-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać245
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2024-04
"Przyjaciółka" B.A.Paris to mój kolejny prezent urodzinowy, na którego już nie mogłam się doczekać, by przeczytać. I tak na zmianę z książkami z biblioteki, przyszedł czas i na nią.
Jest to historia małżeństwa Iris oraz Gabriela, którzy wiodą spokojne życie. Ich córka niebawem uda się na studia, tymczasem zajęła się wolontariatem w innym kraju, więc oboje mają cały dom tylko dla siebie. Ich codzienność zakłócił niedawny wypadek w kamieniołomie, w wyniku którego zginął młody mężczyzna, a Gabriel był przy nim w ostatnich minutach jego życia. To bardzo mocno wpłynęło na mężczyznę oraz jego małżeństwo. Jakby tego było mało- nagle do ich domu sprowadza się wspólna przyjaciółka, Laure. Kobieta ma problemy z mężem Pierrem i postanawia odpocząć, by przemyśleć pewne rzeczy właśnie u Iris. Początkowo jest przyjemnie, jednak z każdym dniem ta przyjaźń staje się męcząca, niemalże toksyczna. Punktem kryzysowym jest nagła śmierć Laure oraz Pierra. Podejrzenia podają na żonę, ale ta już nie może się sama bronić. Czyżby dopadły ją wyrzuty sumienia i sama postanowiła się zabić. Tylko jedna osoba zna całą prawdę, jednak za wszelką cenę będzie walczyć, by nikt jej nie odkrył.
Czyż ta fabuła nie wygląda na ciekawą? Sami to rozważcie. Dla mnie jest ona pełna emocji, zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych. Mroczne tajemnice, jeden młodzieńcy błąd i ich dotychczasowy świat powoli legnie w gruzach, chyba że ktoś to powstrzyma. Wszakże na szali jest życie kilku rodzin.
Autorka w doskonały sposób opisała zawiłość ludzkich relacji, zarówno tych rodzinnych, jak i sąsiedzkich, przyjacielskich. Tutaj najważniejsze jest, by sekrety nie wyszły poza Twój umysł. Tylko jak długo sam będziesz w stanie okłamywać innych, zmagając się z własnymi demonami? Jak daleko posuniesz się, by ratować własną skórę i najbliższych? Na te i na inne pytania, odpowiedzi szukajcie w lekturze "Przyjaciółki". Lekturze, w której niepewność, wzajemne podejrzenia, rosnące z każdym dniem ogromne napięcie, buzujące coraz częściej negatywne emocje u bohaterów, tylko napędzają akcją, dodając jej atrakcyjności, nieobliczalności i niebezpieczeństwa.
Na niewielki minus zasługuje zakończenie, które choć jest mocne, wstrząsające, to dla mnie mało realne, ponieważ nawet ci zaślepieni uczuciem, dostrzegają pewne nieścisłości, mają swoje mroczne domysły o osobach, z którymi spędzają tak wiele czasu. To, że niektórzy nie dopuszczają do świadomości tych elementów to jedno, ale tutaj każdy miał wręcz klapki na oczach. Absurdalne. Żadnych podejrzeń, wątpliwości, zawahania-NIC. Tego zupełnie nie rozumiem.
Całościowo ta powieść wypada bardzo dobrze. Wciąga, ekscytuje, szokuje. Czytając ją, towarzyszysz jej bohaterom w ich codziennym życiu, w licznych osobistych kryzysach. Współczujesz im, bo w tak krótkim czasie doświadczyli tylu traumatycznych przeżyć, a później następuje mocny, porażający finał. Ta książka jest warta uwagi- zapamiętajcie!
"Przyjaciółka" B.A.Paris to mój kolejny prezent urodzinowy, na którego już nie mogłam się doczekać, by przeczytać. I tak na zmianę z książkami z biblioteki, przyszedł czas i na nią.
Jest to historia małżeństwa Iris oraz Gabriela, którzy wiodą spokojne życie. Ich córka niebawem uda się na studia, tymczasem zajęła się wolontariatem w innym kraju, więc oboje mają cały dom...
2024-03
"Samotnia" Anny Kańtoch początkowo zapowiadała się niezwykle intrygująco i emocjonalnie. Znany pisarz kryminalny nagle ulega wypadkowi, w którym traci wzrok. Od tego momentu jego życie zmienia się diametralnie. Zdany na łaskę rodziny, choć ta jakoś specjalnie się tutaj nie wykazuje, oraz świeżo poślubionej żony- drugiej, bo jakoś szczęścia w miłości to Leon nie ma, musi radzić sobie z licznymi przeciwnościami, a przede wszystkim z ogromnymi wątpliwościami, co do jego nowej ukochanej. Leon Cichy jednego jest pewien- jego żona nie jest tym, za kogo się podaje. Niestety, z tymi domysłami zostaje praktycznie sam. Niebawem jego była żona zostaje zamordowana, a ta obecna znika. Co tutaj się dzieje? Na to pytanie Leon zaczyna szukać odpowiedzi, pomimo swojej niesprawności, nagrywając jednocześnie swoje przemyślenia.
Fabuła wygląda ciekawie, prawda? Niestety, całość wlecze się niemiłosiernie, a sam główny bohater jest mi jakoś obojętny. Cały czas uważa się za najmądrzejszego, nieomylnego i niezastąpionego. Szczególnie teraz, gdy jest niewidomy i wymaga pomocy. Zamiast przyznać się do swoich słabości rodzinie, nie ma skrupułów oskarżać ich o najgorsze, a do tego okłamuje każdego, co po pewnym czasie nie wychodzi mu na dobre.
Czytając tę powieść, autorka pokazuje czym jest samotność, jaki ma ona wpływ na nas, jak inni postrzegają osoby niepełnosprawne, jak nie potrafią się odnaleźć w ich towarzystwie. Wolą udawać, że nic się nie stało niż przyznać się do niewiedzy na dany temat. Nasz bohater jest samotny i to nie tylko fizycznie, gdyż mieszka na odludziu, ale i psychicznie, bo woli być sam niż ze swoją rodziną. Rodziną, która niespecjalnie go lubi. Rodziną, która ukrywa przed nim liczne tajemnice. Jedne są banalne, inne poważne i niebezpieczne.
Kańtoch świetnie otuliła ową historię, duszną i mroczną atmosferą, gdzie adrenalina podsyca i tak już wielkie emocje, gdzie nikomu już nie można ufać, a dziś może być twój ostatni dzień. Tuta czytelnik miał stać się częścią tej opowieści i wraz z bohaterem dzielić jego życie. Takie mam wrażenia odnośnie zamysłu pisarki. Jednak do mnie ta książka nie przemówiła aż tak bardzo. Czegoś mi w niej brakowało- nieco więcej dynamiki, znacznie bardziej charyzmatycznych postaci i mocniej rozwiniętego wątku podszywającej się żony. Możliwe również, że z czytaniem trafiłam na słabszy moment w mojej codzienności, przez co i chęci były mniejsze. Niemniej jednak, nie będzie to ostatnia lektura spod pióra tejże autorki, bo na prawdę jestem ciekawa pozostałych książek.
"Samotnia" Anny Kańtoch początkowo zapowiadała się niezwykle intrygująco i emocjonalnie. Znany pisarz kryminalny nagle ulega wypadkowi, w którym traci wzrok. Od tego momentu jego życie zmienia się diametralnie. Zdany na łaskę rodziny, choć ta jakoś specjalnie się tutaj nie wykazuje, oraz świeżo poślubionej żony- drugiej, bo jakoś szczęścia w miłości to Leon nie ma, musi...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-12
Istnieją takie książki, które trudno ocenić, a co dopiero zrecenzować. Dla mnie jedną z nich jest "Umysł samobójcy"- lektura bardzo emocjonalna, poruszająca trudne tematy, ale i dającą kilka cennych wskazówek. Ulek Cztery-autor tej książki, podpowiada nam jak rozmawiać z osobami, które przeżyły oraz z tymi, co stracili bliskich w taki sposób. W jego powieści znajdziemy przykłady zachowań osób, które mogą mieć problemy, które ocierają się o myli samobójcze, a na które warto zwrócić uwagę, by w porę zareagować. Dlaczego? Otóż najcenniejszą i najskuteczniejszą pomocą dla osób z owymi problemami jest wsparcie i zrozumienie bliskich, rodziny, szczera rozmowa, zaufanie i poczucie bezpieczeństwa oraz tego, iż są oni dl nas ważni. Dopiero później przychodzi czas na specjalistyczną pomoc psychologa lub psychiatry.
Ta książka pokazuje nam również jak nadal bardzo mało wiemy o samobójstwach i o tym, jak im zapobiegać, gdzie szukać pomocy. Ten temat cały czas jest zamiatany pod dywan, ukrywany, niezrozumiany, ale małymi krokami nauczymy się z nim radzić. Wystarczy bardziej skupić się na drugim człowieku, nie bać się zareagować, gdy przyjdzie na to czas, a przede wszystkim BYĆ przy tej drugiej osobie, słuchać, nie oceniać. Równie ważne jest zrozumienie, że świat wirtualny nie jest rzeczywisty, jest sztucznie wykreowany, by przyciągnąć obserwatorów. To rodzaj spektaklu, a jego twórcy to aktorzy. I jeżeli ktoś nie docenia Ciebie takim, jakim jesteś, nie widzi Twojej wyjątkowości, to nie jest wart Twojej uwagi.
Istnieją takie książki, które trudno ocenić, a co dopiero zrecenzować. Dla mnie jedną z nich jest "Umysł samobójcy"- lektura bardzo emocjonalna, poruszająca trudne tematy, ale i dającą kilka cennych wskazówek. Ulek Cztery-autor tej książki, podpowiada nam jak rozmawiać z osobami, które przeżyły oraz z tymi, co stracili bliskich w taki sposób. W jego powieści znajdziemy...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11
"Okrutne pragnienie" Araminty Hall, to kolejna książka, zakupiona przeze mnie pod wpływem impulsu, która trochę przeleżała na półce. Kusił mnie jej opis na tylnej okładce, ale przez kilka razy odkładałam ją ponownie na regał. Aż do teraz.
Będąc świeżo po lekturze, nie żałuję, że tyle zwlekałam, bo nie czuję się nią zachwycona. Fabuła zapowiadała się na prawdę intrygująco i ekscytująco. Miłość, pożądanie, wspólna przyszłość Verity i Mike'a, bratnie dusze. Brzmi pięknie! Niestety, w pewnym to cudowne uczucie, zamienia się w niebezpieczną obsesję, gotową zniszczyć wszystko i wszystkich. Pytanie tylko, czy ta obsesja jest jednostronna, czy też Verity nie jest szczera z innymi? Czy ona czasami nie pogrywa sobie z czytelnikiem, czy nie manipuluje, by osiągnąć swój cel?
Choć przeczytałam już całość, to nadal mam o niej mieszane odczucia, jest dla mnie zagadką, której raczej nie chcę rozwiązać, bo tak jest bardziej interesująco. Ta kobieta przypomina mi Femme Fatale- z nią jest cudownie, dynamicznie, niebezpiecznie i destrukcyjnie. Ona uzależnia. Co zaś się tyczy Mike'a to dziwię się, iż nikt nie przyjrzał na oczy, że ten mężczyzna ma spore problemy psychiczne. Oczywiście, początkowo mógł oszukiwać najbliższych, ale na dłuższą metę to w rzeczywistości byłoby niewykonalne. Te jego urojenia, kłamstwa, nerwowość, agresja.
Wszystko to wygląda ciekawie i emocjonująco, jednak autorka zbyt mocno skupiła się na postaci Mike'a, jego wewnętrznych przemyśleń, codzienności, a niewiele miejsca poświęciła Verity. A mam wrażenie, że to ona tutaj stanowi punkt zapalny całej historii, że to od niej się zaczęło i ona tym kieruje. Szkoda.
Czytając tę powieść, nie czułam jakieś ekscytacji, adrenaliny, czasami wręcz mnie nużyła. Jednak chęć poznania prawdy, co jest urojeniem, a co rzeczywistością, była silniejsza. Zabrakło mi tylko dokładnego spojrzenia na tę sprawę z punktu widzenia Verity, a tu mogłoby być na prawdę interesująco. Niestety, czytelnik nie zawsze dostaje to, co chce.
"Okrutne pragnienie" Araminty Hall, to kolejna książka, zakupiona przeze mnie pod wpływem impulsu, która trochę przeleżała na półce. Kusił mnie jej opis na tylnej okładce, ale przez kilka razy odkładałam ją ponownie na regał. Aż do teraz.
Będąc świeżo po lekturze, nie żałuję, że tyle zwlekałam, bo nie czuję się nią zachwycona. Fabuła zapowiadała się na prawdę intrygująco...
2023-11
Pomiędzy przeczytaniem "Cymanowskiego Młyna" Dardy i Witkiewicz, a jego kontynuacją, minęło 3,5 roku. To wystarczająco dużo, by nieco inaczej spojrzeć na tę powieść. Powieść, która już mnie nie zachwyciła, a wręcz nużyła.
W poprzednim tomie mieliśmy znacznie więcej tajemniczości i złej magii, tutaj natomiast fabuła jest nijaka. Nie ma tego napięcia, uczucia grozy, wszechobecnych nieziemskich istnień. Pozostają jedynie mroczne sekrety mieszkańców, którzy za wszelką ceną starają się je chronić. Na domiar złego, autorzy dołożyli w tej historii wątek mafijny, który nie do końca pasuje do całego charakteru tej powieści. Nawet bohaterowie już nie mają tej wyjątkowości i koloru. Na całe szczęście, szorstkość kremowych stron książki spowodowały, że doczytałam ją do końca.
Pomiędzy przeczytaniem "Cymanowskiego Młyna" Dardy i Witkiewicz, a jego kontynuacją, minęło 3,5 roku. To wystarczająco dużo, by nieco inaczej spojrzeć na tę powieść. Powieść, która już mnie nie zachwyciła, a wręcz nużyła.
W poprzednim tomie mieliśmy znacznie więcej tajemniczości i złej magii, tutaj natomiast fabuła jest nijaka. Nie ma tego napięcia, uczucia grozy,...
2023-11
W mojej domowej biblioteczce nadal pozostaje sporo książek, które jeszcze czekają na przeczytanie, choć staram się to nadrabiać. Jedną z tych najdłużej czekających jest "Runa" Very Buck- książka o przerażającym opisie. Ilekroć już po nią sięgałam, a było tego trochę, za każdym razem się poddawałam i odkładałam ją na miejsce. Aż do teraz.
Obecnie, będąc już po lekturze, stwierdzam, że na tę powieść trzeba być gotowym. Gotowym na mroczne opisy początków psychiatrii, szokujące metody leczeń "chorych" pacjentek, a przede wszystkim na traktowanie człowieka jako przedmiot doświadczeń- nic więcej.
Fabuła rozciągnięta jest na 600 stron, z czego te początkowe mogą wprowadzić czytelnika w monotonię i znużenie. Tak było ze mną, ale postanowiła iść za ciosem i czytać dalej. Dlaczego? Otóż główną zagadką tejże książki jest mała dziewczynka, Runa, której nikt nie potrafi wyleczyć, a która przeraża nawet tych największych naukowców. Bardzo chciałam poznać jej historię, tę z przeszłości- co się udało, jak i tę z przyszłości. Tutaj niestety się zawiodłam, bo autorka w pewnym momencie całkowicie ją pominęła, a przecież to ona stanowiła tutaj najważniejszy element. Zresztą całe zakończenie jest jakieś mało dopracowane i zbyt szybko przebiegło, oczywiście w porównaniu z całą fabułą. Rozczarowała mnie również postać Joriego- młodego studenta, inteligentnego, pracowitego, a jednak tak długo zaślepionego przez swojego mentora- Charcota i jego bestialskie poczynania wobec pacjentek. Zresztą podobnie było z pozostałymi studentami, tylko on w końcu przejrzał na oczy, ale być może było już za późno.
"Runę" , pomimo jej obszernych rozmiarów i trudnego tematu, przeczytałam w trzy dni, bo wzbudziłam moją ciekawość i pewnie jeszcze przez jakiś czas będę o niej pamiętać.
W mojej domowej biblioteczce nadal pozostaje sporo książek, które jeszcze czekają na przeczytanie, choć staram się to nadrabiać. Jedną z tych najdłużej czekających jest "Runa" Very Buck- książka o przerażającym opisie. Ilekroć już po nią sięgałam, a było tego trochę, za każdym razem się poddawałam i odkładałam ją na miejsce. Aż do teraz.
Obecnie, będąc już po lekturze,...
2023-05
"Nie ukryjesz się" Susan Lewis leżała na mojej półce już od dłuższego czasu, czekając na swoją kolej. Podobnie jak kilkanaście innych książek. To zapasy w razie W.
Powieść Lewis to pełny tajemnic, niedopowiedzeń, mrocznych wydarzeń oraz wyrazistych bohaterów, thriller psychologiczny, w którym autorka porusza wiele bardzo istotnych problemów. Brak akceptacji wśród znajomych, depresja, samotność, niezrozumienie, nękanie psychiczne- z tym wszystkim zmagają się zarówno dzieci, nastolatkowie czy też dorośli. Jedni dążą do spełnienia marzeń, inni do niezależności finansowej, a pośrodku są gdzieś ich pociechy, które pragną bliskości, bezpieczeństwa i miłości. Czasami wydaje nam się, że robimy wszystko prawidłowo, ale nagle coś dzieje i dochodzi do tragedii. Tragedii, która miała traumatyczny wpływ na rodzinę, znajomych. Tragedii, której każdy chciał zapobiedz , a której zwiastuny było widać od dawna. Niestety, jeśli ktoś nie chce naszej pomocy, my nie jesteśmy w stanie nic zrobić.
Jednen dzień, kilkanaście minut i ta decyzja, by nagle zakończyć to, co niszczyło Cię od środka. Już nie ma odwrotu, zostaje potępienie, izolacja i kara. Wszyscy się od Ciebie odwrócili, nienawidzą Cię, nazywają Bestią. A ty? Żałujesz? Czujesz się w końcu wolny? Spełniony? A może okrutnie się w tym całym świecie pogubiłeś? Prawda tkwi tylko w Twojej głowie i sercu+ nikt nigdy jej nie pozna. Swoje myśli zabierzesz ze sobą do grobu, bo i na Ciebie przyjdzie kiedyś czas.
Ta fabuła jest bardzo emocjonalna, wzruszającą, aż łzy cisnęły mi się do oczu. Serce bolało, dusza krzyczała, a przecież to tylko fikcja. Fikcja, która może być realna, która jest tak bardzo podobna do tego, co często słyszy się w telewizji. Fikcja, która może stać się naszym najgorszym koszmarem.
Akcja początkowo rozwijała się monotonnie i powoli, przez co nie do końca mogłam wczuć się w jej atmosferę. Jednak od połowy książki, całość przyspieszyła, nabrała ekscytacji, podkręciła emocje. I tak praktycznie do samego końca. Czy polecam tę historię? Tak! A czy sięgnę jeszcze po inne pozycje tej autorki? Oczywiście.
"Nie ukryjesz się" Susan Lewis leżała na mojej półce już od dłuższego czasu, czekając na swoją kolej. Podobnie jak kilkanaście innych książek. To zapasy w razie W.
Powieść Lewis to pełny tajemnic, niedopowiedzeń, mrocznych wydarzeń oraz wyrazistych bohaterów, thriller psychologiczny, w którym autorka porusza wiele bardzo istotnych problemów. Brak akceptacji wśród...
2022-10
Mocna, brutalna i emocjonalna, taka właśnie jest książka Maxa Czornyja "Kat z Płaszowa". Książka oparta na faktach, przez co bardziej drastyczna.
To historia Amona Goeth'a, komendanta obozu w Płaszowie, który napajał się cierpieniem innych. Niszczył, poniewierał, deptał ludzką godność i to w imię szczęścia oraz miłości do Rzeszy. To Bestia, Potwór i Czyste Zło w jednym. To chora psychicznie jednostka, która zatracała swoje człowieczeństwo już jako nastolatek. Jednostka dla której nie było ratunku.
Dzięki tak dokładnemu podejściu do tematu, wcieleniu się przez autora w postać Amona, mogłam poznać jego charakter, myśli i emocje. Niestety, nie wiązało się to z jakąkolwiek przyjemnością i sympatią co do głównej postaci. Wręcz przeciwnie, szok, odraza, niedowierzanie - to właśnie odczuwałam czytając o tym Potworze.
Całe szczęście, że autor zaoszczędził nam, czytelnikom, sporo opisów bestialskich czynów, jakie dokonał Goeth. A to, co przedstawia ta historia, mówi już samo za siebie. AMON GOETH TO NIE CZŁOWIEK, TO BESTIA Z PIEKŁA RODEM.
Zastanawia mnie jedno- jakim kosztem Max Czornyj dał radę powstrzymać się w tej książce przed własną oceną tego zwyrodnialca, nie ingerując w jej treść?
Mocna, brutalna i emocjonalna, taka właśnie jest książka Maxa Czornyja "Kat z Płaszowa". Książka oparta na faktach, przez co bardziej drastyczna.
To historia Amona Goeth'a, komendanta obozu w Płaszowie, który napajał się cierpieniem innych. Niszczył, poniewierał, deptał ludzką godność i to w imię szczęścia oraz miłości do Rzeszy. To Bestia, Potwór i Czyste Zło w jednym. To...
2022-09
"Będę tobą" Janelle Brown to książka, która swoją premierę ma właśnie dzisiaj i jak najbardziej trafia woje gusta czytelnicze. To doskonałe połączenie thrillera psychologicznego z obyczajówka. Połączenie pełne tajemnic, intryg i emocji, w którym każdy wątek idealnie współgra z pozostałymi elementami, tworząc całość.
Głównymi bohaterkami są dwie siostry, Elli i Sam. Jak przystało na bliźniaczki jednojajowe, łączy ich wyjątkowa więź. Własny wspólny język, sekretne zachowania, umiejętności odczuwania emocji tej drugiej, a przede wszystkim bezpieczeństwo, zrozumieniem i wsparcie. Już jako kilkulatki, poznały smak sławy, stając się dziecięcymi aktorkami. Praca na planie, wywiady, wyjazdy, hotele- to była ich codzienność. Niestety, z wiekiem siostry coraz bardziej zaczęły się od siebie różnić. Sam nadal była przebojowa, energiczna, a scena była jej drugi domem. Natomiast Elli z wielką tęsknotą pragnęła wrócić do małego rodzinnego miasteczka i wieść normalne, spokojne życie. Zamiast tego non stop wyciągała z kłopotów siostrę, która każdego dnia popadała w coraz większe uzależnienia. Teraz już ze sobą nie rozmawiają, a siostrzana więź nie istnieje. Aż pewnego dnia Sam dostaje telefon od rodziców z prośbą o pomoc przy opiece nad córeczką Elli. Na miejscu okazuje się, że kobieta zaginęła, a wszelki trop prowadzi do podejrzanej grupy i dr Cindy. Po raz ostatni Sam wcielić się
musi wcielić się w swoją siostrę, by ją odnaleźć i ocalić. Stawka jest naprawdę wysoka.
Jak widać powyżej, fabuła przedstawia się wyjątkowo dobrze. Są intrygi, sekrety, prywatne dochodzenie oraz cała gama emocji. Autorka nie boi się poruszać ważnych tematów tabu, jakimi są uzależnienia, dziecięcy show biznes, sekty. Wszystko to opisuje szczegółowo, drobiazgowo, bez upiększeń, a przy tym tak zwyczajnie i lekko. Najwięcej miejsca poświęciła relacji między bliźniaczkami, ich wzajemnego funkcjonowania oraz skutków zerwania tych więzów rodzinnych. Dość mało jest o ich rodzicach, szczególnie o matce, która swoim postępowaniem tylko przynosiła szkody, a która miała ogromny wpływ na ich przyszłość.
Akcja jest umiarkowana, bez nagłych zwrotów, lecz swoją tajemniczością, budowaniem napięcia, nie pozwoliła mi się oderwać od tej lektury ani na moment.
Kolejny plus za narrację, gdzie poznajemy wydarzenia z perspektywy obu sióstr i na przestrzeni lat. A co najważniejsze, to jest to wszystko uporządkowane i klarowne.
Podsumowując, "Będę tobą" to fascynujący, ekscytujący i wciągający thriller psychologiczny ze sporą domieszką elementów obyczajowych. To powieść o siostrzanej więzi, która koniec końców ma potężna moc. Może tworzyć, dając szczęście, a może też niszczyć. Ważne jest, by wybrać ten właściwy tor wspólnie i pełną świadomością.
"Będę tobą" Janelle Brown to książka, która swoją premierę ma właśnie dzisiaj i jak najbardziej trafia woje gusta czytelnicze. To doskonałe połączenie thrillera psychologicznego z obyczajówka. Połączenie pełne tajemnic, intryg i emocji, w którym każdy wątek idealnie współgra z pozostałymi elementami, tworząc całość.
Głównymi bohaterkami są dwie siostry, Elli i Sam. Jak...
2022-09
"Terapia" Klaudii Muniak była dla mnie sporym zaskoczeniem. Spodziewałam się nieco więcej akcji, a tak dostałam całą masę osobistych przemyśleń głównej bohaterki. Dzięki temu zabiegowi dokładnie mogłam poznać jej historię. Historię trudną, traumatyczną i pełną cierpienia. I można by mieć nadzieję, że i tym razem wszystko się w końcu ułoży. Ale czy o to właśnie chodzi? Czy zamiast szczęścia i kłamstw, ważniejsze nie jest poznanie prawdy i pełna akceptacja nowej teraźniejszości? Nie mnie to oceniać.
Jak widać, ta książka znacznie różni się od dotychczasowych thrillerów psychologicznych, jakie czytałam. Także brawa dla autorki za wychodzenie poza znane schematy.
Skoro jest to tak dobra pozycja, to dlaczego tylko 7 gwiazdek? Może dla tego, że jest to bardzo zagmatwana historia, pełna tajemnic, ślepych uliczek, które kilkakrotnie już wywiodłanie w pole. Przez to czytając tę powieść, non stop miałam mętlik w głowie. Zastanawiam się co jest fikcją a co prawdą. Niekiedy popadłam w obsesję. I w sumie tak jest do dziś. Nawet będąc już po lekturze, nie wszystkie wątki udało mi się wyjaśnić, a zakończenie wcale w tym nie pomogło. Wręcz przeciwnie, wprowadziło jeszvze więcej niewiadomych.
Pozostaje jeszcze kwestia głównej bohaterki. Pomimo jej traumatycznej przeszłości, nie mogłam zmusić się do współczucia, nie zapałałam do niej sympatią.
Podsumowując, "Terapia" to nowe podejście do thrillera psychologicznego, dobre, wciągające i zaskakujące.
"Terapia" Klaudii Muniak była dla mnie sporym zaskoczeniem. Spodziewałam się nieco więcej akcji, a tak dostałam całą masę osobistych przemyśleń głównej bohaterki. Dzięki temu zabiegowi dokładnie mogłam poznać jej historię. Historię trudną, traumatyczną i pełną cierpienia. I można by mieć nadzieję, że i tym razem wszystko się w końcu ułoży. Ale czy o to właśnie chodzi? Czy...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-08
W dzisiejszych czasach relacje sąsiedzkie ograniczają się do minimum. Zazwyczaj jest to "dzień dobry", " do widzenia" lub zwykle skinienie głowy. Trochę inaczej jest na wsiach, gdzie te znajomości mogą być nieco bardziej zaciśnięte, mimo to rzadko mamy do czynienia ze wspólnymi spotkaniami, dbaniem o pobliski teren, wzajemną pomocą w opiece nad domem czy mieszkaniem. To już nie te czasy!
A jednak Helene Flood postanowiła swoją powieść umieścić właśnie w takim towarzystwie, gdzie te sąsiedzkie stosunki są i to wcale nie byle jakie. "Sąsiadka" to historia Rikke-kobiety, żony i matki, która prowadząc zwykłe, z pozoru szczęśliwe, uporządkowane i stonowane życie, ulega chwilowemu pragnieniu wolności i namiętności. To właśnie daje jej romans z sąsiadem, który za wszelką cenę próbuje ukryć. Początkowo jest pięknie, intymnie i z dreszczem podniecenia, ale później przychodzi zwątpienie i poczucie winy. Z pomocą przychodzi jej los. Otóż pewnego wieczoru owy lokator z piętra wyżej zostaje brutalnie zamordowany. Policja nie ma wątpliwości, że sprawcą jest ktoś z tego budynku. Od tej pory nikt nie może czuć się bezpiecznie, a co gorsza -już nawet nie wiadomo komu ufać. Nawet własna rodzina chwilowo wydaje się podejrzana. Mimo to największym zmartwieniem Rikke jest fakt, iż jej romans niebawem wyjdzie na jaw, a ona zrobi wszystko, by stało się to jak najpóźniej.
Skrócony opis na tylniej okładce sugerował intrygujący i pełen emocji thriller. Niestety w rzeczywistości dla mnie była to męczarnia.
Ponad 500 stron to praktycznie opowieść o życiu Rikke. Tym z przeszłości i to obecne. To tutaj bohaterka tłumaczy swoje zachowania, często się przy tym wybielając, bo przecież to inni byli winni, a co by sobie o niej pomyśleli ludzie- o dojrzałej kobiecie, która od samego początku ma tylko jednego mężczyznę - że jest nudna, że jest wygodna, że jest nie warta uwagi? Tak z grubsza tłumaczy swoją zdradę, bo przecież męża kocha, a on i tak z nią zostanie. Tylko miejscami autorka wspaniała o tym, co według mnie najważniejsze, czyli o morderstwie, motywach i sprawcy. Pozostałe opisy są niewielkie rozwlekłe ( przyrody, osobistych rozmyślań głównej bohaterki) , kilka elementów niepotrzebnie tam wpleciono, jak choćby nic nie znaczący wątek szkolnego przedstawienia czy też przemoc wobec kotów ( choć to bestialskie, to tutaj nie odegrało to żadnej roli).
Jednak najbardziej odrzucała mnie postać Rikke. Ta egoistyczna, fałszywa i dwulicowa kobieta, która kłamiąc, zdradzając, zraniła swoją rodzinę, lekceważyła i dyskryminowała córkę, którą nie była tym wymarzonym dzieckiem, cały czas obrzuca winą innych za swoje czyny. Już od początku nie przypadła mi ona do gustu, a z każdym kolejnym rozdziałem coraz bardziej działała mi na nerwy.
Pozostali bohaterowie już nie byli tak szczegółowo wykreowani jak Ona, a szkoda. Z tego, co wywnioskowałam w trakcie tej lektury, to mogli by oni okazać się znacznie bardziej charyzmatyczni i ekscytujący, gdyby tylko nieco dokładniej przybliżyć ich sylwetki.
Akcja jednostajna, monotonna, miejscami wręcz żmudna. Nie ma nagłych zwrotów, niespodziewanych wydarzeń czy też mrocznych tajemnic. Wszystko jest przewidywalne, schematyczne i takie proste.
Na szczęście autorka posłużyła się łatwym w odbiorze językiem, bez zbędnych upiększeń i trudnych wyrażeń. Niestety, to co istotne, nie było szczegółowe, a to, co stanowiło jedynie tło, zbyt toporne i obszerne.
Reasumując, całość pomimo moich szczerych chęci, wypada przeciętnie, jak nie słabo. Nie ma tutaj nic, co mogłabym uznać za mocny plus, za coś, co by mnie zainteresowało, wciągnęło. Było wręcz przeciwnie, cały czas czekałam tylko na koniec tej historii. A koniec, no cóż, coś tam się zadziało, ale w sumie tego właśnie można byłoby się spodziewać.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl
W dzisiejszych czasach relacje sąsiedzkie ograniczają się do minimum. Zazwyczaj jest to "dzień dobry", " do widzenia" lub zwykle skinienie głowy. Trochę inaczej jest na wsiach, gdzie te znajomości mogą być nieco bardziej zaciśnięte, mimo to rzadko mamy do czynienia ze wspólnymi spotkaniami, dbaniem o pobliski teren, wzajemną pomocą w opiece nad domem czy mieszkaniem. To już...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-06
Jak to bywa z książkami Jenny Blackhurst, są one lekkie, przyjemne, intrygujące oraz przewidywalne, przynajmniej częściowo.
"Córka mordercy" też taka właśnie jest, a mimo to czytałam ją z ogromną ciekawością. Ten thriller psychologiczny to opowieść pełna mrocznych tajemnic, które wielu skrzętnie ukrywa. Tajemnic, które niszczą Kathryn i jej najbliższych, od środka każdego dnia i tak przez całe 25 lat. Dla niektórych to nie życie, to walka o przetrwanie lub ci gorsza, wegetacja. Taka jest cena konsekwencji za to, czego dokonał ojciec głównej bohaterki. Konsekwencji, ale i ogromnego poświęcenia całej rodziny. Rodziny, która praktycznie już nie istnieje, która po części się poddała. I to właśnie ( oraz kolejne tragiczne wydarzenie w jej dawnym domu) popycha Kathryn do powrotu na rodzinną wyspę, gdzie dawniej zaczął się jej koszmar, a dzisiejsze demony są jeszcze silniejsze. Niestety, jak można się było spodziewać, ten przyjazd nie zyskał aprobaty tutejszych mieszkańców. Oni nie zapomnieli, kim była rodzina Kathryn, szczególnie jej ojciec - mordercy dzieci, i nie omieszkają uprzykrzać jej pobytu. Jednak kobieta jest na tyle zdeterminowana, by odkryć prawdę o tragicznej śmierci swojej najlepszej przyjaciółki, wówczas 5 letniej Elise, że nie cofnie się przed niczym. Ona już podjęła decyzję, teraz czas na pozostałych, którzy znają ten mroczny sekret.
Frapująca fabuła, pełna intryg, domysłów i codziennych zmagań naszych bohaterów z ich traumami, miejscami była nieco irracjonalna, a zachowania niektórych postaci zbyt niedorzeczne. Niemniej jednak całość wypada dobrze i wciągająco. Akcja ma odpowiednie tempo, które rozwijaja się wraz z każdym kolejnym rozdziałem. Kilka rzeczy można było przewidzieć, ale co do motywu i mordercy Elise, to się nieco pomyliłam. W końcu postać ojca Kathryn, jest jedynie zarysowana i wielu aspektów należy tylko domniemać.
Jak już wspomniałam, styl autorki jest lekki i przyjemny, a do tego przyciąga on mnie jak magnes, choć jej książki praktycznie niczym szczególnym się nie wyróżniają, a i tak czerpię wielką radości z obcowania z twórczością Blackhurst.
Polecam.
Jak to bywa z książkami Jenny Blackhurst, są one lekkie, przyjemne, intrygujące oraz przewidywalne, przynajmniej częściowo.
"Córka mordercy" też taka właśnie jest, a mimo to czytałam ją z ogromną ciekawością. Ten thriller psychologiczny to opowieść pełna mrocznych tajemnic, które wielu skrzętnie ukrywa. Tajemnic, które niszczą Kathryn i jej najbliższych, od środka każdego...
2022-05
"Inwigilacja" Mroza to powieść, którą nie potrafię jednoznacznie ocenić. Czytając ją, miałam bardzo mieszane odczucia.
W sumie fabuła dobra, ciekawa i pełna intryg, ale dość mocno przekombinowana.
Akcja dynamiczna, choć przewidywalna.
Bohaterowie charyzmatyczni i pełni wyrwy, lecz coraz częściej mało odpowiedzialni i roztropni. No a Chyłka to już przegina. W swoim zaawansowanym stanie, naraża się na niebezpieczeństwa, choć są momenty, gdy odpuszcza. Niestety, z każdym tomem jej postać traci w moich oczach, jej zachowania oraz sposób wyrażania się, powoduje u mnie spory niesmak, a niekiedy i oburzenie. Kordian także wydaje się coraz bardziej zagubiony, niekiedy flegmatyczny. Ta para adwokatów stanowi mocno skomplikowany duet. Duet, w którym raz jest silna chemia, a innym razem jakby nagle gdzieś ona zniknęła. Ale to tylko moje subiektywne zdanie.
Jak widać ta książka to nie lada dylemat. Niby dobra i wciągająca, ale z tendencjami spadkowymi i coraz większymi minusami, przy tym mocno przekoloryzowana.
"Inwigilacja" Mroza to powieść, którą nie potrafię jednoznacznie ocenić. Czytając ją, miałam bardzo mieszane odczucia.
W sumie fabuła dobra, ciekawa i pełna intryg, ale dość mocno przekombinowana.
Akcja dynamiczna, choć przewidywalna.
Bohaterowie charyzmatyczni i pełni wyrwy, lecz coraz częściej mało odpowiedzialni i roztropni. No a Chyłka to już przegina. W swoim...
2022-04
"Wyjazd na weekend" Sarah'y Alderson to ciekawa i wciągająca powieść, którą czyta się lekko, przyjemnie i błyskawicznie. Intrygująca fabuła, oparta na domysłach, tajemnicach i poszukiwaniu prawdy. Prawdy, która zaboli, podobnie jak zdrada, kłamstwa i egoizm. W tej historii cały czas coś się dzieje. Nasza bohaterka jest samotna, zagubiona, ale i zdeterminowana, by odkryć, co przydarzyło się jej przyjaciółce. Z pomocą zupełnie obcego mężczyzny, powoli dowiaduję się, że jej dotychczasowe życie okraszone jest ułudą i dwulicowością. Teraz już nie wie, komu może zaufać, bo każdy jest podejrzany w sprawie tajemniczego zniknięcia jej przyjaciółki. Trochę denerwowała mnie łatwowierność Orli, jednak po części jestem w stanie ją zrozumieć.
Całość dobrze poprowadzona, są emocje, ekscytacja, adrenalina oraz wiele niewiadomych. Są sekrety, które tylko czekają, by je wyjawić.
A gdy już myślimy, że koniec jest bliski, że już wszystko wiemy, nagle BUM- autorka na finał daje nam prawdziwá bombę. Takiego zakończenia to się nie spodziewałam.
"Wyjazd na weekend" Sarah'y Alderson to ciekawa i wciągająca powieść, którą czyta się lekko, przyjemnie i błyskawicznie. Intrygująca fabuła, oparta na domysłach, tajemnicach i poszukiwaniu prawdy. Prawdy, która zaboli, podobnie jak zdrada, kłamstwa i egoizm. W tej historii cały czas coś się dzieje. Nasza bohaterka jest samotna, zagubiona, ale i zdeterminowana, by odkryć, co...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-02
"Jedna jedyna" Horsta to kolejny dobry i wciągający kryminał z serii o Williamie Wistingu. Serii, którą nie czytam w kolejności, bo biorę z biblioteki to, co akurat mają na stanie. Jednak to nie przeszkadza, by czerpać przyjemność z czytania.
Fabuła ciekawa, tajemnicza i intrygująca. Z każdym rozdziałem policyjne śledztwo staje się coraz bardziej zagmatwane, coraz więcej niewiadomych, ślepe zaułki, fałszywe zeznania i kilkoro podejrzanych. Dwie zupełnie różne sprawy- tajemnicze zaginięcie słynnej piłkarki ręcznej oraz seria włamań i kradzieży. Czy są ze sobą powiązane? Czy to ma sens? Niby nie, a może......?
Akcja toczy się dynamicznie i odpowiednio do sytuacji, przez co całość wzbudza adrenalinę i napięcie. Autor w jasny, prosty i frapujący sposób przedstawia szczegóły policyjnego dochodzenia, w którym czytelnik sam może uczestniczyć.
Główny bohater jest jednym z moich ulubionych, jeśli chodzi o wszelakich policjantów kryminalnych. Jest charyzmatyczny, inteligentny, zdecydowany i nigdy się nie poddaje. Nie alkoholik, nie raptus i nerwus, szanuje innych i nie wywyższa się. Chociaż ma swoje osobistego problemy, nie afiszuje się z nimi. Jest porządnym policjantem i człowiekiem, podobnie jak jego współpracownicy.
W sumie to już od połowy można było spekulować i to że sporym powodzeniem, kto jest głównym winnym, podobnie jak i to, co przytrafiło się zaginionej kobiecie. Niemniej jednak z ogromną przyjemnością i ciekawości towarzyszyłam bohaterom w odkrywaniu kolejnych tajemnic. A przyznam, że trochę ich było. Zakończenie dobre, choć przewidywalne.
Całość godna uwagi polecenia. Niebawem czeka mnie następny tom.
"Jedna jedyna" Horsta to kolejny dobry i wciągający kryminał z serii o Williamie Wistingu. Serii, którą nie czytam w kolejności, bo biorę z biblioteki to, co akurat mają na stanie. Jednak to nie przeszkadza, by czerpać przyjemność z czytania.
Fabuła ciekawa, tajemnicza i intrygująca. Z każdym rozdziałem policyjne śledztwo staje się coraz bardziej zagmatwane, coraz więcej...
2022-02
"Rok we mgle" to powieść psychologiczna z dobrze zapowiadającą się fabułą. Fabułą, którą powinna ociekać silnymi emocjami, niekiedy obsesyjnym poszukiwaniem, cierpieniem i nadzieją. I taka też jest ta historia. Niestety, posiada ona również sporo nudnych i monotonnych fragmentów, które niszczą akcję.
Główną bohaterka jest jedyną osobą, którą wykazuje się tutaj jakimś charakterem i siłą. Jest zawzięta, zdeterminowana i samotna. Niemalże przez rok poszukiwała zaginionej Emmy. Gdy inni się już poddali, ona dzielnie i z uporem walczyła bo każde wspomnienie, które przybliży ją do rozwiązania i odnalezienie dziewczynki. Narażała swoje życie i zdrowie, bo czuła się winna, a poza tym pokochała to dziecko, choć nie było jej.
W sumie to już od połowy domyślałam się, kto stoi za tym tajemniczym zniknięciem Emmy. Jednakże z ciekawością czekałam na poznanie szczegółów, motywów i finału tej historii. A zakończenie nieco mnie rozczarowało, bo nie tego się spodziewałam po Jake'u. Zresztą trochę na finiszu tej historii jest pewne niedopowiedzenie, jakby czegoś brakowało. Przecież to nie tak miało być- gdzie ten happy end?
"Rok we mgle" to powieść psychologiczna z dobrze zapowiadającą się fabułą. Fabułą, którą powinna ociekać silnymi emocjami, niekiedy obsesyjnym poszukiwaniem, cierpieniem i nadzieją. I taka też jest ta historia. Niestety, posiada ona również sporo nudnych i monotonnych fragmentów, które niszczą akcję.
Główną bohaterka jest jedyną osobą, którą wykazuje się tutaj jakimś...
Masz wszystko to, o czym marzy wiele kobiet. Wspaniały dom, pieniądze, wymarzona praca, cudowny syn i kochający mąż. Doskonałość sama w sobie. A jednak czegoś Ci zabrakło, bowiem postanowiłaś tę jedną noc spędzić z kimś innym. Noc, o której nie będziesz mogła zapomnieć, a wyrzuty sumienia zaczną Ciebie niszczyć powoli, acz systematycznie. Rozwiązaniem jest terapia małżeńska, ale inna, nieszablonowa. To tylko 10 kroków do sukcesu. Już na początku wyznajesz mężowi częściową prawdę, po której wszystko się zmieni. Na jaw wyjdą sekrety, które każdy chciałby ukryć jak najgłębiej. Ich rezultat będzie tragiczny!!!
"Doskonała para" autorstwa duetu, Greer Hendricks oraz Sarah Pekkanen, to ogromnie wciągający i szokujący thriller psychologiczny. Mroczny, niebezpieczny i nieobliczalny, podobnie jak jego bohaterowie. Bohaterowie, którzy z pozoru wiodą szczęśliwe i spokojne życie, jednak całe zło tkwi wewnątrz ich domu, wzajemnych relacji, a nawet i w ich sercach.
Akcja toczy się umiarkowanie, ale ze sporą dawką dokładności, która umożliwia głębszy wgląd w przebieg tej nietypowej terapii, jaką funduje Marissie i Matthew, Avery. Wraz z panią psycholog oraz Marissą, możemy wspólnie uczestniczyć w ich poczynaniach. Natomiast mocne i nieprzewidywalne zakończenie, wbiło mnie w fotel. Tego to się nie spodziewałam. Przez niemalże całą książkę, miałam swoje zdecydowane typy, odnośnie złych charakterów tejże historii. I tutaj również moje podejrzenia zaszły w ślepe zaułki.
Ta powieść intryguje, pochłania, ekscytuje. Z jednej strony mamy małżeństwo nieidealne ( dla mnie to norma), w którym to ona dopuściła się zdrady. Wraz z przyznaniem się do winy, na jaw wychodzą coraz bardziej mroczne tajemnice obydwóch stron. Po drugiej stronie barykady jest charyzmatyczna Avery i jej niecodzienne metody terapii. Metody, dzięki którym po nitce do kłębka doszła do prawdy o związku Bishopów i ich przeszłości. Dodatkowo pozostali bohaterowie, jak ojciec Mathew, jego była dziewczyna oraz wspólny przyjaciel pary, oni również nieźle namieszają w tej historii.
I choć książka ma 480 stron, czyli dość sporo, to wprost nie mogłam się od niej oderwać. Z nią było ciekawie, fascynująco, z dreszczami emocji, ale i lekko, przyjemnie. To lubię! Lubię i polecam.
Masz wszystko to, o czym marzy wiele kobiet. Wspaniały dom, pieniądze, wymarzona praca, cudowny syn i kochający mąż. Doskonałość sama w sobie. A jednak czegoś Ci zabrakło, bowiem postanowiłaś tę jedną noc spędzić z kimś innym. Noc, o której nie będziesz mogła zapomnieć, a wyrzuty sumienia zaczną Ciebie niszczyć powoli, acz systematycznie. Rozwiązaniem jest terapia...
więcej Pokaż mimo to