-
Artykuły„Shrek 5”, nowy „Egzorcysta”, powrót Avengersów, a także ekranizacje Kinga, Dahla i Hernana DiazaKonrad Wrzesiński4
-
Artykuły„Wyluzuj, kobieto“ Katarzyny Grocholi: zadaj autorce pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać23
-
Artykuły„Herbaciany sztorm”: herbatka z wampiramiSonia Miniewicz1
-
ArtykułyWakacyjne „Książki. Magazyn do Czytania”. Co w nowym numerze?Konrad Wrzesiński9
Biblioteczka
2018-08-30
2018-11-23
Po klęsce Testamentu, obiecałam sobie, że nie sięgnę przez jakiś czas po Pana Remigiusza, ale... cykl w "Kręgach władzy" wcześniej i obecnie różni się od tego, co tworzy autor, chociaż zachowuje swój rozpęd i napięcie.
Widać tutaj wyraźnie, że autor czuje się w stworzonym klimacie jak przysłowiowa ryba w wodzie i najlepsze jest z tego, że odnosisz wrażenie, że większość z tego, co zawarte jest w książce można odczytać na scenie polskiej polityki, ale... Ta stworzona przez Pana Remigiusza rzeczywistość to czysty majstersztyk i zdecydowanie najlepsza seria, jaka kiedykolwiek wyszła z spod pióra pisarza.
Walka o władze trwa...
Po zamachu na trzy najważniejsze osoby w państwie, powstaje totalny chaos, z którym nawet najbardziej wprawieni politycy mają problem się odnaleźć. Kto stoi za zamachem? Komu ufać, aby przeżyć walkę na noże?
W nowej rzeczywistości wszystkie chwyty są dozwolone, a politycy są gotowi skoczyć sobie do gardeł, aby ugrać jak najwięcej dla siebie i partii. Tylko nielicznie chociaż trochę zachowują swój moralny kręgosłup i zamierzają walczyć o prawdę i sprawiedliwość.
Ale... Jeśli komuś udaje się czegoś dowiedzieć o zamachu, to natychmiast zaczyna grozić mu śmiertelne niebezpieczeństwo i nie wszyscy wyjdą z tego cało, a prawda zostaje jeszcze mocniej schowana pod dziewięciometrowym mułem kłamstw.
Przed Patrykiem najtrudniejsze zadanie w jego karierze i życiu. Jako jedyny (ale za pomocą żony) rzuca rękawicę do pretendenta na stanowisko premiera - Panu Chronowskiemu, który jest bezwzględny i zrobi wszystko, aby wygrać. Ma za swoimi plecami kogoś, kto orientuje się w polityce najlepiej i kogoś, kto w każdej chwili może zniszczyć każdego. Patryk ma tylko, albo aż Milenę - swoją żonę. Totalnie nierealną, ale prawdziwą bestię polityczną, która nawet z najgorszej sytuacji potrafi zrobić prawdziwy marketingowy szał, propagandę bądź odnaleźć wyjście. Wielopłaszczyznowy umysł, który potrafi połączyć wiele faktów oddalonych od siebie czasem, ale również rzucić bombę ciętych ripost i pomysłów.
Która ze stron wygra walkę o władzę absolutną?
Jak napisałam wcześniej to z pewnością najlepsza seria pisarza.
Istny majstersztyk... Zdecydowanie bardziej podobało mi się to, co czytałam niż oglądałam w serialu "House of cards". To po prostu jest lepsze.
Tutaj bohaterowie pokazali prawdziwe charaktery, twarze, emocje i ambicje. Tutaj każdy był "bohaterem" jakiegoś skandalu, bądź oskarżycielem strony przeciwnej. Z pewnością ciemniejsze cechy i emocje władały sceną polityczną dobre pół książki, ale to dobre zatryumfowały na końcu, a ci najbardziej niepozorni okazali się mistrza w swojej dziedzinie.
Zapadające w pamięci "perełki", a zwłaszcza jedna: "Każdy polityk kłamie nawet jak mówi: dzień dobry". (a na myśl przychodzi mi jedno: a co dopiero jak mówi "do widzenia").
I oczywiście to nieuniknione napięcie, zawrotna łeb na szyję akcja i nowinki słowne, sprawiły, że to absolutnie fantastyczny finał w tej książce.
Ale czy to na pewno koniec?
Nie pozostaje mi nic innego jak ciepło ją polecić, bo z pewnością za jakiś czas do niej powrócę... Oby z takim uśmiechem jak teraz.
Po klęsce Testamentu, obiecałam sobie, że nie sięgnę przez jakiś czas po Pana Remigiusza, ale... cykl w "Kręgach władzy" wcześniej i obecnie różni się od tego, co tworzy autor, chociaż zachowuje swój rozpęd i napięcie.
Widać tutaj wyraźnie, że autor czuje się w stworzonym klimacie jak przysłowiowa ryba w wodzie i najlepsze jest z tego, że odnosisz wrażenie, że większość z...
2018-12-02
Tą drogą
Nikt nie idzie
Tego dzisiejszego wieczoru.
Opowieści o zwyczajnym życiu zwykłych ludzi w wykonaniu Pana Jakuba Małeckiego zawsze dają dużo do myślenia i zapadają w pamięć na dłużej niż na początku można przypuszczać. Wszystkie opowieści napisane są z przemyśleniem, z pewną dozą melancholii, tego nieodpartego uroku często wymieszanym słodko-gorzkim zakończeniem według uznania czytelnika.
Tutaj nie mogło być inaczej...
Historia która toczy się jak życie, momentami pędząc łeb na szyję, a momentami płynąc powoli i niepozornie. Historia, która może się wydawać niedokończona, niedoskonała, ale przecież takie jest życie, które nieustannie płynie wraz z czasem i które kiedyś może się skończyć, ale z pewnością działania podejmowane w trakcie jego trwania mogą zmienić czyjeś życie na zawsze.
Jedna impulsywna reakcja Olgi Lipskiej na zawsze zmienia nie tylko jej życie, ale także niemowy Klemensa Mazura, który zamknięty jest na otaczający go świat i widzi go przez pryzmat swoich pękniętych, niedoskonałych okularów. Wszystko się zmienia kiedy ona na swojej drodze znów spotyka Igora, a Klemens może spełnić marzenie swoich rodziców i nauczyć się latać.
Jednak to wszystko jest zwyczajne... Przeplatane wspomnieniami słodko - gorzkiej przeszłości Olgi i innych bohaterów, sprawią że historia ma wszystko, co powinna ona zawierać - nieokiełznane piękno.
Zwyczajnie i niezwyczajnie mogłabym coś jeszcze od siebie dodać, ale dziś tego nie zrobię.
Cała ta melancholijna opowieść mówi sama za siebie, że jest chwytająca za umysł i serce.
Serdecznie chcę polecić ją każdemu, a w szczególności tym kto nie miał jeszcze styczności z twórczością tego utalentowanego, młodego pisarza.
Tą drogą
Nikt nie idzie
Tego dzisiejszego wieczoru.
Opowieści o zwyczajnym życiu zwykłych ludzi w wykonaniu Pana Jakuba Małeckiego zawsze dają dużo do myślenia i zapadają w pamięć na dłużej niż na początku można przypuszczać. Wszystkie opowieści napisane są z przemyśleniem, z pewną dozą melancholii, tego nieodpartego uroku często wymieszanym słodko-gorzkim zakończeniem...
2018-05-14
"Waleczna czarownica" to finałowy tom Trylogii Klątwy, która zabrała nas w niebezpieczny świat trolli, walk o władzę na Wyspie i nie tylko.
Klątwa została złamana, a wraz z tym wrogie trolle ruszyły na ludzki świat. Przed Cecile, Tristanem i przyjaciółmi prawdziwa wojna, w której muszą walczyć na kilka frontów, nie tylko między ludźmi i trollami, ale także trollami z swojego i nie z tego świata.
Cecile próbuje pomóc Tristanowi, jednak ilość tajemnic, intryg i pułapek jest na tyle duża, że bez przerwy pakuje się w kłopoty, narażając swoje życie i innych.
Między kłopotami małżeństwo stara się sprostać długom zaciągniętym u nieśmiertelnych elfich królów, aby zyskać przewagę w śmiercionośnej grze, płacąc przy tym wysokie ceny, na które nie są gotowi.
Tristan robi wszystko, aby pogodzić waleczne światy. Ludzi ratuje przed trollami, trolle próbuje przekonać do siebie, że nie jest ich wrogiem tylko ktoś inny oraz przygotuje się do wyrwania władzy z rąk ojca, przy czym jego młodszy brat Roland staje się jego najpoważniejszym wrogiem.
Cecile przemienia się w czarownicę z krwi i kości. Rzucając zaklęcia, tworząc niezliczone mikstury oraz władając mocami niekoniecznie z pełną świadomością próbuje uratować wszystkich na kim jej zależny. Niestety nie wszystko idzie po ich myśli i sytuacja wielokrotnie ich przerośnie.
W takim razie, kto wygra wojnę pomiędzy światami? Kto zginie, a komu przyjdzie zapłacić najwyższą cenę za bycie wyzwolicielem? Czy istnieje jakakolwiek nadzieja dla ludzi i trolli, a może wszystko już przepadło?
Podsumowując...
Z pewnością, gdybym porównywała ten tom do jej poprzedniczek powiedziałabym, ze jest ciut rozwlekły i mało przyciągający jeżeli chodzi o napięcie, ale finał tomu wynagrodził mi czas.
Z pewnością ten koniec jest jednym z lepszych, jaki kiedykolwiek przeczytałam, przyjmując gorzko - słodki smak, w którym nawet zwycięzcy są przegrani.
Cały niezwykły świat Trollus i Wyspy jest jednym z lepszych opisanych, przedstawionych i ożywionych krain, jakie mogłam poznać i cieszę się, ze znalazłam w końcu czas, aby sięgnąć po tą pozycję.
Myślę, że bohaterowie Cecile, Tristan i grupa przyjaciół przejdą do historii nieśmiertelnych, walecznych postaci, gdyż ukazali nam wachlarz emocji, dokonanych wyborów i zaangażowania, w której kreatywność nie zna granic.
Myślę, że ta intrygująca pozycja ma w sobie "coś", co powinno przyciągnąć każdego kto uwielbia magię i wszystko, co z nią związane, dlatego z uśmiechem na twarzy serdecznie chcę ci ją polecić.
"Waleczna czarownica" to finałowy tom Trylogii Klątwy, która zabrała nas w niebezpieczny świat trolli, walk o władzę na Wyspie i nie tylko.
Klątwa została złamana, a wraz z tym wrogie trolle ruszyły na ludzki świat. Przed Cecile, Tristanem i przyjaciółmi prawdziwa wojna, w której muszą walczyć na kilka frontów, nie tylko między ludźmi i trollami, ale także trollami z...
2018-05-21
Cóż...
Cały cykl "Szklanego Tronu" należy do moich ulubionych i muszę przyznać się, że z drżącą dłonią sięgałam po tom z udziałem Chaola. Niezwykle irytującego bohatera, który zaszedł mi za skórę i doczekał się aż tak opasłego tomiszcza.
"Wieża Świtu" to poboczny tom cyklu, który dzieje się równolegle z akcją w "Imperium burz" i muszę powiedzieć, że ten tom wiele wyjaśnia, wnosi i odmienia twarz nielubianej postaci i odkrywa setki innych.
Głównymi bohaterami tego tomu jest Chaol, Nesryn oraz Yrene i Sartaq.
Chaol - niezwykle irytujący, wredny, zbyt dumny i nieszczęśliwy spotkał na swej drodze twardą uzdrowicielkę, która dosłownie wywraca do góry jego świat. Z kolei Yrene jest emocjonalnie pokiereszowaną uzdrowicielką z Torre, która musi zderzyć się z swoją przeszłością i pomóc człowieka z kraju, z którego ledwo uszła z życiem. Cóż... wrzało, iskrzyło i gromiło, kiedy ścierały się ich harde charaktery, skutkiem czego wspólnie dążyli do próby uzdrowienia wojownika i starali się przekonać króla i jego dzieci, aby wspomógł ich w wojnie. Po drodze wpakowywali się w tajemnice i intrygi, które zaprowadziły nas w końcu do najważniejszych informacji i możliwościach pokonania groźnej zbliżającej się armii Valgów.
Z kolei Nesryn w tym tomie rozwinęła się i odsłoniła na naszych oczach, zdobywając dużą sympatię. Jej wspólna droga z Chaolem dobiegła końca, kiedy zostawiła go z uzdrowicielką i sama rzuciła się w wir nieznanego losu, razem z księciem Sartaqem, w poszukiwaniu informacji jak pokonać zbliżającego się wroga. Trafia do niezwykłego światu ruków i ich jeździców, i można powiedzieć odkrywa zakopaną prawdę, z która z upływem setek lat została zapomniana oraz znajduje swoje miejsce w tym ogromnym świecie.
Jednym słowem nadchodzi wojna... gdzie wszystkie chwyty są dozwolone.
Czy Chaol odzyska zdolność ruchu i kiedyś będzie mógł chodzić? Czy Yrene uzdrowi Chaola oraz dobrnie do tego, co sobie ustaliła za cel? Jakie przygody czekają naszych bohaterów z ciekawym, wyjaśniającym finale w tym tomie? Jakie tajemnice i informacje odkryją w Antice? I kto w końcu wyruszy z tego miasta na bezlitosną wojnę?
No i teraz się zacznie...
Cóż grube to tomisko, grube... myślałam, że się utopie. Momentami ta książka była naprawdę ciekawa i dobra, ale stwierdzam, że było również tyle niepotrzebnych stron, a w szczególności romantycznych wątków, które autorka wprost uwielbia. Ja się pytam. Nie można inaczej? Trzeba wszystkich siłą łączy w pary? No po prostu momentami można rzygnąć tęcza...
Wracając.... Jeśli chodzi o bohaterów - Chaol myślę trochę odkupił swoje winy i przynajmniej rozumiem, dlaczego jest jaki jest. Z kolei inni cóż... Składają się na cały wachlarz emocji, zachowań i postaw. Rozwijali się, odsłaniali i zdobywali naszą uwagę. Myślę, że tu znalazłam kilka swoich faworytów, którzy naprawdę podobają mi się jacy są i odegrają ważne role w finałowym tomie. Ja poproszę zdecydowanie więcej Borte i Hasar.
Z pewnością każdy znajdzie tutaj coś dla siebie... bo jest ich mnogość. Dziwię się, że autorka wciąż ich ogarnia.
Z kolei niezwykły świat Antici rozwinął się na naszych oczach, ukazując całe piękno, potęgę i tajemnice. Naprawdę fantastyczna sceneria, inna niż w poprzednich tomach. Miasto zostało bardzo dobrze przedstawione, wykreowane i dopasowane, a wraz z bohaterami są nawet intrygujące.
No i najważniejsze... informacje i sens tego tomu, sprawiają, że wojna, którą myślałam już poznałam nabiera całkowicie nowego znaczenia. Szykuje się krwawa jatka w świecie i wojnie światów.
Jestem bardzo zadowolona z "Wieży świtu", która myślę urzekła mnie na swój sposób i zdecydowanie zaostrzyła mój apetyt na finałowy tom.
Cóż...
Cały cykl "Szklanego Tronu" należy do moich ulubionych i muszę przyznać się, że z drżącą dłonią sięgałam po tom z udziałem Chaola. Niezwykle irytującego bohatera, który zaszedł mi za skórę i doczekał się aż tak opasłego tomiszcza.
"Wieża Świtu" to poboczny tom cyklu, który dzieje się równolegle z akcją w "Imperium burz" i muszę powiedzieć, że ten tom wiele...
2018-02-07
Paige Mahoney staje na czele Eterycznego Stowarzyszenia, przejmując dowodzenie sandyktem jasnowidzów w Londynie. W mieście walka z Sajonem i Archonem trwa w najlepsze.
Zwierzchniczka stara się uspokoić niespokojne, buntownicze głosy niezadowolenia wśród swoich, musi udowodnić, że zasłużyła na to miejsce. Światło zdrady przysłania jej dobre zamiary. W Londynie Sajon udoskonala Tarczę Czuciową przez co uniemożliwia poruszanie się większości społeczeństwa. Do tego pojawiały się pogłoski o przenośnych skanerach, które miałyby na celu natychmiastowe złapanie wszystkich. Już żaden jasnowidz nie jest bezpieczny.
Bunt wśród swoich wisi w powietrzu, a członkowie Ramarantów żądają od Paige dowodu lojalności i oddania w tą sprawę. Paige zostaje zmuszona do podjęcia trudnych decyzji, aby uchronić społeczeństwo widzących. Mając tylko pogłoski i wskazówki sięgnięte od innych Paige wyrusza do Manchesteru i Edynburga w celu zniszczenia Tarczy Czuciowej, która bezpośrednio zagraża wszystkich. Im dalej wpada w wir walki, tym sytuacja staje się coraz bardziej niebezpieczna i przerażająca, mimo pomocy innych przywódców jasnowidzów tj. Królowa Zatapiaczy czy Spaewife, sytuacja wymyka się spod kontroli. Przyjaciele Paige czy sojuszniczy nie są w stanie zatrzymać Paige, która jest w stanie poświęcić wszystko, aby zniszczyć Tarczę.
Czy jej się uda? Jaką cenę musi zapłacić, aby zdobyć informacje o źródle Tarczy Czuciowej? Czy jej los jako Zwierzchniczki dobiegnie końca oraz co stanie się z sojuszem pomiędzy jasnowidzami, a Ramarantami? Czy Paige zjednoczy ich wszystkich? Czy jest jakaś droga odwrotu? Czy jest coś, co sprawi, że los odwróci swoje karty? Czy wszystko zostało stracone? A może w tym chaosie kryje się podwójne dno, otwierając przed światem jasnowidzów nowe wyjście? Jaką cenę przyjdzie im wszystkim złapić?
Na tyle odpowiedzi, pozostaje tylko jedno wyjście. Pora się wziąć moich kochani za czytanie.
Samantha Shanon mogę użyć określenia poszalała w trzeci tomie, rozszerzając niesamowity świat jasnowidzów w Londynie, o miejsca takie jak Manchester czy Edynburg. Świat, w którym autorka zaserwowała nam wyjątkowo wyraźny, realny i prawdziwy świat. Wszystko zostało przemyślane, przez co książkę czyta się jednym tchem.
Z pewnością nie tylko fabuła jest ogromnym plusem tej serii, ale także przyjemny, lekki styl pisania, gdzie opisy i dialogi są mądrze wyważone, przez co czytelnik się nie nudzi. Do tego, to napięcie i kolejne tajemnice ukazujące się w wirze historii, coraz mocniej poszerzą nam wizję tego istniejącego świata.
Z pewnością oprócz odważnej, momentami szalonej Paige inny bohaterowie zyskują w naszych oczach coraz więcej uwagi. Nick i Maria stają się niezawodnymi, oddanymi dowódcami Zwierzchniczki. Naczelnik ukazuje „ludzką” twarz. Nashira jest wspaniałym manipulatorem i niezawodnym czarnym charakterem w tej grze. Jaxon z kolei nie przestaje mnie zaskakiwać. I do tego wiele innych interesujących postaci. Z pewnością jest w czym wybierać i każdy znajdzie coś dla siebie.
Na koniec, jeszcze deserowy finał, który zaskakuje i odkrywa kolejną kartę w tej opowieści. Zwyczajna wisienka na torcie, która po sobie zostawia pragnienie dowiedzenia się więcej.
Podsumowując…
Jeżeli oczekujesz fantastyki wysokich lotów, gdzie tajemnice, akcja i wybory wprawiają czytelnika w osłupieni, to z pewnością ta książka jest dla ciebie.
Jeżeli poszukujesz przemyślanej, ale nietuzinkowej opowieści, gdzie fabuła, bohaterowie i wszystko inne są z sobą zgrane w całość, to z czystym sumieniem polecam tą serię, gdzie nie zmarnujesz swojego czasu.
Jednym słowem żarliwie ją polecam!
Paige Mahoney staje na czele Eterycznego Stowarzyszenia, przejmując dowodzenie sandyktem jasnowidzów w Londynie. W mieście walka z Sajonem i Archonem trwa w najlepsze.
Zwierzchniczka stara się uspokoić niespokojne, buntownicze głosy niezadowolenia wśród swoich, musi udowodnić, że zasłużyła na to miejsce. Światło zdrady przysłania jej dobre zamiary. W Londynie Sajon...
2018-07-05
Jestem pod ogromnym wrażeniem "Królestwa kanciarzy".
Opowieść nie zawiodła moich oczekiwań, przepełniona akcją, intrygami i genialnym umysłem Kaza, sprawiła że na długo zapamiętam Ketterdam.
Przed szóstką wron kolejne wyzwania.
Im bardziej próbują odzyskać obiecane pieniądze, tym mocniej zadzierają z przebiegłym kupcem Van Eckem. Zasady gry są zawiłe i kręte, z których wybuchła otwarta wojna o wpływy i władzę.
Kaz nie tylko walczy o przywództwo i władzę Baryłki, ale także próbuje uporać się z mroczną i toksyczną przeszłością. Dodatkowo wytęża swój umysł, aby przyszłość chociaż częściowo była lepsza dla jego lojalnej, odważnej drużyny.
Przed Niną i Matthiasem spotkanie z ludźmi z przeszłości, uporanie się z brzemieniem poniesionych win, a także konsekwencji tych decyzji, które nie dla wszystkich skończą się pomyślnie.
Z kolei przed Inej niebotyczne powietrze i akrobatyczne wyzwania, gdzie spotka swój cień. Walkę wygrać może tylko jedna z nich, ale przed nią także próba budowania przyszłości z osobą, która niczego jej nie obiecywała i nie tylko. Co przyniesie świt?
Jesper i Wylan tworzą dość... niecodzienną, wybuchową parę. Piekielnik i konstruktor bom, niejedno miejsce obrócą w proch i nie jednego trupa po sobie zostawią, ale czy po tym będą mieli prócz siebie?
Jednak przed Szóstką Wron jeszcze mnóstwo innych przeciwników, czy sobie z nimi poradzą? Co wydarzyło się w Ketterdamie? Co stało się z Kuwei? Kto wygrał wojnę o władzę? Kto odzyskał dawny cień siebie i odpuszczenie win? I jaka przyszłość czeka Szóstkę Wron, kiedy po wielkiej walce nastanie upragniony koniec?
"Królestwo kanciarzy" porwało mnie w wir wydarzeń, intryg, tajemnic, walk, krwi i śmierci. Akcja gnała na złamanie karku przez każdą stronę książki, ale coś momentami się nie kleiło. Momentami byłam już zmęczona tym wszystkim.
Czy to wszystko przepadek? Czy można być, aż tak takim geniuszem, aby ugrać aż tyle? Ale, tego nie wiem. Ale wiem, że książka miała mnóstwo polotu i tego nieodpartego uroku.
Bohaterowie nie tylko ujęli mnie swoim charakterem, ale także nieposkromioną odwagą i lojalnością, ale także wolą przetrwania. I trudno przestać się być szczęśliwym czy smutnym, kiedy oni są.
Podsumowując,
to intrygująca, wciągająca i przepełniona mnóstwem najlepszych rzeczy historia, jaką można spotkać w fantastyce.
To jedna z tych książek o których się nie zapomina i po którą z pewnością sięgnę jeszcze nie raz, bo naprawdę warto chociaż przez chwile poczuć się krętaczem z Listewki.
Jestem pod ogromnym wrażeniem "Królestwa kanciarzy".
Opowieść nie zawiodła moich oczekiwań, przepełniona akcją, intrygami i genialnym umysłem Kaza, sprawiła że na długo zapamiętam Ketterdam.
Przed szóstką wron kolejne wyzwania.
Im bardziej próbują odzyskać obiecane pieniądze, tym mocniej zadzierają z przebiegłym kupcem Van Eckem. Zasady gry są zawiłe i kręte, z których...
2018-02-11
Czuję się zaskoczona po przeczytaniu książki "Martwa jesteś piękna" Belindy Bauer. Spodziewałam się szablonowego thriller'u, a dostałam "coś" innego i porywającego.
Eve Singer nie ma łatwej i przyjemnej pracy. Jako reporterka kryminalna opisuje krwawe zbrodnie i im więcej krwi, bestialstwa i okrucieństwa, tym materiał będzie lepszy. Jednak jest małe "ale" musi prześcignąć innych reporterów, dokopując się wstrząsających informacji, filmów czy faktów. Wyciągając ukryte asy z rękawa, czy zawierając umowy na zasadzie "przysługi - przysługę" sprawia, że jest najlepsza, w tym co robi, a słupki oglądalności jej reportaży rosną, ale do czasu. Kariera Eve stanęła w miejscu i robi wiele, aby to się zmieniło.
Niefortunnych zbieg okoliczności pewnej nocy powoduje, że Eve zdobyła coś, czego inny reporter nie był w stanie - zaufanie mordercy, na którego poluje każdy reporter w mieście.
Tym sposobem Eve wpada wir zbrodni jaka spotyka to miasto, a żadna osoba nie może czuć się bezpiecznie, gdyż morderca nie zabija w ciemnych i cichych zakamarkach miasta, ale w publicznych i tłocznych miejscach, aby mieć jak największą widownię.
Morderca nazywa siebie artystą i nie cofnie się przed niczym, aby osiągnąć swój cel, aby stać się nieśmiertelnym i zapamiętanym.
Jaki związek łączy Eve z mordercą? Co wydarzyło się pewnej nocy, że zdobyła jego zaufanie? Jakie konsekwencje wynikną, po podjęciu niektórych decyzji? Kim jest morderca? Czy ktoś będzie w stanie go powstrzymać? Ile Eve jest w stanie poświęcić dla swojej kariery? I jaki będzie wielki finał tej powieści?
"Martwa jesteś piękna" jest trzymającym w napięciu i nieszablonowym thrillerem, który zwyczajnie zapada w pamięć.
Historia podzielona jest na trzy części, a każda spełnia swoją funkcję. Pierwsza opowiada nam o tym, co się wydarzyło, że Eve nawiązała kontakt z zabójcą. Druga opowiada nam o morderstwach, oraz o tym jak Eve świadomie, bądź nie wpada w wir chaosu krwi i zbrodni. A trzecia część jest wachlarzem konsekwencji podjętych wcześniej decyzji, które prowadzą nas do wielkiego finału.
Ta historia jest inna niż wszystkie, gdyż mordercę poznajemy od pierwszych stron książki i towarzyszy nam do samego końca. Przeplatanie emocji, działań Evy i mordercy, sprawia, że tempo akcji coraz bardziej przyspiesza i nie sposób oderwać się od książki, a niektóre wydarzenia pokazane oczami innych bohaterów jeszcze bardziej zaostrzają apetyt na więcej.
Z pewnością lekki i przekonujący styl pisania autorki sprawił, że historia nabrała odpowiednich barw i jest istną gratką dla czytelnika, który znajduje również wątki obyczajowe również intrygujące jak cała fabuła.
Podsumowując...
Jeżeli oczekujesz barwnych, wyrazistych bohaterów, którzy ukazują wachlarz swoich umiejętności, to z pewnością tutaj znajdziesz coś dla siebie.
Jeżeli lubisz jazdę bez trzymanki, to akcja, napięcie i finał cię nie zawiodą, a wręcz zaskoczą i usatysfakcjonują, przez co zapamiętasz tą historię przez dłuższy czas.
Jednym zdaniem to nietuzinkowy, emocjonujący, porywający i bardzo dobry thriller, który serdecznie polecam osobom, które szukają "czegoś" innego.
Na końcu chcę podziękować Wydawnictwu Muza za możliwość przedpremierowego przeczytania tej powieści.
Czuję się zaskoczona po przeczytaniu książki "Martwa jesteś piękna" Belindy Bauer. Spodziewałam się szablonowego thriller'u, a dostałam "coś" innego i porywającego.
Eve Singer nie ma łatwej i przyjemnej pracy. Jako reporterka kryminalna opisuje krwawe zbrodnie i im więcej krwi, bestialstwa i okrucieństwa, tym materiał będzie lepszy. Jednak jest małe "ale" musi prześcignąć...
2018-07-25
Armia została rozbita. Najważniejsi przywódcy rebelii pojmani i osadzenie w więzieniu, z którego nie ma wyjścia, a Sułtan próbuje dobić resztkę rebelii, która umknęła jego władzy. Jednak przed nim gorsze zmartwienie niż niedobitki nieudolnej rebelii. Wróg stanął u bram i gdyby nie magiczna ognista brama nastąpiłaby krwawa jatka. Ale... Niebieskooka Bandytka nie składa broni. Mimo trudności i beznadziejnej pozycji próbuje coś zrobić.
Pierwsze musi odbić przywódców rebelii i nie cofnie się przed niczym i nikim. Drugie przeżyć. Po trzeci chronić tych, którzy jeszcze żyją. Przemijając piaski pustyni, będzie szukać ukrytego więzienia, wróci w miejsce w którym czuła się jak w klatce, dosłownie przeżyje legendy opowiedziane w dzieciństwie na nowo, aby uzmysłowić sobie, ile w tym było prawdy.
A prawda okaże się dwuznaczna, przekształcona i trudna.
Jednak zyska groźnego sprzymierzeńca i rozpęta na nowo wszystko to, co na początku było już stracone. Nie cofnie się przed niczym, zabijając i niszcząc każdego (nawet nieśmiertelne Dżiny), kto nie będzie chciał nowego porządku. Czy tak się stanie?
Na pewno z pomocą przyjaciół będzie to możliwe, aby powoli zacząć zmieniać świat, być może na lepsze.
Czy Amani uda się uratować przywódców? Czy rebelia odbije miasto i przejmie rządy? Jaki nastanie koniec historii o Niebieskookiej Bandytce i całej rebelii?
Oryginalna przestrzeń, przesycona magią sprawia, że od razu czuje się piaszczysty i gorący klimat oraz baśnie o nieśmiertelnych Dżinach, heroicznych dzieciach Dżinów i śmiertelnikach, którzy pragną wolności i dobrego życia dla innych.
To opowieść, która zapada w pamięć nie tylko przez stworzoną scenerię, ale także wspaniałych i nietuzinkowych bohaterów, którzy prowadzą nas do wielkiego i nieoczekiwanego finału, przypominający piękną baśń.
Jednym zdaniem to wyjątkowa historia, którą warto poznać, gdyż duch pustyni na długo zostanie w twojej pamięci.
Armia została rozbita. Najważniejsi przywódcy rebelii pojmani i osadzenie w więzieniu, z którego nie ma wyjścia, a Sułtan próbuje dobić resztkę rebelii, która umknęła jego władzy. Jednak przed nim gorsze zmartwienie niż niedobitki nieudolnej rebelii. Wróg stanął u bram i gdyby nie magiczna ognista brama nastąpiłaby krwawa jatka. Ale... Niebieskooka Bandytka nie składa...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-05-11
Porywająca, zachwycająca, emocjonująca, fantastyczna z zawrotną akcją i tempem historia. Gdzie w nieśmiertelnym świecie kosiarze są władcami czasu swojego i innych. Gdzie długo nie możesz otrząsnąć się po wydarzeniach w tym tomie i gdzie masz zagwarantowany książkowy kac.
To słowem wstępu, gdyż po raz pierwszym w tym roku jestem wstrząśnięta, onieśmielona... i szczęśliwa. Tak, to idealne określenie.
Z pewnością jedna z trzech premier tego roku, na które wyczekuje z utęsknieniem i zapartym tchem, i ogromnie się cieszę, że mnie nie zawiodła, a wręcz wyniosła ponad warstwę chmur.
Dla takich książek warto czekać.
Głównymi bohaterami tego tomu są: Citra utożsamiana coraz częściej jako kosiarz Anastazja, która kierując się moralnością i zdobytą wiedzą stara się stać godna tego miana, Rowan, który uwalniając własne sumienie stał się kosiarzem Lucyferem oraz Greyson (w trakcie także Slaydem), który z pewnością odegra znaczącą rolę w kolejnym tomie.
Pierwszy rok dla kosiarza jest z pewnością najcięższy. Przekonała się o tym Citra, która znacznie odsunęła się od rodziny, by stać się kosiarzem Anastazją. Jednak stając się nią wpadła wir intryg, politycznego chaosu i kłamstw łakomych kosiarzy, który pod maską rewolucjonistów, próbują przejąć władzę w świecie kosiarzy. Im bardziej próbuje uczciwiej walczyć, aby sprawiedliwości stała się zadość, tym większe sprowadza na siebie niebezpieczeństwo i nie tylko. Jej przełożona kosiarz Curie również zmaga się z bagażem przeszłych jak i przyszłych decyzji, próbując wybrać jak najlepsze rozwiązanie. Niestety, z każdym krokiem wszystko sprowadza się do nieuniknionego.
Tymczasem Rowan jako kosiarz Lucyfer próbuje oczyszczać świat z niegodnych tego miana innych kosiarzy. Przez niesienie śmierci pakuje się w kłopoty większe niż na początku myśli, ponosząc tego większe straty niż na początku mógł przypuszczać. Wszyscy, którzy dla niego znaczyli zaczynają umierać, a niebezpieczeństwo, która zawisło nad Citrą sprawiło, że próbuje ją ratować.
Jednak decyzje, które wcześniej zapadły sprawią, że nie unikną nieuniknionego i nastaną krwawe zbiory w dziejach nieśmiertelnych.
Tymczasem Thunderhead zbiera wiedzę, obserwuje, eksperymentuje i próbuje znaleźć wyjście by ocalić świat przed nadciągającym chaosem. Jednak jest mały problem nie może się wtrącać. Zasady, które sam stworzył go ograniczają, a jednocześnie udoskonalają. Co zrobi, kiedy nastanie punkt krytyczny? I czy znajdą się luki w systemie, które uratują beznadziejną sytuację?
Jakie wyzwania, wyrzeczenia i los czekają kosiarz Anastazję i kosiarza Lucyfera? Kim jest Greyson Tolliver i co łączy go z Thunderheadem? Kto zapragnął tak nieograniczonej władzy, że jest gotów zniszczyć to, co istnieje, aby zdobyć władzę? Czy znajdzie się ktoś, kto może temu zapobiec? I co robi Thunderhead, kiedy nastanie punkt krytyczny?
Cóż mogę jeszcze napisać...
Z pewnością we wstępie napisałam wszystko, co czuję, myślę i sądzę o "Kosodomie", autor po raz kolejny roztrzaskał mój umysł i serce na kawałki, przez co uznaję go za geniusza w swoim fachu.
Podsumowując...
Jeśli szukasz historii innej niż wszystkie, nietuzinkowej, dopracowanej zarówno pod względem merytorycznym jak i wizualnym, to z pewnością trafiłeś na właściwą pozycję.
Jeśli pozwolisz, aby wyjątkowi bohaterowie tej serii, którym niczego nie brakuje zyskali chwilę twojej uwagi z pewnością tego nie pożałujesz.
Gdyż wszystko, co składa się na tą serię ma swoje miejsce, znaczenie i cel. Gdyż styl jakim jest napisana ta książka, sprawia że fruniesz przez nią w mgnieniu oka, zapierając przy tym dech w piersiach.
To po prostu najlepsze, co możesz znaleźć w fantastyce.
Dlatego nie pozostaje mi nic innego jak żarliwie ją polecić każdemu, kto nie zna tej serii, a ciągle się waha.
Porywająca, zachwycająca, emocjonująca, fantastyczna z zawrotną akcją i tempem historia. Gdzie w nieśmiertelnym świecie kosiarze są władcami czasu swojego i innych. Gdzie długo nie możesz otrząsnąć się po wydarzeniach w tym tomie i gdzie masz zagwarantowany książkowy kac.
To słowem wstępu, gdyż po raz pierwszym w tym roku jestem wstrząśnięta, onieśmielona... i szczęśliwa....
Margaret Murphy ma wszystko w swoim życiu, ale zwyczajnie tego nie docenia. Imprezuje i bez przerwy wpada w jakieś kłopoty i nie obchodzi jej nic i nikt. Uważa, że wszystko się jej należy. Ale wszystko trwa do czasu.
Cierpliwość babci się wyczerpała i za sprawą ostrego ultimatum wysyła swoją wnuczkę do Strzyczewic, aby przemyślała swoje życie, inaczej w przyszłości zostanie wydziedziczona z rodzinnej fortuny.
Margaret nie ukrywa, że nienawidzi swoich polskich korzeni, a cały kraj traktuje niedbale i bez szacunku. I im bardziej się przed tym broni, tym mocniej swoje więzy odbijają na niej mieszkańcy i mała, oderwana od świata wioska.
Już od samego przyjazdu pola lawendy, cisza, spokój i zwolnione tempo wiejskiego życia mocno zderzają się z wspomnieniami Margaret. Miała tylko tutaj wytrzymać trzy miesiące, a nie czuć się jakby odnalazła swoje miejsce na świecie. Do tego mieszkańcy z pozoru dla niej całkowicie obcy Tomek, Majka, Darek, ciocia Helenka, muzyk Piotr, powoli stają się dla niej kimś więcej. Sprawiają, że w Margaret powoli następują zmiany, jakie nigdy nie zaszłyby, gdyby nie opuściła Londynu. Ich problemy, radości i smutki sprawiają, że Margaret stanie się osobą, jaką zawsze pragnęła być, a ukrywana przeszłość ujrzy światło dzienne, a z nią bolesne tajemnice.
Jestem oczarowana debiutem Pani Moniki.
Cała historia została bardzo przemyślana, dopracowana i ubrana w takie słowa, że może poruszyć nawet najbardziej twarde serca i oporne umysły.
Książkę czyta się lekko, łatwo i przyjemnie. Łamana składnia Margaret momentami doprowadzała mnie do łez, a do tego liczne sytuacje i przygody sprawiły, że ubawiłam się przy niej nie lada.
Do tego pola lawendy! Uwielbiam taki krajobraz, a cały Lawendowy Dworek od razu skradł moją uwagę, a potem myślę, że kawałek serca.
No i cóż... bohaterowie byli jedyni i niepowtarzalni, którzy tak bardzo różni od siebie, ale tak wspaniale uzupełniali wszystkie brakuje miejsca układanki, sprawiając, że zapadali w pamięci na dłużej niż tylko kilka chwil.
I najważniejsze w książce - przemiana Margaret.
Przewartościowanie swojego życia, nie tylko za sprawą ludzi, ale także smutnych wydarzeń. Z pustej i bezdusznej dziewczyny staje się dojrzałą, współczującą i myślę, że dobrą kobietą, którą gdzieś głęboko była Margaret. Wypełniona emocjami, docenia to jakie ma szczęście, kim jest w swoim życiu i ile może zdziałać, zawiązując relacje na całe życie.
Podsumowując,
z przepiękną scenerią pól lawendy historia o przyjaźniach ubranej we wszystkich odcieniach miłości, sprawią że historia zostanie z nami na dłużej. Przesłanie jakie niesie nam ta książka subtelnie odciśnie swoje piętno na czytelniku, a to wszystko w rewelacyjnym i niespotykanym humorze, który nie raz rozbawił mnie do łez.
Dlatego z uśmiechem mogę polecić "Miłość szeptem mówiona" każdemu, kto choć przez chwilę chce się oderwać od swojego świata i wpaść w klimat Lawendowego Dworku.
Margaret Murphy ma wszystko w swoim życiu, ale zwyczajnie tego nie docenia. Imprezuje i bez przerwy wpada w jakieś kłopoty i nie obchodzi jej nic i nikt. Uważa, że wszystko się jej należy. Ale wszystko trwa do czasu.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCierpliwość babci się wyczerpała i za sprawą ostrego ultimatum wysyła swoją wnuczkę do Strzyczewic, aby przemyślała swoje życie, inaczej w przyszłości...