-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać246
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2024-04
2024-01
Z utęsknieniem czekałam na kontynuacje serii "Kwiat paproci" Katarzyny Bereniki Miszczuk, która za każdym razem zabiera mnie w cudowny świat magii, tajemnic, słowiańskich wierzeń. Przyznam, że od pewnego czasu bardzo intrygowała mnie postać kapłana i jego losy, zanim w Bielinach pojawiła się Gosława. Myślałam, że w tym tomie dowiem się o nim znacznie więcej, a tutaj klops.
"Mszczuj" to nadal opowieść o młodości Jagi, jej perypetiach, igraniem z ogniem, życiem i uczuciami małżonka. Małżonka, który zaledwie jest tutaj wspomniany. Zabrakło mi przedstawienia jego losów, nawet i z perspektywy Jagi, czego można by się tutaj spodziewać. W zamian za to mamy kolejny obraz szeptuchy, która swoim egoizmem, niezdecydowaniem, głupotą, powoli niszczy mężczyznę, który ją kocha. W moich oczach to właśnie ona jest winna tego, jaki później stał się Mszczuj- człowiekiem samotnym, zagubionym, szukającym wsparcia w alkoholu.
Jak widać, ta książka najmniej trafia w moje gusta z całego cyklu, pomimo to całość czytało mi się lekko i przyjemnie. Czy w przyszłości zamierzam sięgnąć po następne tomy, jeśli się ukażą? Tak i to z ciekawością.
Z utęsknieniem czekałam na kontynuacje serii "Kwiat paproci" Katarzyny Bereniki Miszczuk, która za każdym razem zabiera mnie w cudowny świat magii, tajemnic, słowiańskich wierzeń. Przyznam, że od pewnego czasu bardzo intrygowała mnie postać kapłana i jego losy, zanim w Bielinach pojawiła się Gosława. Myślałam, że w tym tomie dowiem się o nim znacznie więcej, a tutaj klops....
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11
Pomiędzy przeczytaniem "Cymanowskiego Młyna" Dardy i Witkiewicz, a jego kontynuacją, minęło 3,5 roku. To wystarczająco dużo, by nieco inaczej spojrzeć na tę powieść. Powieść, która już mnie nie zachwyciła, a wręcz nużyła.
W poprzednim tomie mieliśmy znacznie więcej tajemniczości i złej magii, tutaj natomiast fabuła jest nijaka. Nie ma tego napięcia, uczucia grozy, wszechobecnych nieziemskich istnień. Pozostają jedynie mroczne sekrety mieszkańców, którzy za wszelką ceną starają się je chronić. Na domiar złego, autorzy dołożyli w tej historii wątek mafijny, który nie do końca pasuje do całego charakteru tej powieści. Nawet bohaterowie już nie mają tej wyjątkowości i koloru. Na całe szczęście, szorstkość kremowych stron książki spowodowały, że doczytałam ją do końca.
Pomiędzy przeczytaniem "Cymanowskiego Młyna" Dardy i Witkiewicz, a jego kontynuacją, minęło 3,5 roku. To wystarczająco dużo, by nieco inaczej spojrzeć na tę powieść. Powieść, która już mnie nie zachwyciła, a wręcz nużyła.
W poprzednim tomie mieliśmy znacznie więcej tajemniczości i złej magii, tutaj natomiast fabuła jest nijaka. Nie ma tego napięcia, uczucia grozy,...
2023-10
"Gothikana" RuNyx trafiła na moją ebookową półkę zupełnie przypadkowo i trochę w niej pomieszkała. Aby nieco odciążyć umysł po mocnym Carterze, postanowiłam sięgnąć właśnie po nią. I w sumie okazało się to dobrym krokiem.
Fabuła owej powieści bardziej przypomina mi fantastykę podłączoną z romansem niż coś na kształt kryminału. Jest mrocznie, tajemniczo, miejscami nawet i surrealistycznie, ale jakoś te wszystkie elementy opisano dość płasko i powierzchownie. A co gorsza- wątek niewyjaśnionych zaginięć młodych ludzi w danym miejscu i na przestrzeni lat, nie został tutaj należycie opisany i wyjaśniony. Szkoda, bo w moimi odczuciu to on tutaj stanowił najważniejszy element tejże historii. Historii, która w rzeczywistości skupiła się na bardzo bliskich relacjach między wykładowcą a studentką
Minus również za banalne dialogi pomiędzy tymi bohaterami, choć może to wina tłumaczenia.
A no właśnie, bohaterowie. Niby tacy wyjątkowi, charyzmatyczni i wyraziści, a jednak całościowo wypadają bardzo przeciętnie.
Niemniej jednak, przebrnięcie przez całości jako na obszerną pozycje do przeczytania, zajęła mi dosłownie 1 dobę z wieloma długimi przerwami. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta - ta książka jest lekka, dość przyjemna i błyskawicznie przelatują kolejne strony. A później idzie ona w kąt- do zapomnienia. To tyle.
"Gothikana" RuNyx trafiła na moją ebookową półkę zupełnie przypadkowo i trochę w niej pomieszkała. Aby nieco odciążyć umysł po mocnym Carterze, postanowiłam sięgnąć właśnie po nią. I w sumie okazało się to dobrym krokiem.
Fabuła owej powieści bardziej przypomina mi fantastykę podłączoną z romansem niż coś na kształt kryminału. Jest mrocznie, tajemniczo, miejscami nawet i...
2023-05
"Kirke" Madeline Miller to mój powrót do ukochanych mitów w czasach szkolnych, gdzie dawałam pochłonąć się tej tajemniczości, magii i mocy, jakie z nich płynęły. Mitów, które bardzo chętnie w najbliższych miesiącach z przyjemnością sobie przypomnę (takie bynajmniej mam plany).
Muszę przyznać, że początkowo owa fabuła bardzo mnie nużyła swoją monotonnością, brakiem wyrazistości wydarzeń i postaci, rozwlekłymi opisami przyrody. Dopiero tak w połowie zaczynałam odczuwać satysfakcję, bo bohaterka nabrała charyzmy, stanowczości, a akcja stała się ekscytująca. Coś w końcu zaczęło się tutaj dziać. Kirke z małej szarej myszki przeistoczyła się w pewną siebie boginię, która stanowi zagrożenie dla innych bóstw. Teraz się jej obawiają, chcą zniszczyć, zamiast drwić i manipulować jak wcześniej. Jak dla mnie to tytułowa bohaterka jest taką pierwszą Fame Fatale, choć może nieco przesadzam. Oczywiście były momenty, gdy poczynania Kirke były nieprzemyślane, chaotyczne, nijakie. Stąd nie do końca jestem w stanie ją dokładnie scharakteryzować i ocenić, czy trafiła w moje gusta czy też raczej nie da się ją polubić? Tutaj mam cały czas bardzo mieszane uczucia.
Co do samej fabuły to zdecydowanie autorka mogłaby darować nieco zbyt obszernych opisów przyrody, które coraz częściej zdarzało mi się pomijać. Aczkolwiek jeśli chodzi o Kirke i jej zdolności, to poniekąd ten aspekt historii jest dla mnie zrozumiały, choć trudny do zaakceptowania.
Całość dobra i intrygująca, choć bez większego zachwytu, a na taki właśnie czekałam. Możliwe, że to wina rozwleczonej, miejscami nudnej fabuły i bohaterki, która mogłaby być znacznie bardziej drapieżna, wyrafinowana i zmysłowa. Czy sięgnę po inne powieści spod pióra Miller- raczej nie. A tak naprawdę to czas pokaże!
"Kirke" Madeline Miller to mój powrót do ukochanych mitów w czasach szkolnych, gdzie dawałam pochłonąć się tej tajemniczości, magii i mocy, jakie z nich płynęły. Mitów, które bardzo chętnie w najbliższych miesiącach z przyjemnością sobie przypomnę (takie bynajmniej mam plany).
Muszę przyznać, że początkowo owa fabuła bardzo mnie nużyła swoją monotonnością, brakiem...
2023-02
"Długa letnia noc" to debiut na naszym rynku wydawniczym w wykonaniu Letycji Gall. I jak na początek, całość wypada dobrze. Jest to fantastyka osadzona w mrocznym klimacie.
W jednej chwili świat, który dotychczasowe otaczał naszych bohaterów, zmienia się nie do poznania. Coś, co dawniej było pięknym i bezpiecznym miejscem odpoczynku, teraz otacza ciemność i złowrogi las. Jednak najgorsze dopiero przed nimi. Samotność, wszędzie cisza i mrok, strach powoli skrada się do każdego z nich, aż nagle z oddali widać dziwną lunę światła i ten melodyjny śpiew, od którego spina się całe ciało pokryte dreszczami grozy. Od teraz już nikt nie jest bezpieczny. Do czasu, aż dopadnie go jego przeznaczenie. Przeznaczenie, które odmieni ich dalsze losy.
W tej fabułe dosłownie wszystko jest spowite tajemniczością. Począwszy od miejsca, w którym została osadzona, po akcję oraz bohaterów.
Plus za ogólne przedstawienie elementów słowiańskiej mitologii w nieco odmienny sposób niż robią to pozostali pisarze, co mnie mocno zaskoczyło. Niestety, trochę te wątki mogłyby być bardziej szczegółowo opisane, co podsyciło by moją ciekawość. Autorka niewiele poświęciła miejsca na charakterystykę tych nadzwyczajnych istot oraz ich świata. Zresztą to samo dotyczy głównych postaci. Może gdyby nie było ich tak wielu, pozostali zyskaliby kolorów. A tak ta mnogość powodowała, że często myliłam kto jest kim, z kim i dlaczego. W moim mniemaniu chociażby postać Grety powinna dostać charakteru , a w rezultacie jest kojarzy mi się ona jako irytująca, niedojrzała kobieta w ogromnej depresji. Kobieta, która w tej historii gra najważniejsze skrzypce.
Niestety kolejny minusik za zbyt szybki przeskok czasowy w zakończeniu. Nagle pojawiają się jakieś nowe fakty z przeszłości naszych bohaterów, o których wcześniej nie było ani słowa bądź je przeoczyłam jeśli takowe zmianki się tam pojawiły. Tutaj dopiero pogubiłam się i to jak. W sumie to po tym finale nadal nie wiem co, gdzie i kiedy.
Niemniej jednak tę książkę oceniam dobrze, bo jest ona wciągająca, tajemnicza i ekscytująca. Pomimo tych kilku wad, debiut Letycji Gall jest wart swojego poznania. Ja natomiast z ciekawością sięgnę po kolejną powieść tej Pani, gdy pojawia się ona na naszym czytelników czym polu.
Samej autorce gratuluję debiutu oraz dziękuję za możliwość jego przeczytania.
"Długa letnia noc" to debiut na naszym rynku wydawniczym w wykonaniu Letycji Gall. I jak na początek, całość wypada dobrze. Jest to fantastyka osadzona w mrocznym klimacie.
W jednej chwili świat, który dotychczasowe otaczał naszych bohaterów, zmienia się nie do poznania. Coś, co dawniej było pięknym i bezpiecznym miejscem odpoczynku, teraz otacza ciemność i złowrogi las....
2023-02-12
"Bezlitośni bogowie" Emily A. Duncan niestety nieco mnie rozczarowali. W porównaniu z pierwszym tomem tej serii, tutaj było słabiej. Fabuła przewidywalna i m wrażenie, że mocno przekombinowana, choć bardzo dynamiczna. Bohaterowie z jednej strony intrygujący, lecz z drugiej irytujący, no a przede wszystkim dwulicowi. Choć każdy z nich chce jak najlepiej dla własnego państwa, to swoimi decyzjami doprowadzają do klęski. Niestety, zamiast docenić prawdziwą przyjaźń, wsparcie, manipulują, by dotrzeć do celu. Ale co z tego mają? Ból, smutek, rozczarowanie i samotność, bo przecież najważniejsze jest władza, wola srogich bogów i wypełnienie własnego przeznaczenia. Tylko czy ono jest tym właściwym, tym nieuniknionym? A może warto posłuchać swojego serca, rozumu i ciała. Kto wie, możliwe, że to przeznaczenie to czysta mistyfikacja, którą zaplanowali krwiożerczy bogowie?
Jeżeli na nasz rynek trafi w kolejną część, to pewnie ją przeczytam, ale bez większego nacisku.
"Bezlitośni bogowie" Emily A. Duncan niestety nieco mnie rozczarowali. W porównaniu z pierwszym tomem tej serii, tutaj było słabiej. Fabuła przewidywalna i m wrażenie, że mocno przekombinowana, choć bardzo dynamiczna. Bohaterowie z jednej strony intrygujący, lecz z drugiej irytujący, no a przede wszystkim dwulicowi. Choć każdy z nich chce jak najlepiej dla własnego państwa,...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-02
Już dawno seria "Lux" Jennifer L. Armentrout wpadła na moją listę książek do przeczytania. Urzekły mnie te magiczne i tajemnicze okładki. Zastanawiałam się, czy zawartość też będzie taka pochłaniająca.
I chociaż jest to fantastyka dla młodzieży, to idealnie trafia w moje gusta, ponieważ od zawsze uwielbiałam marzyć o czymś wielkim i nadzwyczajnym. "Obsydian" jest wyjątkowo lekki i przyjemny, avi najważniejsze posiada w sobie sporą dawkę śmiesznych dialogów z ciętymi ripostami głównej bohaterki. Bohaterki, która od początku zyskała moją sympatię, ponieważ jest bystra, odpowiedzialna, charyzmatyczna i kocha książki.
Kolejny plus to fakt, że autorka nie powiela wątku wampirów, co jest wręcz wszechobecne w tematyce literatury młodzieżowej. Tutaj postawiono na coś całkowite odmiennego. Coś, co intryguje, fascynuje i ekscytuje.
Fabuła choć przewidywalna, to nadal z pochłaniam kolejne strony z ogromną ciekawością. Dodanie kilku rozdziałów widzianych z perspektywy Deamona oraz dwóch z następnego tomu, to świetne posunięcie, by przyciągnąć uwagę czytelników.
Już niebawem zakupię dalsze tomy i zatopię się w tym magicznym klimacie z uśmiechem na ustach.
Już dawno seria "Lux" Jennifer L. Armentrout wpadła na moją listę książek do przeczytania. Urzekły mnie te magiczne i tajemnicze okładki. Zastanawiałam się, czy zawartość też będzie taka pochłaniająca.
I chociaż jest to fantastyka dla młodzieży, to idealnie trafia w moje gusta, ponieważ od zawsze uwielbiałam marzyć o czymś wielkim i nadzwyczajnym. "Obsydian" jest wyjątkowo...
2023-02
"Niegodziwi święci" Emily A. Duncan to bardzo fajna, lekka i przyjemna powieść fantastyczna. I choć nie przepadam za tego typu literaturą, to chętnie sięgam po coś, co jest związane ze słowiańskimi bóstwami.
Fabuła intrygująca, miejscami mroczna, z odrobiną romansu m A co najważniejsze, to pełno tu tajemnic. Niektóre z nich są śmiertelnie groźne.
Bohaterowie ciekawie skonstruowani, bez trudu można ich sobie wyobrazić. Niestety, trochę ich imiona przysparzały mi problemów, szczególnie głównej bohaterki. Nadia, która non stop nadjeżdża 😄. Takie właśnie miałam skojarzenia.
Tempo akcji umiarkowane, a przy końcu nabiera rozmachu, by owa historia stała się jeszcze bardziej skomplikowana i nieobliczalna. Z miłą chęcią sięgnę po drugi tom i to już niebawem.
"Niegodziwi święci" Emily A. Duncan to bardzo fajna, lekka i przyjemna powieść fantastyczna. I choć nie przepadam za tego typu literaturą, to chętnie sięgam po coś, co jest związane ze słowiańskimi bóstwami.
Fabuła intrygująca, miejscami mroczna, z odrobiną romansu m A co najważniejsze, to pełno tu tajemnic. Niektóre z nich są śmiertelnie groźne.
Bohaterowie ciekawie...
2023-01
Jakiś czas temu moja nastoletnia córka dała mi posłuchać pewnego zespołu, który nie bał się być inny, który wielokrotnie przekraczał wytyczone granicę. Mowa tu o wielkim koreańskim BTS. Ci faceci nie boją się niczego, bo głęboko wierzą w to, co robią. Są silnym głosem nowego, młodego pokolenia. Pokolenia od którego wymaga się zbyt dużo, które ma być idealne, spójne, a które w rzeczywistości zatraca "swoje własne ja" w całym tym procesie dorastania. BTS się buntują, odważnie stawiając czoła przeciwnością losu, a kluczem tych sukcesów jest ich wzajemna przyjaźń, oddania i walka o marzenia.
Ta biografia ( jedyna, jaką przeczytałam jak dotąd) była dla mnie odskocznią o kilku mocniejszych thrillerów Cartera, które mnie ostatnio sponiewierały emocjonalnie. I tak na z czystej ciekawości postanowiłam sięgnąć po tę historię. Historię, która pokazała mi, że to, co znam ze swojego kraju, nijak ma się do tego, co obowiązuje w Korei południowej. Oczywiście mam na myśli sposób powstawanie a nowych big bandów w sferze muzycznej. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, jakie to tam jest trudne i ilu wymaga poświęceń. Wielki szacunek dla tych, którzy odważyli się na takie kroki.
"BTS. Koreańska fala" Adriana Besley'a to ciekawa książka, która wciąga, bawi i daje sporo miejsca na do przemyślenia odnośnie naszej współczesnej młodzieży i wszelakich wymagań, jakie jej stawiamy.
P.s.
Ciekawa jestem jak potoczą się losy tej grupy- fantastycznej i niepowtarzalnej , gdy już każdy z nich będzie miał sprawy mobilizacji wojskowej za sobą ?! Czas pokaże, a ja trzymam kciuki.
Jakiś czas temu moja nastoletnia córka dała mi posłuchać pewnego zespołu, który nie bał się być inny, który wielokrotnie przekraczał wytyczone granicę. Mowa tu o wielkim koreańskim BTS. Ci faceci nie boją się niczego, bo głęboko wierzą w to, co robią. Są silnym głosem nowego, młodego pokolenia. Pokolenia od którego wymaga się zbyt dużo, które ma być idealne, spójne, a...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-06
"Kwiat mroku" Nory Melling to dobra i lekka powieść młodzieżowa, choć w swoją fabułą porusza ważne problemy z jakimi borykają się młodzi ludzie. Depresja, samotność, prześladowania, przemoc domowa, czy też utrata bardzo bliskiej osoby. Jak dalej żyć, skoro nie ma się już siły i chęci, by walczyć o przetrwanie?
Jak przystało na młodzieżówkę, mamy tutaj styczność z postaci fantasy, w tym konkretnym przypadku to wilkołaki. I to właśnie sposób, w jaki autorka przedstawiła te "stworzenia" bardzo przypadł mi do gustu. Tym wilkołakom daleko do powszechnie znanych nam że "Zmierzchu". Ich egzystencja nie jest radosna i szczęśliwa. Wręcz przeciwnie, tutaj dominuje ogromny ból i chęć zapomnienia.
Co do bohaterów to również zostali oni ciekawie skonstruowani. Młodzi, zagubieni, pogrążeni w mroku. Ale wystarczy jedno spotkanie, by nawiązać nowe znajomości, by ocalić czyjeś życie, by nauczyć się kochać, by zapragnąć coś zmienić. Czasami zachowanie Luizy było wręcz męczące. Te jej notoryczne użalanie się nad sobą, zawodzenie i niezdecydowanie- za dużo tego.
Całość przyjemna i interesująca, nawet jak dla niespełna 40 latki. A i młodzieży powinna się ona spodobać.
"Kwiat mroku" Nory Melling to dobra i lekka powieść młodzieżowa, choć w swoją fabułą porusza ważne problemy z jakimi borykają się młodzi ludzie. Depresja, samotność, prześladowania, przemoc domowa, czy też utrata bardzo bliskiej osoby. Jak dalej żyć, skoro nie ma się już siły i chęci, by walczyć o przetrwanie?
Jak przystało na młodzieżówkę, mamy tutaj styczność z postaci...
2021-11
Mam za sobą kilka różnorodnych pozycji tego autora i prawie każda przypadła mi do gustu. Ta również okazała się wciągająca i frapująca.
"Córka nazisty" jest powieścią niezwykłe emocjonalną i tajemniczą. Jej bohaterowie od samego początku są wyraziści, wyjątkowi. Jednych się kocha, współczuję, innych potępia, nienawidzi. A jak wiadomo, tematyka Holocaustu jest pełna silnych emocji, które poruszają niejedno czytelnicze serce.
Niestety, ta książka jest pełna chaosu, przez co trudno było mi się całkowicie stopić z jej bohaterami, ich przeżyciami, wspomnieniami i obawami. Niemniej jednak całość bardzo dobra. Polecam.
Mam za sobą kilka różnorodnych pozycji tego autora i prawie każda przypadła mi do gustu. Ta również okazała się wciągająca i frapująca.
"Córka nazisty" jest powieścią niezwykłe emocjonalną i tajemniczą. Jej bohaterowie od samego początku są wyraziści, wyjątkowi. Jednych się kocha, współczuję, innych potępia, nienawidzi. A jak wiadomo, tematyka Holocaustu jest pełna...
2021-02
Nawet nie wyobrażacie sobie, jaka radość mnie dopadła w chwili, gdy na naszym rynku wydawniczym pojawiła się kolejna część serii Katarzyny Bereniki Miszczuk pt. "Ja, ocalona". Uwielbiam ten cykl za jego poczucie humoru, lekkość, cudownych i przebojowych bohaterów. Podobnie jest z tym tomem, gdzie fabuła jest ciekawa, emocjonujaca, pociągająca, a zarazem tak kojąca i przyjemna. Za każdym razem oczami wyobraźni widziałam tych piekielnie zmysłowych diabłów, niewinnych, lecz stanowczych aniołów, no i oczywiście zadziorną, nieobliczalną oraz pełną uroku Wiktorię. Dziewczynę, która jak tylko gdzieś się pojawi, tam dopiero się dzieje, siejąc zamęt, chaos, rozwiewając wszelką nudę. O choć na chwilę obecną ponownie jest w Niebie, to zdecydowanie bliżej jej do Piekła.
Nawet nie wyobrażacie sobie, jaka radość mnie dopadła w chwili, gdy na naszym rynku wydawniczym pojawiła się kolejna część serii Katarzyny Bereniki Miszczuk pt. "Ja, ocalona". Uwielbiam ten cykl za jego poczucie humoru, lekkość, cudownych i przebojowych bohaterów. Podobnie jest z tym tomem, gdzie fabuła jest ciekawa, emocjonujaca, pociągająca, a zarazem tak kojąca i...
więcej mniej Pokaż mimo to
"Inwazję" Dean'a Koontz'a odkładałam dość długo, mając głębokie przekonanie, że to będzie szkoda mojego czasu. Przedzierając się przez jej pierwsze strony, już wiedziałam jak bardzo się myliłam, bowiem zaczęłam odczuwać przyjemność z czytania i ogromną ciekawość. Pomimo, że kryje ona w sobie sporo elementów fantasy, to sposób w jaki autor połączył je z thrillerem i horrorem, zasługuje na szacunek i moje uwielbienie. Ta lektura nie odrzucała mnie, nie było w niej banalnej surrealności, pustych zjawisk i monotonnych postaci. Jedyny problem miałam z wyobrażeniem sobie tych goblinów, bowiem takie stworzenia jakie zaproponował autor było ponad moje możliwości. Ilekroć próbowałam je sobie wyobrazić, odczuwałam wielkie obrzydzenie już na samym początku, toteż dalej nie brnęłam.
Fabuła jest interesująca, mroczna, niebezpieczna i nieprzewidywalna. Pełno w niej dramatycznych wydarzeń, cierpienia, niewinnych ofiar. Z drugiej zaś strony nie zabraknie silnej woli walki naszych bohaterów, ich odwagi, hartu ducha, współczucia i doceniania tego, co się ma. Jednak najgorsza jest tutaj ta niewiedza- kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. Na szczęście zwykli ludzie nie mają tego dylematu i nie widzą tych bestii wokół siebie, inaczej mogli by oszaleć i wzajemnie się pozabijać.
Akcja jak na ten gatunek literacki, jest wyjątkowo dynamiczna, dość realna i bardzo brutalna, tajemnicza i intrygująca. Krwawe opisy pojedynków z goblinami, wzbogacono o szybkie i zwrotne tempo, co pozytywnie wpływało na mój odbiór tejże lektury.
Podsumowując, "Inwazja" Dean'a Koontz'a była dla mnie wielkim zaskoczeniem. Przyjemnym i ciekawym, a w dodatku mocno niebezpiecznym. Nie jest to gatunek literacki, jaki lubię, niemniej jednak z miłą chęcią sięgnę po inne pozycje tego autora. Jeżeli będą podobne do tej, czyli frapujące, wciągające i nietuzinkowe, to będzie to udana przygoda. Dla tych co lubują się w tego typu powieściach, ta książka jest jak najbardziej właściwa. Polecam i to z czystego serca.
"Inwazję" Dean'a Koontz'a odkładałam dość długo, mając głębokie przekonanie, że to będzie szkoda mojego czasu. Przedzierając się przez jej pierwsze strony, już wiedziałam jak bardzo się myliłam, bowiem zaczęłam odczuwać przyjemność z czytania i ogromną ciekawość. Pomimo, że kryje ona w sobie sporo elementów fantasy, to sposób w jaki autor połączył je z thrillerem i...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-05
Bardzo trudno jest mi napisać rzetelną recenzję tejże powieści, nie znając dokładnie poprzednich losów naszych bohaterów i wszystkiego innego, co wydarzyło się w licznych tomach poprzedzających ową książkę. Tak więc ta opinia będzie nieco powierzchowna, ale to nie znaczy, że gorsza. Jest kilka elementów, na które zwróciłam uwagę.
Po pierwsze- jest to specyficzna lektura. Fantastyczna fabuła, w której występują siły nadprzyrodzone, istoty pozaziemskie, anioły, demony, tajemnicza magia i przepiękne, choć zabójcze krajobrazy. Te elementy fascynowały mnie jak miałam "naście lat", a teraz to nie do końca moja bajka. Z jednej strony ta historia stanowiła przyjemną odskocznię od rzeczywistości, jednak nadmiar sci-fi dość mocno mi przeszkadzał.
Po drugie- totalnie nie odnajdywałam się w tej historii, co wynikało z nieznajomości poprzednich tomów. Notorycznie się gubiłam zarówno w wydarzeniach, jak i w bohaterach. Wszystko było tutaj dla mnie "czystą kartką" bez ładu i składu, którą nijak sensownie nie udało mi się zapisać.
Elementem, który przypadł mi do gustu, była bardzo dynamiczna akcja. Nieprzewidywalna, wybuchowa i niebezpieczna, nie zwalniała ani na moment, przez co z ciekawością brnęłam dalej w tę opowieść. Opowieść lekką i dość przyjemną, choć nie w moim klimacie.
Podsumowując, "Bramy światłości t.1" Mai Lidii Kossakowskiej to doskonała lektura dla wielbicieli fantasy, w których dominują anioły, demony i magia. Pełno w niej tajemniczych postaci, niewyjaśnionych wydarzeń, sporej dawki humory, który nie wszystkim może się spodobać. Jednak dla zwykłego czytelnika to już nieco inna sprawa, bo ta książka jest specyficzna, surrealistyczna i tak abstrakcyjna, że nie każdemu może to odpowiadać. Choć całość wydaje mi się atrakcyjna i dobrze się przy niej bawiłam, to zdecydowanie nie zamierzam nadrobić zaległości z pozostałych części.
Bardzo trudno jest mi napisać rzetelną recenzję tejże powieści, nie znając dokładnie poprzednich losów naszych bohaterów i wszystkiego innego, co wydarzyło się w licznych tomach poprzedzających ową książkę. Tak więc ta opinia będzie nieco powierzchowna, ale to nie znaczy, że gorsza. Jest kilka elementów, na które zwróciłam uwagę.
Po pierwsze- jest to specyficzna...
2019-12
Są takie serie, które nigdy nie powinny się skończyć. Serie, za którymi czytelnik tęskni. Taki właśnie jest cykl "Kwiat paproci" Katarzyny Bereniki Miszczuk. Cykl, który urzeka swoją tajemniczością, magią i nieziemską atmosferą. Cykl, w którym przygody głównej bohaterki, Gosławy Brzózki, wywołują uśmiech na twarzy, dzięki czemu tak przyjemnie się go czyta i jeszcze trudniej jest się z nim rozstać. Jednak trzeba pamiętać, że te przygody nigdy nie miałyby miejsca, gdyby nie pewna przebiegła i wyjątkowa osoba- Baba Jaga. Tuż po lekturze "Przesilenia" czułam ogromny żal i niedosyt, że to już jest koniec mojej przygody z cyklem "Kwiat paproci". Cyklem, który zawładnął moim sercem tak bardzo, że nie chciałam się z nim rozstawać. I pewnie nie ja jedna. Na całe szczęście Katarzyna Berenika Miszczuk nie dała nam zbyt długo czekać i stworzyła powieść o bohaterce, która jest istnym preludium dla całej tej serii.
W poprzednich częściach stale towarzyszyło mi przeczucie, że nasza baba Jaga jest kimś wyjątkowym i niezastąpionym. Choć w znacznym stopniu jej przeszłość była tam ukrywana, co dodawało jeszcze większej tajemniczości tym historiom, to owe wrażenia nasilały się wraz z każdym kolejnym tomem. Teraz te przeczucia zostały w 100 % potwierdzone, a przecież pozostało jeszcze tyle do opowiedzenia o przeszłości Jagi.
Podczas całej lektury, coraz silniej kreował mi się nietuzinkowy obraz naszej głównej bohaterki. Bohaterki, która pomimo swojego młodego wieku, okazała się odważną, niezależną i niezwykle przebojową kobietą. Kobietą, dla której nie było rzeczy niemożliwych. Kobietą, która łamała wszelkie panujące w społeczeństwie konwenanse. Żyjącą tak, jak chciała, wbrew opinii innych. Nie bojącą się mówić to, co myśli i z podniesioną głową zmagać się z konsekwencjami własnych czynów. Jaga to prawdziwa kobieta z krwi i kości, która kieruje się nie tylko rozsądkiem, ale i działa pod wpływem uczuć.
Ta powieść obejmuje zaledwie pierwszy rok urzędowania Jagi jako bielińskiej szeptuchy, więc jeszcze sporo przed nami. I mam szczerą nadzieję, że autorka niebawem ponownie nas zaskoczy, bo ta historia nie może się tak szybko skończyć.
Podsumowując, "Jaga" Katarzyny Bereniki Miszczuk to doskonałe uzupełnienie serii "Kwiat paproci". Uzupełnienie, które staje się zarazem początkiem wszystkich przygód naszych bohaterek. Ta książka to gwarancja nieprzespanych nocy, niezapomnianych wrażeń, zabawnych sytuacji i charyzmatycznych postaci, które niejednokrotnie skradną czytelnicze serca. Ona jest wyjątkowa, nieobliczalna i niezapomniana. Takie powieści, aż chce się czytać.
Są takie serie, które nigdy nie powinny się skończyć. Serie, za którymi czytelnik tęskni. Taki właśnie jest cykl "Kwiat paproci" Katarzyny Bereniki Miszczuk. Cykl, który urzeka swoją tajemniczością, magią i nieziemską atmosferą. Cykl, w którym przygody głównej bohaterki, Gosławy Brzózki, wywołują uśmiech na twarzy, dzięki czemu tak przyjemnie się go czyta i jeszcze...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-12
Trzecia i ostatnia część przygód niedoszłej diablicy Wiktorii, która i tym razem dostarczy nam sporo humoru.
http://wiejskabiblioteczka.blogspot.com/2018/01/ja-potepiona-katarzyna-berenika-miszczuk.html
Trzecia i ostatnia część przygód niedoszłej diablicy Wiktorii, która i tym razem dostarczy nam sporo humoru.
http://wiejskabiblioteczka.blogspot.com/2018/01/ja-potepiona-katarzyna-berenika-miszczuk.html
2017-12
Lektura, w której zatopisz się z niezwykłą przyjemnością. Pociągająca, pełna humoru i z ogromną dawką intryg, nie tylko miłosnych. Szczerze i gorąco polecam.
http://wiejskabiblioteczka.blogspot.com/2017/12/ja-anielica-katarzyna-berenika-miszczuk.html
Lektura, w której zatopisz się z niezwykłą przyjemnością. Pociągająca, pełna humoru i z ogromną dawką intryg, nie tylko miłosnych. Szczerze i gorąco polecam.
http://wiejskabiblioteczka.blogspot.com/2017/12/ja-anielica-katarzyna-berenika-miszczuk.html
2016-11
Przeczytana jakiś czas temu. Tematyka zwiazana jest z aniołami, demonami, złem i dobrem. To opis zabawnych, ale i przerażających nieziemskich istot, które walczą o władzę. Alkohol i narkotyki także nie są im obce. Ciekawa książka, którą szczerze polecam. Jest inna niż wszystkie.
Przeczytana jakiś czas temu. Tematyka zwiazana jest z aniołami, demonami, złem i dobrem. To opis zabawnych, ale i przerażających nieziemskich istot, które walczą o władzę. Alkohol i narkotyki także nie są im obce. Ciekawa książka, którą szczerze polecam. Jest inna niż wszystkie.
Pokaż mimo to2017-11
Zupełnie inny obraz Piekła, które nie jest karą. Wręcz przeciwnie, pełno tam radości, koloru, szczęścia, zabaw i innych cielesnych uciech. Czy Wiktoria jako nowa diablica, wykorzysta pozytywnie swoje nadzwyczajne umiejętności czy też narobi sporo zamieszania, zarówno w Piekle, jak i w Niebie?
Polecam szersza recenzja niezwykłej serii Miszczuk u mnie na blogu
http://wiejskabiblioteczka.blogspot.com/2017/12/ja-diablica-katarzyna-berenika-miszczuk.html
Zupełnie inny obraz Piekła, które nie jest karą. Wręcz przeciwnie, pełno tam radości, koloru, szczęścia, zabaw i innych cielesnych uciech. Czy Wiktoria jako nowa diablica, wykorzysta pozytywnie swoje nadzwyczajne umiejętności czy też narobi sporo zamieszania, zarówno w Piekle, jak i w Niebie?
Polecam szersza recenzja niezwykłej serii Miszczuk u mnie na blogu...
Jak wiecie moją pasją są kryminały, ale czasami lubię przerzucić się na coś lekkiego. Tym razem wybrałam pozycję dla młodszej niż moja grupy czytelniczej. Padło na ebook, bo choć jestem mamą nastolatki, to tego konkretnego gatunku raczej nie kolekcjonujemy. Szczęśliwie ktoś wymyślił abonamenty na ebooki i audiobooki.
Przyznam, dla ,,Bezsilnej" zarwałam noc. Nie było to rozsądne, mając obowiązki dnia następnego, ale czytało się tak lekko, więc sami rozumiecie.
Uogólniając, podobało mi się. Było lekko, szybko, ciekawie. Fabuła książki nie jest jakaś wymyślna. Bardzo łatwo zorientować się, że są tu wątki inspirowane ,,Igrzyskami smierci", ,,Rywalkami", ,,Niezgodną" i pewnie innymi tytułami, których nawet nie czytałam. Ale jakoś mi to nie przeszkadzało. Jest to debiutancka książka Lauren Roberts, która jest fanką gatunku fantasy i stworzyła powieść na miarę tego, co lubią wielbicielki gatunku. Myślę, że to się udało.
Atrakcyjność i charyzma bohaterów, ich determinacja, bystrość, podsycały akcję, dodawały jej pikanterii, a w momentach starć - dynamika rosła wraz z ekscytacją. Czasami zachowanie głównych postaci mnie irytowało, denerwowało, jednak w większości mocno im kibicowałam, przeżywając wraz z nimi ich wzloty i upadki. Zakończenie mocne, wstrząsające i gwarantujące intrygujący ciąg dalszy. Zastanawiam się tylko, dlaczego Paedyn w kulminacyjnym, finałowym momencie, nie powiedziała prawdy Kai'owi, która właśnie odkryła. Prawdy, która już wtedy mogłaby wiele zmienić, aczkolwiek zdaję sobie z tego sprawę, że nie był to odpowiedni czas na to. Wszakże wszędzie trwał przelew krwi. Z ciekawością sięgnę po kontynuację, gdy tylko pojawi się w zasięgu wzroku.
Jak wiecie moją pasją są kryminały, ale czasami lubię przerzucić się na coś lekkiego. Tym razem wybrałam pozycję dla młodszej niż moja grupy czytelniczej. Padło na ebook, bo choć jestem mamą nastolatki, to tego konkretnego gatunku raczej nie kolekcjonujemy. Szczęśliwie ktoś wymyślił abonamenty na ebooki i audiobooki.
więcej Pokaż mimo toPrzyznam, dla ,,Bezsilnej" zarwałam noc. Nie było to...