-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać245
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2024-05
2024-05
Pomimo, iż lata młodzieńcze dawno mam już za sobą, to nadal chętnie sięgam po tego typu literaturę. Na jednym z profili na fb, dojrzałam konkurs, w którym do wygrania była książka Bartosza Wysockiego pt. "My". Opis zapowiadał ciekawą przygodę, więc wzięłam udział i wygrałam.
Niestety, będą już w trakcie czytania tej lektury, odczuwałam znużenie. Akcja wlecze się niemiłosiernie powoli, a zbyt obszerne opisy przyrody, budynków itp, nie dodawały jej uroku. Oczywiście zdarzały się nagłe zwroty akcji i to intrygujące, jednak całość przeciętna.
Bohaterowie stanowią tutaj mocną stronę, bowiem autor pokazał ich jako ludzi z krwi i kości. Ludzi, którzy mają wady i zalety. To młodzież, z którą chętnie bym przebywała, której bym ufała i którzy stali by się moimi przyjaciółmi. Swoją odwagą, lojalnością i godnością pokazują, że są nadzwyczaj dojrzali. Nawet liczne tragedie ich nie złamią, bowiem mają siebie nawzajem.
Prosty, lekki i przyjemny język oraz zmienna narracja spowodowały, że tę powieść czyta się błyskawicznie. Brak brutalnych scen, wulgaryzmów sprawia, że jest to dobra książka dla początkujących nastoletnich czytelników.
Pomimo, iż lata młodzieńcze dawno mam już za sobą, to nadal chętnie sięgam po tego typu literaturę. Na jednym z profili na fb, dojrzałam konkurs, w którym do wygrania była książka Bartosza Wysockiego pt. "My". Opis zapowiadał ciekawą przygodę, więc wzięłam udział i wygrałam.
Niestety, będą już w trakcie czytania tej lektury, odczuwałam znużenie. Akcja wlecze się...
2024-03
"Zmęczone skrzydła ptaka" zgodziłam się przeczytać na prośbę samej autorki. Jest to debiutancka powieść Danki Markiewicz, która określa ją jako feministyczny kryminał. No cóż, jak dla mnie to z tym kryminałem ma niewiele wspólnego. Owszem, mamy tutaj zbrodnie na młodej kobiecie i jako takie "policyjne" dochodzenie, ale całość bardziej opiera się na relacjach głównych bohaterów, ich związkach, uczuciach, przemyśleniach.
Główną bohaterką jest Agnieszka, która postanowiła zacząć nowe życie w Anglii, gdzie poznaje całkiem spore grono rodaków. Zadowolona z pracy, wolne chwile spędza na nadrabianiu towarzyskich zaległości z młodości. Tak poznaje starszego od siebie Gavina, który od samego początku ją fascynuje, a zarazem i odstrasza. Mężczyzna ma wątpliwą reputację, trudną przeszłość i nieprzyjemny nałóg. Ta relacje nie ma zwolenników, ale jest uzależniająca. Co z tego wyniknie? I jak to wszystko łączy się z tajemniczym mordercą, nie do końca niewinną ofiarą oraz Gavinem?
Muszę przyznać, że bardzo męczyłam się nad tą lekturą. Po pierwsze, format tego ebooka działa mi na nerwy. Musiałam czytać przy ciemnym tle i minimalnym oświetleniu na telefonie, litery nadal mocno dawały po oczach, co chwila zmieniał mi się format tekstu. Ale najgorsze były liczne błędy językowe, literówki, pozjadane końcówki wyrazów oraz dziwne sformułowania. To tak, jakby książka pisana była w w innym języku, a tłumacz nie do końca potrafił znaleźć polski odpowiednik, a więc niektóre zdania stawały się bezsensowne i wyrwane z kontekstu. Szkoda.
Po drugie, w mojej subiektywnej ocenie, przedstawiła Polaków w tej powieści jako złodziei, morderców, głupców, nierobów, którzy nie tolerują odmienności, są niestabilni emocjonalnie, a liczą się dla nich jedynie pieniądze i dobra zabawa. Agnieszka pokazana jest jako kobieta pełna sprzeczności, bo chce być z Gavinem, a jednak ucieka od niego, wstydzi się go, non stop prowadząc swój wewnętrzny monolog- teraz go pragnę, ale już po chwili nie chcę z nim być. I tak w kółko, mniej więcej.
Jest jeszcze postać Pawła, mężczyzny pracowitego, inteligentnego, który z marszu zostaje przyjęty do angielskiej policji, bez szkoły, doświadczenia i w mgnieniu oka rozwiązuje prywatne dochodzenie w sprawie morderstwa jednej z kobiet. Tutejsza policja tego nie potrafiła zrobić, a on cudownie, przy pomocy znajomych rozwiązuje tę trudną sprawę. I wszystko wychodzi mu tak łatwo, bezproblemowo i logicznie. Dziwne, prawda?
Wiem, że nie takiej recenzji spodziewała się debiutująca autorka, ale nie mogę tej książki ocenić inaczej. Książki, która niestety, nie przypadła mi do gustu, przy której się męczyłam, denerwowałam. Czy to jest ten feministyczny kryminał? Według mnie bardziej przypomina powieść obyczajową, ale możliwe że jestem w wielkim błędzie i nie zauważyłam tego czegoś wyjątkowego w tej historii. Szkoda, niemniej jednak życzę powodzenia Pani Dance w Jej twórczości.
"Zmęczone skrzydła ptaka" zgodziłam się przeczytać na prośbę samej autorki. Jest to debiutancka powieść Danki Markiewicz, która określa ją jako feministyczny kryminał. No cóż, jak dla mnie to z tym kryminałem ma niewiele wspólnego. Owszem, mamy tutaj zbrodnie na młodej kobiecie i jako takie "policyjne" dochodzenie, ale całość bardziej opiera się na relacjach głównych...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03
Nigdy przesadnie nie przepadałam za powieściami historycznymi i nadal nie zawsze mi z nimi po drodze. Jednak czasami trafiam na coś, co znacznie przykuwa moją uwagą i to na tyle mocno, by sięgnąć po daną powieść. "Snajperka" Damiana Cala chodziła za mną już od od kilku tygodni i w końcu postanowiłam się z nią bliżej zapoznać- czego nie żałuję!
Mała, a jakże istotna wieś na ziemiach polskich za sprawą wyjątkowego mostu- Grabowo. To tutaj mieszka młoda dziewczyna, która pod czujnym okiem ojca, ćwiczy strzelanie. Telesfor każdego dnia wraz z Zosią udawali się z dala od domostw, by tam w ciszy i skupieniu oddawać się swoim pasjom. Ojciec skrupulatnie uczył dziewczynę nie tylko praktyki, ale i teorii, bowiem strzelanie należy również opanować w umyśle, tam ujrzeć każdy jego etap, by ostatecznie móc pociągnąć za spust. I tak pod okiem najlepszego żołnierza wojny polsko-bolszewickiej, Zosia stała się silna, niezależna i w pełni oddana swojej ojczyźnie. Ich dotychczasowa sielanka zostaje gwałtownie przerwana przez niemiecką i rosyjską okupację. Nie ma wyboru, muszą uciekać, jednak bez walki się nie poddają. Każda noc w ukryciu to drobne, aczkolwiek bolesne akcje przeciwko najeźdźcom. Niestety, nadchodzi NKWD, które bestialsko każdego, kto choć odrobinę wyda im się podejrzany. Co w takiej sytuacji zrobi osoba, która nagle straciła wszystko- dom, rodziną, przyjaciół i tożsamość? Może się poddać i umrzeć lub zawalczyć o swoje. I tak zrodziła się Snajperka, Łowczyni Tygrysów, Szeptucha, Wiedźma. Zośka, niczym duch, niszczy wrogów, zanim ci zdążą choćby mrugnąć okiem.
Jak widać, ta historia opowiada o wyjątkowej dziewczynie, której odwaga, miłość do ojczyzny, chart ducha i niezłomność, w pełni oddaje to, czym w rzeczywistości charakteryzowali się nasi dzielni wojownicy o kraj, nasi niezapomniani rodacy i rodaczki. Ci, którym zawdzięczamy to, gdzie i kim teraz jesteśmy. To powieść o potędze miłości, nadziei i wiary na lepsze jutro. Niestety, to również obraz strachu, bólu i rozpaczy. Wszystko to zebrane i opisane, ale nie jakość topornie, przytłaczająco. Autor zrobił to w sposób zrównoważony, gdzie największą iskierką stała się Zosia oraz jej godny podziwu ojciec.
Już od samego początku ta para bardzo przypadła mi do gustu. Ich wzajemna relacja tylko podsycała całą tą lekturą. Zarówno Telesfor, jak i Zosia posiadają bardzo silną osobowość. Ona jest młoda, energiczna, niekiedy i niecierpliwa, a przy tym uczynna, zdolna i posłuszna ojcu. On z kolei to obraz stoicyzmu, doświadczenia i niezłomności. Razem tworzą duet doskonały, niestety, nie są niezniszczalni. Aczkolwiek w pamięci każdego, kto ich spotkał i poznał, pozostaną na zawsze. Z ciepłem na sercu, uśmiechem na twarzy towarzyszyłam im w ich codzienności, a gdy tylko zło wkroczyło na ich teren, moje emocje stały się jeszcze silniejsze. Z zapartym tchem śledziłam ich niebezpieczne poczynania. I tak aż do samego końca.
Kolejny plus dla autora za to, że prócz historycznej perspektywy, zamieścił również ciekawe i intrygujące opisy technik strzeleckich, które nawet kogoś takiego, jak ja zupełnie niezainteresowanego bronią, zafascynował. No i te rysunki! To zdecydowanie przyciąga uwagę.
Całość świetnie napisana, lekko, choć temat trudny, wciągająco i ekscytująco. Akcja dynamiczna, pełna nagłych zwrotów, a do tego jej wyjątkowi bohaterowie. "Snajperka" powinna spodobać się wielbicielom powieści historyczny, jak i tym, którzy dopiero mają zamiar zmierzyć się z tym gatunkiem literackim. Polecam.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
Nigdy przesadnie nie przepadałam za powieściami historycznymi i nadal nie zawsze mi z nimi po drodze. Jednak czasami trafiam na coś, co znacznie przykuwa moją uwagą i to na tyle mocno, by sięgnąć po daną powieść. "Snajperka" Damiana Cala chodziła za mną już od od kilku tygodni i w końcu postanowiłam się z nią bliżej zapoznać- czego nie żałuję!
Mała, a jakże istotna wieś na...
2023-01
W mojej domowej biblioteczce przeważają same kryminały i thriller, jednak niekiedy trafi się jakaś powieść kobieca lub obyczajówka. A to dzieje się zazwyczaj za sprawką mojej siostry, ja pewnie nigdy bym ich nie kupiła.
"Za przyjaźń" Anny Sakowicz jest właśnie jedną z tych książek od siostry. Sięgnęłam po nią jako środek na odpoczynek od tych ciężkich i mrocznych klimatów. W sumie to ta pozycja spełniła swoje zadanie.
Fabuła jest lekka, łatwa w odbiorze i dość przyjemna. Ukazuje przyjaźń pomiędzy zupełnie odrębnymi osobami, skutki traumatycznej przeszłości, przemocy rodzinnej oraz braku zrozumienia. Kilka wątków wydawało mi się zbyt naciąganych, ale jakoś specjalnie mnie to nie obeszło.
Całościowo jest dość dobrze, bo nie ma tutaj miejsca na monotonię, słodkie scenki czy też idylliczną rzeczywistość. Niemniej jednak to nadal nie moja bajka.
W mojej domowej biblioteczce przeważają same kryminały i thriller, jednak niekiedy trafi się jakaś powieść kobieca lub obyczajówka. A to dzieje się zazwyczaj za sprawką mojej siostry, ja pewnie nigdy bym ich nie kupiła.
"Za przyjaźń" Anny Sakowicz jest właśnie jedną z tych książek od siostry. Sięgnęłam po nią jako środek na odpoczynek od tych ciężkich i mrocznych...
2023-12
"Niezbity dowód" jest trzecim tomem serii z detektyw Celiną Stefańską i według mnie, najsłabszą. Choć fabuła jest lekka i dość ciekawa, to brakuje tutaj tego humoru co poprzednio. Nawet postać głównej bohaterki jest jakby przygaszona. Już nie ma takich intrygujących wydarzeń z jej udziałem, zabawnych dialogów i wiecznego pakowania się w kłopoty. Przeczytałam te książkę, ale bez większego efektu WOW. Nie była ona nudna i bezbarwna, jednak całość czytałam bez emocji. Szkoda, że wątek miłosny pana komisarza nie pozostał bardziej rozwinięty, bo tutaj robiło się ciekawie. W sumie to on mnie najbardziej intryguje w całej tej obsadzie. I to by było na tyle.
"Niezbity dowód" jest trzecim tomem serii z detektyw Celiną Stefańską i według mnie, najsłabszą. Choć fabuła jest lekka i dość ciekawa, to brakuje tutaj tego humoru co poprzednio. Nawet postać głównej bohaterki jest jakby przygaszona. Już nie ma takich intrygujących wydarzeń z jej udziałem, zabawnych dialogów i wiecznego pakowania się w kłopoty. Przeczytałam te książkę, ale...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11
"Okrutne pragnienie" Araminty Hall, to kolejna książka, zakupiona przeze mnie pod wpływem impulsu, która trochę przeleżała na półce. Kusił mnie jej opis na tylnej okładce, ale przez kilka razy odkładałam ją ponownie na regał. Aż do teraz.
Będąc świeżo po lekturze, nie żałuję, że tyle zwlekałam, bo nie czuję się nią zachwycona. Fabuła zapowiadała się na prawdę intrygująco i ekscytująco. Miłość, pożądanie, wspólna przyszłość Verity i Mike'a, bratnie dusze. Brzmi pięknie! Niestety, w pewnym to cudowne uczucie, zamienia się w niebezpieczną obsesję, gotową zniszczyć wszystko i wszystkich. Pytanie tylko, czy ta obsesja jest jednostronna, czy też Verity nie jest szczera z innymi? Czy ona czasami nie pogrywa sobie z czytelnikiem, czy nie manipuluje, by osiągnąć swój cel?
Choć przeczytałam już całość, to nadal mam o niej mieszane odczucia, jest dla mnie zagadką, której raczej nie chcę rozwiązać, bo tak jest bardziej interesująco. Ta kobieta przypomina mi Femme Fatale- z nią jest cudownie, dynamicznie, niebezpiecznie i destrukcyjnie. Ona uzależnia. Co zaś się tyczy Mike'a to dziwię się, iż nikt nie przyjrzał na oczy, że ten mężczyzna ma spore problemy psychiczne. Oczywiście, początkowo mógł oszukiwać najbliższych, ale na dłuższą metę to w rzeczywistości byłoby niewykonalne. Te jego urojenia, kłamstwa, nerwowość, agresja.
Wszystko to wygląda ciekawie i emocjonująco, jednak autorka zbyt mocno skupiła się na postaci Mike'a, jego wewnętrznych przemyśleń, codzienności, a niewiele miejsca poświęciła Verity. A mam wrażenie, że to ona tutaj stanowi punkt zapalny całej historii, że to od niej się zaczęło i ona tym kieruje. Szkoda.
Czytając tę powieść, nie czułam jakieś ekscytacji, adrenaliny, czasami wręcz mnie nużyła. Jednak chęć poznania prawdy, co jest urojeniem, a co rzeczywistością, była silniejsza. Zabrakło mi tylko dokładnego spojrzenia na tę sprawę z punktu widzenia Verity, a tu mogłoby być na prawdę interesująco. Niestety, czytelnik nie zawsze dostaje to, co chce.
"Okrutne pragnienie" Araminty Hall, to kolejna książka, zakupiona przeze mnie pod wpływem impulsu, która trochę przeleżała na półce. Kusił mnie jej opis na tylnej okładce, ale przez kilka razy odkładałam ją ponownie na regał. Aż do teraz.
Będąc świeżo po lekturze, nie żałuję, że tyle zwlekałam, bo nie czuję się nią zachwycona. Fabuła zapowiadała się na prawdę intrygująco...
2023-11
Pomiędzy przeczytaniem "Cymanowskiego Młyna" Dardy i Witkiewicz, a jego kontynuacją, minęło 3,5 roku. To wystarczająco dużo, by nieco inaczej spojrzeć na tę powieść. Powieść, która już mnie nie zachwyciła, a wręcz nużyła.
W poprzednim tomie mieliśmy znacznie więcej tajemniczości i złej magii, tutaj natomiast fabuła jest nijaka. Nie ma tego napięcia, uczucia grozy, wszechobecnych nieziemskich istnień. Pozostają jedynie mroczne sekrety mieszkańców, którzy za wszelką ceną starają się je chronić. Na domiar złego, autorzy dołożyli w tej historii wątek mafijny, który nie do końca pasuje do całego charakteru tej powieści. Nawet bohaterowie już nie mają tej wyjątkowości i koloru. Na całe szczęście, szorstkość kremowych stron książki spowodowały, że doczytałam ją do końca.
Pomiędzy przeczytaniem "Cymanowskiego Młyna" Dardy i Witkiewicz, a jego kontynuacją, minęło 3,5 roku. To wystarczająco dużo, by nieco inaczej spojrzeć na tę powieść. Powieść, która już mnie nie zachwyciła, a wręcz nużyła.
W poprzednim tomie mieliśmy znacznie więcej tajemniczości i złej magii, tutaj natomiast fabuła jest nijaka. Nie ma tego napięcia, uczucia grozy,...
2023-11
W mojej domowej biblioteczce nadal pozostaje sporo książek, które jeszcze czekają na przeczytanie, choć staram się to nadrabiać. Jedną z tych najdłużej czekających jest "Runa" Very Buck- książka o przerażającym opisie. Ilekroć już po nią sięgałam, a było tego trochę, za każdym razem się poddawałam i odkładałam ją na miejsce. Aż do teraz.
Obecnie, będąc już po lekturze, stwierdzam, że na tę powieść trzeba być gotowym. Gotowym na mroczne opisy początków psychiatrii, szokujące metody leczeń "chorych" pacjentek, a przede wszystkim na traktowanie człowieka jako przedmiot doświadczeń- nic więcej.
Fabuła rozciągnięta jest na 600 stron, z czego te początkowe mogą wprowadzić czytelnika w monotonię i znużenie. Tak było ze mną, ale postanowiła iść za ciosem i czytać dalej. Dlaczego? Otóż główną zagadką tejże książki jest mała dziewczynka, Runa, której nikt nie potrafi wyleczyć, a która przeraża nawet tych największych naukowców. Bardzo chciałam poznać jej historię, tę z przeszłości- co się udało, jak i tę z przyszłości. Tutaj niestety się zawiodłam, bo autorka w pewnym momencie całkowicie ją pominęła, a przecież to ona stanowiła tutaj najważniejszy element. Zresztą całe zakończenie jest jakieś mało dopracowane i zbyt szybko przebiegło, oczywiście w porównaniu z całą fabułą. Rozczarowała mnie również postać Joriego- młodego studenta, inteligentnego, pracowitego, a jednak tak długo zaślepionego przez swojego mentora- Charcota i jego bestialskie poczynania wobec pacjentek. Zresztą podobnie było z pozostałymi studentami, tylko on w końcu przejrzał na oczy, ale być może było już za późno.
"Runę" , pomimo jej obszernych rozmiarów i trudnego tematu, przeczytałam w trzy dni, bo wzbudziłam moją ciekawość i pewnie jeszcze przez jakiś czas będę o niej pamiętać.
W mojej domowej biblioteczce nadal pozostaje sporo książek, które jeszcze czekają na przeczytanie, choć staram się to nadrabiać. Jedną z tych najdłużej czekających jest "Runa" Very Buck- książka o przerażającym opisie. Ilekroć już po nią sięgałam, a było tego trochę, za każdym razem się poddawałam i odkładałam ją na miejsce. Aż do teraz.
Obecnie, będąc już po lekturze,...
2023-11
"Tożsamość" Roberta Wysokińskiego to książka, która bardzo mnie zainteresowała, a nie znając jeszcze twórczości tegoż autora, była dla mnie niespodzianką. Trochę musiałam na nią poczekać, ale jak tylko trafiła w moje ręce, czym prędzej zabrałam się za jej lekturę. I nawet nie zauważyłam kiedy przewróciłam ostatnią stronę.
Fabuła tej powieści znacznie odstaje od tych wszystkich thrillerów, które czytałam dotąd. Tutaj całość bardziej przypomina mi relację z procesu poszukiwania dowodów, poszlak, powiązań i analizy zebranych materiałów przez śledczych, co jest bardzo intrygujące i ciekawe. Wszystko to opisane szczegółowo, ale i prostym językiem. Jednak tej książce trzeba poświęcić całą swoją uwagę, gdyż pominięcie jednego elementu może spowodować zagubienie. Każdy przedstawiony wątek, czyjaś historia, pewne zdarzenie, początkowo wydają się zupełnie odrębne. Dopiero końcowe rozdziały ukazują ich wzajemne powiązania. A jest ich sporo.
Pewnie zastanawiacie się o czym w takim razie jest ta lektura?! No to w skrócie! Akcja dzieje się w Stanach Zjednoczonych, gdzie jakiś czas temu dochodzi do serii morderstw, w których giną całe rodziny, w tym i małe bezbronne dzieci. Sprawca zostawia po sobie tajemnicze bilety autobusowe oraz rysunki ludzika, wykonane krwią swoich ofiar. I choć policja posiada pobieżny wizerunek mordercy, to on nadal jest nieuchwytny. Tak, jakby wcale nie istniał. Mija kilka miesięcy od ostatniego zabójstwa i nagle zaczynają znikać młode, samotne kobiety. Nic je ze sobą nie łączy- ani wygląd, status, pochodzenie, prócz tego, że są singielkami. Ale to tylko pozory. Pozory, które odkryją genialni śledczy z FBI. Vesuvio, Wilson, Cox i Parker pracują non stop, by odnaleźć mordercę tych rodzin oraz dowiedzieć się, co z zaginionymi kobietami. Możliwe, że te sprawy się uzupełniają. A czas niestety leci i w pewnym momencie już nie wiadomo kto jest oprawcą a kto ofiarą.
Jak widać fabuła przedstawia się ekscytująco i tajemniczo. No i taka właśnie jest, choć przez większą część tej powieści, autor przedstawia nam sylwetki tych kobiet, ale tylko w czasie rzeczywistym. O ich przeszłości niewiele wiem, prócz tego, co same sobie odrobinę wyjawiły. Podobnie jest z głównymi śledczymi FBI. Ich postacie są, działają i tworzą zgrany zespół w pracy, ale to tyle. Nie ma jakiegoś głębszego spojrzenia na ich osoby, na ich wzajemne relacje, dlatego w sumie nawet nie można się z nimi zżyć jako czytelnik. Ale może tak właśnie ma być- nic tutaj nie jest oczywiste, przedstawione jako faktyczny obraz. Sami być może musimy stworzyć sobie ich jako bohaterów w naszej wyobraźni, tak jak nam się podoba. Podobnie jest z zakończeniem- szybkie, mocne, ale jakieś takie niedopowiedziane, wiele elementów zostało tutaj pominiętych i nagle BUM- mamy sprawcę. Tak jakby nagle autor przypomniał sobie, że ma określony limit stron na tę historię, a ta chyli się już ku finałowi, więc trzeba szybciutko streścić cały wątek dochodzenia śledczego i pojmania mordercy na zaledwie kilkunastu kartach. No i nawet nie poznałam motywu, jakim kierował się przestępca, typując swoje ofiary i szykując im to, co się wydarzyło. To mi się nie spodobało. Jednak całość wypada na prawdę dobrze, wciąga, wywołuje emocje, szokuje, ale i daje nam sporo miejsca do przemyśleń na temat własnego życia, szczególnie tego w sieci. Oczywiście polecam "Tożsamość" innym czytelnikom, a ja sama niebawem wyruszam na łowy po "Przesyłkę".
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakapie.pl
"Tożsamość" Roberta Wysokińskiego to książka, która bardzo mnie zainteresowała, a nie znając jeszcze twórczości tegoż autora, była dla mnie niespodzianką. Trochę musiałam na nią poczekać, ale jak tylko trafiła w moje ręce, czym prędzej zabrałam się za jej lekturę. I nawet nie zauważyłam kiedy przewróciłam ostatnią stronę.
Fabuła tej powieści znacznie odstaje od tych...
2023-10
"Jesteś moją iskrą' Anny Purowskiej trafiłam zupełnie przypadkowo, przeszukując zasoby EmpikGo. Moją uwagę skupiła delikatna, a zarazem piękna okładka oraz ciekawy opis. Pomyślałam wtedy- a niech to, czytam!
Oczywiście już na wstępie odkryłam, że akcja tej powieści toczy się na kilka w okresie świąt Bożego Narodzenia, więc mój zachwyt znacznie osłabł. Ja po prostu nie lubię książek w tym klimacie, bo są dla mnie przesłodzone, aczkolwiek sama magię tych świat uwielbiam.
Ale do sedna. Fabuła jest pełna melancholii, nadziei, spokoju, a wszystko to okraszone aurą tajemnic, które kryją w sobie mieszkańcy Śnieżyska. Przy takim opisie krajobrazu, jaki zaserwowała mi autorka, chętnie na własne oczy zobaczyłabym tę urokliwą okolicę , pokrytą śniegiem.
Na jej wyjątkowość maja wpływ także bohaterowie, którzy w moich oczach podtrzymują jako taki poziom tej książki, szczególnie mała Ala. Pozostałe postacie także niczym nie odbiegały, żal mi jedynie Darka- mężczyzny, który dla dobra swojej rodziny, poświecił wszystko, co kochał., zatracając tym samym siebie. Co zaś się tyczy Justyny (mojej imienniczki), to tej kobiety nie potrafiłam znieść. Obłudna, egoistyczna, podła, dla obcych przywdziewała maski troskliwej i ciepłej dziewczyny. Dziwi mnie fakt, iż jej najbliższa przyjaciółka nie zauważyła tej dwulicowości. Szkoda.
Akcja nie jest dynamiczna ani nieobliczalna. Całość czyta się jednym tempem, a mimo to strony przeskakują błyskawicznie. Ja niestety tak samo szybko zapomniałam o tej historii. I choć wiem, że to trzeci tom z tej serii, to nie zamierzam nadrobić zaległości. To nadal nie są moje klimaty.
"Jesteś moją iskrą' Anny Purowskiej trafiłam zupełnie przypadkowo, przeszukując zasoby EmpikGo. Moją uwagę skupiła delikatna, a zarazem piękna okładka oraz ciekawy opis. Pomyślałam wtedy- a niech to, czytam!
Oczywiście już na wstępie odkryłam, że akcja tej powieści toczy się na kilka w okresie świąt Bożego Narodzenia, więc mój zachwyt znacznie osłabł. Ja po prostu nie lubię...
2023-09
Istnieją takie książki, na które warto czekać, na które warto się przygotować, które trzeba przeczytać. To książki, które mają nas wprowadzić w melancholię i zmusić do głębokich refleksje na temat własnego życia, swoich marzeń, celów, a przede wszystkim, by każdego dnia cieszyć się tym co mamy i dziękować za to.
Taki właśnie jest "Promyczek" Kim Holden- powieść, która w moich czytelniczych planach była już od dawno, lecz dopiero teraz poczułam się na nią gotowa. Już od pierwszych stron wiedziałam, że czeka mnie cała masa wzruszeń, płynących łez, ale i ciepła płynącego od głównej bohaterki. Ciepła, które koi, uspokaja i daje nadzieję. Im głębiej wchodziłam w tę historię, tym te odczucia były mocniejsze. I choć zakończenie było przewidywalne, to rozwaliło mnie totalnie. Ale tak to już jest, gdy gaśnie jedna z najjaśniejszych gwiazd w naszym otoczeniu.
Fabuła niezwykle frapująca, piękna, ale i gorzka, bo wiesz, że to co nastąpi, złamie Ci serce. Mimo to brniesz dalej, poznając uroki tej niezwykłej dziewczyny, jej siłę i wiarę w dobro. Dziewczynę, która swoją postawą zyskała wspaniałych przyjaciół i w każdym z nich zostawiła cząstkę siebie. Ta historia to opowieść o miłości, przyjaźni, marzeniach, muzyce, a także o tym, by chwytać każdy dzień, by cieszyć się nim, tak jakby jutra miało nie być, by niczego nie żałować. By Żyć, a nie tylko Być.
Bohaterowi wydają się być zbyt idealni, ale przecież i taka historia może dotyczyć właśnie takich ludzi. Ludzi, którzy mają urodę, talent i wielkie serca. A nie wyłączni tych zwykłych, biedniejszych czy też złych. Na to, co na Ciebie czeka, co jest Ci przeznaczone, nie masz żadnego wpływu. Możesz poddać się temu bez walki lub czerpać radość z każdego dnia, każdej osoby i każdej rzeczy, jaka Ciebie spotka. Jeżeli przy okazji będziesz wsparciem, dobrą duszą i najlepszą przyjaciółkę dla innych, to oznacza, że jesteś prawdziwym Aniołem. Aniołem, który ma nas czego nauczyć, coś nam uświadomić, do czegoś przygotować. Tym Aniołem jest właśnie Kate, zaś dla niej jest nim Gus. Chłopak o równie wielkim talencie, jak i sercu. Chłopak, który wspierał Ją na każdym kroku, który rozmawiał i słuchał, który Ją rozumiał, kochał i dzielił bartnią duszę. Chłopak, który w pewnym momencie stracił wszystko, co najważniejsze, poddał się, pogubił, rozpaczał. Czy jest jeszcze dla niego ratunek?
Akcja może i nie jest jakaś przesadnie dynamiczna, ale w tym przypadku to jest zupełnie zbędne. Tutaj nie ma miejsca na pośpiech, aczkolwiek w wielu elementach ta szybkość była widoczna. Z drugiej strony ta błyskawiczne nowe przyjaźnie, działania pod wpływem impulsu w tym konkretnym przypadku jest jak najbardziej w porządku. Całość nabiera emocji, wzruszeń, jakiegoś takiego większe znaczenie, uniesienia. Inaczej być nie może.
I choć ta powieść to około 600 stron, to przeczytałam ja w niecałe 2 dni, wprost nie mogąc się od niej oderwać. Oczywiście w trakcie tej lektury cały czas towarzyszyły mi chusteczki, bo niejednokrotnie łzy płynęły po policzkach, a smutek ściskał serce. Teraz już wiem, że jest to jedna z tych książek, która na długo zostanie ze mną i do której pewnie jeszcze nie raz powrócę, a którą również mocno i czystym sumieniem polecam innym czytelnikom. To taki rodzaj "must haven" w czytelniczej biblioteczce.
Istnieją takie książki, na które warto czekać, na które warto się przygotować, które trzeba przeczytać. To książki, które mają nas wprowadzić w melancholię i zmusić do głębokich refleksje na temat własnego życia, swoich marzeń, celów, a przede wszystkim, by każdego dnia cieszyć się tym co mamy i dziękować za to.
Taki właśnie jest "Promyczek" Kim Holden- powieść, która w...
2023-08
Czwarta część przygód detektyw Jessiki Shaw autorstwa Lub wy Gray jest tą najlepszą i najbardziej wciągającą.
"Samotne serca", bo o niej tutaj mowa, ma frapującą fabułę z ciekawym wątkiem korespondencji chętnych osób ze skazanymi w więzieniach. Można go było nieco bardziej rozwinąć, ale i tak jest dobrze. Nie przeszkadzały mi nieco obszerniejsze opisy otoczenia, wręcz przeciwnie, chętnie je poznawałam oczami wyobraźni.
Jak zawsze, główni bohaterowie pokazują swoją siłę, determinację i charyzmę, a przy tym poznajmy ich wady, upadki i tę ich znacznie wrażliwszą stronę. Nie są przerysowani, idealizowania. Tacy w sam raz. Niestety, ponownie zabrakło mi tutaj większego udziału Pryca, który jest tajemniczy i przykuwający uwagę. Chętnie bliżej poznałabym również Medinę. Ale cóż - zadawałam się tym, co mam😄.
Nie ma tutaj nagłych zwrotów akcji i jakiegoś szybkiego tempa, mimo to całość czyta się z ekscytacją i przyjemnością. Szkoda, że ta seria właśnie dobiegła końca. Seria, która zdecydowanie trafiła w moje gusta czytelnicze i która szczerze mogę polecić innym bookholicom.
Czwarta część przygód detektyw Jessiki Shaw autorstwa Lub wy Gray jest tą najlepszą i najbardziej wciągającą.
"Samotne serca", bo o niej tutaj mowa, ma frapującą fabułę z ciekawym wątkiem korespondencji chętnych osób ze skazanymi w więzieniach. Można go było nieco bardziej rozwinąć, ale i tak jest dobrze. Nie przeszkadzały mi nieco obszerniejsze opisy otoczenia, wręcz...
2023-07
"Zgadnij, kim jestem" Kamili Cudnik zupełnie przypadkowo zakupiłam na zeszłorocznej wakacyjnej wyprzedaży nad morzem. Rodzina poganiała mnie, bo już zbyt długo wybierałam książki, więc do stosiku, który miałam, chwyciłam pierwszą lepszą. Jak widać, trochę ona poleżała na regale.
Nie znając zupełnie twórczości autorki, nie miałam jakiś wielkiej wymagań. W konsekwencji jakie wielkie było moje zaskoczenie, ponieważ ta powieść okazała się bardzo dobra. A wszystko to za sprawą lekkiej fabuły, z niezwykle wciągającymi tajemnicami, charyzmatycznymi bohaterami oraz treściwą i zwięzłą historią
Historią bez zbędnych opisów, wprowadzających dezorientację czytelniczą, a niekiedy i chaos. Tutaj wszystko jest proste w odbiorze, a przy tym bardzo wciągające. Dodatkowy plus za dwie parspektywy czasowe fabuły - przeszłość i teraźniejszość. Obie intrygujące, kryjące w sobie mroczne, niebezpieczne sekrety oraz owego ducha, który chce zniszczyć Izę i wszystko, co ją otacza. A może ona ma urojenia? Ciekawe!
Po tak wciągającej powieści Cudnik, chętnie sięgnę po inne książki Jej autorstwa. A tę oczywiście polecam.
"Zgadnij, kim jestem" Kamili Cudnik zupełnie przypadkowo zakupiłam na zeszłorocznej wakacyjnej wyprzedaży nad morzem. Rodzina poganiała mnie, bo już zbyt długo wybierałam książki, więc do stosiku, który miałam, chwyciłam pierwszą lepszą. Jak widać, trochę ona poleżała na regale.
Nie znając zupełnie twórczości autorki, nie miałam jakiś wielkiej wymagań. W konsekwencji jakie...
2023-07
"Matka roku" Gabrieli Gargaś to książka zakupiona przez moją siostrę dla naszej mamy. Ciekawa okładka oraz intrygujący opis z tyłu, skusiły mnie, by po nią sięgnąć.
Fabuła bardziej przypomina jakiś poradnik coachingowy niż obyczajowkę. Te liczne motywacyjne teksty, osobiste wpisy bohaterki oraz jej ogólny charakter jakoś do mnie nie trafiły. Wręcz przeciwnie, zaczęły mnie coraz bardziej irytować. Ona niby taka mądra, pouczająca innych, dająca wspaniałe rady wielu kobietom, sama postępuje nieodpowiedzialnie, irracjonalnie czy też poprostu głupio. Ma wszystko, czego dusza zapragnie, a mimo to nadal chce więcej, nie bacząc na konsekwencje swoich czynów.
Niestety, choć doczytałam ją do końca że względu na jej lekkość językową, stałe czekając na coś zabawnego i przebojowego ze strony Tatiany, to zachwytu nie było. To zdecydowanie nie moja bajka.
"Matka roku" Gabrieli Gargaś to książka zakupiona przez moją siostrę dla naszej mamy. Ciekawa okładka oraz intrygujący opis z tyłu, skusiły mnie, by po nią sięgnąć.
Fabuła bardziej przypomina jakiś poradnik coachingowy niż obyczajowkę. Te liczne motywacyjne teksty, osobiste wpisy bohaterki oraz jej ogólny charakter jakoś do mnie nie trafiły. Wręcz przeciwnie, zaczęły mnie...
2023-05
Wiele pozytywnych opinii o twórczości Beaty Majewskiej skłoniły mnie do sięgnięcie w końcu po Jej książki. Wybór zupełnie przypadkowo padł na "Zapomnij, że istniałem". Czy to było dobre posunięcie?
Nie wiem, bo fabuła jakoś szczególnie mnie nie porwała, choć zła też nie była. Jest tutaj trochę romansu, obyczajówki, a i klimat małej spokojnej wioski także działa na korzyść. Tylko czegoś mi brakuje.
Przez znaczną część tej historii, akcja toczy się powoli i jakoś bez ekscytacji Bohaterowie z jednej strony charyzmatyczni, wyraziści, ale z drugiej nie wywarli na mnie większego zainteresowania.
Trudno mi jednoznacznie ocenić tę powieść i stanowczo stwierdzić, czy ponownie sięgną po coś spod pióra Pani Majewskiej. Jeśli tak, to raczej nie będzie to kontynuacja tej serii.
Wiele pozytywnych opinii o twórczości Beaty Majewskiej skłoniły mnie do sięgnięcie w końcu po Jej książki. Wybór zupełnie przypadkowo padł na "Zapomnij, że istniałem". Czy to było dobre posunięcie?
Nie wiem, bo fabuła jakoś szczególnie mnie nie porwała, choć zła też nie była. Jest tutaj trochę romansu, obyczajówki, a i klimat małej spokojnej wioski także działa na korzyść....
"Schronisko dla niechcianych żon" duetu Socha-Fabisińska zapowiadało się ciekawiej. Cztery kobiety, które z dnia na dzień tracą stabilność rodzinną, muszą w mgnieniu oka stanąć ponownie na nogi. Niby nie tak wiele, ale jakie to trudne. Wspólne wsparcie, zrozumienie i podobna życiowa sytuacja, to idealne towarzystwo, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych. Jest plan - bezlitosny, pogrążający i raniący tych, którzy je skrzywdzili.
Taka fabuła miała potencjał- charyzmatyczne bohaterki, zemsta i intrygi. Niestety, w całej tej historii zabrakło mi tej kobiecej drapieżności, zawziętości. Niby coś tam się działo, ale jak dla mnie, było to zbyt delikatne. Miałam wrażenie, że nasza płeć piękna w tej powieści, jedynie dużo gada, bo ich plan zemsty wyglądał diabolicznie. Jednak najsłabsze okazało się zakończenie. Takie bezosobowe, ciepłe kluchy. Szkoda.
Całość średnia, mało zaskakująca , a mimo to czyta się lekko i błyskawicznie. A tuż po lekturze, w mgnieniu oka zapominam o tej pozycji.
"Schronisko dla niechcianych żon" duetu Socha-Fabisińska zapowiadało się ciekawiej. Cztery kobiety, które z dnia na dzień tracą stabilność rodzinną, muszą w mgnieniu oka stanąć ponownie na nogi. Niby nie tak wiele, ale jakie to trudne. Wspólne wsparcie, zrozumienie i podobna życiowa sytuacja, to idealne towarzystwo, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych. Jest plan -...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-05
"Nie ukryjesz się" Susan Lewis leżała na mojej półce już od dłuższego czasu, czekając na swoją kolej. Podobnie jak kilkanaście innych książek. To zapasy w razie W.
Powieść Lewis to pełny tajemnic, niedopowiedzeń, mrocznych wydarzeń oraz wyrazistych bohaterów, thriller psychologiczny, w którym autorka porusza wiele bardzo istotnych problemów. Brak akceptacji wśród znajomych, depresja, samotność, niezrozumienie, nękanie psychiczne- z tym wszystkim zmagają się zarówno dzieci, nastolatkowie czy też dorośli. Jedni dążą do spełnienia marzeń, inni do niezależności finansowej, a pośrodku są gdzieś ich pociechy, które pragną bliskości, bezpieczeństwa i miłości. Czasami wydaje nam się, że robimy wszystko prawidłowo, ale nagle coś dzieje i dochodzi do tragedii. Tragedii, która miała traumatyczny wpływ na rodzinę, znajomych. Tragedii, której każdy chciał zapobiedz , a której zwiastuny było widać od dawna. Niestety, jeśli ktoś nie chce naszej pomocy, my nie jesteśmy w stanie nic zrobić.
Jednen dzień, kilkanaście minut i ta decyzja, by nagle zakończyć to, co niszczyło Cię od środka. Już nie ma odwrotu, zostaje potępienie, izolacja i kara. Wszyscy się od Ciebie odwrócili, nienawidzą Cię, nazywają Bestią. A ty? Żałujesz? Czujesz się w końcu wolny? Spełniony? A może okrutnie się w tym całym świecie pogubiłeś? Prawda tkwi tylko w Twojej głowie i sercu+ nikt nigdy jej nie pozna. Swoje myśli zabierzesz ze sobą do grobu, bo i na Ciebie przyjdzie kiedyś czas.
Ta fabuła jest bardzo emocjonalna, wzruszającą, aż łzy cisnęły mi się do oczu. Serce bolało, dusza krzyczała, a przecież to tylko fikcja. Fikcja, która może być realna, która jest tak bardzo podobna do tego, co często słyszy się w telewizji. Fikcja, która może stać się naszym najgorszym koszmarem.
Akcja początkowo rozwijała się monotonnie i powoli, przez co nie do końca mogłam wczuć się w jej atmosferę. Jednak od połowy książki, całość przyspieszyła, nabrała ekscytacji, podkręciła emocje. I tak praktycznie do samego końca. Czy polecam tę historię? Tak! A czy sięgnę jeszcze po inne pozycje tej autorki? Oczywiście.
"Nie ukryjesz się" Susan Lewis leżała na mojej półce już od dłuższego czasu, czekając na swoją kolej. Podobnie jak kilkanaście innych książek. To zapasy w razie W.
Powieść Lewis to pełny tajemnic, niedopowiedzeń, mrocznych wydarzeń oraz wyrazistych bohaterów, thriller psychologiczny, w którym autorka porusza wiele bardzo istotnych problemów. Brak akceptacji wśród...
2023-01-27
"Fighter" Pauliny Świst niczym nie odbiega od Jej pozostałych książek. Jest lekko, namiętnie, z pazurem i wulgarnie ( niestety już aż nadto).
Fabuła przewidywalna i dynamiczna, bohaterowie identyczni z moimi wyobrażeniami. Tylko zastanawiam się, czy aby na pewno tak inteligentna, wykształcona i silna kobieta, musi w każdym swoim zdaniu zawrzeć jakieś przekleństwo? Czasami mniej znaczy lepiej. Ja wiem, że taki właśnie jest styl pisania autorki, a nie ukrywam że lubię Jej książki, to z każdą kolejną powieścią coraz bardziej irytuje mnie ta mnogość wulgaryzmów.
Sięgając po ten tom już od początku widziałam, co mnie będzie tutaj czekać, więc rozczarowań nie było. W sumie to zbytniego zachwytu też nie. Ale jak na resetowanie mózgu po brutalnym thrillerze i mrocznym kryminale, to całkowicie misię to udało przy tej lekturze
Tak też jest za każdym razem.
"Fighter" Pauliny Świst niczym nie odbiega od Jej pozostałych książek. Jest lekko, namiętnie, z pazurem i wulgarnie ( niestety już aż nadto).
Fabuła przewidywalna i dynamiczna, bohaterowie identyczni z moimi wyobrażeniami. Tylko zastanawiam się, czy aby na pewno tak inteligentna, wykształcona i silna kobieta, musi w każdym swoim zdaniu zawrzeć jakieś przekleństwo? Czasami...
2022-11
Między przeczytanymi poprzednimi tomami z serii "Paprocany" Pauliny Świst, a tym ostatnim, minęło nieco czasu i pewnie dlatego niewiele pamiętam, ale nadal dobrze się bawiłam przy owej lekturze. Oczywiście mowa tu o książce pt. "Sztauwajery" . Książce lekkiej, z ciętym językiem, zabawnymi dialogami, charyzmatycznymi bohaterami i w sumie o bardzo przewidywalnej fabule. Jednak wcale mi to nie przeszkadzało. Ot to taka sympatyczna odskocznia od krwiożerczych kryminałów.
Jest wartka i intrygująca akcja, wyraziście bohaterowie, którzy idealnie ze sobą współgrają, "czarne charaktery", których nie da się nie lubić oraz świetnie skompresowaną historię bez zbędnych i nudnych opisów.
Dla mnie książki Pani Pauliny to gwarancja relaksu i dobrej zabawy ( z wyjątkiem"Małej M").
Między przeczytanymi poprzednimi tomami z serii "Paprocany" Pauliny Świst, a tym ostatnim, minęło nieco czasu i pewnie dlatego niewiele pamiętam, ale nadal dobrze się bawiłam przy owej lekturze. Oczywiście mowa tu o książce pt. "Sztauwajery" . Książce lekkiej, z ciętym językiem, zabawnymi dialogami, charyzmatycznymi bohaterami i w sumie o bardzo przewidywalnej fabule....
więcej mniej Pokaż mimo to
Po jakże udanej serii z "Mój szef AS", postanowiłam ponownie zawitać u Melissy Darwood i Jej twórczości. Wybrałam coś polecanego, co od dłuższego czasu za mną chodziło- "Niezdobyta. Tom 1 i 2".
Wiele dobrego o niej słyszałam, jednak nigdy nie wnikałam w szczegóły fabuły. I tutaj moje zaskoczenie, bowiem całość opiera się na miłości do gór, śniegu i itp. A ja nie jestem zwolenniczką zimy oraz wysokości, bowiem migrena skutecznie niweluje wszelaką przyjemność przy zmianach wysokości. Jednak sposób, w jaki autorka opisała zamiłowanie do wspinaczek, górskie uroki, piękne widoki, dał mi wiele przyjemności w wyobrażaniu sobie tych klimatów. Coraz chętniej czytałam rozdziały, w których mogłam odnaleźć choćby namiastkę widomości o alpinizmie. Ta „namiastka” przedstawiona w sposób zrozumiały i jakże ciekawy, a tych szczegółów było sporo. I przyznam, że ani przez moment się nie nudziłam. Dla mnie osobiście alpiniści to tzw. „twardy orzech do zgryzienia”- z jednej strony wydają mi się bardzo egoistyczni, bowiem ryzykują własne życia dla pasji. No właśnie- ta druga strona dotyczy tej pasji, o której nasz główny bohater opowiada z takim uczuciem, tęsknotą, miłością i czułością, a mimo to nadal ma respekt przed górami.
W tej historii nie zabraknie intrygujących dialogów, frapujących wydarzeń, zabawnych wypadków, a to wszystko za sprawą naszych postaci- Julki, która jest niezwykle dynamiczna, ambitna, przez co często wpada w tarapaty. Jest i On- Jeremi, spokojny, dystyngowany odludek, który nie boi się ciężkiej pracy, potu i licznych niedogodności losu. Ta para jest niczym woda i ogień, a ta mieszanka potrafi rozpalić niejedno serce, podsycić niejedno wyobrażenie oraz wywołać uśmiech na licznych twarzach czytelników. Nasi bohaterowie są jak najbardziej ludzcy, normalni i nie sposób ich nie lubić.
Akcja zazwyczaj jest umiarkowana, ale tam gdzie trzeba, zdecydowanie nabiera tempa, powodując dreszcze ekscytacji. W takich sytuacjach robi się niebezpiecznie, nieobliczalnie i emocjonalnie. Jak widać, by książka była dobra, nie zawsze trzeba iść na maksa z akcją.
W tej powieści znajdziemy opis walki z własnymi słabościami, obawami, dążenie do celu podczas przekraczania własnych granic oraz odnajdywanie siebie na nowo.
Czas spędzony nad tą powieścią był jak najbardziej udany. Obawiałam się, że motyw gór i alpinistów do mnie nie przemówi, a jednak tak bardzo się myliłam. Ta lektura wywołała u mnie same przyjemne odczucia, więc nie pozostaje mi nic innego, jak polecić ją tym, którzy jeszcze nie mieli szansy jej poznać.
Po jakże udanej serii z "Mój szef AS", postanowiłam ponownie zawitać u Melissy Darwood i Jej twórczości. Wybrałam coś polecanego, co od dłuższego czasu za mną chodziło- "Niezdobyta. Tom 1 i 2".
więcej Pokaż mimo toWiele dobrego o niej słyszałam, jednak nigdy nie wnikałam w szczegóły fabuły. I tutaj moje zaskoczenie, bowiem całość opiera się na miłości do gór, śniegu i itp. A ja nie jestem...