-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński2
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1156
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać409
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński22
Biblioteczka
2019-09-23
2019-08-28
Pięć miesięcy po krwawych wydarzeniach jakie miały miejsce w Krainie Elfów, Cardan wciąż zasiada na tronie z Jude jako swoim seneszalem, mającą wpływ na podejmowane przez niego decyzje. Jednak dziewczynę dopada świadomość, że nieuchronnie jej władza nad nim zbliża się u końcowi, a jej braciszek nie jest gotów, aby zasiąść jeszcze na tronie. Tym czasem podmorskie królestwo po cichu realizuje swój nikczemny plan przejęcia panowania również i nad lądem...
Bezkompromisowo jest to dla mnie nader lepszy tom od Okrutnego Księcia. Świat nadal zostaje poszerzony o kolejne elementy, ale nie jest to na tyle rozwleczone jak poprzednio, ale rozumiem, że była wtedy potrzeba wprowadzenia w zupełnie inny wymiar. Akcja nie zwalnia ani na moment, wprost trudno oderwać się w danym momencie od książki, by nie dowiedzieć się tego co zaraz nastąpi i tak do samego końca, gdzie zwala ono dosłownie z nóg. Ciężko było mi się po nim pozbierać, bo przecież; Jak to? Co? No po prostu Wow!! Jestem pod wrażeniem tego jak rozwinął się Cardan, aż trudno pomyśleć, do jakiego stopnia przeszedł on metamorfozę od poprzedniej części. Z początku może i pozostał jeszcze władcą, który ma wywalone na to co się dzieje w jego królestwie i tylko mu w głowie zabawa i alkohol, ale potem, zwłaszcza pod koniec dało się zauważyć, że gdy zmusiła sytuacja potrafił być równie bezwzględny jak Jude. Tym przejdę teraz do jej postaci, gdzie wciąż jest dziewczyną, pełną przemyślanych przez nią własnych intryg, odwagi, aleee... tym razem zauważyłam, że jednak nie jest tak do końca sprytna jeśli chodzi o przewidzenie innych knowań z strony m.in jej wrogów, nie była na tyle czujna co doprowadziło, że stało się tak a nie inaczej. Jest to jednak dobre ukazanie, że nie jest ona idealna i jak każdy popełnia błędy, zwłaszcza będąc w świecie, gdzie różne wykręty są na porządku dziennym. Jeśli mówić jeszcze o stylu, to tutaj jest bardziej dopracowany, nie raził mnie tak bardzo, co automatycznie przyniosło mi jeszcze większą radość z czytania i śledzenia poczynań konfliktów. Bardzo ubolewam nad tym, że premiera trzeciego tomu, będzie mieć miejsce dopiero w przyszłym roku, ale trzymam kciuki by było naprawdę warto tyle czekać na zakończenie tej trylogii.
Pięć miesięcy po krwawych wydarzeniach jakie miały miejsce w Krainie Elfów, Cardan wciąż zasiada na tronie z Jude jako swoim seneszalem, mającą wpływ na podejmowane przez niego decyzje. Jednak dziewczynę dopada świadomość, że nieuchronnie jej władza nad nim zbliża się u końcowi, a jej braciszek nie jest gotów, aby zasiąść jeszcze na tronie. Tym czasem podmorskie królestwo...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-07-19
Sal należy do żeńskiej Ligii piłki nożnej, a jej ulubionym piłkarzem i zarazem, w którym się podkochiwała się w dzieciństwie był Reiner Kulti. Pewnego dnia okazuje się, że ma zostać on trenerem pomocniczym i gdy dziewczyna myśli, że będzie to najlepsza rzecz jaka ją spotkała w życiu, przeżywa rozczarowanie. Nie na takie oblicze swojego idola się przygotowała: cichego, zamkniętego na innych i z którego uszła cała pasja do gry. Nikt i nic nie mogło przygotować jej do spotkania z nim poza ekranem telewizora, a także na naucza, jakie się w niej zrodziły w stosunku do niego.
Książka, mimo że za granicą zbiera wiele pozytywnych opinii, tak dla mnie była nie tyle co zła, ale przez większą część zwyczajnie nudna. Dojście do pierwszej połowy było dla mnie sporym wyzwaniem, bo się ona tylko ciągnęła i ciągnęła... pojawiały się głównie opisy treningów czy rozmyślań głównej bohaterki. Faktycznie fabuła i sama akcja stały w miejscu, najchętniej skróciłabym tą część do minimum, bo niewiele brakowała a nie dałabym rady dokończyć tej pozycji. Na szczęście od połowy było już lepiej, Kulti w końcu odzyskał głos, relacja między nim a Sal zaczęła się zazębiać, patrząc jednak na obszerność tytułu liczyłam na bardziej rozbudowany wątek romantyczny, a tu pojawia się praktycznie pod koniec książki. Pisząc o tych ostatnich stronach uważam, że jest to najlepszy element książki, w tym momencie naprawdę się zaangażowałam, lecz i przy tym czuje małe rozczarowanie, że trwało to tak krótko. Jeśli chodzi o tytułowego bohatera, Kultiego przez większość czasu ledwo co się pojawiał, a kiedy miał już swoje pięć minut wychodził na strasznego buca, skrytego w sobie, następnie dopiero o wiele później można zobaczyć, że jest przyjacielski, opiekuńczy i da się go polubić przy czym zauważając jego przemianę. Ostatecznie nie jestem Wam w stanie do końca polecić tej książki, bo nie wiem czy naprawdę warto dla tej końcówki męczyć się tyle stron, ale to już zależy od danego podejścia czytelnika.
Sal należy do żeńskiej Ligii piłki nożnej, a jej ulubionym piłkarzem i zarazem, w którym się podkochiwała się w dzieciństwie był Reiner Kulti. Pewnego dnia okazuje się, że ma zostać on trenerem pomocniczym i gdy dziewczyna myśli, że będzie to najlepsza rzecz jaka ją spotkała w życiu, przeżywa rozczarowanie. Nie na takie oblicze swojego idola się przygotowała: cichego,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-02-22
Przez okrutną zbrodnię jaka miała miejsce lata temu, Jude wraz z siostrami zostały zmuszone do przeniesienia się do Elysium; krainy zamieszkałą przez elfy oraz inne magiczne stworzenia. Dziewczyna z wszystkich sił pragnie uznania w oczach elfów i dostosowania się do ich środowiska, lecz i tak nie ważne jakby się starała, zostaje przez nich wyśmiewana, na czele z księciem Cardanem. Między czasie toczy się walka o tron, a nie mając o tym bladego pojęcia, wplątuję się w krąg intrygi, która niesie za sobą ryzyko dla całego królestwa.
Naprawdę wiele oczekiwałam po tej pozycji, słysząc o niej wiele pozytywnych opinii z zagranicy oraz ekscytacji z strony polskich czytelników. Nie mogłam wprost się doczekać, kiedy wpadnie ona w moje ręce i... szału nie było, ale nie zmienia to faktu, że i tak nie przyciągnęła mojej uwagi. Akurat w tym wypadku było mocno czuć jakby dosłowne tłumaczenie z angielskiego a polski, co doprowadziło do powstania sztywnych opisów oraz drętwych dialogów. Nie pozwoliło na całkowite wdrążenie się w historie i przy czym ostatecznie klimat dało się jednak odczuć, a był on pełen skrytego mroku, dworskich knowań, a także i magii oplatającą tamten świat. Wracając do gierek politycznych nie są one jakoś wybitnie zaskakujące, lecz i tak z zaciekawieniem śledziłam ich rozgrywkę. Akcja w większości się ciągnie, ale kiedy przychodzi co do czego pędzi jak trzeba, nie pozwalając oderwać w tym momencie wzroku od książki. Zaintrygowała mnie sobą główna bohaterka i zarazem narratorka powieści Jude. Jest ona silną i odważną postacią, pełną sprytu i samozaparcia w dążeniu do celu. Natomiast liczyłam na większe rozwinięcie Cardana, który niby jest jedną z ważniejszych postaci, ale dosyć trzymał się na uboczu, ukryty z swoimi problemami. Pojawiający się romans jest praktycznie znikomy, a po tych wszystkich zachwytach nad nim spodziewałam się, że jest go o wiele więcej. Nie da się odmówić estetycznych walorów, jakie ma ta książka, bo okładka jest naprawdę czarująca, a zdobienia przy rozdziale, dodają do tego jeszcze więcej uroku i są przyjemne dla oka. Całościowo wypada ta pozycja bardzo dobrze, można by dopracować kilka rzeczy, ale i tak z chęcią zapoznam się z kontynuacją tej historii.
Przez okrutną zbrodnię jaka miała miejsce lata temu, Jude wraz z siostrami zostały zmuszone do przeniesienia się do Elysium; krainy zamieszkałą przez elfy oraz inne magiczne stworzenia. Dziewczyna z wszystkich sił pragnie uznania w oczach elfów i dostosowania się do ich środowiska, lecz i tak nie ważne jakby się starała, zostaje przez nich wyśmiewana, na czele z księciem...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-08-18
Po aferze jaka wywiązała się po ujawnieniu pewnych materiałów, Ruby zostaje zawieszona w prawach ucznia. Dziewczyna jest kompletnie osłupiała na tą wieść, bo przecież jak ma teraz zdać końcowe egzaminy, przy tym rozpocząć naukę na Oksfordzie, a do tego wychodzi, że jest w to prawdopodobnie zamieszany James. Jednak nie daje ona za wygraną i stara się jak może odzyskać możliwość ukończenia szkoły, a chłopak miedzy czasie musi mierzyć się z rodzinnymi zobowiązaniami, które spadły na jego barki.
To w jakim momencie została przerwana Save you, nie mogłam czekać wiele z przeczytaniem ostatniego tomu trylogii Maxton Hall. Do głosu zostało dopuszczonych jeszcze więcej przewijających się wcześniej bohaterów, co dało szersze pole do opisywania rozpoczętych bądź nowych, krótkich wątków, ponieważ gdyby pisać tylko o głównej parze, temat by się już szybko wyczerpał i by musiały zostać wprowadzone na siłę inne sytuacje, a po co dokładać im kolejnych zmartwień w finałowym tomie. Tak mogliśmy poznać bardziej przyjaciół Jamesa, którzy na samym początku opowieści byli praktycznie tłem, a teraz każdy z nich dostał swoje pięć minut. Jedynie kiedy na raz następowało więcej zmian narratorów w danym rozdziale, zaczęłam tracić się w tym kto w danym momencie się opowiada bieżące wydarzenia, ale nie mam do tego i tak jakieś wielkiej uwagi. Akcja tutaj goni akcję, szczerze nie ma ani chwili na nudę i co sprawiło, że nie byłam w stanie zaprzestać lektury. Ruby i James jak można się domyślić nie mieli znów łatwo, musieli mierzyć się w dalszym ciągu z różnymi przeciwnościami losu, jednak przemierzali się z nimi razem, wspierając i troszcząc się o siebie nawzajem, co pozwoliło na obserwację ich relacji na przestrzeni całej książki, a nie jakieś części. Jeśli chodzi o wprowadzoną intrygę to trochę za szybko została rozwiązana, mogłaby trzymać bardziej w niepewności, bo tak jak szybko się pojawiła, ta też szybko znikła, zabrakło mi końcowego akcentu, gdzie miałabym ten wielki efekt 'Wow'. Jestem szczęśliwa, że miałam okazję ja przeczytać i zapoznać się z tą trylogią i na pewno na tym nie zakończę mojej przygody z twórczością Mony. Jeśli nie jesteście zaznajomieni z jej książkami to nie tracie czasu, tylko przeczytajcie, nie pożałujecie tej decyzji.
Po aferze jaka wywiązała się po ujawnieniu pewnych materiałów, Ruby zostaje zawieszona w prawach ucznia. Dziewczyna jest kompletnie osłupiała na tą wieść, bo przecież jak ma teraz zdać końcowe egzaminy, przy tym rozpocząć naukę na Oksfordzie, a do tego wychodzi, że jest w to prawdopodobnie zamieszany James. Jednak nie daje ona za wygraną i stara się jak może odzyskać...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-08-15
Po wydarzeniach z imprezy, Ruby najbardziej pragnie powrócić do czasu, kiedy nie była rozpoznawalna na korytarzach słynnego Maxton Hall. James przytłoczony winą o to oraz rodzinną tragedią, stacza się i odtrąca wszystkich od siebie. Dziewczyna, kiedy dowiaduje się o tym co go spotkało, mimo tego co jej zrobił, przychodzi, aby pomóc mu uporać się z tą sytuacją, ale nic ponad to. Czy uda jej się odzyskać zaufanie do chłopaka, którego nienawidzi, ale zarazem wciąż żywi do niego silne uczucie?
Sięgając po książki Mony Kasten, drzemie we mnie jakieś przekonanie, że nieważne jaką bym przeczytała to i tak będę zachwycona mniej lub bardziej. W tym wypadku bardziej oczarowała mnie Save me, ale i ta ma swój niezaprzeczalny urok. Historia rozbudowana została o perspektywy Lydii i Ember, co sprawiło, że wątki poboczne jedynie rozpoczęte w w poprzednim tomie, tu równie przyciągały moją uwagę i zajmowały myśli, co jak i główny dotyczący stosunków między Ruby i Jamesem. I przechodząc do tej dwójki; dziewczyna przez pół książki miała rozterki do tego, bo raz była, że nie chce go w ogóle widzieć, raz jedna, że za nim tęskni, robiła sobie nadzieje na raz je traciła, no troszkę mnie denerwowało, ale no poniekąd potrafię ją jeszcze rozumieć. Natomiast James, kiedy otrząsnął się i wziął się w garść, za bardzo zatracił się, aby odzyskać Ruby i w ciągu dalszym zlewał swoich przyjaciół, co było egoistyczne po części z jego strony. Jakby nie patrzeć cały czas przy nim trwali i nie zauważał, że oni również zmagają się z własnymi problemami, zwłaszcza jego siostra, którą przy okazji ogromnie podziwiam, bo sama nie wiem co bym zrobiła, gdybym znalazła się na jej miejscu. Styl autorki jak nigdy nie zawodzi i nadal nie mogę wyjść z podziwu przekazywania przez nią tych wszystkich wrażeń, że aż mam ochotę w przyszłości sięgnąć po nie w oryginale. Emocje jakie towarzyszą w trakcie czytania są nie do opisania, to było tak jakbym sama przeżywała te same sytuacje co bohaterowie, a do tego problemy z jakimi się oni zmagają są przedstawione bardzo realistycznie i przekazują wiele ważnych wartości na temat przyjaźni, miłości czy straty najbliższych, czy podziałów przez posiadaną ilość pieniędzy. Szczerze nie spodziewałam się na koniec takiego obrotu sprawy i no po prostu muszę czym prędzej przeczytać Save us.
Po wydarzeniach z imprezy, Ruby najbardziej pragnie powrócić do czasu, kiedy nie była rozpoznawalna na korytarzach słynnego Maxton Hall. James przytłoczony winą o to oraz rodzinną tragedią, stacza się i odtrąca wszystkich od siebie. Dziewczyna, kiedy dowiaduje się o tym co go spotkało, mimo tego co jej zrobił, przychodzi, aby pomóc mu uporać się z tą sytuacją, ale nic ponad...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-07-17
Przyjaciele o ponad przeciętnych zdolnościach; Estra, Maroon, Sky oraz kot Freud udaje się uciec z Kolebki, do której trafili po wielkim buncie maszyn. Udaje im się zaszyć w bezpiecznym miejscu, jednak nie cieszą się długo spokojem. W rzeczywistości byli nadal kontrolowani i otrzymują oni propozycję, aby wypełnić zadanie i ocalić świat lub wracają z powrotem do miejsca, gdzie byli więzieni. Czy dadzą radę powstrzymać nadejście kolejnej wojny? Co okaże się prawdą, a co kłamstwem?
Powieść mimo lekkości jaką odczuwałam w czasie czytania, sama w sobie mnie wystarczająco nie urzekła. Brakowało mi w niej szerszego pojęcia o przedstawionym świecie, ale koncepcja na niego była ciekawa i obiecująca coś nowego. Myślę, że można byłoby dodać np. większą ilość informacji na temat technologi wykorzystywanej w Kolebce czy o samej jej funkcjonowaniu jej na co dzień, bo jesteśmy jednak od razu wrzuceni do momentu, gdy bohaterowie już uciekli stamtąd. Kolejno przejdę teraz do postaci i tutaj wyszło już lepiej, lecz jest kilka 'ale'. Najbardziej zapałałam sympatią do Maroona, którego wręcz nie dało się nie polubić, był nad wyraz sympatyczny, uczciwy i był wstanie poświęcić się i stawiać czoła danym mu wyzwaniom, aby uratować przyjaciół. Za to Estra nie raz udowodniła swoimi działaniami, że jest bystra oraz odważna. Jednakowoż to jak zachowywała się pod koniec książki pozostawia we mnie totalny mętlik w głowie, nie mogłam uwierzyć, że zmieniła się ona dosłownie o 180 stopni, jakby została zastąpiona przez inną osobę. I Sky... tu mam ogromny problem, bo mimo że był narratorem historii, za wiele o nim nie mogę powiedzieć. W większości czasu był nie przytomny czy w ogóle nieobecny albo jeszcze użalał się nad sobą. Idąc dalej, zamieszczony tutaj wątek miłosny nie miał kompletnie sensu, spokojnie można by było się obejść bez niego, a w wykonaniu i tak poszło dosyć słabo, nie czułam żadnej chemii między bohaterami, sprowadzony poniekąd na siłę. Biorąc to wszystko razem, to z mojej perspektywy jeszcze dopracowałabym tą historię, ale z pewnością bardziej przypadnie ona do gustu młodszym czytelnikom.
Przyjaciele o ponad przeciętnych zdolnościach; Estra, Maroon, Sky oraz kot Freud udaje się uciec z Kolebki, do której trafili po wielkim buncie maszyn. Udaje im się zaszyć w bezpiecznym miejscu, jednak nie cieszą się długo spokojem. W rzeczywistości byli nadal kontrolowani i otrzymują oni propozycję, aby wypełnić zadanie i ocalić świat lub wracają z powrotem do miejsca,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-07-05
Dopinając swojej zemsty Brian nie przypuszczał, że spełniając daną obietnicę, straci kobietę, którą pokochał a wraz nią snute marzenia o wspólnej przyszłości. Chcąc odkupić swoje winy, postanawia zawalczyć o nią, lecz droga do celu nie będzie wcale taka prosta. Ciążące piętno zemsty jednak pozostało wciąż głęboko w ich sercach i nie tylko...
Do sięgnięcia po kontynuację Obietnicy, skłoniła mnie obiecująca końcówka pierwszego tomu, przy której miałam nadzieję na większe rozwinięcie postaci brata Briana, Astona. Wyszło tak, że z początku byłam bardzo zadowolona; została ukazana jego motywacja, co było podparte jego działaniami i tym jak zmienił się przez to jego charakter. Z dalszym biegiem wydarzeń jednak coraz bardziej zawodziłam się jego kreacją, stał się taki rozmemłany, czyli tracił ten temperament który towarzyszył mu na początku, w jakimś momencie zniknął, a gdy się już pojawił to tak odmieniony, widziałam w nim tylko zmarnowany potencjał. Myślę, że główny wpływ mogła mieć, kiedy na główny plan wyszli na główny plan, bo przy tym co wpakowano do tej historii, ciężko by było się jeszcze na nim skupić. Zacznę od Oliwii, która pozostaje w dalszym ciągu niezdecydowana, łatwowierna i ucieka od wszelkich problemów, zamiast stawić im twarz, no aż mi się ręce załamywały. Nie wyciągnęła ona w ogóle wniosków z tego jak była prędzej wykorzystywana w przeszłości, bo naprawdę, by wyjaśnić całą tą sytuację wystarczyłaby jedna, długa, spokojna rozmowa, w czasie której oboje by sobie opowiedzieli jak to wygląda z ich punktu widzenia i doszliby do porozumienia. Jednak Brain był wcale nie lepszy, bo mógł zachować sie bardziej taktowanie, nie być tak nachalny w stosunku do dziewczyny, bo przecież ma pieniądze to może wszystko i tutaj też już przeszedł samego siebie. Jak można polecieć do domku w górach, gdzie nie ma zasięgu, będą tylko oni we dwójkę i oprócz nich, gdzie przebywają wie jeszcze jedna osoba. To jest tak skrajnie nie odpowiedzialne i w chwili kiedy doszło do dramatycznej sceny, wprawiło mnie to tylko w zażenowanie i tylko utwierdziło we mnie głupotę bohatera. Podsumowując ich zachowanie, to oboje zachowują się zwyczajnie niedojrzale. Sama powieść najgorsza nie jest, dobrze się ją też czytało, ale przez infantylność bohaterów akurat mnie nie porwała.
Dopinając swojej zemsty Brian nie przypuszczał, że spełniając daną obietnicę, straci kobietę, którą pokochał a wraz nią snute marzenia o wspólnej przyszłości. Chcąc odkupić swoje winy, postanawia zawalczyć o nią, lecz droga do celu nie będzie wcale taka prosta. Ciążące piętno zemsty jednak pozostało wciąż głęboko w ich sercach i nie tylko...
Do sięgnięcia po kontynuację...
2019-08-09
Sage wyjeżdża z rodzinnego miasta na drugi koniec Stanów, aby móc rozpocząć studia i zostawić przeszłość za sobą. Na miejscu nie ma nikogo bliskiego, dachu nad głową, a fundusze także się jej kończą. Jednak niespodziewanie poznaje April, z którą od pierwszej chwili połączyła nić sympatii i stara się jej pomóc w tej trudnej sytuacji. Pojawia się jedynie mały problem - ma brata, który jest obiektem westchnień nie jednej dziewczyny, a Sage stara się za wszelką cenę trzymać z daleko od nieznanych mężczyzn, szczególnie od tych podobnych do NIEGO. Czy uda się jej przełamać lęk i otworzyć się na uczucia, jakich do tej pory nie miała szansy zaznać?
Wiedząc jaką furorę robi ta książka w rodzimym kraju autorki, przy czym, mając szansę na wcześniejsze zapoznanie się ta historią, nie mogłam odmówić i czym prędzej zabrałam się za lekturę. Z początku nie mogłam się wciągnąć, ale za drugim podejściem tak się dałam porwać, że nawet nie zauważyłam, a za mną była już polowa książki. Fabularnie nie jest może odkrywcza, ale tutaj nie jest ona na tyle istotna, by mogła odebrać jakąkolwiek przyjemność z odbioru lektury. Największą rolę pełniły emocje, jakie zostały zawarte na kartach powieści, nie zabrakło wzruszeń, chwil radości, rozbawienia czy złości, które mieszają się z sobą dając dawkę niezapomnianych odczuć.Narracja poprowadzona jest z perspektywy Sage, dzięki czemu mogłam śledzić, na ile lęk zagnieździł się w jej psychice i ma kontrolę nad jej zachowaniem; jak sama przyznała, nie jest nieśmiała, tylko ta ciągłą obawa przed NIM sprawia, że reaguje tak a nie inaczej. Mam wielkie uznanie dla dziewczyny za decyzję, którą podjęła w momencie kiedy czuła, że sama nie da już rady poradzić sobie z towarzyszącym jej niepokojem. Przechodząc teraz do jednego drobnego niuansu, to denerwowała mnie zmienna pisownia imienia jednego z bohaterów tzn. raz był Luka a raz Luca, przez co czułam lekką dezorientacje w trakcie czytania. Natomiast co do samej postaci, chłopak skradł po prostu moje serce. Może i lubi towarzystwo płci pięknej, przy czym wykorzystywać swój urok osobisty, ale jest również przyjacielski, troskliwy o najbliższych, do tego jeszcze studiuje bibliotekoznawstwo i uwielbia czytać. Bardzo podoba mi się relacja jaką posiada z swoją siostrą, April. Widać, że są sobie nawzajem oparciem, rozmawiają o wszystkim i traktują się jak najbliższych przyjaciół. Także więź jaka powstała między nim a Sage jest niezwykła, że aż z miłą chęcią patrzyłam jak rozwija się z każdą kolejną stroną. Najbardziej przekonało mnie w tej pozycji to, że problem Sage nie znika magicznie, kiedy w jej życiu zaczyna się pomału układać, lecz musi prowadzić nieustaną walkę o to, aby się z niego wyzwolić. Końcówka spowodowała u mnie, że dosłownie siedziałam wryta w fotel i nie mogłam uwierzyć, że można w takiej chwili zakończyć książkę i czekać do następnego tomu, kiedy to potrzebuje go natychmiast. No niestety, nie pozostaje mi nic innego jak ją polecić i liczyć, że równie przypadnie ona Wam do gustu.
Sage wyjeżdża z rodzinnego miasta na drugi koniec Stanów, aby móc rozpocząć studia i zostawić przeszłość za sobą. Na miejscu nie ma nikogo bliskiego, dachu nad głową, a fundusze także się jej kończą. Jednak niespodziewanie poznaje April, z którą od pierwszej chwili połączyła nić sympatii i stara się jej pomóc w tej trudnej sytuacji. Pojawia się jedynie mały problem - ma...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-06-20
Charles James jest powszechnie uznany za martwego za sprawą katastrofy lotniczej samolotu, którego miał być pasażerem, ale jakimś cudem, udaje mu się przeżyć na wskutek tego, że ostatecznie nie został wpuszczony na jego pokład. Jednak nikt nie ma o tym bladego pojęcia i za sprawą tegoż zbiegu okoliczności oraz ukazanej mu we śnie wizji, mężczyzna postanawia udać się w długą podróż. Planuje on przemierzyć pieszo Route 66, która liczy sobie około 2 500 tysiąca mil i w trakcie niej uzmysłowić kilka rzeczy i zarazem odmienić swoje życie na lepsze.
Pierwszy tom zachwycił mnie bardzo z względu na emocje, które dostarczył mi w czasie lektury, znakomite przybliżenie charakteru głównego bohatera oraz wpływ poszczególnych wydarzeń, na jego ukształtowanie oraz brak zbędnych opisów. Przechodząc myślą teraz do kontynuacji tamtej historii, czuje się trochę zawiedziona. Pierwsze 50 stron było dla mnie jeszcze obiecujące, ale w momencie kiedy bohater udał się na wyprawę, zaczęły się schody. Opisy podróży zazwyczaj były nudne, dotyczyły wykonywania podstawowych czynności typu: wstał, zjadł, przeszedł jakiś odcinek, zjadł i zasną. Często przy tym nużyłam się czytając tą powieść i dodatkowo pochwalam, że autor chciał przemycić kilka ciekawostek na temat trasy, którą przemierzał bohater, jednak przy tak żmudnej wędrówce wprost mi to z przed oczu często umykało. Same przypisy z dziennika Jamesa nie miały nic wspólnego z opisywanymi wydarzeniami, brakowało mi tej głębi postaci, twardego uzasadnienia jego przemiany wewnętrznej, bo praktycznie znikąd się ona tutaj dokonuje, jakby no musiała pojawić się i tyle. Natomiast gdy zawierał jakieś znajomości, były one tymczasowe i wnosiły mały element do całości. Jedynie jedna z takich postaci doczekała się szczególnej uwagi i w tej sytuacji autor poradził sobie znakomicie, ukazując przy tym jak ważną wartością jest wolność oraz miłość i jak często jej nie doceniamy. Absolutnie nie przekreślam tej historii i będę wyczekiwać gorąco na jej zakończenie, ale ta część nie skradła osobiście mojego serca.
Charles James jest powszechnie uznany za martwego za sprawą katastrofy lotniczej samolotu, którego miał być pasażerem, ale jakimś cudem, udaje mu się przeżyć na wskutek tego, że ostatecznie nie został wpuszczony na jego pokład. Jednak nikt nie ma o tym bladego pojęcia i za sprawą tegoż zbiegu okoliczności oraz ukazanej mu we śnie wizji, mężczyzna postanawia udać się w długą...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-05-12
Do Szwecji już od pewnego czasu przybywają imigranci, głównie muzłumani chcący rozpocząć nowe, lepsze życie. Nie podoba się to Carlowi, który jest wrogo nastawiony ku przybyszom i uważa, że skalają oni jego kraj, a dziennikarzy oskarża o wypowiadanie publicznie kłamstw o ich dobrych zamiarach i nawoływanie przy tym o pomoc dla nich. Chcąc powstrzymać ten proceder chłopak postanawia między innymi wraz z grupą "patriotów" w imię ojczyzny stanąć do walki i pozbyć się dziesięciu czołowych reporterów, którzy najbardziej stają mu na drodze do osiągnięcia tego celu.
Jestem pod wielkim wrażeniem tego, co zastałam w tej książce, naprawdę nie spodziewałam się tak rewelacyjnej, trzymającej w ciągłym napięciu historii. Od samego początku mocne wejście, które natychmiastowo mnie porwało i zarazem wbiło w ten pełen niepokoju klimat. Narracja jest poprowadzona z czterech perspektyw: od strony partyzantów, dziennikarzy, arabskiej rodziny która wiele lat temu emigrowała do Szwecji oraz imigranta, który uciekając przed odpowiedzialnością przystąpił do ligi cudzoziemców a następnie po służbie osiedlił się w Chile. Podobało mi się, że wszystkie te wydarzenia łączyły się z sobą w nieoczekiwany sposób, aby ostatecznie doprowadzić do niszczącego psychikę finału. Poruszono w niej problemy jakże i aktualne w dzisiejszych czasach, a mianowicie mowy nienawiści, manipulacji czy emigracji. Każdy z przedstawionych bohaterów nie pojawił się tutaj przypadkowo, odegrał mniej lub bardziej znaczącą rolę, aczkolwiek jego postępowanie mogłoby zaważyć na dalszym rozwoju wydarzeń. Jest to znakomity debiut i mam nadzieję, że na tym Engman nie zakończy swojej przygody z pisaniem.
Do Szwecji już od pewnego czasu przybywają imigranci, głównie muzłumani chcący rozpocząć nowe, lepsze życie. Nie podoba się to Carlowi, który jest wrogo nastawiony ku przybyszom i uważa, że skalają oni jego kraj, a dziennikarzy oskarża o wypowiadanie publicznie kłamstw o ich dobrych zamiarach i nawoływanie przy tym o pomoc dla nich. Chcąc powstrzymać ten proceder chłopak...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-07-12
Brooke miała życie, jakie można sobie tylko wymarzyć: kochających rodziców oraz siostry, przyjaciół, dostawała wszystko czego sobie zażyczyła Jednak wszystko się zmieniło, gdy w dniu szesnastych urodzin, była świadkiem sytuacji, która sprawiła, że wszystkie jej wyobrażenia o idealnej rodzinie legły w gruzach...
Devon wprost przeciwnie: wychowywał się w domu, gdzie ojciec znęcał się psychicznie nad rodzina oraz podnosił rękę na niego i jego matkę. Z całych sił ochraniał ją i swoje siostry przed nim, a kiedy tyrada dobiegła końca, przeszłość pozostawiła na nim swoje piętno w postaci snów.
Czytając opis książki, kompletnie nie spodziewałam się tego, co w niej zastałam. W pierw do ok. 80 strony zapowiadało się na genialną powieść, ale jednak od tego momentu było już coraz gorzej. To co się tam działo było dla mnie zupełnie absurdalne, nie mogłam uwierzyć aż, co właśnie czytam i najgorsze było dla mnie to, że prostytucja jest pokazywana tutaj w dobrym świetle. Nie do końca rozumiem postępowania Brooke, dlaczego ta sytuacja skłoniło ją do tego czym się zajmowała, skoro można było śmiało inaczej ją rozwiązać. Devona darzyłam wielką sympatią, ceniłam go bardzo za całkowite poświęcenie dla swoich najbliższych przed zwyrodniałym ojcem i zapewnienie im wszystkiego także po całym tym koszmarze. Spotkanie dwójki bohaterów nie następuje od razu, ciekawe było wpierw poznać ich historię, aczkolwiek nie musiała być ona na tyle rozciągnięta. Zdecydowanie nie jest to książka dla każdego, pojawia się wiele kontrowersji, momentami staje się zbyt obrzydliwa i nie brakuje w niej wulgarnego języka i są pokazane w niej pewne refleksje, ale giną one w sposobie jakie są one przekazane. Osobiście jej nie polecam, lecz ogólnie można po nią sięgnąć, bo być może ktoś inny będzie mieć odmienne spojrzenie na przebieg tych wydarzeń.
Brooke miała życie, jakie można sobie tylko wymarzyć: kochających rodziców oraz siostry, przyjaciół, dostawała wszystko czego sobie zażyczyła Jednak wszystko się zmieniło, gdy w dniu szesnastych urodzin, była świadkiem sytuacji, która sprawiła, że wszystkie jej wyobrażenia o idealnej rodzinie legły w gruzach...
Devon wprost przeciwnie: wychowywał się w domu, gdzie ojciec...
2019-06-26
W baśniowym świecie, gdzie postacie znane z dzieciństwa żyją razem z sobą własnym życiem, Zła królowa wydostaje się z pałacowej komnaty i stara się zrealizować swój cel, ale do tego potrzebuje odnaleźć rzeczy do tzw. 'Zaklęcia życzeń'. W międzyczasie Alex i Conner, bliźniacy otrzymują w prezencie urodzinowym od babci książkę z baśniami, którą czytała im, gdy byli młodsi. Nieoczekiwanie przenosi ich ona do Krainy Opowieści, gdzie przeżywają mnóstwo przygód, starając się znaleźć drogę powrotną do domu.
Autor od pierwszych stron oczarował mnie lekkim i barwnym piórem, tworząc niesamowicie baśniowy klimat, pełen cudownej, dziecięcej magii, który zauroczy nie tylko młodszych czytelników, ale i tych starszych. Pojawiające się elementy zaskoczenia, były dla mnie oczywiste, ale jednakowoż patrząc właśnie dla kogo jest głównie skierowana powieść, to myślę, że dzieciaki z pewnością będą mieć nie małą zagwozdkę nad tymi rzeczami. Cenię bardzo w tej książce to, jak zostały ukazane bajkowe postacie i rzuca ona nowe światło na to, co mogło ich ukształtować. Chris nawiązując do ich pierwowzorów i dodając do tego swoją część, nadał im zupełnie innego charakteru, który tworzy spójną całość. Główni bohaterowie również zostali dopracowani co do najmniejszych szczegółów, od samego początku ich polubiłam, zwłaszcza Alex, która w jakiś sposób była mi bliższa z charakteru. W środku znajduje się również mapa, jest ona pięknie narysowana i prosta do odczytania, co przekonywało mnie do zaglądania do niej w trakcie czytania, aby wizualnie śledzić sobie za jej pomocą, miejsce przebywania bohaterów. Cieszę się, że miałam okazję przeczytać tą powieść i przenieść się wspomnieniami do młodszych lat, kiedy zaczytywałam się w tych opowieściach i przeżyć je na nowo.
W baśniowym świecie, gdzie postacie znane z dzieciństwa żyją razem z sobą własnym życiem, Zła królowa wydostaje się z pałacowej komnaty i stara się zrealizować swój cel, ale do tego potrzebuje odnaleźć rzeczy do tzw. 'Zaklęcia życzeń'. W międzyczasie Alex i Conner, bliźniacy otrzymują w prezencie urodzinowym od babci książkę z baśniami, którą czytała im, gdy byli młodsi....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-06-26
Tamar zmaga się od dłuższego czasu z poczuciem winy, związanym z śmiercią przyjaciółki Iris. Kiedy już nie daje sobie psychicznie z tym rady, próbuje popełnić samobójstwo, ale jednak udaje się ją odratować i zostaje przeniesiona do szpitala psychiatrycznego. Siedemnastolatka jest objęta ścisłą kontrolą i musi odpowiadać tam na pytania lekarzy, dotyczących jej samopoczucia, zobrazować je w skali od 1 do 10 czy co ją skłoniło do odebrania sobie życia. Jednak najważniejsze pytanie wciąż tkwi w niej, a mianowicie czy na pewno jest winna tego, że jej przyjaciółka nie żyje?
Autorka w swojej powieści poruszyła jedne z cięższych tematów, jakimi są m.in choroby psychiczne czy zaburzenia odżywiania. Zobrazowała je w prosty sposób, który z pewnością będzie łatwy w odbiorze dla czytelników, niezagłębionych aż tak w tej dziedzinie. Jest wyznaczony jeden główny wątek prowadzący, a jeśli po drodze wychodziły jakieś poboczne, nie zostawały one w żaden sposób rozbudowywane. Narracja jest poprowadzona z perspektywy głównej bohaterki, a rozdziały naprzemiennie obrazują, co dzieje się obecnie i to co doprowadziło do tego, że nastolatka znalazła się w psychiatryku. Postacie są płytko zarysowane, nie licząc jedynie Tamar, do której mamy wgląd w jej myśli, lecz i jej brakuje większych przemyśleń czy emocji. W trakcie czytania nie wzbudziły się we mnie jakoś specjalnie silne uczucia, ostatecznie skłoniłam się ku kilku refleksjom, ale przy problematyce, jaka poruszona zostaje tutaj, oczekiwałam czegoś więcej. Dodatkowo mała objętość powoduje, że faktycznie szybko można ją przeczytać, ale jednak przez powierzchowne podejście do przedstawionych problemów, bez jakieś większej puenty, pozycja równie szybko umknie z pamięci. Myślę, że w skali od 1 do 10 oceniam ją niestety na 4, bo dla mnie zdecydowanie zabrakło mi głębi, jaką szło wyciągnąć z tej historii czy poszerzenia wątków pobocznych, większego zainteresowania nimi, ale mimo wszystko cieszę się, że powstawają i tak tego typu książki.
Tamar zmaga się od dłuższego czasu z poczuciem winy, związanym z śmiercią przyjaciółki Iris. Kiedy już nie daje sobie psychicznie z tym rady, próbuje popełnić samobójstwo, ale jednak udaje się ją odratować i zostaje przeniesiona do szpitala psychiatrycznego. Siedemnastolatka jest objęta ścisłą kontrolą i musi odpowiadać tam na pytania lekarzy, dotyczących jej samopoczucia,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-06-19
Na jednym z nadmorskich klifów odnaleziono martwą, sparaliżowaną kobietę z podciętym gardłem, natomiast niedaleko od tego miejsca w Eastvale, gdzie znajduje się pełno, mrocznych uliczek, ciało brutalnie zgwałconej, a następnie zamordowanej dziewczyny. Do pierwszego śledztwa zostaje przydzielona inspektor Annie Cabbot, a do drugiego detektyw Alan Banks. Po odkryciu prawdy o kobiecie z klifu, wychodzą na jaw nierozwiązane dotąd sprawy z przeszłości, które sprawiają, że drogi detektywów krzyżują się, przez co łączą oni siły, aby móc rozwikłać tą zagadkę.
Akcja powieści jest dynamicznie poprowadzona, z chwilą badania i przemyśleń sprawy, następują a nuż nowe fakty, które nakierowują śledztwo na inny trop. Z moich domysłów związanych z jej postępowaniem to nie spodziewałabym się zakończenia pierwszego dochodzenia, natomiast już drugiego od około połowy byłabym w stanie przewidzieć. Nie oznacza, że ten wątek był jakoś niedopracowany, lecz bardziej opierał się na schematach, a za to pierwszy miał nawiązania jak się okazuje do poprzedniego tomu, którego nie miałam okazji czytać, przez co też ostatecznie niezbyt mogłam się domyślić jego rozwiązania. Co do stylu, jakim jest napisania książka nie mam nic do zarzucenia i przechodząc dalej, to pojawiają się tutaj urywki z życia prywatnego detektywów, które bywają odskocznią od głównego toru powieści. Ogólnie bohaterowie przekonali mnie oni łatwo do siebie, i najbardziej z nich wszystkich polubiłam najbardziej Templetona, przekonywując mnie do siebie swoją bezwzględnością i ciętym językiem. Może nie jest to kryminał wysokich lotów, ale jednak solidnie napisany, zapięty od a do z, na którym na pewno ci co sięgają po tego typu książki od czasu do czasu jak ja, będą w pełni usatysfakcjonowani i zadowoleni z lektury.
Na jednym z nadmorskich klifów odnaleziono martwą, sparaliżowaną kobietę z podciętym gardłem, natomiast niedaleko od tego miejsca w Eastvale, gdzie znajduje się pełno, mrocznych uliczek, ciało brutalnie zgwałconej, a następnie zamordowanej dziewczyny. Do pierwszego śledztwa zostaje przydzielona inspektor Annie Cabbot, a do drugiego detektyw Alan Banks. Po odkryciu prawdy o...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-05-07
Jedna nieprzewidziana sytuacja potrafi zmienić o 180 stopni całe dotychczasowe życie. Dotknęło to właśnie jedną z najlepszych policjantek w Warszawie, kiedy to w trakcie poprowadzonej przez nią akcji, ginie jej partner. Po tym zdarzeniu kobieta pogrąża się w żałobie, przy czym popada w alkoholizm i przestaje w ogóle o siebie dbać. Tymczasem na warszawskim Wilanowie, dochodzi do śmierci kandydata na urząd premiera. Jedynym świadkiem zdarzenia jest Przemysław Rej, powszechnie znany aktor, ale niestety niczego nie pamięta, bo w czasie gdy doszło do zbrodni był kompletnie pijany. Następnie bojąc się o własne życie prosi on o ochronę i do tego zadania zostaje przydzielona Weronika. Tym samym zaczyna się niebezpieczna gra, której stawka jest o wiele większa niż się na początku wydawało.
Jako debiut uważam, że książkę całkiem przyjemnie mi się czytało, widać drzemiący w niej potencjał, lecz nie dało się ukryć kilku niedociągnięć. Jednym z nich jest to, że bliżej jej jednak do obyczajówki z lekkim romansem, a niżeli thrillera czy kryminału, co można powiedzieć chowa się bardziej w tle fabuły. Był on spychany na boczny tor i dopiero pojawił się on z powrotem pod koniec powieści i wtedy najbardziej wciągnęłam się w fabułę, a większości była poświęcona relacji między bohaterami. Nie, żeby mi to jakoś specjalnie przeszkadzało, ale nie do końca tego oczekiwałam po tej pozycji. Kolejną taka sprawą są pojawiające się nielogiczności np. to, że nagle po rocznej przerwie od służby w trakcie której Weronika zaniedbała się totalnie, popadła w depresję, uzależniła się od alkoholu, nie ćwiczyła w ogóle swojej koordynacji, siły czy celności i nie miała styczności z policyjnymi zwyczajami, dostaje tak odpowiedzialne zadanie, jaką jest ochrona o człowieka, któremu grozi śmiertelne niebezpieczeństwo. Ok wraca do formy, ale aczkolwiek powinna to zrobić przed podjęciem tego przydziału, a nie w czasie jego trwania. Przechodząc do bohaterów to Wera i Przemek są ogólnie rzecz biorąc dobrze zarysowani, ale niekiedy brak konsekwencji w ich wykreowaniu m.in policjantka w jednej chwili stąpającą twardo po ziemi babką, odważną, zdecydowaną, ale no zdarzyło jej się momentami zachowywać niedojrzale jak na swój wiek. Ostatecznie nie mówię tej historii tak, ani też nie, więc najlepiej radzę wam wyrobić sobie o niej własne zdanie.
Jedna nieprzewidziana sytuacja potrafi zmienić o 180 stopni całe dotychczasowe życie. Dotknęło to właśnie jedną z najlepszych policjantek w Warszawie, kiedy to w trakcie poprowadzonej przez nią akcji, ginie jej partner. Po tym zdarzeniu kobieta pogrąża się w żałobie, przy czym popada w alkoholizm i przestaje w ogóle o siebie dbać. Tymczasem na warszawskim Wilanowie,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-04-29
Nastoletni Evah mieszka wraz z rodziną w małej wiosce, prowadząc skromne i zarazem spokojne życie. Niespodziewanie, pewnej nocy na osadę napadają ludzie Żelaznego Kruka. Zostaje ona doszczętnie zniszczona, a ocaleli jedynie chłopak wraz z swoją malutką siostrzyczką. Pragnie on pomścić śmierć rodziców i postanawia wyruszyć i dokonać zemsty na tej niebezpiecznej bestii.
Książka ta jest pierwszą napisana przez autora, skierowaną dla młodzieży i jak na tego typu powieść, wypada niestety przeciętnie. Już od pierwszych stron fabuła przywodzi mi na myśl Eragorna, a ogólnie nie licząc końcówki, nie serwuje nic ciekawego czy oryginalnego. Jeśli chodzi o styl to nie został on na tyle zmieniony, aby młodszym czytelnikom równie dobrze się to czytało, plus do tego opisy bywały czasem rozwlekłe, a tempo akcji było dla mnie za wolne (Miałam wielki problem, żeby wgryźć się w historię). Główny bohater, Evah jak na mój gust nie zachowuje się poza pojedynczymi momentami jak nastolatek i do tego nie posiada on jakiś cech, które by go wyróżniały z pośród innych bohaterów. Posługuje się dziwnymi zwrotami, jest zbyt poważny jak na swój wiek, wszystko mu się udaje, a odważny jest nad to i nie wierzę, żeby taki młody człowiek niczego się nie bał. Świat w którym osadzona jest akcja powieści został powierzchownie zarysowany, ale akurat w tym wypadku nie było takiej potrzeby, by budować wszystko od podstaw. Może w drugim tomie wszystko się bardziej rozwinie i sprawi, że po jego przeczytaniu będę wyczekiwać z niecierpliwością na zakończenie trylogii.
Nastoletni Evah mieszka wraz z rodziną w małej wiosce, prowadząc skromne i zarazem spokojne życie. Niespodziewanie, pewnej nocy na osadę napadają ludzie Żelaznego Kruka. Zostaje ona doszczętnie zniszczona, a ocaleli jedynie chłopak wraz z swoją malutką siostrzyczką. Pragnie on pomścić śmierć rodziców i postanawia wyruszyć i dokonać zemsty na tej niebezpiecznej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-04-21
Czarnobyl wraz z strefą rozciągająca się wokół niego budzi respekt oraz zarazem wielkie zainteresowanie. Tutaj właśnie wszystko ucichło, flora różni się od tej przed czasem wybuchu reaktora, a naukowcy na bieżąco badają następujące zmiany. Katarina dołącza do zespołu instytutu badawczego i po pewnym czasie w zastępstwie zostaje przydzielona do pracy z Grigorij. Czy w takim niebezpiecznym miejscu jakim jest Czarnobyl, można odnaleźć swoją miłość?
Nie pamiętam kiedy ostatnio trafiłam na książkę, przy której się tak wynudziłam i w czasie lektury tak rozczarowała. Akcji tutaj jakiekolwiek brak, a kiedy momentami myślałam, że coś interesującego się jednak zadzieje, to niestety nic takiego nie nastąpiło. W całej tej historii najbardziej zaciekawił mnie początek i koniec, które zostały napisane kursywą i po nich widać, że miało to wszystko jakiś potencjał, ale nie został on wykorzystany. Następnie jeśli uczucie, które pojawiło się między głównymi bohaterami nazywane ma być miłością, to Czarnobyl przysłonił mi cieniem za mocno, bo dla mnie było to poprowadzone nieudolnie, na siłę i nie miałoby racji bytu w rzeczywistości. Brakuje jakiejkolwiek chemii miedzy nimi, lub logicznego wyjaśnienia, nawiązania przez nich romansu, a co do wykreowania ich charakterów się w ogóle nie wypowiem, bo go po prostu nie posiadają; jedno myślą, a drugie robią. W tym wypadku rzucił mi się w oczy brak dokładnej korekty; co wiąże się z pisaniem dat, a nawet związku chemicznego raz liczbowo, a innym razem słownie oraz ciągłym powtórzeniem imion oraz innych nazw i chodzi mi o to, że występował brak użycia synonimów lub po prostu pominięcie tego, skoro wiadomo już o tym z kontekstu zdania. Naprawdę, żałuję, że zmarnowałam na tą powieść swój czas i nie polecam Wam po nią sięgać.
Czarnobyl wraz z strefą rozciągająca się wokół niego budzi respekt oraz zarazem wielkie zainteresowanie. Tutaj właśnie wszystko ucichło, flora różni się od tej przed czasem wybuchu reaktora, a naukowcy na bieżąco badają następujące zmiany. Katarina dołącza do zespołu instytutu badawczego i po pewnym czasie w zastępstwie zostaje przydzielona do pracy z Grigorij. Czy w takim...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-04-18
Vivian Maier - tajemnicza oraz niezwykle utalentowana fotografka, która żyła okresie XX wieku. Jej zdjęcia zostały odkryte dopiero krótko przed śmiercią, ale w try miga wzbudziły ogromne zainteresowanie w internecie i wywołały wielką sensację świecie sztuki. Kim tak naprawdę ona była? Dlaczego nie ujawniała nikomu swoich prac? Co znaczyła w jej życiu fotografia?
Książka niestety nie zyskała mojej sympatii, jest to spowodowane nieumiejętnie poprowadzoną narracją. Bohaterowie wypowiadali się one na przemiennie, co było na początku ciekawym zabiegiem, aby móc poznawać także inny punkt widzenia danej sytuacji, lecz nie zdało to egzaminu. Gubiłam się bardzo często w tym co akurat czytałam, a postacie wtrącały niepotrzebnie swoje zdania, wyrwane całkowicie z kontekstu. Przez tą wadę ucierpiała następnie kreacja bohaterów, którzy jedynie prowadzili historię i nic ponad to. Jeśli chodzi o informacje o samej Vivian, to nie zdobyłam ich tyle na ile liczyłam, ale jednak mimo tego wszystkiego zainteresowałam się jej osobą, głównie poprzez zachowanie za wszelką cenę anonimowości i robienia po prostu tego, co się kocha. Podsumowując z swojej strony uważam, że więcej, czytelniejszych informacji możemy znaleźć w internecie i prędzej z niego dowiedzieć się czegoś o artystce, a w zanadrzu mamy wtedy możliwość szybkiego wglądu do jej prac fotograficznych, które przyznaje mają w sobie to coś przyciągającego uwagę.
Vivian Maier - tajemnicza oraz niezwykle utalentowana fotografka, która żyła okresie XX wieku. Jej zdjęcia zostały odkryte dopiero krótko przed śmiercią, ale w try miga wzbudziły ogromne zainteresowanie w internecie i wywołały wielką sensację świecie sztuki. Kim tak naprawdę ona była? Dlaczego nie ujawniała nikomu swoich prac? Co znaczyła w jej życiu fotografia?
Książka...
2018-05-13
Od najmłodszych lat ojciec Pauliny wyładowywał na niej całą swoją złość i była wobec niego bezbronna. Kiedy jej tata posunął się za daleko, naszła ją myśl, aby zakończyć to cierpienie. Ostatecznie tego nie zrobiła, ale życie mimo to dalszym ciągu jej nie oszczędziło. Czas nauki w szkole średniej oraz studia przyniosły jej nadzieję na lepsze życie. Niestety z biegiem lat, dochodzą nowe problemy. Jednak życie pisze różne scenariusze i czasem wystarczy jeden telefon, żeby zmieniło się wszystko.
Zabierając się za lekturę tej książki, nie spodziewałem się tego co w niej zastanę. Uświadomiła mi ona, że naprawdę nasze życie przypomina taniec np. Raz jest on chaotyczny, kiedy mamy problemy, a innym razem wolny i spójny, gdy wszystko się układa. Bardzo przypadła mi do gustu główna bohaterka, do której żywię wielki szacunek za jej zawziętość oraz nieugiętość w walce o sobie. Serdecznie zapraszam Was do wzięcia udziału w tańcu, jaki zaserwuje Wam ta pozycja.
Od najmłodszych lat ojciec Pauliny wyładowywał na niej całą swoją złość i była wobec niego bezbronna. Kiedy jej tata posunął się za daleko, naszła ją myśl, aby zakończyć to cierpienie. Ostatecznie tego nie zrobiła, ale życie mimo to dalszym ciągu jej nie oszczędziło. Czas nauki w szkole średniej oraz studia przyniosły jej nadzieję na lepsze życie. Niestety z biegiem lat,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
W Akademii magii po zaliczonym roku próbnym, Ryiah już jako Adeptka kontynuuje naukę w frakcji bojowej. Mimo to wciąż na swojej drodze napotyka wiele przeciwności m.in nauczyciel jest do niej wrogo nastawiony, Priscilla także nie oszczędza wypominać o swojej pozycji, a kontakt z Darrenem waha się między wzajemna rywalizacją i towarzyszącą ku temu wrogością, a życzliwością, skrywająca za sobą i coś więcej...
Tymczasem dochodzi do ataku z strony nieprzyjaciół, w wyniku którego ginie jeden z uczniów, a wojna zaczyna wisieć w powietrzu. Dla Ry stwarza to też możliwość wykazania się z swoimi możliwościami, ale być może o wiele prędzej niż by się spodziewała.
W tej części zostały władowane w porównaniu do poprzedniej aż cztery lata nauki zamiast jednego. Z jednej strony pchnęło to mocno akcje i zarazem fabułę do przodu bez dodatkowego rozwlekania, przy czym jednak wygląda to tez tak, jakby autorka nie wiedziała już zbytnio, co można by wykombinować na etapie szkolnym i chciała to po prostu szybko przeskoczyć. Idąc dalej na druga stronę ten zabieg przeszkadzał mi, bo nie skupiono się już przez to tak na relacjach między bohaterami. W sensie nie ma tego realizmu nawiązania się ich, dlatego też kiedy doszło do jakiś dram bądź chwil radości, było mi to obojętne, co przeżywają postacie. Sam rozwój też głównej bohaterki, Ryiah jest widoczny najbardziej patrząc na początek i koniec, ale w trakcie wcale tego nie odczułam, a przecież przy takiej rozpiętości lat powinna ona być bardzo zauważalna. Jeśli mówić o jej charakterze to były sytuacje, które sprawiły, że nie wiedziałam totalnie czemu tak postępuje, skoro prędzej myślała inaczej, ale z czasem ostatecznie przymykałam już na to oko. Za to podziwiam ogromnie jej determinacje i pracę, jaka wkłada w treningi do osiągnięcia upatrzonego celu, nie poddaje się mimo niechęci innych do niej i jej umiejętności, przez które nie zostaje do końca do ceniona na ile zasługuje. I tu jeszcze chciałam wspomnieć także o Darrenie... jest z pewnością niezłym kombinatorem i podziwiam go za podjęcie się gry, jaką musiał rozegrać, by móc zyskać odrobinę szczęścia niedyktowaną mu z góry przez Koronę. Oceniając końcowo ten tom myślę, że jest ciut gorszy od pierwszego, bo mimo, że tutaj treść zaczęła odbiegać od schematów patrząc względem "Pierwszego roku", to zabrakło mi jej rozbudowania oraz również postaci i liczę ogromnie teraz na poprawę w trzeciej odsłonie Czarnego maga tzn. "Kandydatki".
W Akademii magii po zaliczonym roku próbnym, Ryiah już jako Adeptka kontynuuje naukę w frakcji bojowej. Mimo to wciąż na swojej drodze napotyka wiele przeciwności m.in nauczyciel jest do niej wrogo nastawiony, Priscilla także nie oszczędza wypominać o swojej pozycji, a kontakt z Darrenem waha się między wzajemna rywalizacją i towarzyszącą ku temu wrogością, a życzliwością,...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to