-
Artykuły„Smak szczęścia”: w poszukiwaniu idealnego życiaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyNigdy nie jest za późno na spełnianie marzeń? 100-letnia pisarka właśnie wydała dwie książkiAnna Sierant3
-
Artykuły„Chłopcy z ulicy Pawła”. Spacer po Budapeszcie śladami bohaterów kultowej książki z dzieciństwaDaniel Warmuz7
-
ArtykułyNajlepszy kryminał roku wybrany. Nagroda Wielkiego Kalibru 2024 dla debiutantkiKonrad Wrzesiński8
Biblioteczka
2019-10-19
2019-06-22
2019-02-28
2019-02-01
2018-12-30
2018-12-13
2018-12-02
2018-09-21
2018-09-12
2012-03-30
2012-12-15
2018-05
2018-02
2018-05-04
Jeżycjada nie jest już tak zachwycająca i pełna uroku jak kiedyś, ale ten tom wyjątkowo mi się podobał. Pomimo tego mam nadzieję, że pani Musierowicz planuje już zakończenie cyklu, bo prawda jest taka, że magia tych książek opierała się w dużej mierze na perypetiach Borejko (i jeszcze Róży i Laurze), a czytanie o ich dzieciach nie wprawia już w tak wielki zachwyt.
Jeżycjada nie jest już tak zachwycająca i pełna uroku jak kiedyś, ale ten tom wyjątkowo mi się podobał. Pomimo tego mam nadzieję, że pani Musierowicz planuje już zakończenie cyklu, bo prawda jest taka, że magia tych książek opierała się w dużej mierze na perypetiach Borejko (i jeszcze Róży i Laurze), a czytanie o ich dzieciach nie wprawia już w tak wielki zachwyt.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-04
2018-01-20
Nie będzie przesadą jeśli napiszę, że zakochałam się w tej historii. Podziwiam Grzędowicza za wykreowanie ciekawej i niepokojącej rzeczywistości, która kieruje się własnymi prawami, a przy tym jest niezwykle wiarygodna. Równocześnie jestem pod wielkim wrażeniem kreacji głównych bohaterów - Vuko i Młodego Tygrysa - pokazujących Midgaard widziany oczami tubylca i cudzoziemca. Autorowi udało się stworzyć postaci z krwi i kości, które wywołują emocje, intrygują i sprawiają, że nie można oderwać się od książki. Kolejnym atutem tej powieści jest humor, który zawdzięczamy Vuko i jego konfrontacjom rzeczywistością (przypominającą średniowiecze). Z kolei elementem, o którym nie mogę nie wspomnieć jest język. Grzędowicz pisze niezwykle plastycznie, ale potrafi zachować umiar. Chociaż opisywany przez niego świat pełen jest brutalności i okrucieństwa, autor nie zalewa czytelnika falą przekleństw i nie epatuje nagością. To dla mnie prawdziwa ulga, bo pokazuje to, że można jeszcze pisać fantastykę dla starszych czytelników i nie zadręczać ich wulgaryzmami (tak panie Ziemiański, o panu piszę).
Jestem niezwykle ciekawa, jaki będzie dalszy ciąg tej historii i w jakim kierunku się ona potoczy. Nie mam bowiem wątpliwości, że ten tom jest jedynie prologiem. Dopracowanym, kuszącym i tajemniczym wstępem do opowieści o dziwnym i fascynującym świecie - oddalonym od Ziemi o setki tysięcy lat świetlnych, w którym istnieje magia.
Nie będzie przesadą jeśli napiszę, że zakochałam się w tej historii. Podziwiam Grzędowicza za wykreowanie ciekawej i niepokojącej rzeczywistości, która kieruje się własnymi prawami, a przy tym jest niezwykle wiarygodna. Równocześnie jestem pod wielkim wrażeniem kreacji głównych bohaterów - Vuko i Młodego Tygrysa - pokazujących Midgaard widziany oczami tubylca i cudzoziemca....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Podoba mi się prostota i lakoniczność tej książki. Krótkie zdania, język zawieszony pomiędzy literackim a potocznym, i życie bohaterów przedstawione jak na porozrzucanych kliszach filmowych. Podobają mi się też sami bohaterowie. Trochę dziwaczni, zamknięci w swoich małych światach wypełnionych osobistymi tragediami i niecodziennymi zwyczajami, jednak bardzo ludzcy. Nagromadzenie nieszczęść i zamknięcie bohaterów w ciasnej przestrzeni - ich rodzimej wsi - jest ciekawym zabiegiem, który przywodzi mi na myśl najlepszych pisarzy, jakich miałam okazję czytać, jednak obawiam się, że nie wywarło ono na mnie takiego wrażenia jak na innych czytelnikach. Po przebrnięciu przez kilkadziesiąt pierwszych stron, które były po prostu nijakie, czytałam tę książkę z zainteresowaniem, ale bez większego zaangażowania emocjonalnego. Zakończenia poszczególnych wątków przyjmowałam ze spokojem i biegłam myślami dalej. Długo zastanawiałam się nad tym, w czym tkwi problem tej książki i doszłam do wniosku, że autor chciał wzruszyć przy użyciu zbyt prostych narzędzi. Przypuszczam, że dla wielu czytelników samo nagromadzenie ludzkich tragedii i wyłaniające się w nich pytania o życie są w stanie wywołać smutek i melancholię, ale dla mnie to za mało. Ja potrzebuję i wymagam od autorów bardziej subtelnych metod pobudzania mojej wrażliwości. Takich, które nie są aż tak dosłowne.
Opinia zamieszona także tutaj: https://www.goodreads.com/review/show/2621969367?book_show_action=false&from_review_page=1
Podoba mi się prostota i lakoniczność tej książki. Krótkie zdania, język zawieszony pomiędzy literackim a potocznym, i życie bohaterów przedstawione jak na porozrzucanych kliszach filmowych. Podobają mi się też sami bohaterowie. Trochę dziwaczni, zamknięci w swoich małych światach wypełnionych osobistymi tragediami i niecodziennymi zwyczajami, jednak bardzo ludzcy....
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to