rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Najgorsza z jego książek. Szkoda, bo poprzednie były dość przyjemną lekturą - a tu grafomaństwo do sześcianu.

Najgorsza z jego książek. Szkoda, bo poprzednie były dość przyjemną lekturą - a tu grafomaństwo do sześcianu.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kolejne spotkanie z Gwynbleidd'em... drugie na papierze i raz jako słuchowisko. Cholera, ależ ta książka robi na mnie wrażenie, za każdym razem wyciągam z niej jakiś nowy smaczek, jakiś detal, który powoduje u mnie lekkie ciarki..

To mój mały, prywatny plebiscyt:

I tak oto po raz trzeci 'Okruch Lodu' (Aedd Gynvael), zostaje dla mnie najbardziej wzruszającym opowiadaniem, tyle emocji i niewypowiedzianych uczuć na zwyczajnych kartkach papieru...

Yurga z 'Coś więcej' zostaje ulubioną trzecioplanową postacią.

Ach cóż ja bym dała aby spędzić taki miły wieczór z Borchem Trzy Kawki oraz jego dwiema uroczymi towarzyszkami w karczmie zajadając się smkowitościami popijając je antałkiem piwa, rozprawiając o granicach ludzkich możliwości...

Posłuchać Jaskrowej ballady o spełnionym uczuciu pewnego Wiedźmina i pewnej panny o pięknym Oczku z opowiadania 'Trochę poświęcenia'

Zabawić się, tak zwyczajnie, po ludzku z bohaterami 'Miecz przeznaczenia' oraz 'Wieczny Ogień'. Z bohaterami, którzy niosą ogromny i bolesny bagaż doświadczeń związanych z wykluczeniem, izolacją, nietolerancją... Ze względu na swoją inność - niziołkowie, dopplery, driady... A w czymże ta inność przeszkadza w kontaktach z ludźmi ? Wszystkim przecież chodzi nam o to samo - o przetrwanie i szczęście. Zaraza ! Jednoczmy się a nie dzielmy !

Kolejne spotkanie z Gwynbleidd'em... drugie na papierze i raz jako słuchowisko. Cholera, ależ ta książka robi na mnie wrażenie, za każdym razem wyciągam z niej jakiś nowy smaczek, jakiś detal, który powoduje u mnie lekkie ciarki..

To mój mały, prywatny plebiscyt:

I tak oto po raz trzeci 'Okruch Lodu' (Aedd Gynvael), zostaje dla mnie najbardziej wzruszającym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie jestem przekonana czy twórczość Pani Miszczuk jest na tyle dobra aby stać się towarem eksportowym niczym nasz rodzimy "Wiedźmin".
Aczkolwiek, jest to lepsze i znośniejsze 'czytadło' niż nijakie "50 twarzy..." choć fabuła jest tak podobna (On taki Pan Idealny a Ona fajtłapowata NIEIdealna).
Czyta się miło, plus z akcent Słowiańskości :)

Nie jestem przekonana czy twórczość Pani Miszczuk jest na tyle dobra aby stać się towarem eksportowym niczym nasz rodzimy "Wiedźmin".
Aczkolwiek, jest to lepsze i znośniejsze 'czytadło' niż nijakie "50 twarzy..." choć fabuła jest tak podobna (On taki Pan Idealny a Ona fajtłapowata NIEIdealna).
Czyta się miło, plus z akcent Słowiańskości :)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Do oceny tej pozycji wykorzystam fragment wypowiedzi poprzednika: "Czasami nie warto patrzeć tak głęboko w mrok.". Według mnie to zdanie opisuje książkę - bardzo trafnie, w samo sedno i w punkt.

Do oceny tej pozycji wykorzystam fragment wypowiedzi poprzednika: "Czasami nie warto patrzeć tak głęboko w mrok.". Według mnie to zdanie opisuje książkę - bardzo trafnie, w samo sedno i w punkt.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Tak miło się czytało, że chyba zostanę z Panem Przypadkiem i Getnerem na kilka chwil dłużej.
Jacek, główny bohater - trochę w nim Sherlocka a trochę Dr. Hous'a, a wszystko to osadzone w delikatnej atmosferze "Warszafki". Postacie poboczne, zbudowane z troską o spójność i dbałość o czytelnika aby również i z nimi mógł się zaprzyjaźnić. Miłe czytadło, polecam !

Tak miło się czytało, że chyba zostanę z Panem Przypadkiem i Getnerem na kilka chwil dłużej.
Jacek, główny bohater - trochę w nim Sherlocka a trochę Dr. Hous'a, a wszystko to osadzone w delikatnej atmosferze "Warszafki". Postacie poboczne, zbudowane z troską o spójność i dbałość o czytelnika aby również i z nimi mógł się zaprzyjaźnić. Miłe czytadło, polecam !

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To moje pierwsze spotkanie z twórczością Zadie Smith.... i tak sobie myślę, że może niefortunnie wybrałam tę powieść jako pierwszą do zapoznania się z autorką ? ALE, wchodząc w komentarze innych jej książek w wielu przewija się myśl o takowej niefortunności losu ;) przypadek? Nie sądzę.
A więc, okazuje się, że Pani Zadie ma bardzo fajny warsztat pisarski ale fabuły jej książek nie porywają.
Swing Time był mocno niespójny, chwilami irytujący bezbarwnością głównej bohaterki. Klimat Londynu i Nowego Yorku kompletnie nie oddany.
Chciałam dać sobie chwilę na "przegryzienie się tematu" po przeczytaniu Swing Time (a może czegoś nie dojrzałam? nie doceniłam?)... Niestety - za mało tam Swing'u a za dużo straty Time'u.

To moje pierwsze spotkanie z twórczością Zadie Smith.... i tak sobie myślę, że może niefortunnie wybrałam tę powieść jako pierwszą do zapoznania się z autorką ? ALE, wchodząc w komentarze innych jej książek w wielu przewija się myśl o takowej niefortunności losu ;) przypadek? Nie sądzę.
A więc, okazuje się, że Pani Zadie ma bardzo fajny warsztat pisarski ale fabuły jej...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Wiedźmin. Szpony i kły Nadia Gasik, Katarzyna Gielicz, Przemysław Gul, Piotr Jedliński, Sobiesław Kolanowski, Beatrycze Nowicka, Andrzej W. Sawicki, Michał Smyk, Barbara Szeląg, Jacek Wróbel, Tomasz Zliczewski
Ocena 6,8
Wiedźmin. Szpo... Nadia Gasik, Katarz...

Na półkach: , ,

Jestem niezmiernie wdzięczna gdy kreatywni twórcy zabierają mnie ponownie w Sapkowskie uniwersum. Czy to poprzez gry komputerowe, seriale czy książkę. Nie można odmówić pomysłowości ani kreatywności konkursowiczom. Kupię więcej, z wdzięcznością !

Jestem niezmiernie wdzięczna gdy kreatywni twórcy zabierają mnie ponownie w Sapkowskie uniwersum. Czy to poprzez gry komputerowe, seriale czy książkę. Nie można odmówić pomysłowości ani kreatywności konkursowiczom. Kupię więcej, z wdzięcznością !

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Mówią że Disco Polo, Walki KSW i filmy Patryka Vegi to współczesna polska popkultura... myślę, że do tego zestawienia można śmiało dodać ksiązki Piotra C.

Przyznam, że podczas lektury ubaw miałam przeogromny, za co musze autorowi szczerze podziękować. Bezpretensjonalna oraz bezkompromisowa rozrywka, która pozwala wbrew pozorom na chwiowy odpoczynek od Szarej (?) codzienności.

Mówią że Disco Polo, Walki KSW i filmy Patryka Vegi to współczesna polska popkultura... myślę, że do tego zestawienia można śmiało dodać ksiązki Piotra C.

Przyznam, że podczas lektury ubaw miałam przeogromny, za co musze autorowi szczerze podziękować. Bezpretensjonalna oraz bezkompromisowa rozrywka, która pozwala wbrew pozorom na chwiowy odpoczynek od Szarej (?) codzienności.

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Gorsze uczucia to powieść o życiu niezwykłym i skomplikowanej miłości, o poszukiwaniu szczęścia. Bohaterowie powieści uwikłani w przeróżne meandry życiowe próbują odnaleźć swoje miejsce w bezdusznym świecie pełnym uprzedzeń
i ksenofobii. Fabuła książki to doskonały scenariusz filmowy"

"Powieść odważna, podejmująca aktualne wyzywania obyczajowe, Autorka Gorszych uczuć ma rzadki dar angażowania czytelnika w ryzykowną podróż wśród etycznych dylematów, które często wolimy omijać z daleka. Ze stron tej fascynującej powieści zdaje się jeszcze raz rozbrzmiewać apel śp. ks. Jana Twardowskiego "śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą"

Książka ta jest dość wnikliwym studium (jak na taką objętość) przypadłości 'gorszego uczucia'... No właśnie czym owo gorsze uczucie jest? Kto daje sobie prawo do osądzania i nadawanie rangi - dobre i złe uczuciom?

Wszyscy mamy prawo do miłości. Bycie innym nie oznacza bycie gorszym. Myślimy czujemy, i żyjemy jak wszyscy. Zróbcie nam miejsce, nie odtrącajcie rzucając kamieniem nienawiści. Rzucony kamień wraca lawiną... a przecież wystarczy odrobina miłości, zrozumienia. Bo każda miłość nawet ta inna, trudna czy nietypowa czyni ludzi i świat lepszym. Jeżeli damy jej szanse...

Bóg dał wszystkim prawo do miłości. Niektórych naznaczył piętnem, wystawił na próbę wyposażając w tę "gorszą miłość". Nie jest łatwo, nie było i nie będzie. Takie życie jest trudne, upokarzające i ciężko z tym żyć. Nie nam sądzić, nie nam oceniać...

"Miłość jest czymś tak pięknym, jest światłem naszego życia. A życie jest tak krótkie, że nie wszyscy mamy nawet szansę ją poznać, odczuć, albo zdążyć ją wyrazić. Ale kiedy już nas spotyka, czy mamy prawo ją oceniać? Czy tak naprawdę istnieje "ta gorsza miłość"?"

"Gorsze uczucia to powieść o życiu niezwykłym i skomplikowanej miłości, o poszukiwaniu szczęścia. Bohaterowie powieści uwikłani w przeróżne meandry życiowe próbują odnaleźć swoje miejsce w bezdusznym świecie pełnym uprzedzeń
i ksenofobii. Fabuła książki to doskonały scenariusz filmowy"

"Powieść odważna, podejmująca aktualne wyzywania obyczajowe, Autorka Gorszych uczuć ma...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Chyba wszystko już zostało napisane i powiedziane o tej książce i o Panu Parandowskim. Nie omieszkam wtrącić i ja słów kilka - REWELACYJNA !!!

Ta piękna polszczyzna płynąca ze stronic książki jest absolutnie rozkoszna... Świetna pozycja dla czytelników w każdym wieku. Mam nadzieję, że nie raz jeszcze ją przeczytam i że na zawsze zostanie ona w kanonie lektur szkolnych bo przecież autor tak się natrudził obdarowując książkę małą autocenzurą :)

Chyba wszystko już zostało napisane i powiedziane o tej książce i o Panu Parandowskim. Nie omieszkam wtrącić i ja słów kilka - REWELACYJNA !!!

Ta piękna polszczyzna płynąca ze stronic książki jest absolutnie rozkoszna... Świetna pozycja dla czytelników w każdym wieku. Mam nadzieję, że nie raz jeszcze ją przeczytam i że na zawsze zostanie ona w kanonie lektur szkolnych bo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo trudna i ciężka książka. Pisana w niesamowity sposób, który ma niepowtarzalny charakter. Książka naszpikowana symboliką, zagadkami i motywami co chwilami powoduje, że czytelnik jest skołowany, znudzony i chce pacnąć tą książką w kąt ale czuje, że nie może, że nie powinien bo coś go ominie w życiu - na pewno by tak było, przecież to taka skandaliczna powieść. Aż wstyd byłoby jej nie znać, nie dotknąć, nie przeczytać, nie obejrzeć. Ale ostrzegam... jest ciężko i nieprzyjemnie, chociaż początek czytania jest wyśmienity potem może się to zamienić w udrękę.

Oddaje hołd Vladimirowi za piękne pióro, za fantazję i pomysł.
Mnie nieco przerosła ta książka, choć doczytałam do końca ale chyba zbyt mało uważnie - chciałam mieć to za sobą bo chwilami lektura nie sprawiała mi radości a tylko przeżywałam katusze.
Może kiedyś znów po nią sięgnę... póki co zostanie w mojej biblioteczce i głowie bez konkretnej (cyfrowej) oceny.

Bardzo trudna i ciężka książka. Pisana w niesamowity sposób, który ma niepowtarzalny charakter. Książka naszpikowana symboliką, zagadkami i motywami co chwilami powoduje, że czytelnik jest skołowany, znudzony i chce pacnąć tą książką w kąt ale czuje, że nie może, że nie powinien bo coś go ominie w życiu - na pewno by tak było, przecież to taka skandaliczna powieść. Aż wstyd...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Tak jest prostacka, wulgarna i... czyta się ją jednym tchem. Dostarcza rozrywki jak literatura brukowa i jest namacalnie prawdziwa niczym akt oskarżenia" wg. Kirkus Reviews

Podpisuje się pod tą opinią Amerykańskiego magazynu obiema rękami. Główny bohater to w gruncie rzeczy fajny facet, mimo swojego wątpliwego kręgosłupa moralnego. Dla mnie Jordan Belfort jest uosobieniem ludzkich słabości, skłonności do destrukcji i usprawiedliwiania swoich nawet najpodlejszych czynów w sposób zagmatwany tak, że nie dość że czytelnik mu wybacza to jeszcze daje sobie sam rozgrzeszenie. A teraz pytanie... kto z nas tak nie robi? Kto nie jest pełen słabości i chęci robienia "złych" rzeczy, które nie mieszczą się w aktualnym światopoglądzie ludzi? Kto z nas nie chciałby choć przez chwile pożyć jak On, Życiem (tym przez duże Ż)? Ja na pewno.
Ostatecznie książka pokazuje nam osobnika wychodzącego na prostą, porzucającego narkotyki, alkohol, prostytutki. Klaruje się doskonale obraz kochającego ojca i męża.
Książka fajna, czyta się szybko, płynnie. Myślę że spełnia doskonale swoją rolę - odpręża i rozśmiesza czytelnika.
Nie polecam ludziom o słabych nerwach (?). Polecam tym, którzy lubią i akceptują książki o ogromnych pieniądzach, narkotykach i dużej ilości seksu oraz epatujących wulgaryzmami. A przede wszystkim literaturę typowo rozrywkową :)

PS. Film polecam również gorąco.

"Tak jest prostacka, wulgarna i... czyta się ją jednym tchem. Dostarcza rozrywki jak literatura brukowa i jest namacalnie prawdziwa niczym akt oskarżenia" wg. Kirkus Reviews

Podpisuje się pod tą opinią Amerykańskiego magazynu obiema rękami. Główny bohater to w gruncie rzeczy fajny facet, mimo swojego wątpliwego kręgosłupa moralnego. Dla mnie Jordan Belfort jest uosobieniem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czyta się szybko, lekko i przyjemnie.
Przeczytałam tą książkę po kilkukrotnym obejrzeniu filmu (który zresztą uwielbiam!) i jak dla mnie nie ma sensu porównywania książki z filmem. Bo chodź historia i człowiek pozornie ten sam, to odczucia po książce i filmie nieco inne. Ja bym ujęła to tak, film - pokazuje człowieka i jego historię z zewnątrz, natomiast książka - pokazuje nam w jaki sposób myśli i odczuwa ten właśnie człowiek, poznajemy go od wewnątrz.
Jak dla mnie książka jest dopełnieniem filmu, a ekranizacja dopełnieniem książki. Całość daje dużo przyjemności i wrażeń zarówno widzowi jak czytelnikowi.

Czyta się szybko, lekko i przyjemnie.
Przeczytałam tą książkę po kilkukrotnym obejrzeniu filmu (który zresztą uwielbiam!) i jak dla mnie nie ma sensu porównywania książki z filmem. Bo chodź historia i człowiek pozornie ten sam, to odczucia po książce i filmie nieco inne. Ja bym ujęła to tak, film - pokazuje człowieka i jego historię z zewnątrz, natomiast książka - pokazuje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Nowa książka AS pojawiła się niczym grom z jasnego nieba... niespodziewanie, i bez wielkiego rozgłosu. Naturalnie, fani Geralta z Rivii (w tym i ja) nie mogli przejść obojętnie obok księgarni nie wróciwszy do domu w podskokach (dosłownie) i wtopienie się w wiedźmiński świat.
Myślę, że jeśli ktoś jest prawdziwym fanem wspomnianego wiedźmina, nie grymasi i nie krytykuje książki.
Dostaliśmy tego czego chcieliśmy, DOBREJ KSIĄŻKI, i możliwości powędrowania w wyobraźni z naszym ukochanym bohaterem. Jest w niej wszystko do czego przyzwyczaił nas AS, dobre opisy, świetne postacie (nawet te II czy III planowe), cięty ironiczny język tychże postaci, fabuła... i wiele wiele innych.

Nie dociekam dlaczego AS zdecydował się na napisanie i wydanie "Sezonu burz", czy dla pieniędzy, czy z nudów. Jak dla mnie może pisać do końca świata takie książki (z Geraltem w głównej roli), choćby z najniższych i najbardziej prozaicznych pobudek (pieniędzy). I w tym miejscu chciałabym bardzo mu podziękować... Za tą i resztę książek związanych z wiedźminem i całą hałastrą ze świata wiedźmińskiego.

Dziękuję !

Nowa książka AS pojawiła się niczym grom z jasnego nieba... niespodziewanie, i bez wielkiego rozgłosu. Naturalnie, fani Geralta z Rivii (w tym i ja) nie mogli przejść obojętnie obok księgarni nie wróciwszy do domu w podskokach (dosłownie) i wtopienie się w wiedźmiński świat.
Myślę, że jeśli ktoś jest prawdziwym fanem wspomnianego wiedźmina, nie grymasi i nie krytykuje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kupiłam tą książkę w tzw "Taniej książce" za jedyne 2 złote. Mogę powiedzieć z całą pewnością, że jest to jeden z lepszych zakupów jakie poczyniłam w tym roku.
Powieść jest do bólu przesiąknięta samotnością, każda jedna strona. Samotnością, tęsknotą. Bardzo refleksyjna, ale smutna. Przynajmniej ja tak po niej się czuje. Mimo, że książka ma tylko troszkę ponad 100 stron, czytelnik bardzo się przywiązuje do postaci w niej... do Pana Linha, do Pana Barka oraz wnuczki... i stąd ten smutek, że zakończenie takie a nie inne.

Kupiłam tą książkę w tzw "Taniej książce" za jedyne 2 złote. Mogę powiedzieć z całą pewnością, że jest to jeden z lepszych zakupów jakie poczyniłam w tym roku.
Powieść jest do bólu przesiąknięta samotnością, każda jedna strona. Samotnością, tęsknotą. Bardzo refleksyjna, ale smutna. Przynajmniej ja tak po niej się czuje. Mimo, że książka ma tylko troszkę ponad 100 stron,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jest to Moja pierwsza książka Pana Jerzego Kosińskiego. I muszę przyznać, że jestem zafascynowana jego twórczością i na pewno na "Randce w ciemno" nie skończę.... Zdecydowanie chce więcej, a Kosiński ma szanse zostać Moim ulubionym pisarzem.
Autor bardzo dobrze analizuje i wprowadza czytelnika w najciemniejsze zakątki ludzkiego umysłu, pozwalając mu samemu wystawić opinię, wydać osąd, a z drugiej strony nadal pokazuje, że są to ludzie, którzy w sposób świadomy lub mniej poddają się swoim żądzą i najskrytszym pragnieniom.
Bohater książki, również jest osobą splamioną złem, lecz czytelnik widzi w nim nadal człowieka.. dobrego człowieka.
Rewelacyjna książka, zaskakująca, pełna emocji. Bardzo dobre pióro, bardzo dobra książka.

Jest to Moja pierwsza książka Pana Jerzego Kosińskiego. I muszę przyznać, że jestem zafascynowana jego twórczością i na pewno na "Randce w ciemno" nie skończę.... Zdecydowanie chce więcej, a Kosiński ma szanse zostać Moim ulubionym pisarzem.
Autor bardzo dobrze analizuje i wprowadza czytelnika w najciemniejsze zakątki ludzkiego umysłu, pozwalając mu samemu wystawić opinię,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jest to szczególna i wybitna powieść, a bardziej precyzyjnie: powiastka. Toć Orwell doskonale zilustrował ideę światopoglądową na kwestie "zdradzonej rewolucji". Książka ta stanowi potępienie wszelkiego totalitaryzmu i wszelkiej tyrani.
Dziękować bogu, że książka ta mimo ogromnych trudność z jej opublikowaniem ujrzała światło dzienne i cieszy pokolenia czytelników od 1944 roku, i będzie cieszyła oczy i umysły czytelników jeszcze przez długie lata a może wieki !
Wypowiedź swoją chciałabym zakończyć słowami Pana Orwella:
"Rewolucje mogą przynieść radykalną poprawę, gdy masy będą czujne i będą wiedzieć, jak pozbyć się swych przywódców, gdy tamci zrobią co do nich należy (...) Nie można robić rewolucji, jeśli nie robi się jej dla siebie; nie ma czegoś takiego jak dobrotliwa dyktatura"

Jest to szczególna i wybitna powieść, a bardziej precyzyjnie: powiastka. Toć Orwell doskonale zilustrował ideę światopoglądową na kwestie "zdradzonej rewolucji". Książka ta stanowi potępienie wszelkiego totalitaryzmu i wszelkiej tyrani.
Dziękować bogu, że książka ta mimo ogromnych trudność z jej opublikowaniem ujrzała światło dzienne i cieszy pokolenia czytelników od 1944...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Klasyk klasykiem, gusta gustami....
Ten powiew sceptycyzmu (może i rozczarowania) na początku Mojej wypowiedzi, bierze się stąd że książkę oceniam tylko na 4 gwiazdki.
Jestem w zasadzie rozczarowana, spodziewałam się czegoś lepszego, porywającego, bardziej dogłębnego a nie powiastki pt. pieniądze szczęścia nie dają...
Co dobrego mogę powiedzieć to, że zaskoczyła mnie (i chyba jedyny raz) tym, że narracja była z perspektywy Nica Carraway. Książka może byłaby ciekawsza gdyby jednak narracja nie toczyła się przez oczy tego nudnego, bezbarwnego człowieczka - bo tak go odebrałam.
20 pierwszych stron książki - istny koszmar, jeden wielki chaos, potem jakoś to leci, ale szału nie ma żadnego.
Cóż jak na książkę o moralnym upadku amerykanów to jak na Mój gust za mało tam tych "upodlonych Jankesów", samych opisów NY było sporo, ale Mojej wyobraźni nie porwały ("Buszujący w Zbożu" - o niebo lepiej spisał się na tym polu)
Jeśli chodzi o samego tytułowego bohatera - dość irytujący i w sumie nie wiem jak do tej pory o nim myśleć, może autor to miał na celu.

Książki nie polecę nikomu, po nią trzeba chcieć sięgnąć samemu, i albo się zachwycić albo rozczarować. Ja zachwytu nie podzielam.

PS. Co do dewizy, że: "pieniądze szczęścia nie dają", osobiście tekst ten działa mi na układ nerwowy, bo ja wyznaję pogląd pt: "Tak, pieniądze szczęścia nie dają, ale ja wolę płakać w lamborghini" ;)
Wydaję mi się że mimo tego co zobaczył Nick, tak samo myśli.

Klasyk klasykiem, gusta gustami....
Ten powiew sceptycyzmu (może i rozczarowania) na początku Mojej wypowiedzi, bierze się stąd że książkę oceniam tylko na 4 gwiazdki.
Jestem w zasadzie rozczarowana, spodziewałam się czegoś lepszego, porywającego, bardziej dogłębnego a nie powiastki pt. pieniądze szczęścia nie dają...
Co dobrego mogę powiedzieć to, że zaskoczyła mnie (i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dziś skończyłam czytać "Sto lat samotności" niestety zmarłego już pisarza Gabriela Garcii Márqueza, którego śmierć wstrząsnęła mediami i światem literackim. Przyznam, że to właśnie z tego względu sięgnęłam po tą książkę choć już wcześniej słyszałam o jego twórczości wiele dobrego.

Dziś skończyłam czytać "Sto lat samotności"... i jestem tak pełna emocji, że aż cała kipię! I najchętniej wykrzyczałabym to całemu światu!

Przyznam szczerzę, że nie mój słownik chyba jednak jest zbyt ubogi aby opisać to co czuję po tej lekturze.
Wiem na pewno, że jest to absolutnie niepodważalne arcydzieło literackie ! Wiem również, że przed śmiercią każdy powinien przeczytać tą książkę, wtedy może odejść spokojnie upojony literackim słowem, wzniesionym na wyżyny absolutu piękna słowa. Jestem upojona tą książką do granic możliwości mojego rozumu... dla arcydzieła nie ma słów które mogły by go opisać nie urągając nic z jego doskonałości.

Z 27 (+17 potomków Pułkownika) głównych bohaterów, tak różnych, tak samotnych i tak pięknych. Nie potrafiłabym wybrać kogoś kogo lubię bardziej. Śmierć każdego z nich nawet tych 17 z różnych matek, wstrząsnęła mną, zaskoczyła, dotknęła....

Książka uświadomiła mi rzecz najważniejszą: Każdy z nas rodzi się samotnie i tak żyję do śmierci odchodząc z tego świata w czeluść ciemności i zapomnienia.

Dziś skończyłam czytać "Sto lat samotności" niestety zmarłego już pisarza Gabriela Garcii Márqueza, którego śmierć wstrząsnęła mediami i światem literackim. Przyznam, że to właśnie z tego względu sięgnęłam po tą książkę choć już wcześniej słyszałam o jego twórczości wiele dobrego.

Dziś skończyłam czytać "Sto lat samotności"... i jestem tak pełna emocji, że aż cała kipię!...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cholernie ciężka i trudna książka. Myślę że zostanie ona wpisana w Moją listę - książkowe wyzwania 2014.
Eco ma piękne pióro i niesamowitą wyobraźnie. Wątek kryminalityczno-detektywistyczny w książce to majstersztyk. Niestety jeśli chodzi o tą metafizyczno - filozoficzną stronę książki to niestety nie porwała mnie, i jeszcze te wtrącenia łacińskie o losie ! Książka w 50% była nuuudna, okropnie. Bardzo mi przykro że tak przyjęłam ją, spodziewałam się czegoś innego.
Mimo trudu i potu wylanego podczas czytania, doceniam książkę. I wystawiam ocenę dobrą.

Cholernie ciężka i trudna książka. Myślę że zostanie ona wpisana w Moją listę - książkowe wyzwania 2014.
Eco ma piękne pióro i niesamowitą wyobraźnie. Wątek kryminalityczno-detektywistyczny w książce to majstersztyk. Niestety jeśli chodzi o tą metafizyczno - filozoficzną stronę książki to niestety nie porwała mnie, i jeszcze te wtrącenia łacińskie o losie ! Książka w 50%...

więcej Pokaż mimo to