdzenie będące tytułem kryminału pada na ponad sześćsetnej stronie. U Katarzyny Puzyńskiej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Gra cieni” to thriller psychologiczny. Charlotte Link, autorka książki została uznana za mistrzynię tego gatunku literackiego. Jednak tym razem powieść jest bardziej kryminałem niż thrillerem.
Początek wydał mi się trochę naiwny. Nic w tym dziwnego. Poprzednio przeczytana książka nie należała do łatwych, raczej do ambitnych. Charlotte Link tworzy świetne portrety psychologiczne swoich bohaterów. To najmocniejsza strona jej powieści. W miarę czytania historia kilku przyjaciół dosłownie pochłonęła mnie. Gina, Natalie, Mary i Steve spotykają się po latach na zaproszenie Davida Bellino, przyjaciela ze szkolnych lat. Tego samego dnia po kolacji zostaje on zamordowany. Każdy z czworga przyjaciół staje się podejrzanym. Gdyby nie David Bellino życie tych ludzi potoczyłoby się z pewnością inaczej. Wszyscy mieli powód, żeby go ukarać. Ale czy zabić?
„Gra cieni” Charlotte Link to przede wszystkim studium psychologiczne każdego z bohaterów. Jest morderstwo, musi być też zabójca. Nie to jednak jest najważniejszą i najmocniejszą stroną tej książki, którą… GORĄCO POLECAM!

„Gra cieni” to thriller psychologiczny. Charlotte Link, autorka książki została uznana za mistrzynię tego gatunku literackiego. Jednak tym razem powieść jest bardziej kryminałem niż thrillerem.
Początek wydał mi się trochę naiwny. Nic w tym dziwnego. Poprzednio przeczytana książka nie należała do łatwych, raczej do ambitnych. Charlotte Link tworzy świetne portrety...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Ukryte zamiary” Davida Baddiela to powieść wybitna z rzetelnym tłem historycznym. Fabuła częściowo oparta na faktach z życia dziadka pisarza. Po raz kolejny pokazuje nam wszechobecną w tamtych czasach niechęć do narodu żydowskiego. Niechęć, żeby nie powiedzieć nienawiść. Trzeba powiedzieć głośno, że nie tylko Niemcy, a właściwie naziści chcieli znieść z powierzchni ziemi Żydów. W każdym narodzie byli tacy, którym mniej lub więcej oni przeszkadzali. Anglicy też niespecjalnie lubili Żydów.
Akcja książki rozgrywa się w 1940r. Izaak Fabian, syn rabina i komunista wraz z żoną aryjką Lulu i córeczką Rebeką emigrują do Wielkiej Brytanii. Chcą uniknąć prześladowań ze strony Niemców. Na miejscu okazuje się, że uciekli przed potencjalnym zagrożeniem, co nie znaczy , że są bezpieczni. Rzekomo ze względów bezpieczeństwa wszyscy niemieccy uchodźcy zostają internowani do obozu na wyspie Man. W jednym miejscu znajdą się niemieccy Żydzi i naziści. Małżeństwo Fabianów zostaje rozdzielone. Ich miłość wystawiona na próbę. Lulu musi znaleźć trzech potencjalnych Anglików, którzy zechcą zaświadczyć o prawości Izaaka, żeby go zwolniono z internowania. Okazuje się to nie tylko trudne, wręcz niemożliwe, chyba, że… właśnie, chyba, że…
Anglicy w większości nie są zainteresowani losem Żydów. Mało tego nie uważają ich za całkiem niewinnych. W ich kraju znaleźli się niemieccy Żydzi. Mogą więc być szpiegami. Nawet jak do Wielkiej Brytanii docierają wiadomości o okrutnym traktowaniu Żydów w Europie nie są zainteresowani, żeby sprawdzić czy to prawda.
A jednak June Murray pracująca jako tłumaczka w Special Operations na wieść o okrutnym traktowaniu Żydów nie może o tym zapomnieć. Postanawia na własną rękę dowiedzieć się ile w tym prawdy. Wbrew przełożonym wyrusza na wyspę Man, aby porozmawiać z internowanymi niemieckimi Żydami. Wiele ryzykuje, a jednak nie waha się.
„Ukryte zamiary” to powieść, która przedstawia nie tylko trudne czasy wojny, ale również problem trudnej miłości, wierności czy też wyborów, których dokonują bohaterowie.
Wreszcie problem odpowiedzialności, winy, kary i zadośćuczynienia w wymiarze człowieczeństwa.
„Ukryte zamiary” Davida Baddiela to książka wybitna, poruszająca, którą czyta się niczym najbardziej zaskakujący thriller.
GORĄCO POLECAM!

„Ukryte zamiary” Davida Baddiela to powieść wybitna z rzetelnym tłem historycznym. Fabuła częściowo oparta na faktach z życia dziadka pisarza. Po raz kolejny pokazuje nam wszechobecną w tamtych czasach niechęć do narodu żydowskiego. Niechęć, żeby nie powiedzieć nienawiść. Trzeba powiedzieć głośno, że nie tylko Niemcy, a właściwie naziści chcieli znieść z powierzchni ziemi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„W krainie kolibrów” – Sofi Caspari to burzliwe dzieje dwóch kobiet, które spotykają się w czasie podróży do Argentyny. Obie jadą, a właściwie płyną statkiem do swoich mężów. To jedyne co je łączy. Poza tym wszystko inne różni. Jedna jest damą pochodzącą z bogatej rodziny, druga zaś biedną dziewczyną emigrującą za pracą. Podczas podróży nawiązują znajomość. Trudno tu bowiem dopatrzyć się przyjaźni. Anna emigrująca do Buenos Aires do rodziny i męża, którzy przebywają tam już od roku cieszy się na spotkanie z bliskimi. Chociaż nie wie co przyniesie przyszłość ma jednak nadzieję na lepsze życie. Na statku najpierw poznaje młodego, bogatego mężczyznę Juliusa. W czasie długiego rejsu połączy ich coś więcej niż przyjaźń. Oboje jednak są świadomi, że ich drogi muszą się rozejść. Viktoria jest bliską znajomą Juliusa. Płynąc do swego męża , bogatego plantatora po prostu się nudzi. Kiedy Julius przedstawia jej Annę z ochotą przyjmuje jej towarzystwo na czas rejsu statkiem. Później drogi trojga znajomych z podróży rozchodzą się.
Losy kobiet nie potoczą się tak jak się tego spodziewały. Będą spotykać się jeszcze nie raz w różnych sytuacjach. Nadejdzie moment w którym mogłyby się zaprzyjaźnić. Jednak zazdrość i zawiść zniszczy ledwo kiełkującą nić sympatii. Bez pracy , bez pieniędzy trudno wyżywić rodzinę. Okazuje się jednak ,że same pieniądze do szczęścia nie wystarczą. Losy tych dwu kobiet z odmiennych światów będą się przeplatać przez całą powieść. Nadejdą dni próby. Połączy je przyjaźń. A Julius wciąż będzie im towarzyszył.
Brzmi naiwnie ? Cóż , ta historia taką jest. Napisana z rozmachem wciąga czytelnika. Jednak co kilkanaście stron dostrzega on nieścisłości w fabule, niedociągnięcia w opisach.
Powieść spodobała się niemieckim czytelnikom do tego stopnia, że znalazła się na liście bestsellerów tygodnika „Der Spiegel”. W Polsce również stała się poczytna. Fabuła jest ciekawa,historia piękna, ale niestety naiwna. Sądzę, że to wina kiepskiego przetłumaczenia tej książki.
Osądźcie sami, bo warto przeczytać, chociaż… no właśnie. POLECAM!

„W krainie kolibrów” – Sofi Caspari to burzliwe dzieje dwóch kobiet, które spotykają się w czasie podróży do Argentyny. Obie jadą, a właściwie płyną statkiem do swoich mężów. To jedyne co je łączy. Poza tym wszystko inne różni. Jedna jest damą pochodzącą z bogatej rodziny, druga zaś biedną dziewczyną emigrującą za pracą. Podczas podróży nawiązują znajomość. Trudno tu bowiem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Niebanalna więź” Sarah Waters to z pozoru banalna historia kobiety z wyższych sfer żyjącej w XIX –to wiecznym Londynie. Dwudziestodziewięcioletnia stara panna po śmierci ojca z którym wiązały ją silne więzy emocjonalne przechodzi załamanie psychiczne. W celu odzyskania równowagi zaczyna odwiedzać więźniarki przebywające w zakładzie karnym. Rozmawia z nimi i wspiera je psychicznie. Wkrótce zaprzyjaźnia się z jedną z nich. Przyjaźń szybko przemienia się w niezwykłe uczucie. Między bogatą, niezależną i niezbyt ładną damą jaką jest Margaret Prior a Seliną Dawes, która na wolności uchodziła za nadzwyczaj uzdolnione medium wytwarza się więź…niebanalna.
Niebanalna jest też sceneria Londynu, więzienia, mistycyzmu, seansów spirytualistycznych, iluzjonistycznych sztuczek czy tajemniczych księgarni z odlewami duchów. Powieść Sarah Waters jest przez to mroczna. Chwilami budzi grozę. Z każdą kolejną przeczytaną kartką osacza czytelnika i zniewala.

"Podczas naszej rozmowy usiadłam, a ona stanęła bardzo blisko.Dotknęłam butem jej trzewika. I odrobinę uniosłyśmy suknie, wizytową i więzienną, by stopy złączyły się w pocałunku."

Takie uczucie jest możliwe tylko między dwiema kobietami. Choć różnią się statusem społecznym stają się sobie niezwykle bliskie. Jedna żyje na wolności. Przed drugą jeszcze cztery lata więzienia. Zbyt długo dla kogoś kto kocha bezwarunkowo. Czy jest szansa połączyć się i rozpocząć wspólne życie dalekie od tego , jakie kobiety wiodły dotychczas ?
Szansa na niebanalną więź, pomimo wszystko?
Powieść „Niebanalna więź” Sarah Waters to nie tylko niebanalna historia dwu kobiet. To również historia niebanalnej miłości. Mało tego, autorka niebanalnie kończy również książkę . Zaskakuje czytelnika w sposób niewyobrażalny. Śmiało mogę napisać, że koniec
„Niebanalnej więzi” wieńczy to wybitne dzieło ,jakim ta książka z pewnością jest .
„NIEBANALNA WIĘŹ” …NIEBANALNA UCZTA. GORĄCO POLECAM!

„Niebanalna więź” Sarah Waters to z pozoru banalna historia kobiety z wyższych sfer żyjącej w XIX –to wiecznym Londynie. Dwudziestodziewięcioletnia stara panna po śmierci ojca z którym wiązały ją silne więzy emocjonalne przechodzi załamanie psychiczne. W celu odzyskania równowagi zaczyna odwiedzać więźniarki przebywające w zakładzie karnym. Rozmawia z nimi i wspiera je...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Zuza czyli czas oddalenia” jest niewielką objętościowo powieścią Jerzego Pilcha. Główny bohater to mężczyzna po sześćdziesiątce. Zakochuje się w prostytutce i bierze z nią ślub. Tym jednym zdaniem można streścić fabułę książki. Infantylne ? Płytkie?
Nic bardziej mylnego. Właściwie książka opowiada o najstarszym zawodzie świata.

„Otóż niewątpliwie istnieje kurewstwo z konieczności, ale zawsze jest ono poprzedzone jakimiś myślami, wyobrażeniami, kto wie czym. Masa kobiet jest dzień w dzień w przymusowej sytuacji, decydują się tylko nieliczne, Oswojenie niechcianego dotyku. Jak się to odbywa? Alkohol pomaga? „

Choć i to nie wydaje się być myślą przewodnią powieści. Między zdaniami autor pisze o starości, chorobie, ułomności.

„Niemota, a w każdym razie duże, a nawet bardzo duże kłopoty z mówieniem[…]
[…]Nie zdawałem sobie sprawy, co znaczy mówienie, w ilu sytuacjach jest niezbędne.” Ty nie masz gadać, ty masz pisać”[…] A teraz weźcie ,teraz „ wy potrafcie” zamówić taksówkę przez telefon, zrobić zakupy, dogadać się na poczcie, napisać książkę o miłości do Zuzy.[…]

Autobiografia ?
Możliwe. W każdym razie nie pozbawiona ironii.
Panie Jerzy, pan nie masz gadać. Pan pisz! Skoro wychodzi to panu tak dobrze. POLECAM!

„Zuza czyli czas oddalenia” jest niewielką objętościowo powieścią Jerzego Pilcha. Główny bohater to mężczyzna po sześćdziesiątce. Zakochuje się w prostytutce i bierze z nią ślub. Tym jednym zdaniem można streścić fabułę książki. Infantylne ? Płytkie?
Nic bardziej mylnego. Właściwie książka opowiada o najstarszym zawodzie świata.

„Otóż niewątpliwie istnieje kurewstwo z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Tornado” Sandry Brown to świetnie napisany thriller z seksownym wątkiem. Napięcie rośnie ze strony na stronę. Trąba powietrzna od której wszystko się zaczęło. Po osiemnastu latach na nowo mrozi krew w żyłach. Sieje spustoszenie. Tym razem za sprawą książki pt. ”Tornado” napisanej przez główną bohaterkę. Temperaturę podnosi również wątek obyczajowy. Dzięki niemu fabuła wydaje się być bardziej subtelna. W tej książce jest wszystko. Wątek sensacyjny przeplata się z wątkiem miłosnym.
Bardzo dobra powieść nie tylko dla kobiet. Polecam również mężczyznom. I nie tylko wątek sensacyjny…ZAUFAJCIE MI ! GORĄCO POLECAM!

„Tornado” Sandry Brown to świetnie napisany thriller z seksownym wątkiem. Napięcie rośnie ze strony na stronę. Trąba powietrzna od której wszystko się zaczęło. Po osiemnastu latach na nowo mrozi krew w żyłach. Sieje spustoszenie. Tym razem za sprawą książki pt. ”Tornado” napisanej przez główną bohaterkę. Temperaturę podnosi również wątek obyczajowy. Dzięki niemu fabuła...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Kalinowe serce” Teresy Opoki…bardzo czekałam na ukazanie się tej książki. Nastawiłam się na megaprzeżycia. Z zapowiedzi wiedziałam, że akcja będzie toczyć się w Radomiu. Dokładnie w budynku naprzeciwko Miejskiej Biblioteki Publicznej, której jestem pracownikiem.
Nie to jednak było powodem do oczekiwania z niecierpliwością na tę książkę. Radom to rodzinne miasto Teresy Opoki. Akcja jej powieści zwykle się tu rozgrywa. Autorka na spotkaniu z czytelnikami poprzedzającym wydanie książki wspomniała, że treść dotyczy uratowania żydowskiego niemowlęcia z niemieckiego transportu. Pewnie dlatego
tak czekałam na tę powieść. Zaskoczyła mnie fabuła skupiona na losach młodej dziewczyny, której życie nie oszczędziło w czasach jak najbardziej współczesnych.
W „Kalinowym sercu” przeszłość przeplata się z teraźniejszością. Ta część dotycząca okresu wojny i zaraz po jest przekonująca, poruszająca i ciekawa. Natomiast losy głównej bohaterki już nie wzbudzają takiego zainteresowania. Młoda dziewczyna, doświadczona przez życie, które zgotowali jej rodzice boryka się z wieloma trudnościami. Imponuje swoją postawą, to prawda. Chwilami jednak jej życie i zachowanie jest mało wiarygodne. Chociaż w życiu może się wszystko zdarzyć, a cóż dopiero w książce. Taką fabułę wymyśliła sobie
Teresa Opoka. Prawo pisarza. Fikcja literacka. A jednak nie do końca.
Jest taka scena w powieści, kiedy Kalina uczestniczy w spotkaniu autorskim na promocji książki pisarza, dramaturga, eseisty, krytyka i tłumacza. Łysy, opalony, przystojny mężczyzna w średnim wieku. Przedstawia go dyrektorka biblioteki, wysoka, zgrabna szatynka w okularach. Już w tym momencie wiem o jakiego pisarza chodzi i o promocję, której książki . Mimo, że nie pada data spotkania, nazwisko autora ani tytuł . Czytając dalej upewniam się, że Teresa Opoka
pisze o spotkaniu w który miałam zaszczyt uczestniczyć. W tym momencie już wiem, że w moim odczuciu powieść nabiera wiarygodności. Zaraz, przecież „Kalinowe serce” Teresy Opoki to nie literatura faktu tylko powieść obyczajowa. Książka napisana pięknym językiem posiada specyficzny klimat Radomia i okolic. Szybko przeczytałam. Jestem miłośniczką pióra Teresy Opoki.
GORĄCO POLECAM!

„Kalinowe serce” Teresy Opoki…bardzo czekałam na ukazanie się tej książki. Nastawiłam się na megaprzeżycia. Z zapowiedzi wiedziałam, że akcja będzie toczyć się w Radomiu. Dokładnie w budynku naprzeciwko Miejskiej Biblioteki Publicznej, której jestem pracownikiem.
Nie to jednak było powodem do oczekiwania z niecierpliwością na tę książkę. Radom to rodzinne miasto Teresy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Krwawe wino” to powieść kryminalna, której fabuła oscyluje wokół tajemnicy rodzinnej sprzed 25-ciu lat. Akcja toczy się w Kalifornii, krainie wina. Bohaterowie to potentaci przemysłu winiarskiego. Na każdej stronie pojawia się temat tego szlachetnego trunku.
Erica Spindler od samego początku intryguje i upaja czytelnika napięciem. Wino, różne odmiany i smaki. Czytając o nim ma się ochotę na kieliszek dobrego wina.
Doskonała lektura na urlop. Wciąga i trudno ją odłożyć choć na chwilę. Najlepiej upajać się nią z kieliszkiem ulubionego wina… radzi Alex Kava. Tak też zrobiłam. Będąc na urlopie upajałam się „Krwawym winem” jednocześnie delektując się czerwonym, półwytrawnym Noblesse. WAM TEŻ GORĄCO POLECAM!

„Krwawe wino” to powieść kryminalna, której fabuła oscyluje wokół tajemnicy rodzinnej sprzed 25-ciu lat. Akcja toczy się w Kalifornii, krainie wina. Bohaterowie to potentaci przemysłu winiarskiego. Na każdej stronie pojawia się temat tego szlachetnego trunku.
Erica Spindler od samego początku intryguje i upaja czytelnika napięciem. Wino, różne odmiany i smaki. Czytając o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Czarne skrzydła” Sue Monk Kidd to piękna , poruszająca powieść napisana z epickim rozmachem .

„Niewolnik miał być jak Duch Święty - nikt go nie widział, nikt go nie słyszał, ale zawsze krążył w pobliżu, gotowy do wykonania polecenia.”

Bohaterkami są dwie kobiety, które różni wszystko. Jedna jest czarna i jest niewolnicą. Druga to biała pani, właścicielka niewolnicy. Fabułą są przeplatające się losy obu kobiet. Zarówno czarna Hetty, zwana Szelmą jak i biała Sara Grimke, córka sędziego sądu najwyższego Karoliny Południowej są kobietami silnymi.

„Może i ciałem jestem niewolnicą, ale nie umysłem. Z Tobą jest na odwrót. „

Obie na swój sposób walczą o niezależność.

"Proszę jedynie naszych braci, aby raczyli zabrać stopy z naszych karków."

Połączy je przyjaźń i buntownicza natura.

Książka jest oparta na faktach historycznych. Sara Grimke i jej siostra Angelina to postaci autentyczne. Zapisały się w historii jako kobiety walczące na rzecz abolicji i o prawa kobiet w Ameryce.

„Historia to nie tylko ciąg faktów i zdarzeń. Historia to również ból w sercu. A my powtarzamy ją raz za razem, aż w końcu cudzy ból stanie się naszym własnym.”

„Czarne skrzydła” - książka , która budzi niesamowite emocje od pierwszej do ostatniej strony. GORĄCO POLECAM!

„Czarne skrzydła” Sue Monk Kidd to piękna , poruszająca powieść napisana z epickim rozmachem .

„Niewolnik miał być jak Duch Święty - nikt go nie widział, nikt go nie słyszał, ale zawsze krążył w pobliżu, gotowy do wykonania polecenia.”

Bohaterkami są dwie kobiety, które różni wszystko. Jedna jest czarna i jest niewolnicą. Druga to biała pani, właścicielka niewolnicy....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Kolos” Alnaesa Finna to dla mnie powieść „gigant”. Określając ją tak nie mam na myśli ilości stron, choć ma ich ponad pięćset pięćdziesiąt. Gigantyczna jest fabuła, główny bohater oraz sposób narracji. Trzeba być również „umysłowym gigantem”, żeby zmierzyć się z tą książką.
Wymaga cierpliwości, uważnego czytania, skupienia, oceniania, przemyśleń.

„Ludzie o biernej postawie są bezpośrednio odpowiedzialni za jedyne prawdziwe przestępstwo na tej ziemi: bierność. Każdy z nich ponosi winę za to, że nie zapobiega naruszeniu prawa albo drogą bezpośredniej interwencji, albo drogą pomocy udzielonej potencjalnemu sprawcy…”

Książka wymaga również wysiłku fizycznego. Śledząc losy bohatera , który jest KOLOSEM czytelnik odnajduje w sobie niesamowite pokłady siły. Nie ma wyjścia. Bywa jednak, że i upada wraz z nim. Męczy się, wspiera go, upomina, krzyczy …na bohatera.

„ Biegłem jednak pod wiatr, a huk za mną rósł. I nagle jakby ziemia usunęła mi się spod nóg- rzuciło mną i poleciałem jak postrzelony ptak- mordą zderzając się z całym globem. Zgubiłem jeden kij, nie mogłem go wyłowić, i teraz poczułem strach, przejmujący strach, który chciał mnie sparaliżować- biegłem, biegłem, biegłem, bo szło o życie…”

Kocha razem z nim.
„Owiało mnie bijące od niej ciepło i krew we mnie zagrała, jak w koniu cyrkowym, gdy po długim pobycie w stajni znów poczuje zapach trocin na maneżu. Mógłbym rżeć i wierzgać! „

Wzrusza… „ Kochany, w całym ogrodzie posadzimy konwalie. Widzę Siv z konwaliami wpiętymi we włosy, jej oczy śmieją się, jakby chciały współzawodniczyć z kwiatami.”

Tę książkę przeżywa się w dosłownym tego słowa znaczeniu. Nie można inaczej.

„KOLOS” a dla czytelnika… GIGANT. GORĄCO POLECAM!

„Kolos” Alnaesa Finna to dla mnie powieść „gigant”. Określając ją tak nie mam na myśli ilości stron, choć ma ich ponad pięćset pięćdziesiąt. Gigantyczna jest fabuła, główny bohater oraz sposób narracji. Trzeba być również „umysłowym gigantem”, żeby zmierzyć się z tą książką.
Wymaga cierpliwości, uważnego czytania, skupienia, oceniania, przemyśleń.

„Ludzie o biernej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Zaginiona dziewczyna” to thriller psychologiczny. Mój ulubiony gatunek literacki Jednak przez kilkadziesiąt stron powieść mnie drażniła. Wciąż nasuwało mi się stwierdzenie, że książka jest przereklamowana.
Za sprawą sposobu w jaki autorka przedstawia historię Nicka i Amy książka nie od razu wciąga. Nadchodzi jednak moment, kiedy cierpliwość czytania zostaje wynagrodzona do tego stopnia, że nie można się od niej oderwać. Znalezienie zaginionej, jeszcze nie wiadomo żywej czy zmarłej Amy zaczyna uzależniać. Zwroty akcji są tak nagłe i zaskakujące, że czytelnik musi jak najszybciej dotrzeć do końca, żeby dowiedzieć się o co w tym wszystkim chodzi. Już nie wiadomo kto bardziej kłamie, kto jest winien i kiedy „cała sprawa ujrzy światło dzienne”. Najbardziej nieprzewidywalne jest jednak zakończenie. Aż trudno uwierzyć…REWELACYJNY THRILLER Z MAŁŻEŃSTWEM W ROLI GŁÓWNEJ…JEDYNY W SWOIM RODZAJU. WARTO PRZECZYTAĆ! GORĄCO POLECAM!

„Zaginiona dziewczyna” to thriller psychologiczny. Mój ulubiony gatunek literacki Jednak przez kilkadziesiąt stron powieść mnie drażniła. Wciąż nasuwało mi się stwierdzenie, że książka jest przereklamowana.
Za sprawą sposobu w jaki autorka przedstawia historię Nicka i Amy książka nie od razu wciąga. Nadchodzi jednak moment, kiedy cierpliwość czytania zostaje wynagrodzona do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Chata”…gdzie tragedia zderza się z wiecznością.
Początek książki zapowiadał interesującą fabułę. Główny bohater wraz z trójką dzieci spędza wakacje nad jeziorem. W ostatnim dniu pobytu dochodzi do wypadku. Podczas ratowania dwojga starszych dzieci, które pływały łodzią zostaje porwana i brutalnie zamordowana najmłodsza córeczka. Ojciec pogrążony w rozpaczy obwinia się za śmierć dziecka. Ma pretensje do Boga z którym od dawna nie był blisko. Po czterech latach od tragedii dostaje list od Taty/Boga/z propozycją spotkania w chacie. W tajemnicy przed rodziną udaje się na wyznaczone miejsce. Spotyka Boga w trzech postaciach. Spędza z nim weekend rozmawiając na różne tematy. Bóg umożliwia mu spotkanie z ukochaną, brutalnie zamordowaną córką. Odnajduje jej zwłoki. W asyście Boga dokonuje pochówku. W jego psychice dokonuje się przemiana. Z trudem wybacza najpierw swojemu ojcu od którego zaznał wiele zła, następnie Bogu, który dopuścił do śmierci jego córeczki. Wreszcie wybacza mordercy.
Większość książki poświęcona jest spotkaniu zagubionego, zbolałego i pełnego pretensji ojca do Boga. Z trudem przez to przebrnęłam. Jak dla mnie za dużo filozoficznych dywagacji. Nie mogłam się skupić. Niewiele zrozumiałam. Baśniowa sceneria też do mnie nie przemówiła...do mnie nie.
Nie przepadam za książkami „nie z tej ziemi”. Jestem wierząca, mimo tego to książka nie dla mnie.
Choć po przeczytaniu nie dziwię się zachwytom . Rozumiem też dlaczego książka ma ogromną ilość odbiorców.
To jedna z tych powieści, która podoba się rzeszom, a mnie niekoniecznie. A jednak przebrnęłam...z trudem, ale ...PRZECZYTAJCIE, może to książka dla Was ?

„Chata”…gdzie tragedia zderza się z wiecznością.
Początek książki zapowiadał interesującą fabułę. Główny bohater wraz z trójką dzieci spędza wakacje nad jeziorem. W ostatnim dniu pobytu dochodzi do wypadku. Podczas ratowania dwojga starszych dzieci, które pływały łodzią zostaje porwana i brutalnie zamordowana najmłodsza córeczka. Ojciec pogrążony w rozpaczy obwinia się za...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Ktoś we mnie” to powieść mroczna , chwilami przygnębiająca z elementami grozy .
Nie da się jej czytać szybko. Nie można też z niej zrezygnować .
Autorka stopniuje napięcie. Z pozoru nic się nie dzieje. Zubożała rodzina ziemiańska
boryka się z codziennością w podupadłej posiadłości. W pewnym momencie potrzebują doktora.
Faraday przekraczając próg popadającego w ruinę dworu nie wie, że jego losy tak bardzo zwiążą się z rodziną Ayresów. Czytelnik zaś w miarę czytania uzależnia się od bohaterów i fabuły książki.
Coraz bardziej zaintrygowany tym co się jeszcze może wydarzyć. Zastanawia się o co właściwie w tym wszystkim chodziło autorce . Musi dotrwać do końca niepewny czy doświadczy happy endu.
„Ktoś we mnie” Sarah Waters to powieść dla wymagającego czytelnika, z wyższej półki. POLECAM!

„Ktoś we mnie” to powieść mroczna , chwilami przygnębiająca z elementami grozy .
Nie da się jej czytać szybko. Nie można też z niej zrezygnować .
Autorka stopniuje napięcie. Z pozoru nic się nie dzieje. Zubożała rodzina ziemiańska
boryka się z codziennością w podupadłej posiadłości. W pewnym momencie potrzebują doktora.
Faraday przekraczając próg popadającego w ruinę dworu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Dom na skraju” Kasi Bulicz-Kasprzak to powieść o kobietach i dla kobiet. Jest miłość i zdrada. Są intrygi i tajemnica sprzed lat, z której czytelnik do pewnego momentu nie zdaje sobie sprawy . Ta tajemnica czyni książkę jeszcze bardziej interesującą. To również opowieść o ogrodach pachnących różami. Akcja książki skupia się na ulicy Różanej. Dzięki temu czytanie „Domu na skraju” jest prawdziwą przyjemnością. Każdy rozdział zaczyna się od opisu jednego gatunku róży. Nie miałam pojęcia, że jest ich aż tyle. Wspaniała książka na lato do czytania na łonie natury w ogrodzie, jeśli go mamy. Bo jeśli nie to za sprawą powieści Kasi Bulicz-Kasprzak poczujemy się jakbyśmy byli wśród zieleni i kwiatów. Zamarzy nam się taki ogród wypielęgnowany, pachnący nie tylko różami, ale również białymi i różowymi serduszkami, żółtymi i niebieskimi bratkami, aksamitkami, pięknymi brązowymi, żółtymi , niebieskimi, fioletowymi irysami czy też nasturcjami.
To moja druga książka Kasi Bulicz-Kasprzak, którą przeczytałam. „Meandry miłości” w odróżnieniu od „Domu na skraju" to powieść , której bohaterami są szlachcianki, a nie kobiety współczesne.
Zarówno w jednej jak i w drugiej powieści autorka urzekła mnie pięknem języka, jakim się posługuje w swoich książkach.
„Dom na skraju” przypomina mi książkę Hanny Kowalewskiej „Tam gdzie nie sięga już cień”.
Książka Kasi Bulicz-Kasprzak to jednakowo rewelacyjna powieść obyczajowa z tajemnicą w tle. Korowód barwnych postaci i ich historie. Inny klimat, ale za sprawą ogrodów i róż równie niepowtarzalny jak w powieści Hanny Kowalewskiej. GWARANCJA DOBREJ LITERATURY. GORĄCO POLECAM!

„Dom na skraju” Kasi Bulicz-Kasprzak to powieść o kobietach i dla kobiet. Jest miłość i zdrada. Są intrygi i tajemnica sprzed lat, z której czytelnik do pewnego momentu nie zdaje sobie sprawy . Ta tajemnica czyni książkę jeszcze bardziej interesującą. To również opowieść o ogrodach pachnących różami. Akcja książki skupia się na ulicy Różanej. Dzięki temu czytanie „Domu na...

więcej Pokaż mimo to