-
ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
-
Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński3
-
ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać7
-
ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2019
2019-08-28
2019-08-17
2019-08-05
2019-07-19
2019-07-11
2019-07-02
2019-06-11
2019-04-17
2019-03-07
2019-03-03
2019-02-27
2019-02-08
2019-02-06
2019-02-10
2019-02-05
Kiedy dowiedziałam się, że zostanie wydana taka książka, czekałam na nią z niecierpliwością. Urodziłam się w latach 90-tych, dokładnie w 1995 roku, więc czasy te znam z filmów i zdjęć. Za to zawsze jakoś mnie intrygowały, fascynowały, przez pewien okres nawet obawiałam się tego okresu, bowiem lata 90-te kojarzyły mi się z czołówką programu "997", licznymi newsami o zbrodniach popełnianych w tym czasie, oraz mrocznymi zaułkami upadających miast i miasteczek, gdzie zaskoczone nowym ustrojem zakłady nie radziły sobie z nową rzeczywistością. Chciałam więc sięgnąć po książkę, która przybliżyłaby mi jeszcze bardziej tamten czas. Cóż, jak każdy zbiór, są lepsze i gorsze reportaże, niektóre z nich są niesamowite, miałam momentami wrażenie, że przenoszą mnie do lat 90-tych, że dzięki temu a nie innemu reportażowi jestem bliżej w zrozumieniu tamtej dekady i tamtych ludzi. Niekiedy za to czułam niedosyt - zbyt szybko się kończyły, nie zdradzały szczegółów, kiedy z kolei kilka stron dalej pojawiał się tekst, którego temat nudził, a nie ciekawił. Mimo takiej mieszanki uczuć uważam, że warto sięgnąć po tę książkę, na pewno jest biletem do pociągu w kierunku melancholii.
Kiedy dowiedziałam się, że zostanie wydana taka książka, czekałam na nią z niecierpliwością. Urodziłam się w latach 90-tych, dokładnie w 1995 roku, więc czasy te znam z filmów i zdjęć. Za to zawsze jakoś mnie intrygowały, fascynowały, przez pewien okres nawet obawiałam się tego okresu, bowiem lata 90-te kojarzyły mi się z czołówką programu "997", licznymi newsami o...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-02-01
2019-02-02
Przyznam, że do Piotra C. podchodziłam zawsze bardzo negatywnie. Ot, kolejne pseudomadrości spisane przez pseudopisarza. "Kobiety", które przeczytałam niedawno, w zasadzie żadnej mądrości nie niosły, a przez większość czasu można było przeczytać ociekające erotyzmem opisy różnych czynności seksualnych. Czytałam ją długo, ponieważ po prostu mnie nudziło dowiadywanie się o kolejnych podbojach Piotra, bohatera książki. Ale cóż, dałam mu drugą szansę - w chwili słabości, po przeczytaniu innych, dość ciężkich i wstrząsających wręcz książek, chciałam coś lekkiego, co nie zmuszałoby do myślenia. Pomyliłam się.
Ta książka jest tak napisana, że nie czuję się aż tak bardzo, że autorem jest Piotr C. Potrafi rozbawić, ale też i poruszyć, chociaż tutaj przyczyny można szukać w moim wieku, gdyż jestem z pokolenia 20-latków tak bliskich temu opisywanemu w książce pokoleniu 30-latków. W treści "To o nas" jest wiele smutnej prawdy, która niestety jest coraz bardziej zauważalna - mężczyźni coraz mniej męscy, kobiety coraz bardziej samotne, relacje krótkie, nawet, jeśli chociaż ocierają się o uczucie bliskie miłości. Czy książka może jakoś pomóc? Chyba nie. No może po to, żeby dowiedzieć się, że taki stan rzeczy to po prostu współczesny świat.
Przyznam, że do Piotra C. podchodziłam zawsze bardzo negatywnie. Ot, kolejne pseudomadrości spisane przez pseudopisarza. "Kobiety", które przeczytałam niedawno, w zasadzie żadnej mądrości nie niosły, a przez większość czasu można było przeczytać ociekające erotyzmem opisy różnych czynności seksualnych. Czytałam ją długo, ponieważ po prostu mnie nudziło dowiadywanie się o...
więcej Pokaż mimo to