-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać245
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2024-03
2024-02
2020-11
2019-11
Nie czytałam żadnej części z serii o Jagodnie, a ta propozycja autorki jest poniekąd uzupełnieniem historii mieszkańców tej urokliwej miejscowości położonej w Górach Świętokrzyskich.
I właśnie to chyba sprawiło że zaskoczył mnie natłok postaci, fakt, że nic o nich nie wiem, aż tu nagle czytam ich wspomnienia związane ze świętami Bożego Narodzenia, ale (i pewnie taki też był zamysł autorki) myślę sobie, że jak zapragnę przeczytać spokojną, rodzinną obyczajówkę, to wielce prawdopodobne jest, że sięgnę właśnie po tę serię.
Te świąteczne wspomnienia, niejednokrotnie gorzkie i smutne, ale u niektórych pełne szczęścia, domowego ciepła, miłości, przyjemnych niespodzianek, sprawiły, że polubiłam się z niektórymi postaciami, więc chyba nic nie będzie stało na przeszkodzie, żeby dowiedzieć się o nich czegoś więcej :)
Niech to będą piękne święta !
Nie czytałam żadnej części z serii o Jagodnie, a ta propozycja autorki jest poniekąd uzupełnieniem historii mieszkańców tej urokliwej miejscowości położonej w Górach Świętokrzyskich.
I właśnie to chyba sprawiło że zaskoczył mnie natłok postaci, fakt, że nic o nich nie wiem, aż tu nagle czytam ich wspomnienia związane ze świętami Bożego Narodzenia, ale (i pewnie taki też...
2020-11
Klimatyczna świąteczna powieść gdzie unosi się zapach cynamonu i szarlotki, dookoła leży biały puch a gdzieś w tle słychać piękne świąteczne piosenki.
Może nie będzie to mój faworyt jeśli chodzi o świąteczne historie, ale na pewno nie da się odmówić tego, że autorka postarała się o magię świąt.
Mimo że na Wzgórzu Świątecznych Życzeń spełniają się marzenia to losy bohaterów ksiązki wcale nie są usłane różami. Dzielimy ich troski, traumy i smutki. Próbujemy w duchu pogodzić zwaśnione osoby. Ale też cieszymy się razem z nimi z tych małych i wielkich sukcesów a wszystko to z finałem przy wigilijnym stole.
Myślę sobie że książka jest strzałem w dziesiątkę dla ociupinę starszych odbiorców, choć pewnie niejedna młoda czytelniczka znajdzie w niej coś dla siebie.
Klimatyczna świąteczna powieść gdzie unosi się zapach cynamonu i szarlotki, dookoła leży biały puch a gdzieś w tle słychać piękne świąteczne piosenki.
Może nie będzie to mój faworyt jeśli chodzi o świąteczne historie, ale na pewno nie da się odmówić tego, że autorka postarała się o magię świąt.
Mimo że na Wzgórzu Świątecznych Życzeń spełniają się marzenia to losy bohaterów...
2020-11
Ogrom bohaterów i masa dialogów, to coś co poznałam już rok temu z powieści Pani Agnieszki. Trzeba przyznać, że elegancja została zachowana a co za tym idzie w mojej opinii na próżno szukać tu magii świąt, której ja oczekuję od tego typu książek.
Sporo osób porównuje tę książkę do zeszłorocznej świątecznej powieści autorki, nie ma się co odziwić bo bohaterowie Ci sami, atmosfera podobna, styl też.
Ja podchodziłam do tej książki bardzo sceptycznie, bo wspomniany zeszłoroczny tytuł wcale a wcale nie przypadł mi do gustu. Tak też jest i z tą powieścią.
W ogóle nie czuje tu klimatu świąt, ale tym razem juz chyba wiem czym jest to spowodowane.
Nie wyobrażam sobie tak eleganckich świąt, nigdy takich nie doświadczyłam i nie widzę w tym magii. Ani w spędzaniu tego czasu w hotelu, choćby był najbardziej luksusowy, ani wigilii w restauracji, ani ciągłego ą ę o winach, sztuce, calvadosie, muzyce klasycznej itp. Dla mnie święta to zupełnie co innego. To hałas i rumor dzieciaków, to zapachy z kuchni, spadające bombki z choinki i robienie sałatki jarzynowej po nocy.
Może kiedyś, za lat naście doceniłabym sposób spędzania świąt przedstawiony przez autorkę, może kiedyś będę taką elegancką dystyngowaną damą (wątpię), i wtedy pewnie zachwycałabym się nad tą książką. Póki co zostawię ten tytuł i eleganckim Paniom :)
Ogrom bohaterów i masa dialogów, to coś co poznałam już rok temu z powieści Pani Agnieszki. Trzeba przyznać, że elegancja została zachowana a co za tym idzie w mojej opinii na próżno szukać tu magii świąt, której ja oczekuję od tego typu książek.
Sporo osób porównuje tę książkę do zeszłorocznej świątecznej powieści autorki, nie ma się co odziwić bo bohaterowie Ci sami,...
2020-04
Przepraszam za to ale ta książka to taki tam kryminał.
Mało zaskakujący i jeszcze mniej wyróżniający sie wśród innych.
Nie dziwne że kryminały niedługo będą nam sie kojarzyć jedynie ze Skandynawią, jak nawet te polskie są osadzone w Szwecji, tak jak chociażby ten.
Zastanawiam się dlaczego, czy to od razu ma wróżyć sukces?
Sztokholm, ciało starszej kobiety w porzuconym samochodzie, tragedia, rodzinne problemy, sekrety przeszłości, klatki z drugiej wojny światowej i historia która bardzo powoli się rozkręca, a do tego dość szeroki zakres szwedzkich problemów.
Nie zrozumcie mnie źle, bo żaden ze mnie czytelnik kryminałów, wydaje mi się że starczy mi palców u rąk, żeby policzyć te, które w życiu przeczytałam, ale wydaje mi się, że ten, jest właśnie zbyt podobny do tego, co przynosiło do tej pory pieniądze innym autorom... Żaden plagiat, nie nie nie, po prostu jakoś tak te pomysły, te próby rozwiązania zagadki, te komplikacje po drodze, te wątki, które miały być zaskoczeniem, nie były jakieś wow omajgad cotusieodpierdziela , jakoś już je po drodze przewidywałam, a to chyba oznacza że chyba nie tak miało być.
Ps. Czy tylko mnie drażniło to ciągłe "palcem po mapie" Sztokholmu? Jeszcze chwila i znałabym na pamięć układ topograficzny miasta :D
Przepraszam za to ale ta książka to taki tam kryminał.
Mało zaskakujący i jeszcze mniej wyróżniający sie wśród innych.
Nie dziwne że kryminały niedługo będą nam sie kojarzyć jedynie ze Skandynawią, jak nawet te polskie są osadzone w Szwecji, tak jak chociażby ten.
Zastanawiam się dlaczego, czy to od razu ma wróżyć sukces?
Sztokholm, ciało starszej kobiety w porzuconym...
2020-09
Im mniejsze miasteczko tym więcej do ukrycia, dlatego jeśli trafia mi się kryminał, którego akcja dzieje się w małej miejscowości, od razu wiem, że będzie masa komplikacji, niewyjaśnionych dawnych problemów i tajemnic, które mieszkańcy ukrywają za wszelką cenę.
Pierwsza część cyklu i debiut autorki.
Całkiem udany debiut, więc chętnie sięgnę po kolejną część.
A o czym jest Rytuał?
Morderstwo pełne tajemniczej symboliki wskazujące na kult pogańskich bogów, wyryte cyfry na ciele ofiary, przybita do drzewa głowa, oko przebite włócznią to sprawa z którą mierzy się prokurator Wanda Just.
Bardzo ciekawy pomysł na fabułę, i bardzo dobrze napisana książka. Akcja toczy się powoli, mamy czas na dokładne przyjrzenie się każdej postaci i wraz z kolejnymi kartkami , równie niespiesznie, rozwiązujemy zagadkę razem z bohaterami książki.
Nie jest to porywająca fabuła, nie ma tu zbyt wiele szokujących zwrotów akcji, co nie zmienia faktu, że dla zwolenników średnio mrocznych i krwawych kryminałów będzie to coś idealnego, bo pytań po drodze zadacie sobie mnóstwo. Jest czas na to, żeby samemu powoli rozwiązać zagadkę u boku prokurator Wandy Just i komisarza Piotra Derenia.
Autorka nie wodzi czytelnika za nos.
I wcale nie jest to minus tej książki.
Myślę że warto dać kredyt zaufania autorce, bo coś czuję że kolejne części będą tylko lepsze!
Im mniejsze miasteczko tym więcej do ukrycia, dlatego jeśli trafia mi się kryminał, którego akcja dzieje się w małej miejscowości, od razu wiem, że będzie masa komplikacji, niewyjaśnionych dawnych problemów i tajemnic, które mieszkańcy ukrywają za wszelką cenę.
Pierwsza część cyklu i debiut autorki.
Całkiem udany debiut, więc chętnie sięgnę po kolejną część.
A o czym...
2020-09
"Dzieci i młodzież z widoczną niepełnosprawnością wywołują u nas empatię. Sprawne i zdrowe, ale zachowujące się nietypowo - agresywne, nadpobudliwe lub nieprzestrzegające norm społecznych - wzbudzają gniew i oburzenie. Postrzegamy je jako niewychowane i niekulturalne, a ich rodzice są w naszych oczach złymi matkami i ojcami."
Byłabym hipokrytką gdybym napisała że nigdy w podobnej sytuacji nie pomyślałam sobie że ja na miejscu tej matki, raczej spróbowałabym je uspokoić. Rzadko pewnie przychodziło mi do głowy że może powinnam zachować się inaczej, spróbować domyśleć się co naprawdę stoi za takim niekontrolowanym zachowaniem, zapytać czy mogę jakoś pomóc, nie, krzywdząca ocena była łatwiejsza i pierwsza, która pojawiała się w mojej głowie.
Na szczęście im człowiek starszy, tym na szczęście trochę mądrzejszy.
Co nie zmienia faktu, że często wpadamy w pułapkę łatwych ocen i stereotypów i brakuje nam wyobraźni.
Po to są takie książki, żeby otwierać nam oczy, żeby uświadamiać nas że nie wszystko jest czarne albo białe, żeby nas uczyć zmienić tok myślenia, a już na pewno żeby nie oceniać.
Tak samo jak w "Żeby umarło przede mną" autor zrobił niesamowitą pracę opisując życie, niesprawiedliwość, codzienność rodzin, w których znajduje się dziecko z ADHD, autyzmem, czy zespołem Aspergera.
Nie ocenia, daje nam czysty obraz, dzięki któremu sami musimy zmierzyć się ze zrozumieniem całego procesu, od diagnozy, przez godny poziom edukacji i akceptacji społecznej do zwykłego współczucia tej syzyfowej pracy.
Moim zdaniem totalny "must read" dla każdego.
"Dzieci i młodzież z widoczną niepełnosprawnością wywołują u nas empatię. Sprawne i zdrowe, ale zachowujące się nietypowo - agresywne, nadpobudliwe lub nieprzestrzegające norm społecznych - wzbudzają gniew i oburzenie. Postrzegamy je jako niewychowane i niekulturalne, a ich rodzice są w naszych oczach złymi matkami i ojcami."
Byłabym hipokrytką gdybym napisała że nigdy w...
2020-09
2020-09
"- Czy chodzenie tam było grzechem? Jak one już były martwe ,a tu bida była to nie jest grzech. Tak se myślę. A Pan myśli, że to był grzech rąbać te ciała, szukać tam grosza jakiegoś?
- To ludzie byli.
- Ale nieżywe..."
Dla mieszkańców pobliskich wsi Sobiboru i Bełżca rozkopywanie grobów to była czysta chęć wzbogacenia się, czysty zysk. Katolicy szli i kopali wbrew swoim przekonaniom, choć przecież to nie oni zabili. To nie grzech. Zresztą wtedy większość patrzyła na zabicie Żyda nie jako na działanie złe, tylko na obojętnie moralnie, podobnie jak przeszukiwanie zwłok. Są też tacy, którzy uważają cały ten proceder jako wina Niemców. To oni spowodowali zezwierzęcenie Polaków, ich praktyka mordowania Żydów dała Polakom ciche przyzwolenie na traktowanie ich podobnie jak traktowali ich Niemcy.
Polskim szkolnym podręcznikom chyba daleko jest do wprowadzenia na karty tej części historii, jakże ważnej i prawdziwej. A szkoda. Wojna wyzwoliła w ludziach absolutnie nieludzkie pokłady zachowań. Wszędzie. Milczenie nie pomaga z poradzeniem sobie z tym wstydem, dlatego są takie książki jak "Płuczki", jak "Złote żniwa" Grossa, które przypominają że nasz kraj nie był tylko tym pełnym Sprawiedliwych - ale jak prawie wszystko miał swoją drugą, bardzo czarną stronę medalu.
Polecam razy milion.
"- Czy chodzenie tam było grzechem? Jak one już były martwe ,a tu bida była to nie jest grzech. Tak se myślę. A Pan myśli, że to był grzech rąbać te ciała, szukać tam grosza jakiegoś?
- To ludzie byli.
- Ale nieżywe..."
Dla mieszkańców pobliskich wsi Sobiboru i Bełżca rozkopywanie grobów to była czysta chęć wzbogacenia się, czysty zysk. Katolicy szli i kopali wbrew swoim...
2020-10
Już od samego początku wiemy że będzie się działo.
Pierwsze zdania nakreślają nam obraz o bardzo niepokojącej rodzinie, niepokojących relacjach i nie mniej niepokojących wydarzeniach które będą następstwem zabójstw z zimną krwią, na które patrzą dzieci.
Szczerze mówiąc nabrałam z jednej ochoty na film (nie wiem czy wiecie ale jest takowy, Harpiks się nazywa, tak jak książka w oryginale), ale obawiam się że to będzie zbyt dużo. Bo jedno to sobie wyobrażać okrucieństwa które mają tu miejsce, a drugie widzieć na ekranie. Zostane chyba jednak przy tym co pokazał mi moja wyobraźnia, pewnie jest to mniej bolesne :)
Nie jest to książka dla wrażliwców, sceny są naprawdę makabryczne i wielu pewnie przerazi to z jaką łatwością autorka wzięła się za niektóre problemy.
Strach przed utratą powoduje dosłownie szaleństwo rodziny.
A zakończenie jest doprawdy szokujące.
Ale do czego innego to wszystko mogło doprowadzić...
Już od samego początku wiemy że będzie się działo.
Pierwsze zdania nakreślają nam obraz o bardzo niepokojącej rodzinie, niepokojących relacjach i nie mniej niepokojących wydarzeniach które będą następstwem zabójstw z zimną krwią, na które patrzą dzieci.
Szczerze mówiąc nabrałam z jednej ochoty na film (nie wiem czy wiecie ale jest takowy, Harpiks się nazywa, tak jak...
2020-11
Bardzo przyjemna zimowa powieść o tym jak dużo znaczy to, jak sami siebie postrzegamy i jak ogromny wpływ może mieć na nas opinia innych ludzi.
Ania jest zahukaną, nieśmiałą kobietą, która chowa się przed światem bo nie wie że inna postawa wcale nie jest taka zła jak malowała to całe życie jej matka.
Zaborcza, mająca swoje przestarzałe zasady kobieta, wykorzystuje fakt, że jej córka zwykle nie ma swojego własnego zdania, co sprawia że dziewczyna jeszcze bardziej zamyka się w swoich introwertycznym świecie.
Na szczęście wszystko zmienia się gdy pojawia się na jej drodze Alek.
Jedyne czego brakuje tym dwojgu do szczęścia to odcięcie się od przeszłości Alka oraz to tytułowe otwarcie sie na życie i miłość Ani. To w końcu marzenia i dążenie do ich spełnienia są sensem życia, a tak niewiele trzeba żeby je w ogóle mieć.
Cała historia ma miejsce w urokliwym Krakowie, chodzimy uliczkami tego, udekorowanego już na święta miasta razem z bohaterami książki. Na chwilę zahaczamy o polskie góry żeby złapać oddech i najeść się przysmaków pani Anieli (do której swoja drogą chętnie sama bym trafiła).
To naprawdę sympatyczna historia, z którą pewnie wiele osób może się identyfikować. Polecam na chłodne wieczory bo zrobi się Wam od razu milej i cieplej :)
Bardzo przyjemna zimowa powieść o tym jak dużo znaczy to, jak sami siebie postrzegamy i jak ogromny wpływ może mieć na nas opinia innych ludzi.
Ania jest zahukaną, nieśmiałą kobietą, która chowa się przed światem bo nie wie że inna postawa wcale nie jest taka zła jak malowała to całe życie jej matka.
Zaborcza, mająca swoje przestarzałe zasady kobieta, wykorzystuje fakt, że...
2020-11
Miło się czyta książkę kiedy cała historia toczy się spokojnie i bez większych problemów.
Jeśli cała seria z domkami jest tak wdzięczna to każdej Waszej mamie czy babci na pewno spodoba się na prezent, idealnie nadaje się na oderwanie się od chaosu ostatnich miesięcy, i na pewno umili zimowe wieczory.
Sara z Danielem spotykają się w idelnym momencie swojego życia, ona - gotowa na nowy związek po nieudanym malżeństwie, on - na życiowym zakręcie spowodowanym kontuzją, która przerywa jego bardzo owocną karierę sportową.
Są dla siebie stworzeni i układają się razem w bardzo udaną parę. Niby w ich życiu pojawiają się stresujące momenty, te związane z rodziną i zdrowiem, fizycznym jak i psychicznym, ale będąc w szczęśliwej relacji wiadomo, że da się pokonać każde ciemne chmury.
Mimo wstawek z przeszłości, gdzie opisywany jest smutny los ochronki w czasie drugiej wojny, całą książkę czyta się lekko i przyjemnie.
Polecam na chwilę relaksu i oderwanie się od rzeczywistości.
Miło się czyta książkę kiedy cała historia toczy się spokojnie i bez większych problemów.
Jeśli cała seria z domkami jest tak wdzięczna to każdej Waszej mamie czy babci na pewno spodoba się na prezent, idealnie nadaje się na oderwanie się od chaosu ostatnich miesięcy, i na pewno umili zimowe wieczory.
Sara z Danielem spotykają się w idelnym momencie swojego życia, ona -...
2020-11
"Zostań moim aniołem" to książka przede wszystkim o ludziach. O relacjach i o tym co powinno być tak naprawdę w życiu ważne. Dwie siostry, Marietta i Berenika zapominają o sobie i o swoich potrzebach na rzecz innych. Odkładają swoje szczęście na bok i mimo że obydwie otacza mnóstwo ludzi z racji wykonywanych przez nie zawodów, to obydwie są na wskroś samotne i nieszczęśliwe.
Wybory, których dokonują i błędy, które popełniają sprawiają, że wszystko komplikuje się jeszcze bardziej i świat dookoła nich jest jeszcze bardziej szalony. Przyjaźnie, tęsknoty, zdrady, ale i miłość oraz wybaczanie - to znajdziecie w tej książce.
Moim zdaniem niewiele tu świątecznej atmosfery, bardziej zimowy klimat panuje na stronach tej powieści, co nie zmienia faktu, że czyta się ją całkiem ok.
Szczerze przyznam, że nie będzie to ani mój faworyt z tegorocznych świątecznych tytułów wydawnictwa, ani samej autorki.
Chyba oczekiwałam ciut więcej bo wiem doskonale że Pani Gabriela potrafi chwycić za serce i wzruszyć, ale tu jakoś mi tu umknęło. I pewnie będę w mniejszości ale co ja poradzę.
Bardziej rozczuliły i wzruszyły mnie słowa autorki na samym końcu książki niż sama historia.
Nie mniej jednak polecam, bo na pewno znajdziecie tu coś dla siebie i jako że przeważają pozytywne opinie o tej pozycji - to warto dać jej szansę bo gusta są przecież różne i to jest piękne!
"Zostań moim aniołem" to książka przede wszystkim o ludziach. O relacjach i o tym co powinno być tak naprawdę w życiu ważne. Dwie siostry, Marietta i Berenika zapominają o sobie i o swoich potrzebach na rzecz innych. Odkładają swoje szczęście na bok i mimo że obydwie otacza mnóstwo ludzi z racji wykonywanych przez nie zawodów, to obydwie są na wskroś samotne i...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-11
Lucia Berlin to jedna z tych autorek, które nie doczekały sie sławy za życia. Jej opowiadania odkryte i wydane już po jej śmierci zyskały międzynarodowy rozgłos i trafiły na listy bestsellerów.
"Wieczór w raju" to zbiór krótkich opowiadań, w których autorka zabiera nas w podróż od Teksasu, przez Chile, Nowy Meksyk, Nowy York aż do Paryża. Berlin pisze o wszystkim między dobrem a złem, o biedzie, codziennych problemach w małżeństwach, z lekkością opisuje piękno i brzydotę otaczającego nas świata.
Z jej opowiadań bije niesamowita wrażliwość i prawdziwość, aż ma się wrażenie że w każdej kobiecie z jej opowiadań kryje się trochę z niej samej, bo prywatnie autorka zmagała się z niejedną przeciwnością losu.
Bardzo bardzo dobra proza, pełna przeróżnych, prawdziwych, niepokojących emocji, dla wrażliwców i nie tylko.
"Instrukcja dla pań sprzątających" już czeka na swoją kolej.
Lucia Berlin to jedna z tych autorek, które nie doczekały sie sławy za życia. Jej opowiadania odkryte i wydane już po jej śmierci zyskały międzynarodowy rozgłos i trafiły na listy bestsellerów.
"Wieczór w raju" to zbiór krótkich opowiadań, w których autorka zabiera nas w podróż od Teksasu, przez Chile, Nowy Meksyk, Nowy York aż do Paryża. Berlin pisze o wszystkim między...
2020-03
Podstawowy błąd popełniany przy ocenie tej książki to porównywanie jej z serialem (z tego co widzę po opiniach innych).
Ej, przecież nikt nie powiedział, że serial ma w 100% oddawać to, co znajdziecie w tej książce, to nie pozycja Netflixa była pierwsza, tylko właśnie książka.
Moim zdaniem to naprawdę wciągająca historia. Pełna komplikacji, sytuacji bez wyjścia, głupich decyzji i ślepej, chorej miłości.
Oczywiście że po lekturze będziecie pełni mieszanych uczuć, tak jak zresztą pewnie po obejrzeniu serialu, ale według mnie o to właśnie chodzi. Świetnie opowiedziana historia, rewelacyjna narracja, bez upiększania, czasem pełna wulgaryzmów, a czasem wzruszających wyznań, życie. Może poza tymi wszystkimi morderstwami :)
Podstawowy błąd popełniany przy ocenie tej książki to porównywanie jej z serialem (z tego co widzę po opiniach innych).
Ej, przecież nikt nie powiedział, że serial ma w 100% oddawać to, co znajdziecie w tej książce, to nie pozycja Netflixa była pierwsza, tylko właśnie książka.
Moim zdaniem to naprawdę wciągająca historia. Pełna komplikacji, sytuacji bez wyjścia, głupich...
2020-03
"Czy następne pokolenia patrząc z daleka na sylwetkę miasta, na zabytkowe dzielnice śródmiejskie, na Wisłę (...) usłyszą i zrozumieją muzykę Warszawy, którą im przekazujemy? Czy patrzeć będą na tę wspaniałą stolicę z taką miłością z jaką my dziś patrzymy na żywe, krwawiące ruiny?"
Zastanawialiście się kiedyś gdzie znajdują się gruzy tego miasta po wojnie ?
Czy chodząc po Warszawie myślicie sobie o tym, czy te, około 80 lat temu ta ulica przebiegła dokładnie tak samo, czy stał tu podobny budynek, albo skąd się wzięła Górka Szczęśliwicka czy Kopiec Powstania Warszawskiego ? Kto je usypał albo z czego? Czy to naturalne wzniesienie czy jednak sztucznie usypane w konkretnym celu? Albo dlaczego Saska Kępa i prawie cała Praga różni się nieco klimatem od reszty miasta?
Pewnie nie, albo pewnie nie wszyscy.
Architekci i urbaniści w pocie czoła opracowywali nie tylko maksymalne wysokości budynków, to, czy mają być pokryte elewacją czy pozostać w stanie surowym, ale i jak poradzić sobie z kapryśną Wisłą i wszechobecnym błotem
Obliczano nawet ile lat potrwa wywożenie gruzu z miasta, i było to minimum 8 lat przy założeniu że do dyspozycji miasto będzie mieć 1000 ciężarówek, a w tamtych czasach transport był w totalnej rozsypce. Biuro Odbudowy Stolicy zastanawiało się nawet czy warto odbudowywać Warszawę w starym miejscu, czy nie lepiej jest jej przenieść w okolice np. Góry Kalwarii.
Co by było gdyby?
Kocham to miasto miłością czasem niezrozumiałą, i tęsknię za Warszawą mimo że między gwarem a spokojem zawsze wybiorę to drugie, ale spędziłam tam kawał swojego życia i wędrówki jej ulicami w dzień czy nocą przyniosły mi tyle samo radości co i bólu. Mam do tego miasta taki sentyment, że aż sama się sobie dziwię.
"Czy następne pokolenia patrząc z daleka na sylwetkę miasta, na zabytkowe dzielnice śródmiejskie, na Wisłę (...) usłyszą i zrozumieją muzykę Warszawy, którą im przekazujemy? Czy patrzeć będą na tę wspaniałą stolicę z taką miłością z jaką my dziś patrzymy na żywe, krwawiące ruiny?"
Zastanawialiście się kiedyś gdzie znajdują się gruzy tego miasta po wojnie ?
Czy chodząc po...
2020-03
O tak!
Podobają mi się takie książki, gdzie przypominają mi się najlepsze skandynawskie seriale kryminalne, gdzie z każdym odcinkiem podejrzewam zupełnie inną osobę, że zabiła, że winna! Tak! Wydaje Ci się że wiem, a tu dupa :)
Z każdą kolejną stroną historia plącze się coraz bardziej i to chyba właśnie sprawia, że książkę trzeba przeczytać na raz, inaczej nie pójdziecie spać :)
Myślę że debiut jak najbardziej udany, a że to część pierwsza z cyklu to jestem baardzo ciekawa kontynuacji.
Nasza główna bohaterka komisarz Karen budzi się po hucznej nocy, na kacu, obok swojego szefa, do którego nawet nie pała szczególną sympatią, wraca do domu a po kilku godzinach snu dostaje telefon z informacją o brutalnym morderstwie kobiety, co gorsze, żony wspomnianego już przeze mnie szefa...
Ona wie, że to nie on, mimo że to męża podejrzewa się podobno jako pierwszego, tyle że też nie tak szybko chce przyznać się do tego jakie alibi posiada on posiada. Z wiadomych względów.
Tajemnicza i ponura historia w lekko mrocznym klimacie deszczowych i jesiennych wieczorów, wszystko tu do siebie pasuje.
A zakończenie jest totalnie zaskakujące!
O tak!
Podobają mi się takie książki, gdzie przypominają mi się najlepsze skandynawskie seriale kryminalne, gdzie z każdym odcinkiem podejrzewam zupełnie inną osobę, że zabiła, że winna! Tak! Wydaje Ci się że wiem, a tu dupa :)
Z każdą kolejną stroną historia plącze się coraz bardziej i to chyba właśnie sprawia, że książkę trzeba przeczytać na raz, inaczej nie pójdziecie...
Jeden z moich faworytów jeśli chodzi o tegoroczne świąteczne tytuły.
Autorka dzięki tej historii przypomina nam trochę jak magicznie można odbierać ten czas będąc dzieckiem, oczekując tak niewiele.
Sklepik Pana Józefa to miejsce, w którym pewnie niejeden z nas chciałby sie znaleźć. Pełen niepowtarzalnych ozdób choinkowych, serdeczności i humoru właściciela. Antoś po stracie swojego dziadka znajduje tam chwilowy spokój w czasie kiedy jego rodzice decydują się pójść każde w swoją stronę.
Nie jest to ckliwa opowiastka, nie skupia się jedynie na niewinnym podejściu dziecka do tego czasu. Splatają się tu historie wielu bohaterów więc jest się w czym zatopić przy kubku gorącej herbaty.
Te historie właśnie takie powinny być, pełne miłych uniesień, śniegu, blasku światełek na choince, rodziny która spędza czas razem.
I takie też powinny być święta :)
Jeden z moich faworytów jeśli chodzi o tegoroczne świąteczne tytuły.
więcej Pokaż mimo toAutorka dzięki tej historii przypomina nam trochę jak magicznie można odbierać ten czas będąc dzieckiem, oczekując tak niewiele.
Sklepik Pana Józefa to miejsce, w którym pewnie niejeden z nas chciałby sie znaleźć. Pełen niepowtarzalnych ozdób choinkowych, serdeczności i humoru właściciela. Antoś po...