Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Jedna z lepszych książek jakie przeczytałem od dłuższego czasu. Pomimo sporej objętości praktycznie nie nuży, a wręcz trzyma w napięciu do samego końca.
Wydanie od Vesper wzbogacone jest o posłowie geografa Grzegorza Rachlewicza ciekawie rozwijające tematykę poszukiwania przejścia Północno-Zachodniego i klimatyczne ilustracje na końcu książki.
Z czystym sercem polecam.

Jedna z lepszych książek jakie przeczytałem od dłuższego czasu. Pomimo sporej objętości praktycznie nie nuży, a wręcz trzyma w napięciu do samego końca.
Wydanie od Vesper wzbogacone jest o posłowie geografa Grzegorza Rachlewicza ciekawie rozwijające tematykę poszukiwania przejścia Północno-Zachodniego i klimatyczne ilustracje na końcu książki.
Z czystym sercem polecam.

Muszę przyznać że trafiłem na te książkę trochę przypadkowo. Ot dla zabicia czasu pewnego jesiennego popołudnia wybrałem się do Empiku aby "pooglądać" książki na półkach. Nie pamiętam już co skłoniło mnie do zakupu owej pozycji. Czy to dość ciekawa okładka, czy zarys fabuły opisany na tyle pozycji? Tak czy owak impulsywny wybór zdecydowanie był jednym z najlepszych dokonanych przeze mnie jeśli chodzi o zakupy książkowe.

"Siewca wiatru" posiadając pewien magnetyzm, który nie pozwala uwolnić się czytelnikowi od niego na zbyt długo. Ukazane przez Kossakowską postaci są nakreślone w ciekawy, bardzo "ludzki" sposób. I przedstawicielom niebiańskiej rasy i pomiotom piekieł nie brak słabostek i pasji, które czynią ich bardziej autentycznymi, aniżeli przedstawicielom tych ras w innych pozycjach fantastycznych. Dzięki temu zabiegowi łatwiej czytelnikowi zżyć się z bohaterami - nadążać za ich tokiem rozumowania, zrozumieć decyzje i wytworzyć z nimi swoistą empatię. Jednym słowem anioły i demony Kossakowskiej są bardziej ludzcy niż bywają ludzie w niektórych dziełach. W połączeniu ze stosunkowo ciekawie zbudowaną intrygą i starannie nakreślonym światem książka zapewnia czytelnikowi kilkanaście godzin bardzo satysfakcjonującej lektury, którą gorąco polecam miłośnikom fantasy i nie tylko.


PS: Załączony do książki spis nazw własnych oraz imion zaczerpniętych z innych dzieł literackich, mitologii oraz pism sakralnych dowodzą że Pani Kossakowska na prawdę się postarała.

Muszę przyznać że trafiłem na te książkę trochę przypadkowo. Ot dla zabicia czasu pewnego jesiennego popołudnia wybrałem się do Empiku aby "pooglądać" książki na półkach. Nie pamiętam już co skłoniło mnie do zakupu owej pozycji. Czy to dość ciekawa okładka, czy zarys fabuły opisany na tyle pozycji? Tak czy owak impulsywny wybór zdecydowanie był jednym z najlepszych...