Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Książka z dzieciństwa, bo czytałam ją grubo ponad 10 lat temu. Powróciłam do niej po tylu latach, bo jako jedna z niewielu pasowała mi pod wyzwanie roczne w kategorii 'książka, w której nie ma ludzi'.
I nie żałuję, to był cudowny powrót do przeszłości!

Nasz główny bohater, Rudzielec, domowy kotek, miewa sny o tym, jak żyje w lesie, na wolności. W końcu sny stają się tak kuszące, że postanawia wyjść poza bezpieczne mury płotu domu swoich Państwa. Podczas swojej krótkiej wyprawy spotyka dzikiego kota, terminatora - uczącego się na wojownika w jednym z czterech klanów panujących w lesie. W tym momencie musi podjąć najważniejszą decyzję swojego dotychczasowego życia, które już nigdy nie będzie takie samo..

Jest to książka przeznaczona dla dzieci, dla młodszej młodzieży, ale myślę, że starszym czytelnikom też przypadnie do gustu.
Świat lasu, świat klanów kotów, bardzo wyraźnie rozrysowana hierarchia w nich panująca, opisy krwawych walk zwierząt, a także liczne intrygi, tajemnice czy śmierć, która towarzyszy naszym bohaterom i która nie jest wcale pomijana, jak na książkę przeznaczoną dla tej sfery wiekowej, dodają tylko smaczku tej powieści. Każdy bohater jest tu świetnie wykreowany, od początku wiemy, do kogo poczujemy sympatię, a kto wzbudzi w nas niemiłe podejrzenia.
Dodatkowym plusem jest wypisanie na początku książki postaci i ich roli w klanie, a także mapy z zaznaczonymi najważniejszymi miejscami, w których toczy się akcja całej powieści.
Świat, w którym nie ma ludzi, a całą historię obserwujemy oczami Rudzielca, został pokazany, moim zdaniem, doskonale.
Dobra robota, Erin Hunter!
Z przyjemnością sięgnę po kolejny tom tego cyklu!
Polecam gorąco!

Książka z dzieciństwa, bo czytałam ją grubo ponad 10 lat temu. Powróciłam do niej po tylu latach, bo jako jedna z niewielu pasowała mi pod wyzwanie roczne w kategorii 'książka, w której nie ma ludzi'.
I nie żałuję, to był cudowny powrót do przeszłości!

Nasz główny bohater, Rudzielec, domowy kotek, miewa sny o tym, jak żyje w lesie, na wolności. W końcu sny stają się tak...