-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać455
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2022-01
2021-07
2021-07
2021-07
2021-06-28
2021-06-24
2020-11-05
Tę książkę przeczytałam dawno, ale wciąż pamiętam jakie emocje potrafiła we mnie wzbudzić. Przyznaję, że były na tyle silne, że czasem wręcz nie potrafiłam oderwać się od tej serii. W takim razie co jest takiego w tej książce, że dosłownie wbija w fotel? Już wyjaśniam.
Cat Crawfield w świecie ludzi jest outsiderem. Jej matka będąc młodą dziewczyną została zgwałcona przez wampira, a owocem tego jest jej córka: rudowłosa, szarooka i odważna Cat. Dziewczyna nigdy nie została zaakceptowana przez swoją rodzicielkę, a za wszelką cenę pragnęła, aby była ona z niej dumna. Więc zrobiła jedyną rzecz, która miała jej to zagwarantować. W wieku szesnastu lat zabiła swojego pierwszego wampira. Bez doświadczenia, uzbrojona jedynie w kołek i swój dekolt. Niesamowite, prawda? Historia dopiero się rozkręca.
Od tamtej pory Cat Crawfield regularnie zabija wampiry i wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że pewnego dnia na jej drodze staje pewien seksowny wampir imieniem Bones. Dziewczyna zostaje zmuszona do dokonania wyboru, a stawką jest życie jej bliskich.
Takim oto trafem półwampirzyca musi współpracować ze swoim wrogiem, ma jednak nadzieję, że dzięki temu znajdzie i zabije swojego ojca.
Jeaniene Frost stworzyła intrygujący świat wampirów, których niektórzy mogą mieć dość, ale zapewniam, że ten jest mimo wszystko całkowicie odmienny. W pierwszej części nie jest tak mocno zarysowany, jednak w drugiej i trzeciej części mamy okazję bliżej przyjrzeć się temu magicznemu światu. Autorka ma prosty, zrozumiały styl pisania pozbawiony zbędnych opisów, dzięki temu wciągający. Pokochałam Cat, która jest jedną z niewielu głównych książkowych bohaterek, które mnie nie irytują. Jest osobą niesamowicie odważną, lecz nieakceptowaną nawet przez swoich najbliższych. Ironią jest fakt, że zaakceptować samą siebie, swoją odmienność pomoże jej wampirzy zabójca Bones.
Uważam, że Jeaniene Frost stworzyła jedną z najlepszych literackich par: Bonesa i Cat. Kłótnie pomiędzy nimi są niesamowicie zabawne i świetnie napisane. "W pół drogi do grobu" to pozycja obowiązkowa każdego fana gatunku paranormal romance.
http://www.destructionorsalvation.blogspot.com/2013/01/jeaniene-frost-w-po-drogi-do-grobu.html
Tę książkę przeczytałam dawno, ale wciąż pamiętam jakie emocje potrafiła we mnie wzbudzić. Przyznaję, że były na tyle silne, że czasem wręcz nie potrafiłam oderwać się od tej serii. W takim razie co jest takiego w tej książce, że dosłownie wbija w fotel? Już wyjaśniam.
Cat Crawfield w świecie ludzi jest outsiderem. Jej matka będąc młodą dziewczyną została zgwałcona przez...
2020-11-12
2015-03-15
Po miesiącach rozłąki Aria i Perry znowu są razem. Nic jednak nie układa się tak, jak powinno, bowiem chłopak został Wodzem Krwi plemienia Fal i ich wspólna przyszłość nie zapowiada się zbyt pozytywnie. Aria jest Osadniczką, a mieszkańcy wioski w żadnym wypadku nie są skorzy, aby to zaakceptować.
Na domiar własnych problemów Perry'ego i Arii, burze eterowe nasilają się i zaczynają pojawiać się z coraz większą częstotliwością. Oboje będą pragnęli odnaleźć mitologiczne miejsce, o których mówi się jedynie w legendach. Czy Wielki Błękit istnieje naprawdę? I czy uda im się do niego dotrzeć, nim będzie za późno?
Gdy przeczytałam "Przez burze ognia" byłam naprawdę pozytywnie zaskoczona i usatysfakcjonowana. Co więcej - Rossi prequelem swojej trylogii absolutnie skradła moje serce! Pokochałam wykreowany przez nią świat, stworzony od samych podstaw, ale z dużą precyzją i pomysłowością, co w dystopii jest ogromnie ważne, wręcz kluczowe. Tak początek zapowiedział tym samym intrygującą serię, której fani tego gatunku - w tym ja - po prostu nie mogą sobie darować. Z utęsknieniem wyczekiwałam, gdy w moje ręce trafi kontynuacja - "Przez bezmiar nocy". Po cichu miałam nadzieję, że nie okaże się gorsza, tak jak zazwyczaj bywa w przypadku sequeli. Rossi udało się jednak wyrwać z tej przykrej przypadłości wielu pisarzy i w efekcie stworzyła jeszcze lepszą, jeszcze bardziej emocjonującą książkę!
"Przez bezmiar nocy" jest podzielona na dwie narracje, tak jak miało to miejsce w przypadku pierwszego tomu. Czytelnik ma okazję obserwować rozwój akcji z dwóch punktów widzenia: Arii i Perry'ego. Tym samym miałam wgląd w myśli głównych bohaterów, co po prostu uwielbiam. Nic tak nie dodaje smaczku dobrej lekturze, jak większa obecność świetnie wykreowanych postaci. W tej części nie było zbyt dużo momentów jednego z moich ulubionych duetów romantycznych, ale da się to przeżyć właśnie dlatego, że podzielona narracja sprawia, iż czytelnik w istocie nie odczuwa braku tych postaci i co więcej - może zobaczyć, jak funkcjonują oddzielnie. Wątek miłosny w tego rodzaju powieściach jest dla mnie istotny, ale zdecydowanie bardziej cenię sobie dobrą kreację osobowości, a tacy właśnie są Aria i Perry, podobnie jak bohaterowie drugoplanowi jak Roar. Napisałam, że ciekawie jest obserwować poszczególne osoby "funkcjonujące oddzielnie" i mam przez to namyśli, że mało momentów Arii i Perry'ego wyszło tylko tej książce na dobre, bo dzięki temu mogłam się więcej dowiedzieć o cechach ich charakterów, niż patrzeć tylko na nich przez pryzmat ich związku. Pamiętajcie - co za dużo to niezdrowo i we wszystkim należy zachować umiar. Relacja tych dwóch ludzi, osoby z innych światów właśnie dlatego jest tak szalenie interesująca, ponieważ potrafią oni zaintrygować czytelnika, a nie wzbudzać nim politowanie, zbyt przesadzoną ilością wspólnych scen.
Dlaczego tak pokochałam ten cykl? Na to złożyło się kilka czynników. Pomysłowość i oryginalność autorki po prostu mnie urzekła! Stworzona przez nią dystopia wciąż potrafi zaskoczyć pewnymi innowacjami. Burze eterowe i ich sposób przedstawienia - jak najbardziej na plus. Wyobrażacie sobie, jak strasznie musi wyglądać życie, gdy istnieją śmiercionośne burze, gotowe zniszczyć wszystko na swojej drodze? Właśnie to sprawiło, że bohaterowie stali się silni i odporni na wiele ekstremalnych sytuacji. I tym samym przechodzę do kolejnej zalety: postaci. Praktycznie każda osobowość z tej serii czymś się wyróżnia. Nikt nie jest taki sam. Aria wraz z Perry'm i Roar'em są jednymi z najlepiej poprowadzonych postaci w kategorii książek młodzieżowych. Wywołują pozytywne uczucia, śmiech, radość, ale także i smutek. Dialogi są pełne werwy, realności, na próżno można doszukiwać się w nich sztuczności.
http://mojeksiazkoweniebo.blogspot.com/2015/03/veronica-rossi-przez-bezmiar-nocy.html
"Przez bezmiar nocy" znacznie przewyższyło moje oczekiwania, a Veronica Rossi podniosła poprzeczkę naprawdę wysoko. Jestem ciekawa, co przygotowała w trzecim, a zarazem finałowym tomie swojej trylogii - "Wielkim Błękicie". Emocje zapewne będą niemałe! Polecam!
Po miesiącach rozłąki Aria i Perry znowu są razem. Nic jednak nie układa się tak, jak powinno, bowiem chłopak został Wodzem Krwi plemienia Fal i ich wspólna przyszłość nie zapowiada się zbyt pozytywnie. Aria jest Osadniczką, a mieszkańcy wioski w żadnym wypadku nie są skorzy, aby to zaakceptować.
Na domiar własnych problemów Perry'ego i Arii, burze eterowe nasilają się i...
2009
2010
Pomimo, że minęły dwa lata od kiedy zaczęłam przygodę z tą serią wciąż dokładnie pamiętam emocje, jakie mi towarzyszyły podczas czytania. "Akademia wampirów" jest jedną z najlepiej napisanych młodzieżowych książek jakie kiedykolwiek przeczytałam. Lekka, przyjemna, a do tego nie do końca przewidywalna, jakby mogło się wydawać. Dlatego z wielkim żalem żegnałam się z tą serią, choć pomimo upływu czasu, wciąż chętnie do niej wracam (skończyło się na tym, że serię tą przeczytałam parokrotnie).
Można by powiedzieć, że tę serię przeczytałam kiedy dopiero raczkowałam w magicznym świecie książek. Szukałam czegoś, co umiliłoby mi czas i nigdy nie przypuszczałam, że książka może wzbudzać aż tak wielkie emocje. Okazało się, że owszem, może. Razem z Rose przeżywałam wszystkie jej wzloty i upadki, dlatego pamiętam jak przykro przyszło mi się żegnać z "Akademią wampirów", która wydaje się może mało ambitna, jednak nie da się ukryć, że przyciąga już od pierwszych stron.
Więź jaka rodzi się między młodziutką Rose a starszym, bardziej doświadczonym Dymitrem jest niezaprzeczalnym plusem tej serii. Dzięki niej mamy okazję podziwiać poświęcenie Rosemarie Hathaway, która odrzuca swoje uczucia na rzecz chronienia swojej najlepszej przyjaciółki morojki Lisy. Mamy okazję przekonać się o trudnych sytuacjach, w których przychodzi jej sobie radzić. Całe życie dampirom wpajano, że "moroje są ważniejsi", a tymczasem Rose sama będzie musiała stanąć przed najważniejszym wyborem w swoim życiu.
Tę serię polecam wszystkim, dzięki prostemu językowi autorki i szybko rozgrywającej się akcji książka wciąga już od pierwszych stron.
http://www.destructionorsalvation.blogspot.com/2013/01/richelle-mead-akademia-wampirow.html
Pomimo, że minęły dwa lata od kiedy zaczęłam przygodę z tą serią wciąż dokładnie pamiętam emocje, jakie mi towarzyszyły podczas czytania. "Akademia wampirów" jest jedną z najlepiej napisanych młodzieżowych książek jakie kiedykolwiek przeczytałam. Lekka, przyjemna, a do tego nie do końca przewidywalna, jakby mogło się wydawać. Dlatego z wielkim żalem żegnałam się z tą serią,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2011
2011
2012
2013-12-25
ROZDZIELIŁ ICH ŚWIAT
POŁĄCZYŁO PRZEZNACZENIE
Siedemnastoletnia Aria, główna bohaterka książki "Przez burze ognia" mieszka w Reverie, technologicznie rozwiniętej Kapsule, gdzie ludzie są bezpieczni z dala od śmiercionośnego eteru. Podobnie jak inni mieszkańcy Kapsuły Aria egzystuje na dwóch przestrzeniach, tej rzeczywistej, przedstawionej w odrzucający, nijaki sposób oraz tej wirtualnej, w której istnieją tzw. "Sfery". Sfery to miejsca, które dostarczają mieszkańcom Kapsuł rozrywkę, a przede wszystkim są całkowicie nieszkodliwe.
Jedno wydarzenie zmienia dotychczas spokojne i wolne od niebezpieczeństw życie nastolatki. Z osobistych pobudek udaje się tam, gdzie nie powinna z nieodpowiednimi osobami. Tereny, na które zapuszczają się nastolatkowie się zakazane. Ten nieodpowiedzialny wybryk odbija się na dalszych przygodach naszej bohaterki, Arii, która ląduje w miejscu, gdzie jej szanse na przeżycie są bliskie zeru.
Aria bowiem zostaje wyrzucona do Umieralni, w której można, jak mawiają, zginąć na milion sposobów.
Zbiegiem okoliczności dziewczyna poznaje Wykluczonego, Dzikusa, którego się boi, a jednak mimo to ich drogi nieodwracalnie się krzyżują...
„Dla tych, których kochamy, potrafimy być najokrutniejsi.”
Antyutopijna wizja świata stworzona przez Veronicę Rossi jest po prostu zachwycająca, dopracowana w każdym calu, a także w dziwny sposób pociągająca. Autorka sprawiła, iż otaczająca mnie rzeczywistość wydawała się nie mieć znaczenia w obliczu śmiercionośnego eteru czyhającego na bohaterów, wydającego się prawie obserwować ich zmagania, walkę o przeżycie. Ponadto Rossi jest bardzo oddana temu, co stworzyła i widać, iż zostało to dokładnie przemyślane i skonstruowane. Wykluczeni, Osadnicy, Kapsuły, Sfery, burze eterowe... to tylko namiastka tego, co możemy w tej historii odnaleźć. W powieści tej mamy do czynienia z czymś nowym i oryginalnym, a podczas lektury z pewnością nie nawiedzi Was to uporczywe uczucie mówiące, iż to wszystko już było.
Dystopie w połączeniu z wątkiem miłosnym potrafią uprzyjemnić czas, ale coraz częściej nie jest to dla mnie wystarczające. Im więcej książek z tego gatunku czytam, tym coraz trudniej mnie zadowolić. Rossi udało się to nawet z nawiązką. Przede wszystkim autorka nie skupiła się tylko i wyłącznie na romansie, ale także i potrafiła świetnie odzwierciedlić trudy przetrwania w strasznej rzeczywistości. Obserwując zmagania Arii byłam zmuszona do zastanowienia się, co ja bym zrobiła będąc na jej miejscu. Główna bohaterka zostaje wyrzucona w miejsce, które dotychczas było jej znane tylko z przerażających opowieści, a mimo to wola walki, która się w niej tliła jest ukazana w oszałamiająco dobry sposób. "Przez burze ognia" pokazuje do czego człowiek jest zdolny, w obliczu niebezpieczeństwa i jak silna wola walki w ostatecznym rozrachunku okazuje się przydatna.
Zanim napomknę o romansie, chciałabym też wspomnieć o kreacji bohaterów, bo zdecydowanie zasługuje ona na uznanie. Coraz częściej odkrywam, iż powieści z góry skierowane do młodzieży nie zadowalają pod względem różnorodności postaci. Jeden charakter wygląda jak kalka drugiego. Nie obawiajcie się, w książce Rossi tego nie znajdziecie. Aria, ma ogromną wolę walki, nie poddaje się nawet, gdy staje w obliczu nowej rzeczywistości. Stara się sobie radzić z różnymi efektami. Ale właśnie na tym polega życie, prawda? By po porażce wstać, pozbierać się i próbować dalej, bo jako ludzie popełniamy błędy. Autorka w swoją historię tchnęła realność, nie czyniąc swoich bohaterów wyidealizowanych. Szczególnie interesującą osobowością okazał się dla mnie Perry, który wydaje się mieć dwie sprzeczne natury, z czego do jednej, tej wrażliwszej nie chce się przyznać. Ciekawym doświadczeniem jest obserwowanie, jak jego emocjonalna zbroja kruszy się rozdział po rozdziale. Moją sympatię zaskarbił sobie też Roar, niezwykle interesująca postać, jestem bardzo ciekawa w jaką stronę Rossi pociągnie ten wątek.
Kolejnym plusem tej powieści jest narracja. Veronica Rossi dobrze postąpiła pokazując wydarzenia z dwóch perspektyw - Arii, oraz Perry'ego, przy czym obie narracje są trzeciosobowe. Pozwoliło mi to na lepsze rozeznanie w historii, a autorce - na jeszcze lepsze jej rozwinięcie. Ponadto pisarka ma bardzo dobry warsztat pisarski, przez co jej dzieło czyta się bardzo płynnie, z niesłabnącym entuzjazmem i napięciem. Styl pisania w tej książce jest lekki, przystępny i nieskomplikowany, idealnie wpasował się w mój gust czytelniczy.
Można mówić, że "Przez burze ognia" to tylko kolejna dystopia o tym samym, co już było wałkowane milion razy. Jednak obiektywnie rzecz mówiąc wcale tak nie jest. Książka ta ma w sobie ogromny potencjał, jest pełna oryginalności, a sama autorka pokazuje, iż ma w zanadrzu jeszcze dużo wątków do rozwinięcia i pomysłów do wykorzystania. Poza tym klimat, który Veronica Rossi roztacza nad swoim dziełem jest po prostu intrygujący, przez co jestem szczerze ciekawa, jak dalej potoczą się losy bohaterów. Mi nie pozostaje nic innego, jak sięgnięcie po kontynuację o tytule "Przez bezmiar nocy", a Was zachęcam do zapoznania się z pierwszą częścią.
http://mojeksiazkoweniebo.blogspot.com/2013/12/veronica-rossi-przez-burze-ognia.html
ROZDZIELIŁ ICH ŚWIAT
POŁĄCZYŁO PRZEZNACZENIE
Siedemnastoletnia Aria, główna bohaterka książki "Przez burze ognia" mieszka w Reverie, technologicznie rozwiniętej Kapsule, gdzie ludzie są bezpieczni z dala od śmiercionośnego eteru. Podobnie jak inni mieszkańcy Kapsuły Aria egzystuje na dwóch przestrzeniach, tej rzeczywistej, przedstawionej w odrzucający, nijaki sposób oraz...
2019-04-14
"Skaza" to pierwsza część cyklu autorstwa Cecelii Ahern, do tej pory dobrze znanej czytelnikom z powieści obyczajowych i romansów. Ja również znam twórczość tej pisarki i bardzo ją lubię, więc gdy zauważyłam nową jej powieść "Skaza", od razu wiedziałam, że muszę ją przeczytać. A gdy przeczytałam opis i zobaczyłam, iż Cecelia Ahern próbuje swoich sił w powieściach fantastycznych, czyli innego gatunku niż do którego nas przyzwyczaiła wiedziałam, że muszę przeczytać tą pozycję. Skończyłam i wiecie co? To było cudowne spotkanie.
Akcja "Skazy" osadzona jest w dystopijnym świecie. W świecie, w którym ludzie muszą być idealni, zakładać maski, i dopasować się do społeczeństwa. Tym krajem rządzi Trybunał. Niegdyś tym państwem rządzili politycy, którzy postępowali niemoralnie i tym samym doprowadzili kraj do upadku. Nowe władze nauczyły się na błędach i stworzyły nowy system. System, który eliminuje moralnie skażonych ludzi. To niezwykle surowe prawo, przez które moralnie skażeni ludzie otrzymują wypalony znak S i stają się Naznaczonymi. Żyją oni na granicy społeczeństwa, są postrzegani jako źli i brudni, a od pory naznaczenia obowiązują ich inne, czasem absurdalne reguły niż resztę społeczeństwa. Muszą się oni całkowicie podporządkować państwu, muszą przestrzegać określonej diety, godzin policyjnych i innych zasad. Ponadto są oni kontrolowani przez specjalnie wyznaczone osoby przez rząd - Demaskatorów. Ich życie od momentu naznaczenia jest kontrolowane, są oni pogardzani przez społeczeństwo.
W takim świecie żyje główna bohaterka "Skazy" siedemnastoletnia Celestine North. To ułożona i inteligentna dziewczyna, która wszystkim wydaje się idealna. Postępuje w sposób moralny, dobrze się uczy, potrafi odpowiednio zachować się w społeczeństwie. Wydaje się być obywatelem idealnym, bez skazy. Do pewnego feralnego dnia, który zmienia wszystko. Celestine wskutek jednego wydarzenia zostaje postawiona przed Sądem. Zostaje ona naznaczona okropnymi i strasznymi bliznami, z którymi musi żyć do końca życia. Ponadto zostaje ona ikoną rewolucji i nadziei wielu Naznaczonych. Jej życie od momentu naznaczenia staje się niebezpieczną walką.
"Skaza" to fantastyczna książka. Dawno nie czytałam tak świetnie napisanej i poruszającej historii od tej, którą przedstawiła Cecelia Ahern. Miałam obawy, czy pisarka, która do tej pory specjalizowała się raczej w innych gatunkach sprosta zadaniu. Moje obawy były bezpodstawne. Gdy tylko zaczęłam czytać, dosłownie przepadłam. "Skaza" pochłonęła mnie od początku, do samego końca dosłownie czytałam z wypiekami na twarzy. Opowieść o Celestine tak mnie wciągnęła, że skończyłam czytać "Skazę" w ciągu pięciu godzin!
Świat wykreowany przez Cecelię Ahern jest przerażający. Pomyślcie sobie - drobna skaza, odstawanie od społeczeństwa może Was skazać na bycie moralnie skażonym. To straszna wizja, przecież nikt z nas nie jest idealny, wszyscy popełniamy błędy i się na nich uczymy. Istotą "Skazy" i systemu, który panuje w tej powieści jest to, że ludzie nie powinni uczyć się na błędach, ponieważ to nic nie daje i powinni być oni perfekcyjni. Przecież to jest niewykonalne i straszne, przedstawia przede wszystkim pewną lekcję i mądrość, że życie w takim społeczeństwie jest absurdalne i niemożliwe, a nic co ludzkie nie jest nam obce.
Cecelia Ahern podołała zadaniu stworzenia historii dystopicznej. Dodatkowo, co ogromnie mnie cieszy, "Skaza" jest tak samo emocjonująca jak inne książki tej pisarki. W końcu nie od dzisiaj wiadomo, iż Ahern specjalizuje się w emocjach i ich opisywaniu.
Bardzo polubiłam główną protagonistkę, Celestine. Nie lubię buńczucznych, głupio odważnych i nierealnych bohaterek. Celestine taka nie jest. Nigdy nie ukrywała swojego przerażenia sytuacją, w której się znalazła, w końcu jest tylko nastolatką. Umie jednak się ona dopasować do nowej sytuacji, a czasem chce i staje się ikoną rewolucji, choć ciągle w głębi jest przerażona tym, co się wokół niej dzieje.
"Skaza" to niezwykła historia, która przypadnie go gustu nawet osobom, które nie gustują w dystopiach. Sądziłam, że ocena tej powieści jest mocno zawyżona, ale się myliłam. Wartka i dynamiczna akcja, świetnie wykreowani bohaterowie i ciekawa, wciągająca fabuła to tylko ułamek tego, co Was czeka. Cecelia Ahern stworzyła przesyconą emocjami historię. Zdecydowanie polecam!
http://mojeksiazkoweniebo.blogspot.com/2019/04/cecelia-ahern-skaza.html
"Skaza" to pierwsza część cyklu autorstwa Cecelii Ahern, do tej pory dobrze znanej czytelnikom z powieści obyczajowych i romansów. Ja również znam twórczość tej pisarki i bardzo ją lubię, więc gdy zauważyłam nową jej powieść "Skaza", od razu wiedziałam, że muszę ją przeczytać. A gdy przeczytałam opis i zobaczyłam, iż Cecelia Ahern próbuje swoich sił w powieściach...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-06-02
TRZYMAJ SIĘ Z DALA OD HAZEL WOOD
Alice Crewe ma siedemnaście lat i większość swojego życia spędziła w drodze, uciekając razem ze swoją matką przed prześladującym je pechem. Nastolatka nie ma łatwego życia, razem ze swoją matką Ellą musi się ciągle przeprowadzać, nie przywiązując się do żadnego miejsca ani żadnych ludzi. Pewnego dnia kobiety myślą, że prześladujący je pech się skończył wraz ze śmiercią babki nastolatki, autorki kultowych, mrocznych opowiadań "Opowieści z Uroczyska". Okazuje się jednak, że prawdziwy pech dopiero się zaczyna. Ginie bowiem matka Alice, a dziewczyna, aby ją odnaleźć będzie musiała wyruszyć w niebezpieczną podróż... Niebezpieczną podróż do mrocznej posiadłości należącej do babki Alice - do Hazel Wood. Towarzyszyć będzie jej ekscentryczny wielbiciel twórczości jej babci - Ellery Finch.
"Hazel Wood" to książka będąca połączeniem klimatu dark fantasy z baśnią. Muszę przyznać, że dawno nie czytałam tak dobrej i dopracowanej w każdym szczególe powieści. Jestem zachwycona stworzoną przez Melissą Albert historią. Jest to coś nowego, oryginalnego, coś, czego zdecydowanie nigdy wcześniej nie czytałam. Za sam pomysł mogę dać autorce ocenę 10/10, natomiast jeżeli chodzi o całą resztę o wykonanie, akcję i bohaterów, również mogę wszystko ocenić na 10. Cieszę się, że pomimo tego, że na rynku wydawniczym jest wiele powieści młodzieżowych z gatunku fantasy, wciąż znajdują się pisarki, które tworzą coś oryginalnego, wyróżniającego się, a przede wszystkim z zachwycającym tajemniczym klimatem. Lektura "Hazel Wood" minęła mi tak szybko, że żałowałam, że dotarłam już do końca. Przez całą książkę sunęłam po napisanych na kartce słowach, chłonąć każde zdanie ciekawa, co się dalej wydarzy. Naprawdę, dosłownie czytałam z wypiekami na twarzy. Właśnie dla takich książek uwielbiam czytać. Dla książek przez które zapominam o całym otaczającym mnie świecie.
"Hazel Wood" to mroczna, przepełniona klimatem i tajemniczością książka, której grupą docelową jest młodzież. Jestem jednak pewna, że świat wykreowany przez Melissę Albert przypadnie także do gustu starszym czytelnikom. Połączenie dark fantasy, baśni i elementów grozy sprawia, że nawet starsi czytelnicy znajdą w tej powieści coś dla siebie. Ta książka to tylko pozornie historia o baśniowych opowieściach rodem z Disneya. Tutaj nie znajdzie się nic cukierkowego, wręcz przeciwnie - autorka stworzyła baśnie pełne grozy i mroku, nie są to żadne disneyowskie bajeczki. Melissa Albert w "Hazel Wood" odarła baśnie z ich bajkowego klimatu z dobrym zakończeniem, tworząc coś przeciwstawnego. Właśnie ten aspekt czyni tą powieść tak oryginalną i wyróżniającą się. Wraz z każdą przeczytaną stroną rośnie w czytelniku uczucie niepokoju i grozy. Ponadto Melissa Albert ma genialny kunszt pisarski. Jej styl pisania jest prosty i bardzo przystępny, a jednocześnie naprawdę zachwycający. Zdarzały się cytaty, które czytałam po kilka razy, tak zachwycona nimi byłam. Styl pisania autorki jest nasycony ciekawymi opisami i dialogami.
"Opowieści z Uroczyska" to opowiadania stworzone przez babkę Alice. Są one kluczowym elementem fabuły w "Hazel Wood". Autorka splata Uroczysko wraz z normalnym, ludzkim światem. To połączenie jest naprawdę niezwykłe i intrygujące. "Hazel Wood" nie przypomina nic, co bym wcześniej czytała. To wielowątkowa powieść z dużym potencjałem do odkrycia. Autorka udowadnia, że nadal jest wiele pomysłów na stworzenie dobrej, wciągającej książki. W "Hazel Wood" magia przeplata się z mrokiem, a fantazja z rzeczywistością, autorka udowadnia, że słowa mają ogromną moc. Ta powieść wywołuje w czytelnik uczucie niepokoju i pewnej dziwności. Czytelnik wie, że czyta coś niezwykłego. Zdecydowanie polecam! Nie oderwiecie się od tej książki aż do samego końca. Z niecierpliwością wyczekuję kontynuacji!
https://mojeksiazkoweniebo.blogspot.com/2019/06/melissa-albert-hazel-wood_7.html
TRZYMAJ SIĘ Z DALA OD HAZEL WOOD
Alice Crewe ma siedemnaście lat i większość swojego życia spędziła w drodze, uciekając razem ze swoją matką przed prześladującym je pechem. Nastolatka nie ma łatwego życia, razem ze swoją matką Ellą musi się ciągle przeprowadzać, nie przywiązując się do żadnego miejsca ani żadnych ludzi. Pewnego dnia kobiety myślą, że prześladujący je pech...
2019-12-27
2020-09-09
Cała seria "Wampirów z Morganville" jest po prostu urzekająca w swojej prostocie. Zazwyczaj książki napisane prostym językiem, które mają ograniczony przekaz, czyli są skierowane dla nastolatków nie zawsze odbiorcom się podobają. Z tą serią jest inaczej.
Główną bohaterką jest Claire Danvers, która ukończyła liceum wcześniej i w ramach przygotowania na późniejsze studia ląduje w Morganville, ponieważ jej rodzice zdecydowali, że lepiej będzie dla niej, jeśli na razie nie będzie za bardzo oddalona od domu.
Claire w akademiku jest dręczona przez pewną idealną i piękną dziewczynę Monicę oraz jej świtę, więc kiedy pewnego dnia przekroczyły one granice, postanawia się wyprowadzić i tak trafia do domu Glassów. Tam poznaje jego właściciela Michaela, gotkę Eve Rosser oraz Shane'a Collinsa. Z początku gospodarz domu niechętnie zgadza się ją przyjąć, ale z biegiem czasu ulega to zmianie. Jak całe życie młodziutkiej Claire.
Niesamowicie polubiłam głównych bohaterów. Claire z początku może wydawać się irytującą postacią, ale później spokojnie można zmienić zdanie na jej temat. Jest odważną i mądrą dziewczyną, która w obronie bliskich potrafi zrobić naprawdę wiele.
Nie będę za dużo się rozpisywała. Książka spodoba się miłośnikom paranormal romance i zapewniam, że kolejne księgi pochłania się w nieziemsko szybkim tempie.
Cała seria "Wampirów z Morganville" jest po prostu urzekająca w swojej prostocie. Zazwyczaj książki napisane prostym językiem, które mają ograniczony przekaz, czyli są skierowane dla nastolatków nie zawsze odbiorcom się podobają. Z tą serią jest inaczej.
Główną bohaterką jest Claire Danvers, która ukończyła liceum wcześniej i w ramach przygotowania na późniejsze studia...
I tym razem autorka mnie nie zawiodła!
I tym razem autorka mnie nie zawiodła!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to