-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant11
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Biblioteczka
2023-12-27
2023-12-26
2023-12-25
2023-12-25
2023-12-24
Rafał jest mistrzem w prawdomówności wprost. Nie owija w bawełnę prawdy, którą wielu z nas zna. Jest szczery, przy czym przy okazji wspiera tych, którzy przechodzą przez trudne chwile.
W tej książce jak w żadnej innej kogokolwiek, odnalazłam samą siebie. Niektóre historie opisują słowo w słowo moje życie. Wbrew pozorom jest to kojące uczucie, że ktoś spotkał się z czymś takim, jak ja. I podołał temu. Upadł, wstał, poprawił koronę i ruszył w dalszą drogę ku szczęściu.
Jest to niewątpliwie najlepsza książka tego roku, jaką przeczytałam. W 2023 żadna jej nie przebiła i już nie przebije.
Polecam gorąco, jeśli ktoś jest w dołku i potrzebuje prawdziwych, szczerych słów wsparcia <3
Rafał jest mistrzem w prawdomówności wprost. Nie owija w bawełnę prawdy, którą wielu z nas zna. Jest szczery, przy czym przy okazji wspiera tych, którzy przechodzą przez trudne chwile.
W tej książce jak w żadnej innej kogokolwiek, odnalazłam samą siebie. Niektóre historie opisują słowo w słowo moje życie. Wbrew pozorom jest to kojące uczucie, że ktoś spotkał się z czymś...
2023-12-23
2020:
Piękna książka. Pokazuje, że warto walczyć o obecność w życiu chorej osoby. Że nie należy się poddawać. Momentami miałam łzy w oczach. Podobał mi się też upór chłopaka w walce o życie dziewczyny.
2023:
To książka, która rozdarła moje serce na wiele kawałków. Dziś więcej rozumiem z tej historii i inaczej ją postrzegam.
Wybrałam tę książkę do jednej z prac na studiach, więc musiałam sobie odświeżyć pamięć.
Ulka to wspaniała dziewczyna, która przez chorobę serca ma pewne życiowe ograniczenia. Janek, początkowo wypełniał tylko zadanie, powierzone przez miejscowego Kapłana. Z biegiem czasu wszystko zaczęło się zmieniać. Chłopak obdarzył Ją ogromnym i głębokim uczuciem, gotów zrobić wszystko, żeby przeżyła. Połączył siły z Jej bratem, z którym nie dogadywał się do tej pory.
WIARA
Myślę, że częściowo pomogła a częściowo pokomplikowała sprawę. Janek pierwotnie wierzył, że Jego Ukochana przeżyje, wyjdzie z choroby, która bardzo Ją zniszczyła. Później wiara w cud stała się obsesją z wieloma późniejszymi konsekwencjami. Przez jeden ruch mógł Ją stracić, choć żyła nadal.
MIŁOŚĆ
Ta dwójka młodych ludzi pokazuje, że istnieje prawdziwa miłość w młodzieńczych latach. To po prostu kwestia dojrzałości zainteresowanych. Dla tego uczucia jest się w stanie wiele poświęcić i zaryzykować. Prawdziwa miłość nie patrzy na to, czy ktoś jest zdrowy, czy nie. Po prostu zjawia się znienacka.
WALKA
W obliczu niebezpieczeństwa straty wszystko, co błahe, traci wartość. Liczy się tylko to, co najważniejsze. Wbrew pozorom to, co najcenniejsze, to nie to, co najbardziej kosztowne fizycznie. Najbardziej cennym podarunkiem dla drugiej osoby jest podarowany czas, uwaga, obecność.
KIEROWANIE CZYIMŚ ŻYCIEM
Narzucanie komuś swojej woli i zmuszanie do pójścia konkretną drogą. Zabranianie drugiemu człowiekowi podejmować własnych decyzji. Ograniczanie kogoś. To coś bardzo okrutnego, co zmienia zarówno tę osobę, która się tego dopuszcza, ale przede wszystkim ofiarę. To zamykanie człowieka w kokonie, żeby nie zrobił czegoś, czego ktoś inny nie chce.
WYTRWAŁOŚĆ
Mamy tutaj przedstawione dwa bieguny tego aspektu.
1. Ojca Ulki, który porzucił rodzinę dla innej kobiety. Ulka jest święcie przekonana, że to przez Jej chorobę. Znam przynajmniej jeden przypadek z życia, gdzie jest bardzo podobna sytuacja.
Z drugiej strony mamy głównego bohatera, który trwa przy swojej Miłości do upadłego. Nie odpuszcza nawet napotykając przeszkody czy problemy. Dąży do postawionego sobie celu.
ŚMIERĆ
Choroba zawsze jest ryzykiem przedwczesnej śmierci. To bardzo delikatny temat, różnie ludzie na to reagują. Wiadomo jednak, że każda taka tragedia zmienia bliskich ofiary nieodwracalnie. Zmienia spojrzenie na wiele spraw, skłania ku konkretnym decyzjom, nie zawsze takich, które są przewidywalne.
Jedna z najpiękniejszych książek, jakie w życiu przeczytałam <3
2020:
Piękna książka. Pokazuje, że warto walczyć o obecność w życiu chorej osoby. Że nie należy się poddawać. Momentami miałam łzy w oczach. Podobał mi się też upór chłopaka w walce o życie dziewczyny.
2023:
To książka, która rozdarła moje serce na wiele kawałków. Dziś więcej rozumiem z tej historii i inaczej ją postrzegam.
Wybrałam tę książkę do jednej z prac na...
2023-10-29
Moja pierwsza książka przeczytana w pełni świadomie stricte pod kierunek studiów.
Na tych 180 stronach zawarta jest dość prostym językiem teoria rozwiązywania problemów, jednocześnie poparta przykładami dla łatwiejszego zrozumienia mechanizmów.
Przyłapałam się na tym, że w kilku miejscach przełożyłam sobie słowa na sytuacje z mojego życia.. To dodatkowo pomogło mi usystematyzować, poukładać i zrozumieć, o czym czytam.
Uważam, że jest to bardzo wartościowa pozycja dla tych, którzy kształcą się w kierunkach, które potem poskutkują pracą z ludźmi. Na pewne kwestie po tej lekturze patrzę ciut inaczej niż wcześniej i wiem, gdzie kiedyś popełniłam błędy.
Polecam, choć czytałam ją dość długo :D
Moja pierwsza książka przeczytana w pełni świadomie stricte pod kierunek studiów.
Na tych 180 stronach zawarta jest dość prostym językiem teoria rozwiązywania problemów, jednocześnie poparta przykładami dla łatwiejszego zrozumienia mechanizmów.
Przyłapałam się na tym, że w kilku miejscach przełożyłam sobie słowa na sytuacje z mojego życia.. To dodatkowo pomogło mi...
2023-11-03
Sięgnęłam po tę pozycję z dwóch powodów:
1. Na studiach Wykładowczyni poleciła
2. Pomyślałam, że przyda mi się więcej wiedzy na temat komunikacji interpersonalnej, która nie zawierałaby tylko i wyłącznie przemocy, jak to często bywa.
Autor bardzo przystępnie podaje przyczyny, wnioski, sugestie itp. dotyczące porozumiewania się ludzi.
Mówiąc wprost, dokładnie wskazuje błędy, jakie popełniamy na co dzień. Nawet to, co wydaje Nam się zwyczajną uwagą, może być przejawem werbalnej przemocy.
PBP - metoda komunikacji, która zawładnęła moim sercem i którą na pewno chciałabym stosować w życiu.
Dzięki tej lekturze pojęłam całkowicie, że nieważne, z kim rozmawiam, moje uczucia są równie ważne. To, że mam prawo do własnego zdania, nieważne jakie jest. Kluczem jest sposób, w jaki to zdanie swoje przekażę drugiej stronie.
Pewne historie przytoczone na tych kilkuset stronach udowadniają, że nawet z największych kryzysów w kontaktach międzyludzkich można wyjść, jeśli tylko się otworzymy na uczucia, emocje i potrzeby innych, nie zapominając o swoich.
Gorąco polecam ,,PBP" :)
Sięgnęłam po tę pozycję z dwóch powodów:
1. Na studiach Wykładowczyni poleciła
2. Pomyślałam, że przyda mi się więcej wiedzy na temat komunikacji interpersonalnej, która nie zawierałaby tylko i wyłącznie przemocy, jak to często bywa.
Autor bardzo przystępnie podaje przyczyny, wnioski, sugestie itp. dotyczące porozumiewania się ludzi.
Mówiąc wprost, dokładnie wskazuje...
2023-11-23
Nowość pod kątem autora na mojej półce.
Psycholog ten porusza codzienne problemy, z którymi ludzie się zmagają. Niekiedy głośno, widać, że coś próbują przerobić. Niekiedy po cichu, że się nikt nie domyśla, że dana osoba ma jakiś kłopot.
Jestem pod wielkim wrażeniem wiedzy pisarza i na pewno sięgnę po kolejnego jego książki.
Dlaczego?
Sądząc po tytułach, w kilku z nich odnajdę siebie. W ,,Ranach emocjonalnych" odnalazłam cząstkę siebie w wielu momentach. Ilość zaznaczonych cytatów przerosła mnie samą. Pobiłam rekord totalnie.
Gorąco polecam, podczas lektury poczułam się zaopiekowana, zrozumiana i odczułam troskę, którą autor usiłuje otoczyć Czytelników. Bo wie, że opisane przez niego problemy dotykają wiele osób, bo takie incydenty są powszechne, bolesne i chyba nie do zlikwidowania całkowicie.
Czytajcie! <3
Nowość pod kątem autora na mojej półce.
Psycholog ten porusza codzienne problemy, z którymi ludzie się zmagają. Niekiedy głośno, widać, że coś próbują przerobić. Niekiedy po cichu, że się nikt nie domyśla, że dana osoba ma jakiś kłopot.
Jestem pod wielkim wrażeniem wiedzy pisarza i na pewno sięgnę po kolejnego jego książki.
Dlaczego?
Sądząc po tytułach, w kilku z nich...
2023-11-06
To...to jest boskie! :D Trochę wątku kryminalnego, trochę tajemnicy, nuta przyjaźni... Ale czy na pewno? Intryga, szereg kłamstw, które nawet mnie przerosły i sprawiły, że musiałam doczytać do końca. W jeden dzień przeczytałam ponad 260 stron a to jest u mnie nie lada wyczyn ostatnio.
Nie zaliczyłabym tej książki do listy arcydzieł, jest to lekki romans z motywem szaleństwa. Mimo to wychwyciłam to, co w tej historii, historii Cassie, Liama i ,,tego drugiego", jest najważniejsze. To nierozerwalna więź mimo przeciwności losu, ukrywania prawdy i upływającego na rozłące czasu.
Świecie, chcę więcej takich książek. Momentami aż kipi emocjami, napięciem i pożądaniem. Czasem wkrada się nienawiść i wrogość. Skąd? to już musicie odkryć sami.
Przez to, iż w lekturze pojawiają się momenty erotyczne, jest to książka raczej dla starszych niż młodszych. Niemniej, jest to wątek dość lekko przeprowadzony w porównaniu z innymi podobnymi. Mocny akcent stanowi coś, co przydarzyło się głównej bohaterce...
Miłość potrafi ukrywać się w najmniejszych detalach, czego czasami nie dostrzegamy i omijamy. Trafiamy w niezbyt pozytywne sidła, skazujemy się na cierpienie i ból. Nie tylko psychiczny. To, co prawdziwe, przetrwa wszystko. Tylko najczęściej bywa tak, że właśnie temu ostatniemu najbardziej się opieramy...
Pamiętajcie, że to, co najbardziej niespodziewane, smakuje najlepiej <3
To...to jest boskie! :D Trochę wątku kryminalnego, trochę tajemnicy, nuta przyjaźni... Ale czy na pewno? Intryga, szereg kłamstw, które nawet mnie przerosły i sprawiły, że musiałam doczytać do końca. W jeden dzień przeczytałam ponad 260 stron a to jest u mnie nie lada wyczyn ostatnio.
Nie zaliczyłabym tej książki do listy arcydzieł, jest to lekki romans z motywem...
2023-04-01
Nie jest to jakaś bardzo nieprzewidywalna książka, nie ma tu zwrotów akcji. Ma jednak ogromny plus - edukuje.
Wielka część społeczeństwa lubi głośne, wymowne pochwały za swe postępy w szkole, pracy czy w życiu. Szukają poklasku, uznania. Jeśli zderzają się z krytyką, załamują się albo zwalają winę na tę drugą stronę.
Prawda jest taka, że nikt na świecie nie dogada się ze wszystkimi wokoło w każdym aspekcie, ponieważ mamy prawo do odmiennego zdania na jakiś temat. I to jest piękne. Sama zresztą jestem taka, że rzadko się zgadzam z resztą świata. Zazwyczaj mam tok myślenia pasujący do osób ode mnie starszych, które więcej w życiu przeżyły. Nie bawią mnie ciągłe imprezy, zabawa i zachowanie na poziomie małego dziecka. Zdobywam wykształcenie, bo tego chcę. Nie idę do szkoły, bo ktoś z moich znajomych też tam chodzi.
Kiedyś miałam problem z wyrażaniem uczuć i emocji. Dziś, po już dosyć długiej pracy nad sobą, dokonałam postępów. Jeśli ktoś mnie zrani, mówię o tym wprost a przynajmniej przeważnie. Jeśli coś mi nie pasuje, informuję o tym, ale z szacunkiem. Jak jestem odbierana? Różnie. Ostatnio się dowiedziałam, że jestem nieprzewidywalna, choć nie robię w życiu nic, co by mogło na to wskazywać. Ludzie mnie zostawiają, bo nie nadajemy na tych samych falach, albo ja ich zostawiam. Zawsze mam jednak konkretny powód, by zakończyć relację. Z drugiej strony mam w życiu istoty, które doceniają mnie i wspierają na każdym kroku. Zawsze mnie rozumieją. Sprawiają, że brnę do przodu. Tym samym staram się odwdzięczać, bo nie lubię patrzeć na smutek bliskich.
Mimo wszystko nie jest to zła książka :)
Nie jest to jakaś bardzo nieprzewidywalna książka, nie ma tu zwrotów akcji. Ma jednak ogromny plus - edukuje.
Wielka część społeczeństwa lubi głośne, wymowne pochwały za swe postępy w szkole, pracy czy w życiu. Szukają poklasku, uznania. Jeśli zderzają się z krytyką, załamują się albo zwalają winę na tę drugą stronę.
Prawda jest taka, że nikt na świecie nie dogada się...
2023-03-30
Jest to niewątpliwie książka, przy której momentami idzie się pośmiać. Przytoczone przez autora historyjki nadały tym prawie 300 stronom dodatkowej atrakcyjności. Nikt na świecie nie ma jednego koloru charakteru. Każdy jest mieszanką przynajmniej dwóch. Każdy kolor ma swoje plusy. Jak i minusy. Jedni są zawzięci, drudzy ulegli, trzeci, np. agresywni czy samolubni. Nie ma jednej recepty na wszystkuch ludzi świata.
Thomas Erikson w dosyć przystępny i barwny sposób pokazuje, czym charakteryzuje się dany kolor, jak się z nim obchodzić i kiedy odpuścić kontakt.
Czy kiedykolwiek z powierzchni ziemi znikną spory i większe konflikty? Nie sądzę, bo jesteśmy różni i każde wydarzenie, aspekt czy okoliczności widzimy inaczej. Różnorodność jest czymś pięknym i naturalnym. Gdyby wszyscy byli równi, byłoby nudno i ponuro.
Ogromnym plusem tejże lektury jest na pewno teoria potwierdzona jakimd przykładem przyziemnym.
,,Zdajemy sobie sprawę z tego, co robimy, ale nie zdajrmy sobie sprawy z tego, dlaczego to robimy. Tym samym oceniamy innych przez pryzmat tego, co dostrzegamy we własnym postępowaniu."
Czasem zachowanie pewnych ludzi i to, co mówią o innych, jest powielane przez tych, z którymi tamci się trzymają. Jeśli jakieś zachowanie czyjeś nam nie odpowiada, nikt nie może nas zmusić do akceptowania tego. Warto wyrażać swoje zdanie, mamy do tego pełne prawo. Starajmy się jednak robić to z szacunkiem i wyczuciem.
Jest to niewątpliwie książka, przy której momentami idzie się pośmiać. Przytoczone przez autora historyjki nadały tym prawie 300 stronom dodatkowej atrakcyjności. Nikt na świecie nie ma jednego koloru charakteru. Każdy jest mieszanką przynajmniej dwóch. Każdy kolor ma swoje plusy. Jak i minusy. Jedni są zawzięci, drudzy ulegli, trzeci, np. agresywni czy samolubni. Nie ma...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-04-06
,,Artur ma osiemnaście lat i nie wie jeszcze wielu rzeczy. Nie wie, jak zacząć rozmowę z własnym ojcem, gdzie przebywa obecnie jego matka, jakie oczekiwania ma wobec niego jego koleżanka z klasy i dlaczego przyjaciółka na siłę próbuje go swatać. Nie wie też, jakim cudem uda mu się zdać maturę z polskiego, skoro nadal muli romantyzm z oświeceniem, a parabola to dla niego wyłącznie wykres funkcji kwadratowej. Za to świetnie wychodzi mu udawanie głuchego, gdy w autobusie zaczepi go ktoś obcy, a to już dobry początek.
Janek wie, czego chce od życia. I nie jest to zdanie matury z matematyki, chociaż z pewnością by nie zaszkodziło. Chce brata, który nie ignoruje jego istnienia, mniej żenujących rodziców, a także youtuberów, którzy wrzucają filmiki regularnie i zawsze na czas. I mniej zmechaconych swetrów, tak przy okazji. Ale przede wszystkim chciałby zwrócić na siebie uwagę jakiegoś miłego chłopaka. Najlepiej takiego, który w autobusie odpowiada na migi i wcale nie wydaje się miły. "
Trochę się obawiałam, że nie spodoba mi się pióro polskiej autorki. Muszę jednak powiedzieć, że jestem zachwycona. Nie tylko sposobem pisania, ale też podejmowanymi tematami.
Słownictwo jest proste, co dodaje niesamowitego uroku tej książce.. Obu chłopaków polubiłam od samego początku. To, co ich łączy, to problemy, troski. Brak matki, która z dnia na dzień opuściła rodzinne gniazdko i się nie odzywa. Bariera przed mówieniem, która pojawiła się znikąd. Niechęć do członka rodziny.
Przede wszystkim zachwyciłam się pokazanymi na każdej stronie emocjami głównych bohaterów. Czułość, miłość, zrozumienie. Chęć poświęcenia czasu tylko na tę drugą osobę. Ta historia udowadnia, że bez rozmowy nie da się pokonać przeszkód. Jakiekolwiek by nie były, najważniejsza jest rozmowa, komunikacja. Motyw problemu alkoholowego mnie bardzo zdziwił - nie jest to temat główny, ale zapadł mi w pamięć. Bardzo trudny życiowy aspekt.
Polecam tę książkę każdemu, ponieważ pisarka pięknie zobrazowała to, z czym mamy problem w dzisiejszym świecie. Dziś nie wszyscy tolerują osoby homoseksualne, a są one takie same jak heteroseksualne. Tak samo się ubierają, jedzą, piją, żyją. Tylko po prostu na drugą połówkę wolą istotę tej samej płci. Dziwne? Najnormalniejsze w świecie dla mnie.
,,Artur ma osiemnaście lat i nie wie jeszcze wielu rzeczy. Nie wie, jak zacząć rozmowę z własnym ojcem, gdzie przebywa obecnie jego matka, jakie oczekiwania ma wobec niego jego koleżanka z klasy i dlaczego przyjaciółka na siłę próbuje go swatać. Nie wie też, jakim cudem uda mu się zdać maturę z polskiego, skoro nadal muli romantyzm z oświeceniem, a parabola to dla niego...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-05-01
Tak jak ,,Otoczeni przez idiotów" mi się podobała, tak ,,Otoczeni przez psychopatów" - jeszcze bardziej. Spodziewaliście się, że napiszę, że się zawiodłam. prawda? Nie tym razem.
Thomas Erikson w mega przystępny sposób tłumaczy, na czym polega zachowanie każdego z kolorów:
- czerwonego
- żółtego
- zielonego
- niebieskiego
pod względem psychopatii - zachowań, które większość społeczeństwa popełnia, ale ta jedna grupa ludzi ma inne zamiary z nimi związane.
Psychopaci chcą zawładnąć życiem ofiary tak, by uwierzyła, że jej niestosowne zachowanie to tylko i wyłącznie jej wina. Knują, gnębią, przemycają w rozmowach złe cechy innych ludzi, siebie wybielając. Śmieją się z siebie samych, przypisując swoje zachowanie innym.
Uwierzcie mi, że wiele z tych zachowań spotkałam na swojej dotychczasowej 23-letniej drodze życia. Nie jest to miłe, przyjemne i wymarzone. Oczywiście, są ludzie, którzy pomogą, wesprą, coś tam zrobią, bo chcą Ci pomóc. Trzeba wyczuć intencje poszczególnych osób, by się boleśnie nie przejechać.
Chęć sterowania życiem innych istot jest chyba najgorszym przejawem przemocy psychicznej, jakie może być. Narzucanie ofierze, co może a czego nie - jest toksyczne do szpiku kości. Wieczne wytykanie błędów czy podjęcie innej decyzji niż osoba ze skłonnościami psychopatycznymi sobie wymyśliła - nie jest miłym uczuciem.
Znam parę osób, które poprzez bycie sympatycznym, kiedy wszystko idzie po ich myśli i byciem wrednym na maxa, kiedy ktoś się im sprzeciwi - chcą oczernić drugiego człowieka. Określę to tak: Robisz, co ktoś Ci każe - jesteś najwspanialszy na świecie; powiesz ,,dość" i zrobisz coś na przekór im - powiedzą lub pokażą, że wcale się dla nich nigdy nie liczył*ś. Obskoczą wszystkich dookoła po kolei, żeby obrobić Ci tyłek, ale będą zgrywać niewiniątka przy innych.
Najlepszą radą, jaka może być dla tych, których psychopatia dotknęła w jakimkolwiek stopniu, brzmi:
Uciekaj, gdzie pieprz rośnie. Choćby była to jedna z najważniejszych relacji w Twoim życiu, lepiej zerwać ją i się uchronić przed większym cierpieniem niż sukcesywnie dać się spalać.
Baaaardzo polecam!!!
Tak jak ,,Otoczeni przez idiotów" mi się podobała, tak ,,Otoczeni przez psychopatów" - jeszcze bardziej. Spodziewaliście się, że napiszę, że się zawiodłam. prawda? Nie tym razem.
Thomas Erikson w mega przystępny sposób tłumaczy, na czym polega zachowanie każdego z kolorów:
- czerwonego
- żółtego
- zielonego
- niebieskiego
pod względem psychopatii - zachowań, które...
2023-05-03
W tejże książce znajdujemy wiele ciekawych, choć ciężkich motywów. Uprzykrzanie życia tylko dlatego, że ktoś jest innej orientacji seksualnej? Alkoholizm? Wielodzietność i problemy z tym związane? Brak ojca?
To wszystko zostało rozpracowanw w tej pięknej, moim zdaniem, powieści. Niejednokrotnie się wzruszyłam, popłakałam i wystraszyłam. Nie chciałabym być na miejscu osoby prześladowanej czy gnębionej, choć już to w życiu przerobiłam i przerabiam. Emocje wyskakujące z książki Weroniki Łodygi uderzają jak piorun. Z drugiej strony, tej piękniejszej, mamy tu opowieść o dwóch chłopakach, których połączyła przyjaźń, choć zaczęli znajomość od niezbyt przyjemnego kłamstwa jednego z Nich, który podszywał się pod dziewczynę. W mediach społecznościowych nazywał siebie nickiem ,,Yuki".
Pamiętajmy, że każdy ma prawo żyć jak chce. Porzućmy stereotypy, nigdy nie wiemy, co się kryje za takim czy innym zachowaniem. Ktoś ciągle uśmiechnięty, może zawalać noce płacząc w poduszkę w samotności. Ktoś trzymający się na uboczu w ciszy, kiedyś mógł paść ofiarą czegoś traumatycznego.
Polecam gorąco❤
W tejże książce znajdujemy wiele ciekawych, choć ciężkich motywów. Uprzykrzanie życia tylko dlatego, że ktoś jest innej orientacji seksualnej? Alkoholizm? Wielodzietność i problemy z tym związane? Brak ojca?
To wszystko zostało rozpracowanw w tej pięknej, moim zdaniem, powieści. Niejednokrotnie się wzruszyłam, popłakałam i wystraszyłam. Nie chciałabym być na miejscu osoby...
2023-05-04
Po książkę Moniki Pryśko i Magdaleny Juchniewicz sięgnęłam dzięki tematyce, jaką porusza.
Od dłuższego czasu jestem na etapie przewartościowywania swojego życia, zmieniania podejścia do życia, ludzi i różnych spraw życia codziennego.
Zgodnie z tym, co Autorki stworzyły, prawdopodobnie jestem osobą wysoko wrażliwą <WWO>. Podejrzenia miałam od lat, ale nie do końca wiedziałam, na czym to polega dokładnie.
WWO to istota czująca bardziej, więcej, częściej. Osoba z ogromną empatią, chęcią pomocy innym. Ja sama jestem typem, który przez wiele czasu poświęcał się głównie słuchaniu innych, o ich problemach, dylematach, troskach. Pomagałam jak tylko mogłam, często wbrew sobie, swojemu organizmowi nawet. Dawałam z siebie 200% dobroci i szczerych chęci, całe serce. Niestety przez wielu ludzi zostało to źle zinterpretowane, wykorzystane przeciw mnie. Niektórzy boleśnie zrównali mnie z ziemią, choć nie mieli powodu.
,,Wrażliwiec to Ja" to momentami kropka w kropkę opis mnie i mnie podobnych ludzi, których zresztą znam również osobiście. Opisywane w pozycji przykłady niekiedy, częściej niż bym chciała, opisywały moje doświadczenia.
To książka bardzo szczera, prawdziwa, ale też czuła. Rady czy wskazówki znajdujące się w środku to przejaw wielkiej troski Autorek względem Nas, Czytelników <choć chyba bardziej Czytelniczek>. Po co? Byśmy dokonały zmian w swoim życiu na Naszą korzyść a nie dla innych, którzy do tej pory żerowali na Nas i nie na korzyść toksycznych osób, które jeszcze się pojawią na Naszej drodze w życiu.
Dzięki tej książce zrozumiałam jeszcze bardziej, jak ważne jest bycie przede wszystkim dla siebie, przy sobie. Nikt tak nie zrozumie Naszych emocji, uczuć, przeżyć, jak My same/sami i ludzie tacy jak My, inni Wrażliwcy. Zrozumiałam w 100%, że odmowa komuś czegokolwiek to nie przejaw egoizmu, jak to się dramatycznie przyjęło w świecie w ostatnich latach - ale szacunek do siebie, swoich granic, swojego czasu i sumienia.
Poruszony został również, w prosty, ale moim zdaniem piękny sposób, temat odreagowywania problemów w życiu. Długotrwały i silny stres w moim przypadku, spowodowany złym, niesprzyjającym mi towarzystwem, nerwami i nadmiarem wszystkiego, objawiać się zaczął w atakach paniki, niepokoju, złym samopoczuciu fizycznym i psychicznym. Trafiłam na konieczną terapię, jest mi lepiej. To nie wstyd prosić o pomoc - kolejna moja życiowa lekcja zaliczona.
Tę książkę, w moim odczuciu, mimo różnych opinii, trzeba przeczytać. WARTO!
Po książkę Moniki Pryśko i Magdaleny Juchniewicz sięgnęłam dzięki tematyce, jaką porusza.
Od dłuższego czasu jestem na etapie przewartościowywania swojego życia, zmieniania podejścia do życia, ludzi i różnych spraw życia codziennego.
Zgodnie z tym, co Autorki stworzyły, prawdopodobnie jestem osobą wysoko wrażliwą <WWO>. Podejrzenia miałam od lat, ale nie do końca...
2023-06-10
Książka tak prawdziwa, tak szczera, że aż bolesna. Dobitnie pokazane jest tu wykluczenie ludzi ,,przy kości" przez resztę społeczeństwa. Krytycy osób z nadwagą czy otyłością zazwyczaj od razu wystawiają tym pierwszym łatkę leniwych, opornych na stosowanie diet.
Nie zawsze duża liczba na wadze oznacza, że ktoś o siebie nie dba. Znam kogoś, kto przez przyjmowanie pewnych leków przytył, ale wspaniałe wnętrze tej istoty się nie zmieniło. Nie powinniśmy oceniać drugiego człowieka po wyglądzie, tak samo jak książki po okładce. Lektura ta uczy też, że zdanie innych nie jest najważniejsze. Najistotniejsze jest to, co sami o sobie myślimy i powinniśmy rozdzielać te dwa aspekty.
Maria Mamczur zahacza również o bardzo trudny, ale ważny temat. Traumy - molestowanie, prześladowanie, wyszydzanie, wytykanie palcami. To wszystko ma na Nas niebywały wpływ. Niekiedy staramy się obracać wszystko w żart na początku, ale potem robi się coraz gorzej. Sama po sobie wiem, że tłumienie emocji w sobie Nas niszczy jeszcze bardziej niż otwarta walka o siebie.
Nie róbmy sobie dodatkowej krzywdy i akceptujmy siebie takimi, jakimi jesteśmy <3
Książka tak prawdziwa, tak szczera, że aż bolesna. Dobitnie pokazane jest tu wykluczenie ludzi ,,przy kości" przez resztę społeczeństwa. Krytycy osób z nadwagą czy otyłością zazwyczaj od razu wystawiają tym pierwszym łatkę leniwych, opornych na stosowanie diet.
Nie zawsze duża liczba na wadze oznacza, że ktoś o siebie nie dba. Znam kogoś, kto przez przyjmowanie pewnych...
2023-06-25
Nie zraźcie się początkiem recenzji, bo troszkę pomarudzę. Jest to książka, po której spodziewałam się, że będzie typowym poradnikiem w stylu ,,Zrób to, zrób tamto, tego nie rób, to jest zakazane".
Ogromny plus książka dostała ode mnie za to, że jest napisana na faktach z życia autora. Na początku tylko opisuje swoją historię, jak zachorował. Potem zaczyna wplatać coraz więcej badań, wskazówek i porad. Niektóre historie ludzi zawarte we wnętrzu lektury mnie zafascynowały, inne zaniepokoiły. Chcąc nie chcąc, w części z Nich idealnie odnalazłam samą siebie.
Johann Hari momentami wprost opisywał, co się dzieje w środku ludzkiego organizmu, kiedy mierzy się z problemami, zatruwaniem swojego życia przez inne osoby. Czułam się zaopiekowana, zrozumiana i mam po przeczytaniu tych kilkuset stron, że nie popełniłam błędu, idąc własną drogą. Czeka mnie jeszcze ogrom pracy nad samoopieką i samozrozumieniem, ale nie zamierzam się poddawać.
Poniżej podrzucam Wam kilka cytatów, które najbardziej mi się spodobały :)
1. ,,Samotność nie jest fizyczną nieobecnością innych ludzi, jak mówi John. To poczucie, że nie dzielisz się z nikim tym, co ma znaczenie. Jeśli masz wokół siebie mnóstwo ludzi - może nawet męża, żonę, rodzinę czy pracę - ale nie dzielisz się z nimi tym, co dla ciebie ważne, to i tak będziesz samotny. John doszedł do wniosku, że aby skończyć z samotnością, trzeba mieć poczucie, że łączy nas więź ,,wzajemnej pomocy i ochrony" z przynajmniej jedną, a najlepiej z wieloma osobami."
Można być otoczonym setkami ludzi i czuć się samotnym, ponieważ nie ma w pobliżu człowieka, z którym chciałoby się rozmawiać. Można nie mieć nikogo w zasięgu ręki i nie być samotnym. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
2. ,,Śmieciowe jedzenie zatruwa nasze ciała. Śmieciowe wartości zatruwają nasze umysły."
Zadowalając się byle czym, nie będziemy szczęśliwi a możemy też zachorować. Wszystko zależy od naszego wyboru w życiu.
3. ,,Vincent zrozumiał, że otyłość to nie ogień. To dym." - metafora
Coś co widać, to tylko skutek tego, co się dzieje w naszych głowach. Każda zmiana zaczyna się w mózgu.
4. ,,...zacząłem się zastanawiać <zwłaszcza że rozmawiałem z wieloma przygnębionymi ludźmi>, czy depresja jest po części odpowiedzią na poczucie poniżenia, jakie współczesny świat wywołuje w wielu z nas. Włącz telewizję, a dowiesz się, że jedynymi liczącymi się na tym świecie ludźmi są gwiazdy i bogaci; a ty wiesz już, że twoje szanse na dołączenie do którejkolwiek z tych grup są znikome. Przejrzyj Instagrama lub błyszczący magazyn, a nagle poczujesz, że twoje ciało, o normalnych kształtach, jest obrzydliwe. Idź do pracy, a będziesz musiał słuchać kaprysów szefa, zarabiającego sto razy więcej niż ty."
Ludzie nie doceniają tego, co mają. Ciągle chcą więcej i więcej a przecież nie o to chodzi w życiu. Mnie, np. wystarczy obecność bliskich osób i poczucie bezpieczeństwa. Nie potrzebuję drogich rzeczy, gwiazdki z nieba.
5. ,,Najokrutniejsze w depresji jest to, powiedziała, że wysysa z
człowieka pragnienie doświadczania pełni życia, tak jak teraz; sprawia, że nie chcesz temu doświadczeniu dać wiary. ,,Chcemy poczuć, że żyjemy" - powiedziała. Tak bardzo tego pragniemy i potrzebujemy. Później dodała: ,,Oczywiście stawiamy czoła śmierci, ale ty czułeś, że żyjesz, prawda? Może i byłeś przerażony - ale nie odczuwałeś przygnębienia."
Depresję nie zawsze widać. Na początku działa podstępnie, po cichu. Człowiek niby żyje, funkcjonuje jak dawniej, ale nie czerpiąc z tego radości. Robi coś, bo się tego od niego wymaga.
6. ,,Nie jest miarą zdrowia być dobrze przystosowanym do głęboko chorego społeczeństwa."
Najprawdziwsze słowa, jakie w życiu przeczytałam w książce. Nie jest trudno dostosować się do innych i być ich marionetką w życiu. Wyczynem jest postawienie na siebie, wyeliminowanie wpływu innych na nas samych i życie po swojemu. To bardzo trudna, pokrętna i bolesna droga, ale bardzo opłacalna.
7. ,,Zapytałem, dlaczego wybrał wolne tempo. Gdy zwalniasz, tracisz coś, odparł, ale jednocześnie jeszcze więcej zyskujesz. Zyskujesz ,,poczucie funkcjonowania w ramach lokalnej społeczności"".
Zwalniając, nie ma Cię wszędzie wokoło, przy wszystkich. Nie widać Cię i nie słychać tak, jakby to było w przypadku osoby bardzo mocno udzielającej się. Tracisz swego rodzaju rozpoznawalność, ale odzyskujesz coś jeszcze cenniejszego. Odzyskujesz siebie i kontakt z własnymi potrzebami.
8. ,,Kiedy zrozumiesz, że depresja jest w znaczym stopniu problemem zbiorowym, spowodowanym przez błędy naszej kultury, uświadomisz sobie, że do pewnego stopnia rozwiązanie również musi być zbiorowe. Musimy zmienić kulturę tak, by więcej ludzi mogło swobodnie wpływać na swoje życie."
Nic nie zjawia się znikąd i bez przyczyny. Osłabienie zdrowia psychicznego to nie jest coś, czemu sami jesteśmy winni. Do pogorszenia naszej psychiki przyczynia się środowisko, w którym żyjemy; ludzie, z którymi przebywamy; to też w mniejszym stopniu predyspozycje przekazywane w genach. Oczywiście, jeśli nie będziemy wcale walczyć z tym, co Nas spotyka, to sami się skażemy na komplikacje. Jeśli jednak będziemy podejmować wszelkie decyzje z rozwagą, wybierać dobre ścieżki w życiu, poziom narażenia na problemy zdrowotne maleje.
Nie zraźcie się początkiem recenzji, bo troszkę pomarudzę. Jest to książka, po której spodziewałam się, że będzie typowym poradnikiem w stylu ,,Zrób to, zrób tamto, tego nie rób, to jest zakazane".
Ogromny plus książka dostała ode mnie za to, że jest napisana na faktach z życia autora. Na początku tylko opisuje swoją historię, jak zachorował. Potem zaczyna wplatać coraz...
Pierwsza książka skończona w 2024 roku. W większości czytałam w 2023, więc do tego roku ją jeszcze zaliczam.
Nie należę do osób wierzących, ale sięgnęłam po tę pozycję z uwagi na studia - praca na zaliczenie tego wymagała.
Nie żałuję jednak czasu spędzonego na czytaniu tejże książki. Z połową poglądów Anthony'ego de Mello się nie zgadzam i to nie jest przesada. Znalazłam jednak takie fragmenty, które dały mnie samej do myślenia.
Osoba wierząca na pewno znajdzie w tej pozycji sporo prawdy, którą wyznaje, utożsamia się z nią.
Polecam mimo wszystko, dla wyrobienia własnej opinii :)
Pierwsza książka skończona w 2024 roku. W większości czytałam w 2023, więc do tego roku ją jeszcze zaliczam.
więcej Pokaż mimo toNie należę do osób wierzących, ale sięgnęłam po tę pozycję z uwagi na studia - praca na zaliczenie tego wymagała.
Nie żałuję jednak czasu spędzonego na czytaniu tejże książki. Z połową poglądów Anthony'ego de Mello się nie zgadzam i to nie jest przesada....