-
ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać211
-
ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
-
ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
-
Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać2
Biblioteczka
2024-03-22
2024-02-16
2024-01-15
Kira, miłośniczka malarstwa, dostaje w spadku po nieznanym sobie ojcu dość spory majątek. W tym dużą firmę, na której czele musi teraz stanąć. Jako że to nie jest jej świat, uczy się wszystkiego od podstaw, będąc pod okiem Eryka, współwłaściciela.
Po dość bolesnych wydarzeniach prywatnych i niespodziance spadkowej, nawiązuje bliską relację ze wspólnikiem.
Z zewnątrz wszystko wygląda jak w bajce:
- spore dziedzictwo
- nowy ukochany
- zaklejanie ran
- nowa przyjaciółka, własna sekretarka.
Ale czy to jest prawdziwe? Czy może tylko piękna mrzonka?
W książce poruszono kilka ważnych dla mnie tematów. Mianowicie:
- notoryczne zdrady - ktoś, kto ma własne zasady, nie będzie tolerował takiego przejawu braku szacunku do siebie od innych. Jest to ciężkie przeżycie, ale jeśli się chce to można wyjść z tego w jednym kawałku
- brak ojca - w tej historii jest to trochę inny brak, ponieważ matka głównej bohaterki znalazła sobie nowego partnera, który jest dla Kiry jak ojciec. Pokochać nieswoje dziecko jest bardzo trudne, ale jak widać, do zrobienia. Jej ojczym ma za to u mnie ogromnego plusa
- przyjaźni - nie wszystkie relacje opierają się na prawdzie, szczerości i autentyczności. W ,,Dziedzictwie" mamy przyjaźń chwilową, owianą spiskiem, kłamstwem. Intrygą?
- miłość - po wielu perypetiach miłosnych mimo wszystko wierzę w prawdziwe uczucie, bo znam kogoś, kto taką znalazł. Mam przeczucie, że to jeszcze przede mną, ale nie szukam na siłę. Kira myślała, że po rozstaniu z niewiernym Pawłem znalazła ideał w postaci Eryka. I sama byłam o tym przekonana przez dużą część książki. Niestety, jest to aspekt o wiele bardziej skomplikowany.
Nie toleruję związków dla jednostronnych korzyści, dla samego uwiedzenia i wykorzystania, jakiegokolwiek wykorzystania. Początkowo może być pięknie, bajecznie, miło. Trzeba jednak trzymać rękę na pulsie, ponieważ małe znaki mogą zwiastować coś ogromnego.
Brzydzę się przemocą wszelaką. Pod żadnym pozorem nie powinno się stosować przemocy wobec kogokolwiek. Czy to fizycznej, czy psychicznej, czy emocjonalnej. Je wszystkie mamy pokazane w tejże historii i wcale nie czytało mi się o tym łatwo. Kiedy zauważymy jakieś oznaki, powinniśmy reagować, uciekać z danej relacji czym prędzej. Każdy zasługuje na to, by być traktowany dobrze. W niektórych przypadkach jednak - ze wzajemnością.
Historia Kiry i Eryka nie jest prostą historią miłosną. Kryje w sobie multum emocji, wrażeń, tajemnic i trudnych wyborów. Zapadła mi jednak w serce i bardzo chętnie przeczytam kontynuację, jak tylko dorwę.
Kira, miłośniczka malarstwa, dostaje w spadku po nieznanym sobie ojcu dość spory majątek. W tym dużą firmę, na której czele musi teraz stanąć. Jako że to nie jest jej świat, uczy się wszystkiego od podstaw, będąc pod okiem Eryka, współwłaściciela.
Po dość bolesnych wydarzeniach prywatnych i niespodziance spadkowej, nawiązuje bliską relację ze wspólnikiem.
Z zewnątrz...
2024-01-12
2024-01-07
2024-01-07
Laura Kneidl staje się jedną z najukochańszych moich Autorek.
Zapowiadało się na lekki romans z główną postacią żeńską, która jest córką zamożnych prawników, ale za nic w świecie nie chce iść w ich ślady. Dostajemy tu coś zupełnie odmiennego od kiczu. Konflikt z rodzicami narasta za każdym razem, gdy Micah próbuje się im postawić. Nie tylko w kwestii swojej przyszłej kariery - woli czytać mangi i komiksy, ale też je tworzyć, jak rozumiem. Drugim powodem rodzinnej wojny jest fakt wyrzeknięcia się przez przodków Jej własnego brata, Adriana.
Adrian jest homoseksualistą, co odkrył w wieku nastoletnim. Gdy starsze pokolenie się o tym dowiedziało, został brutalnie wyrzucony z domu. Z rodziny, z ich życia. Tylko Micah cały czas trwała po Jego stronie i nie chciała Go stracić. Usiłowała scalić ich rodzinę na nowo, co spotkało się z nieprzyjemnym odbiorem rodziny. Szukała rodzeństwa na wszelkie sposoby, traciła już nadzieję, gdy los zrobił Jej niespodziankę....
Głównym męskim bohaterem jest Julian, który skrywa w sobie jakąś tajemnicę. Ciągnie Go do dziewczyny, ale jednocześnie za chwilę od Niej zwiewa. W Jego przypadku Laura Kneidl pokusiła się o zafundowanie czytelnikom, przynajmniej mnie, kubeł zimnej wody na głowę. W pewnym momencie byłam przekonana, że wiem, skąd Jego liczne blizny na ciele, które zostały wielokrotnie częściowo opisane. Przeliczyłam się, to zaskoczenie spowodowało u mnie otwarte na maxa usta i oczy wielkości 5złotówek. Z tego powodu nie chce mieć kontaktu z rodziną i tu Go jak najbardziej też rozumiem.
Książka jest moim zdaniem pełna emocji. Bólu, cierpienia. Chęci do zniknięcia z tego świata z powodu odrzucenia przez najbliższych. Czasem się okazuje, że Ci najbliżsi są tylko pod względem więzów krwi. Ci najbliżsi emocjonalnie, powtórzenie słowa jest celowe, mogą być kompletnie Nam obcy do pewnej chwili. Największe szczęście to spotkać na swojej drodze istoty godne zaufania, które Nas nie zostawią w problemach.
Julian, często miałam wrażenie, że mógłby istnieć naprawdę. Tak, początkowo jest skryty i nie do obdarcia z muru, którym się otoczył. Jednak od początku wiedziałam, że jest dobrym człowiekiem, tylko pokiereszowanym. Mieszka z dwójką współlokatorów, którzy ewidentnie mają się ku sobie. Ale co z tego wyniknie?
Tę historię naprawdę warto poznać. Mamy tu wiele wątków, które są codziennością w rzeczywistości. Środowisko osób LGBTQ+ nie jest mi obce, co można zauważyć po książkach, które czytam. Wątek chęci kierowania czyimś życiem, również, z prywatnego życia. Przewija się też kwestia spełniania swoich marzeń, przyjaciółka Micah ze studiów jest zafascynowana kulinarią, co daje jej szczęście nie do opisania.
Jak tylko uda mi się dorwać dwie, mam nadzieję, że póki co, pozostałe części, na pewno je przeczytam.
To pozycja, która pokazuje i uczy wielu wartości życiowych, potrzebnych do szczęścia. Zatraćmy się w tej historii i pokochajmy te postaci, bo są tego warte - przynajmniej te młodsze :D Starsze gwarantują Nam dreszczyk grozy i napięcia, które niekoniecznie jest pozytywne. A już zwłaszcza przerosło mnie zachowanie matki Juliana - nie wybaczę Jej tego, jak go potraktowała w jednej ze scen w drugiej połowie historii. Brrrrrrr
POLECAM GORĄCO I CAŁYM SERCEM!!!!
Laura Kneidl staje się jedną z najukochańszych moich Autorek.
Zapowiadało się na lekki romans z główną postacią żeńską, która jest córką zamożnych prawników, ale za nic w świecie nie chce iść w ich ślady. Dostajemy tu coś zupełnie odmiennego od kiczu. Konflikt z rodzicami narasta za każdym razem, gdy Micah próbuje się im postawić. Nie tylko w kwestii swojej przyszłej...
Pierwsza książka skończona w 2024 roku. W większości czytałam w 2023, więc do tego roku ją jeszcze zaliczam.
Nie należę do osób wierzących, ale sięgnęłam po tę pozycję z uwagi na studia - praca na zaliczenie tego wymagała.
Nie żałuję jednak czasu spędzonego na czytaniu tejże książki. Z połową poglądów Anthony'ego de Mello się nie zgadzam i to nie jest przesada. Znalazłam jednak takie fragmenty, które dały mnie samej do myślenia.
Osoba wierząca na pewno znajdzie w tej pozycji sporo prawdy, którą wyznaje, utożsamia się z nią.
Polecam mimo wszystko, dla wyrobienia własnej opinii :)
Pierwsza książka skończona w 2024 roku. W większości czytałam w 2023, więc do tego roku ją jeszcze zaliczam.
Nie należę do osób wierzących, ale sięgnęłam po tę pozycję z uwagi na studia - praca na zaliczenie tego wymagała.
Nie żałuję jednak czasu spędzonego na czytaniu tejże książki. Z połową poglądów Anthony'ego de Mello się nie zgadzam i to nie jest przesada....
2023-12-27
2023-12-26
2023-12-25
2023-12-25
2023-12-24
Rafał jest mistrzem w prawdomówności wprost. Nie owija w bawełnę prawdy, którą wielu z nas zna. Jest szczery, przy czym przy okazji wspiera tych, którzy przechodzą przez trudne chwile.
W tej książce jak w żadnej innej kogokolwiek, odnalazłam samą siebie. Niektóre historie opisują słowo w słowo moje życie. Wbrew pozorom jest to kojące uczucie, że ktoś spotkał się z czymś takim, jak ja. I podołał temu. Upadł, wstał, poprawił koronę i ruszył w dalszą drogę ku szczęściu.
Jest to niewątpliwie najlepsza książka tego roku, jaką przeczytałam. W 2023 żadna jej nie przebiła i już nie przebije.
Polecam gorąco, jeśli ktoś jest w dołku i potrzebuje prawdziwych, szczerych słów wsparcia <3
Rafał jest mistrzem w prawdomówności wprost. Nie owija w bawełnę prawdy, którą wielu z nas zna. Jest szczery, przy czym przy okazji wspiera tych, którzy przechodzą przez trudne chwile.
W tej książce jak w żadnej innej kogokolwiek, odnalazłam samą siebie. Niektóre historie opisują słowo w słowo moje życie. Wbrew pozorom jest to kojące uczucie, że ktoś spotkał się z czymś...
2023-12-23
2023-11-23
Nowość pod kątem autora na mojej półce.
Psycholog ten porusza codzienne problemy, z którymi ludzie się zmagają. Niekiedy głośno, widać, że coś próbują przerobić. Niekiedy po cichu, że się nikt nie domyśla, że dana osoba ma jakiś kłopot.
Jestem pod wielkim wrażeniem wiedzy pisarza i na pewno sięgnę po kolejnego jego książki.
Dlaczego?
Sądząc po tytułach, w kilku z nich odnajdę siebie. W ,,Ranach emocjonalnych" odnalazłam cząstkę siebie w wielu momentach. Ilość zaznaczonych cytatów przerosła mnie samą. Pobiłam rekord totalnie.
Gorąco polecam, podczas lektury poczułam się zaopiekowana, zrozumiana i odczułam troskę, którą autor usiłuje otoczyć Czytelników. Bo wie, że opisane przez niego problemy dotykają wiele osób, bo takie incydenty są powszechne, bolesne i chyba nie do zlikwidowania całkowicie.
Czytajcie! <3
Nowość pod kątem autora na mojej półce.
Psycholog ten porusza codzienne problemy, z którymi ludzie się zmagają. Niekiedy głośno, widać, że coś próbują przerobić. Niekiedy po cichu, że się nikt nie domyśla, że dana osoba ma jakiś kłopot.
Jestem pod wielkim wrażeniem wiedzy pisarza i na pewno sięgnę po kolejnego jego książki.
Dlaczego?
Sądząc po tytułach, w kilku z nich...
2023-11-06
To...to jest boskie! :D Trochę wątku kryminalnego, trochę tajemnicy, nuta przyjaźni... Ale czy na pewno? Intryga, szereg kłamstw, które nawet mnie przerosły i sprawiły, że musiałam doczytać do końca. W jeden dzień przeczytałam ponad 260 stron a to jest u mnie nie lada wyczyn ostatnio.
Nie zaliczyłabym tej książki do listy arcydzieł, jest to lekki romans z motywem szaleństwa. Mimo to wychwyciłam to, co w tej historii, historii Cassie, Liama i ,,tego drugiego", jest najważniejsze. To nierozerwalna więź mimo przeciwności losu, ukrywania prawdy i upływającego na rozłące czasu.
Świecie, chcę więcej takich książek. Momentami aż kipi emocjami, napięciem i pożądaniem. Czasem wkrada się nienawiść i wrogość. Skąd? to już musicie odkryć sami.
Przez to, iż w lekturze pojawiają się momenty erotyczne, jest to książka raczej dla starszych niż młodszych. Niemniej, jest to wątek dość lekko przeprowadzony w porównaniu z innymi podobnymi. Mocny akcent stanowi coś, co przydarzyło się głównej bohaterce...
Miłość potrafi ukrywać się w najmniejszych detalach, czego czasami nie dostrzegamy i omijamy. Trafiamy w niezbyt pozytywne sidła, skazujemy się na cierpienie i ból. Nie tylko psychiczny. To, co prawdziwe, przetrwa wszystko. Tylko najczęściej bywa tak, że właśnie temu ostatniemu najbardziej się opieramy...
Pamiętajcie, że to, co najbardziej niespodziewane, smakuje najlepiej <3
To...to jest boskie! :D Trochę wątku kryminalnego, trochę tajemnicy, nuta przyjaźni... Ale czy na pewno? Intryga, szereg kłamstw, które nawet mnie przerosły i sprawiły, że musiałam doczytać do końca. W jeden dzień przeczytałam ponad 260 stron a to jest u mnie nie lada wyczyn ostatnio.
Nie zaliczyłabym tej książki do listy arcydzieł, jest to lekki romans z motywem...
2023-11-03
Sięgnęłam po tę pozycję z dwóch powodów:
1. Na studiach Wykładowczyni poleciła
2. Pomyślałam, że przyda mi się więcej wiedzy na temat komunikacji interpersonalnej, która nie zawierałaby tylko i wyłącznie przemocy, jak to często bywa.
Autor bardzo przystępnie podaje przyczyny, wnioski, sugestie itp. dotyczące porozumiewania się ludzi.
Mówiąc wprost, dokładnie wskazuje błędy, jakie popełniamy na co dzień. Nawet to, co wydaje Nam się zwyczajną uwagą, może być przejawem werbalnej przemocy.
PBP - metoda komunikacji, która zawładnęła moim sercem i którą na pewno chciałabym stosować w życiu.
Dzięki tej lekturze pojęłam całkowicie, że nieważne, z kim rozmawiam, moje uczucia są równie ważne. To, że mam prawo do własnego zdania, nieważne jakie jest. Kluczem jest sposób, w jaki to zdanie swoje przekażę drugiej stronie.
Pewne historie przytoczone na tych kilkuset stronach udowadniają, że nawet z największych kryzysów w kontaktach międzyludzkich można wyjść, jeśli tylko się otworzymy na uczucia, emocje i potrzeby innych, nie zapominając o swoich.
Gorąco polecam ,,PBP" :)
Sięgnęłam po tę pozycję z dwóch powodów:
1. Na studiach Wykładowczyni poleciła
2. Pomyślałam, że przyda mi się więcej wiedzy na temat komunikacji interpersonalnej, która nie zawierałaby tylko i wyłącznie przemocy, jak to często bywa.
Autor bardzo przystępnie podaje przyczyny, wnioski, sugestie itp. dotyczące porozumiewania się ludzi.
Mówiąc wprost, dokładnie wskazuje...
2023-10-29
Moja pierwsza książka przeczytana w pełni świadomie stricte pod kierunek studiów.
Na tych 180 stronach zawarta jest dość prostym językiem teoria rozwiązywania problemów, jednocześnie poparta przykładami dla łatwiejszego zrozumienia mechanizmów.
Przyłapałam się na tym, że w kilku miejscach przełożyłam sobie słowa na sytuacje z mojego życia.. To dodatkowo pomogło mi usystematyzować, poukładać i zrozumieć, o czym czytam.
Uważam, że jest to bardzo wartościowa pozycja dla tych, którzy kształcą się w kierunkach, które potem poskutkują pracą z ludźmi. Na pewne kwestie po tej lekturze patrzę ciut inaczej niż wcześniej i wiem, gdzie kiedyś popełniłam błędy.
Polecam, choć czytałam ją dość długo :D
Moja pierwsza książka przeczytana w pełni świadomie stricte pod kierunek studiów.
Na tych 180 stronach zawarta jest dość prostym językiem teoria rozwiązywania problemów, jednocześnie poparta przykładami dla łatwiejszego zrozumienia mechanizmów.
Przyłapałam się na tym, że w kilku miejscach przełożyłam sobie słowa na sytuacje z mojego życia.. To dodatkowo pomogło mi...
2023-10-17
Temat śmierci bliskiej osoby jest niezwykle dotkliwy już z samej nazwy. Dla mnie, jak dla wielu innych ludzi, również osobiście.
,,Dziś jesteś, jutro Cię nie ma." - często to zdanie powtarzałam sobie w myślach, rzadziej w rozmowach z kimś, kiedy nagle zabrakło jednej z najważniejszych dla mnie istot w życiu. To było jak grom z jasnego nieba. Każdy wierzył, każdy wmawiał sobie, że będzie inaczej. Jednak w pewnym momencie, po okresie, który nazywam ,,wyparciem", nastąpiła akceptacja stanu faktycznego. Zaakceptowałam fakt, że tej osoby już nie ma. Wiele od tamtego czasu się zmieniło, choć teoretycznie życie toczy się dalej swoim torem.
U mnie było tak <w kolejności>:
1. Szok.
2. Wyparcie.
3. Pogubienie totalne.
4. Akceptacja.
5. Nauka życia troszkę na nowo.
6. Zmiana priorytetów i myślenia o pewnych kwestiach.
Dziś już umiem z tym żyć, choć bywa trudno, ciężko i zdarzają się czarne dni.
Książka Joan to piękna historia o życiu, Jego ulotności, pokonywaniu problemów i walce. O siebie, o innych. O poświęceniu. To multum prywatnych zapisków, opowieści.
Nad pewnymi kwestiami nie powinniśmy, a nawet nie możemy przechodzić ot tak do porządku dziennego. Czasem warto ,,spuścić parę", rozładować emocje, popłakać, pokrzyczeć z rozpaczy.
Kiedy umiera człowiek dla Nas wyjątkowy, nic już nie jest takie samo. Pozwolicie, że przytoczę fragmenty lektury, które przykuły moją uwagę:
,,Subiektywnie ludzie dotknięci stratą mogą się czuć jak otoczeni kokonem lub zawinięci w koc; osoby z zewnątrz odnoszą wrażenie, że nieźle sobie radzą z sytuacją. Ponieważ realność śmierci nie przeniknęła jeszcze do ich świadomości; może się zdawać, że osieroceni w pełni pogodzili się ze stratą."
,,Osoby porażone prawdziwie wielkim nieszczęściem są nie tylko rozbite psychicznie, lecz także całkowicie wytrącone z równowagi fizycznej. Nieważne, jak spokojne i opanowane wydają się z pozoru, w tego rodzaju okolicznościach nie mogą pozostać normalne. Zaburzone krążenie powoduje, że jest im zimno; udręka sprawia, że są rozstrojone i cierpią na bezsenność. Nierzadko odtrącają się od ludzi, których w zwykłych okolicznościach darzą sympatią. Pogrążonym w żałobie nie należy narzucać niczyjego towarzystwa, wszystkie zaś osoby przesadnie uczuciowe, nieważne jak bliskie lub drogie, powinny zostać odsunięte całkowicie. Choć dla najsilniej dotkniętych nieszczęściem świadomość, że przyjaciele ich kochają i martwią się o nich, stanowi wielką pociechę, należy chronić takie osoby przed wszystkim i wszystkimi, którzy mogliby nadmiernie podrażnić nerwy już napięte do granic, nikt zatem nie ma prawa czuć się urażony, jeśli usłyszy, że nie może służyć pomocą ani zostać przyjęty. Niektórym ludziom w takim czasie towarzystwo niesie pociechę, inni unikają najbliższych przyjaciół."
,,Siadasz do kolacji i życie, jakie znasz, się kończy."
,,Opuściła nad jedna osoba, a cały świat zdaje się pusty - bardzo a propos pisze o tej awersji Philippe Aries w Western Attitudes toward Death. - Nikomu już jednak nie wolno powiedzieć tego głośno."
Temat śmierci bliskiej osoby jest niezwykle dotkliwy już z samej nazwy. Dla mnie, jak dla wielu innych ludzi, również osobiście.
,,Dziś jesteś, jutro Cię nie ma." - często to zdanie powtarzałam sobie w myślach, rzadziej w rozmowach z kimś, kiedy nagle zabrakło jednej z najważniejszych dla mnie istot w życiu. To było jak grom z jasnego nieba. Każdy wierzył, każdy wmawiał...
2023-09-19
W ,,Delilah ma to gdzieś" są piękne ukazane emocje i uczucia dwóch głównych bohaterek, lesbijek - fotografki, która dostaje świetną propozycję zawodową i matki jedenastoletniej dziewczyny. Ta druga ma pokręconą więź z ojcem córki, po rozstaniu, do którego On doprowadził, ciągle uciekając od obowiązków ojca, kilka razy poszli do łóżka a potem przyrzekali sobie, że to się nie powtórzy.
Wszystko początkowo kręci się wokół ślubu Astrid, siostry przyrodniej jednej z dziewczyn, która ma zająć się oprawą fotograficzną wydarzenia. Pan Młody okazuje się typem w stylu ,,Pan Władca", który traktuje Astrid jak marionetkę, swoją służącą, z której zdaniem i emocjami w ogóle się nie liczy. Podporządkował sobie Ją na tyle, żeby spełniała wszystkie Jego rozkazy bez marudzenia. Dla mnie to obrzydlistwo w najgorszej postaci - każdy ma prawo decydować za siebie i nie usługiwać innym. Główne postaci wraz z przyjaciółką postanawiają nie dopuścić do ślubu i faceta usunąć z życia Panny Młodej, obmyślają plan, który powoli realizują, lecz sprawa kończy się zupełnie niespodziewanymi wydarzeniami.
To książka, która omawia również relacje dziecka z rodzicami, trudne do wymazania z pamięci traumy. Wiem, co mówię, ponieważ w prywatnym życiu również spotkała mnie podobna tragedia - choć nie o rodziców chodzi. Bycie sierotą to nie jest nic przyjemnego. Bycie niezauważanym przez rodzicielkę czy ojca, tym bardziej. Przyrodnie siostry nigdy nie miały dobrego kontaktu, zawsze jedna była odrzucana przez drugą. Przynajmniej tak się przyjęło, co nie jest do końca prawdą. O tym dowiadujemy się z czasem, zapoznając się z książką.
Uwielbiam książki, które pokazują relacje ludzi homoseksualnych. Jest to temat tabu dla niektórych, co dla mnie jest wręcz absurdalne. Każdy ma prawo kochać, kogo tylko chce. Nawet, jeśli to jest uczucie kobiety do kobiety czy faceta do faceta. Są również tacy, których ciągnie do obu płci i to jest jak najbardziej ok! Powiem szczerze, że sama znam osoby homoseksualne i nie mam nic przeciwko. Nie wtykam nosa w ich zażyłość w łóżku.
W lekturze pojawiają się opisy stosunków seksualnych. Mogłyby być one jeszcze bardziej dopracowane, co nie oznacza, że są złe. Są świetne, porównując z opisami takiej kategorii z innych pozycji książkowych, serio. Nie są aż tak wulgarne, mocne, bezlitosne. Są smaczne, romantyczne i wręcz seksowne. Dla mnie, choć to romans, było ich ciut za mało. Dla kogoś innego, mogłyby w ogóle nie istnieć, rozumiem to. Czytając te fragmenty, sama odczuwałam w jakimś stopniu podniecenie, do czego się nie przyznam nikomu bliskiemu :D
Zdania są podzielone, ale jak dla mnie warto sięgnąć po ,,Delilah ma to gdzieś". Polecam gorąco!
W ,,Delilah ma to gdzieś" są piękne ukazane emocje i uczucia dwóch głównych bohaterek, lesbijek - fotografki, która dostaje świetną propozycję zawodową i matki jedenastoletniej dziewczyny. Ta druga ma pokręconą więź z ojcem córki, po rozstaniu, do którego On doprowadził, ciągle uciekając od obowiązków ojca, kilka razy poszli do łóżka a potem przyrzekali sobie, że to się nie...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-09-04
1 tom serii kryminalnej, z której resztą na pewno chciałabym się zapoznać. Dlaczego? Ponieważ z biegiem czasu jak czytałam ten tom, zaczęłam lubić główną bohaterkę, dziennikarkę piszącą niekiedy o szczegółach śledztw w lokalnej gazecie.
Mamy tu do czynienia z pogmatwanym postępowaniem dotyczącym zamordowanej młodej dziewczyny i drugiej, zaginionej. Wszystko wskazuje na to, że mordercą jest kochanek tej pierwszej. Ale czy rzeczywiście tak jest? Musicie się o tym przekonać sami.
W tle poznajemy losy rozwiedzionej kobiety i Jej synka. Relacje z ojcem dziecka są dosyć chłodne, dla mnie dziwne. Z jednej strony tylko, ponieważ z drugiej strony wiem, jak działa instytucja rozwodów i jak to wpływa potem na życie zainteresowanych. Nie jest zbyt ciekawie zazwyczaj.
Nie jest to dla mnie arcydzieło, które pochłonęłam w jeden dzień, ale mimo to dobrze mi się czytało. Zwłaszcza drugą połowę książki, gdzie dużo się dzieje - napad na główną postać, motyw prostytucji i handlu ludźmi.
1 tom serii kryminalnej, z której resztą na pewno chciałabym się zapoznać. Dlaczego? Ponieważ z biegiem czasu jak czytałam ten tom, zaczęłam lubić główną bohaterkę, dziennikarkę piszącą niekiedy o szczegółach śledztw w lokalnej gazecie.
Mamy tu do czynienia z pogmatwanym postępowaniem dotyczącym zamordowanej młodej dziewczyny i drugiej, zaginionej. Wszystko wskazuje na...
Średnia ocen tej książki mnie nie zadowala. Jest to niecałe 250 stron opisów i przykładów zachowań toksycznych ludzi.
Temat ten nie jest mi absolutnie obcy, ponieważ takich ludzi znajdzie się trochę na liście tych, którzy się przewinęli przez moje życie. Niektórzy ,,storpedowali" moją codzienność, pojawiając się i za chwilę się ulatniając. Inni pojawili się na dłużej i przez cały czas kopali pode mną doły za moimi plecami, zgrywając aniołków i niewiniątka w moim towarzystwie.
Nie mam łatwej przeszłości, jeśli chodzi o relacje międzyludzkie. Nie brakowało w moim życiu tragicznych wydarzeń, ciężkich do zdzierżenia przeżyć i istot, które działały przeciw mnie. Dziś uważam, że duża część z tego wszystkiego była mi potrzebna, żebym odkryła, kim naprawdę jestem i jaka jest moja wartość. Dzięki tym wszystkim ludziom moja pewność siebie z biegiem czasu jedynie zyskała aniżeli straciła. Poczyniłam w swoim życiu ogromne postępy - chociażby ukończenie Szkoły Policealnej w niezbyt sprzyjającym środowisku, pójście na studia, gdzie dopiero odkryłam, co to jest normalne życie. Przekonałam się też, kto w tym moim otoczeniu jest naprawdę prawdziwy i warty mojego cennego czasu.
Toksyczni ludzie są wszędzie, tylko nie zawsze potrafimy ich rozpoznać i traktujemy ich normalnie, choć często powinniśmy ich unikać dla własnego dobra.
Książka ,,Toksyczni ludzie" autorstwa Bernardo Stamateas"a odkrywa wszystkie karty, uczy nas, jakie postępowania są toksyczne i jak się przed nimi bronić. Lub jak na nie odpowiadać, kiedy unik nie jest możliwy.
Polecam i niebawem chciałabym sięgnąć po kolejne książki z tej serii - a 2 już za mną :D
Średnia ocen tej książki mnie nie zadowala. Jest to niecałe 250 stron opisów i przykładów zachowań toksycznych ludzi.
więcej Pokaż mimo toTemat ten nie jest mi absolutnie obcy, ponieważ takich ludzi znajdzie się trochę na liście tych, którzy się przewinęli przez moje życie. Niektórzy ,,storpedowali" moją codzienność, pojawiając się i za chwilę się ulatniając. Inni pojawili się na dłużej i...