-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński36
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant6
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant977
Biblioteczka
2023-06-03
2023-04-24
2023-03-02
2022-01-22
2021-09-06
2021-07-29
2021-02-08
Poczucie przynależności do grupy osób o podobnym zestawie cech jest uwalniające. Dzięki tej książce nauczyłam się dawać sobie przyzwolenie na odpuszczanie w niektórych sytuacjach i zrozumiałam, czym jest „nadpobudzenie”, którego często doświadczam.
Niestety przy końcówce autorka przedstawiła szkodliwe i dalekie od faktów naukowych opinie o lekach psychiatrycznych, co jest moim zdaniem niedopuszczalne u psychologa i psychoterapeuty.
Poczucie przynależności do grupy osób o podobnym zestawie cech jest uwalniające. Dzięki tej książce nauczyłam się dawać sobie przyzwolenie na odpuszczanie w niektórych sytuacjach i zrozumiałam, czym jest „nadpobudzenie”, którego często doświadczam.
Niestety przy końcówce autorka przedstawiła szkodliwe i dalekie od faktów naukowych opinie o lekach psychiatrycznych, co jest...
2020-08-22
Nie wiem, czemu miała służyć ta publikacja. Jest tendencyjna i podkoloryzowana. Znajduje się tam sporo informacji, które mijają się z prawdą, a które autor mógł z łatwością zweryfikować. Jak choćby fakt, że lekarze nie robią specjalizacji zazwyczaj po czterdziestce a już wkraczając w trzecią dekadę życia, jeśli nie napotkali na swojej drodze opóźnień. Nie wiem, czy ta książka wnosi cokolwiek, czego byśmy jak dotąd nie wiedzieli - czyli że system ochrony zdrowia jest niewydolny, a lekarze często przepracowani i wypaleni.
Nie wiem, czemu miała służyć ta publikacja. Jest tendencyjna i podkoloryzowana. Znajduje się tam sporo informacji, które mijają się z prawdą, a które autor mógł z łatwością zweryfikować. Jak choćby fakt, że lekarze nie robią specjalizacji zazwyczaj po czterdziestce a już wkraczając w trzecią dekadę życia, jeśli nie napotkali na swojej drodze opóźnień. Nie wiem, czy ta...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-08-13
Dałam tej książce 100 stron szansy, żeby przynajmniej zorientować się, kto miał być jej odbiorcą. Jako lekarka znająca bardzo dobrze fanpejdż „Patolodzy na klatce” spodziewałam się ciekawej lektury, okraszonej zdjęciami i ciekawostkami z zakresu pracy patologa. Sięgałam po nią w rezultacie każdego dnia niechętnie. Swoim językiem i zagadnieniami przypominała mi książkę akademicką, ale udającą książkę dla laika poprzez swoje wtrącane wyjaśnienia. Wydaje mi się, że osoba związana z branżą bardzo szybko straci zainteresowanie, a co dopiero ktoś spoza, kto pogubi się w gąszczu trudnych określeń i przydługich zdań. Wydaje mi się, że książka wiele by zyskała, gdyby skonstruować ją wzorem naprawdę ciekawego rozdziału o podobieństwie kształtów preparatów czy o efekcie Matyldy, o którym nie przeczytamy w książkach akademickich.
Podziwiam za obszerny research, mam tylko obawy, że mało kto jest w stanie wytrwać i docenić tenże ogrom pracy. Czy autorka na pewno poprawnie używa słowa „tudzież”?
Dałam tej książce 100 stron szansy, żeby przynajmniej zorientować się, kto miał być jej odbiorcą. Jako lekarka znająca bardzo dobrze fanpejdż „Patolodzy na klatce” spodziewałam się ciekawej lektury, okraszonej zdjęciami i ciekawostkami z zakresu pracy patologa. Sięgałam po nią w rezultacie każdego dnia niechętnie. Swoim językiem i zagadnieniami przypominała mi książkę...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-04-26
2020-04-06
Książka naprawdę dobrze się zaczyna i zapewnia sporo wartościowych nowin z zakresu zależności rządzących mikrobiotą, jednakże od połowy trudno nie odnieść wrażenia konstrukcji stworzonej po łebkach. Ot taka pogawędka z kilkoma naukowcami, bez odniesień literaturowych do przytaczanych przez nich faktów.
Książka naprawdę dobrze się zaczyna i zapewnia sporo wartościowych nowin z zakresu zależności rządzących mikrobiotą, jednakże od połowy trudno nie odnieść wrażenia konstrukcji stworzonej po łebkach. Ot taka pogawędka z kilkoma naukowcami, bez odniesień literaturowych do przytaczanych przez nich faktów.
Pokaż mimo to2020-01-03
2019-12-23
Ta książka to jest takie pierdololo, że męczyłam ją miesiącami, czekając aż wreszcie przeczytam w niej coś sensownego. Rozumiem, że ma już swoje lata, ale wielokrotnie mnie zemdliło, czytając te patetyczne frazesy.
Ta książka to jest takie pierdololo, że męczyłam ją miesiącami, czekając aż wreszcie przeczytam w niej coś sensownego. Rozumiem, że ma już swoje lata, ale wielokrotnie mnie zemdliło, czytając te patetyczne frazesy.
Pokaż mimo to2019-11-26
2019-10-09
2019-05-04
2019-05-02
2018-12-25
Historia Targaryenów - dumnych smoczych jeźdźców pochłonie każdego fana Pieśni Lodu i Ognia wyczekującego Wichrów Zimy. Tom II kończy się przed Tańcem ze Smokami, co pozwala nam cieszyć się poznawaniem pięknego początku i sukcesów dynastii rządzącej Westeros. Nie zabraknie jednak irytacji, gdy końcówka tomu ukaże wstęp do Tańca ze Smokami - czasu absurdalnych kłótni, złych decyzji i zagłady smoków oraz ich jeźdźców, którzy sami sprowadzili na siebie ten los.
Historia Targaryenów - dumnych smoczych jeźdźców pochłonie każdego fana Pieśni Lodu i Ognia wyczekującego Wichrów Zimy. Tom II kończy się przed Tańcem ze Smokami, co pozwala nam cieszyć się poznawaniem pięknego początku i sukcesów dynastii rządzącej Westeros. Nie zabraknie jednak irytacji, gdy końcówka tomu ukaże wstęp do Tańca ze Smokami - czasu absurdalnych kłótni, złych...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-12-05
Czy ta książka cokolwiek wnosi? Wątpliwe.
Czy ta książka cokolwiek wnosi? Wątpliwe.
Pokaż mimo to