-
Artykuły
„Shrek 5”, nowy „Egzorcysta”, powrót Avengersów, a także ekranizacje Kinga, Dahla i Hernana DiazaKonrad Wrzesiński4 -
Artykuły
„Wyluzuj, kobieto“ Katarzyny Grocholi: zadaj autorce pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać23 -
Artykuły
„Herbaciany sztorm”: herbatka z wampiramiSonia Miniewicz1 -
Artykuły
Wakacyjne „Książki. Magazyn do Czytania”. Co w nowym numerze?Konrad Wrzesiński9
Biblioteczka
2020-04-03
Spotkali się w szpitalu psychiatrycznym w Brzózkach. On, lekarz, który sam leczy się na nerwicę i mieszka z matką. Ona, rozwiedziona z dwójką dzieci i matką, która za wszelką cenę chce znaleźć jej faceta. Jacek i Nina spotkali się zupełnie przypadkiem. Do Niny przykleił się pacjent z urojeniami, że jest miłością jego życia. Kobieta zaczyna się bać przychodzić do pracy, a Jacek wciela się w rolę rycerza na białym koniu i obiecuje jej pomóc. W końcu umawiają się na randkę, ku radości matki Niny i ku rozpaczy matki Jacka, która nadal traktuje go jak malutkie dziecko. Pomimo przeciwności losu miłość kwitnie, a wokół zakochanych dzieje się naprawdę wiele normalnych jak i dziwnych rzeczy. •
Książkę odebrałam bardziej jako obyczajówkę niż komedię. Podczas lektury były momenty, w których na mojej twarzy zamajaczył uśmiech, jednak nie parskałam śmiechem tak jak zdarzało mi się to wcześniej. Autorka pisze infantylnie i niestety, ale wszystkie zdrobnienia imion raziły mnie w oczy. Lektura mimo to jest naprawdę lekka i nie wymagająca zbyt wiele, może tylko lepszy humor i dystans. Teoretycznie dobrze mi się ją czytało, przynajmniej początek - później byłam tylko sfrustrowana i zaczęłam ją kartkować. Może nie trafiłam z nią w czasie - nie wiem. To było moje pierwsze spotkanie z Agatą Przybyłek, ale na pewno nie ostatnie
Spotkali się w szpitalu psychiatrycznym w Brzózkach. On, lekarz, który sam leczy się na nerwicę i mieszka z matką. Ona, rozwiedziona z dwójką dzieci i matką, która za wszelką cenę chce znaleźć jej faceta. Jacek i Nina spotkali się zupełnie przypadkiem. Do Niny przykleił się pacjent z urojeniami, że jest miłością jego życia. Kobieta zaczyna się bać przychodzić do pracy, a...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Książka opowiada historię Charlotte, młodej kobiety, która na skutek tragicznego wydarzenia otrzymuje pewien dar - widzi i porozumiewa się z duszami, które po śmierci nie przeszły dalej, przez niedokończone sprawy. Dziewczyna pomaga im od kilku lat, przez co popada w coraz większą depresję, a bliscy myślą o niej, jak o wariatce.
Gdy nadchodzi kryzys, kobieta nie ma już siły dźwigać tego ciężaru, postanawia skończyć ze sobą i popełnić samobójstwo.
Od śmierci ratuje ją Ike, żołnierz, który zginął w Afganistanie, a którego na ziemi trzyma troska o brata bliźniaka, który nie radzi sobie z jego śmiercią.
Na początku Charlotte nie chce mu pomóc, ale w końcu zawierają układ - Ike pomoże jej znaleźć pracę, mieszkanie i osiągnąć stabilność, a ona pomoże jego bratu odbudować swoje życie. Dziewczyna rusza do hrabstwa Bath, aby dotrzymać obietnicy, jednak jej życie znowu przewróci się do góry nogami.
Podobał mi się pomysł na powieść i sposób wplecenia duchów w życie Charlotte. W ciekawy i całkiem udany sposób autorka pokazała jak ten dar krok po kroku niszczył jej życie i z jakim trudem radziła sobie z kolejnymi duszami proszącymi o pomoc.
Miałam duży problem z ogromem literówek, z pojawiającymi się błędami gramatycznymi, z brakiem spacji pomiędzy słowami a najgorsze było zwracanie się Charlotte do George’a w formie żeńskiej. To ostatnie sprawiało, że czułam zakłopotanie jak również błędy w stylu: zatrzymują się na szczycie wzgórza, a kilka zdań później dopiero jadą jakąś drogą na ten szczyt. Strasznie tego nie lubię. Pomimo tych błędów powieść poruszyła mnie, zaskoczyła i oczarowała i jestem w stanie Wam ją polecić jeśli przymknę oko na te błędy w korekcie. •••
Chciałabym napisać jeszcze więcej, ale wydaje mi się, że to byłoby już za dużo
Książka opowiada historię Charlotte, młodej kobiety, która na skutek tragicznego wydarzenia otrzymuje pewien dar - widzi i porozumiewa się z duszami, które po śmierci nie przeszły dalej, przez niedokończone sprawy. Dziewczyna pomaga im od kilku lat, przez co popada w coraz większą depresję, a bliscy myślą o niej, jak o wariatce.
Gdy nadchodzi kryzys, kobieta nie ma już...
Autorka w „Love line” podjęła się trudnego zadania, jakim jest odnalezienie szczęścia w sytuacji pewnej dojrzałej kobiety. W momencie rozpoczęcia powieści, kobieta jest żoną i matką, trwa rozwód, a jej córka woli przyszłą macochę od rodzonej matki. Do tego wszystkiego w pracy awansu jak nie było - tak nie ma. Jednak w tej paskudnej sytuacji zaczyna być widoczny płomień nadziei i radości. A to za sprawą kogoś z przeszłości...
Matthew Hansen i Bethany McCallum spotkali się siedem lat temu. Od tego czasu wiele się zmieniło. Beth pracuje w redakcji Galaxy, jest w trakcie rozwodu i ma córeczkę. Maty jest psychologiem i terapeutą od związków. Prowadzi show radiowe Love Line. Beth założyła, że miłość już jej nie spotka. Pewnego dnia wraz z siostrą idą do specyficznej restauracji, losują stolik i w całkowitych ciemnościach oczekują na przypadkowego towarzysza. Przypadek sprawia, że do stolika Beth dosiada się Matt. Rozmawiają ze sobą niezwykle szczerze, nie wiedząc, że już kiedyś się spotkali. „Love line” jest idealnym dowodem na to, że nie można zbudować związku na kłamstwie. Niestety książka ma swoje minusy, a przynajmniej dla mnie. Pierwszym z nich jest profesja Matta, choć jest kluczowa w fabule to nie mogę do teraz jej przeboleć. Drugi minus to ogrom opisów i informacji mało istotnych dla historii, które bardzo kojarzą mi się z lekturami szkolnymi (których z resztą nie mogę się wyzbyć ze nocnych koszmarów). Trzecim minusem jest atmosfera - tutaj depresyjna, główna bohaterka jest psychologicznym cholerykiem, cały czas marudzi, taka mała zrzędzą się z niej robi, do tego wyolbrzymia swoje problemy i robi z siebie sierotkę Marysię, która z niczym sobie nie radzi. Wiecie czemu mnie tak to denerwuje? Bo pod tym względem przypomina mnie, czego bardzo się wstydzę.
Autorka w „Love line” podjęła się trudnego zadania, jakim jest odnalezienie szczęścia w sytuacji pewnej dojrzałej kobiety. W momencie rozpoczęcia powieści, kobieta jest żoną i matką, trwa rozwód, a jej córka woli przyszłą macochę od rodzonej matki. Do tego wszystkiego w pracy awansu jak nie było - tak nie ma. Jednak w tej paskudnej sytuacji zaczyna być widoczny płomień...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKto by pomyślał, że odtworzenie mitów na nowo może przynieść tak fantastyczny skutek? Na pewno ci co poznali „Cinder” wiedzą, że metamorfozy są dobre 😁 Tytułowa Kirke jest główną bohaterką historii opartej na mitologii greckiej. Jest córką Heliosa i Perseidy, wiec jest córką bóstw nadprzyrodzonych. Niestety Kirke nie czuje i nie rozumie boskiego świata. Rodzina i inni bogowie dostrzegają w niej jedynie wady, staje ją krytykują. Kirke nie posiada żadnych zdolności, które mogłyby wskazywać na to, że ma jakiekolwiek moce. Jest to dla niej i jej rodziny powód do wstydu, przez co rodzice nie okazują jej sympatii, są bezwzględni i obchodzą się z nią przedmiotowo. Pewnego razu zostaje w brutalny sposób upokorzona, często jest wyśmiewana, wyszydzana, jej życie nie jest kolorowe i łatwe a raczej skazane na zgubę. Kirke przeżywa zawód miłosny, zostaje zraniona, pragnie zemsty na kuzynce, Scylli. Zemsta bywa słodka jednak jej konsekwencje już są gorzkie. Kirke zostaje zesłana na wyspę o nazwie Ajaja w ramach kary. Wydawać by się mogło, że to najgorsze co mogło ją spotkać, jednak Kirke czuje się dużo lepiej na nieznanej wyspie, daje nam się poznać z zupełnie innej strony. ••• Co myślę o książce? Jest bardzo ciekawa, z przyjemnością poznałabym inne mity na nowo 😉 a wy, czytaliście Kirke? Jakie jest wasze zdanie na jej temat? Według mnie okładka jest nieziemska!
Kto by pomyślał, że odtworzenie mitów na nowo może przynieść tak fantastyczny skutek? Na pewno ci co poznali „Cinder” wiedzą, że metamorfozy są dobre 😁 Tytułowa Kirke jest główną bohaterką historii opartej na mitologii greckiej. Jest córką Heliosa i Perseidy, wiec jest córką bóstw nadprzyrodzonych. Niestety Kirke nie czuje i nie rozumie boskiego świata. Rodzina i inni...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-03-03
Na początku zaciekawiła mnie, w połowie była troszkę nudnawa, można by było pousuwać kilka rozdziałów, bo według mnie są nie potrzebne. Jakoś dwieście stron przed końcem, myślałam, że oszaleję jeśli nie dowiem się co się stanie z Ulką i Jankiem. Końcówka złamała mi serce. Nadal siedzę i zastanawiam się nad ich losem. Bo to nie mogło się tak skończyć, niby dobrze jednak czuję niedosyt. Chcę więcej. Zdecydowanie polecam przeczytać początek na popijając winem, później potrzebne będą Wam tylko chusteczki. Bardzo dużo chusteczek.
Na początku zaciekawiła mnie, w połowie była troszkę nudnawa, można by było pousuwać kilka rozdziałów, bo według mnie są nie potrzebne. Jakoś dwieście stron przed końcem, myślałam, że oszaleję jeśli nie dowiem się co się stanie z Ulką i Jankiem. Końcówka złamała mi serce. Nadal siedzę i zastanawiam się nad ich losem. Bo to nie mogło się tak skończyć, niby dobrze jednak...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
"Skradzione laleczki" autorstwa Ker Dukey i K. Webster to mrożąca krew w żyłach, obrzydliwa i jednocześnie niesamowicie intrygująca historia dwóch sióstr. To co je spotkało... Było przerażające i nie do pojęcia.
Więcej na https://wroclawianka-czyta.blogspot.com/
"Skradzione laleczki" autorstwa Ker Dukey i K. Webster to mrożąca krew w żyłach, obrzydliwa i jednocześnie niesamowicie intrygująca historia dwóch sióstr. To co je spotkało... Było przerażające i nie do pojęcia.
Więcej na https://wroclawianka-czyta.blogspot.com/
2018-06-19
2018-04-24
"Nauczyciel tańca" Anny Dąbrowskiej jest mi o tyle bliski, gdyż mój chłopak jest tancerzem. Dopiero później okazało się, że to o całkowicie inny taniec chodzi niż myślałam... Jednak taniec to taniec, nie zależnie w jakim rytmie gra twoje serce, ważne, żebyś mógł wyrazić nim siebie ;)
Jak tylko zobaczyłam okładkę, tytuł i autora - zapisałam się w ciemno do booktour'u organizowanego przez Michalinę z @ksiazkowy_swiat, nie znając opisu i nie czytając nic na temat tej książki.
"Nauczyciel tańca" opowiada historię trzech osób.
Dominik jest tancerzem, który po trudnym i okrutnym dzieciństwie próbuje odnaleźć swoje miejsce w tym beznadziejnym świecie. Ma 33 lata, wychował się w domu dziecka, swoje emocje i historię opowiada tańcem i to nie tangiem czy rumbą, a krumpem. Nigdy wcześniej z tym się nie spotkałam więc z przyjemnością dowiadywałam się o nim nowych rzeczy :D
Dwie pozostałe postacie są siostrami. Kaja i Sara straciły rodziców w pożarze domu i od tamtej pory zdane są tylko na siebie. Kaja musiała przejąć opiekę nad dwunastolatką i postarać się pozostać dla niej siostrą, nie matką. Życie z Sarą nie należy do łatwych, już sam wiek jest ciężki, jednak dziewczyna od chwili pożaru nie wypowiedziała ani jednego słowa. Swoje myśli i uczucia przekazuje innym pisemnie na kartce z notesu. Największym marzeniem Kai jest to, by ponownie móc usłyszeć śmiech Sary, więc jest gotowa zrobić wszystko, by tego dokonać.
Gorąco polecam!
"Nauczyciel tańca" Anny Dąbrowskiej jest mi o tyle bliski, gdyż mój chłopak jest tancerzem. Dopiero później okazało się, że to o całkowicie inny taniec chodzi niż myślałam... Jednak taniec to taniec, nie zależnie w jakim rytmie gra twoje serce, ważne, żebyś mógł wyrazić nim siebie ;)
Jak tylko zobaczyłam okładkę, tytuł i autora - zapisałam się w ciemno do booktour'u...
2018-03-20
CAŁA RECENZJA NA https://wroclawianka-czyta.blogspot.com/
"Weszła na korytarz. Odczuła paraliżujące drżenie nóg. 'Chwilowy lęk', przemknęło jej przez myśl. Od kilkunastu miesięcy przemierzała ten hol. Teraz wydał jej się obcy i niebezpieczny. Nogi odmawiały posłuszeństwa, a kroki stawały się coraz bardziej ociężałe. 'Jeszcze dwie sale i zaraz się przekonam', kołatało jej w głowie. Zajrzała do środka. Nie pomyliła się. W jedenastce nie było pacjentki."
Powieść jest historią niebezpiecznego i nielegalnego eksperymentu medycznego, kryjącego się za szczytnymi założeniami, a dokładniej pracami nad szczepionką przeciwko AIDS. Zaczyna się opisem kobiety, która uciekła z izolatki szpitalnej w tajemniczych okolicznościach. Nie jesteśmy pewni czy dzieje się to w realnym życiu czy może na jawie. Mimo wszystko poczucie strachu i dziwne uczucie, że jesteśmy obserwowani czy podsłuchiwani są bardzo rzeczywiste i wręcz osaczają nas ze wszystkich stron, powodując paraliż.
Ona jest młodą, inteligentną kobietą, która pewnego dnia budzi się w szpitalnym łóżku, otoczona denerwująco pikającym sprzętem medycznym. Niby nic nowego, w końcu z tym wiąże się jej praca, jednak nie z tej perspektywy, w której obecnie się znajduje. Od momentu przebudzenia jest pewna, że długo tu nie pobędzie. Tylko czy ta kobieta jest kluczem, czy może jest jeszcze ktoś?
CAŁA RECENZJA NA https://wroclawianka-czyta.blogspot.com/
"Weszła na korytarz. Odczuła paraliżujące drżenie nóg. 'Chwilowy lęk', przemknęło jej przez myśl. Od kilkunastu miesięcy przemierzała ten hol. Teraz wydał jej się obcy i niebezpieczny. Nogi odmawiały posłuszeństwa, a kroki stawały się coraz bardziej ociężałe. 'Jeszcze dwie sale i zaraz się przekonam', kołatało jej w...
2018-04-01
2017-08-10
RECENZJA POCHODZI Z https://wroclawianka-czyta.blogspot.com/
Autor przez całą książkę po prostu się nami bawi. Napięcie rośnie z każdą stroną, książka pochłonęła mnie do tego stopnia, że nawet jak przerwałam ją na chwilę, by porozmawiać z chłopakiem o jego treningu (na którym akurat byłam ;P), myślami wracałam do Emmy i Jane, zastanawiając się nad ich historiami, które jak się okazuje są do siebie bardzo podobne ;)
No więc jak to z nimi jest? Każda chce zacząć życie od nowa. Zmienić otoczenie, zamieszkać w innym miejscu, w miejscu jak mogłoby się wydawać, bezpieczniejszym od ich poprzedniego mieszkania. Dom przy Folgate Street 1 wydaje się być szansą na lepsze życie, jednak żeby w nim zamieszkać, trzeba przejść przez zawiły test psychologiczny. Jasne, nic prostszego. Też tak myślałam. Dopóki nie dowiedziałam się o zasadach panujących w tym domu. Wydały mi się bezsensowne, nie przestrzegałabym wielu z nich ;)
Na zakończenie proszę Was: nie przechodźcie obok tej pozycji obojętnie, jest to naprawdę GENIALNA książka warta uwagi każdego ;)
RECENZJA POCHODZI Z https://wroclawianka-czyta.blogspot.com/
Autor przez całą książkę po prostu się nami bawi. Napięcie rośnie z każdą stroną, książka pochłonęła mnie do tego stopnia, że nawet jak przerwałam ją na chwilę, by porozmawiać z chłopakiem o jego treningu (na którym akurat byłam ;P), myślami wracałam do Emmy i Jane, zastanawiając się nad ich historiami, które...
2017-09-20
Główna bohaterka, Lullaby, jest młoda i pełna życia. Wydaje jej się, że ma już wszystko, czego tak naprawdę potrzebuje. Spotyka się z Evanem - niesamowicie przystojnym, bogatym, ale i poważnym mężczyzną. Niestety Lullaby jest nim zauroczona, przez co nie zdaje sobie sprawy, że uczuciu między nimi daleko jest do miłości.
Wszystko zaczyna się komplikować, gdy jej nowym wykładowcą zostaje niezwykle inteligenty, przystojny oraz porywający Louis. Oczywiście świetnie się dogadują, mają wiele ze sobą wspólnego, potrafią rozmawiać ze sobą godzinami na różnorakie tematy, którym wydawać by się mogło, że nie ma końca. To wszystko prowadzi do rozkwitu najpiękniejszego uczucia we wszechświecie, tylko co się stanie, jeśli prawda wyjdzie na jaw?
"365 dni. Zobaczymy się znów" jest przyjemną, uroczą i urzekającą lekturą na jeden wieczór. Na pewno dzięki niej, przystaniemy, by pomyśleć nad znaczeniem miłości, bliskości i szczęścia w naszym życiu. Jestem niemalże pewna, że większości osób się spodoba, a w szczególności nastolatkom!
Główna bohaterka, Lullaby, jest młoda i pełna życia. Wydaje jej się, że ma już wszystko, czego tak naprawdę potrzebuje. Spotyka się z Evanem - niesamowicie przystojnym, bogatym, ale i poważnym mężczyzną. Niestety Lullaby jest nim zauroczona, przez co nie zdaje sobie sprawy, że uczuciu między nimi daleko jest do miłości.
Wszystko zaczyna się komplikować, gdy jej nowym...
2017-10-04
Magda pracuje w rodzinnej księgarni i wydaje się być zwykłą dziewczyną. Jest bystra, inteligentna, zaradna, wie czego chce i potrafi do tego dążyć a jednocześnie jest uroczą dwudziestolatką. Tak jak większość jej rodziny potrafi widzieć nawich. Dla niej niemalże codziennością są widma, bezkosty, spaleńcy i tajemnicze cienie, którymi zajmują się żniwiarze. Magda ma to szczęście, że zna jednego osobiście, ponieważ jest nim jej wujek Feliks.
Główna bohaterka wydawała mi się być naprawdę inteligentna, posiadała wszystkie cechy wyżej wymienione, jednak była również irytująca. Czegoś mi w tej postaci zabrakło, może w drugim tomie zmieni się to na lepsze. Co do postaci drugoplanowych, były przedstawione ciekawie, szczególnie ciotka Jadwiga, jej poczucie humoru i sarkastyczność były wspaniale przedstawione. W powieści zabrakło mi więcej mroku i tajemnicy, przydałaby się większa dynamiczność akcji. Wątek romantyczny też pozostawał w cieniu a mógł choć na chwilę wyjść na środek sceny.
Magda pracuje w rodzinnej księgarni i wydaje się być zwykłą dziewczyną. Jest bystra, inteligentna, zaradna, wie czego chce i potrafi do tego dążyć a jednocześnie jest uroczą dwudziestolatką. Tak jak większość jej rodziny potrafi widzieć nawich. Dla niej niemalże codziennością są widma, bezkosty, spaleńcy i tajemnicze cienie, którymi zajmują się żniwiarze. Magda ma to...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-11-30
Książka opowiada nam o losach dwójki młodych, zakochanych w sobie osób, którzy mają za sobą trudną przeszłość, oczywiście ta przeszłość przeplata się z teraźniejszością. Główną bohaterką jest MacKenzie, która opisuje swoje uczucia, odczucia, myśli, zagwozdki oraz wydarzenia odgrywające istotną rolę w jej życiu. Kenz jest dziewczyną, która nie toleruje kłamstw, a poczucie winy trawi ją od środka, jest też wrażliwa, uczuciowa, czuła, ale mimo wszystko tajemnicza. Oczywiście w momencie gdy sekret skrywany przez nią, wychodzi na jaw, poczułam z Kenzie pewną emocjonalną więź. Faktem jest to, iż bardzo ją polubiłam.
Zdarzały się momenty, w których miałam ochotę strzelić jej z liścia w twarz i zażądać, żeby się ogarnęła, przystanęła na moment i zastanowiła się nad tym co komu musi, bądź chce wyjaśnić, co musi zrobić, żeby zrobiła tabelkę dzielącą się na za i przeciw, i dopiero wtedy podjęła jakieś działania...
Książka opowiada nam o losach dwójki młodych, zakochanych w sobie osób, którzy mają za sobą trudną przeszłość, oczywiście ta przeszłość przeplata się z teraźniejszością. Główną bohaterką jest MacKenzie, która opisuje swoje uczucia, odczucia, myśli, zagwozdki oraz wydarzenia odgrywające istotną rolę w jej życiu. Kenz jest dziewczyną, która nie toleruje kłamstw, a poczucie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toBardzo starałam się omijać recenzje "Zaklinacza ognia", by nie wyrobić sobie o niej zdania przed przeczytaniem. Z całego serca przyrzekam Wam, iż starałam się jak mogłam by przeczytać ją do końca, jednak nie było to możliwe, ponieważ nie byłam w stanie wystarczająco skupić się na tym co dzieje się na danej stronie. Przez większość książki odpływałam myślami, do błahych rzeczy, takich bądź podobnych: czy w tym tygodniu nie miałam umyć z mamą okien? Jeżeli J A myślę o sprzątaniu, zamiast o książce, to coś jest zdecydowanie nie tak.
Bardzo starałam się omijać recenzje "Zaklinacza ognia", by nie wyrobić sobie o niej zdania przed przeczytaniem. Z całego serca przyrzekam Wam, iż starałam się jak mogłam by przeczytać ją do końca, jednak nie było to możliwe, ponieważ nie byłam w stanie wystarczająco skupić się na tym co dzieje się na danej stronie. Przez większość książki odpływałam myślami, do błahych...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Szczerze mówiąc myślałam, że będzie to retelling tak jak "Cinder" a tu okazało się, że to prequel! Czyli mamy historię powstania wiedźmy, która pomogła Arielce. Pomysł byl dobry, dobre były też takie jakby retrospekcje, styl autorki dzięki któremu książka nie była przytłaczająca. Natomiast zabrakło mi magii, bohaterowie poboczni kompletnie nie mają sensu, główna bohaterka okazuje się być naiwna i mówiąc kolokwialnie głupia. Niestety nie wrócę do niej, może nie spodobała mi się tak bardzo, ponieważ liczyłam na coś innego?
Szczerze mówiąc myślałam, że będzie to retelling tak jak "Cinder" a tu okazało się, że to prequel! Czyli mamy historię powstania wiedźmy, która pomogła Arielce. Pomysł byl dobry, dobre były też takie jakby retrospekcje, styl autorki dzięki któremu książka nie była przytłaczająca. Natomiast zabrakło mi magii, bohaterowie poboczni kompletnie nie mają sensu, główna bohaterka...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to