-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik242
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński41
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
Ta powieść to historia siedemnastoletniej Yamilet. Dziewczyna przenosi się do katolicekiej szkoły i jest tam jedną z nielicznych meksykanek wśród wielu bogatych, białych nastolatków. Co więcej, Yami jest lesbijką. A to w katolickiej szkole nie jest uznawane za zaletę, dlatego za wszelką cenę stara się to ukryć.
Ta książka to nie jest zwykły młodzieżowy romans. To opowieść o tym, co przeżywają nieheteroseksualne osoby w homofobicznym świecie. O strachu przed odrzuceniem przez rodzinę. O tym, że przyjaciele mogą się odwrócić od osoby, która zrobiła coming out, albo zacząć traktować wszystko jako próbę poderwania ich. O niemożliwości pójścia na szkolną imprezę jako para jednopłciowa. O konieczności ukrywania tego, kim się jest.
Uważam, że osoby LGBTQ+ mogą się poczuć bardziej zrozumiane. Z kolei osoby spoza tej społeczności mogą lepiej zrozumieć to, co przeżywają te osoby i zobaczyć, jak bardzo potrzebują wsparcia i zmiany społecznej, która pozwoliłaby im bez obaw wyrażać siebie.
Ta powieść to historia siedemnastoletniej Yamilet. Dziewczyna przenosi się do katolicekiej szkoły i jest tam jedną z nielicznych meksykanek wśród wielu bogatych, białych nastolatków. Co więcej, Yami jest lesbijką. A to w katolickiej szkole nie jest uznawane za zaletę, dlatego za wszelką cenę stara się to ukryć.
Ta książka to nie jest zwykły młodzieżowy romans. To opowieść...
Schwab wykreowała nowe uniwersum, zupełnie inne od tych, które dotychczas poznałam. Seria nosi tytuł “Archiwum” i to właśnie ono jest sednem stworzonego przez amerykańską pisarkę świata. Jednak zamiast ksiąg czy dokumentów znajdują się w nim Historie, czyli zapisane w ciałach zmarłych losy ich życia. Główną bohaterką jest Mackenzie, która jest Strażniczką, która powstrzymuje historie przed wydostaniem się spowrotem do świata żywych. “Mroczna krypta” przepełniona jest akcją, ale także refleksjami na temat życia, śmierci i przemijania. Mimo, że książka jest naprawdę gruba, to tak bardzo pochłonęły mnie losy Mackenzie, że sama nie wiem, kiedy ją przeczytałam. Chodzą słuchy, że ma zostać wydany kolejny tom tej serii, niestety data nie jest znana, ale jeśli tylko się pojawi, to na pewno będę chciała jak najszybciej go przeczytać.
Schwab wykreowała nowe uniwersum, zupełnie inne od tych, które dotychczas poznałam. Seria nosi tytuł “Archiwum” i to właśnie ono jest sednem stworzonego przez amerykańską pisarkę świata. Jednak zamiast ksiąg czy dokumentów znajdują się w nim Historie, czyli zapisane w ciałach zmarłych losy ich życia. Główną bohaterką jest Mackenzie, która jest Strażniczką, która...
więcej mniej Pokaż mimo to
Cztery lata temu na rynku pojawiła się książka „What if it’s us”. Słyszałam o niej dużo dobrego i nie mogąc doczekać się polskiej premiery (i przy okazji chcąc poćwiczyć czytanie po angielsku) zamówiłam ją w oryginale i po przeczytaniu absolutnie się w tej historii zakochałam. Nie spodziewałam się jednak, że pojawi się kontynuacja. Gdy więc doszła do mnie informacja, że zostanie wydany drugi tom, od razu wiedziałam, że muszę go przeczytać. Chciałam zamówić go w oryginale, ale pojawił się w czasie moich przygotowań do matury, więc ostatecznie tego nie zrobiłam. Kiedy jednak @weneedyabooks napisali do mnie z propozycją zrecenzowania polskiego wydania „To właśnie my” nie wahałam się ani chwili.
Powrót do tej historii był bardzo przyjemny, ale jeszcze przyjemniejszy był powrót do bohaterów. To właśnie sposób, w jaki zostali wykreowani jest jednym z największych atutów tej powieści. I nie mówię jedynie o Benie i Arthurze, ale także bohaterach drugoplanowych (moim faworytem jest Dylan). Co prawda bardziej podobała mi się pierwsza część, ale cieszę się, że powstała kolejna. Jeśli czytaliście „A jeśli to my” i ta książka Wam się podobała, a teraz zastanawiacie się, czy sięgnąć po drugi tom to moim zdaniem powinniście to zrobić.
Cztery lata temu na rynku pojawiła się książka „What if it’s us”. Słyszałam o niej dużo dobrego i nie mogąc doczekać się polskiej premiery (i przy okazji chcąc poćwiczyć czytanie po angielsku) zamówiłam ją w oryginale i po przeczytaniu absolutnie się w tej historii zakochałam. Nie spodziewałam się jednak, że pojawi się kontynuacja. Gdy więc doszła do mnie informacja, że...
więcej mniej Pokaż mimo to
Wydawało Wam się kiedyś, że kogoś znacie, a wcale tak nie było? W dokładnie takiej sytuacji znalazł się Arthur Pepper. Po śmierci ukochanej żony znajduje w jej rzeczach tajemniczą bransoletkę z przywieszkami. Postanawia odkryć skąd się wzięły i jaka stoi za nimi historia. W ten sposób mimo prawie 70 lat rozpoczyna swoją podróż, która doprowadzi go aż na inny kontynent🌍
„Osobliwe szczęście Arthura Peppera” kupiłam trochę przypadkiem, bo kosztowała niedużo, a opis brzmiał dość ciekawie. Okazało się, że była to bardzo dobra decyzja, bo książka okazała się jednocześnie zabawna, wciągająca i poruszająca. Przygody starszego pana skłaniają do refleksji na temat przemijalności życia i zdobywania nowych doświadczeń. Uświadamiają nam też wartość rodziny i przyjaciół.
Jeśli macie ochotę na przeczytanie czegoś, co będzie stanowiło odskocznię od książek Young Adult/New Adult i wybrać się w podróż z uroczym 70-letnim towarzyszem, to zachęcam do sięgnięcia po „Osobliwe szczęście Arthura Peppera”👴
Wydawało Wam się kiedyś, że kogoś znacie, a wcale tak nie było? W dokładnie takiej sytuacji znalazł się Arthur Pepper. Po śmierci ukochanej żony znajduje w jej rzeczach tajemniczą bransoletkę z przywieszkami. Postanawia odkryć skąd się wzięły i jaka stoi za nimi historia. W ten sposób mimo prawie 70 lat rozpoczyna swoją podróż, która doprowadzi go aż na inny...
więcej mniej Pokaż mimo to
Wszystkiego, co najlepsze” to historia, która od razu uderza w czytelnika mocnym zwrotem akcji. Kiedy Ben ujawnia przed rodzicami, że jest osobą niebinarną, zostaje wyrzucone z domu i zmuszone zamieszkać ze swoją dawno niewidzianą siostrą Hannah i jej mężem Thomasem. Zmagając się z problemami psychicznymi próbuje przetrwać ostatni rok szkoły średniej. Stara się nie zwracać niczyjej uwagi, co nie do końca się udaje, ponieważ zostaje zauważone przez Nathana, który tak długo próbuje się z nim zaprzyjaźnić, aż w końcu się to udaje.
Moim zdaniem w tej książce zupełnie nie chodzi o fabułę. Mało tam porywających zwrotów akcji, bo to nie jest powieść przygodowa, tylko historia o życiu. O życiu, jakie wiedzie wiele osób ze społeczności LGBTQ+ i o trudnościach, z jakimi muszą się zmagać. To opowieść o tym jak ważne jest szukanie pomocy, gdy jej potrzebujemy. I o tym, że warto mieć obok siebie przyjaciela.
Nie uważam, żeby ta powieść była wybitna. Nie jest to zdecydowanie arcydzieło literackie, nie czytałam jej też z zapartym tchem. Na pewno jest jednak ważna z punktu widzenia „tęczowej społeczności”, szczególnie osób niebinarnych, które wciąż mają w literaturze naprawdę małą reprezentację. I myślę, że gdyby przeczytały ją osoby spoza tej grupy, to mogłaby pomóc w zrozumieniu osób należących do LGBTQ+ i tego, z czym nieraz muszą się zmagać.
Wszystkiego, co najlepsze” to historia, która od razu uderza w czytelnika mocnym zwrotem akcji. Kiedy Ben ujawnia przed rodzicami, że jest osobą niebinarną, zostaje wyrzucone z domu i zmuszone zamieszkać ze swoją dawno niewidzianą siostrą Hannah i jej mężem Thomasem. Zmagając się z problemami psychicznymi próbuje przetrwać ostatni rok szkoły średniej. Stara się nie zwracać...
więcej mniej Pokaż mimo to
Zastanawialiście się kiedyś, jak wyglądało życie azjatyckich lesbijek w latach 50-tych? Ja też nie, ale temat ten zaciekawił Malindę Lo na tyle, że postanowiła poszukać informacji na ten temat i poświęcić mu swoją powieść.
"Ostatniej nocy w Klubie Telegraph" to historia młodej dziewczyny mieszkającej w China town. Lily raz z dorastaniem stopniowo odkrywa swoją queerową tożsamość. Środowisko, w którym żyje nie jest jednak pozytywnie nastawione wobec osób nieheteroseksualnych Autorka nawiązuje też do historii Ameryki i wplata w powieść czerwoną panikę, czyli strach przed komunizmem. To opowieść o poszukiwaniu swojej tożsamości i pozostawaniu sobą wbrew społeczeństwu.
Temat powieści uważam za ciekawy i z pewnością jest to coś czego nie wiedziałabym gdyby nie propozycja zrezenzowania tej książki którą dostałam od We need ya. Co więcej, na końcu książki autorka zamieściła więcej informacji historycznych oraz pytania dotyczące fragmentów książki skłaniające do głębszego zastanowienia się nad jej treścią (bardzo ciekawa koncepcja!). Książka jednak momentami trochę mi się dłużyła. Nie jestem też zwolenniczką sporej ilości opisów, które pewnie miały lepiej oddać tamte czasy, ale nieco mnie nudziły (może to być związane z moją osobistą preferencją akcja> opisy). Mimo to ciekawie było przeczytać jakąś queerową historię (i to wlw, bo mam wrażenie że jest ich mniej niż mlm) która nie jest współczesnym young adult/new adult. Nie żałuję przeczytania tej pozycji, ale też nie uważam że jest to coś do czego będę wielokrotnie wracać czy szczególnie polecać innym.
Zastanawialiście się kiedyś, jak wyglądało życie azjatyckich lesbijek w latach 50-tych? Ja też nie, ale temat ten zaciekawił Malindę Lo na tyle, że postanowiła poszukać informacji na ten temat i poświęcić mu swoją powieść.
"Ostatniej nocy w Klubie Telegraph" to historia młodej dziewczyny mieszkającej w China town. Lily raz z dorastaniem stopniowo odkrywa swoją queerową...
Jeśli tak jak ja przeczytaliście w swoim życiu wiele książek, to prawdopodobnie wśród nich znalazło się też wiele licealnych romansów. Szara myszka zakochuje się w bad boyu, nowy uczeń zadurza się w kujonce…a gdyby tak chodziło o koszykarkę i cheerleaderkę?
“She drives me crazy” nie jest książką zapierającą dech w piersiach. Nie powaliła mnie na kolana, ale wciągnęła na tyle, że przeczytałam ją właściwie w jeden wieczór. Była to przyjemna, lekka lektura.
Jeśli macie dość hetero romansów i dla odmiany macie ochotę poczytać o dwóch charakternych dziewczynach, to “She drives me crazy” będzie dobrym wyborem.
Jeśli tak jak ja przeczytaliście w swoim życiu wiele książek, to prawdopodobnie wśród nich znalazło się też wiele licealnych romansów. Szara myszka zakochuje się w bad boyu, nowy uczeń zadurza się w kujonce…a gdyby tak chodziło o koszykarkę i cheerleaderkę?
“She drives me crazy” nie jest książką zapierającą dech w piersiach. Nie powaliła mnie na kolana, ale wciągnęła na...
2021
Pomysł na historię jest moim zdaniem naprawdę dobry, ale niestety mam wrażenie, że nie do końca wykorzystany. Przez ponad połowę książki zupełnie nie mogłam się zaangażować w tę historię. Akcja jest w wielu fragmentach bardzo wolna i powieść nieco mi się dłużyła. Dopiero na sam koniec udało mi się bardziej wciągnąć.
Koniec historii jest dość poruszający, ale mimo to nie poruszył mnie tak bardzo, jak możnaby się było tego spodziewać. W całej powieści czegoś mi zabrakło, jakiegoś nieuchwytnego pierwiastka, który odróżnia przeciętną książkę od książki bardzo dobrej. Nie znaczy to jednak, że "Kobieta w białym kimonie" jest złą historią. Nie mam jej zbyt wiele do zarzucenia, ale niestety zwyczajnie mnie nie porwała. Może po prostu znalazła się w moich rękach w nieodpowiednim czasie. Nie wykluczam jednak, że części z Was się spodoba, szczególnie jeśli lubicie powieści obyczajowe.
Pomysł na historię jest moim zdaniem naprawdę dobry, ale niestety mam wrażenie, że nie do końca wykorzystany. Przez ponad połowę książki zupełnie nie mogłam się zaangażować w tę historię. Akcja jest w wielu fragmentach bardzo wolna i powieść nieco mi się dłużyła. Dopiero na sam koniec udało mi się bardziej wciągnąć.
Koniec historii jest dość poruszający, ale mimo to nie...
2020-10
Zaczynając tę książkę spodziewałam się romansu YA/NA i...nawet nie wiecie jak bardzo się pomyliłam. Mamy tutaj dwójkę bohaterów i tworzącą się między nimi więź, ale są oni swego rodzaju narzędziem, które autorka wykorzystuje do poruszenia ważniejszego tematu, jakim są prześladowania w szkole i przemoc zarówno fizyczna jak i psychiczna.
Kolejną kwestią, jaka została przedstawiona w tej powieści jest zrzucanie winy na ofiarę, szczególnie w przypadku dziewczyn. W końcu najłatwiej jest powiedzieć "sama jesteś sobie winna" i udawać, że problemu nie ma. Poniżej cytat z rozmowy głównej bohaterki z dyrektorką jej szkoły.
"- Z kobietami czasem tak bywa...Mówią "tak", a myślą "nie, i vice versa. (...)
- Nie znam takich kobiet - stwierdzam stanowczo. - Ale słyszałam, że mężczyźni oskarżeni o gwałt czasami używają takiego argumentu"
Najstraszniejsze jest to, że na końcu w notce "od autora" Martyna Senator pisze, że przed napisaniem tej książki rozmawiała z wieloma ofiarami takiej przemocy i wiele tych wydarzeń miało miejsce naprawdę. Bardzo spodobało mi się również to, że został zamieszczony także kontakt do Telefonu zaufania dla Dzieci i Młodzieży.
Kolejny bardzo aktualny temat, który co prawda nie jest szczególnie ważny w kontekście całej historii, ale zwrócił moją uwagę to ekologia i ochrona zwierząt. Magda, przyjaciółka głównej bohaterki bardzo się tym interesuje i stara się robić wszystko co w jej mocy, aby pomóc naszej planecie. Wiąże się to także z tym, że została weganką. Ten temat pojawia się wielokrotnie przez całą książkę i w subtelny sposób pokazuje, że to naprawdę da się zrobić.
Poza tym, jak ważne tematy porusza ta książka, to jest też po prostu naprawdę dobrze napisana. Nie jest to może najlepsza literacko pozycja jaką miałam okazję czytać, ale nie mam jej absolutnie nic do zarzucenia. Całość czyta się szybko, bohaterowie są dobrze wykreowani, a akcja z każdą kolejną stroną wzmaga zainteresowanie czytelnika.
Naprawdę bardzo chciałabym, aby o tej powieści było głośno, bo uważam, że jest to pozycja niesamowicie wartościowa. Sama na pewno niejednokrotnie będę Wam jeszcze o niej wspominać i mam nadzieję, że zachęciłam Was do sięgnięcia po nią.
Zaczynając tę książkę spodziewałam się romansu YA/NA i...nawet nie wiecie jak bardzo się pomyliłam. Mamy tutaj dwójkę bohaterów i tworzącą się między nimi więź, ale są oni swego rodzaju narzędziem, które autorka wykorzystuje do poruszenia ważniejszego tematu, jakim są prześladowania w szkole i przemoc zarówno fizyczna jak i psychiczna.
Kolejną kwestią, jaka została...
2020-10
Autorka porusza problem zaburzeń psychicznych, ale nie jest to depresja czy zaburzenia odżywiania jak w większość młodzieżówek zawierających ten wątek. Główny bohater ma bowiem mutyzm. I trochę innych problemów powodujących np. ataki paniki. Nie znam się na tym, nie jestem psychologiem ani psychiatrą, ale z punktu widzenia przeciętnego czytelnika uważam, że temat został naprawdę dobrze przedstawiony - nie zbagatelizowany, ale też nie zdominował książki.
Kolejna ważna kwestia jaką znajdziemy w "Hurt/Comfort" to realia polskiej młodzieży LGBTQ+, a jest to temat szczególnie ważny w obecnej sytuacji. Co więcej - poznajemy tutaj bardzo różne postawy, zarówno jeśli chodzi o osoby nieheteronormatywne, jak i ich otocznie. Każda z tych postaci ma bowiem inne podejście np. jeśli chodzi o kwestię "coming out'u". Dodatkowo książka pokazuje także, że prawdopodobnie każdy z nas zna kogoś należącego do LGBTQ+, często nawet o tym nie wiedząc.
Jedną z największych zalet tej powieści są z pewnością dobrze wykreowane postacie. Autorka zadbała nie tylko o staranne stworzenie głównych bohaterów, ale także tych drugoplanowych. Nie są "płascy" ani wyidealizowani. Każda osoba jest zupełnie inna, mająca swoje przyzwyczajenia i konkretny sposób bycia. Najbardziej polubiłam chyba najlepszą przyjaciółkę Artura - Magdę. Jest to postać bardzo charakterystyczna i niezwykle barwna, która podbiła moje serce już na samym początku książki.
Co więcej, dawno się tak dobrze nie bawiłam czytając książkę. Mimo tego, że powieść zawiera wiele trudnych wątków, to nie można jej odmówić dużej dawki humoru. Niejednokrotnie nie mogłam się powstrzymać i po prostu zaczynałam się śmiać. W czasie czytania minuty i godziny mijały bardzo szybko, a ja z wielką przyjemnością pochłaniałam kolejne rozdziały, a kiedy musiałam przerwać na rzecz różnych obowiązków, czekałam tylko na chwilę, kiedy będę mogła wrócić do lektury.
Jedną z rzeczy, której nie rozumiem jest angielski tytuł książki. Nie wiem, czy jest to próba "stylizowania" na amerykańskie młodzieżówki, ale w zestawieniu z polskimi imionami prezentuje się moim zdaniem dziwnie. Jest to jednak tylko niewielka "wada", która nie ma w zasadzie większego znaczenia.
Nie mogę uwierzyć, że jest to debiut literacki, ponieważ całość jest na naprawdę wysokim poziomie. Jeśli pojawią się kolejne książki Weroniki Łodygi to z pewnością bez wahania po nie sięgnę. Mogę Wam z całego serca polecić "Hurt/Comfort" i mam nadzieję, że o tej książce będzie jeszcze głośno.
Autorka porusza problem zaburzeń psychicznych, ale nie jest to depresja czy zaburzenia odżywiania jak w większość młodzieżówek zawierających ten wątek. Główny bohater ma bowiem mutyzm. I trochę innych problemów powodujących np. ataki paniki. Nie znam się na tym, nie jestem psychologiem ani psychiatrą, ale z punktu widzenia przeciętnego czytelnika uważam, że temat został...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-07-19
2020-06-13
2020-05-03
2020-03
2020-01
2020
2020-02
Książka porusza bardzo aktualne tematy. Czy tego chcemy, czy nie, żyjemy w kulturze gwałtu i seksizmu. Kiedy chłopak spotyka się z wieloma dziewczynami wszystko jest ok, ale kiedy to dziewczyna umawia się z różnymi chłopakami jest określana wieloma różnymi synonimami słowa prostytutka. Gdy dziewczyna zostaje zgwałcona, to bardzo często "sama jest sobie winna", bo piła alkohol czy założyła krótką sukienkę. Ludzie zapominają, że przyczyną gwałtu jest gwałciciel. Takich przykładów można wymieniać jeszcze więcej. I jeśli nic z tym nie zrobimy, to z każdym dniem będzie ich coraz więcej.
Powieść uczy także, że nasze ciało należy tylko i wyłącznie do nas i jesteśmy jedynymi osobami, które powinne o nim decydować. Nikt nie ma prawa robić tego za nas. Bardzo spodobało mi się też to, że na końcu książki umieszczane są także numery telefonów, do różnych instytucji, które np. pomagają kobietom które doświadczyły przemocy, wspierają osoby mające problemy przez swoją orientację itp. Może po przeczytaniu tej historii ktoś zdecyduje się z nich skorzystać.
Kolejna bardzo ważna kwestia, jaką porusza Amy Reed to kobieca solidarność. Często największym wrogiem kobiety jest inna kobieta, prawda? Przykład Dziewczyn Znikąd pokazuje, że wcale nie musi tak być i niezależnie od zamożności, statutu społecznego, koloru skóry, zainteresowań i wszystkich innych rzeczy możemy się wspierać. Nie tylko możemy, ale powinnyśmy to robić. Bo jako grupa mamy siłę i moc zmieniania świata.
Mimo tego, że książka porusza bardzo trudne tematy, to czyta się ją dobrze. Autorka nie skupia się tak bardzo na cierpieniu samym w sobie, tylko na przedstawieniu go jako problem, który da się rozwiązać. Dodatkowo są też inne wątki charakterystyczne dla młodzieżówek takie jak przyjaźnie czy pierwsze związki.
Książka ma zostać zekranizowana i już nie mogę się doczekać aż film się pojawi. Mam nadzieję, że mnie nie zawiedzie i dobrze odda treść powieści.
Książka porusza bardzo aktualne tematy. Czy tego chcemy, czy nie, żyjemy w kulturze gwałtu i seksizmu. Kiedy chłopak spotyka się z wieloma dziewczynami wszystko jest ok, ale kiedy to dziewczyna umawia się z różnymi chłopakami jest określana wieloma różnymi synonimami słowa prostytutka. Gdy dziewczyna zostaje zgwałcona, to bardzo często "sama jest sobie winna", bo piła...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-01
Bardzo dobra młodzieżówka. Na tyle zabawna, że kilka razy parsknęłam śmiechem w komunikacji miejskiej z powodu jakiegoś fragmentu. Jest urocza, zabawna i porusza ciekawy motyw psychologii związków. Jest też reprezentacja queerowa, a wątki lgbt+ są wplecione bardzo umiejętnie i poruszane są ważne tematy, ale jednocześnie nie dominują one książki.
Bardzo dobra młodzieżówka. Na tyle zabawna, że kilka razy parsknęłam śmiechem w komunikacji miejskiej z powodu jakiegoś fragmentu. Jest urocza, zabawna i porusza ciekawy motyw psychologii związków. Jest też reprezentacja queerowa, a wątki lgbt+ są wplecione bardzo umiejętnie i poruszane są ważne tematy, ale jednocześnie nie dominują one książki.
Pokaż mimo to