rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Poruszający i bolesny manifest.
Kobiety, które zazwyczaj milczą, albo zwyczajnie nie potrafią przekazać tego, przez co przeszły zabierają głos. To podróż przez mroczny świat niepewności, strachu, fizycznego - wręcz niemożliwego do wytrzymania bólu i cierpienia. To książka, która porusza i zostaje z czytelnikiem na długo po jej przeczytaniu. Pokazuje ile wiary, miłości i siły drzemie w każdej kobiecie. Jak mocno potrafimy walczyć z życiowymi trudnościami i jak bardzo chcemy wierzyć, że zawsze istnieje możliwość odnalezienia światła nawet w najciemniejszych chwilach.
Przytoczę tu tylko dwa akapity, które i tak pewnie nie przygotują Was na kaliber tej książki i na łzy, które wylejecie jeśli macie w sobie choć odrobinę empatii.

"W pracy często pytano mnie, dlaczego po ślubie nie myślimy o dziecku, -przecież się kochacie, co, Krzysiek nie wie jak to zrobić? - śmiano się. Czasami ktoś rzucił: a mówiłaś, że tak kochasz dzieci, teraz co, boisz się o figurę, czy kariera i wygoda ważniejsza? - Nie, nie ważniejsza, ale kilka razy poroniłam - odpowiadałam, ale tylko w głowie, nie wychodził ze mnie żaden głos, stałam zamrożona i nie umiałam obronić siebie, ani tego co przeżyłam."

"Czasami od tych, którzy mnie słabo znają, słyszę, że mam fajnie, bo nie wydaję pieniędzy na dzieci. Nikt nie pyta, ile wydałam na badania, diagnozy, szukanie i leczenie. To już nikogo nie interesuje."

Nawet nie zdajecie sobie sprawy, ile pieniędzy można wydać, na to żeby dziecko MIEĆ. A właściwie, żeby przez jakiś czas żyć wyobrażeniem, że to dziecko kiedyś się pojawi.

Otwórzcie oczy, rozejrzyjcie się dookoła, nawet nie wiecie ile kobiet z Waszego otoczenia walczy dzień za dniem z podobnymi problemami.
Sięgnijcie po tę książkę bez względu na to, czy temat jest Wam bliski czy nie. Dla własnej świadomości, dla wiedzy, dla zaprzestania życia w bajce, w której - ślub, dziecko, dom - to rzeczy, które bierzecie za pewnik i które oczami wyobraźni widzicie myśląc RODZINA.

To niezwykle wzruszająca i inspirująca historia, która nie tylko pozwala nam zrozumieć, jak trudne mogą być pewne momenty w życiu, ale także daje nadzieję na to, że nawet po najcięższych przeżyciach można się podnieść.
Polecam jak jeszcze nic innego dotąd.

Poruszający i bolesny manifest.
Kobiety, które zazwyczaj milczą, albo zwyczajnie nie potrafią przekazać tego, przez co przeszły zabierają głos. To podróż przez mroczny świat niepewności, strachu, fizycznego - wręcz niemożliwego do wytrzymania bólu i cierpienia. To książka, która porusza i zostaje z czytelnikiem na długo po jej przeczytaniu. Pokazuje ile wiary, miłości i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W naszym mega dynamicznym i często burzliwym świecie znalezienie poczucia spokoju może wydawać się mocno nieuchwytnym celem.
Książka "Zachowaj spokój" oferuje świeże spojrzenie na to, jak radzić sobie z wyzwaniami współczesnego świata, czerpiąc z mądrości jednego z najważniejszych filozoficznych nurtów, jakim jest stoicyzm.
Ta książka jest latarnią spokoju we wzburzonym morzu niepewności, stresu i "trawy, która zawsze jest bardziej zielona po drugiej stronie płotu". Porusza wszechobecne problemy presji społecznej, kryzysów emocjonalnych, z którymi codziennie boryka się wiele osób.
Autorka bardzo umiejętnie zagłębia się w założenia stoicyzmu, wyjaśniając jego podstawowe zasady i pokazując, jak można je zastosować we współczesnym, chaotycznym życiu.
Główny temat książki obraca się wokół idei akceptacji tego, co możemy kontrolować i jak opanować nasze, często nazbyt emocjonalne reakcje. To co warto wynieść po lekturze tej książki to nie obojętność, ale raczej umiejętność zachowania spokoju w obliczu przeciwności losu, które pukają przecież do każdego z nas, i przede wszystkim skupienie się na tym, co leży w naszej strefie wpływów.
Prawie jak terapia u dobrego psychologa - praktyczne porady, uważność, samodoskonalenie, praktyki wdzięczności, samo dobro.
To taki przewodnik po kultywowaniu wewnętrznej siły, bo ej, każdy z nas ją gdzieś ma, dla każdego kto szuka spokoju i odporności pośród wyzwań życia.
Czytajcie!

W naszym mega dynamicznym i często burzliwym świecie znalezienie poczucia spokoju może wydawać się mocno nieuchwytnym celem.
Książka "Zachowaj spokój" oferuje świeże spojrzenie na to, jak radzić sobie z wyzwaniami współczesnego świata, czerpiąc z mądrości jednego z najważniejszych filozoficznych nurtów, jakim jest stoicyzm.
Ta książka jest latarnią spokoju we wzburzonym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Nie myśleć. Nie bać się. Wytrzymać."

Jaka inna rada ma rację bytu w Auschwitz?
Historia o tym jak młoda, pełna ochoty do życia studentka historii sztuki musiala odnaleźć się w realiach drugiej wojny światowej. W realiach głodu, aresztowań, getta, łapanek, grypsów i tego najgorszego - ostatecznego - obozu.
Znak Polski Walczącej który zna chyba każdy z nas, jest właśnie autorstwa tej harcerki.
A sama książka, choć mocno pełna fikcji literackiej i wyobrażeń autorki, bardzo dobrze oddaje ten młodzieńczy bunt i brak akceptacji na zmiany, które każdy w Warszawie był zmuszony obserwować i się w nich odnaleźć. Możemy się jedynie domyślać jak ogromna ochota sprzeciwu i sabotażu gotowała się w tych młodych głowach i sercach.

"Nie myśleć. Nie bać się. Wytrzymać."

Jaka inna rada ma rację bytu w Auschwitz?
Historia o tym jak młoda, pełna ochoty do życia studentka historii sztuki musiala odnaleźć się w realiach drugiej wojny światowej. W realiach głodu, aresztowań, getta, łapanek, grypsów i tego najgorszego - ostatecznego - obozu.
Znak Polski Walczącej który zna chyba każdy z nas, jest właśnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Święta na Podlasiu też mogą być zabawne :)
Właściwie to chyba tylko wschodnia strona Polski potrafi tak twardo trzymać się tradycji.
Książka jest cudowna.
Świetnie oddaje klimat przeszłości, tradycji, życia na wsi zgodnie z porą roku, świąt którym towarzyszy biały puch. Wszystko tu było.
Dobry żart też się tu sprawdził dlatego polecam Wam bardzo!

Święta na Podlasiu też mogą być zabawne :)
Właściwie to chyba tylko wschodnia strona Polski potrafi tak twardo trzymać się tradycji.
Książka jest cudowna.
Świetnie oddaje klimat przeszłości, tradycji, życia na wsi zgodnie z porą roku, świąt którym towarzyszy biały puch. Wszystko tu było.
Dobry żart też się tu sprawdził dlatego polecam Wam bardzo!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ja wiem, że może nie taki był zamysł autorki ale ja się bawiłam świetnie przy tej książce.
Wreszcie coś innego, niesztampowego i nie przesadzonego lukrem i brokatem :)
Nic dwa razy się nie zdarza? Okazuje się, że nie zawsze.
Bohaterka przeżywa wigilijny dzień wciąż i wciąż od nowa mając misję zmiany biegu pewnych wydarzeń i zachowań, o czym domyśla się nie od razu.
Jeśli szukacie jakiejś miłej i ciekawej odskoczni, od setek już chyba świątecznych tytułów gdzie jak co roku sypie śnieg, słychać kolędy w tle i jak co roku unosi się zapach pierników to czytajcie śmiało! Bardzo Wam ten tytuł polecam :)

Ja wiem, że może nie taki był zamysł autorki ale ja się bawiłam świetnie przy tej książce.
Wreszcie coś innego, niesztampowego i nie przesadzonego lukrem i brokatem :)
Nic dwa razy się nie zdarza? Okazuje się, że nie zawsze.
Bohaterka przeżywa wigilijny dzień wciąż i wciąż od nowa mając misję zmiany biegu pewnych wydarzeń i zachowań, o czym domyśla się nie od razu.
Jeśli...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mam nieco mieszane uczucia po tej historii.
Niby łapie poważne tematy takie jak nieposiadanie dzieci i tego powody, życie w związku, który po latach okazał się błędem czego efektem jest zdrada, śmiertelna choroba i emocje jakie przeżywają najbliżsi podczas całego procesu... Ale...
Jakoś to było takie niepełne. Niedokończone, albo niezłapane odpowiednio.
Brakowało tu emocji mimo że wszyscy je obiecują w recenzjach.
Momentami wkurzałam się na główną bohaterkę, a może autorkę (?) bo można to było kurna załatwić inaczej. Nie ma wytłumaczeń na skoki w bok podczas gdy w domu czeka na Ciebie mąż nie mający pojęcia o tym że tej drugiej połowie jest w tym związku źle.
Wątek historyczny Solidarności - super, pewnie wiele osób dowiedziało się w tym miejscu czegoś nowego i interesującego.

Nadal uważam, że nie jest to wzruszająca historia. I wcale nie uważam że główna bohaterka kierowała się strachem podejmując pewne decyzje.
A to że historia była przewidywalna to jedno, ale chyba nikt nie sięga po tego typu tytuły żeby nagle spadać z krzesła.
Miało być ciepło i romantycznie, a było tak trochę byle jak.

Mam nieco mieszane uczucia po tej historii.
Niby łapie poważne tematy takie jak nieposiadanie dzieci i tego powody, życie w związku, który po latach okazał się błędem czego efektem jest zdrada, śmiertelna choroba i emocje jakie przeżywają najbliżsi podczas całego procesu... Ale...
Jakoś to było takie niepełne. Niedokończone, albo niezłapane odpowiednio.
Brakowało tu emocji...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ahhh Oslo!
Teraz już mogę powiedzieć, że dane mi było być w Oslo dwa razy. Dwa różne razy. Raz osobiście. I raz dzięki tej nieoczywistej podróży z książką.
"And when I say it, I mean it" :)
Te podróże kolosalnie różnią się wrażeniem jakie się ma po takowej wyprawie. Ale po kolei.

Uwielbiam tę serię nie-przewodników. Nie znajdziecie tu najbardziej popularnych atrakcji turystycznych gdzie roi się od wszędobylskich i głośnych zwiedzających z aparatami fotograficznymi zawieszonymi na szyi.
Poznacie tu miasto z innej strony. Powtórzę się pisząc, że z tej nieoczywistej strony, ale to określenie jest wręcz idealne, jeśli nie jedyne słuszne.
Opowiem Wam jakie wydaje się być Oslo po lekturze tej książki i wędrówce po mieście razem z panią Martą, autorką. Jest bardzo nietuzinkowe w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Kontrowersyjne, kolorowe, wyzwolone, tolerancyjne, czyste, zielone, gotowe na wyzwania, przyjazne migrantom, tustystom, biednym i bogatym. Miasto w którym nowoczesna architektura miesza się z renesansowymi budynkami.
Myślę sobie, że skandynawskie stolice, tak często wrzucane do jednego worka, naprawdę mają ze sobą coś wspólnego. Chcą być wyjątkowe i lepsze niż ta reszta. Tak bardzo chcą, że czasem efekt jest jak się pewnie domyślacie - opłakany. Stąd nowe budynki, ogromne gmachy muzeów czy bibliotek, które zamiast dodawać uroku, straszą. Zostają obwołane katastrofą i np. jak w przypadku muzeum Muncha - najbrzydszym gmachem w Oslo. 235 mln funtów... Sprawdzałam kilka razy ile to pln bo doprawdy nie dowierzałam. Myślę że miałam podobny wyraz twarzy do tego z najsłynniejszego obrazu artysty :D Autorka sama przyznaje, że uważa że Norwegowie lubią po prostu czasem coś wyburzyć żeby zbudować nowe.
Nie mi oceniać sens.
Wybrałabym się do Oslo raz jeszcze. Zwiedzić te wszystkie perełki, których ze świecą szukać w przewodnikach. Znaleźć ruiny i pozostałości po kościele Olafa, przejść się Kampen i pogapić się na fiord albo znaleźć Gassroots square.
To ostatnie to jest właśnie coś z czym kojarzy mi się Oslo po tej mojej prawdziwej wycieczce do miasta.
Przedziwne instalacje, rzeźby w najmniej oczekiwanych miejscach, kontrast i jeszcze raz - nieoczywistość.
Takie jest Oslo.
Jest ono zapewne inne dla osoby, która w nim mieszka, a inne dla turysty, który musi się odnaleźć w mieście które przypomina jeden, wielki plac budowy.
Co oczywiście dla niektórych też być może jest swego rodzaju atrakcją.
Ale najlepiej przekonać się na własnej skórze!
Dwie godziny samolotem i jesteście w tym wyjątkowym mieście, którego połowę powierzchni zajmują lasy, w którym co roku przyznawana jest Nagroda Nobla, które wydało na świat Andersa Breivika, i w którym prawie na każdym kroku natkniecie się na mniej lub bardziej prowokującą rzeźbę.
Oslo. Miasto które oddycha.

Ahhh Oslo!
Teraz już mogę powiedzieć, że dane mi było być w Oslo dwa razy. Dwa różne razy. Raz osobiście. I raz dzięki tej nieoczywistej podróży z książką.
"And when I say it, I mean it" :)
Te podróże kolosalnie różnią się wrażeniem jakie się ma po takowej wyprawie. Ale po kolei.

Uwielbiam tę serię nie-przewodników. Nie znajdziecie tu najbardziej popularnych atrakcji...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Idealna ksiazka na wakacje. Pelna slonca, podrozy i dreszczyku emocji z nieznanego.
Wlochy to jak do tej pory moje podium jesli chodzi o miejsca w ktorych moglabym zyc. Kojarza mi sie ze sloncem wlasnie. Z muzyka, pysznym jedzeniem, miloscia, spacerami, rozgwiezdzonym niebem, obietnica.
Wszystko to znalazlo tez miejsce w tej pieknej historii ktora Wam goraco polecam!

Idealna ksiazka na wakacje. Pelna slonca, podrozy i dreszczyku emocji z nieznanego.
Wlochy to jak do tej pory moje podium jesli chodzi o miejsca w ktorych moglabym zyc. Kojarza mi sie ze sloncem wlasnie. Z muzyka, pysznym jedzeniem, miloscia, spacerami, rozgwiezdzonym niebem, obietnica.
Wszystko to znalazlo tez miejsce w tej pieknej historii ktora Wam goraco polecam!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Zeszłoroczna Kraina Zapomnianych Choinek była dla mnie numerem jeden wśród świątecznych tytułów, więc miałam chyba dość duże wymagania co do kontynuacji.
Z jednej strony się lekko zawiodłam bo klimat pierszej części jest chyba nie do podrobienia, a z drugiej - to nadal była dobra książka pełna ciepła i świątecznej atmosfery.

Dzięki temu że Pani Joanna doskonale potrafi nakreślić postaci i świetnie poprowadzić fabułę - książkę czyta się wręcz jednym tchem.
Magię świąt czuć nie tylko w sklepiku pana Józefa, ale w całych Świerczynkach i aż chce się tam znaleźć i pomóc mieszkańcom we wszelkich przygotowaniach.

Prawdziwe życie z troskami, uczuciami ale i humorem w pięknym świątecznym klimacie. Polecam!

Zeszłoroczna Kraina Zapomnianych Choinek była dla mnie numerem jeden wśród świątecznych tytułów, więc miałam chyba dość duże wymagania co do kontynuacji.
Z jednej strony się lekko zawiodłam bo klimat pierszej części jest chyba nie do podrobienia, a z drugiej - to nadal była dobra książka pełna ciepła i świątecznej atmosfery.

Dzięki temu że Pani Joanna doskonale potrafi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zapragnęłam śniegu! Prawdziwej zimy, gór, ZASADNICZO jakiegokolwiek wyjazdu! :D
Najlepiej tam, gdzie Pani Aniela gotuje, doradza i raczy nalewką albo herbatą z prądem.

A wracając do powieści.
Urokliwe Zakopane, pełne śniegu, górskich wypraw i pysznego lokalnego jedzenia. W nim Paulina i Robert na wyjeździe służbowym realizujący duże zlecenie, mianowicie projekt kompleksu hotelowego pod samymi Tatrami.
Trochę wypadków, bałaganu w głowie, bardzo ciężkich decyzji.
To, co zwraca szczególną uwagę tym razem to totalny pęd za sukcesem, pieniędzmi i rezygnacja z własnych marzeń, czyli strach przyznać - coraz częstsze problemy współczesnego świata.
Gdzieś na dalszym planie, lekko w cieniu pojawiają się prawdziwi przyjaciele, takich jakich często ze świecą szukać. Zawsze z dobrą radą i ramieniem gotowym do wypłakania się.

Bardzo ciepła, mimo zimowego anturażu, i bardzo romantyczna powieść. Myślę że każdy znajdzie tu coś dla siebie. Polecam bardzo!

Zapragnęłam śniegu! Prawdziwej zimy, gór, ZASADNICZO jakiegokolwiek wyjazdu! :D
Najlepiej tam, gdzie Pani Aniela gotuje, doradza i raczy nalewką albo herbatą z prądem.

A wracając do powieści.
Urokliwe Zakopane, pełne śniegu, górskich wypraw i pysznego lokalnego jedzenia. W nim Paulina i Robert na wyjeździe służbowym realizujący duże zlecenie, mianowicie projekt kompleksu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Idealny prezent dla mamybabci-cioci!

Tym razem historia nie niesie nas przez cały grudzień ze świątecznym finałem tylko zaczyna się w wigilijną noc i ma miejsce w dni poświąteczne w urokliwym górskim pensjonacie zasypanym śniegiem.

Muszę przyznać, że takie historie czyta się zupełnie lepiej kiedy ten śnieg samemu można za oknem zobaczyć :)

Jest to bardzo lekka i przyjemna opowiastka o skupionej na swojej firmie Marcie, i jej lekko szalonej babci, która to właśnie funduje tej pierwszej wyjazd w góry jako prezent.
Obydwie zakochują się w tym co tam je spotyka, jedna z nich nawet dosłownie. Euzebiusz robi na babci Janince takie wrażenie, że zapowina o zdrowym rozsądku mimo swojego życiowego doświadczenia.
Marta potrzebuje jednak więcej czasu, bodźców, rozmów, przejażdżek na nartach itd, żeby w końcu choć na chwilę zapomnieć o obowiązkach jakie zostawiła myśląc że jest niezastąpiona.

I choć niektórzy uważają, że tej książce brak jakiegoś głębszego przekazu to ja uważam, że czasem lepiej spokojnie pozwolić płynąc całkiem normalnej i lekkiej historii, niż na siłę poruszać poważne i czasem nawet bolesne tematy, czego efektem może być potraktowanie ich po macoszemu byleby tylko pojawiły się na kartkach książki.

Ja spędziłam z tą historią bardzo miło czas. Nie oczekiwałam wiele. Dostałam naprawdę ciepłą opowiastkę o babskim wypadzie w góry zakończoną najlogiczniej jak tylko się można było spodziewać :)

Idealny prezent dla mamybabci-cioci!

Tym razem historia nie niesie nas przez cały grudzień ze świątecznym finałem tylko zaczyna się w wigilijną noc i ma miejsce w dni poświąteczne w urokliwym górskim pensjonacie zasypanym śniegiem.

Muszę przyznać, że takie historie czyta się zupełnie lepiej kiedy ten śnieg samemu można za oknem zobaczyć :)

Jest to bardzo lekka i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka to bardzo przyjemne odliczanie do Wigilii razem z całkiem fajnymi bohaterami.
Dawno nie czytałam obyczajówki, gdzie żadna postać, która się w niej pojawia nie powoduje u mnie rolowania oczu :)

Będąc całkowicie szczerą powodowały je za to niektóre prostolinijne problemy, ale nawet w tym zaściankowym myśleniu seniorek pojawiających się w tej historii zauważam coś uroczego.
Może to już starość?

W Zielonym Zakątku zdarzą się małe wigilijne cuda ale i niektóre z cichych marzeń się niestety nie ziszczą. Jak to w prawdziwym życiu. Nie można mieć wszystkiego.
Na szczęście historia kończy się miło i dobrze dla każdego dwu- i czteronożnego bohatera tej historii. Tak tak - puchata okładka nie pojawia się tu bez powodu :)

Polecam bardzo bo przy tej historii można całkiem miło spędzić czas.

Ta książka to bardzo przyjemne odliczanie do Wigilii razem z całkiem fajnymi bohaterami.
Dawno nie czytałam obyczajówki, gdzie żadna postać, która się w niej pojawia nie powoduje u mnie rolowania oczu :)

Będąc całkowicie szczerą powodowały je za to niektóre prostolinijne problemy, ale nawet w tym zaściankowym myśleniu seniorek pojawiających się w tej historii zauważam coś...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mam bardzo mieszane zdanie o tej książce.
Z jednej strony mam ochotę krzyczeć ZA DUŻO POSTACI, bo jest ich od groma. Jak już myślisz że ogarniasz co, kto i po co, to pojawiają się kolejne, wnoszące mniej lub więcej do całej historii, i naprawdę robi się galimatias., a główna bohaterka irytowała mnie od samego początku.

Z drugiej za to strony jest to historia z przekazem. I to nie byle jakim. Nie jest to oklepana świąteczna opowiastka z pierniczkami, ciepłem bijącym z kominka ani z happy endem jakiego się spodziewamy po drodze. Nie jest ani lekka, ani przyjemna. Jest z jednej strony prawdziwa jeżeli weźmiemy pod uwagę problemy z jakimi muszą się zmierzyć bohaterowie, ale z drugiej strony daleko jej do realności. Dlatego nie wiem nawet czy mi się to podobało.
Zostawiam Wam do oceny, bo z tej lektury można wynieść dużo dobrego. Jak nie oceniać drugiego człowieka zbyt szybko. Jak osoby, które niby znamy potrafią dobrze maskować swoje problemy co tylko pokazuje że nie wszystko złote co się świeci. Że każdemu sprawiają radość zupełnie inne wartości i to też jest ok.
Dajcie jej szansę.

Mam bardzo mieszane zdanie o tej książce.
Z jednej strony mam ochotę krzyczeć ZA DUŻO POSTACI, bo jest ich od groma. Jak już myślisz że ogarniasz co, kto i po co, to pojawiają się kolejne, wnoszące mniej lub więcej do całej historii, i naprawdę robi się galimatias., a główna bohaterka irytowała mnie od samego początku.

Z drugiej za to strony jest to historia z przekazem. I...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To naprawdę bardzo ciepła powieść pełna przeróżnych z charakteru bohaterów.
Mało świąteczna trzeba przyznać, bo Boże Narodzenie pojawia się mocno w tle i nikt się na nim za bardzo nie skupia, ale zima i śnieg są tu jak na zawołanie.
Od takich lekkich obyczajowych romansów nie oczekuję nigdy zbyt wiele, i też nie jest to tytuł który zmienia życie i rzuca na kolana. Ale przecież nie o to w tym chodzi :)

To naprawdę bardzo ciepła powieść pełna przeróżnych z charakteru bohaterów.
Mało świąteczna trzeba przyznać, bo Boże Narodzenie pojawia się mocno w tle i nikt się na nim za bardzo nie skupia, ale zima i śnieg są tu jak na zawołanie.
Od takich lekkich obyczajowych romansów nie oczekuję nigdy zbyt wiele, i też nie jest to tytuł który zmienia życie i rzuca na kolana. Ale...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jeżeli szukacie powieści na pokrzepienie serca w zimne wieczory to to jest całkiem dobry wybór. Będzie trochę słodko-gorzko, będą łzy i będzie miłość.
Bardzo trudne tematy się tu pojawią, będzie strata, ból i trauma.
Historia będzie nieprawdopodobna i niepokojąca.

Zacznie się trochę dziwiacznie, bo kto o zdrowych zmysłach napada kawiarnię. On spotka ją w jednym ze swoich gorszych momentów, podczas realizowania jednego ze swoich nienajmądrzejszych pomysłów.
Ona - dziewczyna z sercem na dłoni - bez jakiegokolwiek rozsądnego wyjaśnienia zmieni go wcale tego nie planując.
To będzie gorące uczucie, które zrodzi się w najmniej spodziewanym momencie.
Będzie bolało, każde z nich kogoś straciło, lub straci.
Będą też momenty zupełnie niepotrzebne w tej historii ;) (takie już chyba prawo YoungAdult że musi się pojawić wątek erotyczny, a nawet nie tylko jeden, ehh).

Czasem będzie ckliwie, czasem całkiem realnie.

Koniec końców na szczęście "śnieg przykrywa wszystko co brzydkie i całe miasto zamienia się na chwilę w magiczną krainę." Dostaniecie naprawdę ciepłą opowieść przez którą przepłyniecie z Hanią i Leo, oraz z ich bliskimi.
Mnie ta książka poruszyła i wzruszyła. Cieszę się że na nią trafiłam bo wzbudza ona emocje a co za tym idzie, to będzie tytuł, który zapamiętam i będę go szczerze polecać.

Przeczytajcie i Wy!

Jeżeli szukacie powieści na pokrzepienie serca w zimne wieczory to to jest całkiem dobry wybór. Będzie trochę słodko-gorzko, będą łzy i będzie miłość.
Bardzo trudne tematy się tu pojawią, będzie strata, ból i trauma.
Historia będzie nieprawdopodobna i niepokojąca.

Zacznie się trochę dziwiacznie, bo kto o zdrowych zmysłach napada kawiarnię. On spotka ją w jednym ze swoich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

#WielkaSamotność to świetna historia mająca miejsce na Alasce, która nie obchodzi się zbyt delikatnie z bohaterami. Nastoletnia Leni musi się mierzyć nie tylko z bezlitosnym klimatem nowego miejsca zamieszkania, ale i rodzinnymi tragediami, które ciągną się za nimi nie dając odpocząć. Cala jej rodzina, znajomi, przyjaciel dosłownie walczą o przetrwanie nie tylko spowodowane srogą zimą.
To mimo wszystko naprawdę piękna opowieść. O miłości, przywiązaniu, o sile charakteru i walce o rodzinę.

#WielkaSamotność to świetna historia mająca miejsce na Alasce, która nie obchodzi się zbyt delikatnie z bohaterami. Nastoletnia Leni musi się mierzyć nie tylko z bezlitosnym klimatem nowego miejsca zamieszkania, ale i rodzinnymi tragediami, które ciągną się za nimi nie dając odpocząć. Cala jej rodzina, znajomi, przyjaciel dosłownie walczą o przetrwanie nie tylko spowodowane...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

I są takie książki, albo takie słuchowiska, których nie chcesz odkładać, bo wiesz ze to kawał dobrej roboty, a z drugiej strony masz ochotę wyrzucić, zakopać gdzieś głęboko fakt, że to przecież wcale niestety nie musi być fikcja. I kręcisz głową bo się nie zgadzasz. Ale słuchasz albo czytasz dalej bo to tak jakby odwrócić wzrok, albo dać przyzwolenie na krzywdę bezbronnego dziecka.
Bardzo niepozorna jest ta książka. Krótka. Ale zostawia w takim dole...

Czytajcie/słuchajcie bo warto!

I są takie książki, albo takie słuchowiska, których nie chcesz odkładać, bo wiesz ze to kawał dobrej roboty, a z drugiej strony masz ochotę wyrzucić, zakopać gdzieś głęboko fakt, że to przecież wcale niestety nie musi być fikcja. I kręcisz głową bo się nie zgadzasz. Ale słuchasz albo czytasz dalej bo to tak jakby odwrócić wzrok, albo dać przyzwolenie na krzywdę bezbronnego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Och jakie to było ciepłe i smaczne i miłe :)
A żeby nie było już tak totalnie słodko to i poważne problemy pojawiają się w tej jesiennej powieści pachnącej kawą, także jeżeli szukacie miłej odskoczni na to ta książka zapewni Wam całkiem przyjemny wieczór.

Och jakie to było ciepłe i smaczne i miłe :)
A żeby nie było już tak totalnie słodko to i poważne problemy pojawiają się w tej jesiennej powieści pachnącej kawą, także jeżeli szukacie miłej odskoczni na to ta książka zapewni Wam całkiem przyjemny wieczór.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jakoś nie po drodze mi z takimi młodzieżówkami.
Irytują mnie bardziej niż ciekawią.

A już Wam mówię dlaczego.
Po pierwsze główna bohaterka - Kristen - masochistka jakich malo, zero chęci szukania rozwiązań problemów. Zero logicznego myślenia i przyjęcia oferty pomocy.
Po drugie tytułowy "tylko przyjaciel" to tak mało realistyczna postać że aż zabawna. Ja rozumiem uczucie, ale po pewnych sytuacjach człowiek normalny jednak dałby za wygraną. Ale rozumiem że postać tragiczna musiała się tu znaleźć. Razy dwa.
Po trzecie problem główny - bezpłodność - ohh ja wiem ze to nie jest najlżejszy kawałek orzecha, ale tu autorka opisuje go tak jak NIE powinno się przez to przechodzić. To nie pomoże osobom które faktycznie się z tematem mierzą. Masochizm i jeszcze raz masochizm. Nie ma się co dodatkowo karać samemu. Trust me.
Mamy XXI wiek a autorka mówi nam że brak zdolności posiadania dzieci prawie równa się temu że kobieta jest wybrakowana i bezwartościowa.
Otóż śmiem twierdzić że nie to definiuje kobietę.
Mam nadzieję że nie jestem w tym jedyna.

Super ze takie tematy są poruszane w literaturze młodzieżowej ale please róbcie to realnie.
Przewidywalność tej historii też nie pomogła.

Jakoś nie po drodze mi z takimi młodzieżówkami.
Irytują mnie bardziej niż ciekawią.

A już Wam mówię dlaczego.
Po pierwsze główna bohaterka - Kristen - masochistka jakich malo, zero chęci szukania rozwiązań problemów. Zero logicznego myślenia i przyjęcia oferty pomocy.
Po drugie tytułowy "tylko przyjaciel" to tak mało realistyczna postać że aż zabawna. Ja rozumiem uczucie,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Moje zdanie jest takie, że jeśli ktoś miałby przeczytać w tym roku tylko jedną książkę, to powinna to być właśnie ta pozycja.
Kto wie, może zaznajomienie się z każdym "zwykłym, polskim" problemem dzięki takiemu opisowi, takiej relacji, tak cudnej pracy autora, kto wie, może pomogłoby to jednej osobie, jednej rodzinie, jednemu nieszczęśliwemu, zapomnianemu przez resztę świata człowiekowi. Tylko tyle i aż tyle.
Ta Polska mnie przeraża i martwi.
Ta Polska opisana tu, ta prawdziwa, niepokolorowana, nawet nieprzejaskrawiona powoduje że nie da się nie myśleć jakim kuźwa cudem my na to pozwalamy. Tak właśnie my.
Dajemy ciche przyzwolenie na większość opisanych tu patologii.
Ta książka to złoto!
Mam nadzieję że zostanie doceniona.

Moje zdanie jest takie, że jeśli ktoś miałby przeczytać w tym roku tylko jedną książkę, to powinna to być właśnie ta pozycja.
Kto wie, może zaznajomienie się z każdym "zwykłym, polskim" problemem dzięki takiemu opisowi, takiej relacji, tak cudnej pracy autora, kto wie, może pomogłoby to jednej osobie, jednej rodzinie, jednemu nieszczęśliwemu, zapomnianemu przez resztę...

więcej Pokaż mimo to