-
ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
-
Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński6
-
ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać9
-
ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać2
Biblioteczka
Trzecia część opowieści o Ani to czas lat studenckich w Redmond, gdzie poznaje ona zupełnie nowe osoby, powraca na chwilę do miasteczka, w którym się urodziła i przeżywa wiele życiowych rozterek. Świetne, mocne zakończenie!
Trzecia część opowieści o Ani to czas lat studenckich w Redmond, gdzie poznaje ona zupełnie nowe osoby, powraca na chwilę do miasteczka, w którym się urodziła i przeżywa wiele życiowych rozterek. Świetne, mocne zakończenie!
Pokaż mimo to
Czwarta część przygód Ani z Zielonego Wzgórza, która na trzy lata wyjeżdża do Summerside, gdzie zostaje nauczycielką w miejscowej szkole. Poznaje nowych przyjaciół, choć nie zapomina o starych.
To tzw. powieść epistolarna (pisana w formie listów) do ukochanego. Chyba najsłabsza część przygód Ani.
Czwarta część przygód Ani z Zielonego Wzgórza, która na trzy lata wyjeżdża do Summerside, gdzie zostaje nauczycielką w miejscowej szkole. Poznaje nowych przyjaciół, choć nie zapomina o starych.
To tzw. powieść epistolarna (pisana w formie listów) do ukochanego. Chyba najsłabsza część przygód Ani.
Druga - nieco mniej znana powieść z kultowego cyklu o Ani z Zielonego Wzgórza. Ania kończy seminarium nauczycielskie i zostaje nauczycielką w wiejskiej szkole, w Avonlea. Wkrótce potem na Zielonym Wzgórzu pojawiają się nowi lokatorzy - Tadzio i Tola...
Warto - równie dobra, jak pierwszy tom.
Druga - nieco mniej znana powieść z kultowego cyklu o Ani z Zielonego Wzgórza. Ania kończy seminarium nauczycielskie i zostaje nauczycielką w wiejskiej szkole, w Avonlea. Wkrótce potem na Zielonym Wzgórzu pojawiają się nowi lokatorzy - Tadzio i Tola...
Warto - równie dobra, jak pierwszy tom.
Piąta część przygód wiąże się z kolejną zmianą miejsca zamieszkania... I nie tylko. Tym razem bohaterka poznaje życie w portowej wiosce.
Piąta część przygód wiąże się z kolejną zmianą miejsca zamieszkania... I nie tylko. Tym razem bohaterka poznaje życie w portowej wiosce.
Pokaż mimo to
Tym razem rodzina Ani przeprowadza się do domu o nazwie Złoty Brzeg. Ania prowadzi spokojne życie pośród gromadki swoich uroczych pociech, a także wielu znajomych, prowadzących ze sobą niezwykle ciekawe rozmowy. Jej dzieci przeżywają przygody równie frapujące, co ich mama kiedyś.
Moim zdaniem jest to najciekawsza część sagi o Ani z Zielonego Wzgórza, do której też najchętniej wracałam.
Tym razem rodzina Ani przeprowadza się do domu o nazwie Złoty Brzeg. Ania prowadzi spokojne życie pośród gromadki swoich uroczych pociech, a także wielu znajomych, prowadzących ze sobą niezwykle ciekawe rozmowy. Jej dzieci przeżywają przygody równie frapujące, co ich mama kiedyś.
Moim zdaniem jest to najciekawsza część sagi o Ani z Zielonego Wzgórza, do której też...
Ciąg dalszy przygód dzieci Ani z Zielonego Wzgórza - tym razem do Glen St. Mary sprowadza się rodzina nowego pastora, a jej perypetie będą pochłaniały uwagę nie tylko mieszkańców Złotego Brzegu.
Bardzo sympatyczna i ciekawa opowieść.
To było o Dolinie Tęczy.
Ciąg dalszy przygód dzieci Ani z Zielonego Wzgórza - tym razem do Glen St. Mary sprowadza się rodzina nowego pastora, a jej perypetie będą pochłaniały uwagę nie tylko mieszkańców Złotego Brzegu.
Bardzo sympatyczna i ciekawa opowieść.
To było o Dolinie Tęczy.
Ostatnia książka o Ani z Zielonego Wzgórza i jej dzieciach. Główna bohaterka to najmłodsza córka Ani - Berta Marilla, zwana Rillą.
Napiszę wprost - książka o tym, jak spokojnie żyjących w Kanadzie ludzi zastała wojna światowa i jak ona zmienia życie bohaterów sagi o Ani.
Dzięki tej książce zaczęłam się interesować pierwszą wojną światową.
Bardzo smutna i przygnębiająca opowieść, która nie przypomina pozostałych części.
Ostatnia książka o Ani z Zielonego Wzgórza i jej dzieciach. Główna bohaterka to najmłodsza córka Ani - Berta Marilla, zwana Rillą.
Napiszę wprost - książka o tym, jak spokojnie żyjących w Kanadzie ludzi zastała wojna światowa i jak ona zmienia życie bohaterów sagi o Ani.
Dzięki tej książce zaczęłam się interesować pierwszą wojną światową.
Bardzo smutna i przygnębiająca...
O jejku, to jedna z tych książek z dzieciństwa (obok Ani z Zielonego Wzgórza i kolejnych części jej przygód, do których wracałam najchętniej.
Absolutna klasyka, nie bez powodu wybrana na lekturę szkolną. I, choć doczekała się aż dwóch ekranizacji warto zapoznać się z oryginałem Mistrza Henryka (chodziłam do szkoły jego imienia, nawet udało mi się kiedyś pojechać na Zlot Szkół Sienkiewiczowskich - dawne dzieje).
Dzieci inżynierów pracujących przy budowie Kanału Sueskiego - Polak Staś Tarkowski i Angielka Nelly Rawlison zostają porwane i wywiezione do Chartumu (dziś - stolica Sudanu), gdzie religijny przywódca Mahdi proponuje Stasiowi przejście na islam.
Pierwsza częśc opowieści to historia podróży przez pustynię (na szczególną uwagę zasługuje scena z lwem), a druga - przemierzanie afrykańskiej puszczy i poznawanie obyczajów tzw. Czarnej Afryki - mieszkanie w wielkim baobabie, uroczy towarzysz wyprawy - mastiff Saba, znajomość ze słoniem Kingiem, kultowe już powiedzonka sługi Kalego, zwłaszcza z czasów, gdy przygotowywano go do przyjęcia religii chrześcijańskiej, spotkanie z kotowatym - wobo, a także choroba Nel, która skłania Stasia do dramatycznego poświęcenia.
Jak zakończy się ta historia? Czy ojcowie odnajdą swoje pociechy? To wszystko i o wiele więcej w tej jakże frapującej powieści.
Ciekawostką jest fakt, że autor wykorzystał swoje przeżycia z podróży po Afryce.
Warto też dodać, że to chyba najstarsza polska powieść podróżnicza, a wiele osób po jej przeczytaniu "zarażało się" Afryką - wyjeżdżało tam na misje lub jako lekarze, by leczyć pacjentów.
Może nieco książka ta "trąci myszką" - wszak ma ponad 100 lat, ale też uczy otwartości na świat, nie zapominając jednocześnie o wartościach, takich, jak: pomoc drugiemu człowiekowi, opieka nad słabszymi, szacunek do innych kultur, ewangelizowanie pogan, pomoc pokrzywdzonym zwierzętom, pokora i nadzieja na odmianę losu. Polecam nie tylko przeczytanie, ale i powrót do lektury.
O jejku, to jedna z tych książek z dzieciństwa (obok Ani z Zielonego Wzgórza i kolejnych części jej przygód, do których wracałam najchętniej.
Absolutna klasyka, nie bez powodu wybrana na lekturę szkolną. I, choć doczekała się aż dwóch ekranizacji warto zapoznać się z oryginałem Mistrza Henryka (chodziłam do szkoły jego imienia, nawet udało mi się kiedyś pojechać na Zlot...
Kultowa opowieść z czasów dzieciństwa. Głównym bohaterem jest kotek dyskryminowany przez otoczenie z powodu braku ogonka. Na szczęście znajduje "swoich" ludzi, z którymi zamieszkuje. jest tam kochany, szanowany oraz akceptowany. Jednakże niektóre koty z podwórka usiłują zrobić mu przykrość. Przygody kotka to świetna książka dla dzieci, która porusza ważny problem wykluczania w bardzo przystępny sposób, językiem zrozumiałym dla dziecka.
Obok cyklu o Ani i naszego "W pustyni w i puszczy" to jedna z tych opowieści, do których najchętniej wracam.
Gdy byłam dzieckiem Szwecja kojarzyła mi się tylko z Ace of Base, Roxette i tą książką, co wiele wyjaśnia :D
Abby jeszcze nie znałam, a IKEI jeszcze nie było w najbliższym dużym mieście, czyli w Krakowie.
Kultowa opowieść z czasów dzieciństwa. Głównym bohaterem jest kotek dyskryminowany przez otoczenie z powodu braku ogonka. Na szczęście znajduje "swoich" ludzi, z którymi zamieszkuje. jest tam kochany, szanowany oraz akceptowany. Jednakże niektóre koty z podwórka usiłują zrobić mu przykrość. Przygody kotka to świetna książka dla dzieci, która porusza ważny problem...
więcej mniej Pokaż mimo to
Jedna z najlepszych książek dzieciństwa. Nie szkodzi, że gruba. Czyta się jednym tchem. Dzisiaj już chyba nie ma takiego świata, że szóstka dzieciaków mieszka sobie daleko w Szwecji i ma kilka godzin drogi do szkoły podstawowej... A wtedy - nie było internetu, samochodów (no dobra, jakieś pojedyncze), telewizji i innych rozrywek - za to dzieci rozmawiały ze sobą, z rodzicami, przeżywały ciekawe przygody, a do obcych mówiły "wujku", "ciociu", jak to w Szwecji.
Teraz pewnie szkoła byłaby wielokulturowa, dzieci dojeżdżałyby samochodami z rodzicami, miałyby nowoczesną elektronikę i ta opowieść na pewno dużo by straciła.
Astrid Lindgren ma wiele wspaniałych książek na swoim koncie, ale gdyby przyznali jej Order Uśmiechu tylko za "Dzieci z Bullerbyn" to też byłoby w porządku.
Jedna z najlepszych książek dzieciństwa. Nie szkodzi, że gruba. Czyta się jednym tchem. Dzisiaj już chyba nie ma takiego świata, że szóstka dzieciaków mieszka sobie daleko w Szwecji i ma kilka godzin drogi do szkoły podstawowej... A wtedy - nie było internetu, samochodów (no dobra, jakieś pojedyncze), telewizji i innych rozrywek - za to dzieci rozmawiały ze sobą, z...
więcej mniej Pokaż mimo to
Książka o dziecku, które ma wszystko i jest dość głupie i pyszne, ale w pewnym momencie styka się z problemem niepełnosprawności, co wywołuje poruszenie.
Dla mnie, jako dla dziesięciolatki ta książka była zjadliwa i naiwna, bo wychowałam się z ciotką, która chodziła o kulach i od dziecka miałam takie podejście, że niepełnosprawność to część życia, coś normalnego i każdego dnia trzeba się starać ją pokonywać. Wiem, że jest to trudne, ale tutaj robią z tego wielkie halo.
Wstawki po kaszubsku męczące - przepraszam, ale kompletnie nie rozumiem tego języka, bo jestem z innego pogranicza.
Naiwny język, łatwa do przewidzenia fabuła, ale jednak niesie wartości dla dzieci, więc może być. Słaba, ale za poruszenie problemu osób niewidomych - jedna gwiazdka więcej.
Książka o dziecku, które ma wszystko i jest dość głupie i pyszne, ale w pewnym momencie styka się z problemem niepełnosprawności, co wywołuje poruszenie.
Dla mnie, jako dla dziesięciolatki ta książka była zjadliwa i naiwna, bo wychowałam się z ciotką, która chodziła o kulach i od dziecka miałam takie podejście, że niepełnosprawność to część życia, coś normalnego i każdego...
Bardzo naiwna i za mało realistyczna opowieść o koraliku, który spełniał marzenia. Nie wyniosłam w tego jakichś głębszych wartości, z trudem zmęczyłam do końca.
Bardzo naiwna i za mało realistyczna opowieść o koraliku, który spełniał marzenia. Nie wyniosłam w tego jakichś głębszych wartości, z trudem zmęczyłam do końca.
Pokaż mimo to
Świat, którego już nie ma. Książka przenosząca w czasie i przestrzeni. Dzięki niej można choć trochę poznać geografię Włoch.
Jednakże nie to jest najważniejsze. Była taka scena, która wycisnęła mi łzy z oczu i momentalnie wczułam się w ból bohatera... I to był pierwszy raz w życiu, kiedy płakałam podczas samodzielnego czytania książki.
Znakomita literatura promująca wartości chrześcijańskie oraz relacje rodziców i dzieci. Chyba jeszcze wrócę do tej książki, bo ona znalazła się w ścisłej czołówce moich ulubionych.
Świat, którego już nie ma. Książka przenosząca w czasie i przestrzeni. Dzięki niej można choć trochę poznać geografię Włoch.
Jednakże nie to jest najważniejsze. Była taka scena, która wycisnęła mi łzy z oczu i momentalnie wczułam się w ból bohatera... I to był pierwszy raz w życiu, kiedy płakałam podczas samodzielnego czytania książki.
Znakomita literatura promująca...
Klasyka gatunku. Tym razem, w historii Emilki autorka zawarła swoje przeżycia i wspomnienia. Jest momentami smutno; nie brakuje kotów. Bardzo wzruszające są listy do zmarłego taty, które pisze dziewczynka... Dla wielbicieli talentu pisarki z Kanady.
Klasyka gatunku. Tym razem, w historii Emilki autorka zawarła swoje przeżycia i wspomnienia. Jest momentami smutno; nie brakuje kotów. Bardzo wzruszające są listy do zmarłego taty, które pisze dziewczynka... Dla wielbicieli talentu pisarki z Kanady.
Pokaż mimo to
Ważna książka, która dała mi sporą porcję wiedzy na temat objawień Matki Bożej w Fatimie, w czasach, gdy internet dopiero raczkował.
Warto się zapoznać z tą książką.
Ważna książka, która dała mi sporą porcję wiedzy na temat objawień Matki Bożej w Fatimie, w czasach, gdy internet dopiero raczkował.
Warto się zapoznać z tą książką.
Ania czy Janka? Trudno powiedzieć. Janka Wiktoria mieszka w Toronto z matką i krewnymi po kądzieli, ale pewnego razu dowiaduje się, że jej ojciec jednak żyje i zaprasza ją na Wyspę Księcia Edwarda. Dziewczynka przeżywa tam wspaniałe wakacje i odlicza dni do czasu, gdy znów odwiedzi swoją ukochaną wyspę.
W jaki sposób wizyty w tym miejscu wpłyną na życie jej i jej otoczenia? Trzeba przeczytać.
Piękna książka; chętnie przeczytałabym kontynuację.
Ania czy Janka? Trudno powiedzieć. Janka Wiktoria mieszka w Toronto z matką i krewnymi po kądzieli, ale pewnego razu dowiaduje się, że jej ojciec jednak żyje i zaprasza ją na Wyspę Księcia Edwarda. Dziewczynka przeżywa tam wspaniałe wakacje i odlicza dni do czasu, gdy znów odwiedzi swoją ukochaną wyspę.
W jaki sposób wizyty w tym miejscu wpłyną na życie jej i jej otoczenia?...
Miła opowieść o dziewczynce, która nie cierpiała zmian. Bardzo przewidywalna i nudna fabuła - tę autorkę stać na więcej.
Miła opowieść o dziewczynce, która nie cierpiała zmian. Bardzo przewidywalna i nudna fabuła - tę autorkę stać na więcej.
Pokaż mimo toPoczciwa opowieść o dalszych losach Historynki i jej kuzynów. Ciekawa, wciągająca pozycja; do tego stopnia, że do jej przeczytania zachęcił mnie kanadyjski serial telewizyjny.
Poczciwa opowieść o dalszych losach Historynki i jej kuzynów. Ciekawa, wciągająca pozycja; do tego stopnia, że do jej przeczytania zachęcił mnie kanadyjski serial telewizyjny.
Pokaż mimo to
Genialna w swojej prostocie satyra na koci charakter.
Przejrzysta budowa, liczne obrazki, punktowanie i inne bajery graficzne sprawiają, że czyta się ją niezwykle szybko i przyjemnie (mnie to zajęło niecałe półtorej godziny; tylko dlatego, że w niektórych momentach płakałam ze śmiechu w busie).
Każdy, kto kiedykolwiek posiadał kota znajdzie tu opis przynajmniej jednej z cech swojego ulubieńca. Jeśli ktoś jeszcze nie zaprzyjaźnił się z tymi futrzastymi stworzonkami powinien obowiązkowo solidnie się do tego przygotować, m. in. poprzez zapoznanie się z tym dziełem. Uwaga: to satyra - proszę mocno przymrużyć oko na niektóre informacje.
To jedna z nielicznych pozycji, po którą mogą sięgnąć zarówno dzieci, jak i dorośli. Nastolatki też mają ubaw (sprawdzałam na bratanicach ciotecznych).
Tak więc, drodzy kociarze, pora przyszykować Wymarzone Łoże, Kawior z Bieługi, Suflet z Łososia oraz telewizję z programami kulinarnymi dla swego ulubieńca. I pamiętajcie: wodę lubią kaczki, nie koty (chyba, że macie angorę albo tureckiego Van)!
Smiech to zdrowie - dycha.
Genialna w swojej prostocie satyra na koci charakter.
Przejrzysta budowa, liczne obrazki, punktowanie i inne bajery graficzne sprawiają, że czyta się ją niezwykle szybko i przyjemnie (mnie to zajęło niecałe półtorej godziny; tylko dlatego, że w niektórych momentach płakałam ze śmiechu w busie).
Każdy, kto kiedykolwiek posiadał kota znajdzie tu opis przynajmniej jednej z...
Zacznę może od tego, w jaki sposób dowiedziałam się o istnieniu tej niezwykłej książki. Pewnego dnia poszłam na pogrzeb mojej koleżanki, która zmarła w wieku dziewiętnastu lat, na kilkanaście dni przed maturą. Wtedy usłyszałam kazanie o tej właśnie lekturze. Po takiej reklamie nie miałam wyboru - od razu kupiłam jeden egzemplarz.
To genialna w swojej prostocie, choć krótka opowieść o chłopcu chorym na raka, wychowanym w ateistycznej rodzinie i pielęgniarce, która umila mu pobyt w szpitalu. Mały Oskar wyrusza w słodko - gorzką podróż przez życie, choć przez cały czas leży na oddziale.
Co spotka go podczas tej niezwykłej drogi? A z jakimi emocjami zetkną się Czytelnicy? Nie zdradzę więcej - polecam każdemu.
Zacznę może od tego, w jaki sposób dowiedziałam się o istnieniu tej niezwykłej książki. Pewnego dnia poszłam na pogrzeb mojej koleżanki, która zmarła w wieku dziewiętnastu lat, na kilkanaście dni przed maturą. Wtedy usłyszałam kazanie o tej właśnie lekturze. Po takiej reklamie nie miałam wyboru - od razu kupiłam jeden egzemplarz.
więcej Pokaż mimo toTo genialna w swojej prostocie, choć krótka...