rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , ,

Średnia ocen tej książki mnie nie zadowala. Jest to niecałe 250 stron opisów i przykładów zachowań toksycznych ludzi.

Temat ten nie jest mi absolutnie obcy, ponieważ takich ludzi znajdzie się trochę na liście tych, którzy się przewinęli przez moje życie. Niektórzy ,,storpedowali" moją codzienność, pojawiając się i za chwilę się ulatniając. Inni pojawili się na dłużej i przez cały czas kopali pode mną doły za moimi plecami, zgrywając aniołków i niewiniątka w moim towarzystwie.

Nie mam łatwej przeszłości, jeśli chodzi o relacje międzyludzkie. Nie brakowało w moim życiu tragicznych wydarzeń, ciężkich do zdzierżenia przeżyć i istot, które działały przeciw mnie. Dziś uważam, że duża część z tego wszystkiego była mi potrzebna, żebym odkryła, kim naprawdę jestem i jaka jest moja wartość. Dzięki tym wszystkim ludziom moja pewność siebie z biegiem czasu jedynie zyskała aniżeli straciła. Poczyniłam w swoim życiu ogromne postępy - chociażby ukończenie Szkoły Policealnej w niezbyt sprzyjającym środowisku, pójście na studia, gdzie dopiero odkryłam, co to jest normalne życie. Przekonałam się też, kto w tym moim otoczeniu jest naprawdę prawdziwy i warty mojego cennego czasu.

Toksyczni ludzie są wszędzie, tylko nie zawsze potrafimy ich rozpoznać i traktujemy ich normalnie, choć często powinniśmy ich unikać dla własnego dobra.

Książka ,,Toksyczni ludzie" autorstwa Bernardo Stamateas"a odkrywa wszystkie karty, uczy nas, jakie postępowania są toksyczne i jak się przed nimi bronić. Lub jak na nie odpowiadać, kiedy unik nie jest możliwy.

Polecam i niebawem chciałabym sięgnąć po kolejne książki z tej serii - a 2 już za mną :D

Średnia ocen tej książki mnie nie zadowala. Jest to niecałe 250 stron opisów i przykładów zachowań toksycznych ludzi.

Temat ten nie jest mi absolutnie obcy, ponieważ takich ludzi znajdzie się trochę na liście tych, którzy się przewinęli przez moje życie. Niektórzy ,,storpedowali" moją codzienność, pojawiając się i za chwilę się ulatniając. Inni pojawili się na dłużej i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kira, miłośniczka malarstwa, dostaje w spadku po nieznanym sobie ojcu dość spory majątek. W tym dużą firmę, na której czele musi teraz stanąć. Jako że to nie jest jej świat, uczy się wszystkiego od podstaw, będąc pod okiem Eryka, współwłaściciela.

Po dość bolesnych wydarzeniach prywatnych i niespodziance spadkowej, nawiązuje bliską relację ze wspólnikiem.

Z zewnątrz wszystko wygląda jak w bajce:
- spore dziedzictwo
- nowy ukochany
- zaklejanie ran
- nowa przyjaciółka, własna sekretarka.

Ale czy to jest prawdziwe? Czy może tylko piękna mrzonka?

W książce poruszono kilka ważnych dla mnie tematów. Mianowicie:
- notoryczne zdrady - ktoś, kto ma własne zasady, nie będzie tolerował takiego przejawu braku szacunku do siebie od innych. Jest to ciężkie przeżycie, ale jeśli się chce to można wyjść z tego w jednym kawałku
- brak ojca - w tej historii jest to trochę inny brak, ponieważ matka głównej bohaterki znalazła sobie nowego partnera, który jest dla Kiry jak ojciec. Pokochać nieswoje dziecko jest bardzo trudne, ale jak widać, do zrobienia. Jej ojczym ma za to u mnie ogromnego plusa
- przyjaźni - nie wszystkie relacje opierają się na prawdzie, szczerości i autentyczności. W ,,Dziedzictwie" mamy przyjaźń chwilową, owianą spiskiem, kłamstwem. Intrygą?
- miłość - po wielu perypetiach miłosnych mimo wszystko wierzę w prawdziwe uczucie, bo znam kogoś, kto taką znalazł. Mam przeczucie, że to jeszcze przede mną, ale nie szukam na siłę. Kira myślała, że po rozstaniu z niewiernym Pawłem znalazła ideał w postaci Eryka. I sama byłam o tym przekonana przez dużą część książki. Niestety, jest to aspekt o wiele bardziej skomplikowany.

Nie toleruję związków dla jednostronnych korzyści, dla samego uwiedzenia i wykorzystania, jakiegokolwiek wykorzystania. Początkowo może być pięknie, bajecznie, miło. Trzeba jednak trzymać rękę na pulsie, ponieważ małe znaki mogą zwiastować coś ogromnego.

Brzydzę się przemocą wszelaką. Pod żadnym pozorem nie powinno się stosować przemocy wobec kogokolwiek. Czy to fizycznej, czy psychicznej, czy emocjonalnej. Je wszystkie mamy pokazane w tejże historii i wcale nie czytało mi się o tym łatwo. Kiedy zauważymy jakieś oznaki, powinniśmy reagować, uciekać z danej relacji czym prędzej. Każdy zasługuje na to, by być traktowany dobrze. W niektórych przypadkach jednak - ze wzajemnością.

Historia Kiry i Eryka nie jest prostą historią miłosną. Kryje w sobie multum emocji, wrażeń, tajemnic i trudnych wyborów. Zapadła mi jednak w serce i bardzo chętnie przeczytam kontynuację, jak tylko dorwę.

Kira, miłośniczka malarstwa, dostaje w spadku po nieznanym sobie ojcu dość spory majątek. W tym dużą firmę, na której czele musi teraz stanąć. Jako że to nie jest jej świat, uczy się wszystkiego od podstaw, będąc pod okiem Eryka, współwłaściciela.

Po dość bolesnych wydarzeniach prywatnych i niespodziance spadkowej, nawiązuje bliską relację ze wspólnikiem.

Z zewnątrz...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Laura Kneidl staje się jedną z najukochańszych moich Autorek.

Zapowiadało się na lekki romans z główną postacią żeńską, która jest córką zamożnych prawników, ale za nic w świecie nie chce iść w ich ślady. Dostajemy tu coś zupełnie odmiennego od kiczu. Konflikt z rodzicami narasta za każdym razem, gdy Micah próbuje się im postawić. Nie tylko w kwestii swojej przyszłej kariery - woli czytać mangi i komiksy, ale też je tworzyć, jak rozumiem. Drugim powodem rodzinnej wojny jest fakt wyrzeknięcia się przez przodków Jej własnego brata, Adriana.

Adrian jest homoseksualistą, co odkrył w wieku nastoletnim. Gdy starsze pokolenie się o tym dowiedziało, został brutalnie wyrzucony z domu. Z rodziny, z ich życia. Tylko Micah cały czas trwała po Jego stronie i nie chciała Go stracić. Usiłowała scalić ich rodzinę na nowo, co spotkało się z nieprzyjemnym odbiorem rodziny. Szukała rodzeństwa na wszelkie sposoby, traciła już nadzieję, gdy los zrobił Jej niespodziankę....

Głównym męskim bohaterem jest Julian, który skrywa w sobie jakąś tajemnicę. Ciągnie Go do dziewczyny, ale jednocześnie za chwilę od Niej zwiewa. W Jego przypadku Laura Kneidl pokusiła się o zafundowanie czytelnikom, przynajmniej mnie, kubeł zimnej wody na głowę. W pewnym momencie byłam przekonana, że wiem, skąd Jego liczne blizny na ciele, które zostały wielokrotnie częściowo opisane. Przeliczyłam się, to zaskoczenie spowodowało u mnie otwarte na maxa usta i oczy wielkości 5złotówek. Z tego powodu nie chce mieć kontaktu z rodziną i tu Go jak najbardziej też rozumiem.

Książka jest moim zdaniem pełna emocji. Bólu, cierpienia. Chęci do zniknięcia z tego świata z powodu odrzucenia przez najbliższych. Czasem się okazuje, że Ci najbliżsi są tylko pod względem więzów krwi. Ci najbliżsi emocjonalnie, powtórzenie słowa jest celowe, mogą być kompletnie Nam obcy do pewnej chwili. Największe szczęście to spotkać na swojej drodze istoty godne zaufania, które Nas nie zostawią w problemach.

Julian, często miałam wrażenie, że mógłby istnieć naprawdę. Tak, początkowo jest skryty i nie do obdarcia z muru, którym się otoczył. Jednak od początku wiedziałam, że jest dobrym człowiekiem, tylko pokiereszowanym. Mieszka z dwójką współlokatorów, którzy ewidentnie mają się ku sobie. Ale co z tego wyniknie?

Tę historię naprawdę warto poznać. Mamy tu wiele wątków, które są codziennością w rzeczywistości. Środowisko osób LGBTQ+ nie jest mi obce, co można zauważyć po książkach, które czytam. Wątek chęci kierowania czyimś życiem, również, z prywatnego życia. Przewija się też kwestia spełniania swoich marzeń, przyjaciółka Micah ze studiów jest zafascynowana kulinarią, co daje jej szczęście nie do opisania.

Jak tylko uda mi się dorwać dwie, mam nadzieję, że póki co, pozostałe części, na pewno je przeczytam.

To pozycja, która pokazuje i uczy wielu wartości życiowych, potrzebnych do szczęścia. Zatraćmy się w tej historii i pokochajmy te postaci, bo są tego warte - przynajmniej te młodsze :D Starsze gwarantują Nam dreszczyk grozy i napięcia, które niekoniecznie jest pozytywne. A już zwłaszcza przerosło mnie zachowanie matki Juliana - nie wybaczę Jej tego, jak go potraktowała w jednej ze scen w drugiej połowie historii. Brrrrrrr

POLECAM GORĄCO I CAŁYM SERCEM!!!!

Laura Kneidl staje się jedną z najukochańszych moich Autorek.

Zapowiadało się na lekki romans z główną postacią żeńską, która jest córką zamożnych prawników, ale za nic w świecie nie chce iść w ich ślady. Dostajemy tu coś zupełnie odmiennego od kiczu. Konflikt z rodzicami narasta za każdym razem, gdy Micah próbuje się im postawić. Nie tylko w kwestii swojej przyszłej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Pierwsza książka skończona w 2024 roku. W większości czytałam w 2023, więc do tego roku ją jeszcze zaliczam.

Nie należę do osób wierzących, ale sięgnęłam po tę pozycję z uwagi na studia - praca na zaliczenie tego wymagała.

Nie żałuję jednak czasu spędzonego na czytaniu tejże książki. Z połową poglądów Anthony'ego de Mello się nie zgadzam i to nie jest przesada. Znalazłam jednak takie fragmenty, które dały mnie samej do myślenia.

Osoba wierząca na pewno znajdzie w tej pozycji sporo prawdy, którą wyznaje, utożsamia się z nią.

Polecam mimo wszystko, dla wyrobienia własnej opinii :)

Pierwsza książka skończona w 2024 roku. W większości czytałam w 2023, więc do tego roku ją jeszcze zaliczam.

Nie należę do osób wierzących, ale sięgnęłam po tę pozycję z uwagi na studia - praca na zaliczenie tego wymagała.

Nie żałuję jednak czasu spędzonego na czytaniu tejże książki. Z połową poglądów Anthony'ego de Mello się nie zgadzam i to nie jest przesada....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Rafał jest mistrzem w prawdomówności wprost. Nie owija w bawełnę prawdy, którą wielu z nas zna. Jest szczery, przy czym przy okazji wspiera tych, którzy przechodzą przez trudne chwile.

W tej książce jak w żadnej innej kogokolwiek, odnalazłam samą siebie. Niektóre historie opisują słowo w słowo moje życie. Wbrew pozorom jest to kojące uczucie, że ktoś spotkał się z czymś takim, jak ja. I podołał temu. Upadł, wstał, poprawił koronę i ruszył w dalszą drogę ku szczęściu.

Jest to niewątpliwie najlepsza książka tego roku, jaką przeczytałam. W 2023 żadna jej nie przebiła i już nie przebije.

Polecam gorąco, jeśli ktoś jest w dołku i potrzebuje prawdziwych, szczerych słów wsparcia <3

Rafał jest mistrzem w prawdomówności wprost. Nie owija w bawełnę prawdy, którą wielu z nas zna. Jest szczery, przy czym przy okazji wspiera tych, którzy przechodzą przez trudne chwile.

W tej książce jak w żadnej innej kogokolwiek, odnalazłam samą siebie. Niektóre historie opisują słowo w słowo moje życie. Wbrew pozorom jest to kojące uczucie, że ktoś spotkał się z czymś...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Nowość pod kątem autora na mojej półce.

Psycholog ten porusza codzienne problemy, z którymi ludzie się zmagają. Niekiedy głośno, widać, że coś próbują przerobić. Niekiedy po cichu, że się nikt nie domyśla, że dana osoba ma jakiś kłopot.

Jestem pod wielkim wrażeniem wiedzy pisarza i na pewno sięgnę po kolejnego jego książki.
Dlaczego?
Sądząc po tytułach, w kilku z nich odnajdę siebie. W ,,Ranach emocjonalnych" odnalazłam cząstkę siebie w wielu momentach. Ilość zaznaczonych cytatów przerosła mnie samą. Pobiłam rekord totalnie.

Gorąco polecam, podczas lektury poczułam się zaopiekowana, zrozumiana i odczułam troskę, którą autor usiłuje otoczyć Czytelników. Bo wie, że opisane przez niego problemy dotykają wiele osób, bo takie incydenty są powszechne, bolesne i chyba nie do zlikwidowania całkowicie.

Czytajcie! <3

Nowość pod kątem autora na mojej półce.

Psycholog ten porusza codzienne problemy, z którymi ludzie się zmagają. Niekiedy głośno, widać, że coś próbują przerobić. Niekiedy po cichu, że się nikt nie domyśla, że dana osoba ma jakiś kłopot.

Jestem pod wielkim wrażeniem wiedzy pisarza i na pewno sięgnę po kolejnego jego książki.
Dlaczego?
Sądząc po tytułach, w kilku z nich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

To...to jest boskie! :D Trochę wątku kryminalnego, trochę tajemnicy, nuta przyjaźni... Ale czy na pewno? Intryga, szereg kłamstw, które nawet mnie przerosły i sprawiły, że musiałam doczytać do końca. W jeden dzień przeczytałam ponad 260 stron a to jest u mnie nie lada wyczyn ostatnio.

Nie zaliczyłabym tej książki do listy arcydzieł, jest to lekki romans z motywem szaleństwa. Mimo to wychwyciłam to, co w tej historii, historii Cassie, Liama i ,,tego drugiego", jest najważniejsze. To nierozerwalna więź mimo przeciwności losu, ukrywania prawdy i upływającego na rozłące czasu.

Świecie, chcę więcej takich książek. Momentami aż kipi emocjami, napięciem i pożądaniem. Czasem wkrada się nienawiść i wrogość. Skąd? to już musicie odkryć sami.

Przez to, iż w lekturze pojawiają się momenty erotyczne, jest to książka raczej dla starszych niż młodszych. Niemniej, jest to wątek dość lekko przeprowadzony w porównaniu z innymi podobnymi. Mocny akcent stanowi coś, co przydarzyło się głównej bohaterce...

Miłość potrafi ukrywać się w najmniejszych detalach, czego czasami nie dostrzegamy i omijamy. Trafiamy w niezbyt pozytywne sidła, skazujemy się na cierpienie i ból. Nie tylko psychiczny. To, co prawdziwe, przetrwa wszystko. Tylko najczęściej bywa tak, że właśnie temu ostatniemu najbardziej się opieramy...

Pamiętajcie, że to, co najbardziej niespodziewane, smakuje najlepiej <3

To...to jest boskie! :D Trochę wątku kryminalnego, trochę tajemnicy, nuta przyjaźni... Ale czy na pewno? Intryga, szereg kłamstw, które nawet mnie przerosły i sprawiły, że musiałam doczytać do końca. W jeden dzień przeczytałam ponad 260 stron a to jest u mnie nie lada wyczyn ostatnio.

Nie zaliczyłabym tej książki do listy arcydzieł, jest to lekki romans z motywem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Sięgnęłam po tę pozycję z dwóch powodów:
1. Na studiach Wykładowczyni poleciła
2. Pomyślałam, że przyda mi się więcej wiedzy na temat komunikacji interpersonalnej, która nie zawierałaby tylko i wyłącznie przemocy, jak to często bywa.

Autor bardzo przystępnie podaje przyczyny, wnioski, sugestie itp. dotyczące porozumiewania się ludzi.

Mówiąc wprost, dokładnie wskazuje błędy, jakie popełniamy na co dzień. Nawet to, co wydaje Nam się zwyczajną uwagą, może być przejawem werbalnej przemocy.

PBP - metoda komunikacji, która zawładnęła moim sercem i którą na pewno chciałabym stosować w życiu.

Dzięki tej lekturze pojęłam całkowicie, że nieważne, z kim rozmawiam, moje uczucia są równie ważne. To, że mam prawo do własnego zdania, nieważne jakie jest. Kluczem jest sposób, w jaki to zdanie swoje przekażę drugiej stronie.

Pewne historie przytoczone na tych kilkuset stronach udowadniają, że nawet z największych kryzysów w kontaktach międzyludzkich można wyjść, jeśli tylko się otworzymy na uczucia, emocje i potrzeby innych, nie zapominając o swoich.

Gorąco polecam ,,PBP" :)

Sięgnęłam po tę pozycję z dwóch powodów:
1. Na studiach Wykładowczyni poleciła
2. Pomyślałam, że przyda mi się więcej wiedzy na temat komunikacji interpersonalnej, która nie zawierałaby tylko i wyłącznie przemocy, jak to często bywa.

Autor bardzo przystępnie podaje przyczyny, wnioski, sugestie itp. dotyczące porozumiewania się ludzi.

Mówiąc wprost, dokładnie wskazuje...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Moja pierwsza książka przeczytana w pełni świadomie stricte pod kierunek studiów.

Na tych 180 stronach zawarta jest dość prostym językiem teoria rozwiązywania problemów, jednocześnie poparta przykładami dla łatwiejszego zrozumienia mechanizmów.

Przyłapałam się na tym, że w kilku miejscach przełożyłam sobie słowa na sytuacje z mojego życia.. To dodatkowo pomogło mi usystematyzować, poukładać i zrozumieć, o czym czytam.

Uważam, że jest to bardzo wartościowa pozycja dla tych, którzy kształcą się w kierunkach, które potem poskutkują pracą z ludźmi. Na pewne kwestie po tej lekturze patrzę ciut inaczej niż wcześniej i wiem, gdzie kiedyś popełniłam błędy.

Polecam, choć czytałam ją dość długo :D

Moja pierwsza książka przeczytana w pełni świadomie stricte pod kierunek studiów.

Na tych 180 stronach zawarta jest dość prostym językiem teoria rozwiązywania problemów, jednocześnie poparta przykładami dla łatwiejszego zrozumienia mechanizmów.

Przyłapałam się na tym, że w kilku miejscach przełożyłam sobie słowa na sytuacje z mojego życia.. To dodatkowo pomogło mi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Temat śmierci bliskiej osoby jest niezwykle dotkliwy już z samej nazwy. Dla mnie, jak dla wielu innych ludzi, również osobiście.

,,Dziś jesteś, jutro Cię nie ma." - często to zdanie powtarzałam sobie w myślach, rzadziej w rozmowach z kimś, kiedy nagle zabrakło jednej z najważniejszych dla mnie istot w życiu. To było jak grom z jasnego nieba. Każdy wierzył, każdy wmawiał sobie, że będzie inaczej. Jednak w pewnym momencie, po okresie, który nazywam ,,wyparciem", nastąpiła akceptacja stanu faktycznego. Zaakceptowałam fakt, że tej osoby już nie ma. Wiele od tamtego czasu się zmieniło, choć teoretycznie życie toczy się dalej swoim torem.

U mnie było tak <w kolejności>:
1. Szok.
2. Wyparcie.
3. Pogubienie totalne.
4. Akceptacja.
5. Nauka życia troszkę na nowo.
6. Zmiana priorytetów i myślenia o pewnych kwestiach.

Dziś już umiem z tym żyć, choć bywa trudno, ciężko i zdarzają się czarne dni.

Książka Joan to piękna historia o życiu, Jego ulotności, pokonywaniu problemów i walce. O siebie, o innych. O poświęceniu. To multum prywatnych zapisków, opowieści.

Nad pewnymi kwestiami nie powinniśmy, a nawet nie możemy przechodzić ot tak do porządku dziennego. Czasem warto ,,spuścić parę", rozładować emocje, popłakać, pokrzyczeć z rozpaczy.

Kiedy umiera człowiek dla Nas wyjątkowy, nic już nie jest takie samo. Pozwolicie, że przytoczę fragmenty lektury, które przykuły moją uwagę:
,,Subiektywnie ludzie dotknięci stratą mogą się czuć jak otoczeni kokonem lub zawinięci w koc; osoby z zewnątrz odnoszą wrażenie, że nieźle sobie radzą z sytuacją. Ponieważ realność śmierci nie przeniknęła jeszcze do ich świadomości; może się zdawać, że osieroceni w pełni pogodzili się ze stratą."

,,Osoby porażone prawdziwie wielkim nieszczęściem są nie tylko rozbite psychicznie, lecz także całkowicie wytrącone z równowagi fizycznej. Nieważne, jak spokojne i opanowane wydają się z pozoru, w tego rodzaju okolicznościach nie mogą pozostać normalne. Zaburzone krążenie powoduje, że jest im zimno; udręka sprawia, że są rozstrojone i cierpią na bezsenność. Nierzadko odtrącają się od ludzi, których w zwykłych okolicznościach darzą sympatią. Pogrążonym w żałobie nie należy narzucać niczyjego towarzystwa, wszystkie zaś osoby przesadnie uczuciowe, nieważne jak bliskie lub drogie, powinny zostać odsunięte całkowicie. Choć dla najsilniej dotkniętych nieszczęściem świadomość, że przyjaciele ich kochają i martwią się o nich, stanowi wielką pociechę, należy chronić takie osoby przed wszystkim i wszystkimi, którzy mogliby nadmiernie podrażnić nerwy już napięte do granic, nikt zatem nie ma prawa czuć się urażony, jeśli usłyszy, że nie może służyć pomocą ani zostać przyjęty. Niektórym ludziom w takim czasie towarzystwo niesie pociechę, inni unikają najbliższych przyjaciół."

,,Siadasz do kolacji i życie, jakie znasz, się kończy."

,,Opuściła nad jedna osoba, a cały świat zdaje się pusty - bardzo a propos pisze o tej awersji Philippe Aries w Western Attitudes toward Death. - Nikomu już jednak nie wolno powiedzieć tego głośno."

Temat śmierci bliskiej osoby jest niezwykle dotkliwy już z samej nazwy. Dla mnie, jak dla wielu innych ludzi, również osobiście.

,,Dziś jesteś, jutro Cię nie ma." - często to zdanie powtarzałam sobie w myślach, rzadziej w rozmowach z kimś, kiedy nagle zabrakło jednej z najważniejszych dla mnie istot w życiu. To było jak grom z jasnego nieba. Każdy wierzył, każdy wmawiał...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

W ,,Delilah ma to gdzieś" są piękne ukazane emocje i uczucia dwóch głównych bohaterek, lesbijek - fotografki, która dostaje świetną propozycję zawodową i matki jedenastoletniej dziewczyny. Ta druga ma pokręconą więź z ojcem córki, po rozstaniu, do którego On doprowadził, ciągle uciekając od obowiązków ojca, kilka razy poszli do łóżka a potem przyrzekali sobie, że to się nie powtórzy.

Wszystko początkowo kręci się wokół ślubu Astrid, siostry przyrodniej jednej z dziewczyn, która ma zająć się oprawą fotograficzną wydarzenia. Pan Młody okazuje się typem w stylu ,,Pan Władca", który traktuje Astrid jak marionetkę, swoją służącą, z której zdaniem i emocjami w ogóle się nie liczy. Podporządkował sobie Ją na tyle, żeby spełniała wszystkie Jego rozkazy bez marudzenia. Dla mnie to obrzydlistwo w najgorszej postaci - każdy ma prawo decydować za siebie i nie usługiwać innym. Główne postaci wraz z przyjaciółką postanawiają nie dopuścić do ślubu i faceta usunąć z życia Panny Młodej, obmyślają plan, który powoli realizują, lecz sprawa kończy się zupełnie niespodziewanymi wydarzeniami.

To książka, która omawia również relacje dziecka z rodzicami, trudne do wymazania z pamięci traumy. Wiem, co mówię, ponieważ w prywatnym życiu również spotkała mnie podobna tragedia - choć nie o rodziców chodzi. Bycie sierotą to nie jest nic przyjemnego. Bycie niezauważanym przez rodzicielkę czy ojca, tym bardziej. Przyrodnie siostry nigdy nie miały dobrego kontaktu, zawsze jedna była odrzucana przez drugą. Przynajmniej tak się przyjęło, co nie jest do końca prawdą. O tym dowiadujemy się z czasem, zapoznając się z książką.

Uwielbiam książki, które pokazują relacje ludzi homoseksualnych. Jest to temat tabu dla niektórych, co dla mnie jest wręcz absurdalne. Każdy ma prawo kochać, kogo tylko chce. Nawet, jeśli to jest uczucie kobiety do kobiety czy faceta do faceta. Są również tacy, których ciągnie do obu płci i to jest jak najbardziej ok! Powiem szczerze, że sama znam osoby homoseksualne i nie mam nic przeciwko. Nie wtykam nosa w ich zażyłość w łóżku.
W lekturze pojawiają się opisy stosunków seksualnych. Mogłyby być one jeszcze bardziej dopracowane, co nie oznacza, że są złe. Są świetne, porównując z opisami takiej kategorii z innych pozycji książkowych, serio. Nie są aż tak wulgarne, mocne, bezlitosne. Są smaczne, romantyczne i wręcz seksowne. Dla mnie, choć to romans, było ich ciut za mało. Dla kogoś innego, mogłyby w ogóle nie istnieć, rozumiem to. Czytając te fragmenty, sama odczuwałam w jakimś stopniu podniecenie, do czego się nie przyznam nikomu bliskiemu :D

Zdania są podzielone, ale jak dla mnie warto sięgnąć po ,,Delilah ma to gdzieś". Polecam gorąco!

W ,,Delilah ma to gdzieś" są piękne ukazane emocje i uczucia dwóch głównych bohaterek, lesbijek - fotografki, która dostaje świetną propozycję zawodową i matki jedenastoletniej dziewczyny. Ta druga ma pokręconą więź z ojcem córki, po rozstaniu, do którego On doprowadził, ciągle uciekając od obowiązków ojca, kilka razy poszli do łóżka a potem przyrzekali sobie, że to się nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

1 tom serii kryminalnej, z której resztą na pewno chciałabym się zapoznać. Dlaczego? Ponieważ z biegiem czasu jak czytałam ten tom, zaczęłam lubić główną bohaterkę, dziennikarkę piszącą niekiedy o szczegółach śledztw w lokalnej gazecie.

Mamy tu do czynienia z pogmatwanym postępowaniem dotyczącym zamordowanej młodej dziewczyny i drugiej, zaginionej. Wszystko wskazuje na to, że mordercą jest kochanek tej pierwszej. Ale czy rzeczywiście tak jest? Musicie się o tym przekonać sami.

W tle poznajemy losy rozwiedzionej kobiety i Jej synka. Relacje z ojcem dziecka są dosyć chłodne, dla mnie dziwne. Z jednej strony tylko, ponieważ z drugiej strony wiem, jak działa instytucja rozwodów i jak to wpływa potem na życie zainteresowanych. Nie jest zbyt ciekawie zazwyczaj.

Nie jest to dla mnie arcydzieło, które pochłonęłam w jeden dzień, ale mimo to dobrze mi się czytało. Zwłaszcza drugą połowę książki, gdzie dużo się dzieje - napad na główną postać, motyw prostytucji i handlu ludźmi.

1 tom serii kryminalnej, z której resztą na pewno chciałabym się zapoznać. Dlaczego? Ponieważ z biegiem czasu jak czytałam ten tom, zaczęłam lubić główną bohaterkę, dziennikarkę piszącą niekiedy o szczegółach śledztw w lokalnej gazecie.

Mamy tu do czynienia z pogmatwanym postępowaniem dotyczącym zamordowanej młodej dziewczyny i drugiej, zaginionej. Wszystko wskazuje na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W ,,Czasami kłamię" mamy bardzo pogmatwaną historię kobiety, która nie wiedzieć jakim cudem ulega wypadkowi.

Mamy tu kawałki dzieciństwa, życia przed wypadkiem i teraz, kiedy leży w szpitalu i próbuje ogarnąć, co się odjaniepawla.

Najbardziej chyba zainteresowało mnie dzieciństwo, gdzie główna bohaterka wprost i jawnie nienawidziła swojej matki. Poza tym znalazła przyjaciółkę, Taylor.

Niestety, w pewnym momencie się wszystko tak skomplikowało i zgubiłam się w labiryncie bohaterów, wydarzeń i wyskakujących z kapelusza nowych zwrotów akcji.

Jako osoba, która interesuje się motywem bezpłodności i podobnych, bardzo doceniłam pojawiającą się kwestię opieki nad dzieciakami zmarłej tragicznie siostry Amber. Każdy zasługuje na szczęście, ale nie każdy je zdobywa łatwo i przyjemnie.

Nie wiem jak ocenić książkę, więc to pozostawiam Wam :)

W ,,Czasami kłamię" mamy bardzo pogmatwaną historię kobiety, która nie wiedzieć jakim cudem ulega wypadkowi.

Mamy tu kawałki dzieciństwa, życia przed wypadkiem i teraz, kiedy leży w szpitalu i próbuje ogarnąć, co się odjaniepawla.

Najbardziej chyba zainteresowało mnie dzieciństwo, gdzie główna bohaterka wprost i jawnie nienawidziła swojej matki. Poza tym znalazła...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Oprócz tego, że to erotyk, niesie bardzo mocne przesłanie. Każdy z Nas powinien przede wszystkim dbać o siebie. Nie tylko z wyglądu, fizycznie, ale też psychicznie. Powinniśmy dbać o to, co w środku, ponieważ jak to zaszwankuje, zacznie to być widoczne na zewnątrz.

Grupka kobiet z różnych stron Polski zawitała do ,,Szkoły żon", by coś zmienić w swoim życiu. Jedna zechciała jeszcze bardziej się postarać dla partnera, druga uciekła od obowiązków w domu, które Ją wykańczały. Jeszcze inna miała nadwagę. W jednym miejscu spotkało się sporo kłopotów życiowych. Nie będę tu wymieniać imion, ponieważ mogłabym wszystko pokręcić - bohaterów było naprawdę sporo.

To książka przepełniona uczuciami, negatywnymi i pozytywnymi. Względem siebie i względem innych. Dwa tomy w jednym, całkiem fajnie pomyślane.

Drugi tom to już bardziej codzienne życie niż ,,szkolne". Romanse, kłótnie, niespodzianki. I tworzenie drugiej szkoły. Napotykane problemy, z którymi bohaterki sobie dzielnie radzą lub nie. To też seria trudnych decyzji.

Lekko napisana lektura na ważne, życiowe tematy, od której ciężko było mi się oderwać. Polecam.

Oprócz tego, że to erotyk, niesie bardzo mocne przesłanie. Każdy z Nas powinien przede wszystkim dbać o siebie. Nie tylko z wyglądu, fizycznie, ale też psychicznie. Powinniśmy dbać o to, co w środku, ponieważ jak to zaszwankuje, zacznie to być widoczne na zewnątrz.

Grupka kobiet z różnych stron Polski zawitała do ,,Szkoły żon", by coś zmienić w swoim życiu. Jedna...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

To jedna z tych szczególnych dla mnie książek. Opowieść o tym, jak kruche jest życie. Dziś jesteś, jutro może Cię nie być. Tak samo jak z Naszymi bliskimi, czy to fizycznie czy psychicznie.

Niecałe dwa lata temu spotkała mnie ogromna tragedia w życiu. Przedwczesna śmierć niespełna 23letniej przyjaciółki, chorowała ciężko przez wiele miesięcy. To, czego mnie nauczyło doświadczenie tej tragedii, to to, by o siebie jeszcze bardziej dbać.
By dbać o najbliższe mi osoby.
By czerpać z życia jak najwięcej, ale nie ryzykując własnego życia czy zdrowia chociażby.
Podeszłam do tej książki bardzo emocjonalnie w pewnym momencie, postawiłam się na miejscu głównych bohaterów, którzy nagle tracą kontakt z córką, mieszkającą wiele kilometrów od domu z racji studiów.
Ból, rozpacz, najczarniejsze myśli, które przelatują przez głowę z prędkością światła i są tak natrętne, jakby nie chciały nigdy odpuścić. Od tej pory nic nie będzie takie samo, kiedy puzzle układanki zaczynają się łączyć w logiczną całość. Rodzina już nigdy nie będzie żyć pełnią życia, ale takie zdarzenia pokazują prawdę. Prawdę, ile człowiek potrafi znieść cierpienia na swoich barkach i iść dalej. Udowadnia, jak bardzo możemy liczyć na innych. Tych, którzy zostaną z Nami blisko i Ci, którzy się odsuną.

Czasem zdarza się, że po drodze wychodzą na jaw, zupełnie przypadkowo, nowe okoliczności. Cios za ciosem, niedowierzanie za niedowierzaniem. Amok, wyparcie, potem przyjęcie do wiadomości, aż w końcu - oswojenie się.
Każdy z Nas jest inny i inaczej zareaguje na daną wiadomość. W inny sposób ją przyjmie. Zanim rozpętamy Armagedon, warto pomyśleć, czy można delikatniej wszystko przekazać.

Wątek, który wydaje się poboczny, ale wciąż pojawia się w rozmowach bohaterów - równie ciekawy, co odrażający. Zdrada bliskich, kłamstwa, oszustwa... Niektórzy wybaczą momentalnie, drudzy nigdy. Jedni wybaczą, ale nie będą w stanie dalej tkwić w relacji, inni nie wybaczą, ale dla dobra innych przełkną ból. Co jest najlepsze? Nie wiem, zależy od człowieka. Jedno wiem jednak na pewno - lepiej wiedzieć niż nie wiedzieć lub się domyślać.

B.A. Paris jak zawsze niezawodna - kolejny raz dała mi ogromną dawkę emocji. Doprowadziła do płaczu i multum refleksji życiowych. Przyprawiła mnie o dreszcze i zaimponowała tajemniczym przebiegiem wydarzeń.

Jest to trzecia książka Autorki w moich rękach - zamierzam przeczytać dosłownie wszystkie, ponieważ są one warte poświęcenia czasu. Polecam gorąco :)

To jedna z tych szczególnych dla mnie książek. Opowieść o tym, jak kruche jest życie. Dziś jesteś, jutro może Cię nie być. Tak samo jak z Naszymi bliskimi, czy to fizycznie czy psychicznie.

Niecałe dwa lata temu spotkała mnie ogromna tragedia w życiu. Przedwczesna śmierć niespełna 23letniej przyjaciółki, chorowała ciężko przez wiele miesięcy. To, czego mnie nauczyło...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Beyond the Story: 10-Year Record of BTS BTS, Kang Myeong-seok
Ocena 8,3
Beyond the Sto... BTS, Kang Myeong-se...

Na półkach: , , , ,

Moja przygoda ze światem koreańskiej muzyki trwa od 2017 roku za sprawą mojej kumpeli z Liceum. Ona jeszcze wcześniej zagłębiła się w ten świat. Ale Ja nie o tym dziś...

Plusy książki:
- tematyka - szczegóły poniżej
- zdjęcia członków zespołu - szkoda, że nie mam serca wyciąć każdego i przywiesić na ścianę haha
- łatwy język - koreańskie słowa wytłumaczone w nawiasach lub przypisach
- ciut historii powstawania różnych firm promujących zespoły.

Minusy książki:
- mimo właściwie 500 stron - za mało.

Meritum:
To jedna z najważniejszych dla mnie lektur w życiu. Uwielbiam ich muzykę i nie mogłam się oprzeć książce. Musiałam ją mieć - Tatko kupił mi na imieniny za moją minimalną namową.
Od samego początku uważałam chłopaków za wspaniałych, mądrych, młodych ludzi, którzy tworzą cudowne piosenki. Wiedziałam za sprawą innej książki, że koreański rynek muzyczny nie jest taki prosty, łatwy i przyjemny, jakby się mogło wydawać. Członkowie zespołu od samego początku, jak nie wcześniej jako stażyści w branży, musieli poświęcić się morderczym treningom, nie mając nawet pewności, że zadebiutują. Najmłodszy z Nich, mój najukochańszy Jungkook, zaczynając karierę był jeszcze niepełnoletni. Mimo to zaryzykował i odniósł sukces.
Ich opowieść na kartkach jest mega przepełniona emocjami. O każdym momencie przygody, która stała się ich pracą, opowiadają z uczuciem ogromnej wagi. Z miłością, radością, momentami smutkiem, ponieważ napotkali sporo nieprzyjemności.

To arcydzieło totalne. Tu nie ma cukierkowania ponad miarę. To prawda, czasem słodka, za chwilę gorzka, słona i bolesna. Opowieść o życiu osób, których nikt nie zna a za parę miesięcy są największymi gwiazdami na świecie. Przechwytują multum nagród, które według niektórych się im nie należą - siła hejtu w ich stronę mnie nadal przerasta. Jungkook, RM, Suga, J-Hope, V, Jimin i Jin udowadniają na każdym kroku, że robią to, co tak naprawdę jest ich całym życiem. Że kochają swoich fanów - ARMY i są w stanie zrobić dla Nich naprawdę wiele.

Po drodze napotykamy dosyć kontrowersyjny temat, który przez wielu jest uważany za tabu. Mianowicie osłabiony stan psychiczny. Jako, że interesuję się tą tematyką od lat, sporo rozumiem z tego, co przeżyli. Obezwładniający lęk, strach i poczucie, że coś kogoś zabija od środka. Każdy z chłopaków znalazł na to inny sposób, swój, indywidualny. To, co ich połączyło w tym trudnym czasie, kiedy przemknęło im przez myśl, że może czas rozwiązać zespół, to Oni sami. Ich wsparcie wzajemne, siła, która przechodziła z każdego po kolei na resztę. Braterska miłość, która daje im motywację do zaciśnięcia pośladków i brnięcia dalej. Ale nie tylko - tutaj wielką rolę odgrywa też ich grupa fanów, która poszłaby za Nimi w ogień, gdyby było trzeba.

To nie jest byle jaka biografia muzycznego zespołu. To biografia BTS. Grupki, która pokazuje, że jak się bardzo coś kocha to choćby potknięto się o ogromną przeszkodę, można wszystko pokonać i dać przykład innym. To spora lekcja dla tych, którzy nie wierzą w siebie lub uważają, że skoro nie są od urodzenia sławni, to są nikim.

Kocham tych ludzi całym sercem i to się nie zmieni. Przykład? Dzięki Nim, ich muzyce, pokonałam wiele problemów w życiu, wiele rzeczy zrozumiałam. Momentami dają mi wiarę, że mogę, cokolwiek chcę. Bo Oni to osiągnęli.

Moja przygoda ze światem koreańskiej muzyki trwa od 2017 roku za sprawą mojej kumpeli z Liceum. Ona jeszcze wcześniej zagłębiła się w ten świat. Ale Ja nie o tym dziś...

Plusy książki:
- tematyka - szczegóły poniżej
- zdjęcia członków zespołu - szkoda, że nie mam serca wyciąć każdego i przywiesić na ścianę haha
- łatwy język - koreańskie słowa wytłumaczone w nawiasach...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

B.A. Paris to dla mnie mistrzyni tajemnic i doprowadzania Czytelnika do obłędu. Jakiego?
Autorka w tej książce tak pokierowała akcją, że momentami sama nie wiedziałam, co się dzieje, co stało się moment temu. Wspaniała książka, która mrozi krew w żyłach.

Cass to nauczycielka w szkole średniej, która z dnia na dzień ma objawy demencji, którą miała też Jej zmarła matka. Nie pamięta wielu podstawowych rzeczy, co robiła danego dnia. Mąż otumania Ją lekami przepisanymi od lekarza. A wszystko zaczyna się od śmierci kobiety, którą słabo znała, a o której potem robi się bardzo głośno.

Cholera, ta lektura to must have dla kogoś, kto lubi thrillery psychologiczne! Masa zagadek, zwrotów akcji, dziwnych wydarzeń. Te kilkaset stron to cała gama emocji, wrażeń.

Dojście do mordercy to bardzo kręta droga. Przez większość książki nie wiadomo, kto to. Później dopiero pojawia się trop, ale czy to trafny trop? Jaki motyw kierował mordercą? I dlaczego?

To, co wychodzi na jaw w drugiej połowie książki, napełniło mnie wkurzeniem. Dlaczego akurat Cass musi tak cierpieć? Nawet pomijając temat zbrodni. Ufała komuś, kto potem bardzo tym zaufaniem potrząsnął i wyrzucił do kosza.

Robienie krzywdy drugiemu człowiekowi i udawanie troski oraz przejęcia zaistniałymi skutkami jest dla mnie po prostu chore. Nie godzę się na to, choć sama nie jestem nieomylna, popełniam błędy i czasem mówię za dużo.

Musicie przeczytać tę pozycję, kocham z całego serca! <3

B.A. Paris to dla mnie mistrzyni tajemnic i doprowadzania Czytelnika do obłędu. Jakiego?
Autorka w tej książce tak pokierowała akcją, że momentami sama nie wiedziałam, co się dzieje, co stało się moment temu. Wspaniała książka, która mrozi krew w żyłach.

Cass to nauczycielka w szkole średniej, która z dnia na dzień ma objawy demencji, którą miała też Jej zmarła matka....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

,,Bycie zwyczajnym to najtrudniejsza rzecz na świecie."
Tak można by opisać krótko Yunjae, który cierpi na aleksytymię, która polega na nieodczuwaniu żadnych emocji.

Gon natomiast jest zupełnym przeciwieństwem Yunjae, ponieważ czuje za wiele.

Jak już w wielu recenzjach powiedziano, ta książka jest przepełniona emocjami mimo schorzenia jednego z głównych bohaterów. Każda kartka to przynajmniej jedno uczucie, które przypisane jest którejś z postaci.

Bycie świadkiem dramatycznego napadu, podczas którego ginie ktoś z Twojej rodziny i ktoś zostaje ranny, to jedna z największych traum w życiu człowieka. Bardzo trudno z tego wyjść, jeśłi w ogóle, potrzeba wiele czasu, żeby przestało boleć.

W książce mamy motyw prześladowania i uprzykrzania życia drugiej osobie, co kończy się dosyć niespodziewanie, gdy los nagle zmienia kierunek. Znacie to zjawisko, kiedy od początku darzycie kogoś nienawiścią a potem przechodzicie do przyjaźni? To właśnie to.

Pozycja ta uświadomiła mi, że cokolwiek się dzieje, to nie można się poddawać. Zawsze warto walczyć do końca, ale nie po trupach. Tak, by nikt przez tę walkę nie ucierpiał jeszcze bardziej.

Podczas lektury znalazłam też kilka pięknych cytatów, które poniżej Wam podsyłam. Oby zachęciły kogoś do sięgnięcia po książkę, ponieważ jest tego warta.

1. ,,Bo los to siła, która odgrywa wielką rolę we wszelkiej niesprawiedliwości tego świata. Większą nawet, niż mógłbyś przypuszczać."

2. ,,Była to jedna z lekcji, których Mama mi udzieliła. Gdy ktoś smuci się twoim smutkiem, to powód do radości. Dwa negatywy dają pozytyw."

3. ,,Ludziom należy pomagać., pod warunkiem, że nikomu nie czynisz przy tym krzywdy."

4. ,,Każdego da się ocalić. Ale nie każdy wytrwale pragnie ocalać innych."

5. ,,Poznanie własnych uczuć nie zawsze jest miłe. Emocje to śliska sprawa. Nagle ujrzysz świat w kompletnie nowym świetle... Wszystko wyda ci się niebezpieczną bronią. Słowa i miny zaczną cię ranić. W tej chwili jesteś jak kamień na ulicy. Niczego nie czujesz, nic cię więc nie boli. Kamień nie zdaje sobie sprawy z tego, że ludzie go kopią. Ale wyobraź sobie, że dzień o dniu odczuwa każde kopnięcie, nadepnięcie, przetoczenie. Jak by sobie z tym poradził?"

6. ,,Świat jest twardy, więc i my musimy być twardzi."

7. ,,Dzieci potrzebują miłości, lecz są też w stanie dawać jej najwięcej."

8. ,,Los to siła, która odgrywa wielką rolę we wszelkiej niesprawiedliwości tego świata. Większą nawet, niż mógłbyś przypuszczać."

,,Bycie zwyczajnym to najtrudniejsza rzecz na świecie."
Tak można by opisać krótko Yunjae, który cierpi na aleksytymię, która polega na nieodczuwaniu żadnych emocji.

Gon natomiast jest zupełnym przeciwieństwem Yunjae, ponieważ czuje za wiele.

Jak już w wielu recenzjach powiedziano, ta książka jest przepełniona emocjami mimo schorzenia jednego z głównych bohaterów. Każda...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Dziś przychodzę do Was z moim małym grzeszkiem.
Dlaczego?
Ponieważ najpierw obejrzałam film w kinie a dopiero długo po seansie sięgnęłam po książkę. Zaczynałam lekturę dwa razy, za pierwszym mnie nie wciągnęła. Za drugim - przepadłam totalnie w te Kyi najukochańsze mokradła, bagna i wody.

Mamy tutaj historię miłosną młodej dziewczyny i dwóch chłopaków - Chase'a i Tate'a. Ten pierwszy, niestety, zostaje zamordowany i jest to jeden z wątków tej cudownej powieści.

Ponadto pokazuje, że nie każdy jest szanowany i tolerowany na tyle, na ile zasługuje, bo ludzie kierują się wyglądem czy majątkiem. Szydzą z tych, którzy pozornie posiadają mniej. Mała Kya od wczesnych lat musi się zmagać z wykluczeniem, stratą najbliższych i bólem spowodowanym tym wszystkim. Wolność i ulgę Odnajduje na mokradłach, w przyrodzie. Nie ma tak naprawdę nic a jednocześnie ma wszystko. docenia to, co jest Jej własnością i co Ją otacza..

Wstrząsającym motywem książki jest przemoc w rodzinie małego dziecka, Naszej bohaterki. Jej ojciec był alkoholikiem i tyranem, stosującym wobec żony i dzieci przemoc fizyczną. Później epizod przemocowy dziewczyna przeżyła, kiedy rodzina Ją zostawiła. Kiedy dokładniej? Przeczytajcie a się dowiecie <3

Tę historię TRZEBA przeczytać, zrozumiałam to choćby po licznych zaznaczeniach cytatów, które Wam teraz poniżej podrzucam:
1. ,,Człowiek osaczony, zdesperowany bądź osamotniony ucieka się do odruchów, których celem jest wyłącznie przetrwanie."
Osoba, która nie czuje w sobie życia i radości, nie ma celu w życiu, jedynie egzystuje. Funkcjonuje automatycznie, byle nie umrzeć. Nic jednak nie sprawia Jej satysfakcji czy uciechy. Myślę, że wielu z Nas tak ma chociaż czasami.

2. ,,Niech ci się nie wydaje, że poezja to coś dla panienek. Owszem, są łzawe wiersze miłosne, ale są też zabawne, o przyrodzie, a nawet o wojnie. Chodzi w nich o to, żeby rozbudzić emocje. - Tata powtarzał mu nieraz, że prawdziwy mężczyzna nie wstydzi się płakać, odbiera poezję i operę sercem i zrobi wszystko, by bronić honoru kobiety."
Prawdziwy facet będzie sobą, istotą wrażliwą, mądrą i szanującą innych. Będzie mieć w nosie słowa krytyki od innych za to, co robi. Zawsze będzie autentyczny.

3. ,,Nazwał ją skarbem."
Dlaczego to zdanie wzbudziło moje zainteresowanie? Ponieważ przydarzyło się to Kyi od ojca, który nie zwracał na Nią zbytniej uwagi lub sprawiał, że Jej życie stawało się coraz większym koszmarem.

4. ,,- Posłuchajcie uważnie - odezwała się mama. To życiowa lekcje. Fakt, utknęłyśmy w miejscu, ale co zrobiłyśmy? Śmiałyśmy się z tego i żartowałyśmy. Tak właśnie jest pomiędzy przyjaciółkami. Trzymamy się razem, nawet w błocie. Zwłaszcza w błocie."
Mam 20 parę lat i dopiero teraz mogę powiedzieć, że wiem, czym jest prawdziwa przyjaźń. To bycie w najlepszych, jak i w tych najgorszych chwilach. To poświęcony czas na zadanie pytania, jak się ta druga osoba czuje danego dnia. To zaufanie, szczerość i nierzadko też podobna wrażliwość na krzywdę innych.

5. Galway Kinnel napisał:
,,Kochałem....
Wypowiadałem wszystkie swe myśli
Słowami najczulszymi , jakie znałem. A teraz...
Ulżyło mi, że już po wszystkim,
Bo pod koniec czułem tylko żałość
Dla niegasnącej żądzy życia.
...Żegnaj."
Każdy ten wiersz może interpretować inaczej, co jest wręcz przecudowne. O sobie mogę powiedzieć to, że nie jest trudno zaskarbić sobie setki ludzi, podporządkowując swoje zachowanie pod Nich. Sztuką jest być sobą i znaleźć choć jedną osobę, która będzie akceptowała i lubiła Nas takimi, jakimi jesteśmy.

6. ,,Żywił do niej silne uczucia, coś pomiędzy czułym przywiązaniem do nieżyjącej siostry i płomienną miłością do niej jako do dziewczyny. Sam nie bardzo umiał się w tym połapać, lecz nigdy przedtem niczego nie odczuwał z taką intensywnością. Były to emocje równie bolesne, co miłe sercu."
Miałam kiedyś podobny epizod. Najpierw było to czysto przyjacielskie, wręcz relacja rodzeństwa. Później jeden impuls i wszystko się skomplikowało. Dziś to już przeszłość, choć nadal boli.

7. ,,Wiedziała, że nie należy tego oceniać. Zło nie miało tu nic do rzeczy - po prostu tak pulsuje życie, czasami kosztem niektórych graczy. Z punktu widzenia biologii dobro i zło mają tę samą barwę."
Często jest tak, że im człowiek się bardziej stara, tym mocniej dostaje za to po dupie. To niesprawiedliwe, ale wyjątkowo życiowe.

8. ,,Potrzebujesz przyjaciółek, słonko, bo przyjaciółka jest na zawsze. Bez składania ślubowania.. Grupka kobiet to jednocześnie najczulsza i najtrwardsza klika na świecie."
Wreszcie wiem, co to naprawdę znaczy. Nie ma nic piękniejszego niż przyjaźń. Nie liczą się kilometry, różnica wieku. Tylko to, co tworzą te osoby.

9. ,,Usidlona
Miłość to bestia w klatce
Żrąca własne ciało.

Bo miłość musi wędrować
Osiadać na brzegu z wyboru
I oddychać."
To uczucie nie zawsze jest motorem Naszych pozytywnych działań. Niekiedy Nas zabija, niszczy od środka i gaśniemy jak lampa uliczna, która się przepaliła.

10. ,,Dlaczego zranieni, ci, którzy wciąż krwawią, mają wybaczać?"
Przeważnie jest tak, że to ofiary płacą największą cenę za czyny innych. To ich zadaniem jest posprzątanie, zamiecenie pod dywan, wybaczenie. Może i to niektórzy są w stanie zrobić, ale Ci o kruchym sercu, już nigdy nie będą tacy sami.

11. ,,Muszę pozwolić.
Pozwolić ci odejść.
Miłość to zbyt często
Pretekst, by zostać
Zbyt rzadko powód
By odejść.
Wypowiadam te słowa
I patrzę, jak znikasz.

Cały czas
Myślałeś
Że płomienny dech
Z piersi twej kochanki
Wciąga cię zbyt głęboko.
Lecz to pław mego serca
Uwolnił cię
Byś spłynął
Z wodorostami."
Tak jak wcześniej pisałam, miłość ma różne odcienie i oblicza. Niektórzy od razu trafią na tę odpowiednią, niektórzy muszą sporo przecierpieć, żeby zyskać szczęście.

12. ,,Życie odmienia nasze twarze, ale oczy pozostają oknem tego, co było."
W oczach jest prawda niezależnie od słów człowieka. To oczy pokazują wszystko. Można powiedzieć, że nic Nas nie boli, nie trapi. Ale kiedy się spojrzy w oczy, zyskamy najszczerszą odpowiedź.

13. ,,- Współczuję, ale nie tylko faceci zdradzają. Mnie też nie raz dziewczyna wykiwała, porzuciła i sponiewierała. Powiedzmy sobie szczerze. Miłość nie zawsze wypala. Ale nawet jeśli, to przynajmniej łączy cię z innymi, a to wszystko co mamy, te połączenia. Pomyśl, teraz odnaleźliśmy siebie. Jeśli ja będę miał dzieci i ty też, powstanie ich nowy strumień, który popłynie dalej. Jeśli kochasz Tate'a, zaryzykuj."
Zapewne każdy ma inne zdanie na temat ryzyka w temacie miłości. Ja niestety się sparzyłam kilka razy i teraz jestem bardziej ostrożna, bardziej wyczulona. Niektóre rany jeszcze się nie zagoiły w moim sercu. O ile w ogóle się zagoją.

14. ,,Życie w samotności to jedno, ale życie w strachu to coś całkiem innego."
Często żyję w samotności i jest całkiem dobrze. Lecz jeśli chodzi o strach, nie życzę największemu wrogowi. Strach rujnuje wszystko. Spala Naszą nadzieję i wiarę w lepszy świat, lepsze jutro.

15. ,,Zawsze doceniaj
Serce
Zdolne do czynów
Których nie zrodzi rozum.
Ono dyktuje i czuje.
Bo jak inaczej wytłumaczyć
Obraną przeze mnie
Obraną przez ciebie
Dłuższą ścieżkę przez te przełęcz?"

Przyjęło się, że zawsze trzeba słuchać rozumu a nie serca. Ja jednak wiem, że nie zawsze. Czasem warto posłuchać serca, by wygrać los na loterii - czymkolwiek to jest. Miłość, przyjaźń, szacunek czy choćby własna godność.

16. ,,- Nie pozwól, by to koszmarne doświadczenie sprawiło, że jeszcze bardziej odsuniesz się od ludzi. To było rzeczywiście potworne, ale masz szansę, żeby zacząć wszystko od nowa."
Traumy to bardzo trudny temat. Często nie idzie ot tak przejść do porządku dziennego po niektórych wydarzeniach w Naszym życiu. Sama się z tym borykam i pewnie tak już pozostanie. Nauczyłam się dzięki temu jednak, że drugi człowiek, ten bardziej wyszukany, może być lekiem na cierpienie.

17. ,,Miłość jest czymś więcej niż tylko dziwacznym rytuałem godowym stworzeń zamieszkujących mokradła. Życie nauczyło ją jednak również, że pradawne geny służące utrzymaniu gatunku przetrwały - czasami w niepożądanej formie - w genotypie człowieka."
Geny to coś, czego się nie można wyprzeć. One po prostu są w Nas i chcąc nie chcąc, powielamy niektóre cechy Naszych przodków. Czy cechy charakteru, czy wyglądu, czy nawet zachowania. Sama mam w domu kopię dziadka - kropka w kropkę pod kątem ruchów ciała, zachowania. Zaakceptujmy je i cieszmy się Nimi.

Książkę z całego serca polecam <3

Dziś przychodzę do Was z moim małym grzeszkiem.
Dlaczego?
Ponieważ najpierw obejrzałam film w kinie a dopiero długo po seansie sięgnęłam po książkę. Zaczynałam lekturę dwa razy, za pierwszym mnie nie wciągnęła. Za drugim - przepadłam totalnie w te Kyi najukochańsze mokradła, bagna i wody.

Mamy tutaj historię miłosną młodej dziewczyny i dwóch chłopaków - Chase'a i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie czytuję raczej powieści przygodowych, bo nie lubię. Zdarza mi się czytać za to thrillery i kryminały.

,,Testament" to drugie moje spotkanie z piórem Grishama i się nie zawiodłam. No po prostu nie.

Miliardy w spadku, kilkoro chciwych i łasych na pieniądze spadkobierców, których zmarły posiadacz fortuny brawurowo wykiwał. Tu się zaczyna ostra walka. Jako, że ukończyłam Administrację - nie obce mi są dokumenty prawne, urzędowe pisma i inne takie duperele. Ten aspekt został świetnie nakreślony - brawo.

Opisy przyrody i podróży jednego z bohaterów po nieznanym sobie terenie w tajemniczej sprawie - o dziwo, zaciekawiły mnie. Poznanie bliżej codzienności pewnej społeczności również przyswajało mi się dosyć przyjemnie.

Mamy tutaj również motyw uzależnienia, wydarzeń wskutek tego dziejących się. Aspekt leczenia - obecny. W tym temacie mogłoby być troszkę więcej miejsca poświęconego terapii - ale nie narzekam.

Grishama poznaję dopiero, ale była to bardzo ciekawa dla mnie książka. Na pewno sięgnę po kolejne przy czasie - multum innych lektur przede mną jeszcze.

Polecam :)

Nie czytuję raczej powieści przygodowych, bo nie lubię. Zdarza mi się czytać za to thrillery i kryminały.

,,Testament" to drugie moje spotkanie z piórem Grishama i się nie zawiodłam. No po prostu nie.

Miliardy w spadku, kilkoro chciwych i łasych na pieniądze spadkobierców, których zmarły posiadacz fortuny brawurowo wykiwał. Tu się zaczyna ostra walka. Jako, że...

więcej Pokaż mimo to