-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać246
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
Obłomow - tytułowy bohater to obżarciuch (wielbiciel tradycyjnej kuchni rosyjskiej) i leń, całymi dniami wylegujący się na kanapie (domyślam się, że twórca bajki o kocie Garfieldzie musiał się nim zainspirować) :D Jak dla mnie - takie trochę alter ego... Nie muszę chyba pisać, jakie problemy zdrowotne wywołuje ten tryb życia. Wyczuwa się coś w rodzaju depresji...
Pojawia się jego przyjaciel - Stolz i urocza Olga, na którą Obłomow zamienia ukochaną kanapę...
Książka bardzo rosyjska; choć akcja toczy się wolno momentami jest zabawnie. Polecam zwłaszcza w wersji dobrego audiobooka. Dla takich jak ja - ku refleksji, żeby nie przesadzili z tym obżarstwem i lenistwem.
Obłomow - tytułowy bohater to obżarciuch (wielbiciel tradycyjnej kuchni rosyjskiej) i leń, całymi dniami wylegujący się na kanapie (domyślam się, że twórca bajki o kocie Garfieldzie musiał się nim zainspirować) :D Jak dla mnie - takie trochę alter ego... Nie muszę chyba pisać, jakie problemy zdrowotne wywołuje ten tryb życia. Wyczuwa się coś w rodzaju depresji...
Pojawia...
Genialna w swojej prostocie satyra na koci charakter.
Przejrzysta budowa, liczne obrazki, punktowanie i inne bajery graficzne sprawiają, że czyta się ją niezwykle szybko i przyjemnie (mnie to zajęło niecałe półtorej godziny; tylko dlatego, że w niektórych momentach płakałam ze śmiechu w busie).
Każdy, kto kiedykolwiek posiadał kota znajdzie tu opis przynajmniej jednej z cech swojego ulubieńca. Jeśli ktoś jeszcze nie zaprzyjaźnił się z tymi futrzastymi stworzonkami powinien obowiązkowo solidnie się do tego przygotować, m. in. poprzez zapoznanie się z tym dziełem. Uwaga: to satyra - proszę mocno przymrużyć oko na niektóre informacje.
To jedna z nielicznych pozycji, po którą mogą sięgnąć zarówno dzieci, jak i dorośli. Nastolatki też mają ubaw (sprawdzałam na bratanicach ciotecznych).
Tak więc, drodzy kociarze, pora przyszykować Wymarzone Łoże, Kawior z Bieługi, Suflet z Łososia oraz telewizję z programami kulinarnymi dla swego ulubieńca. I pamiętajcie: wodę lubią kaczki, nie koty (chyba, że macie angorę albo tureckiego Van)!
Smiech to zdrowie - dycha.
Genialna w swojej prostocie satyra na koci charakter.
Przejrzysta budowa, liczne obrazki, punktowanie i inne bajery graficzne sprawiają, że czyta się ją niezwykle szybko i przyjemnie (mnie to zajęło niecałe półtorej godziny; tylko dlatego, że w niektórych momentach płakałam ze śmiechu w busie).
Każdy, kto kiedykolwiek posiadał kota znajdzie tu opis przynajmniej jednej z...
Chyba już wszystko zostało zapisane. Lata dziewięćdziesiąte. Anna - mokotowianka, dziennikarka publicystyczna i szczęśliwa (chyba) małżonka Jerzego zostaje wysłana w delegację do odradzającego się państwa chorwackiego, męczonego wojną domową wywołaną rozpadem Jugosławii. Tam poznaje przystojnego chorwackiego fotografa, w którym się zakochuje z wzajemnością. Wraz z nim przeżywa oblężenie Dubrownika. Niedługo potem wraca do kraju i podejmuje ciężką decyzję... A właściwie życie decyduje za nią... Jej ukochany wyjeżdża do Sarajewa, a ona, po wielu latach starań o dziecko, zostaje matką Weroniki oraz dwójki bliźniaków.
Anna drży o życie swego ukochanego Blaża, a duch Bałkanów unosi się w jej domu, choć jej mąż nie zdaje sobie z tego sprawy.
Jej dorastająca pociecha wyczuwa fascynację matki muzyką Bregovićia i bałkańskimi klimatami, po czym szybko "łapie bakcyla" i ląduje na studiach związanych z tą częścią Europy. W pewnym momencie trafia na wymianę studencką do Dubrownika, a mama przybywa do niej w odwiedziny...
Bardzo ciekawa książka z opisami Chorwacji w tle. Zadar, Dubrownik, wyspa Hvar... Można poczuć się, jakby się tam było. Plusem powieści jest też bardzo przekonujący fragment o tym, jak Weronika (córka głównej bohaterki) walczy o wyjazd na wymianę studencką do Chorwacji. Autorka jest wykładowcą na UMK i wie o istnieniu bałkanistyki na tej uczelni, a Weronika studiuje właśnie ten kierunek.
Chyba już wszystko zostało zapisane. Lata dziewięćdziesiąte. Anna - mokotowianka, dziennikarka publicystyczna i szczęśliwa (chyba) małżonka Jerzego zostaje wysłana w delegację do odradzającego się państwa chorwackiego, męczonego wojną domową wywołaną rozpadem Jugosławii. Tam poznaje przystojnego chorwackiego fotografa, w którym się zakochuje z wzajemnością. Wraz z nim...
więcej mniej Pokaż mimo to
Za dużo nudnych opisów, zbyt wielka ckliwość, naiwność; za dużo romansu, ale... Tak poza tym to niezwykle życiowa lektura ukazująca piękno Polski jagiellońskiej z całym folklorem nazwisk kończących się na "wicz" czy "aszko". Na uwagę zasługuje piękna legenda o Janie i Cecylii - historia prawdziwa.
Daje nadzieję na to, że z każdego kryzysu da się wyjść, pozbierać. Pokazuje wartość pracy, nauki. Niektóre postacie (np. Emilka, żona Benedykta) są bardzo zabawne.
Scena wieńcząca losy Justyny jest absolutnie mistrzowska, pod każdym względem. Jedna z najlepszych lektur.
Za dużo nudnych opisów, zbyt wielka ckliwość, naiwność; za dużo romansu, ale... Tak poza tym to niezwykle życiowa lektura ukazująca piękno Polski jagiellońskiej z całym folklorem nazwisk kończących się na "wicz" czy "aszko". Na uwagę zasługuje piękna legenda o Janie i Cecylii - historia prawdziwa.
Daje nadzieję na to, że z każdego kryzysu da się wyjść, pozbierać. Pokazuje...
Połączenie zabawnych anegdot z czasów Austro-Węgier ze znakomitymi przepisami kulinarnymi pochodzącymi z tego regionu Europy.
Austro-Węgry współtworzyło wiele narodów i każdy z nich wniósł coś do dorobku kulinarnego tego niezwykłego państwa (np. Polacy wnieśli potrawy z grzybami). Choć ten niezwykły twór państwowy z wiadomych względów nie przetrwał próby czasów pozostało po nim bogactwo kulinarne, z którego warto korzystać.
Autor pisze, że gdyby pierwsza wojna światowa odbyłaby się na froncie kulinarnym stałaby się starciem Francji (reprezentującej Ententę)i Austro-Węgier (walczących po stronie Państw Centralnych).
Puenta tej historii zaskakuje.
Piękne, wyjątkowe połączenie historii z kulinariami. Książka jest uniwersalna - do gotowania i do poczytania. Szczególnie polecam osobom z Galicji, które, podobnie, jak ja mają sentyment do tych klimatów.
Połączenie zabawnych anegdot z czasów Austro-Węgier ze znakomitymi przepisami kulinarnymi pochodzącymi z tego regionu Europy.
więcej Pokaż mimo toAustro-Węgry współtworzyło wiele narodów i każdy z nich wniósł coś do dorobku kulinarnego tego niezwykłego państwa (np. Polacy wnieśli potrawy z grzybami). Choć ten niezwykły twór państwowy z wiadomych względów nie przetrwał próby czasów pozostało...