Felix, Net i Nika oraz Zero Szans
- Kategoria:
- literatura młodzieżowa
- Cykl:
- Felix Net i Nika (tom 16)
- Wydawnictwo:
- Powergraph
- Data wydania:
- 2022-11-23
- Data 1. wyd. pol.:
- 2022-11-23
- Liczba stron:
- 400
- Czas czytania
- 6 godz. 40 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788366178786
- Tagi:
- podróże azja misja młodzież ai nowe technologie
Felix, Net i Nika wyruszają na szaloną wyprawę na drugi koniec świata. Czy ich mission imposible ma jakiekolwiek szanse powodzenia?
Czy zaginiony samolot z Laurą oraz tajemniczym ładunkiem uległ katastrofie? Gdzie zaprowadzi przyjaciół ich niezwykłe śledztwo? Jesteście gotowi na Bangkok, Sajgon, street food, wredne małpy, śmierdzące duriany, tuk-tuki, opuszczone wieżowce, yakuzę oraz gang mnichów, eleganckie hotele oraz kwatery z latającymi karaluchami, bazary, krokodyle w kanałach Menamu i ruiny zagubionych w dżungli świątyń, oplecione korzeniami drzew i pajęczynami pająków, których nigdy nie chcielibyście zobaczyć?
Przed czytelniczkami i czytelnikami wielka dawka egzotyki, tajemnic, przygód, kłopotów, sercowych komplikacji i niezawodnego humoru!
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Wyróżniona opinia
Felix, Net i Nika oraz Zero Szans
Zacznę od tego, że książka jest całkiem inna klimatycznie niż zwykle. Nie tylko dlatego, że przenosimy się do dalekiej Azji. Czuć też, że nasi główni bohaterowie dorastają, a dodatkowo podjęty temat przeżywania zaginięcia ukochanej osoby nie jest łatwy. Jak więc to wyszło? Cóż, na pewno inaczej, ale z drugiej strony nie uważam, że źle. Jednak nie wszystkim może to podejść. Styl autora trzyma poziom i nadal uważam go za bardzo dobry. Tak samo zresztą utrzymuje się poziom humoru. Nawet nie wiedziałam, że aż tak za nim tęskniłam, zanim nie zabrałam się za lekturę. Urzekały mnie więc między innymi „odwołania do pisania książki o bohaterach”, oczywiście podejście życiowe Neta, czy rozmowy naszych bohaterów z Manfredem, które nadal uwielbiam. Przyznam szczerze, że mam pewien problem z oceną retrospekcji pojawiających się w książce. Z jednej strony są świetnie napisane i momentami genialnie przeplatają się z akcją... Ale z drugiej właśnie ich umiejscowienie niekoniecznie było trafione i czasami przerywały wydarzenia w takim momencie, że miałam ochotę przerzucić kilka stron, żeby najpierw zająć się główną osią fabuły. Mimo wszystko sam pomysł zaczęcia od środka akcji i cofania się w retrospekcjach uważam za udany. Z takich drobiazgów, które dzisiaj doceniam bardziej niż wcześniej, to podobał mi się cały aspekt techniczo-informatyczny. Mam wrażenie, że po części dlatego, że kiedyś osobiście niezbyt miałam z nim cokolwiek wspólnego na co dzień, a teraz jakby nie patrzeć, to zaraz bronię magistra ze słowem „informatyka” w nazwie. Za to dla odmiany wątki paranormalne mniej mi leżały. Jak jeszcze w ogólności były całkiem okej, to jak zwykle miałam problem, kiedy doszliśmy do tych „niewytłumaczalnych żadnymi zasadami”, czyli na przykład akcji w opuszczonym wieżowcu. Ogólnie lubię fantastykę, ale mimo wszystko lubię też rozumieć zasady, według których działa w niej „magia”. Z głównych bohaterów mam wrażenie, że Nika pozostała gdzieś z tyłu. Była momentami motorem napędowym akcji, ale wydoroślała najmniej i została troszkę przyćmiona przez Neta i Felixa. Net nadal jest bohaterem, o którym uwielbiam czytać, ale jakbym miała z nim przebywać dłużej niż godzinę, to pewnie nieźle bym się zirytowała. Mimo wszystko widać, że dorasta i bardzo dobrze czytało mi się jego przemyślenia oraz patrzyło, jakie decyzje ostatecznie podejmuje. Najbardziej w tej książce jednak wybija się Felix i naprawdę podziwiam, w jak sprawny sposób przedstawiono jego załamanie. Książka zawiera dość sporą liczbę uproszczeń, na które nawet sam autor zwrócił uwagę w „Posłowie”, co doceniam. Nie przeszkadzały mi one wcale podczas lektury. W końcu mamy do czynienia z młodzieżówką, a one zwykle są tych uproszczeń pełne. Niestety zakończenie tego tomu jest dość rozczarowujące. Czuć, że mamy przed sobą dopiero pół przygody i gdzieś trzeba było książkę przeciąć. I jak rozumiem decyzję autora o tym rozbiciu, tak mam nadzieję, że druga część ukaże się szybko. Częściowo nawet zastanawiałam się, czy nie polecać Wam czekania z lekturą aż ukaże się całość, ale ostatecznie nie będę tego robić. W końcu sama jeszcze nie czytałam drugiej połowy, więc nie wiem, co tam na nas czeka. Mimo wszystko jednak warto mieć tę informację o podziale z tyłu głowy, kiedy zabieracie się za lekturę. To zabrzmi odrobinę strasznie, jakbym już była bardzo stara, ale „FNiN” jest jedną z trzech moich ulubionych serii z młodszych nastoletnich lat. Nawet pomimo wszystkich wad, które widzę w tym tomie, bawiłam się więc świetnie i wspomnieniami przenosiłam gdzieś daleko. Jeśli czytaliście inne książki z serii i Wam się podobały, to myślę, że i do sięgnięcia po tą nie muszę Was bardzo namawiać, ale moim zdaniem trzyma poziom, chociaż klimat książki jest tak różny od poprzedników.
Oceny
Książka na półkach
- 274
- 97
- 64
- 25
- 12
- 6
- 5
- 3
- 3
- 3
OPINIE i DYSKUSJE
W porównaniu do poprzednich tomów serii akcja rozwija się bardzo powoli, co każe mi zadać sobie pytanie: Czy ta książka powstała, by opowiedzieć historię, czy historia została stworzona, by wydać książkę?
W porównaniu do poprzednich tomów serii akcja rozwija się bardzo powoli, co każe mi zadać sobie pytanie: Czy ta książka powstała, by opowiedzieć historię, czy historia została stworzona, by wydać książkę?
Pokaż mimo toW "Zero szans" Felix, Net i Nika ruszają tropem zaginionego samolotu, którym leciała Laura. Misja prawie niemożliwa przenosi ich na drugą stronę globu, stawiając przed nimi jednej z najtrudniejszych jak do tej pory wyzwań...
Jest to wyjątkowa część serii, z zupełnie nowym klimatem i szczególnie oryginalną fabułą. Konsekwencje apokaliptycznych zdarzeń z tomu poprzedniego są szczególnie poważne i emocjonalne. Rozwój w tym wszystkim szczególnie postaci Felixa był bardzo gwałtowny. Tyle dojrzałości, determinacji i uporu jeszcze w nim nie widziałam!
Ciekawie było zobaczyć oczami bohaterów zupełnie nowy kawał świata. Egzotyczny klimat zawładnął kartami książki, zachwycając kolorami, smakami i zapachami opisanymi tak barwnie, że wyobraznia pracowała mi na pełnych obrotach (I wiele razy czułam się aż głodna razem z wiecznie nienajedzonym Netem 😅). Widać zafascynowanie autora tą częścią świata i wnikliwe zbadanie jej podczas swoich podróży.
Fabuła od samego początku pędzi na złamanie karku - już pierwsze strony wrzucają w wir wydarzeń. Pomieszanie bieżących zdarzeń i retrospekcje wzbogaca napięcie i dodaje nutkę zaintrygowania stopniowym odkrywaniem, jak do tego wszystkiego doszło 😊 I oczywiście książka zakończyła się w momencie, w którym wprost musialam wiedzieć, co będzie dalej - dobrze, ze kolejny tom od razu był pod ręką 😄
Ukochana seria w zupełnie nowej odsłonie - nadal pełnej humoru, emocji, adrenaliny i ważnych tematów. Serdecznie polecam 😊
W "Zero szans" Felix, Net i Nika ruszają tropem zaginionego samolotu, którym leciała Laura. Misja prawie niemożliwa przenosi ich na drugą stronę globu, stawiając przed nimi jednej z najtrudniejszych jak do tej pory wyzwań...
więcej Pokaż mimo toJest to wyjątkowa część serii, z zupełnie nowym klimatem i szczególnie oryginalną fabułą. Konsekwencje apokaliptycznych zdarzeń z tomu poprzedniego są...
Egzotyka? Jasne. Tajemnice? I to dużo. Przygody? Ogromne I szalone. Kłopoty? I to jakie. Sprawcy sercowe? Nie mogło ich zabraknąć. Humor? Aż będziecie się śmiać.
Taka właśnie jest ta wyjątkowa książka. Wciągająca, ciekawa, serwująca wiele wątków i wiele emocji.
Weźcie udział w szalonej wyprawie na drugi koniec świata wraz z Felixem, Net I Nika.
Próbują się dowiedzieć czy zaginiony samolot z Laura uległ katastrofie. Rozpoczynają własne śledztwo które może zaprowadzić ich w zupełnie niespodziewanie miejsca.
Bangkok, Sajgon? Ta podorz zawiera wiele miejsc, kultur, wrednych mało, ulicznego krążenia, opuszczają wieżowce, krokodyle, dżungla, pająki.
Razem z bohaterami odkrycie niesamowity świat, dobre jedzenie, szalone zwierzęta, wyjątkowe krajobrazy. A wszystko to w czasie niebezpiecznej misji.
Wciągająca, barwna, wielowątkowa i wciągająca historia. Super zabawna I ciekawa przygoda. Miło się czyta.
Egzotyka? Jasne. Tajemnice? I to dużo. Przygody? Ogromne I szalone. Kłopoty? I to jakie. Sprawcy sercowe? Nie mogło ich zabraknąć. Humor? Aż będziecie się śmiać.
więcej Pokaż mimo toTaka właśnie jest ta wyjątkowa książka. Wciągająca, ciekawa, serwująca wiele wątków i wiele emocji.
Weźcie udział w szalonej wyprawie na drugi koniec świata wraz z Felixem, Net I Nika.
Próbują się dowiedzieć czy...
8.5
Na początek dodam, że totalnie się wciągnęłam i najchętniej przeczytałabym całość na raz (a tak to przeczytałam na dwa razy xd). I bardzo żałuję, że nie poczekałam do wydania kontynuacji.
Ta część pod kilkoma względami była nietypowa. Po pierwsze, od razu wskakujemy w akcję, nie ma wprowadzenia (aczkolwiek trochę wprowadzenia jest w poprzedniej części i w dodatkowym opowiadaniu, które niektórzy może czytali),natomiast potem mamy dwie linie czasowe: jedna to po prostu akcja podczas wyprawy, druga to przygotowania: poznajemy motywację, trochę planów, nastawienie bohaterów, a nawet sceny z jeszcze dalszej przeszłości. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że takie pomieszanie czasu akcji jest uzasadnione czymś głębszym, czego dowiemy się w kolejnej części, ale może to tylko zabieg literacki.
Oprócz tego, sam klimat jest trochę inny i nie mówię tu o innym kontynencie. Między bohaterami czuć pewne konflikty, a Felix oczywiście jest na granicy żałoby, ale maskuje wszystko zdeterminowaniem. Cała trójka bardzo skojarzyła mi się z Golden Trio Harry'ego Pottera w „Insygniach Śmierci” podczas wyprawy po horkruksy: Felix - z kruchym planem, ale zawzięty, Net - narzekający i niewierzący w powodzenie i Nika, która stara się po prostu pomóc przyjacielowi.
Konsekwentnie, nie ma też scen komediowych - są pojedyncze dialogi czy sytuacje, Net oczywiście jest fajtłapą jak zawsze, ale nie było takich dłuższych fragmentów, podczas których można się turlać po podłodze.
To też jedna z tych części, gdzie trzeba przymknąć oko na to, czy w ogóle trójka nastolatków mogłaby sama lecieć helikopterem do Azji, kłamiąc rodzicom, że są na obozie. W poprzednich tomach przygody wyskakiwały przypadkowo, a tu mamy wycieczkę z premedytacją. Ale najlepiej po prostu się tym nie przejmować ;p
Czy zachęcam do czytania tej części? Absolutnie tak, ale dopiero po wydaniu kontynuacji (czyli jakoś niedługo),bo ta książka nie odpowiada na żadne pytania, a tylko tworzy nowe. Więc teraz umieram z ciekawości, jak to się wszystko skończy!
8.5
więcej Pokaż mimo toNa początek dodam, że totalnie się wciągnęłam i najchętniej przeczytałabym całość na raz (a tak to przeczytałam na dwa razy xd). I bardzo żałuję, że nie poczekałam do wydania kontynuacji.
Ta część pod kilkoma względami była nietypowa. Po pierwsze, od razu wskakujemy w akcję, nie ma wprowadzenia (aczkolwiek trochę wprowadzenia jest w poprzedniej części i w dodatkowym...
Mogę tylko powtórzyć za innymi opiniami - gdybym wiedziała, że to dopiero pierwsza część to poczekałabym na drugą i zakończenie. Ale naprawdę rewelacyjna: akcja, pomysł, moce Niki, itp. itd, no a przeskoki w czasie zupełnie mi nie przeszkadzały ;p
Mogę tylko powtórzyć za innymi opiniami - gdybym wiedziała, że to dopiero pierwsza część to poczekałabym na drugą i zakończenie. Ale naprawdę rewelacyjna: akcja, pomysł, moce Niki, itp. itd, no a przeskoki w czasie zupełnie mi nie przeszkadzały ;p
Pokaż mimo toJak można kończyć książkę w TAKIM momencie i to jeszcze nie uprzedzając na początku, że będzie kolejna część i nie jest to zamknięta historia. :(
W każdym razie świetnie się bawiłam, a seria wciąż trzyma poziom!
Jak można kończyć książkę w TAKIM momencie i to jeszcze nie uprzedzając na początku, że będzie kolejna część i nie jest to zamknięta historia. :(
Pokaż mimo toW każdym razie świetnie się bawiłam, a seria wciąż trzyma poziom!
Seria FNiN towarzyszy mi od dawna, uwielbiam ją za ciekawe i pełne emocji przygody do miejsc nie z tego świata, jak i do tych istniejących np. Londynu. Mimo że kocham tę serię książek mam kilka ulubionych i do tych na pewno zalicza się „Zero Szans”. Uważam że jest trochę odmienna od pozostałych, mniej w niej opisów maszyn itp. Dla mnie to na +. Ponadto akcja rozgrywająca się w Azji, ukazanie zabytków tamtejszej kultury, życia i lokalnej kuchni zaciekawiło mnie, chociaż nigdy nie interesowałam się tym. Ogólnie bardzo dobrze napisana książka, dynamiczna i trzymająca w napięciu, a opisy przeżyć bohaterów, ich uczuć są proste i niezagmatwane. Czyta się przyjemnie i szybko. 😊
Seria FNiN towarzyszy mi od dawna, uwielbiam ją za ciekawe i pełne emocji przygody do miejsc nie z tego świata, jak i do tych istniejących np. Londynu. Mimo że kocham tę serię książek mam kilka ulubionych i do tych na pewno zalicza się „Zero Szans”. Uważam że jest trochę odmienna od pozostałych, mniej w niej opisów maszyn itp. Dla mnie to na +. Ponadto akcja rozgrywająca...
więcej Pokaż mimo toSwoją przygodę z Rafałem Kosikiem oraz jego serią "Felix, Net i Nika" zaczęłam jeszcze w gimnazjum, czyli dobre dziesięć lat temu. Przez lata udało mi się przeczytać wszystkie części serii, a później żałować, że nie ma kolejnych. Na szczęście co jakiś czas okazuje się, że nasz drogi Rafał Kosik pracuje nad kolejną częścią, co zazwyczaj podnosi mnie na duchu. Niezmiernie lubię tę paczę przyjaciół. Czytanie o ich kolejnych przygodach niezmiernie mnie cieszy.
Tym razem książka zdaje się być zupełnie inna niż poprzednie. Przede wszystkim dlatego, że jest bezpośrednią kontynuacją poprzedniej części (czyli "...Koniec Świata Jaki Znamy"),mimo że ma zupełnie inny tytuł. Wcześniej, nawet jeśli książki opowiadały o kolejnych przygodach przyjaciół, to nie były aż tak powiązane. A przynajmniej mi się tak wydaje. W każdym razie, mimo że przeczytałam poprzednią część ( i niezmiernie mi się podobała!) to przez większość czasu jaki spędziłam czytając tę powieść, miałam wrażenie, że nie rozumiem o co chodzi. Dopiero gdy postanowiłam sobie przypomnieć o co chodziło w "...Końcu Świata...", zrozumiałam jak to jest powiązane. I tu właśnie mój główny zarzut do autora. DLACZEGO W TAKIM RAZIE TAK DŁUGO MUSIELIŚMY CZEKAĆ NA TĘ KSIĄŻKĘ?
Jasne, rozumiem, że chcąc to dobrze napisać, autor musiał zwiedzić trochę świata (co zresztą też widać na końcu książki, gdzie autor wypisał miejsca powstawania powieści),ale żeby aż tyle to zajęło? I tu kolejny zarzut. DLACZEGO KSIĄŻKA KOŃCZY SIĘ W POŁOWIE? Gdy w końcu poukładałam sobie, o co tu chodzi, do czego dążymy, wciągnęłam się bezgranicznie w fabułę, dostałam książką po głowie (a pamiętajmy, że książki z serii mają twardą oprawę) i nabawiłam się bólu głowy od niemożności przeczytania i przewidzenia tego, co będzie dalej. Nie raz nawet sprawdzałam, czy mi się jakieś strony nie skleiły albo czy czego nie pominęłam. Okazało się że nie i autor znowu wystrychnął mnie na dudka, zabierając przyjemność przeczytania do końca tej historii. Więc, mimo że historia ogólnie mi się podobała, naprawdę żałuję że po nią sięgnęłam. A jeśli autor znowu zrobi mi tego psikusa i każe czekać kolejne cztery lata na następną część, to nie wiem, jak ja to przetrwam.
Co do samej fabuły, to mam wrażenie, że autor zmienił trochę nastawienie. Przede wszystkim dlatego, że robił nam co jakiś czas przenoszenie wstecz. Było to dla mnie na tyle nieoczekiwane (heloł, przeczytałam wszystkie piętnaście tomów i nie pamiętam, żeby w którymś jeszcze było coś takiego!),że na początku naprawdę nie wiedziałam o co chodzi i musiałam przewrócić kilka stron, aby się zorientować. Bo to naprawdę było dziwne, gdy na przykład w jednej chwili przedzierasz się przez gąszcz gdzieś w Azji a w drugiej pijesz czekoladę w ulubionej kawiarni w swoim rodzinnym mieście w centralnej Europie. Jednak w końcu przywykłam do tych nagłych wtrąceń i nawet zaczęły mnie cieszyć. Zwłaszcza podobała mi się akcja z taksówkami. Choć gdy nagle z jednego bohatera zrobiło się dwóch, to znowu mi się wszystko mieszało, zwłaszcza że w którejś chwili już nie wiedziałam o którym z nich w danej chwili czytam. Nie wiem, czy to był zamierzony efekt, czy mam problemy z koncentracją. W każdym razie te sceny z taksówką mi się bardzo podobały i uznaję je za zabawne. Mam jednak wrażenie, że mimo wszystko lepiej by było, gdyby całe te przygotowania do wyjazdu były na samym początku książki a nie jako nagłe wtrącenia do fabuły jako retrospekcje. Ewentualnie można by to dać gdzieś w środku albo na końcu, ale jako całość, a nie jako pociachane fragmenty poupychane w losowych momentach.
Jeśli chodzi o samą wyprawę, to na początku nie bardzo potrafiłam się w nią wczuć. I to chyba właśnie dlatego, że autor niczego nie wyjaśniając rzucił nas w sam środek akcji. Podobało mi się jednak to, w jaki sposób opisywał dżunglę. Potrafiłam sobie to wszystko dokładnie wyobrazić. Widać też, że autor skorzystał z tych podróży, w trakcie których pracował nad powieścią, bo wszystkie opisy były bardzo dobrze napisane. Tak dobrze, że przed oczami wciąż mam obrazy jak to wszystko mogło wyglądać. Dał nam też garść ciekawych miejsc. Aż w trakcie czytania miałam chęć wejść w Internet i o nich poczytać (nie zrobiłam tego jednak, martwiąc się, że tak naprawdę mogą nie istnieć, albo nie wyglądać tak ładnie jak w mojej wyobraźni).
Podobał mi się też pomysł z tym wysokim budynkiem, pełnym nieprawdziwych miejsc, oraz z boginią kelnerką. Czasem zastanawia mnie, skąd Rafał Kosik wziął te wszystkie pomysły. I jednocześnie go za nie podziwiam. Wątpię, czy sama wpadłabym na coś podobnego.
Co do bohaterów, to w tym tomie bardzo dobrze można zauważyć jak nasi kochani bohaterzy się zmienili przez ostatnie lata, albo jak próbują to zrobić. Mamy tutaj dużo emocji i to nie tylko od Niki, która próbuje pomóc Felixowi, ale też od Neta, który zastanawia się nad samym osobą i tym, co go kieruje. A także od samego Felixa, który nie dbając o przyjaciół, stara się za wszelką cenę odnaleźć swoją Laurę.
Mamy tu też opisane błędy, jakie popełniają bohaterowie, co sprawia, że stają się oni dla nas jeszcze bardziej rzeczywiści. Bo do tej pory, mimo że podziwiałam ich wszystkich za mądrość i inteligencję, to nie miałam wrażenia, że mogliby być prawdziwymi ludźmi. W tej książce się to zmieniło. Popełniali błędy, nie wiedzieli, co moją robić, nie ufali sobie i nawet ich wyjątkowe umiejętności nie sprawiły, że potrafili wszystko dobrze rozwiązać. To tak jak w życiu. Nawet jeśli masz jakieś szczególne umiejętności, nie znaczy to, że od razu zrobisz wszystko dobrze i ci się uda za pierwszym razem osiągnąć cel.
Ogólnie książkę polecam, zwłaszcza jeśli ktoś tak samo jak ja lubi tę serię. Z jednym ale. Jeśli nie chcesz się rozczarować, że ten tom kończy się tak nagle, powinieneś chyba poczekać na następną część. No i nie zapomnij przypomnieć sobie o co chodziło w "...Końcu Świata Jaki Znamy", bo bez tego może być ciężko zorientować się w fabule.
Swoją przygodę z Rafałem Kosikiem oraz jego serią "Felix, Net i Nika" zaczęłam jeszcze w gimnazjum, czyli dobre dziesięć lat temu. Przez lata udało mi się przeczytać wszystkie części serii, a później żałować, że nie ma kolejnych. Na szczęście co jakiś czas okazuje się, że nasz drogi Rafał Kosik pracuje nad kolejną częścią, co zazwyczaj podnosi mnie na duchu. Niezmiernie...
więcej Pokaż mimo toksiążka cudowna
książka cudowna
Pokaż mimo toPo X latach Rafał Kosik nadal wie, co bawi młodzież, która po drodze straciła już ten przymiotnik.
Moja przygoda z Felixem zaczęła się w podstawówce, gdy na jednej z lekcji języka polskiego mieliśmy opowiadać o naszych ulubionych książkach. Kolega przyniósł pierwszy tom FNIN. I tak wpadłem. I teraz, jedenaście lat później, wciąż z chęcią wracam to tych powieści i wciąż płaczę ze śmiechu.
Może akcyjnie nie jest równie dobrze, co w niektórych innych powieściach z serii, ale niemniej jest dobrze. Powieść trzyma w napięciu, (i kończy się clifhangerem),akcja jest prowadzona zgrabnie i ciekawie. Przyjaciele odrywają się od polskiej, a nawet europejskiej rzeczywistości, by zmierzyć się z konsekwencjami poprzedniego tomu — burzą magnetyczną i zaginionym samolotem z Laurą na pokładzie. Przygody przeciągną ich przez połowę Indochin, między dżunglą, kultami tajemnych bóstw, zatłoczonymi miastami, depczącymi wszystkim po piętach najemnikami i może i mafią.
Dochodząc do bohaterów, ośmielę się użyć alternatywnego tytułu (którym miałem zacząć tę recenzję, ale nie wyszło). Felix, Net i Nika oraz upadek racjonalizmu. Bo to Kosikowi wyszło idealnie. Felix, człowiek do bólu racjonalny, na kartach powieści sypie się jak kostki domina. Uczepiony jednej złudnej nadziei jest gotów zostawić wszytko, uciec na drugi koniec świata i złamać niezliczoną ilość przepisów. Równocześnie autor zastanawia się, ile można poświęcić dla przyjaźni, miłości, nadziei. I to wychodzi mu wzorcowo.
Wszystko to wystarczy doprawić wspaniałym kosikowym stylem narracyjnym i językiem, który faktycznie jest młodzieżowy, a nie taki jedynie udaje. Żarty sypią się gęsto, na każdej stronie parska się śmiechem. A dodatkowo parę razy autor tak mocno poszedł w meta żarty, że głowa mała.
Gorąco polecam. Po szesnastu tomach seria się absolutnie nie nudzi, a ten tom spokojnie dorasta do poziomu wyznaczonego przez poprzedników, niektórych zostawiając daleko za sobą.
Po X latach Rafał Kosik nadal wie, co bawi młodzież, która po drodze straciła już ten przymiotnik.
więcej Pokaż mimo toMoja przygoda z Felixem zaczęła się w podstawówce, gdy na jednej z lekcji języka polskiego mieliśmy opowiadać o naszych ulubionych książkach. Kolega przyniósł pierwszy tom FNIN. I tak wpadłem. I teraz, jedenaście lat później, wciąż z chęcią wracam to tych powieści i wciąż...