-
ArtykułyKsiążka: najlepszy prezent na Dzień Matki. Przegląd ofertLubimyCzytać3
-
ArtykułyAutor „Taśm rodzinnych” wraca z powieścią idealną na nadchodzące lato. Czytamy „Znaki zodiaku”LubimyCzytać1
-
ArtykułyPolski reżyser zekranizuje powieść brytyjskiego laureata Bookera o rosyjskim kompozytorzeAnna Sierant2
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
Biblioteczka
Druga - nieco mniej znana powieść z kultowego cyklu o Ani z Zielonego Wzgórza. Ania kończy seminarium nauczycielskie i zostaje nauczycielką w wiejskiej szkole, w Avonlea. Wkrótce potem na Zielonym Wzgórzu pojawiają się nowi lokatorzy - Tadzio i Tola...
Warto - równie dobra, jak pierwszy tom.
Druga - nieco mniej znana powieść z kultowego cyklu o Ani z Zielonego Wzgórza. Ania kończy seminarium nauczycielskie i zostaje nauczycielką w wiejskiej szkole, w Avonlea. Wkrótce potem na Zielonym Wzgórzu pojawiają się nowi lokatorzy - Tadzio i Tola...
Warto - równie dobra, jak pierwszy tom.
Tym razem rodzina Ani przeprowadza się do domu o nazwie Złoty Brzeg. Ania prowadzi spokojne życie pośród gromadki swoich uroczych pociech, a także wielu znajomych, prowadzących ze sobą niezwykle ciekawe rozmowy. Jej dzieci przeżywają przygody równie frapujące, co ich mama kiedyś.
Moim zdaniem jest to najciekawsza część sagi o Ani z Zielonego Wzgórza, do której też najchętniej wracałam.
Tym razem rodzina Ani przeprowadza się do domu o nazwie Złoty Brzeg. Ania prowadzi spokojne życie pośród gromadki swoich uroczych pociech, a także wielu znajomych, prowadzących ze sobą niezwykle ciekawe rozmowy. Jej dzieci przeżywają przygody równie frapujące, co ich mama kiedyś.
Moim zdaniem jest to najciekawsza część sagi o Ani z Zielonego Wzgórza, do której też...
Ciąg dalszy przygód dzieci Ani z Zielonego Wzgórza - tym razem do Glen St. Mary sprowadza się rodzina nowego pastora, a jej perypetie będą pochłaniały uwagę nie tylko mieszkańców Złotego Brzegu.
Bardzo sympatyczna i ciekawa opowieść.
To było o Dolinie Tęczy.
Ciąg dalszy przygód dzieci Ani z Zielonego Wzgórza - tym razem do Glen St. Mary sprowadza się rodzina nowego pastora, a jej perypetie będą pochłaniały uwagę nie tylko mieszkańców Złotego Brzegu.
Bardzo sympatyczna i ciekawa opowieść.
To było o Dolinie Tęczy.
O jejku, to jedna z tych książek z dzieciństwa (obok Ani z Zielonego Wzgórza i kolejnych części jej przygód, do których wracałam najchętniej.
Absolutna klasyka, nie bez powodu wybrana na lekturę szkolną. I, choć doczekała się aż dwóch ekranizacji warto zapoznać się z oryginałem Mistrza Henryka (chodziłam do szkoły jego imienia, nawet udało mi się kiedyś pojechać na Zlot Szkół Sienkiewiczowskich - dawne dzieje).
Dzieci inżynierów pracujących przy budowie Kanału Sueskiego - Polak Staś Tarkowski i Angielka Nelly Rawlison zostają porwane i wywiezione do Chartumu (dziś - stolica Sudanu), gdzie religijny przywódca Mahdi proponuje Stasiowi przejście na islam.
Pierwsza częśc opowieści to historia podróży przez pustynię (na szczególną uwagę zasługuje scena z lwem), a druga - przemierzanie afrykańskiej puszczy i poznawanie obyczajów tzw. Czarnej Afryki - mieszkanie w wielkim baobabie, uroczy towarzysz wyprawy - mastiff Saba, znajomość ze słoniem Kingiem, kultowe już powiedzonka sługi Kalego, zwłaszcza z czasów, gdy przygotowywano go do przyjęcia religii chrześcijańskiej, spotkanie z kotowatym - wobo, a także choroba Nel, która skłania Stasia do dramatycznego poświęcenia.
Jak zakończy się ta historia? Czy ojcowie odnajdą swoje pociechy? To wszystko i o wiele więcej w tej jakże frapującej powieści.
Ciekawostką jest fakt, że autor wykorzystał swoje przeżycia z podróży po Afryce.
Warto też dodać, że to chyba najstarsza polska powieść podróżnicza, a wiele osób po jej przeczytaniu "zarażało się" Afryką - wyjeżdżało tam na misje lub jako lekarze, by leczyć pacjentów.
Może nieco książka ta "trąci myszką" - wszak ma ponad 100 lat, ale też uczy otwartości na świat, nie zapominając jednocześnie o wartościach, takich, jak: pomoc drugiemu człowiekowi, opieka nad słabszymi, szacunek do innych kultur, ewangelizowanie pogan, pomoc pokrzywdzonym zwierzętom, pokora i nadzieja na odmianę losu. Polecam nie tylko przeczytanie, ale i powrót do lektury.
O jejku, to jedna z tych książek z dzieciństwa (obok Ani z Zielonego Wzgórza i kolejnych części jej przygód, do których wracałam najchętniej.
Absolutna klasyka, nie bez powodu wybrana na lekturę szkolną. I, choć doczekała się aż dwóch ekranizacji warto zapoznać się z oryginałem Mistrza Henryka (chodziłam do szkoły jego imienia, nawet udało mi się kiedyś pojechać na Zlot...
Kultowa opowieść z czasów dzieciństwa. Głównym bohaterem jest kotek dyskryminowany przez otoczenie z powodu braku ogonka. Na szczęście znajduje "swoich" ludzi, z którymi zamieszkuje. jest tam kochany, szanowany oraz akceptowany. Jednakże niektóre koty z podwórka usiłują zrobić mu przykrość. Przygody kotka to świetna książka dla dzieci, która porusza ważny problem wykluczania w bardzo przystępny sposób, językiem zrozumiałym dla dziecka.
Obok cyklu o Ani i naszego "W pustyni w i puszczy" to jedna z tych opowieści, do których najchętniej wracam.
Gdy byłam dzieckiem Szwecja kojarzyła mi się tylko z Ace of Base, Roxette i tą książką, co wiele wyjaśnia :D
Abby jeszcze nie znałam, a IKEI jeszcze nie było w najbliższym dużym mieście, czyli w Krakowie.
Kultowa opowieść z czasów dzieciństwa. Głównym bohaterem jest kotek dyskryminowany przez otoczenie z powodu braku ogonka. Na szczęście znajduje "swoich" ludzi, z którymi zamieszkuje. jest tam kochany, szanowany oraz akceptowany. Jednakże niektóre koty z podwórka usiłują zrobić mu przykrość. Przygody kotka to świetna książka dla dzieci, która porusza ważny problem...
więcej mniej Pokaż mimo to
Jedna z najlepszych książek dzieciństwa. Nie szkodzi, że gruba. Czyta się jednym tchem. Dzisiaj już chyba nie ma takiego świata, że szóstka dzieciaków mieszka sobie daleko w Szwecji i ma kilka godzin drogi do szkoły podstawowej... A wtedy - nie było internetu, samochodów (no dobra, jakieś pojedyncze), telewizji i innych rozrywek - za to dzieci rozmawiały ze sobą, z rodzicami, przeżywały ciekawe przygody, a do obcych mówiły "wujku", "ciociu", jak to w Szwecji.
Teraz pewnie szkoła byłaby wielokulturowa, dzieci dojeżdżałyby samochodami z rodzicami, miałyby nowoczesną elektronikę i ta opowieść na pewno dużo by straciła.
Astrid Lindgren ma wiele wspaniałych książek na swoim koncie, ale gdyby przyznali jej Order Uśmiechu tylko za "Dzieci z Bullerbyn" to też byłoby w porządku.
Jedna z najlepszych książek dzieciństwa. Nie szkodzi, że gruba. Czyta się jednym tchem. Dzisiaj już chyba nie ma takiego świata, że szóstka dzieciaków mieszka sobie daleko w Szwecji i ma kilka godzin drogi do szkoły podstawowej... A wtedy - nie było internetu, samochodów (no dobra, jakieś pojedyncze), telewizji i innych rozrywek - za to dzieci rozmawiały ze sobą, z...
więcej mniej Pokaż mimo to
Świat, którego już nie ma. Książka przenosząca w czasie i przestrzeni. Dzięki niej można choć trochę poznać geografię Włoch.
Jednakże nie to jest najważniejsze. Była taka scena, która wycisnęła mi łzy z oczu i momentalnie wczułam się w ból bohatera... I to był pierwszy raz w życiu, kiedy płakałam podczas samodzielnego czytania książki.
Znakomita literatura promująca wartości chrześcijańskie oraz relacje rodziców i dzieci. Chyba jeszcze wrócę do tej książki, bo ona znalazła się w ścisłej czołówce moich ulubionych.
Świat, którego już nie ma. Książka przenosząca w czasie i przestrzeni. Dzięki niej można choć trochę poznać geografię Włoch.
Jednakże nie to jest najważniejsze. Była taka scena, która wycisnęła mi łzy z oczu i momentalnie wczułam się w ból bohatera... I to był pierwszy raz w życiu, kiedy płakałam podczas samodzielnego czytania książki.
Znakomita literatura promująca...
Ania czy Janka? Trudno powiedzieć. Janka Wiktoria mieszka w Toronto z matką i krewnymi po kądzieli, ale pewnego razu dowiaduje się, że jej ojciec jednak żyje i zaprasza ją na Wyspę Księcia Edwarda. Dziewczynka przeżywa tam wspaniałe wakacje i odlicza dni do czasu, gdy znów odwiedzi swoją ukochaną wyspę.
W jaki sposób wizyty w tym miejscu wpłyną na życie jej i jej otoczenia? Trzeba przeczytać.
Piękna książka; chętnie przeczytałabym kontynuację.
Ania czy Janka? Trudno powiedzieć. Janka Wiktoria mieszka w Toronto z matką i krewnymi po kądzieli, ale pewnego razu dowiaduje się, że jej ojciec jednak żyje i zaprasza ją na Wyspę Księcia Edwarda. Dziewczynka przeżywa tam wspaniałe wakacje i odlicza dni do czasu, gdy znów odwiedzi swoją ukochaną wyspę.
W jaki sposób wizyty w tym miejscu wpłyną na życie jej i jej otoczenia?...
Genialna w swojej prostocie satyra na koci charakter.
Przejrzysta budowa, liczne obrazki, punktowanie i inne bajery graficzne sprawiają, że czyta się ją niezwykle szybko i przyjemnie (mnie to zajęło niecałe półtorej godziny; tylko dlatego, że w niektórych momentach płakałam ze śmiechu w busie).
Każdy, kto kiedykolwiek posiadał kota znajdzie tu opis przynajmniej jednej z cech swojego ulubieńca. Jeśli ktoś jeszcze nie zaprzyjaźnił się z tymi futrzastymi stworzonkami powinien obowiązkowo solidnie się do tego przygotować, m. in. poprzez zapoznanie się z tym dziełem. Uwaga: to satyra - proszę mocno przymrużyć oko na niektóre informacje.
To jedna z nielicznych pozycji, po którą mogą sięgnąć zarówno dzieci, jak i dorośli. Nastolatki też mają ubaw (sprawdzałam na bratanicach ciotecznych).
Tak więc, drodzy kociarze, pora przyszykować Wymarzone Łoże, Kawior z Bieługi, Suflet z Łososia oraz telewizję z programami kulinarnymi dla swego ulubieńca. I pamiętajcie: wodę lubią kaczki, nie koty (chyba, że macie angorę albo tureckiego Van)!
Smiech to zdrowie - dycha.
Genialna w swojej prostocie satyra na koci charakter.
Przejrzysta budowa, liczne obrazki, punktowanie i inne bajery graficzne sprawiają, że czyta się ją niezwykle szybko i przyjemnie (mnie to zajęło niecałe półtorej godziny; tylko dlatego, że w niektórych momentach płakałam ze śmiechu w busie).
Każdy, kto kiedykolwiek posiadał kota znajdzie tu opis przynajmniej jednej z...
Nie przeczytałam, a wysłuchałam wersji audio jednym tchem, zawalając swoje obowiązki. Genialny w swojej prostocie wywiad - rzeka z pobożną Austriaczką, która posiadała dar widzenia i słyszenia dusz czyśćcowych. Opowiada ona o swoich doświadczeniach, a także o sposobach pomocy zmarłym pokutującym i oczekującym na zbawienie.
Poruszające świadectwo wiary oraz zachwycająca skromność starszej pani...
Jeśli ktoś jeszcze nie modli się za te dusze lub robi to rzadko - po wysłuchaniu tej opowieści z pewnością będzie sobie częściej przypominał o czyśćcu i nieszczęśliwych duszach łaknących pomocy.
Nie przeczytałam, a wysłuchałam wersji audio jednym tchem, zawalając swoje obowiązki. Genialny w swojej prostocie wywiad - rzeka z pobożną Austriaczką, która posiadała dar widzenia i słyszenia dusz czyśćcowych. Opowiada ona o swoich doświadczeniach, a także o sposobach pomocy zmarłym pokutującym i oczekującym na zbawienie.
Poruszające świadectwo wiary oraz zachwycająca...
Niesamowita opowieść o Marii - krakowiance z inteligenckiej rodziny, która, po wielu ciężkich przeżyciach, związanych z zawieruchą drugiej wojny światowej natrafiła na trudne realia nowej, komunistycznej Polski i przez długi czas nie potrafiła się w niej odnaleźć.
Historię kobiety poznajemy z perspektywy lat siedemdziesiątych, kiedy to wyjeżdża ona wraz ze swoją córką na wczasy do Jugosławii (dziś - Chorwacji) - kraju, w którym kiedyś mieszkała i który był jej bliski. Finał tej opowieści rozegra się pod Pałacem Dioklecjana.
Książka o tym, że druga wojna światowa i jej konsekwencje miały ogromny, negatywny wpływ na życie wielu ludzi; nie tylko Polaków. Opowieść o trudnych emocjach samotnej kobiety w obcym mieście... Bardzo smutna, a jednocześnie urocza i prawdziwa. Polecam zwłaszcza młodzieży, która nie wychowywała się na opowieściach dziadków o wojnie.
Niesamowita opowieść o Marii - krakowiance z inteligenckiej rodziny, która, po wielu ciężkich przeżyciach, związanych z zawieruchą drugiej wojny światowej natrafiła na trudne realia nowej, komunistycznej Polski i przez długi czas nie potrafiła się w niej odnaleźć.
Historię kobiety poznajemy z perspektywy lat siedemdziesiątych, kiedy to wyjeżdża ona wraz ze swoją córką na...
Chyba już wszystko zostało zapisane. Lata dziewięćdziesiąte. Anna - mokotowianka, dziennikarka publicystyczna i szczęśliwa (chyba) małżonka Jerzego zostaje wysłana w delegację do odradzającego się państwa chorwackiego, męczonego wojną domową wywołaną rozpadem Jugosławii. Tam poznaje przystojnego chorwackiego fotografa, w którym się zakochuje z wzajemnością. Wraz z nim przeżywa oblężenie Dubrownika. Niedługo potem wraca do kraju i podejmuje ciężką decyzję... A właściwie życie decyduje za nią... Jej ukochany wyjeżdża do Sarajewa, a ona, po wielu latach starań o dziecko, zostaje matką Weroniki oraz dwójki bliźniaków.
Anna drży o życie swego ukochanego Blaża, a duch Bałkanów unosi się w jej domu, choć jej mąż nie zdaje sobie z tego sprawy.
Jej dorastająca pociecha wyczuwa fascynację matki muzyką Bregovićia i bałkańskimi klimatami, po czym szybko "łapie bakcyla" i ląduje na studiach związanych z tą częścią Europy. W pewnym momencie trafia na wymianę studencką do Dubrownika, a mama przybywa do niej w odwiedziny...
Bardzo ciekawa książka z opisami Chorwacji w tle. Zadar, Dubrownik, wyspa Hvar... Można poczuć się, jakby się tam było. Plusem powieści jest też bardzo przekonujący fragment o tym, jak Weronika (córka głównej bohaterki) walczy o wyjazd na wymianę studencką do Chorwacji. Autorka jest wykładowcą na UMK i wie o istnieniu bałkanistyki na tej uczelni, a Weronika studiuje właśnie ten kierunek.
Chyba już wszystko zostało zapisane. Lata dziewięćdziesiąte. Anna - mokotowianka, dziennikarka publicystyczna i szczęśliwa (chyba) małżonka Jerzego zostaje wysłana w delegację do odradzającego się państwa chorwackiego, męczonego wojną domową wywołaną rozpadem Jugosławii. Tam poznaje przystojnego chorwackiego fotografa, w którym się zakochuje z wzajemnością. Wraz z nim...
więcej mniej Pokaż mimo to
Tkwisz w nałogach, szukasz czegoś, powtarzasz schematy, myślisz, że miłość do drugiej osoby Cię wypełni? Posłuchaj historii Samsona i znajdź w niej cząstkę siebie.
Chyba najważniejsze rekolekcje w moim życiu, po których zrozumiałam, dlaczego wybrana przeze mnie praca marzeń w rzeczywistości nią nie była. A ja przestałam być tzw. letnim katolikiem. Dycha z wykrzyknikiem!
Tkwisz w nałogach, szukasz czegoś, powtarzasz schematy, myślisz, że miłość do drugiej osoby Cię wypełni? Posłuchaj historii Samsona i znajdź w niej cząstkę siebie.
Chyba najważniejsze rekolekcje w moim życiu, po których zrozumiałam, dlaczego wybrana przeze mnie praca marzeń w rzeczywistości nią nie była. A ja przestałam być tzw. letnim katolikiem. Dycha z wykrzyknikiem!
Wysłuchałam przepięknej relacji z objawień Boga Ojca, jakie miały miejsce w dwudziestym wieku (i były to jedyne objawienia Pierwszej Osoby Trójcy Przenajświętszej w czasach Nowego Testamentu, po Chrystusie).
Do objawień Matki Bożej zdążyłam się już przyzwyczaić, a objawienia Boga Ojca to dla mnie coś nowego, niezwykłego, wspaniałego. Książka ta zawiera treść orędzia, jakie przekazał On swojej córce - włoskiej siostrze zakonnej, Eugenii, w języku łacińskim.
Warto zapoznać się z tym przekazem, by zobaczyć choć częściowo, jak wielką miłością Bóg obdarza swoje stworzenia i jak bardzo pragnie, by ludzie nie postrzegali Go jako surowego, starotestamentowego Sędzię. W orędziu jest też mowa o Święcie Boga Ojca - zachęcam wszystkich do obchodzenia tej uroczystości (choć jeszcze oficjalnie nie ma jej w kalendarzu liturgicznym).
Wysłuchałam przepięknej relacji z objawień Boga Ojca, jakie miały miejsce w dwudziestym wieku (i były to jedyne objawienia Pierwszej Osoby Trójcy Przenajświętszej w czasach Nowego Testamentu, po Chrystusie).
Do objawień Matki Bożej zdążyłam się już przyzwyczaić, a objawienia Boga Ojca to dla mnie coś nowego, niezwykłego, wspaniałego. Książka ta zawiera treść orędzia, jakie...
Absolutnie kultowa opowieść o rozgadanej, rudowłosej dziewczynce z Kanady, która przenosi nas w bogaty świat wyobraźni. Klasyk, które każde dziecko powinno przeczytać (lub odsłuchać w audiobooku).
Najbardziej lubię przebieżkę przez Las Duchów, picie soku z Dianą, przygodę z Józefiną Barry, ciotką Diany, opowieści o wrażeniach ze szkoły - zwykłej i niedzielnej.
Jednakże przygody Ani nie kończą się na jednym tomie - ta historia jest tak wciągająca, że kolejne tomy również przeczytałam jednym tchem.
Absolutnie kultowa opowieść o rozgadanej, rudowłosej dziewczynce z Kanady, która przenosi nas w bogaty świat wyobraźni. Klasyk, które każde dziecko powinno przeczytać (lub odsłuchać w audiobooku).
Najbardziej lubię przebieżkę przez Las Duchów, picie soku z Dianą, przygodę z Józefiną Barry, ciotką Diany, opowieści o wrażeniach ze szkoły - zwykłej i niedzielnej.
Jednakże...
Jeśli chcesz się przenieść do świata, którego już nie ma, bo Jugosławia przestała istnieć weź do ręki "Chwilę na miłość". W powieści tej czuć kawę z dżezvy, czyli tygielka, smakowitą baklavę; życzliwość, wylewność i gościnność południowych Słowian wywiera wielkie wrażenie na młodziutkiej studentce - stypendystce z Krakowa, a na bazarach można kupić piękne, orientalne dywany.
W pierwszej części książki poznasz bliżej Sarajewo - miasto, gdzie toczyła się wielka historia, gdzie stracił życie arcyksiążę Ferdynand i gdzie zetknęły się trzy kultury, religie i narody - Chorwaci, czyli - katolicy, Serbowie, czyli prawosławni oraz bośniaccy muzułmanie, czyli Boszniacy (swego czasu byli też Żydzi, po których pozostały synagogi). Wraz z Joanną - studentką slawistyki z Krakowa przeniesiesz się do jednego z sarajewskich akademików, w którym zamieszkała główna bohaterka, przespacerujesz się ulicami miasta, a także poznasz historie ludzi spotkanych na jej drodze. Szczególną rolę w jej życiu odegrał Sejo, czyli Sead - bośniacki muzułmanin, zakochany w niej z wzajemnością.
Gdy wszystko dobrze się układało, Joanna skończyła studia, a jej chłopak miał zdawać ostatni egzamin, nagle świat obiegła ważna informacja. Bośnia podzieliła los Słowenii i Chorwacji - podjęto decyzję o odłączeniu się od Jugosławii, co zapoczątkowało wojnę domową między Bośnią a Serbią oraz między Bośnią a Chorwacją (w Hercegowinie). To spowodowało, że dramatyczne wydarzenia stały się udziałem nie tylko mieszkańców stolicy tego kraju.
Dalsza część tej historii to opowieść o kontaktach ludzi mieszkających lub przebywających tymczasowo w Polsce z tymi, którzy pozostali w okupowanym Sarajewie. Główna bohaterka i autorka udostępniła listy do ukochanego, a także opisała swoje podróże na Bałkany w tym trudnym czasie. Kontakty z tą częścią świata wtedy były utrudnione, a wiadomości i paczki dochodziły nawet z kilkumiesięcznym opóźnieniem. Wszystko to zostało okraszone zdjęciami z lat dziewięćdziesiątych, dokumentującymi przebieg tamtych, momentami trudnych chwil... Czy Joanna i Sejo przetrwali tę próbę? Co stało się z ich znajomymi? Kto pomagał tym ludziom przetrwać? Dlaczego Muzeum Tunelu w Sarajewie jest takie ważne? Warto przeczytać, by się o tym dowiedzieć.
Książka "Chwila na miłość" to nie jest zwykła opowieść o romansie w bałkańskiej scenerii. Autorka, która opowiada o swoich własnych przeżyciach przypomina nam, jak wielkim piekłem jest wojna, jak bardzo zmienia się przez to ludzkie życie i psychika. Uczy nas, że wartości, takie, jak: wiara w Boga, szacunek do życia, miłość, przyjaźń, więzy rodzinne, wsparcie w trudnym okresie życia, podtrzymywanie kontaktów z tymi, którzy stali się ważnymi częściami historii naszego życia, a nawet nauka języków obcych nigdy nie przemijają i należy je doceniać. Polecam i czekam na kolejne opowieści; nie tylko w bałkańskim klimacie :-)
Jeśli chcesz się przenieść do świata, którego już nie ma, bo Jugosławia przestała istnieć weź do ręki "Chwilę na miłość". W powieści tej czuć kawę z dżezvy, czyli tygielka, smakowitą baklavę; życzliwość, wylewność i gościnność południowych Słowian wywiera wielkie wrażenie na młodziutkiej studentce - stypendystce z Krakowa, a na bazarach można kupić piękne, orientalne...
więcej mniej Pokaż mimo to
Moja ulubiona książka - powieść życia.
W domu mam dwa wydania - niepełnosprawność wpisała się w historię mojej rodziny i stąd otrzymałam w spadku oba egzemplarze.
Do "Opowieści o prawdziwym człowieku" podchodzę dość emocjonalnie, ponieważ wpadła mi w ręce w czasach, gdy zdawałam prawo jazdy i męczyłam się z niesprawną ręką, a jeszcze bardziej - z ludźmi, którzy mi powtarzali, że nigdy tego nie zdam. Nie znam lepszej motywacji niż ta powieść.
O czym to jest - ano, mogę to streścić jednym zdaniu - jest to powieść o pokonaniu kalectwa. Pewien młody człowiek z miasta Kamyszyn koło Wołgogradu w południowej Rosji (wtedy - koło Stalingradu w Związku Radzieckim), lotnik Aleksy wyrusza na wojnę przeciw Niemcom. Pewnego dnia zostaje zestrzelony i, aby nie trafić do niewoli przez kilkanaście dni czołga się po lesie, by wrócić do swojej jednostki. Jego wędrówkę utrudnia głód (rzecz dzieje się na tzw. przednówku), ryzyko spotkania wroga oraz bolesna rana stóp. Gdy wydaje mu się, że jego życie zakończy się rychło z opresji ratują go młodzi chłopcy z pobliskiej wiosce. Tam młody lotnik jest leczony i karmiony. Okazuje się, że jego stan zdrowia wymaga leczenia w Moskwie - człowiek ten trafia do szpitala, gdzie słyszy najgorszą diagnozę w swoim życiu. Początkowo płacze, załamuje się, ale później poznaje historię lotnika armii carskiej, który latał bez jednej nogi. Aleksy mobilizuje się do pracy, by móc znowu chodzić, biegać, tańczyć, a nawet - latać. Zakończenie opowieści wzrusza i daje do myślenia.
Chciałabym kiedyś być na Cmentarzu Nowodziewiczym w Moskwie (to takie rosyjskie Powązki), by móc pójść na grób Bohatera i Autora. Bohaterem jest Aleksy Maresjew (jego nazwisko zostało nieco zmienione w książce), a Autorem - Borys Polewoj. Proszę, nie miejcie za złe Autorowi, że pisze we wstępie o tym, jak cudownie jest żyć w czasach stalinowskich, a potem jeszcze kilka razy to powtarza - gdyby tak nie zrobił zapewne trafiłby na dożywotnie "wczasy" nad Morzem Białym lub w innych rejonach tundry. A tak - nie zmarnował swojego talentu - dzięki niemu mogliśmy poznać tę niezwykłą historię. Zmarł w roku 1982, więc nawet nie dożył rozpadu ZSRR.
Bohater ożenił się, miał dwóch synów (w tym jeden - niepełnosprawny), odwiedził wiele krajów (ponoć był w Warszawie, a zmarł na zawał, w roku 2001, w trakcie obchodów swojego jubileuszu (można o tym poczytać na rosyjskiej Wikipedii).
Dziękuję Bogu, że w czasach tak strasznych, jak stalinizm powstała najpiękniejsza (no, może oprócz Biblii) powieść świata - opowieść o zwycięstwie nad własnym kalectwem. Każdy ma coś takiego, z czym musi się porządnie zmierzyć; choć po drodze napotyka wiele przeszkód. Cechy charakteru, takie, jak: odwaga, wytrzymałość, odporność psychiczna, pracowitość (nie mylimy z pracoholizmem), samouctwo (momentami wręcz fanatyczne) pozwoliły Aleksemu na przebycie tej trudnej, ale jakże fascynującej drogi.
P. S. Tak, zdałam trzy miesiące po przeczytaniu tej książki. Od lata A. D. 2012 sobie jeżdżę moim "rumakiem". Z wyleczoną ręką.
Moja ulubiona książka - powieść życia.
W domu mam dwa wydania - niepełnosprawność wpisała się w historię mojej rodziny i stąd otrzymałam w spadku oba egzemplarze.
Do "Opowieści o prawdziwym człowieku" podchodzę dość emocjonalnie, ponieważ wpadła mi w ręce w czasach, gdy zdawałam prawo jazdy i męczyłam się z niesprawną ręką, a jeszcze bardziej - z ludźmi, którzy mi...
Przed przeczytaniem Szwejka trochę się wstydziłam, że mam czeskie korzenie. Po przeczytaniu mi przeszło.
Ten sposób myślenia, ten czarny humor, symulowanie chorób, pacyfizm, wyśmiewność, gadulstwo to część mojego świata.
Powiem szczerze, że jak to czytałam to płakałam... ze śmiechu!
Nie znam śmieszniejszej książki. To genialna parodia wojny, nieudolnej władzy i wielu ludzkich wad. Szkoda, że Haszek załatwił sobie wątrobę tak, że zszedł z tego świata w wieku czterdziestu lat i nie ukończył dzieła... I to jest jedyna wada przygód Szwejka. Warto czytać fragmenty - dla poprawy humoru.
Przed przeczytaniem Szwejka trochę się wstydziłam, że mam czeskie korzenie. Po przeczytaniu mi przeszło.
Ten sposób myślenia, ten czarny humor, symulowanie chorób, pacyfizm, wyśmiewność, gadulstwo to część mojego świata.
Powiem szczerze, że jak to czytałam to płakałam... ze śmiechu!
Nie znam śmieszniejszej książki. To genialna parodia wojny, nieudolnej władzy i wielu...
Za dużo nudnych opisów, zbyt wielka ckliwość, naiwność; za dużo romansu, ale... Tak poza tym to niezwykle życiowa lektura ukazująca piękno Polski jagiellońskiej z całym folklorem nazwisk kończących się na "wicz" czy "aszko". Na uwagę zasługuje piękna legenda o Janie i Cecylii - historia prawdziwa.
Daje nadzieję na to, że z każdego kryzysu da się wyjść, pozbierać. Pokazuje wartość pracy, nauki. Niektóre postacie (np. Emilka, żona Benedykta) są bardzo zabawne.
Scena wieńcząca losy Justyny jest absolutnie mistrzowska, pod każdym względem. Jedna z najlepszych lektur.
Za dużo nudnych opisów, zbyt wielka ckliwość, naiwność; za dużo romansu, ale... Tak poza tym to niezwykle życiowa lektura ukazująca piękno Polski jagiellońskiej z całym folklorem nazwisk kończących się na "wicz" czy "aszko". Na uwagę zasługuje piękna legenda o Janie i Cecylii - historia prawdziwa.
Daje nadzieję na to, że z każdego kryzysu da się wyjść, pozbierać. Pokazuje...
Zacznę może od tego, w jaki sposób dowiedziałam się o istnieniu tej niezwykłej książki. Pewnego dnia poszłam na pogrzeb mojej koleżanki, która zmarła w wieku dziewiętnastu lat, na kilkanaście dni przed maturą. Wtedy usłyszałam kazanie o tej właśnie lekturze. Po takiej reklamie nie miałam wyboru - od razu kupiłam jeden egzemplarz.
To genialna w swojej prostocie, choć krótka opowieść o chłopcu chorym na raka, wychowanym w ateistycznej rodzinie i pielęgniarce, która umila mu pobyt w szpitalu. Mały Oskar wyrusza w słodko - gorzką podróż przez życie, choć przez cały czas leży na oddziale.
Co spotka go podczas tej niezwykłej drogi? A z jakimi emocjami zetkną się Czytelnicy? Nie zdradzę więcej - polecam każdemu.
Zacznę może od tego, w jaki sposób dowiedziałam się o istnieniu tej niezwykłej książki. Pewnego dnia poszłam na pogrzeb mojej koleżanki, która zmarła w wieku dziewiętnastu lat, na kilkanaście dni przed maturą. Wtedy usłyszałam kazanie o tej właśnie lekturze. Po takiej reklamie nie miałam wyboru - od razu kupiłam jeden egzemplarz.
więcej Pokaż mimo toTo genialna w swojej prostocie, choć krótka...