Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Przegryw: mężczyźni w pułapce gniewu i samotności Aleksandra Herzyk, Patrycja Wieczorkiewicz
Ocena 6,9
Przegryw: mężc... Aleksandra Herzyk, ...

Na półkach:

Bolało

Bolało

Pokaż mimo to


Na półkach:

Spoko, nie gorsze niż poprzednie Felixy. Jedno co to trochę mało wątków sci-fi, a więcej paranormalnych duchowości. BTW, myślicie że oni kiedyś skończą szkołę?

Spoko, nie gorsze niż poprzednie Felixy. Jedno co to trochę mało wątków sci-fi, a więcej paranormalnych duchowości. BTW, myślicie że oni kiedyś skończą szkołę?

Pokaż mimo to


Na półkach:

Mocna rzecz.

Mocna rzecz.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nudy.

Nudy.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Zawsze czytając Browna jestem pod ogromny wrażeniem szczegółów architektoniczno-historycznych. Niestety fabuła każdej książki o Robercie Langdonie jest zawsze taka sama... Biedny profesor jest wplątany przez jakiegoś złola w intrygę, jest zagubiony, ścigany i musi odgadnąć szereg zagadek. Na szczęście ma genialny umysł i pamięć eidetyczną.

Aha... No i jeszcze zawsze, tak zupełnie przypadkiem, musi być piękna kobieta.

Zawsze czytając Browna jestem pod ogromny wrażeniem szczegółów architektoniczno-historycznych. Niestety fabuła każdej książki o Robercie Langdonie jest zawsze taka sama... Biedny profesor jest wplątany przez jakiegoś złola w intrygę, jest zagubiony, ścigany i musi odgadnąć szereg zagadek. Na szczęście ma genialny umysł i pamięć eidetyczną.

Aha... No i jeszcze zawsze, tak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Sama fabuła Anioła nie jest bardzo zła, choć próżno szukać w niej zaskakujących zwrotów akcji. Bohaterów da się lubić, a punkt widzenia głównego bohatera jest dość ciekawy. Niestety w książce jest bardzo dużo patetycznych scen i słodko-pierdzących momentów, które przyprawiają o mdłości. Raczej nie polecam.

Sama fabuła Anioła nie jest bardzo zła, choć próżno szukać w niej zaskakujących zwrotów akcji. Bohaterów da się lubić, a punkt widzenia głównego bohatera jest dość ciekawy. Niestety w książce jest bardzo dużo patetycznych scen i słodko-pierdzących momentów, które przyprawiają o mdłości. Raczej nie polecam.

Pokaż mimo to

Okładka książki Albert Einstein. Potęga i piękno umysłu. Tom I. Dzieciństwo i młodość (1879-1905) Justyna Jaciuk, Maciej Rajewski, Łukasz Tomys
Ocena 7,4
Albert Einstei... Justyna Jaciuk, Mac...

Na półkach:

Tak, Einstein był wybitny.
Tak, Einstein zrewolucjonizował fizykę.
Tak, Einstein jest chyba cytowany tak samo często jak Paulo Coelho.

Ale czy naprawdę posiadanie wybitnych zdolności umysłowych upoważnia do traktowania ludzi jak ścierki? W szczególności swojej własnej żony i dziecka?

Tak, Einstein był wybitny.
Tak, Einstein zrewolucjonizował fizykę.
Tak, Einstein jest chyba cytowany tak samo często jak Paulo Coelho.

Ale czy naprawdę posiadanie wybitnych zdolności umysłowych upoważnia do traktowania ludzi jak ścierki? W szczególności swojej własnej żony i dziecka?

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Małe kobietki. Wydanie ilustrowane Louisa May Alcott, Frank Thayer Merrill
Ocena 7,3
Małe kobietki.... Louisa May Alcott, ...

Na półkach:

Od dawna chciałem przeczytać tę klasyczną powieść, ale no... Słabe to.. Prawdopodobnie wynika to z jej ,,niedzisiejszowośc", choć np. ,,Przeminęło z wiatrem" to jedna z moich ulubionych książek. Bardzo irytowała mnie moralizatorska warstwa całej fabuły, że trzeba się poświęcać dla innych, nie być samolubnym i ciężko pracować i w ogóle wyrzeczenia to naaajważniejsza rzecz na świecie. Nudne to i podane tak bezpośrednio, że już propaganda TVP bywa bardziej subtelna.

Przyznać trzeba, że język książki i jej, od czasu do czasu, ironiczne sformułowania są dość zabawne.

Od dawna chciałem przeczytać tę klasyczną powieść, ale no... Słabe to.. Prawdopodobnie wynika to z jej ,,niedzisiejszowośc", choć np. ,,Przeminęło z wiatrem" to jedna z moich ulubionych książek. Bardzo irytowała mnie moralizatorska warstwa całej fabuły, że trzeba się poświęcać dla innych, nie być samolubnym i ciężko pracować i w ogóle wyrzeczenia to naaajważniejsza rzecz na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciekawy zestaw anegdot z odrobiną wiedzy statystycznej.

Ciekawy zestaw anegdot z odrobiną wiedzy statystycznej.

Pokaż mimo to

Okładka książki Prostytutki. Tajemnice płatnej miłości Magda Mieśnik, Piotr Mieśnik
Ocena 6,7
Prostytutki. T... Magda Mieśnik, Piot...

Na półkach:

Pozycja bardzo dokumentalna, co należy zaliczyć na plus. Dużo szczegółowych informacji na temat poruszanych spraw, a nawet cytatów z akt policyjnych. Zakres tematyczny od zwykłych Pań spod ,,latarni", przez nastolatki szukające sponsora, luksusowe modelki, narkomanki, kobiety w wieku emerytalnym do męskich prostytutek. Pod koniec książki jest przedstawiona nawet perspektywa ze strony klienta. Myślę, że treść książki całkiem nieźle i przekrojowo pokazuje zjawisko prostytucji, głównie w naszych Polskich realiach.

To tyle na temat merytorycznej strony książki. Pozostają jeszcze emocję jakie odczuwa czytelnik, a konkretnie ja-czytelnik. To bardzo trudna książka, myślę że zostanie we mnie na zawsze. Zwłaszcza historię o młodziutkich dziewczynach. Być może jestem zbyt wrażliwy i na kimś innym te historie nie zrobią takiego wrażenia. Ja jednak pozostaję z dziurą w sercu i zasmuceniem oraz palącym pytaniem w myślach - czy każdy ma swoją cenę?

Pozycja bardzo dokumentalna, co należy zaliczyć na plus. Dużo szczegółowych informacji na temat poruszanych spraw, a nawet cytatów z akt policyjnych. Zakres tematyczny od zwykłych Pań spod ,,latarni", przez nastolatki szukające sponsora, luksusowe modelki, narkomanki, kobiety w wieku emerytalnym do męskich prostytutek. Pod koniec książki jest przedstawiona nawet perspektywa...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Biedny pies :(

Biedny pies :(

Pokaż mimo to


Na półkach:

To moje pierwsze spotkanie z książką Pana Michniewicza i mam nadzieję, że nie ostatnie, choć ,,Świat równoległy" początkowo mnie nie zachwycił. W mojej opinii największą przewiną książki jest ilość napoczętych wątków. Przeskakujemy od Pakistanu do Johannesburga, następnie znowu na szkolenie elitarnej jednostki wojskowej gdzieś w Polsce. Niewątpliwie wszystkie te historie mają wiele elementów wspólnych, jednak za każdym razem czułem niedosyt i pewne zagubienie. Czytając ,,Świat..." brakowało mi kompozycji i spójnej narracji. Być może książka powinna nosić tytuł ,,Światy równoległe"... Żywiłem nadzieję na bardziej dokumentalną relację, a podczas lektury miałem wrażenie, że czytam zbór opowiadań.

Nie mniej jednak książka Pana Michniewicza opowiada o rzeczach bardzo ważnych. Autor zadaje dużo pytań, kwestionując nasz zachodni styl życia, a nawet własny zawód. Jednocześnie nie daje żadnej nadziei na odpowiedź. Mimo pewnych obiekcji do samej konstrukcji i języka, książka ta głęboko mnie poruszyła. Zwłaszcza fragment porównujący Polskę pod zaborami do Kolonii i ostatni fragment o rezerwacie w Zimbabwe. Właśnie skończyłem czytać i czują pustkę.

Polecam tę książkę każdemu, jednocześnie ostrzegam, że porusza w człowieku pewne struny i pozostawia z niewygodnymi pytaniami, co może być niewygodne.

To moje pierwsze spotkanie z książką Pana Michniewicza i mam nadzieję, że nie ostatnie, choć ,,Świat równoległy" początkowo mnie nie zachwycił. W mojej opinii największą przewiną książki jest ilość napoczętych wątków. Przeskakujemy od Pakistanu do Johannesburga, następnie znowu na szkolenie elitarnej jednostki wojskowej gdzieś w Polsce. Niewątpliwie wszystkie te historie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wiem, że książka o takiej tematyce jest otoczona aurą ,,świętości". Jednak, muszę być szczery i przyznać, że czytając ją miałem wrażenie jakbym czytał bajkę. Pod koniec książki autorka opowiada o tym jak poznała Tatuażystę i jego historię. Sprawdzała fakty, do pierwotnie pisanego scenariusza. Niestety z tego co się dowiedziałem, to historycy mają sporo zastrzeżeń do książki Pani Morris. Zwracają uwagę na liczne nieścisłości, żeby nie powiedzieć przekłamania. Sam nie wiem czy mogę polecić ,,Tatuażystę z Auschwitz".

Wiem, że książka o takiej tematyce jest otoczona aurą ,,świętości". Jednak, muszę być szczery i przyznać, że czytając ją miałem wrażenie jakbym czytał bajkę. Pod koniec książki autorka opowiada o tym jak poznała Tatuażystę i jego historię. Sprawdzała fakty, do pierwotnie pisanego scenariusza. Niestety z tego co się dowiedziałem, to historycy mają sporo zastrzeżeń do książki...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cóż, książkę tę przeczytałem już lata temu. Miałem chyba ze 12 lat i był to mój pierwszy kontakt z takim klasycznym kryminałem typu ,,morderca jest wśród nas". Pamiętam, że szczęka mi opadała i opadała. A finał... Eh... Od tamtej pory pokochałem kryminały. Niestety wraz z upływającym czasem i ilością przeczytanych książek efekt wow już zaginął.

Cóż, książkę tę przeczytałem już lata temu. Miałem chyba ze 12 lat i był to mój pierwszy kontakt z takim klasycznym kryminałem typu ,,morderca jest wśród nas". Pamiętam, że szczęka mi opadała i opadała. A finał... Eh... Od tamtej pory pokochałem kryminały. Niestety wraz z upływającym czasem i ilością przeczytanych książek efekt wow już zaginął.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Żywiłem głęboką nadzieję na zatarcie pierwszego, kiepskiego wrażenia jakie Pan Mróz na mnie wywarł kilkoma tomami ,,Chyłkowych" przygód, które onegdaj przeczytałem. Pierwsze strony ,,Listów" zdały się tą nikłą nadzieję podsycić. Niestety do czasu... Już kilkanaście stron dalej książka, zmieniła się w grafomańskie popisy, pełne absurdu, sprzeczności i tak pobieżnie rozwiązywanych zagadek, że nawet już nie pamiętam ile ich było. Nie jestem z tych, co koniecznie muszą pałać sympatią do postaci, ale Seweryn, Kaja i cała reszta byli mi zwyczajnie obojętni, a to już niedobrze. Cały wątek romantyczny był zupełnie niepotrzebny i wręcz dziecinny. Jedynie relacja między ojcem a dwójką ,,diablic" była napisana porządnie, zabawnie i autentycznie. Sama fabuła nie ma w sobie ani jednego oryginalnego pomysłu (albo i litery). Krótko mówiąc - bardzo nie polecam. Myślę, że gdyby Pan Mróz poświęcił trochę czasu jakiejś książce, zamiast się z nią ścigać, to mógłby stworzyć coś godnego uwagi. Póki co chyba niestety będziemy dostawali same kopie z kopi typu Chyłka i nierozwiązane zbrodnie Baltazara. To dość przykry wniosek, zważywszy jak duże grono odbiorców ma Pan Mróz i ile potencjalnie dobrej literatury mogłoby dobrzeć ,,pod strzechy". Mogłoby ale w najbliższym czasie raczej nie dotrze.

Żywiłem głęboką nadzieję na zatarcie pierwszego, kiepskiego wrażenia jakie Pan Mróz na mnie wywarł kilkoma tomami ,,Chyłkowych" przygód, które onegdaj przeczytałem. Pierwsze strony ,,Listów" zdały się tą nikłą nadzieję podsycić. Niestety do czasu... Już kilkanaście stron dalej książka, zmieniła się w grafomańskie popisy, pełne absurdu, sprzeczności i tak pobieżnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Treści może niewiele, ale dobra zabawa słowem. Pod spodem wyczuwałem dużo żalu i smutku.

Treści może niewiele, ale dobra zabawa słowem. Pod spodem wyczuwałem dużo żalu i smutku.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Chyba najlepsza z dotychczasowych książek o Chyłce którą przeczytałem, ale wciąż grafomania pierwszego sortu.

Chyba najlepsza z dotychczasowych książek o Chyłce którą przeczytałem, ale wciąż grafomania pierwszego sortu.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Grafomania.

Grafomania.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nieznacznie lepsza od ,,Kasacji". Niestety fabuła dalej jest rozczarowująco banalna, a bohaterowie irytujący. Oczy wciąż mi krwawią od drewnianych dialogów, choć muszę przyznać, że kilka było całkiem dobrych.
Może z każdym tomem będzie jakiś progres...

Nieznacznie lepsza od ,,Kasacji". Niestety fabuła dalej jest rozczarowująco banalna, a bohaterowie irytujący. Oczy wciąż mi krwawią od drewnianych dialogów, choć muszę przyznać, że kilka było całkiem dobrych.
Może z każdym tomem będzie jakiś progres...

Pokaż mimo to


Na półkach:

To moje pierwsze spotkanie z książką Pana Mroza i szczerze powiedziawszy jestem głęboko rozczarowany. Fabuła nie jest zbyt oryginalna, choć w przyjemny sposób zdaje się obsadzona w realiach polskiego prawa. Niestety ani przez sekundę nie poczułem zachwytu czy zadziwienia. Przez większość czasu za to czułem zażenowanie zachowaniem bohaterów.
No właśnie, bohaterzy... Czy na prawdę muszą być karykaturami? Rozumiem, że autor chciał aby Chyłka i Kordian reprezentowali spektrum szarości. Niby nie zawsze są moralnie poprawni, ale jednocześnie stoją na straży sprawiedliwości gdy trzeba (a przynajmniej gdy Pan Mróz tego sobie zażyczy).
No i jeszcze dialogi. Są zupełnie nieautentyczne, nienaturalne, a często wręcz absurdalne.
Nie jest to najgorsza książka jaką zdarzyło mi się przeczytać, ale nie wiem czy dam szansę kolejnym książką tego autora.

To moje pierwsze spotkanie z książką Pana Mroza i szczerze powiedziawszy jestem głęboko rozczarowany. Fabuła nie jest zbyt oryginalna, choć w przyjemny sposób zdaje się obsadzona w realiach polskiego prawa. Niestety ani przez sekundę nie poczułem zachwytu czy zadziwienia. Przez większość czasu za to czułem zażenowanie zachowaniem bohaterów.
No właśnie, bohaterzy... Czy na...

więcej Pokaż mimo to