rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Książka mniej niż średnia; dla osób mocnych psychicznie nie chorujących na nadciśnienie. Miała być próbą odarcia postaci Ireny Sendlerowej z narosłej wokół niej "białej legendy" bohaterki. Autorka skupiła się na wytykaniu wszelkich nieścisłości w jej życiorysie oraz pokazaniu, że w całym procesie ratowania żydowskich dzieci brało udział wiele osób, a wszystko to zostało doskonale zorganizowane.
Rozdziały poświęcone życiorysowi działaczki są dość nudne, momentami chaotyczne i ciężko przez nie przebrnąć.
Za to opowieści ocalonych, żydowskich dzieci czyta się szybko, ponieważ takie historie wciągają czytelnika i przenoszą go w świat wojennych zmagań.
Niestety, odnoszę wrażenie, że opisani tutaj młodzi Żydzi, którzy mieli szczęście i wydostali się z getta obcują niemal wyłącznie z "kwiatem" patologii polskiej, reprezentowanym przez m. in. chciwą panią biorącą podwójne stawki za przetrzymywanie małej dziewczynki; chłopaka, molestującego zarówno swoje polskie siostry, jak i goszczącą u niego Żydówkę, watahy mężczyzn gwałcących co popadnie, alkoholików (a jakże!) i wreszcie licznych "myśliwych" polujących na Żydów i donoszących Niemcom o miejscach będących kryjówkami uciekinierów z getta. Uważam, że pokazywanie Polaków jako narodu kipiącego patologią oraz antysemityzmem jest mocno przesadzone, a momentami wręcz niesmaczne i oczywiście podnosi ciśnienie krwi.
Nie wszyscy byli bohaterami, ale z relacji mojej rodziny wynika, że na wojnie liczyło się to, by przeżyć oraz, by nie wylądować w obozie koncentracyjnym (mieszkam blisko Auschwitz, gdzie ginęli nie tylko Żydzi). Z tej biografii wynika, że Polacy żyjący w latach cztedziestych nie mieli nic lepszego do roboty, tylko polowali na Żydów jak na zwierzynę lub zdzierali z nich oszczędnosci życia.
Plus za pokazanie, że życie nie jest czarno-białe - osoby o poglądach lewicowych, wręcz komunistycznych pomagają innym, śląski żołnierz Wehrmachtu domyśla się, że w klasztorze ukrywane są małe Żydówki, ale przymyka na to oko...
Można sobie darować...

Książka mniej niż średnia; dla osób mocnych psychicznie nie chorujących na nadciśnienie. Miała być próbą odarcia postaci Ireny Sendlerowej z narosłej wokół niej "białej legendy" bohaterki. Autorka skupiła się na wytykaniu wszelkich nieścisłości w jej życiorysie oraz pokazaniu, że w całym procesie ratowania żydowskich dzieci brało udział wiele osób, a wszystko to zostało...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Historia rodziny mieszanej. A właściwie - zestawienie dziejów dwóch rodzin - polskiej i żydowskiej.
Osobista opowieść Autorki o poszukiwaniu wiedzy na temat żydowskich przodków. Próba poznania historii dzięki materiałom archiwalnym i pomocy różnych osób, a także wycieczek do miejsc związanych z tematem. Mozolne odtwarzanie faktów ze skrawków dokumentów oraz wspomnień, z których wyłania się inteligentna babka Amelia, pracowity lekarz Ignacy (Icek), stryjek Aluś oraz dzielny ojciec bohaterki - Marek...
Ze strony polskiej - barwna opowieść o zaradnym pradziadku Wacławie i jego przedsięwzięciach, a także o rozrywkach polskiego ziemiaństwa w latach międzywojennych, starcie ze rzeczywistością kryzysu lat trzydziestych, wojny i czasów powojennych. Ważną rolę we wspomnieniach odgrywa babcia Maria wraz ze swoimi braćmi - lewicowym architektem Bogdanem oraz prawicowym profesorem - Zygmuntem.
Jakie przeżycia staną się ich udziałem? Kto przeżyje wojnę? Co wydarzy się po zakończeniu tragicznego konfliktu?
Autorka zadaje wiele trudnych pytań; zastanawia się nad tym, czy strona polska zrobiła wystarczająco dużo, by pomóc Żydom w czasie wojny. Pokazuje różne postawy Polaków wobec Żydów - od tych, którzy ich ratowali, chronili przed Niemcami; poprzez osoby obojętne aż po fanatycznych antysemitów, którzy nie mieli żadnych skrupułów, również po wojnie.
Podoba mi się, że Autorka ujawniła światu historię swojej rodziny, nie zawahała się przed opisywanem niewygodnych szczegółów, np. powiązania z komunistami. Nie wstydzi się ona swoich korzeni i nie boi się mówić o sprawach trudnych, niewygodnych.
Najprzyjemniej czytało mi się fragmenty o Żydowskim Domu Dziecka w Zatrzebiu, gdzie młodzież ocalała z Holocaustu mogła odbudować swoje zdrowie fizyczne oraz psychiczne - takie miejsca były wtedy bardzo potrzebne; nie tylko dzieciom i nie tylko Żydom. Na uwagę zasługuje też kreatywność żydowskich dzieci i ich wybawicieili w znajdowaniu kryjówek w czasie wojny (np. buda dla psa a nawet... grób). To przeraża i, jednocześnie pokazuje, jak wielką wolę życia i przetrwania miały te dzieci...
Dzieje polskiej szlachty i żydowskiej inteligencji to tylko część historii Polski międzywojennej, wielonarodowej. Pełny obraz społeczeństwa w tych trudnych czasach powstałby, gdyby szerzej pokazano rolników, robotników oraz przedstawicieli innych narodowości zamieszkujących Polskę.
Książkę oceniam na 8 punktów, ponieważ nieco gubię się w gąszczu dat, nazwisk i koligacji rodzinnych. Gdyby drzewo genealogiczne zostało rozrysowane, a opowieść byłaby napisana w stylu sangwinika, a nie melancholika z pewnością dałabym 10. Polecam.

Historia rodziny mieszanej. A właściwie - zestawienie dziejów dwóch rodzin - polskiej i żydowskiej.
Osobista opowieść Autorki o poszukiwaniu wiedzy na temat żydowskich przodków. Próba poznania historii dzięki materiałom archiwalnym i pomocy różnych osób, a także wycieczek do miejsc związanych z tematem. Mozolne odtwarzanie faktów ze skrawków dokumentów oraz wspomnień, z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka słaba, przereklamowana, z trudnem zmęczyłam pierwszy tom do końca, a z kolejnych wybierałam już tylko urywki.
Główna bohaterka to pusta lala; zapatrzona w siebie i nie wykazująca ani grama empatii w stosunku do innych, a w szczególności - do czarnoskórych, wyzyskiwanych robotników. Idzie po trupach do celu i troszczy się wyłącznie o własny zad. Do tego otacza ją morze adoratorów (bo jej jedyna zaleta to bycie urodziwą osobą), ale, wraz z wybuchem wojny secesyjnej i wydarzeniami na frontach... Liczba absztyfikantów się zmniejsza.
Kiepska powieść o zdemoralizowaniu Amerykanów, z perspektywy mieszkańców Południa, które tę wojnę przerżnęło i nie potrafi się z tym pogodzić.
Co do rasizmu - zjawisko to występuje zarówno wśród czarnoskórych, jak i białych. Owszem, rasizm w powieści był widoczny, ale jeszcze bardziej obrzydliwy jest wyzysk.
Jedna gwiazda - za oddanie realiów epoki, druga - za ładne opisanie przemian politycznych i społecznych, trzecia - za plastyczny język powieści.
Film jest jeszcze gorszy niż książka; nie warto tego czytać ani oglądać; no chyba, że ktoś się interesuje historią USA.

Książka słaba, przereklamowana, z trudnem zmęczyłam pierwszy tom do końca, a z kolejnych wybierałam już tylko urywki.
Główna bohaterka to pusta lala; zapatrzona w siebie i nie wykazująca ani grama empatii w stosunku do innych, a w szczególności - do czarnoskórych, wyzyskiwanych robotników. Idzie po trupach do celu i troszczy się wyłącznie o własny zad. Do tego otacza ją...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Zacznę może od tego, w jaki sposób dowiedziałam się o istnieniu tej niezwykłej książki. Pewnego dnia poszłam na pogrzeb mojej koleżanki, która zmarła w wieku dziewiętnastu lat, na kilkanaście dni przed maturą. Wtedy usłyszałam kazanie o tej właśnie lekturze. Po takiej reklamie nie miałam wyboru - od razu kupiłam jeden egzemplarz.
To genialna w swojej prostocie, choć krótka opowieść o chłopcu chorym na raka, wychowanym w ateistycznej rodzinie i pielęgniarce, która umila mu pobyt w szpitalu. Mały Oskar wyrusza w słodko - gorzką podróż przez życie, choć przez cały czas leży na oddziale.
Co spotka go podczas tej niezwykłej drogi? A z jakimi emocjami zetkną się Czytelnicy? Nie zdradzę więcej - polecam każdemu.

Zacznę może od tego, w jaki sposób dowiedziałam się o istnieniu tej niezwykłej książki. Pewnego dnia poszłam na pogrzeb mojej koleżanki, która zmarła w wieku dziewiętnastu lat, na kilkanaście dni przed maturą. Wtedy usłyszałam kazanie o tej właśnie lekturze. Po takiej reklamie nie miałam wyboru - od razu kupiłam jeden egzemplarz.
To genialna w swojej prostocie, choć krótka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , , , , ,

Połączenie zabawnych anegdot z czasów Austro-Węgier ze znakomitymi przepisami kulinarnymi pochodzącymi z tego regionu Europy.
Austro-Węgry współtworzyło wiele narodów i każdy z nich wniósł coś do dorobku kulinarnego tego niezwykłego państwa (np. Polacy wnieśli potrawy z grzybami). Choć ten niezwykły twór państwowy z wiadomych względów nie przetrwał próby czasów pozostało po nim bogactwo kulinarne, z którego warto korzystać.
Autor pisze, że gdyby pierwsza wojna światowa odbyłaby się na froncie kulinarnym stałaby się starciem Francji (reprezentującej Ententę)i Austro-Węgier (walczących po stronie Państw Centralnych).
Puenta tej historii zaskakuje.
Piękne, wyjątkowe połączenie historii z kulinariami. Książka jest uniwersalna - do gotowania i do poczytania. Szczególnie polecam osobom z Galicji, które, podobnie, jak ja mają sentyment do tych klimatów.

Połączenie zabawnych anegdot z czasów Austro-Węgier ze znakomitymi przepisami kulinarnymi pochodzącymi z tego regionu Europy.
Austro-Węgry współtworzyło wiele narodów i każdy z nich wniósł coś do dorobku kulinarnego tego niezwykłego państwa (np. Polacy wnieśli potrawy z grzybami). Choć ten niezwykły twór państwowy z wiadomych względów nie przetrwał próby czasów pozostało...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

"Matka ryżu" to powieść, która bardzo mnie poruszyła. Jest sagą rodzinną opisującą dzieje Hindusów zamieszkujących Malaje. Poznajemy punkty widzenia różnych członków rodziny i, dzięki temu mamy niemal pełen obraz tej złożonej i wielowątkowej historii.
Główna bohaterka, potem - nestorka rodu to Lakszmi - Cejlonka z brytyjskimi korzeniami, która bardzo wcześnie zostaje wydana za mąż i wysłana na Malaje. Okazuje się, że mąż kobiety, choć jest dużo starszy od niej ukrywa przed nią fakt, że nie należy do osób zamożnych. Lakszmi ciężko pracuje, by zapewnić godne życie szóstce dzieci, która później się rodzi. Kobieta staje się silną, zaradną osobą.
Życie rodziny zmienia się, gdy wybucha druga wojna światowa, a Malezja jest okupowana przez Japończyków. Poznajemy, wraz z bohaterami okrucieństwo tej wojny z punktu widzenia mało znanego Europejczykom. Przeżywamy straszliwe tortury i wczuwamy się w dramatyczną sytuację Lakszmi, jej rodziny i znajomych - szczególnie trudna i przejmująca jest historia sąsiadki - Chinki Mui Tsai.
Gdy wojna dobiega końca dochodzi do tragedii, która na zawsze odciska piętno na bohaterach. Rodzina nie potrafi o tym rozmawiać ani pozbierać się po tych wydarzeniach. Jednakże życie toczy się dalej, rodzą się kolejne pokolenia, kolejne osoby, które przeżywają straszne rzeczy. Historię wieńczy Niśa - prawnuczka Lakszmi, wnuczka Lakszmany i córka Dimple.
Autorka przenosi nas w świat okrutny, ale też barwny, kolorowy, złożony z kultury hinduskiej, malajskiej oraz chińskiej. Zapoznajemy się z azjatyckimi potrawami, zwyczajami, a także wierzeniami. W powieści nie brakuje okultyzmu i złych, sprawdzających się przepowiedni.
Największą wartością "Matki ryżu", oprócz otwarcia na świat i inne kultury jest stworzenie pamiątki dla przyszłych pokoleń - wejście w historię rodziny - rejestrowanie na taśmie magnetofonu tego, czym żyli ci ludzie, co ich smuciło, bolało, a co cieszyło. Smutne, że w tej kulturze człowiek, który nie był wystarczająco urodziwy i inteligentny nie mógł odnieść życiowego sukcesu... Brakuje też domknięcia wątków większości rodzeństwa. Warto, choć jest to książka dla osób mocnych psychicznie.

"Matka ryżu" to powieść, która bardzo mnie poruszyła. Jest sagą rodzinną opisującą dzieje Hindusów zamieszkujących Malaje. Poznajemy punkty widzenia różnych członków rodziny i, dzięki temu mamy niemal pełen obraz tej złożonej i wielowątkowej historii.
Główna bohaterka, potem - nestorka rodu to Lakszmi - Cejlonka z brytyjskimi korzeniami, która bardzo wcześnie zostaje wydana...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Autor przeprowadza wywiady na trudne tematy egzystencjalne - związane ze śmiercią, przemijaniem, ciężkimi chorobami, niepełnosprawnością i jej pokonywaniem, opieką nad chorym dzieckiem, trudnymi doświadczeniami życiowymi oraz wiarą. Takich rozmów bardzo brakuje na polskim rynku wydawniczym. Cieszę się, że Szymon odważył się przekroczyć pewne granice i subtelnie, z zachowaniem odpowiedniej wrażliwości wsłuchał się w historie ludzi okrutnie doświadczonych przez los.
Książka dla mocnych psychicznie. U mnie wycisnęła kilka łez, osoby bardziej wrażliwe będą płakały jak bóbr, gwarantuję. Niemniej - warto zobaczyć i poznać ludzi, którzy mają prawdziwe problemy...

Autor przeprowadza wywiady na trudne tematy egzystencjalne - związane ze śmiercią, przemijaniem, ciężkimi chorobami, niepełnosprawnością i jej pokonywaniem, opieką nad chorym dzieckiem, trudnymi doświadczeniami życiowymi oraz wiarą. Takich rozmów bardzo brakuje na polskim rynku wydawniczym. Cieszę się, że Szymon odważył się przekroczyć pewne granice i subtelnie, z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Okrutna i bardzo smutna opowieść o tym, jak wiele zła w życiu wywołują narkotyki, które nie rozwiązują innych problemów, ale wręcz je pogłebiają. Plusem jest przedstawienie różnych postaci z różnych kultur (np. Włochów - bardzo polubiłam jedynie Francescę, Irlandczyków, Indonezyjczyków z Bali). Co ich łączy? Komu uda się przeżyć i poukładać sobie życie na nowo, a kto na zawsze się pogrąży?
Książka dla ludzi mocnych psychicznie - ku przestrodze. Minus za ogromne pokłady okultyzmu (choć rozumiem, że to nawiązanie do kultury balijskiej).

Okrutna i bardzo smutna opowieść o tym, jak wiele zła w życiu wywołują narkotyki, które nie rozwiązują innych problemów, ale wręcz je pogłebiają. Plusem jest przedstawienie różnych postaci z różnych kultur (np. Włochów - bardzo polubiłam jedynie Francescę, Irlandczyków, Indonezyjczyków z Bali). Co ich łączy? Komu uda się przeżyć i poukładać sobie życie na nowo, a kto na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Robert Massie osobiście zetknął się z problemem hemofilii, ponieważ jego syn zachorował na tę właśnie chorobę. W taki sposób u tego autora rozpoczęło się zainteresowanie historią Mikołaja II i jego rodziny.
Pisarz stworzył wartościowy dokument o poszukiwaniu prawdy o zabojstwie cara. Prawdy, ktorą przez dziesięciolecia komuniści ukrywali przed światem. Polecam wszystkim.

Robert Massie osobiście zetknął się z problemem hemofilii, ponieważ jego syn zachorował na tę właśnie chorobę. W taki sposób u tego autora rozpoczęło się zainteresowanie historią Mikołaja II i jego rodziny.
Pisarz stworzył wartościowy dokument o poszukiwaniu prawdy o zabojstwie cara. Prawdy, ktorą przez dziesięciolecia komuniści ukrywali przed światem. Polecam wszystkim.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Historią ostatnich Romanowów interesuję się od wielu lat i dlatego bardzo zainteresował mnie pamiętnik Matyldy Krzesińskiej - Polki wychowanej w Petersburgu i okolicach. Zdaję sobie sprawe z tego, że tytuł książki to po prostu chwyt marketingowy - Matylda Krzesińska najbardziej znana jest z tego, że w młodości spotykała się z ówczesnym następcą tronu, a późniejszym ostatnim carem Rosji - Mikołajem II.
Kobieta rozpoczyna swoje wspomnienia od opisania historii swojej rodziny w Polsce - ten wątek, choć brzmi jak legenda jest bardzo ciekawy i warto na niego zwrócić uwagę.
Rodzina Matyldy składała się z wielu tancerzy, więc bohaterka wspomniała również o ich sukcesach. Następnie przenosimy się z nią do szkoły baletowej, gdzie uczy się tańczyć i odnosi pierwsze sukcesy. Wtedy też, na przedstawieniu dyplomowym poznaje Nicky'ego, czyli Mikołaja II. Kilka lat później jej ukochany decyduje się na ślub z księżniczką heską, ponieważ jego ojciec ciężko zachorował, a on, gdyby pozostał kawalerem i nie poślubił księżniczki z odpowiedniego rodu nie mógłby zostać carem - takie było prawo sukcesji w Rosji.
Matylda ciężko przeżywa rozstanie, ale niedługo potem znajduje pocieszenie w ramionach kolejnych książąt z dynastii Romanowów - Sergiusza i Andrzeja, rodzi syna, a także odnosi sukcesy na scenie.
Sielanka trwa aż do czasów rewolucji październikowej, kiedy to bohaterka z dnia na dzień przestaje być uznaną primabaleriną i staje się "burżujką", wrogiem nowego systemu oraz boleśnie przekonuje się, kto jest jej przyjacielem, a kto nie.
Matylda znajduje schronienie w jednym z miasteczek uzdrowiskowych, gdzie planuje przeczekać trudny czas. Jak potoczą się jej losy? Jaką rolę w jej historii odegra Matka Boża Częstochowska? Co stanie się z jej rodziną?
Jest to ciekawy, barwny życiorys okraszony opisami przepychu i uroków carskiej Rosji, południowej Francji, a także Wenecji. Warto brać poprawkę na to, że wspomnienia zostały podyktowane przez starszą panią,zapominającą o wielu faktach, mylącą wydarzenia i zmieniającą zdanie na temat różnych wydarzeń życiowych.
Cenne świadectwo epoki. Postać mało znana w Polsce, choć groby jej przodków znajdują się na Powązkach. Polecam miłośnikom biografii, rodziny Romanowów, historii rewolucji październikowej.

Historią ostatnich Romanowów interesuję się od wielu lat i dlatego bardzo zainteresował mnie pamiętnik Matyldy Krzesińskiej - Polki wychowanej w Petersburgu i okolicach. Zdaję sobie sprawe z tego, że tytuł książki to po prostu chwyt marketingowy - Matylda Krzesińska najbardziej znana jest z tego, że w młodości spotykała się z ówczesnym następcą tronu, a późniejszym ostatnim...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Legendarny zbiór dowcipów ze Śląska i nie tylko. Kumpel Masztalskiego - Ecik, a także żona i teściowa Masztalskiego - bohaterki wielu żartów przechodzą do historii polskiego humoru.
Najbardziej podobał mi się dowcip o Leninach, panu Pytliku i Leningradzie (gdy miałam 8 lat to go nie rozumiałam).
Uwaga: można się rozpłakać... Ze śmiechu! Haszek jest ino jeden, ale Masztalski idzie w te klimaty!
Polecam starszym i młodszym - na poprawę humoru.

Legendarny zbiór dowcipów ze Śląska i nie tylko. Kumpel Masztalskiego - Ecik, a także żona i teściowa Masztalskiego - bohaterki wielu żartów przechodzą do historii polskiego humoru.
Najbardziej podobał mi się dowcip o Leninach, panu Pytliku i Leningradzie (gdy miałam 8 lat to go nie rozumiałam).
Uwaga: można się rozpłakać... Ze śmiechu! Haszek jest ino jeden, ale Masztalski...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , , ,

Właśnie przeczytałam książkę, o której wiele lat temu opowiedziała mi moja mama. Opowiada ona o losach Amerykanki ze stanu Michigan - Betty oraz jej córki - Mahtob, które w połowie lat osiemdziesiątych wyjechały na wakacje do Iranu - ojczyzny Moodiego - męża Betty i ojca Mahtob.
Jednakże w czasie pobytu na miejscu okazuje się, że Moodi wcale nie planuje powócić do Ameryki, tylko zamierza na stałe pozostać w swoim kraju. Betty bardzo tęskni za swoimi synami z pierwszego małżeństwa - Joe'm i Johnem oraz za mamą, ciężko chorym na raka tatą, bratem i siostrą.
Nieporządek, chaos, brak higieny oraz specyficzne reguły życia, panujące w tym islamskim kraju wywołują w niej szereg negatywnych emocji. Do tego dochodzi rodzina męża, która nie jest do niej nastawiona przychylnie (może za wyjątkiem kilku kobiet, które czasami próbują jej pomóc).
Najbardziej przerażającym zjawiskiem jest zachowanie jej męża, który, z czułego i opiekuńczego lekarza, jakiego poznała niegdyś w Stanach, zamienia się w psychopatę stosującego przemoc fizyczną i psychiczną. Jego ataki furii mieszają się z depresją spowodowaną brakiem licencji na wykonywanie zawodu lekarza w Iranie.
Warto też wspomnieć, że w tym kraju bohaterka poznaje wielu przyjaznych i sympatycznych ludzi, z którymi nawiązuje kontakt.
Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze aspekt religijny - Iran, po rewolucji z końca lat siedemdziesiątych stał się państwem wyznaniowym, gdzie dominuje fanatyczny, szyicki islam i jest to widoczne w każdej dziedzinie życia.
Czy Betty - chrześcijanka - metodystka przyjmie religię swojego małżonka? Czy stanie się posłuszną żoną jak jej krajanka z Michigan - Ellen? Na jakie poświęcenia zdobędzie się, by móc skontaktować się z rodziną w Ameryce, a przede wszystkim - by ocalić życie swojej córki?

Betty istnieje naprawdę i napisała tę książkę ku przestrodze - dla wszystkich kobiet, które wchodzą w związki z muzułmanami.
Zdradzę tylko, że w roku 2015 jej córka Mahtob spisała swoją wersję wydarzeń z Iranu oraz dalsze losy w powieści pt.: "My name is Mahtob". (Niestety nie wiem nic o polskim tłumaczeniu - a szkoda, bo chętnie bym je przeczytała).
Wartka akcja i niesamowicie prawdziwe emocje matki i córki to najmocniejsze strony tej historii. W czasie czytania czujemy się tak, jakbyśmy tam byli. Niektóre sceny budzą lęk i przerażenie, ale z powieści wyłania się obraz, owszem, dość naiwnej, ale mocnej psychicznie, zdeterminowanej kobiety oraz bardzo dzielnej kilkulatki. Ta książka powinna być lekturą obowiązkową w szkole średniej! :-)

Właśnie przeczytałam książkę, o której wiele lat temu opowiedziała mi moja mama. Opowiada ona o losach Amerykanki ze stanu Michigan - Betty oraz jej córki - Mahtob, które w połowie lat osiemdziesiątych wyjechały na wakacje do Iranu - ojczyzny Moodiego - męża Betty i ojca Mahtob.
Jednakże w czasie pobytu na miejscu okazuje się, że Moodi wcale nie planuje powócić do Ameryki,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Jakiś czas temu wpadła mi w łapy powieść pt.: "W cieniu Pałacu Zimowego" i, moim zdaniem, ta książka jest o niebo lepsza niż "Córka carycy". Autor ma lekkie pióro, pisze ciekawie, dobrze buduje napięcie; pojawiają się nawet wzmianki o np. koronacji królowej Elżbiety. Gdyby z tego utworu wyrzuciło się fragmenty o "buzi, buzi" w pałacowych komnatach oraz o orgiach u Rasputina i przyjęło się, że autor niezwykle luźno traktuje pewne wydarzenia, fakty i postaci (np. doktor Fiodorow zamiast doktora Botkina), wyszłaby z tego całkiem dobra opowieść dla nastolatków, rozmyślających o tym, co by było, gdyby Anastazja przeżyła rewolucję.

Jakiś czas temu wpadła mi w łapy powieść pt.: "W cieniu Pałacu Zimowego" i, moim zdaniem, ta książka jest o niebo lepsza niż "Córka carycy". Autor ma lekkie pióro, pisze ciekawie, dobrze buduje napięcie; pojawiają się nawet wzmianki o np. koronacji królowej Elżbiety. Gdyby z tego utworu wyrzuciło się fragmenty o "buzi, buzi" w pałacowych komnatach oraz o orgiach u Rasputina...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

"Córkę Carycy" znalazłam przypadkowo w księgarni w jednym z najbliższych mi miasteczek, wtedy, gdy poszukiwałam mapy Beskidu Małego potrzebnej na geografię turystyczną. W skrócie - jest to hamerykańskie romansidło ze sporą dawką przemocy, seksu i socjalizmu (nie chcę wyjść na osobę o antyamerykańskich poglądach, ale śmieszy mnie to, jak ludzie w USA niekiedy postrzegają świat). Autorka z detalami opisuje przedmałżeńskie przygody erotyczne (!) carewny Tatiany (co jest wierutną bzdurą, ponieważ córki cara pochodziły z bardzo pobożnej, prawosławnej rodziny i zachowywały czystość aż do ślubu).
Czy warto - nie moje klimaty, prawdy historycznej tam tyle, co kot napłakał - sprzedałam za symboliczną kwotę.
Jest tyle ciekawszych książek o Romanowach, nawet tych fikcyjnych; np. "W cieniu Pałacu Zimowego".

"Córkę Carycy" znalazłam przypadkowo w księgarni w jednym z najbliższych mi miasteczek, wtedy, gdy poszukiwałam mapy Beskidu Małego potrzebnej na geografię turystyczną. W skrócie - jest to hamerykańskie romansidło ze sporą dawką przemocy, seksu i socjalizmu (nie chcę wyjść na osobę o antyamerykańskich poglądach, ale śmieszy mnie to, jak ludzie w USA niekiedy postrzegają...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Mocna książka. Współczuję wszystkim owcom. To nie powinno się wydarzyć. Najbardziej wstrząsnęła mną druga częśc, a w niej - spowiedź pewnego chłopaka ze wsi, który... Proszę doczytać... Pod koniec - za dużo filozofii.

Mocna książka. Współczuję wszystkim owcom. To nie powinno się wydarzyć. Najbardziej wstrząsnęła mną druga częśc, a w niej - spowiedź pewnego chłopaka ze wsi, który... Proszę doczytać... Pod koniec - za dużo filozofii.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Trudno napisać cokolwiek, gdy jest się wychowanym w katolickiej rodzinie w Małopolsce i czyta się takie rzeczy... Podobne historie znam też ze swojego życia. Przykre, ale ku refleksji.
Życzę wszystkim, aby nie spotykali kapłanów, jacy zostali opisani w tej książce.

Trudno napisać cokolwiek, gdy jest się wychowanym w katolickiej rodzinie w Małopolsce i czyta się takie rzeczy... Podobne historie znam też ze swojego życia. Przykre, ale ku refleksji.
Życzę wszystkim, aby nie spotykali kapłanów, jacy zostali opisani w tej książce.

Pokaż mimo to

Okładka książki Asiunia Joanna Papuzińska, Maciej Szymanowicz
Ocena 7,7
Asiunia Joanna Papuzińska,&...

Na półkach: , , , , ,

Pokolenie, które przeżyło drugą wojnę światową powoli zaczyna wymierać, a Polacy stają się coraz bardziej przyzwyczajeni do życia w czasach pokoju. Często bywa tak, że dziadkowie współczesnych przedszkolaków reprezentują pokolenie urodzone po 1945 roku i znają te tragiczne wydarzenia wyłącznie z opowiadań rodziny, z filmów, książek.
A zatem, jak wytłumaczyć kilkuletniemu dziecku, czym jest wojna? Jak opowiedzieć o jednej z największych (jeśli nie największej) traumie narodu polskiego?
Z pomocą przychodzi niezawodna Joanna Papuzińska i jej autobiograficzna opowieść pt.: "Asiunia". Autorka, posługując się prostym, dziecięcym językiem opisuje, jak zmieniał się jej świat w czasie drugiej wojny światowej. Przenosi się do swoich wspomnień - do czasów, gdy sama była dzieckiem, by łatwiej było zrozumieć młodym czytelnikom, przez co przechodziła.
Ta książka wywołuje wiele emocji i łez, nawet u dorosłych. Bo czy normalne jest, że z dnia na dzień znika dom, rodzeństwo, a przede wszystkim mama dziecka? Że mała Asia tuła się po obcych domach i traci wszystkie swoje rzeczy, nawet kubeczek? Do tego dochodzi głód i działania wojenne (Asiunia wyobraża sobie, że front to taki olbrzymi potwór taranujący wszystko na swojej drodze).
Genialna w swojej prostocie historia, której nie da się zapomnieć. Przypomina mi moje dzieciństwo, bo, choć żyłam w czasach pokoju, również się mierzyłam z podobnymi emocjami - nagłe zniknięcie najbliższych mi osób, przeprowadzka, tułaczka po obcych domach... Jedna z najlepszych książek o drugiej wojnie światowej. Dziękuję, Pani Joanno!

Pokolenie, które przeżyło drugą wojnę światową powoli zaczyna wymierać, a Polacy stają się coraz bardziej przyzwyczajeni do życia w czasach pokoju. Często bywa tak, że dziadkowie współczesnych przedszkolaków reprezentują pokolenie urodzone po 1945 roku i znają te tragiczne wydarzenia wyłącznie z opowiadań rodziny, z filmów, książek.
A zatem, jak wytłumaczyć kilkuletniemu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

Ech, dawne czasy... Poczciwy Lampo - mieszaniec owczarka i szpica zajmuje ważne miejsce w historii najwierniejszych czworonożnych przyjaciół człowieka - obok takich gwiazd, jak owczarka szkocka Lassie czy akita Hacziko z tokijskiego metra. Ten kundelek spędził na kolei kawał swojego życia - można powiedzieć, że "zjadł na niej zęby" - dosłownie i w przenośni.
Pouczająca, momentami zabawna, słodko - gorzka opowieść o niesamowitym psie, który pokochał podróże włoskimi pociągami oraz swojego pana - zawiadowcę i jego rodzinę. Piękna historia, do której z sentymentem wracam po latach.

Ech, dawne czasy... Poczciwy Lampo - mieszaniec owczarka i szpica zajmuje ważne miejsce w historii najwierniejszych czworonożnych przyjaciół człowieka - obok takich gwiazd, jak owczarka szkocka Lassie czy akita Hacziko z tokijskiego metra. Ten kundelek spędził na kolei kawał swojego życia - można powiedzieć, że "zjadł na niej zęby" - dosłownie i w przenośni.
Pouczająca,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Literacka perełka wyłowiona z gąszcza nudnych lektur licealnych.
Tytułowy bohater to typowy dewot, który "nadstawia się" Bogiem, by móc bezkarnie robić najgorsze rzeczy, wymienione w drugiej części Dekalogu.
Choć Molier dawno już nie żyje opowieść ta niestety nie traci na aktualności.
Wniosek krótki - chcesz płakać ze śmiechu - sięgnij po utwory Moliera :)

Literacka perełka wyłowiona z gąszcza nudnych lektur licealnych.
Tytułowy bohater to typowy dewot, który "nadstawia się" Bogiem, by móc bezkarnie robić najgorsze rzeczy, wymienione w drugiej części Dekalogu.
Choć Molier dawno już nie żyje opowieść ta niestety nie traci na aktualności.
Wniosek krótki - chcesz płakać ze śmiechu - sięgnij po utwory Moliera :)

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , , , , ,

Moja ukochana encyklopedia kotów, która wzbogaciła moje życie o wiedzę teoretyczną na temat tych zwierząt (wiedzę praktyczną znałam z mojego kociego domu. Co prawda, jako dziesięciolatka męczyłam się z rozdziałem o genetyce, ale pomogło mi to później, na etapie szkoły średniej.
Pierwsza część to opis udomawiania i hodowli mruczków na przestrzeni dziejów, podstawowa wiedza na temat kociego organizmu, rozrodu, akcesoriów, w jakie powinien zaopatrzyć się właściciel, a także żywienia; co jest tematem - rzeką, bo i tak każdy futrzak lubi spożywać coś innego.
Druga część stanowi przegląd najbardziej znanych ras kotów, od Persów poprzez półdługowłose Birmany, pływające koty tureckie Van, Maine Coony aż po bezwłose rexy i sfinksy oraz koty syjamskie i orientalne.
Poznajemy historię każdej z nich, rodzaje umaszczenia, charakter przedstawicieli danej rasy, ciekawostki.
Mimo tego, że książka została napisana w latach dziewięćdziesiątych nie traci na aktualności. Różnice są tylko takie, że wciąż przybywa nowych odmian, a także gadżetów dla czworonożnych pupili.
Polecam początkującym, średnio zaawansowanym i zaawansowanym kociarzom, w szczególności hodowcom poszczególnych ras.
Ze względu na opisy historii poszczególnych ras oraz historii hodowli kotów - umieszczam książkę na półce "z historią w tle", a ze względu na geograficzną róznorodność przedstawionych tam futrzaków - umieszczam w dziale książek podróżniczych.

Moja ukochana encyklopedia kotów, która wzbogaciła moje życie o wiedzę teoretyczną na temat tych zwierząt (wiedzę praktyczną znałam z mojego kociego domu. Co prawda, jako dziesięciolatka męczyłam się z rozdziałem o genetyce, ale pomogło mi to później, na etapie szkoły średniej.
Pierwsza część to opis udomawiania i hodowli mruczków na przestrzeni dziejów, podstawowa wiedza...

więcej Pokaż mimo to