-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać245
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2020-06-05
2020-05-09
Victorowi nigdy nie było po drodze z nauką, a już zwłaszcza z matematyką. Mimo usilnych starań jego kumpla szacownego „Egipcjanina”, mistrza w zagrywkach szachowych, nie potrafił nadal sobie z nią poradzić. Przy rozwiązaniu trudnego testu nieoczekiwanie pomaga mu Marie i jak się okazało, ta sytuacja stała się dla chłopaka początkiem czegoś nowego…
Jest to świetna opowieść, w której dwójce młodocianych, przyszło się zmierzyć z niecodziennym problemem, mogące przerosnąć o wiele starsze do nich osoby. Jednak nie składa się jedynie ona z trudności z którymi muszą się oni zmagać, ale posiada w sobie również elementy humorystyczne, te pokazujące znaczenie przyjaźni dla dzieci w tym wieku czy refleksyjne. Z wielką ciekawością obserwowałam zachodzące zmiany w chłopaku, jego podejściu do życia, otwarcia się na nowe doświadczenia, wiedzę, oraz troskę o najbliższe mu osoby. Natomiast w stosunku do Marie odczuwam ogromny podziw, że mimo wszystko stara się sięgać po marzenia, które mogą być dla niej wkrótce trudniejsze bądź zupełnie nieosiągalne. Styl w jakim została napisana książka jest dopasowany pod wiek głównego bohatera, co daje też poczucie realności postaci, a co rusz z biegiem historii można zaobserwować zmianę w narracji wraz nabywającą się dojrzałością chłopaka. Śmiało mogę polecić książkę dla młodszych czytelników, ale myślę że i starsi znajdą w niej coś dla siebie.
Victorowi nigdy nie było po drodze z nauką, a już zwłaszcza z matematyką. Mimo usilnych starań jego kumpla szacownego „Egipcjanina”, mistrza w zagrywkach szachowych, nie potrafił nadal sobie z nią poradzić. Przy rozwiązaniu trudnego testu nieoczekiwanie pomaga mu Marie i jak się okazało, ta sytuacja stała się dla chłopaka początkiem czegoś nowego…
Jest to świetna opowieść,...
2019-09-23
W Akademii magii po zaliczonym roku próbnym, Ryiah już jako Adeptka kontynuuje naukę w frakcji bojowej. Mimo to wciąż na swojej drodze napotyka wiele przeciwności m.in nauczyciel jest do niej wrogo nastawiony, Priscilla także nie oszczędza wypominać o swojej pozycji, a kontakt z Darrenem waha się między wzajemna rywalizacją i towarzyszącą ku temu wrogością, a życzliwością, skrywająca za sobą i coś więcej...
Tymczasem dochodzi do ataku z strony nieprzyjaciół, w wyniku którego ginie jeden z uczniów, a wojna zaczyna wisieć w powietrzu. Dla Ry stwarza to też możliwość wykazania się z swoimi możliwościami, ale być może o wiele prędzej niż by się spodziewała.
W tej części zostały władowane w porównaniu do poprzedniej aż cztery lata nauki zamiast jednego. Z jednej strony pchnęło to mocno akcje i zarazem fabułę do przodu bez dodatkowego rozwlekania, przy czym jednak wygląda to tez tak, jakby autorka nie wiedziała już zbytnio, co można by wykombinować na etapie szkolnym i chciała to po prostu szybko przeskoczyć. Idąc dalej na druga stronę ten zabieg przeszkadzał mi, bo nie skupiono się już przez to tak na relacjach między bohaterami. W sensie nie ma tego realizmu nawiązania się ich, dlatego też kiedy doszło do jakiś dram bądź chwil radości, było mi to obojętne, co przeżywają postacie. Sam rozwój też głównej bohaterki, Ryiah jest widoczny najbardziej patrząc na początek i koniec, ale w trakcie wcale tego nie odczułam, a przecież przy takiej rozpiętości lat powinna ona być bardzo zauważalna. Jeśli mówić o jej charakterze to były sytuacje, które sprawiły, że nie wiedziałam totalnie czemu tak postępuje, skoro prędzej myślała inaczej, ale z czasem ostatecznie przymykałam już na to oko. Za to podziwiam ogromnie jej determinacje i pracę, jaka wkłada w treningi do osiągnięcia upatrzonego celu, nie poddaje się mimo niechęci innych do niej i jej umiejętności, przez które nie zostaje do końca do ceniona na ile zasługuje. I tu jeszcze chciałam wspomnieć także o Darrenie... jest z pewnością niezłym kombinatorem i podziwiam go za podjęcie się gry, jaką musiał rozegrać, by móc zyskać odrobinę szczęścia niedyktowaną mu z góry przez Koronę. Oceniając końcowo ten tom myślę, że jest ciut gorszy od pierwszego, bo mimo, że tutaj treść zaczęła odbiegać od schematów patrząc względem "Pierwszego roku", to zabrakło mi jej rozbudowania oraz również postaci i liczę ogromnie teraz na poprawę w trzeciej odsłonie Czarnego maga tzn. "Kandydatki".
W Akademii magii po zaliczonym roku próbnym, Ryiah już jako Adeptka kontynuuje naukę w frakcji bojowej. Mimo to wciąż na swojej drodze napotyka wiele przeciwności m.in nauczyciel jest do niej wrogo nastawiony, Priscilla także nie oszczędza wypominać o swojej pozycji, a kontakt z Darrenem waha się między wzajemna rywalizacją i towarzyszącą ku temu wrogością, a życzliwością,...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-08-28
Pięć miesięcy po krwawych wydarzeniach jakie miały miejsce w Krainie Elfów, Cardan wciąż zasiada na tronie z Jude jako swoim seneszalem, mającą wpływ na podejmowane przez niego decyzje. Jednak dziewczynę dopada świadomość, że nieuchronnie jej władza nad nim zbliża się u końcowi, a jej braciszek nie jest gotów, aby zasiąść jeszcze na tronie. Tym czasem podmorskie królestwo po cichu realizuje swój nikczemny plan przejęcia panowania również i nad lądem...
Bezkompromisowo jest to dla mnie nader lepszy tom od Okrutnego Księcia. Świat nadal zostaje poszerzony o kolejne elementy, ale nie jest to na tyle rozwleczone jak poprzednio, ale rozumiem, że była wtedy potrzeba wprowadzenia w zupełnie inny wymiar. Akcja nie zwalnia ani na moment, wprost trudno oderwać się w danym momencie od książki, by nie dowiedzieć się tego co zaraz nastąpi i tak do samego końca, gdzie zwala ono dosłownie z nóg. Ciężko było mi się po nim pozbierać, bo przecież; Jak to? Co? No po prostu Wow!! Jestem pod wrażeniem tego jak rozwinął się Cardan, aż trudno pomyśleć, do jakiego stopnia przeszedł on metamorfozę od poprzedniej części. Z początku może i pozostał jeszcze władcą, który ma wywalone na to co się dzieje w jego królestwie i tylko mu w głowie zabawa i alkohol, ale potem, zwłaszcza pod koniec dało się zauważyć, że gdy zmusiła sytuacja potrafił być równie bezwzględny jak Jude. Tym przejdę teraz do jej postaci, gdzie wciąż jest dziewczyną, pełną przemyślanych przez nią własnych intryg, odwagi, aleee... tym razem zauważyłam, że jednak nie jest tak do końca sprytna jeśli chodzi o przewidzenie innych knowań z strony m.in jej wrogów, nie była na tyle czujna co doprowadziło, że stało się tak a nie inaczej. Jest to jednak dobre ukazanie, że nie jest ona idealna i jak każdy popełnia błędy, zwłaszcza będąc w świecie, gdzie różne wykręty są na porządku dziennym. Jeśli mówić jeszcze o stylu, to tutaj jest bardziej dopracowany, nie raził mnie tak bardzo, co automatycznie przyniosło mi jeszcze większą radość z czytania i śledzenia poczynań konfliktów. Bardzo ubolewam nad tym, że premiera trzeciego tomu, będzie mieć miejsce dopiero w przyszłym roku, ale trzymam kciuki by było naprawdę warto tyle czekać na zakończenie tej trylogii.
Pięć miesięcy po krwawych wydarzeniach jakie miały miejsce w Krainie Elfów, Cardan wciąż zasiada na tronie z Jude jako swoim seneszalem, mającą wpływ na podejmowane przez niego decyzje. Jednak dziewczynę dopada świadomość, że nieuchronnie jej władza nad nim zbliża się u końcowi, a jej braciszek nie jest gotów, aby zasiąść jeszcze na tronie. Tym czasem podmorskie królestwo...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-08-30
2019-07-19
Sal należy do żeńskiej Ligii piłki nożnej, a jej ulubionym piłkarzem i zarazem, w którym się podkochiwała się w dzieciństwie był Reiner Kulti. Pewnego dnia okazuje się, że ma zostać on trenerem pomocniczym i gdy dziewczyna myśli, że będzie to najlepsza rzecz jaka ją spotkała w życiu, przeżywa rozczarowanie. Nie na takie oblicze swojego idola się przygotowała: cichego, zamkniętego na innych i z którego uszła cała pasja do gry. Nikt i nic nie mogło przygotować jej do spotkania z nim poza ekranem telewizora, a także na naucza, jakie się w niej zrodziły w stosunku do niego.
Książka, mimo że za granicą zbiera wiele pozytywnych opinii, tak dla mnie była nie tyle co zła, ale przez większą część zwyczajnie nudna. Dojście do pierwszej połowy było dla mnie sporym wyzwaniem, bo się ona tylko ciągnęła i ciągnęła... pojawiały się głównie opisy treningów czy rozmyślań głównej bohaterki. Faktycznie fabuła i sama akcja stały w miejscu, najchętniej skróciłabym tą część do minimum, bo niewiele brakowała a nie dałabym rady dokończyć tej pozycji. Na szczęście od połowy było już lepiej, Kulti w końcu odzyskał głos, relacja między nim a Sal zaczęła się zazębiać, patrząc jednak na obszerność tytułu liczyłam na bardziej rozbudowany wątek romantyczny, a tu pojawia się praktycznie pod koniec książki. Pisząc o tych ostatnich stronach uważam, że jest to najlepszy element książki, w tym momencie naprawdę się zaangażowałam, lecz i przy tym czuje małe rozczarowanie, że trwało to tak krótko. Jeśli chodzi o tytułowego bohatera, Kultiego przez większość czasu ledwo co się pojawiał, a kiedy miał już swoje pięć minut wychodził na strasznego buca, skrytego w sobie, następnie dopiero o wiele później można zobaczyć, że jest przyjacielski, opiekuńczy i da się go polubić przy czym zauważając jego przemianę. Ostatecznie nie jestem Wam w stanie do końca polecić tej książki, bo nie wiem czy naprawdę warto dla tej końcówki męczyć się tyle stron, ale to już zależy od danego podejścia czytelnika.
Sal należy do żeńskiej Ligii piłki nożnej, a jej ulubionym piłkarzem i zarazem, w którym się podkochiwała się w dzieciństwie był Reiner Kulti. Pewnego dnia okazuje się, że ma zostać on trenerem pomocniczym i gdy dziewczyna myśli, że będzie to najlepsza rzecz jaka ją spotkała w życiu, przeżywa rozczarowanie. Nie na takie oblicze swojego idola się przygotowała: cichego,...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-02-22
Przez okrutną zbrodnię jaka miała miejsce lata temu, Jude wraz z siostrami zostały zmuszone do przeniesienia się do Elysium; krainy zamieszkałą przez elfy oraz inne magiczne stworzenia. Dziewczyna z wszystkich sił pragnie uznania w oczach elfów i dostosowania się do ich środowiska, lecz i tak nie ważne jakby się starała, zostaje przez nich wyśmiewana, na czele z księciem Cardanem. Między czasie toczy się walka o tron, a nie mając o tym bladego pojęcia, wplątuję się w krąg intrygi, która niesie za sobą ryzyko dla całego królestwa.
Naprawdę wiele oczekiwałam po tej pozycji, słysząc o niej wiele pozytywnych opinii z zagranicy oraz ekscytacji z strony polskich czytelników. Nie mogłam wprost się doczekać, kiedy wpadnie ona w moje ręce i... szału nie było, ale nie zmienia to faktu, że i tak nie przyciągnęła mojej uwagi. Akurat w tym wypadku było mocno czuć jakby dosłowne tłumaczenie z angielskiego a polski, co doprowadziło do powstania sztywnych opisów oraz drętwych dialogów. Nie pozwoliło na całkowite wdrążenie się w historie i przy czym ostatecznie klimat dało się jednak odczuć, a był on pełen skrytego mroku, dworskich knowań, a także i magii oplatającą tamten świat. Wracając do gierek politycznych nie są one jakoś wybitnie zaskakujące, lecz i tak z zaciekawieniem śledziłam ich rozgrywkę. Akcja w większości się ciągnie, ale kiedy przychodzi co do czego pędzi jak trzeba, nie pozwalając oderwać w tym momencie wzroku od książki. Zaintrygowała mnie sobą główna bohaterka i zarazem narratorka powieści Jude. Jest ona silną i odważną postacią, pełną sprytu i samozaparcia w dążeniu do celu. Natomiast liczyłam na większe rozwinięcie Cardana, który niby jest jedną z ważniejszych postaci, ale dosyć trzymał się na uboczu, ukryty z swoimi problemami. Pojawiający się romans jest praktycznie znikomy, a po tych wszystkich zachwytach nad nim spodziewałam się, że jest go o wiele więcej. Nie da się odmówić estetycznych walorów, jakie ma ta książka, bo okładka jest naprawdę czarująca, a zdobienia przy rozdziale, dodają do tego jeszcze więcej uroku i są przyjemne dla oka. Całościowo wypada ta pozycja bardzo dobrze, można by dopracować kilka rzeczy, ale i tak z chęcią zapoznam się z kontynuacją tej historii.
Przez okrutną zbrodnię jaka miała miejsce lata temu, Jude wraz z siostrami zostały zmuszone do przeniesienia się do Elysium; krainy zamieszkałą przez elfy oraz inne magiczne stworzenia. Dziewczyna z wszystkich sił pragnie uznania w oczach elfów i dostosowania się do ich środowiska, lecz i tak nie ważne jakby się starała, zostaje przez nich wyśmiewana, na czele z księciem...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-08-18
Po aferze jaka wywiązała się po ujawnieniu pewnych materiałów, Ruby zostaje zawieszona w prawach ucznia. Dziewczyna jest kompletnie osłupiała na tą wieść, bo przecież jak ma teraz zdać końcowe egzaminy, przy tym rozpocząć naukę na Oksfordzie, a do tego wychodzi, że jest w to prawdopodobnie zamieszany James. Jednak nie daje ona za wygraną i stara się jak może odzyskać możliwość ukończenia szkoły, a chłopak miedzy czasie musi mierzyć się z rodzinnymi zobowiązaniami, które spadły na jego barki.
To w jakim momencie została przerwana Save you, nie mogłam czekać wiele z przeczytaniem ostatniego tomu trylogii Maxton Hall. Do głosu zostało dopuszczonych jeszcze więcej przewijających się wcześniej bohaterów, co dało szersze pole do opisywania rozpoczętych bądź nowych, krótkich wątków, ponieważ gdyby pisać tylko o głównej parze, temat by się już szybko wyczerpał i by musiały zostać wprowadzone na siłę inne sytuacje, a po co dokładać im kolejnych zmartwień w finałowym tomie. Tak mogliśmy poznać bardziej przyjaciół Jamesa, którzy na samym początku opowieści byli praktycznie tłem, a teraz każdy z nich dostał swoje pięć minut. Jedynie kiedy na raz następowało więcej zmian narratorów w danym rozdziale, zaczęłam tracić się w tym kto w danym momencie się opowiada bieżące wydarzenia, ale nie mam do tego i tak jakieś wielkiej uwagi. Akcja tutaj goni akcję, szczerze nie ma ani chwili na nudę i co sprawiło, że nie byłam w stanie zaprzestać lektury. Ruby i James jak można się domyślić nie mieli znów łatwo, musieli mierzyć się w dalszym ciągu z różnymi przeciwnościami losu, jednak przemierzali się z nimi razem, wspierając i troszcząc się o siebie nawzajem, co pozwoliło na obserwację ich relacji na przestrzeni całej książki, a nie jakieś części. Jeśli chodzi o wprowadzoną intrygę to trochę za szybko została rozwiązana, mogłaby trzymać bardziej w niepewności, bo tak jak szybko się pojawiła, ta też szybko znikła, zabrakło mi końcowego akcentu, gdzie miałabym ten wielki efekt 'Wow'. Jestem szczęśliwa, że miałam okazję ja przeczytać i zapoznać się z tą trylogią i na pewno na tym nie zakończę mojej przygody z twórczością Mony. Jeśli nie jesteście zaznajomieni z jej książkami to nie tracie czasu, tylko przeczytajcie, nie pożałujecie tej decyzji.
Po aferze jaka wywiązała się po ujawnieniu pewnych materiałów, Ruby zostaje zawieszona w prawach ucznia. Dziewczyna jest kompletnie osłupiała na tą wieść, bo przecież jak ma teraz zdać końcowe egzaminy, przy tym rozpocząć naukę na Oksfordzie, a do tego wychodzi, że jest w to prawdopodobnie zamieszany James. Jednak nie daje ona za wygraną i stara się jak może odzyskać...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-08-15
Po wydarzeniach z imprezy, Ruby najbardziej pragnie powrócić do czasu, kiedy nie była rozpoznawalna na korytarzach słynnego Maxton Hall. James przytłoczony winą o to oraz rodzinną tragedią, stacza się i odtrąca wszystkich od siebie. Dziewczyna, kiedy dowiaduje się o tym co go spotkało, mimo tego co jej zrobił, przychodzi, aby pomóc mu uporać się z tą sytuacją, ale nic ponad to. Czy uda jej się odzyskać zaufanie do chłopaka, którego nienawidzi, ale zarazem wciąż żywi do niego silne uczucie?
Sięgając po książki Mony Kasten, drzemie we mnie jakieś przekonanie, że nieważne jaką bym przeczytała to i tak będę zachwycona mniej lub bardziej. W tym wypadku bardziej oczarowała mnie Save me, ale i ta ma swój niezaprzeczalny urok. Historia rozbudowana została o perspektywy Lydii i Ember, co sprawiło, że wątki poboczne jedynie rozpoczęte w w poprzednim tomie, tu równie przyciągały moją uwagę i zajmowały myśli, co jak i główny dotyczący stosunków między Ruby i Jamesem. I przechodząc do tej dwójki; dziewczyna przez pół książki miała rozterki do tego, bo raz była, że nie chce go w ogóle widzieć, raz jedna, że za nim tęskni, robiła sobie nadzieje na raz je traciła, no troszkę mnie denerwowało, ale no poniekąd potrafię ją jeszcze rozumieć. Natomiast James, kiedy otrząsnął się i wziął się w garść, za bardzo zatracił się, aby odzyskać Ruby i w ciągu dalszym zlewał swoich przyjaciół, co było egoistyczne po części z jego strony. Jakby nie patrzeć cały czas przy nim trwali i nie zauważał, że oni również zmagają się z własnymi problemami, zwłaszcza jego siostra, którą przy okazji ogromnie podziwiam, bo sama nie wiem co bym zrobiła, gdybym znalazła się na jej miejscu. Styl autorki jak nigdy nie zawodzi i nadal nie mogę wyjść z podziwu przekazywania przez nią tych wszystkich wrażeń, że aż mam ochotę w przyszłości sięgnąć po nie w oryginale. Emocje jakie towarzyszą w trakcie czytania są nie do opisania, to było tak jakbym sama przeżywała te same sytuacje co bohaterowie, a do tego problemy z jakimi się oni zmagają są przedstawione bardzo realistycznie i przekazują wiele ważnych wartości na temat przyjaźni, miłości czy straty najbliższych, czy podziałów przez posiadaną ilość pieniędzy. Szczerze nie spodziewałam się na koniec takiego obrotu sprawy i no po prostu muszę czym prędzej przeczytać Save us.
Po wydarzeniach z imprezy, Ruby najbardziej pragnie powrócić do czasu, kiedy nie była rozpoznawalna na korytarzach słynnego Maxton Hall. James przytłoczony winą o to oraz rodzinną tragedią, stacza się i odtrąca wszystkich od siebie. Dziewczyna, kiedy dowiaduje się o tym co go spotkało, mimo tego co jej zrobił, przychodzi, aby pomóc mu uporać się z tą sytuacją, ale nic ponad...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-07-17
Przyjaciele o ponad przeciętnych zdolnościach; Estra, Maroon, Sky oraz kot Freud udaje się uciec z Kolebki, do której trafili po wielkim buncie maszyn. Udaje im się zaszyć w bezpiecznym miejscu, jednak nie cieszą się długo spokojem. W rzeczywistości byli nadal kontrolowani i otrzymują oni propozycję, aby wypełnić zadanie i ocalić świat lub wracają z powrotem do miejsca, gdzie byli więzieni. Czy dadzą radę powstrzymać nadejście kolejnej wojny? Co okaże się prawdą, a co kłamstwem?
Powieść mimo lekkości jaką odczuwałam w czasie czytania, sama w sobie mnie wystarczająco nie urzekła. Brakowało mi w niej szerszego pojęcia o przedstawionym świecie, ale koncepcja na niego była ciekawa i obiecująca coś nowego. Myślę, że można byłoby dodać np. większą ilość informacji na temat technologi wykorzystywanej w Kolebce czy o samej jej funkcjonowaniu jej na co dzień, bo jesteśmy jednak od razu wrzuceni do momentu, gdy bohaterowie już uciekli stamtąd. Kolejno przejdę teraz do postaci i tutaj wyszło już lepiej, lecz jest kilka 'ale'. Najbardziej zapałałam sympatią do Maroona, którego wręcz nie dało się nie polubić, był nad wyraz sympatyczny, uczciwy i był wstanie poświęcić się i stawiać czoła danym mu wyzwaniom, aby uratować przyjaciół. Za to Estra nie raz udowodniła swoimi działaniami, że jest bystra oraz odważna. Jednakowoż to jak zachowywała się pod koniec książki pozostawia we mnie totalny mętlik w głowie, nie mogłam uwierzyć, że zmieniła się ona dosłownie o 180 stopni, jakby została zastąpiona przez inną osobę. I Sky... tu mam ogromny problem, bo mimo że był narratorem historii, za wiele o nim nie mogę powiedzieć. W większości czasu był nie przytomny czy w ogóle nieobecny albo jeszcze użalał się nad sobą. Idąc dalej, zamieszczony tutaj wątek miłosny nie miał kompletnie sensu, spokojnie można by było się obejść bez niego, a w wykonaniu i tak poszło dosyć słabo, nie czułam żadnej chemii między bohaterami, sprowadzony poniekąd na siłę. Biorąc to wszystko razem, to z mojej perspektywy jeszcze dopracowałabym tą historię, ale z pewnością bardziej przypadnie ona do gustu młodszym czytelnikom.
Przyjaciele o ponad przeciętnych zdolnościach; Estra, Maroon, Sky oraz kot Freud udaje się uciec z Kolebki, do której trafili po wielkim buncie maszyn. Udaje im się zaszyć w bezpiecznym miejscu, jednak nie cieszą się długo spokojem. W rzeczywistości byli nadal kontrolowani i otrzymują oni propozycję, aby wypełnić zadanie i ocalić świat lub wracają z powrotem do miejsca,...
więcej mniej Pokaż mimo to
Książka nagrodzona nagrodą Premio Strega 2019 – włoską nagrodą literacką, przedstawia na bieżąco sytuację Włoszech w latach 1919 – 1924, kiedy to Benito Mussolini piął się po szczeblach kariery, aby dojść do upragnionej przez niego władzy. Mimo jedynie tych pięciu lat, wydarzenia zostały bardzo szeroko opisane, dzięki czemu nadano w miarę możliwości pełny obraz sytuacji kraju, którą Włoch potrafił sprawnie wykorzystać, w swoich politycznych zagrywkach. Myślę, że jest to dobra pozycja dla osób, które bardzo interesują się tym okresem historycznym, ponieważ mimo tego, że jest zwięźle i przystępnie podana, to zawarta w niej wiedza jest dosyć obszerna. Jej lektura zajęła mi ponad dwa miesiące czasu, gdyż potrzebowałam stosunkowo większego skupienia niż przy innych książkach i nie chcąc przegapić ważniejszego szczegółu, przez który potem ciężko byłoby mi się odnaleźć w tym, co obecnie by się rozegrało. Jedną z ciekawszych i przemawiających za zalet, tej pozycji jest z pewnością to, że na końcu podrozdziału zamieszczano wycinki z gazet, listów, bądź wypowiedzi, urozmaicając oraz dopełniając to co miało w danym momencie miejsce. Osobom, które przewijają się w książce dano to, czego na przykład nie posiadają w sobie podręczniki do historii, a mianowicie odrobinę inne spojrzenie na to, co mogło tymi ludźmi kierować w danym działaniu, a nie jedynie przytaczając fakty, bez większego zagłębiania się w samą osobę. Jeżeli mielibyście ochotę na sporą dawkę informacji o sytuacji politycznej we Włoszech mającą wtedy miejsce, to warto sięgnąć po tą pozycję, jest ona istna kwintesencją tego, co się działo w tamtych latach i autor pisząc ją zrobił naprawdę bardzo dobrą robotę.
Książka nagrodzona nagrodą Premio Strega 2019 – włoską nagrodą literacką, przedstawia na bieżąco sytuację Włoszech w latach 1919 – 1924, kiedy to Benito Mussolini piął się po szczeblach kariery, aby dojść do upragnionej przez niego władzy. Mimo jedynie tych pięciu lat, wydarzenia zostały bardzo szeroko opisane, dzięki czemu nadano w miarę możliwości pełny obraz sytuacji...
więcej Pokaż mimo to