Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik230
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Matylda Krzesińska
Źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Matylda_Krzesi%C5%84ska
1
5,7/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Urodzona: 31.08.1872Zmarła: 06.12.1971
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,7/10średnia ocena książek autora
21 przeczytało książki autora
45 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Wspomnienia. Romans z carem Mikołajem i lata następne…
Matylda Krzesińska
5,7 z 17 ocen
60 czytelników 5 opinii
1996
Najnowsze opinie o książkach autora
Wspomnienia. Romans z carem Mikołajem i lata następne… Matylda Krzesińska
5,7
Po tę książkę chciałam sięgnąć ponieważ przeczytałam wcześniej "Prawdziwe wspomnienia Mali K" Adrienne Sharp i zainteresowała mnie postać Krzesińskiej. Liczyłam na bogatą autobiografię jednej z najlepszych balerin świata a dostałam....zbiór plotek, romansów, intryg, roztkliwiania się nad bzdurami, które z upływem czasu straciły na znaczeniu, podlany samouwielbieniem Autorki.
"Samochwała w kącie stała
I wciąż tak opowiadała:
Zdolna jestem niesłychanie,
Najpiękniejsze mam ubranie, " - ten wiersz tłukł mi się w głowie przez cały czas czytania i on najlepiej odzwierciedla charakter i zamysł Autorki co do tego pamiętnika. Zawsze była najlepsza, każdy występ kończył się sukcesem i pochlebnymi recenzjami, miała najlepszą technikę, najładniejsze stroje, najprzystojniejszych adoratorów, najlepiej ustosunkowanych przyjaciół, wszyscy ją podziwiali i jej zazdrościli. jeśli ktoś uważał inaczej był po prostu zazdrosny, złośliwy lub niesprawiedliwy......bla, bla, bla i tak 300 stron w ten deseń. Wynika z tego, że megalomania Artystki była większa niż jej kariera.
Tytułowy romans z carem zajmuje ok. 1/3 książki i dla czytelnika jest bardziej przyjaźnią, zażyłą znajomością niż związkiem opartym na seksualności czy namiętności, ponieważ tak przedstawia to Autorka. Paradoks polega na tym, ze romans ten jest potwierdzony przez historyków jako autentyczny, natomiast fakt ojcostwa syna Artystki, który Ona w niniejszej książce podaje jako prawdę, jest do tej pory przez historyków podważany i uznawany za niewiarygodny.
Styl książki też pozostawia wiele do życzenia: oprócz laurki pod własnym adresem, Autorka często myli nazwiska osób, o których pisze - nie wiem czy to kwestia niedbałej korekty, czy zabieg Autorki, w kilku miejscach książki powtarza te same fakty dotyczące opisywanych osób, które podawała już wcześniej, dowcipy czy sytuacje, które Autorka uważała za zabawne, były tak opisane, ze w ogóle nie śmieszyły czytelnika. Dodatkowo Autorka opisując tę samą sytuację w różnych miejscach książki, za każdym razem ma inne zdanie np. ślub cara i Alicji Heskiej.
Najbardziej żenujące były według mnie fragmenty, w których za wszelką cenę chciała udowodnić jaka jest wspaniała i utalentowana, dowodząc, że tańczyła równie niezrównanie w wieku lat dwudziestu jak i sześćdziesięciu. Albo przechwalała się swoją wyjątkowa inteligencja i erudycją, która zawsze robiła wrażenie na rozmówcach, podczas gdy jej książka dowodzi czegoś dokładnie odwrotnego.
Książka nie ma żadnej wartości dotyczącej rozwoju baletu: bo baletu tu prawie nie ma, oprócz informacji w czym wystąpiła i że odniosła sukces czytelnik ma wrażenie, że kiedy baletnice ćwiczyły, doskonaliły technikę, przełamywały własne ograniczenia Ona romansowała, jadała wystawne kolacje, podlane najlepszym winem, albo podróżowała, a talent i umiejętności same na nią czarodziejsko spływały. Pod względem historii Rosji czy historii świata też niczego ta pozycja nie wnosi, bo Krzesińska zamiast na życiu w czasie ostatnich lat caratu skupiała się raczej na takich nieistotnych szczegółach jak porcelana z jakiej zrobiono filiżankę, w której właśnie podano herbatę, czy na tym która uczestniczka kolacji miała droższą i ozdobniejszą biżuterię, albo czy toaleta innej damy była strojniejsza od jej ubrania. Oczywiście to zawsze ona była najlepiej, najstosowniej i z najwyższą klasą ubrana, umalowana, miała najodpowiedniejszą biżuterię i nienaganne maniery, czego nie omieszkała za każdym razem podkreślić. Poza tym jej świadectwa historyczne przemian w Rosji w czasie rewolucji a następnie dwóch wojen również nic nie wnoszą, bo przewrót przeżyła z dala od Moskwy i Petersburga, w regionie spokojnym i w jej życiu niewiele się zmieniło oprócz tego, że zabrano jej dom i straciła kosztowności i to była dla Niej niewyobrażalna tragedia podczas gdy jej rodacy cierpieli głód prześladowania i tracili życie, w czasie 1 wojny wyjechała zagranicę gdzie występowała oczywiście z wielkimi sukcesami lub ewentualnie kupowała kolejne domy, a w czasie II wojny światowej co prawda trochę los ją doświadczył, ale zawsze znalazł się jakiś usłużny przyjaciel, który jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki wybawiał ją i jej najbliższych z każdego kłopotu. Cały czas miałam nieodparte wrażenie, jakby Ona przez wszystkie złe doświadczenia i okropności na świecie przechodziła kolokwialnie mówiąc "suchą stopą", a jej największą tragedią życiową była niespełniona miłość do Cara Mikołaja II. Uważam, że napisała te wspomnienia żeby podreperować swój nadszarpnięty budżet, kiedy jej nazwisko już się trochę przykurzyło, a jej sława lekko zbladła, nadała im chwytliwy tytuł rodem z dzisiejszych magazynów plotkarskich, których dziś zapewne byłaby czołową gwiazdą żeby zachęcić do kupna, ale wszystko wyszło mierne i nijakie. Mimo niewątpliwie wielkiego talentu tanecznego ukazała siebie jako plastikową, pustą lalę, przywiązującą wagę do plotek, których rozpamiętywanie stało się treścią tej publikacji, ale które z upływem lat kompletnie tracą na znaczeniu i niczego nie wnoszą.
Zdecydowanie nie polecam czytać tego wybitnie miernego pamiętniczka, szkoda czasu i energii.
Wspomnienia. Romans z carem Mikołajem i lata następne… Matylda Krzesińska
5,7
O balecie wiem niewiele. Nigdy się nim nie interesowałam, nigdy nie byłam na żadnym przedstawieniu. Do tej pory posiadałam tylko ogólną wiedzę na temat tej dziedziny sztuki. Moja wiedza wzbogaciła się po przeczytaniu wspomnień Matyldy Krzesińskiej "Prima balleriny assoluta" baletu petersburskiego. Jej taniec i wdzięk zachwycił przedstawicieli rodu Romanowów.
Matylda Krzesińska pochodziła z uzdolnionej muzycznie rodziny o polskich korzeniach. Na scenie występował już jej dziadek,ojciec zachwycał publiczność popisowym mazurem. Ona sama z baletem i sceną oswajała się od najmłodszych lat. Serce carewicza Mikołaja podbiła przedstawieniem dyplomowym. Ich romans skończył się wraz z objęciem przez Nikiego (jak go nazywała) tronu i poślubieniem księżniczki haskiej. Matylda jednak cały czas pozostała mu bliska. Przychodził z pomocą, gdy tylko jej potrzebowała. Sama balerina była związana z kolejnymi przedstawicielami rodu Romanowów, a po upadku caratu Andrzej (ojciec jej syna) mógł oficjalnie ożenić się z nią.
Jaka była Matylda? Jej występy, nie tylko w Rosji, ale również w Europie były pasmem sukcesów. Majątek Matyldy szybko powiększał się. Prowadziła życie wystawne, lubiła bawić się ,dobrze zjeść i wypić. Była życzliwa, lubiła pomagać kolegom i koleżankom, pomimo tego, że często nie słyszała od nich słowa "dziękuję", tylko oszczerstwa na swój temat. Angażowała się w akcje charytatywne, pomagała rannym podczas pierwszej wojny światowej. Gdy nastała rewolucja, jako przedstawicielka burżuazji i związana z rodem Romanowów, musiała uciekać z domu. To co miała zostało rozgrabione. Ona sama dziękowała, że los ocalił ją i syna od śmierci. Wraz z Andrzejem i setką uciekinierów dotarli do Paryża. Z tym miastem związała swoje pozostałe życie. W Paryżu prowadziła szkołę baletu, która cieszyła się niesłabnącą popularnością. Jej ostatni występ przed publicznością miał miejsce w 1936 roku. W wieku 64 lat zatańczyła "Rosjankę" - bisowała osiemnaście razy. Balerina zmarła krótko przed setnymi urodzinami.
Matylda Krzesińska była silną, niezależną kobietą, pomimo tego, że żyła w epoce, w której mężczyźni decydowali o losie płci pięknej. Jako tancerka carskiej sceny zyskała tytuł Prima balleriny absoluta, uznanie publiczności i krytyków. W życiu prywatnym przeżyła wielką, młodzieńczą miłość okupioną cierpieniem. Drugi mężczyzna, którego pokochała, po latach został jej mężem. Matylda była również spełniona jako nauczycielka - jej uczniowie podbijali sceny europejskie.