-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński1
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać315
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Biblioteczka
2020-12-06
2020-05-20
2019-12-20
Pięknie opisana historia kilku chłopców w wieku szkolnym. Chłopców tworzących tzw. bandę, bawiących się na placu po wyburzonej kamienicy, tuż obok składu drewna.
Ten kamienisto-piaszczysty placyk jest dla nich wszystkim - wojennymi okopami, odległymi, ciepłymi plażami czy niebezpiecznym morzem podczas dziecięcych zabaw. To tutaj składają pierwsze, niezwykle ważne przysięgi i obietnice. Tu poznają czym jest przyjaźń, braterstwo, honor, odwaga.
Najmniejszy, najdelikatniejszy z chłopców - Ernst Nemeczek okazuje się chłopcem najbardziej odważnym, honorowym i przyjacielskim, budząc swoją postawą szacunek przeciwnika - dowódcy bandy z sąsiedniego podwórka.
Któż nie zapłakał nad Nemeczkiem, gdy wydał ostatnie tchnienie? Ta lektura wzrusza i bawi bez względu na wiek czytelnika.
Pięknie opisana historia kilku chłopców w wieku szkolnym. Chłopców tworzących tzw. bandę, bawiących się na placu po wyburzonej kamienicy, tuż obok składu drewna.
Ten kamienisto-piaszczysty placyk jest dla nich wszystkim - wojennymi okopami, odległymi, ciepłymi plażami czy niebezpiecznym morzem podczas dziecięcych zabaw. To tutaj składają pierwsze, niezwykle ważne przysięgi...
2019-06-22
2019-06-07
2019-05-11
Przeczytałam ją drugi raz.
Nadal zachwycona jestem językiem Zafona, jego barwnymi opisami, melodyjnością zdań, wartkością akcji. Zafon buduje postacie i ich perypetie lekko, podaje je bardzo apetycznie. I nie ma się co oszukiwać - Cień wiatru to trochę romansidło i to taki argentyński melodramat pełen dziewic i niespodziewanych ciąż, trochę intryg, tajemnic rodzinnych i nieco kryminalnych wątków. Nic nowego, nic niespodziewanego, ale podane wyśmienicie.
Przeczytałam ją drugi raz.
Nadal zachwycona jestem językiem Zafona, jego barwnymi opisami, melodyjnością zdań, wartkością akcji. Zafon buduje postacie i ich perypetie lekko, podaje je bardzo apetycznie. I nie ma się co oszukiwać - Cień wiatru to trochę romansidło i to taki argentyński melodramat pełen dziewic i niespodziewanych ciąż, trochę intryg, tajemnic rodzinnych i...
2019-03
2019-03
Urzekająca historia młodego Erica, jego pierwsze kroki w dorosłość, na które wpływ miała nauka gry na fortepianie u Madame Pylińskiej. Warto przeczytać!
Urzekająca historia młodego Erica, jego pierwsze kroki w dorosłość, na które wpływ miała nauka gry na fortepianie u Madame Pylińskiej. Warto przeczytać!
Pokaż mimo to2019-02
Jeśli nie zamierzasz czytać kolejnych części cyklu neapolitańskiego, nie sięgaj po tę książkę. Przeczytanie tylko tej, pierwszej części pozostawi niedosyt i wiele pytań.
Po "Genialną przyjaciółkę" sięgnęłam przez HBO, a dokładnie przez serial, o tym samym tytule. Zakończenie serialu pozostawiło widza w pełnym napięciu, w kulminacyjnym momencie Mount Everestu uczuć i emocji głównej bohaterki. I naiwnie sądziłam, że książka wyjaśni coś więcej, że przecież serial nie może się kończyć tak, bez końca, nie wyjaśniając niczego i w takim momencie nie pokazując widzowi - co dalej?? Otóż serial kończy się dokładnie tak samo jak książka, a nawet jest wiernym odwzorowaniem książkowej akcji.
Przeczytanie książki daje jednak wgląd w uczucia i myśli Eleny Greco - narratorki - dzięki czemu możemy ją poznać lepiej, bliżej i zaczynamy zastanawiać się, czy to, co łączy Elenę z Lilą Cerullo to aby na pewno jest przyjaźń? Bo relacja między dziewczynkami od najmłodszych lat (a przecież poznają się w podstawówce) może być zawarta w jednym słowie - rywalizacja. Elena rywalizuje z Lilą o wszystko - o oceny, o sympatię nauczycielki Oliviero, o powodzenie u chłopców, o to, która pierwsza będzie miała chłopca, o to, która pierwsza się pocałuje... Fakt, że jedna drugą napędza w ten sposób do działania, do rozwoju i samodoskonalenia, jednak mimo wszystko podstawą tego jest rywalizacja, która na dłuższą metę wydaje mi się bardzo męcząca.... Pod koniec tej części jestem już kompleksami Eleny zmęczona. Zmęczona jestem tym, że nie umie cieszyć się z codzienności, z tego co dał jej los, że przyjemność we własnej egzystencji i w każdej czynności odnajduje tylko wtedy, gdy jest lepsza od Lili. Twórcy serialu niestety nie byli w stanie oddać tych emocji narratorki.
W jakiś sposób Elena w swoim odczuciu ponosi porażkę, bo choć kontynuuje naukę, dostała się do liceum i ma bardzo dobre stopnie, to jednak nie zostawiła Lili w tyle, a nawet musi ją gonić, co stanowi dla niej wyzwanie. Lila po pięciu klasach podstawówki, będąc robotnicą pracującą w warsztacie ojca w wolnej chwili czyta. Opanowuje łacinę i grekę, czyta klasyki literatury, w których widzi sens i którymi się zachwyca. Dostaje nagrody z biblioteki za aktywność czytelniczą, pożyczając książki na wszystkich członków swojej rodziny (częściowo niepiśmiennych).Jest głodna wiedzy, ciekawa, pazerna na nowe doznania, myśli, doświadczenia. Tego w nauce Elena nie odnajduje, nie potrafi się nią cieszyć, wiedza nie jest czymś, co otwiera drzwi jej umysłowi i wyobraźni. Odczuwa porażkę także dlatego, że Lila w wieku 16 lat wychodzi za mąż za Stefana Carraciego - najbogatszego chłopca w neapolitańskich slumsach. Ale na samym weselu Lila dowiaduje się o bolesnej zdradzie, a świadkiem tej zdrady jest Elena... i tak się ta historia kończy.
Prawda, że za mało? Dlatego należy sięgnąć po drugą część, pt. Historia nowego nazwiska.
Jeśli nie zamierzasz czytać kolejnych części cyklu neapolitańskiego, nie sięgaj po tę książkę. Przeczytanie tylko tej, pierwszej części pozostawi niedosyt i wiele pytań.
Po "Genialną przyjaciółkę" sięgnęłam przez HBO, a dokładnie przez serial, o tym samym tytule. Zakończenie serialu pozostawiło widza w pełnym napięciu, w kulminacyjnym momencie Mount Everestu uczuć i...
2019-02
2019-02
2018-10-30
2014-03-13
Jeśli ktoś ma wątpliwości, czy jest to książka o żulach, czy książka z głębokim przesłaniem, należy wyjaśnić, że jest to książka o żulach z głębokim przesłaniem.
Znaczy przesłanie książki jest głębokie, nie żuli.
Po tej lekturze można zakochać się w ironicznym stylu Steinbecka, który niezwykle trafnie opisuje ludzkie słabostki, wady, porywy dobroci i szlachetności.
Mamy stary, zdezelowany, drewniany, syfiasty domek, a nawet dwa, przy czym ten drugi zamienia się w zgliszcza. Mamy na początku trzech obdartusów, wiecznie głodnych, śmierdzących i systematycznie spożywających wino w ilościach niewyobrażalnych. Zawierają przyjaźń, tak na "zaś", z silnym postanowieniem, że jeden drugiego nie zawiedzie. I tak się dzieje.
Gromada obdartusów się powiększa do sztuk siedmiu plus psy. Razem śpią, piją, raczą się różnymi opowiastkami, snują pijackie filozofie, rozważania nad sensem bogactwa i biedy, wątpliwą cnotą kobiet, pazernością, i piją, piją, piją...
Przyglądamy się z uśmiechem jak nawzajem się oszukują, okradają, a potem sobie wybaczają i naprawiają wyrządzone szkody. Niby taka opowiastka dla nastoletnich chłopców o wykolejeńcach, anarchistach nie akceptujących pracy i życia w społeczności z przyjęciem jej norm.
Jednak w tej książce, podobnie jak w pijackich filozofiach bohaterów każdy znajdzie coś, co wyda mu się najwartościowsze.
Ja znalazłam w niej wart przemyśleń sprzeciw konsumpcjonizmowi i posiadaniu, szczególnie ważny w dzisiejszych czasach, dobie reklamy, marketingu i marki. Po przeczytaniu ostatniej strony naszła mnie myśl - nie mając nic poza tym, co na sobie (i nie są to ubrania od D&G) i w sercu można żyć, i to całkiem nie najgorzej. Pieniądz równa się problem, czy czasem w naszym ówczesnym życiu sami ich wytrwale na nasze barki nie zbieramy?
Książka ponadczasowa, zdecydowanie, gorąco polecam.
Jeśli ktoś ma wątpliwości, czy jest to książka o żulach, czy książka z głębokim przesłaniem, należy wyjaśnić, że jest to książka o żulach z głębokim przesłaniem.
Znaczy przesłanie książki jest głębokie, nie żuli.
Po tej lekturze można zakochać się w ironicznym stylu Steinbecka, który niezwykle trafnie opisuje ludzkie słabostki, wady, porywy dobroci i szlachetności.
Mamy...
2014-02-16
Dawno nie czytałam tak doskonałej książki.
Dawno nie czytałam książki z takim zainteresowaniem, zaciekawieniem, napięciem. Dawno już żadna książka tak realistycznie nie przeniosła mnie w opisywane miejsca, piękną Barcelonę, którą po skończonej lekturze oglądałam na Google Street View, szukając pałacyku państwa Aldaya chociażby.
Jest to książka o miłości do książek i dla miłośników książek. O tym wszystkim, co przynosi nam życie - wątki kryminalne, historie miłosne i zagmatwane rodzinne historie pełne kłamstw i ukrytych prawd.
Wciąga niesamowicie w akcję, w losy i emocje bohaterów, w ich świat, czasem łaskawy, czasem brutalny.
Juliana Caraxa, choć jest on tylko postacią w tle, bez twarzy, ciągnącą za sobą smród spalonego ciała lubi się od razu. Postaci, niczym w bajkach dla dzieci dzieli się na dobre i złe.
Ale nie wszystko, jak w bajce, kończy się dobrze.
Poszukuję dwóch pozostałych części, jeśli są tak dobre, jak ta, niewątpliwie będą moją ulubioną trylogią.
Dawno nie czytałam tak doskonałej książki.
Dawno nie czytałam książki z takim zainteresowaniem, zaciekawieniem, napięciem. Dawno już żadna książka tak realistycznie nie przeniosła mnie w opisywane miejsca, piękną Barcelonę, którą po skończonej lekturze oglądałam na Google Street View, szukając pałacyku państwa Aldaya chociażby.
Jest to książka o miłości do książek i dla...
2009-01-01
Jedna z najlepszych, jakie przeczytałam nie tylko w tym roku, ale w życiu.
Niby historia z początku XX w., w której hrabia T., który nie bardzo wiemy kim jest, ucieka przed władzami ścigającymi go za popełnione przestępstwa a jego wędrówka staje się poszukiwaniem Pustelni Optyńskiej, a potem okazuje się, że przenosimy się do czasów obecnych, w których Dostojewski (tak, ten od Zbrodni i kary) strzela do martwych dusz dla kiełbasy i wódki będąc bohaterem gry komputerowej.
W efekcie wszystko okazuje się snem samego Tołstoja, a jeszcze szerzej - rozważaniem samego pisarza nad życiem (naszym, bohaterów powieści), sensem istnienia, tym, czym właściwie jest byt i religia.
I pada tu takie piękne stwierdzenie - niesamowitością bytu Boga jest jego niebyt - wspaniałe.
Jestem zachwycona!
Ta książka jest połączeniem rosyjskiego pisarstwa (które kocham!), filmu Incepcja (motyw snu w śnie), Mistrza i Małgorzaty wspomnianego Dostojewskiego i sama nie wiem, czego jeszcze. Prawdziwy literacki, wysokoprocentowy koktajl!
Jedna z najlepszych, jakie przeczytałam nie tylko w tym roku, ale w życiu.
więcej Pokaż mimo toNiby historia z początku XX w., w której hrabia T., który nie bardzo wiemy kim jest, ucieka przed władzami ścigającymi go za popełnione przestępstwa a jego wędrówka staje się poszukiwaniem Pustelni Optyńskiej, a potem okazuje się, że przenosimy się do czasów obecnych, w których Dostojewski (tak, ten...