Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

W prosty sposób przedstawione relacje z mamą, rodziną, partnerami... prosta naracja ale relacje obciążające bohaterkę. Poruszył mnie opis spotkania z matką. Bardzo dobrze się czytało i pozostał lekki niedosyt.

W prosty sposób przedstawione relacje z mamą, rodziną, partnerami... prosta naracja ale relacje obciążające bohaterkę. Poruszył mnie opis spotkania z matką. Bardzo dobrze się czytało i pozostał lekki niedosyt.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Rewelacyjny reportaż. Dostałam znacznie więcej niż się spodziewałam. Nie znałam skali i nie wiedziała, że Ukraina jest zagłębiem dla ludzi z całego świata. Bardzo rzetelny reportaż, autor przedstawił opinie z wielu dostępnych źródeł. Dotarł do surogatek, do biologicznych rodziców, do lekarzy a nawet niechętnie wypowiadających się agencji.
Bez stygmatyzowania przedstawia historie kobiet a także biologicznych rodziców. Duży nacisk położył na dyskusję nad regulacjami prawnymi, nad ochroną surmam i nad edukacją seksualną.
Jakub Korus przedstawił cały proces surogacji, z cieniami i blaskami.
Cały czas myślałam o tym co dzieje się od lutego 2022... jak wygląda sytuacja surogatek w czasie wojny, ilu z nich udało się opuścić Ukrainę.

Rewelacyjny reportaż. Dostałam znacznie więcej niż się spodziewałam. Nie znałam skali i nie wiedziała, że Ukraina jest zagłębiem dla ludzi z całego świata. Bardzo rzetelny reportaż, autor przedstawił opinie z wielu dostępnych źródeł. Dotarł do surogatek, do biologicznych rodziców, do lekarzy a nawet niechętnie wypowiadających się agencji.
Bez stygmatyzowania przedstawia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Norwegia jest dla mnie od wielu lat krajem ukochanym, dlatego sięgnęłam po tę książkę. Byłam w Norwegii w młodości i w dojrzałym wieku. Dziewiczy kraj fiordów, zachwycający naturą, oferujący bardzo dużo swoim obywatelom.
Miałam obaw, że po przeczytaniu reportażu padnie cień na mój obraz Norwegii.
Reportaż jak to wymagam od dobrego reportażu, pozwala na własny osąd sytuacji. Bardzo rzetelna pozycja.
Myślę, że to państwo wiele daje, ale też wymaga. Nie ma możliwości w instytucji, gdzie pracują ludzie by był całkowity obiektywizm i głęboka analiza. Autor przedstawia Barnevernet zarówno w sytuacjach, gdzie sprostali zadaniu jaki i w takich, gdzie zawiedli. Takie jest zadanie tej instytucji, aby reagować w zarodku, nie jest to proste, aby ocenić czy zawsze działania są słuszne, a drastyczne decyzje umieszczenia dziecka w rodzinie zastępczej budzą nasz sprzeciw.
Polskie rodziny niejednokrotnie nie znające języka, kultury, starające się odnaleźć w nowej sytuacji niestety borykają się z ogromnymi problemami wychowawczymi. Dzieci trafiają do obcego kraju, nowego środowiska i czują się niejednokrotnie wyobcowane. Nic nie wydaje się proste i generuje negatywne reakcje.

Wychowanie w Polsce jest odmienne niż w Norwegii, niestety w naszym kraju pokutuje kultura „ klapsów” i nieliczenia się opiniami młodych ludzi. Różnice kulturowe są bardzo duże, jednocześnie Polacy w większości opisanych historii nie potrafią się dostosować do panujących zasad kraju, z którym postanowili związać swoje życie.
Historie skrajnego braku analizy przez Barnevernet i skrzywdzenia dzieci na całe życie poprzez umieszczenie w rodzinach zastępczych i szukania przez rodzica/rodziców rozwiązania są przygnębiające. System jest dziurawy i ciężko mieć jednoznaczną opinię, ale reportaż pozostawia czytelnikowi ocenę.

Norwegia jest dla mnie od wielu lat krajem ukochanym, dlatego sięgnęłam po tę książkę. Byłam w Norwegii w młodości i w dojrzałym wieku. Dziewiczy kraj fiordów, zachwycający naturą, oferujący bardzo dużo swoim obywatelom.
Miałam obaw, że po przeczytaniu reportażu padnie cień na mój obraz Norwegii.
Reportaż jak to wymagam od dobrego reportażu, pozwala na własny osąd...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie jestem zachwycona bo Nesbo przyzwyczaił nas do innej dynamik, akcji i bohaterów. Mimo wszystko 7 gwiazdek bo się wciągnęłam. Mocno naciągane okoliczności zabójstw, więcej tutaj powieści obyczajowej niż kryminału. Akcja momentami się przeciąga. Do połowy książki lubiłam głównego bohatera Roya, ciekawy motyw ornitologiczny.

Nie jestem zachwycona bo Nesbo przyzwyczaił nas do innej dynamik, akcji i bohaterów. Mimo wszystko 7 gwiazdek bo się wciągnęłam. Mocno naciągane okoliczności zabójstw, więcej tutaj powieści obyczajowej niż kryminału. Akcja momentami się przeciąga. Do połowy książki lubiłam głównego bohatera Roya, ciekawy motyw ornitologiczny.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Niezmiernie ciekawe historie kobiet różnych narodowości żyjących w Omanie. Przerażająco, uderzające, brutalne historie przeplatane historiami jak z bajki. Uprzedmiotowienie kobiet, brak możliwość decydowania o sobie , wszechobecna podległość mężczyźnie uderzyła mnie. Jednocześnie kobiety nie zawsze chcą korzystać z możliwość, jeśli już z racji życia w wyższej klasie, posiadają ją. Książka jest napisana lekkim językiem i bardzo mi się spodobała różnorodność historii.
Całkowicie przygnębił mnie szowinizm w tej część świata, mimo pełnego hipokryzji szacunku dla kobiet, jako żon i matek.

Niezmiernie ciekawe historie kobiet różnych narodowości żyjących w Omanie. Przerażająco, uderzające, brutalne historie przeplatane historiami jak z bajki. Uprzedmiotowienie kobiet, brak możliwość decydowania o sobie , wszechobecna podległość mężczyźnie uderzyła mnie. Jednocześnie kobiety nie zawsze chcą korzystać z możliwość, jeśli już z racji życia w wyższej klasie,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zdecydowanie pozycja na deszczowy dzień. Poprawia nastrój, ja śmiałam się wiele razy głośno, ku zdziwieniu domowników.
Lekka, prosty język. Bardzo pozytywny nastrój książki ujął mnie.

Zdecydowanie pozycja na deszczowy dzień. Poprawia nastrój, ja śmiałam się wiele razy głośno, ku zdziwieniu domowników.
Lekka, prosty język. Bardzo pozytywny nastrój książki ujął mnie.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo dziwna książka. Ani zła ani dobra. Dużo niespójności, czekałam na jakiś spektakularny zwrot lub emocje, które mnie poruszą. Nic takiego nie nastąpiło.

Bardzo dziwna książka. Ani zła ani dobra. Dużo niespójności, czekałam na jakiś spektakularny zwrot lub emocje, które mnie poruszą. Nic takiego nie nastąpiło.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Duże rozczarowanie. Nie polecam. Nie dowiedziałam się niczego, o czym bym nie wiedziała.

Duże rozczarowanie. Nie polecam. Nie dowiedziałam się niczego, o czym bym nie wiedziała.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książeczka wydana pod patronatem Trójki więc co było robić... Musiałam kupić. Ta pozycja była prezentem. Oczywiście przeczytałam ją wcześniej. Bardzo fajna historia o przyjaźni, ślicznie wydana z ładnymi ilustracjami. Dla dzieci, które uczą się czytać dobra czcionka do składania literek.

Książeczka wydana pod patronatem Trójki więc co było robić... Musiałam kupić. Ta pozycja była prezentem. Oczywiście przeczytałam ją wcześniej. Bardzo fajna historia o przyjaźni, ślicznie wydana z ładnymi ilustracjami. Dla dzieci, które uczą się czytać dobra czcionka do składania literek.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Reportaż Jona Krakauera to rewelacyjna pozycja. Rzetelny, pełen emocji reportaż o feralnej wyprawie z 1996 roku. Autor niezwykle szczegółowo opisuje pasje „ ludzi gór”, ograniczenia i pęd ku przezwyciężeniu własnych barier psychicznych, fizycznych a także tych niemożliwych do „ przeskoczenia „ atmosferycznych.
Nie wiem czy dla każdego, kto „ łazi „ lub „ łaził” trochę po górach jest tak samo. Dla mnie cała filozofia wspinających się na najwyższe szczyty świata jest całkowicie zrozumiała. Nie oceniam postępowania uczestników podczas ataku szczytowego w warunkach niedotlenienia mózgu, całkowitego wyczerpania, wyziębienia i załamania pogody. Czy wracać po narażonych na rychłą śmierć? Czy błądzić w burzy, żeby doprowadzić zagubionych do obozu? Czy ratować uczestników, którzy zamarzają, gdy nasz organizm, umysł jest na granicy życia i śmierci? – tak, gdy siedzimy w ciepłym domu, przed komputerem… Decyzje są inne, gdy jesteśmy w „ oku cyklonu „ Myślę, że na górze w momencie podejmowania decyzji ludzie nie mieli świadomości jak dalece mogą one zaważyć na losach innych. Tragedia, której towarzyszył autor z pewnością weryfikuje wiele poglądów. Sam Krakauer nie może się pogodzić z tragedią. Uważam, że książka była swojego rodzaju próbą rozliczenia się. Z pewnością sięgnę po książkę Bukriejewa, żeby mieć pełny obraz sytuacji. Jego osoba w książce Krakauera jest przedstawiona negatywnie.
Sam autor w stosunku do siebie jest bardzo krytyczny i wydaje się, żyjący w poczuciu winy.
Krakauer bardzo szczegółowo opisuje przyczyny tragedii na Evereście w 1996 roku. Przekazała w niezwykle wiarygodny sposób wydarzenia z wyprawy.
Polecam książkę każdemu, nie tylko miłośnikom gór. Na czas czytania wchodzimy razem z uczestnikami wyprawy na Everest. Trudno wrócić do rzeczywistości…

Reportaż Jona Krakauera to rewelacyjna pozycja. Rzetelny, pełen emocji reportaż o feralnej wyprawie z 1996 roku. Autor niezwykle szczegółowo opisuje pasje „ ludzi gór”, ograniczenia i pęd ku przezwyciężeniu własnych barier psychicznych, fizycznych a także tych niemożliwych do „ przeskoczenia „ atmosferycznych.
Nie wiem czy dla każdego, kto „ łazi „ lub „ łaził” trochę po...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Historia kilkusetletniego miasteczka, sielskiego, malowniczo położonego, które znika z powierzchni ziemi, opowiedziana na najwyższym poziomie. Doskonały reportaż, bez oceny przedstawionych osób, faktów, poczynań władz. Mieszkańcy Miedzianki przedstawienie niezwykle plastycznie, stają się na czas czytania moim sąsiadami, miasteczko moim domu. Wsiąkłam całkowicie w książkę, narracja jest tak zbudowana, że od pierwszy stron czyta się jak bajkę, którą nie jest.
Po przeczytaniu chciałabym zobaczyć Miedziankę, odwiedzić we Wrocławiu restaurację Bogdana Spiża i móc porozmawiać z mieszkańcami o tym jak się żyło w miasteczku.
Lektura jest wstrząsająca, przygnębia fakt, że ludzie doprowadzili do zniknięcia Miedzianki i konieczność wyprowadzenia się ostatnich mieszkańców.
Wydobycie najpierw miedzi i srebra a potem uranu bez planu, rozeznania, doświadczenia doprowadza miasto do upadku. Potem brak chęci władz do uratowania a nawet zrównanie z ziemią tego, co zostało po Miedziance to „ zwieńczenie „ dzieła zniszczenia.
Ta historia dla mnie jest obrazem, co Rosjanie i komuniści czynili w naszym kraju. Miedzianka to tylko kropla w morzu tych działań, ale z takich wydarzeń składa się, czynione przez ludzi będących wówczas u władzy, zło.

Historia kilkusetletniego miasteczka, sielskiego, malowniczo położonego, które znika z powierzchni ziemi, opowiedziana na najwyższym poziomie. Doskonały reportaż, bez oceny przedstawionych osób, faktów, poczynań władz. Mieszkańcy Miedzianki przedstawienie niezwykle plastycznie, stają się na czas czytania moim sąsiadami, miasteczko moim domu. Wsiąkłam całkowicie w książkę,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dla mnie historia o tym jak nieprzewidywalne może być życie. Filip Spalski: pilot, prowadzący ustabilizowane, z jego perspektywy, szczęśliwe życie z żoną, którą bezgranicznie kocha. Pewnego dnia po powrocie do domu z długiego lotu mija się z żoną, która go zostawiła. Spodziewaj się niespodziewanego...Dalej wypadki tocząc się dość zaskakująco. Samotny mężczyzna jedzie gdzie go oczy poniosę...trafia w Bieszczady. Tutaj spotyka kilka niezwykłych kobiet i dziewczynkę, ich życie przeplata się i łączy, tworząc silne relacje. Każdy jest w swój sposób zainteresowany losem drugiego i stara się pomóc w biedzie.

Postacie wykreowane przez autorkę są barwne, nietuzinkowe, szalone i z poczuciem humoru. Fabuła wciąga i zaskakuje do samego końca.
Książkę czyta się bardzo lekko, ale nie jest to banalna lektura i nie traktuje o małych sprawach.

Dla mnie historia o tym jak nieprzewidywalne może być życie. Filip Spalski: pilot, prowadzący ustabilizowane, z jego perspektywy, szczęśliwe życie z żoną, którą bezgranicznie kocha. Pewnego dnia po powrocie do domu z długiego lotu mija się z żoną, która go zostawiła. Spodziewaj się niespodziewanego...Dalej wypadki tocząc się dość zaskakująco. Samotny mężczyzna jedzie gdzie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Uwielbiam Nesbo a wprost niewyobrażalnie Harrego Hola...

Uwielbiam Nesbo a wprost niewyobrażalnie Harrego Hola...

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka napisana bardzo prostym językiem, bez polotu. Historia bezdomnej kobiety, którą los i ludzie skrzywdzili przedstawiona w wyjątkowo infantylny sposób. Mam poczucie jakbym pooglądała wiadomości gorszej jakości lub przeczytała w szmatławcu pierwszą stronę.
Nie znam autorki, przyciągnął mnie tytuł i zachęta ze strony znajomej.
Podjęcie przez autorkę tematu bezdomności, depresji poporodowej, samotności jest z pozoru chwalebne jednak sposób przedstawienia tematu jest dla mnie nieakceptowalny. Na wierzchu współczucie dla kobiety, którą życie nie oszczędzało a pod tą pierwszą warstwą nietolerancja dla mężczyzn a wręcz niechęć do nich, chorzy psychicznie pokazani, jako „ psychole „ niebezpieczni dla otoczenia, kult stereotypów.
Bohaterka jest kryształowa w oczach autorki, ale wszystkie podobne przypadki są poddane negatywnej ocenie bez analizy i wnikania w sytuacje.
Nie polecam. Jeden plus – książkę czyta się bardzo szybko. Poza tym zdecydowanie nie warto.

Książka napisana bardzo prostym językiem, bez polotu. Historia bezdomnej kobiety, którą los i ludzie skrzywdzili przedstawiona w wyjątkowo infantylny sposób. Mam poczucie jakbym pooglądała wiadomości gorszej jakości lub przeczytała w szmatławcu pierwszą stronę.
Nie znam autorki, przyciągnął mnie tytuł i zachęta ze strony znajomej.
Podjęcie przez autorkę tematu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka absolutnie wciągająca, jak wędrówka w góry. Bardzo poruszyła mnie tragiczna śmierć Maćka Berbeki i Tomka Kowalskiego. JHB opisuje ze szczegółami tą wyprawę, nawet bardziej dokładnie niż „ cmentarną „. Nie ocenia, przekazuje różne opinie i osądy.
To jest historia miłość do gór, niezwykłej, szalonej, bez granic, wciągającej. Życie na granicy śmierci. Książka jest przesiąknięta tym szaleństwem wypraw na ośmiotysięczniki, gdzie nagle organizm musi żyć w całkowitym przeciążeniu, musi wykonać ponadludzki wysiłek, psychika niejednokrotnie nie wytrzymuje. Chylę czoła przed wszystkim, którzy wspinają się, żyjąc na granicy życia i śmierci oddani górom. Pokonują samych siebie psychicznie, pokonują swój organizm,

Dużo historii himalaizmu, ludzi, których góry zabrały i tych, co nadal chcą iść wyżej i wyżej.
Wyjście z ludźmi w żałobie, rozżalonymi, pełnymi bólu i pretensji, co naturalne w tym stanie było ze strony JHB odwagą. Moim zdaniem to bardzo hermetyczne środowisko trudno wejść zwykłemu „zjadaczowi chleba” w ich świat. Dodatkowo, z racji swojego zawodu musi wejść w środowisko „ ciekawski „ uczestnik. W mojej ocenie Hugo Bader napisał o tej bolesnej historii wyjątkowo obiektywnie, mimo zadawania czasami bardzo osobistych pytań. Dla niego samego była to lekcja pokory.

Książka absolutnie wciągająca, jak wędrówka w góry. Bardzo poruszyła mnie tragiczna śmierć Maćka Berbeki i Tomka Kowalskiego. JHB opisuje ze szczegółami tą wyprawę, nawet bardziej dokładnie niż „ cmentarną „. Nie ocenia, przekazuje różne opinie i osądy.
To jest historia miłość do gór, niezwykłej, szalonej, bez granic, wciągającej. Życie na granicy śmierci. Książka jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Leży sobie i ja poczytuję. Niezwykła książka, ale trzeba mieć nastrój, dużo spokoju i wewnętrznej przestrzeni na lekturę. Jest to głęboka, refleksyjna i pełna życiowej mądrości książka.
Pożyczyłam ją, więc muszę nabyć, żeby móc się nią rozkoszować.
Wrócę do niej z pewnością.

Leży sobie i ja poczytuję. Niezwykła książka, ale trzeba mieć nastrój, dużo spokoju i wewnętrznej przestrzeni na lekturę. Jest to głęboka, refleksyjna i pełna życiowej mądrości książka.
Pożyczyłam ją, więc muszę nabyć, żeby móc się nią rozkoszować.
Wrócę do niej z pewnością.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie przebrnęłam… kompletnie nie moja pozycja, za mocna, za dosadna. Byłam zniesmaczona i mimo mocowanie się dłuższy czas z książką, poddałam się.
Plus za niebanalność pozycji.

Nie przebrnęłam… kompletnie nie moja pozycja, za mocna, za dosadna. Byłam zniesmaczona i mimo mocowanie się dłuższy czas z książką, poddałam się.
Plus za niebanalność pozycji.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie spodziewałam się, że oprócz historii przyjaźni dwóch chłopców dostanę wiedzę o Afganistanie w czasie wielkich przemian. Zaskakujące jak spokojnym i urokliwy miastem był Kabul, gdzie ludzie żyli w przyjaźni i współpracowali ze sobą. Nie przestaje mnie przerażać jak wojna niszczy kraj i ludzi.
Na tym tle historycznym jesteśmy świadkami przyjaźni Amira i Hassana. Czytając towarzyszyły mi różne uczucia: rozczulenie nad wielkim przywiązaniem Hassana, smutek nad próbami Amira sprostania oczekiwaniom ojca, podziw i szacunek nad wielkodusznością Baby, złość na krzywdy wyrządzane Hassanowi i jego ojcu, nadzieja, że Amir uratuje Sohraba i zarazem swoje sumiennie. Niesamowite jest jak bardzo surowo dziecko może się ocenić i traktować przez wiele lat…bezustannie czuć wstyd i winę.

Amir przez całe życie zabiega o uznanie, akceptacje ojca. Potrafi postawiać na swoim i jako młodzieniec wybiera swoją drogę zawodową – pisanie, za co go cenię.
Mimo, ogromnej potrzeby zaskarbienie miłości ojca nie stara się w tej materii podporządkować. Ku własnemu zaskoczeniu i za wielką cenę staje przed możliwością udowodnienia sobie bycia godnym własnego ojca.
Za Babą idzie legenda człowieka wielkiego serca i jego syn długo pozostaje w cieniu… do czasu.

Książka to też ciekawe spectrum kultury, której nie znałam, przedstawionej w bardzo przystępny sposób i wplecionej w fabułę.

Historia zmierzała do amerykańskiego zakończenia i ku mojej radości nie kończy się cukierkowo. Nie sposób w realnym życiu, żeby chłopiec, który doświadczył tyle zła wszedł w normalne życie z radością i pełen akceptacji dla nowej dobrej rzeczywistości.

Prosto i zarazem pięknie napisana, wciągająca, wzruszająca, poruszająca, długo będę pod jej wrażeniem.

W mojej głowie pozostaną trzy cytaty :

„nieprawda jest ,to co mówią o przeszłości - że czas leczy wszelki rany. Nie leczy - rozdrapuje.”

„ Bo takie szczęście przytrafia się tylko wtedy, gdy zaraz ma się coś utracić”

I oczywiście jak dla większości: „ Dla Ciebie tysiąc razy”

Nie spodziewałam się, że oprócz historii przyjaźni dwóch chłopców dostanę wiedzę o Afganistanie w czasie wielkich przemian. Zaskakujące jak spokojnym i urokliwy miastem był Kabul, gdzie ludzie żyli w przyjaźni i współpracowali ze sobą. Nie przestaje mnie przerażać jak wojna niszczy kraj i ludzi.
Na tym tle historycznym jesteśmy świadkami przyjaźni Amira i Hassana. ...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W obliczu bardzo dobrych recenzji tego zbioru opowiadań niezręcznie mi napisać słowa krytyki, więc „ gwiazdki „ subtelnie pokażą ocenę.

W obliczu bardzo dobrych recenzji tego zbioru opowiadań niezręcznie mi napisać słowa krytyki, więc „ gwiazdki „ subtelnie pokażą ocenę.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Pierwsze pochwały za tłumaczenie. Książka jest napisana bardzo staranną polszczyzną, nie czytałam w oryginale, ale mam nieprzeparte wrażenie dużej dbałości o zgodność z pierwowzorem.

W 1949, kiedy Van der Post wyruszył na płaskowyż Nyika i do masywu górskiego Mlandżi były to całkowicie dziewicze tereny. Opisy przyrody, zwierząt a przede wszystkim afrykańskiej ludności tych terenów są wielkim atutem książki. Nawet zakładają, że autor nieco koloryzowała łatwo nam uwierzyć w przedstawiane obrazy i historie.

Ujęła mnie postawa szacunku do ludności zamieszkujące badane tereny a także postawa pokory wobec natury, zmiennych warunków pogodowych w górach. Brak wszechobecnego dążenia do sukcesu mimo wszystko, pomijają przeciwności losu, sygnał od ludzi, od natury. Nieco egzaltowane są refleksje życiowe autora na temat własnych przeżyć i własnej osoby.

Pierwsze pochwały za tłumaczenie. Książka jest napisana bardzo staranną polszczyzną, nie czytałam w oryginale, ale mam nieprzeparte wrażenie dużej dbałości o zgodność z pierwowzorem.

W 1949, kiedy Van der Post wyruszył na płaskowyż Nyika i do masywu górskiego Mlandżi były to całkowicie dziewicze tereny. Opisy przyrody, zwierząt a przede wszystkim afrykańskiej ludności tych...

więcej Pokaż mimo to