rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Ta książka dała mi dokładnie to, czego się po niej spodziewałam, czyli odprężenie i momenty wzruszenia. Jest napisana przyjemnym językiem, fabuła niestety była ekstremalnie przewidywalna. Polubiłam drugoplanowych bohaterów o wiele bardziej, aniżeli Allie i Kadena. O ile ta pierwsza aż tak mi nie przeszkadzała, o tyle Kaden to istny dramat, główny powód mojej niskiej oceny tej książki. Skąd w autorkach książek YA bierze się ta tendencja do romantyzowania toksycznych zachowań? Im dalej w las tym gorzej. W momencie, w którym Kaden przez własne problemy emocjonalne wyrzucił Allie na bruk z mieszkania, nie martwiąc się o to, gdzie dziewczyna spędzi następną noc, miałam cichą nadzieję, że Allie odzyska rozum. Stąd byłam mocno rozczarowana cukierkowym zakończeniem, które było pozbawione większej refleksji i wyciągniętych wniosków.

Ta książka dała mi dokładnie to, czego się po niej spodziewałam, czyli odprężenie i momenty wzruszenia. Jest napisana przyjemnym językiem, fabuła niestety była ekstremalnie przewidywalna. Polubiłam drugoplanowych bohaterów o wiele bardziej, aniżeli Allie i Kadena. O ile ta pierwsza aż tak mi nie przeszkadzała, o tyle Kaden to istny dramat, główny powód mojej niskiej oceny...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ledwo co dałam radę doczytać do końca. Pozycja tylko dla osób fascynujących się tematem, dlatego dość ciężko jest mi ją ocenić. Książka bardzo szczegółowo opisuje farmerskie życie, jak dla mnie, aż za szczegółowo. Nie ma tu żadnej fabuły, raczej opis codziennego życia bohaterki i garść jej przemyśleń.

Ledwo co dałam radę doczytać do końca. Pozycja tylko dla osób fascynujących się tematem, dlatego dość ciężko jest mi ją ocenić. Książka bardzo szczegółowo opisuje farmerskie życie, jak dla mnie, aż za szczegółowo. Nie ma tu żadnej fabuły, raczej opis codziennego życia bohaterki i garść jej przemyśleń.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Być może dałabym wyższą ocenę tej książce, gdyby była dramatokomedią, a nie ROMANSEM. Klasyfikowanie tej książki, ba, całej serii jako romans jasno wskazuje na to, że zachowania bohaterów przedstawione na jej stronach są czymś zdrowym, wzorem tego, jak powinny wyglądać związki. A cała ta seria jest o tym, jak związki wyglądać NIE POWINNY. Hardin to narcystyczny cham z poważnymi zaburzeniami osobowości, które wymagają pilnej konsultacji psychiatrycznej, szkodzi nie tylko sam sobie, ale także wszystkim dookoła. Nazywa własną matkę dziwką, matkę swojej dziewczyny suką, sabotażuje największe marzenie Tessy z własnych egoistycznych pobudek, gnębi ją psychicznie, nie ma w sobie grama pozytywnej emocji względem społeczeństwa, uzasadniając wszystko gównianym dzieciństwem. A co w tym wszystkim najlepsze, Anna Todd wykreowała go na bohatera POZYTYWNEGO. Czego uczy to młode dziewczyny czytające tą serię? Że obsesyjne kontrolowanie drugiej połówki, odcinanie jej od przyjaciół, werbalne groźby, niekontrolowana przemoc są cool? Nie są. Związek Tessy i Hardina jest pełen czerwonych flag, cała ta seria powinna stanowić ostrzeżenie przed zaangażowaniem się w podobną relację, a nie stanowić jej gloryfikację. Tessa w rzadkich momentach trzeźwego myślenia jest świadoma tego, że Hardin jest tyranem i toksycznym chłopakiem. A co z tym robi? Jedno wielkie nic. Dlaczego miałaby go rozstawiać po kątach, skoro bycie kontrolowaną przez mężczyznę jest takie seksi? Każda jej próba wyrażenia własnego zdania, buntu, jest natychmiast potraktowana jako żart. A relacja, jaka ukazana jest w tej książce bynajmniej nie jest zabawna. Jest tragiczna, nie ma w niej nic romantycznego i absolutnie nie powinna być odbierana jako romans. A jednak czytam ją dalej, żeby z czystym sumieniem dotrzeć do zakończenia, którego powoli się domyślam. Smutne, że w całej tej serii jestem po stronie matki Tessy, która jest potraktowana jako demon bez absolutnie żadnej zalety. Zresztą, jak każdy bohater, który daje mi złudne poczucie, że autorka wkrótce się zreflektuje i ukaże przedstawioną tu historię Tessy i Hardina jako ostrzeżenie, a nie przykład do naśladowania.

Być może dałabym wyższą ocenę tej książce, gdyby była dramatokomedią, a nie ROMANSEM. Klasyfikowanie tej książki, ba, całej serii jako romans jasno wskazuje na to, że zachowania bohaterów przedstawione na jej stronach są czymś zdrowym, wzorem tego, jak powinny wyglądać związki. A cała ta seria jest o tym, jak związki wyglądać NIE POWINNY. Hardin to narcystyczny cham z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka niewątpliwie napisana przystępnym językiem, z nienajgorszą fabułą, niestety bohaterowie byli jak dla mnie kompletnie katastrofalni. Nie wiem, które z nich irytowało mnie bardziej, pewna siebie, wredna Olivia, czy gburowaty Will, który zdradzał z nią swoją dziewczynę. W całej książce najbardziej szkoda mi było właśnie Jessiki. "Bezczelna" próbowała stanąć na drodze Olivii, która to rozwaliła jej związek. A Will oczywiście nigdy tak naprawdę nie kochał Jessiki, a wraz z pojawieniem się Olivii stała się ona niczym więcej, jak upierdliwą przeszkodą. Czytam dużo książek z gatunku New Adult i możliwe, że mam wobec nich wygórowane oczekiwania. Ta książka na dobrą sprawę nie wyróżniała się specjalnie negatywnie na tle innych, ale niestety większość jej czytałam z irytacją albo znużeniem. Całkiem podobało mi się zakończenie. Nie sam cukierkowy epilog, a raczej ten nastrój niepokoju, jaki zapanował w okolicy końca książki związany z mroczną stroną Olivii. Gdyby było go więcej, być może dałabym książce wyższą ocenę.

Książka niewątpliwie napisana przystępnym językiem, z nienajgorszą fabułą, niestety bohaterowie byli jak dla mnie kompletnie katastrofalni. Nie wiem, które z nich irytowało mnie bardziej, pewna siebie, wredna Olivia, czy gburowaty Will, który zdradzał z nią swoją dziewczynę. W całej książce najbardziej szkoda mi było właśnie Jessiki. "Bezczelna" próbowała stanąć na drodze...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zaczęłam czytać tą książkę w przekonaniu, że to kolejna wesoła opowiastka o dwójce niedostosowanych społecznie nastolatków, jakich teraz wiele. Leżała na półce od paru dobrych miesięcy, sięgnęłam po nią z pewnym wręcz znużeniem. Pierwsze sto stron mnie nie porwało. Zaczęłam myśleć, że może jestem na to za stara. Ale gdzieś w połowie coś we mnie drgnęło, bez uprzedzenia zostałam emocjonalnie zdewastowana i przepadłam na dobre. Ciężko stwierdzić, kto z dwójki bohaterów ma w życiu gorzej, autorka porusza naprawdę ciężkie tematy, co czyni historię autentyczną i sprawia, że z całego serca trzyma się kciuki za bohaterów. Po zamknięciu książki długo dochodziłam do siebie. Niby wydaje się, że gdzieś już czytałam coś w tym stylu, a jednak jest inaczej. Mroczniej, bardziej wnikliwie. Myślę, że ta historia zostanie ze mną na długo.

Zaczęłam czytać tą książkę w przekonaniu, że to kolejna wesoła opowiastka o dwójce niedostosowanych społecznie nastolatków, jakich teraz wiele. Leżała na półce od paru dobrych miesięcy, sięgnęłam po nią z pewnym wręcz znużeniem. Pierwsze sto stron mnie nie porwało. Zaczęłam myśleć, że może jestem na to za stara. Ale gdzieś w połowie coś we mnie drgnęło, bez uprzedzenia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Strasznie wynudziła mnie ta książka. Miała ogromny potencjał, pomijając to, że czytając ją wręcz nie mogłam pozbyć się wrażenia, że GDZIEŚ JUŻ TO BYŁO. Bohaterka wydaje się nie mieć żadnych cech charakterystycznych, oprócz alkoholizmu i ogromnej naiwności. Pierwszy moment, w jakim zaskoczyła mnie ta książka nastąpił gdzieś na 300 stronie z 400, a i tak nie dotyczył on wątku głównego, a pobocznego. Trochę szkoda. Plus za prosty język, bo dzięki niemu szybko przez nią przebrnęłam...

Strasznie wynudziła mnie ta książka. Miała ogromny potencjał, pomijając to, że czytając ją wręcz nie mogłam pozbyć się wrażenia, że GDZIEŚ JUŻ TO BYŁO. Bohaterka wydaje się nie mieć żadnych cech charakterystycznych, oprócz alkoholizmu i ogromnej naiwności. Pierwszy moment, w jakim zaskoczyła mnie ta książka nastąpił gdzieś na 300 stronie z 400, a i tak nie dotyczył on wątku...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dokończyłam po to, by z czystym sumieniem dać jedną gwiazdkę. Dawno nie czytałam tak irytującej i dennej książki. Nie polecam!

Dokończyłam po to, by z czystym sumieniem dać jedną gwiazdkę. Dawno nie czytałam tak irytującej i dennej książki. Nie polecam!

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po nieudanym spotkaniu z "Przypadki Callie i Kaydena" postanowiłam dać Pani Jessice Sorrensen jeszcze jedną szansę... i to był strzał w dziesiątkę! Jej powieść o Lili i Ethanie zniszczyła mnie emocjonalnie, przeciągnęła przez wyżynarkę uczuć i brutalnie dawała chwile ciepła, tylko po to, by za chwilę odebrać mi je kolejnym dramatem. Czyli w skrócie, było to dokładnie to, czego oczekiwałam po tej książce. Szukałam powieści, która rozpali moje serce i wyciśnie łzy z oczu, a także zaprezentuje bohaterów, których mimo ich wad, kocha się od pierwszego wejrzenia. Historia Lili i Ethana to nie kolejna schematyczna opowieść o mrocznym chłopaku i nieśmiałej dziewczynie. Lila nie ma w sobie absolutnie nic z nieśmiałości. A Ethan... wcale nie jest taki mroczny, jak mogłoby się to wydawać.

Po nieudanym spotkaniu z "Przypadki Callie i Kaydena" postanowiłam dać Pani Jessice Sorrensen jeszcze jedną szansę... i to był strzał w dziesiątkę! Jej powieść o Lili i Ethanie zniszczyła mnie emocjonalnie, przeciągnęła przez wyżynarkę uczuć i brutalnie dawała chwile ciepła, tylko po to, by za chwilę odebrać mi je kolejnym dramatem. Czyli w skrócie, było to dokładnie to,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po raz kolejny Cecelia Ahern mnie nie zawiodła! Stworzyła powieść realistyczną, taką, w której bez problemu współodczuwamy ból bohaterki, który towarzyszy jej po śmierci męża, ale także wybuchamy głośnym śmiechem, gdy Holly wraz z przyjaciółkami wplątuje się w kolejną przekomiczną sytuację... a tych w tej powieści nie brakuje. Jest to książka okraszona smutkiem zmiksowanym z ostrożną nadzieją, która przeradza się w siłę do działania i pozytywne spojrzenie w przyszłość. Wszystkich bohaterów polubiłam od razu, nawet ponurego Richarda. Wraz z bohaterką przeszłam przez wszystkie etapy żałoby aż do powolnej akceptacji. Bardzo, bardzo ciepła historia. Gorąco polecam!

Po raz kolejny Cecelia Ahern mnie nie zawiodła! Stworzyła powieść realistyczną, taką, w której bez problemu współodczuwamy ból bohaterki, który towarzyszy jej po śmierci męża, ale także wybuchamy głośnym śmiechem, gdy Holly wraz z przyjaciółkami wplątuje się w kolejną przekomiczną sytuację... a tych w tej powieści nie brakuje. Jest to książka okraszona smutkiem zmiksowanym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Początkowo dość mocno zaskoczył mnie drobny druczek w książce i wiążąca się z tym jej obszerność, nieadekwatna do pozornie nieskomplikowanej fabuły. Książkę jednak czytało mi się przyjemnie, natychmiast zapałałam sympatią do głównych bohaterów i wsiąknęłam w jej nastrojowy klimat. Pojawienie się Jake'a wprowadziło pożądane zawirowanie w momencie, gdy historia stała się zbyt cukierkowa... Choć cały wątek był dość schematyczny i łatwy do przewidzenia, nie odebrało mi to przyjemności z czytania. Wszystkie niedociągnięcia nadrabia czarujący styl pisania autorki i wciąż ciężko mi jest uwierzyć, że napisała taką powieść mając zaledwie 18 lat.

Początkowo dość mocno zaskoczył mnie drobny druczek w książce i wiążąca się z tym jej obszerność, nieadekwatna do pozornie nieskomplikowanej fabuły. Książkę jednak czytało mi się przyjemnie, natychmiast zapałałam sympatią do głównych bohaterów i wsiąknęłam w jej nastrojowy klimat. Pojawienie się Jake'a wprowadziło pożądane zawirowanie w momencie, gdy historia stała się zbyt...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Na początku zachwycił mnie jej turpistyczny klimat, paradoksalnie byłam nim wręcz oczarowana! Potem, kiedy zaczęła się przemiana Margo, a akcja w książce nabrała zawrotnego tempa, książka podobała mi się trochę mniej. Odniosłam wrażenie, jakby autorka chciała upchać o jeden wątek za dużo w swojej powieści. Niemniej jednak jestem zachwycona oryginalnością jej pióra, wnikliwością analizy ludzkiej psychiki (co dla mnie - fanki tematyki - jest ogromną gratką) a zakup tej książki z czystym sumieniem mogę zaklasyfikować jako dobry pomysł.

Na początku zachwycił mnie jej turpistyczny klimat, paradoksalnie byłam nim wręcz oczarowana! Potem, kiedy zaczęła się przemiana Margo, a akcja w książce nabrała zawrotnego tempa, książka podobała mi się trochę mniej. Odniosłam wrażenie, jakby autorka chciała upchać o jeden wątek za dużo w swojej powieści. Niemniej jednak jestem zachwycona oryginalnością jej pióra,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książkę czytało się przyjemnie przez większość czasu, pod koniec poczułam lekki przesyt, niemniej jednak na pewno sięgnę po pozostałe pozycje autora. Peter Wohlleben pisze przyjemnym w odbiorze językiem, a każda strona aż bucha od pasji, z jaką autor snuje swoje opowieści. Gorąco polecam!

Książkę czytało się przyjemnie przez większość czasu, pod koniec poczułam lekki przesyt, niemniej jednak na pewno sięgnę po pozostałe pozycje autora. Peter Wohlleben pisze przyjemnym w odbiorze językiem, a każda strona aż bucha od pasji, z jaką autor snuje swoje opowieści. Gorąco polecam!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka przeleżała u mnie dobre dwa lata, zanim wyłoniłam ją ze stosu uzbieranych do przeczytania powieści. Z pewną obawą rozpoczęłam jej czytanie, jako że przez minione dwa lata przestałam oficjalnie być nastolatką, a podobnie reklamująca się książka teraz raczej nie przyciągnęłaby mojej uwagi na sklepowej półce. Moje obawy były jednak niesłuszne, jak uświadomiłam sobie, coraz głębiej wsiąkając w tą pełną zawirowań historię.
Kiedy czytam książkę, najważniejszą sprawą dla mnie jest jej klimat. Choćby miała najbardziej na świecie porywającą fabułę i przeuroczych bohaterów, bez odpowiedniego tła nie miałabym żadnej radości z czytania. Z tą książką nie miałam takiego problemu, gdyż wyspa i majestatyczna posiadłość, w której urzędował David z ojcem od razu skradły moje serce. Wiedziałam, że gotycka powieść, nawet z nastolatkami w roli głównej nie może mnie rozczarować.
Ta oprócz nastrojowego tła zapewniła mi także wciągającą historię, gdzie nie tylko z niecierpliwością oczekiwałam na rozwiązanie tajemnicy wyspy, ale także cieszyłam się tą przygodą póki trwała, z lekką obawą, iż skończy się ona za szybko.
Główni bohaterowie nie skradli mojego serca, ale też mi nie przeszkadzali. Być może postawiona w ich sytuacji zachowywałabym się całkiem podobnie. No i jak tu nie odnaleźć bratniej duszy w tacie Juli, pisarzu, który nie bardzo orientuje się w rzeczywistym świecie, pochłonięty tworzeniem kolejnych powieści?
Jedyne, co mi się nie podobało w tej książce, to wątek miłosny Juli i Davida. Jakoś mnie nie przekonał, a co więcej, początkowo widziałam dziewczynę z przyjacielem jej wybranka. Potem nie widziałam jej właściwie z nikim.
Z chęcią sięgnę po następną część, traktując miłość Juli i Davida z lekkim przymrużeniem oka.

Książka przeleżała u mnie dobre dwa lata, zanim wyłoniłam ją ze stosu uzbieranych do przeczytania powieści. Z pewną obawą rozpoczęłam jej czytanie, jako że przez minione dwa lata przestałam oficjalnie być nastolatką, a podobnie reklamująca się książka teraz raczej nie przyciągnęłaby mojej uwagi na sklepowej półce. Moje obawy były jednak niesłuszne, jak uświadomiłam sobie,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zupełnie nie rozumiem zachwytu tą książką. Przez pierwsze 100 stron byłam oczarowana. Na tyle, żeby przy tekstach typu "Rany zewnętrzne to nic" zaciskać usta i nie buchać śmiechem. Wiem, jestem okropna. Fabuła mnie zainteresowała i to ona sprawiła, że byłam w stanie przymknąć oko na ten momentami groteskowy wręcz mrok goszczący na stronach powieści. Rozumiem, że to jest książka o bohaterach po trudnych przejściach i podziwiam autorkę za to, że obdarzyła tymi problemami tak wielu z nich, z każdym z nich wiążąc spory bagaż emocjonalny. Ale czytając tą książkę momentami czułam, jakby to była jakaś parodia.
Jakoś po przeczytaniu połowy powieści klimat, który pierwotnie mnie zauroczył, zaczął mnie śmieszyć i tu nie powstrzymywałam się przed parsknięciem pod nosem w tych niektórych mocno przesadzonych momentach. Bo były też momenty, które mnie wzruszyły, pobudziły nienawiść do potworów, którzy zadali Callie i Kaydenowi tyle cierpień. Tylko że tych chwil było zdecydowanie mniej, a jeżeli się pojawiały, to w towarzystwie nieodłącznych szablonów. Czyli zranionej dziewczyny, którą martwi głównie to, czy traumy z przeszłości pozwolą jej się ZBLIŻYĆ z Kaydenem i idealny chłopak (blizny tylko dodają mu uroku!), który doświadczył przemocy, co zrobiło z niego całkiem mrocznego chłopaka, ale nie do końca. Mamy też oczywiście jego wredną dziewczynę i idealnego przyjaciela-geja Callie (Dlaczego w każdej książce spotykam się z identycznym obrazem homoseksualnego chłopaka, czyli złotego chłopca, który nie widzi świata poza swoją przyjaciółką i jej życiem miłosnym? To tak nie działa).
Ta książka nie jest zła, po prostu nie wnosi nic nowego. Gdzieś tu mignęło mi porównanie do "Hopeless" i muszę się z tym zgodzić. "Przypadki Callie i Kaydena" to perfekcyjna propozycja dla fanów tejże powieści Hoover (która, jak zapewne można się domyślić, również nie powaliła mnie na kolana, a raczej zirytowała).
Bo ile można czytać o tym samym? Kiedy napotkam studencki romans, który nie będzie opierał się dokładnie na tej samej fabule tylko ze zmienionymi traumami z przeszłości?
Mogę z czystym sumieniem polecić tą powieść fanom Hoover, Webber, czy innych autorek gatunku New Adult. Bo jak na gatunek, nie jest gorsza od pozostałych. To romans o dwójce tragicznych bohaterów, którzy ratują siebie nawzajem. Czytanie o tym nigdy nie stanie się przeżytkiem. Tylko jak już wspominałam, ta historia nie wprowadza absolutnie niczego nowego.

Zupełnie nie rozumiem zachwytu tą książką. Przez pierwsze 100 stron byłam oczarowana. Na tyle, żeby przy tekstach typu "Rany zewnętrzne to nic" zaciskać usta i nie buchać śmiechem. Wiem, jestem okropna. Fabuła mnie zainteresowała i to ona sprawiła, że byłam w stanie przymknąć oko na ten momentami groteskowy wręcz mrok goszczący na stronach powieści. Rozumiem, że to jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jodi Picoult zaserwowała mi dokładnie to, czego oczekiwałam po książce jej autorstwa. Czyli rzuciła kontrowersyjnym tematem, który następnie został rozłożony na czynniki pierwsze na sali sądowej. Pisarka po raz kolejny wykreowała niesamowicie realistyczne portrety psychologiczne osób, które równie dobrze mogłyby żyć pośród nas. Ale tym razem jej powieść mnie nie porwała. Wręcz przeciwnie, miałam poczucie, jakbym ponownie czytała którąś z wcześniejszych książek autorki. Zawikłany wątek medyczny, który cudownie spada z nieba i ratuje argumentację obrony? Obecny. Przepychanki na sali sądowej? Jak najbardziej. Lekko roztrzepana prawniczka, która pragnie wygrać przełomową dla siebie sprawę? Odhaczone.
To już nasta powieść Jodi Picoult, z którą miałam styczność, a dopiero teraz uderzył mnie ten schemat. Wcześniej mi nie przeszkadzał, gdyż dyskusje nad kontrowersyjnym tematem były o tyle pasjonujące, iż gotowa byłam wybaczyć Pani Picoult ten szablon, w jaki się zaplątała.
Niemniej jednak daję autorce ogromnego plusa za odwagę w opowiadaniu o równie trudnym temacie, jakim jest rasizm. W przypisie Jodi Picoult wspomniała, że zawsze chciała opisać ów problem, aczkolwiek nigdy nie czuła się odpowiednio przygotowana. Aż do teraz. Czy autorka umiejętnie porusza się po tym istnym polu minowym, gdzie tak łatwo o złe słowo? Oceńcie sami!
Moja ocena byłaby znacznie wyższa, gdyby nie to zakończenie. Autorka naprawdę mogła darować sobie ostatnie rozdziały... Ci, co czytali, wiedzą o czym mówię.
Fani Jodi Picoult z pewnością się nie zawiodą. Natomiast dla niezapoznanych z twórczością autorki książka może wydawać się wręcz... nudna.

Jodi Picoult zaserwowała mi dokładnie to, czego oczekiwałam po książce jej autorstwa. Czyli rzuciła kontrowersyjnym tematem, który następnie został rozłożony na czynniki pierwsze na sali sądowej. Pisarka po raz kolejny wykreowała niesamowicie realistyczne portrety psychologiczne osób, które równie dobrze mogłyby żyć pośród nas. Ale tym razem jej powieść mnie nie porwała....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kolejna mądra i wnikliwa pozycja od Pani Anny Łaciny. Choć szczerze muszę przyznać, że na początku trochę mnie nudziła, bo w kółko tylko jakieś miłosne rozterki, to druga połowa powieści wynagrodziła mi to z nawiązką. Spodziewałam się, że bohaterowie będą mieć swoje problemy, ale nie sądziłam, że będą one TAKIE. Wielki plus dla autorki dla dojrzałe podejście do tematu, a jednocześnie w sposób przystępny dla nastoletniej - z założenia - grupy odbiorców. Aczkolwiek uważam, że jest to książka w sam raz również dla starszych. No i to zakończenie... Po przeczytaniu przemowy od autorki na końcu książki (zawsze od nich zaczynam, taki zwyczaj), kompletnie nie wiedziałam, czego się spodziewać. Osobiście uważam, że nie mogłaby zakończyć tej powieści lepiej.

Kolejna mądra i wnikliwa pozycja od Pani Anny Łaciny. Choć szczerze muszę przyznać, że na początku trochę mnie nudziła, bo w kółko tylko jakieś miłosne rozterki, to druga połowa powieści wynagrodziła mi to z nawiązką. Spodziewałam się, że bohaterowie będą mieć swoje problemy, ale nie sądziłam, że będą one TAKIE. Wielki plus dla autorki dla dojrzałe podejście do tematu, a...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Męczyłam, męczyłam... i w końcu skończyłam. To nie było moje najbardziej udane spotkanie z Panią Link. Nie licząc ostatnich kilkudziesięciu stron, cała fabuła książki zawarta była w opisie z tyłu okładki. Co podobało mi się w tej książce, to głębokie portrety psychologiczne bohaterów, do których kreowania Charlotte Link ma ogromny talent. Tylko jakbym skądś już je znała. Kuszona przez dobre wspomnienia z czytania ,,Domu sióstr'' i ,,Lisiej doliny'', wciąż sięgam po nowe powieści autorki, ale ,,Nieproszony gość'' sprawił, że dłużej zastanowię się, zanim sięgnę po następną książkę tej pani. Sporo motywów w książkach Charlotte Link powtarza się z jej poprzednich powieści, sprawiając, że następne zwyczajnie wieją nudą.

Męczyłam, męczyłam... i w końcu skończyłam. To nie było moje najbardziej udane spotkanie z Panią Link. Nie licząc ostatnich kilkudziesięciu stron, cała fabuła książki zawarta była w opisie z tyłu okładki. Co podobało mi się w tej książce, to głębokie portrety psychologiczne bohaterów, do których kreowania Charlotte Link ma ogromny talent. Tylko jakbym skądś już je znała....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książkę zakupiłam dość spontanicznie pod wpływem sugestii pani w księgarni... i chyba powinnam jej podziękować. Świat przedstawiony w "Pragnieniu" Carrie Jones pochłonął mnie na dobre. Poczynając od przeuroczych bohaterów, przez stanowiący dla mnie nowość wątek z piksami, aż do zimowej otoczki, która towarzyszy fabule, wszystko to sprawiło, że pokochałam tę książkę, ba, całą serię od pierwszych stron. Zara to silna bohaterka z kilkoma odchyłami, za które kocha się ją jeszcze bardziej, natomiast Nick... Gdzie Cię mogę znaleźć?! Momentami książka może była aż za słodka, ale w tym przypadku nie liczę tego jako jej wady. Polecam wszystkim!

Książkę zakupiłam dość spontanicznie pod wpływem sugestii pani w księgarni... i chyba powinnam jej podziękować. Świat przedstawiony w "Pragnieniu" Carrie Jones pochłonął mnie na dobre. Poczynając od przeuroczych bohaterów, przez stanowiący dla mnie nowość wątek z piksami, aż do zimowej otoczki, która towarzyszy fabule, wszystko to sprawiło, że pokochałam tę książkę, ba,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To właśnie od tej książki rozpoczęłam swoją przygodę z Panią K.A. Tucker... która wciąż trwa. Kompletnie oczarowała mnie ta książka. Jest w niej coś, co odróżnia ją na tle pozostałych książek w stylu nieśmiała dziewczyna/bad boy. Mimo powielonego schematu, mocno kibicowałam tej parze. Jak się można domyśleć, Livie stopniowo przestaje być grzeczną dziewczynką, a Asthon skrywa mroczny sekret. Ale za to jaki! Oprócz dwójki głównych bohaterów do gustu przypadła mi postać Kacey, która zachęciła mnie do przeczytania następnej książki K.A. Tucker. Jedyne, co nie podobało mi się w "Jedno małe kłamstwo" to zdecydowanie zbyt duża ilość alkoholu, który wlewała w siebie Livie. Wszystkie bolesne poranki na kacu przecierpiałam razem z nią!

To właśnie od tej książki rozpoczęłam swoją przygodę z Panią K.A. Tucker... która wciąż trwa. Kompletnie oczarowała mnie ta książka. Jest w niej coś, co odróżnia ją na tle pozostałych książek w stylu nieśmiała dziewczyna/bad boy. Mimo powielonego schematu, mocno kibicowałam tej parze. Jak się można domyśleć, Livie stopniowo przestaje być grzeczną dziewczynką, a Asthon...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie przypadła mi do gustu ta książka. Na początku czytało mi się ją dość przyjemnie. To była obyczajowa historia o nastolatkach, jakiej oczekiwałam. A potem zarówno Zuza, jak i Michał zaczęli mnie irytować. Wprowadzenie wątku Łukasza kompletnie mnie nie przekonało, a nawet uznałam go za mocno naciągany. Niemniej jednak spodobał mi się język, jakim została napisana książka, co sprawiło, że czytało się ją dość szybko. Zaciekawił mnie też wątek z obsesją Michała na temat bohaterki anime. Nie spotykam się z czymś takim zbyt często w czytanych przeze mnie książkach, za to w życiu codziennym - zdecydowanie częściej :D.

Nie przypadła mi do gustu ta książka. Na początku czytało mi się ją dość przyjemnie. To była obyczajowa historia o nastolatkach, jakiej oczekiwałam. A potem zarówno Zuza, jak i Michał zaczęli mnie irytować. Wprowadzenie wątku Łukasza kompletnie mnie nie przekonało, a nawet uznałam go za mocno naciągany. Niemniej jednak spodobał mi się język, jakim została napisana książka,...

więcej Pokaż mimo to