-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać467
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2023-07-13
2023-04-16
2023-03-16
2023-02-13
2022-09-06
2022-05-31
2022-03-02
2022-02-10
2022-02-05
2022-01-25
2022-01-19
2022-01-03
2021-11-27
2021-11-20
„Jedz jak geniusz” to kompendium wiedzy o zdrowej diecie dla mózgu. Autor oprowadza nas po ludzkim organizmie i pokazuje, jak każdy układ współpracuje z tym najważniejszym organem. Dowiecie się między innymi:
- czym jest mgła mózgowa;
- dlaczego nie powinniśmy się bać cholesterolu;
- jak można poprawić wydajność umysłową jedząc tłuszcz i przy okazji schudnąć;
- czym jest fontanna młodości;
- jak ze stresu uczynić pomocnika w osiąganiu skupienia i uwagi.
Takich rewelacji jest znacznie więcej. Właściwie wszystko, co przeczytacie w tej książce obala mity żywieniowe wpajane nam przez kilkanaście lat - czy to przez media, lekarzy, naszych rodziców czy dziadków. Autor pokazuje, jak przemysł spożywczy potrafi manipulować badaniami czy opinią publiczną tak, aby wyrobić w ludziach nawyki częstego jedzenia niekoniecznie zdrowych produktów.
Książkę polecam każdemu. Uważam, że jej lektura zachęca do przyjrzenia się temu, co jemy. Szczególnie, jeśli czujecie się potocznie pisząc „nie w sosie”, a badania czy diagnozy lekarzy nie wskazują na żadne choroby. Wtedy najlepiej przeanalizować swoją dietę i powoli, ale systematycznie wykluczać z niej produkty mające zły wpływ na nasze samopoczucie.
Na końcu książki autor podaje Plan Geniusza - rozpiskę działań wprowadzających żywność i nawyki, które pomogą utrzymać mózg w świetnej kondycji, a to dobry początek na drodze do długiego i zdrowego życia.
„Jedz jak geniusz” to kompendium wiedzy o zdrowej diecie dla mózgu. Autor oprowadza nas po ludzkim organizmie i pokazuje, jak każdy układ współpracuje z tym najważniejszym organem. Dowiecie się między innymi:
- czym jest mgła mózgowa;
- dlaczego nie powinniśmy się bać cholesterolu;
- jak można poprawić wydajność umysłową jedząc tłuszcz i przy okazji schudnąć;
- czym jest...
2021-11-05
„Jak zmieniać” to książka, która rozkłada na części na pierwsze takie ludzkie bolączki jak zapominalstwo, prokrastynacja, lenistwo, brak pewności siebie. Pokazuje, jak złe przyzwyczajenia przekuć na naszą korzyść, aby służyły nam na drodze do zmiany.
Katy Milkman prosto i po ludzku tłumaczy, co blokuje nam drogę do zmiany. Niezależnie od tego, jaki jest wasz cel (chcecie zacząć ćwiczyć, więcej czytać, zmienić dietę, zacząć oszczędzać) przeszkodami najczęściej są przyzwyczajenia i nawyki, które pielęgnowane latami nie pozwalają nam zmienić starego zachowania na lepsze.
Autorka oprócz opisania problemu daje rady i triki, których skuteczność została potwierdzona badaniami. Brzmi to jak reklama leku, ale uważam, że po to Katy Milkman napisała tę książkę - aby dać receptę na efektywną strategię przeprowadzania życiowych zmian.
Mnie „Jak zmieniać” zainspirowało do stworzenia swojego planu. Do książki na pewno będę jeszcze wracać, bo zmianę przeprowadzić jest trudno - to długi proces wymagający konsekwencji i dyscypliny. Ale jaką wspaniałą nagrodą jest osiągnięcie celu, do którego dąży się latami!
„Jak zmieniać” to książka, która rozkłada na części na pierwsze takie ludzkie bolączki jak zapominalstwo, prokrastynacja, lenistwo, brak pewności siebie. Pokazuje, jak złe przyzwyczajenia przekuć na naszą korzyść, aby służyły nam na drodze do zmiany.
Katy Milkman prosto i po ludzku tłumaczy, co blokuje nam drogę do zmiany. Niezależnie od tego, jaki jest wasz cel (chcecie...
2021-10-29
Bohaterka „Pół roku na Saturnie” dostaje niezwykłą szansę - jej wykładowca daje jej pół roku wolnego od zajęć na uczelni. Co Polka studiująca w Seulu zrobi z tym czasem?
Autorka tak skonstruowała powieść, że ma się wrażenie bycia w głowie głównej bohaterki - dosłownie. To narracja pierwszoosobowa, w której czytelnik zostaje przytłoczony myślami dziewczyny, a te gdy tylko otrzymają bodziec w postaci obejrzanego filmiku na youtubie, przeczytanego newsa czy rozmowy z przyjaciółmi rozpędzają się w szalonym tempie.
Czasami nie byłam w stanie nadążyć za tokiem rozumowania kobiety. Jak można od chęci zostania gwiazdą k-popu przejść do pragnienia bycia hipiską? Nie wiem, ale główna bohaterka to potrafi.
Spodziewałam się książki, która w oryginalny sposób przybliży mi życie w Korei Południowej. Miałam nadzieję na sporo ciekawostek o kulturze i codzienności mieszkańców Seulu tym bardziej, że nie czytałam nigdy o Koreańczykach. Jednak „Pół roku na Saturnie” to chaotyczna historia dziewczyny poszukującej życiowej drogi, dla której Korea Południowa jest tylko tłem. Ciekawostki z tego kraju oczywiście były wplecione w fabułę, ale dla mnie to za mało.
Nie polecam tej książki osobom wrażliwym na nadmiar bodźców. Ten tytuł może was zmęczyć narracją, nadmiarem informacji i chaosem wśród wątków - czułam się wypompowana intelektualnie po jego lekturze.
Bohaterka „Pół roku na Saturnie” dostaje niezwykłą szansę - jej wykładowca daje jej pół roku wolnego od zajęć na uczelni. Co Polka studiująca w Seulu zrobi z tym czasem?
Autorka tak skonstruowała powieść, że ma się wrażenie bycia w głowie głównej bohaterki - dosłownie. To narracja pierwszoosobowa, w której czytelnik zostaje przytłoczony myślami dziewczyny, a te gdy tylko...
2021-10-24
Nie igraj z mocami, o których nie masz pojęcia.
Nie kuś losu.
Zaakceptuj swoją dolę.
Może wtedy, bogowie spojrzą na ciebie łaskawszym okiem.
„Nawia” to zbiór ośmiu opowiadań napisanych przez polskich autorów. W tej antologii zasięgniecie rad szeptuch, weźmiecie udział w dziadach czy staniecie twarzą w twarz z Welesem.
Wrota „Nawii” otworzy wam Katarzyna Berenika-Miszczuk - jej opowiadanie jako pierwsze pojawia się w zbiorze. „Płacz cichą nocą się niesie” zaskoczyło mnie przede wszystkim klimatem, bo było dość mrocznie i momentami strasznie. Jednak to nie wystarczyło, aby opowiadanie mi się spodobało. Mam wrażenie, że autorka napisała je tak, aby na szybko napędzić czytelnikowi strachu bez przyłożenia się do fabuły.
Marta Krajewska to dla mnie objawienie tej antologii i jest mi wstyd, że nie przeczytałam żadnej jej książki. „Jezioro cię kocha” to wyraziści bohaterowie, niepokój o ich los i zagadka mieszkająca w jeziorze. Jeśli miałabym wskazać jedno opowiadanie, dla którego warto sięgnąć po „Nawię”, byłaby to historia stworzona przez tę autorkę.
W antologii spodobały mi się jeszcze „Śmierć wody” i „Wichura”. W pozostałych opowiadaniach niestety nie poczułam tej słowiańskiej magii i klimatu, dzięki którym historie zostają ze mną na długo. Jestem świeżo po lekturze, ale gdybyście zapytali mnie o czym były inne opowieści, miałabym problem z odpowiedzią.
„Nawię” polecam Wam przede wszystkim dla opowiadania Marty Krajewskiej. Ja daję temu zbiorowi dodatkową gwiazdkę za poznanie świetnej autorki.
Nie igraj z mocami, o których nie masz pojęcia.
Nie kuś losu.
Zaakceptuj swoją dolę.
Może wtedy, bogowie spojrzą na ciebie łaskawszym okiem.
„Nawia” to zbiór ośmiu opowiadań napisanych przez polskich autorów. W tej antologii zasięgniecie rad szeptuch, weźmiecie udział w dziadach czy staniecie twarzą w twarz z Welesem.
Wrota „Nawii” otworzy wam Katarzyna Berenika-Miszczuk...
Łosie, niedźwiedzie i wieczna zima.
To były moje pierwsze skojarzenia z Alaską. Były, bo odkąd przeczytałam książkę Damiana Hadasia, nie jest to już dla mnie takie proste. „Alaska. Przystanek na krańcu świata” opisuje co prawda spotkania z łosiami, niedźwiedziami i srogą zimę, ale pokazała mi też, jak zróżnicowany i pełen kontrastów jest ten stan.
Autor oprowadza czytelnika po Alasce przedstawiając między innymi:
- parki narodowe, gdzie dochodzi do bliskich spotkań turystów z niedźwiedziami;
- niełatwą codzienność mieszkańców, którzy muszą mierzyć się z brakiem bezpieczeństwa żywnościowego;
- trudną historię tego stanu naznaczoną gorączkami złota, asymilacją rdzennej ludności, wydobywaniem ropy.
Wielką przyjemnością było dla mnie czytanie o Alasce. Damian Hadaś opisał ten stan takim, jakim jest naprawdę, z jego blaskami i cieniami. Otwiera czytelnikowi oczy nie tylko na surowe piękno alaskijskiej przyrody, ale też mówi wprost - życie na Alasce to nie sielanka.
Książka zachwyciła mnie też zdjęciami. Potrafiłam kilka minut oglądać fotografie, zanim przeszłam na kolejne strony. „Alaskę. Przystanek na krańcu świata” polecam każdemu, kto chciałby literacko pospacerować po lodowcu czy zmierzyć się z dziką alaskijską przyrodą.
Niezapomniane wrażenia gwarantowane ;)
Łosie, niedźwiedzie i wieczna zima.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTo były moje pierwsze skojarzenia z Alaską. Były, bo odkąd przeczytałam książkę Damiana Hadasia, nie jest to już dla mnie takie proste. „Alaska. Przystanek na krańcu świata” opisuje co prawda spotkania z łosiami, niedźwiedziami i srogą zimę, ale pokazała mi też, jak zróżnicowany i pełen kontrastów jest ten stan.
Autor oprowadza...