-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Biblioteczka
2023-10-22
2017-12-06
2017-07-25
2020-04-10
2015-12-14
2014-12-06
2014-06-28
http://esperazna.blogspot.com/2014/06/straszyc-nie-jest-atwo.html
Przyjemna i zabawna książeczka przy której można się zrelaksować i napawać echem przeszłości. Kiedyś byliśmy dziećmi. Tak, to książka dla dzieci, lecz nie umniejsza to jej zalet. Opowiada o duchach zamieszkujących stary, opuszczony dwór. Duchy, które nie straszyły już od ponad dwustu lat, w końcu doczekały się nowych lokatorów. Jednak czy ten dystans czasowy mógł zmienić zachowanie duchów i oduczyć ich straszenia? O tym przekonać się można czytając książkę Straszyć nie jest łatwo.
http://esperazna.blogspot.com/2014/06/straszyc-nie-jest-atwo.html
Przyjemna i zabawna książeczka przy której można się zrelaksować i napawać echem przeszłości. Kiedyś byliśmy dziećmi. Tak, to książka dla dzieci, lecz nie umniejsza to jej zalet. Opowiada o duchach zamieszkujących stary, opuszczony dwór. Duchy, które nie straszyły już od ponad dwustu lat, w końcu...
2012-08-29
http://esperazna.blogspot.com/2014/06/frywolitki-3-czyli-ostatnio-przeczytaam.html
http://esperazna.blogspot.com/2014/06/frywolitki-3-czyli-ostatnio-przeczytaam.html
Pokaż mimo to2012-10-07
http://esperazna.blogspot.com/2014/06/zycie-podrecznik-sztuki-przetrwania.html
Genialna dla każdego wesołego człowieka, który akurat jest smutny. Pełna humoru i ciekawych porównań, sprawia, że bardzo szybko się ją czyta i wiele uśmiecha.
Polecam serdecznie wszystkim!
http://esperazna.blogspot.com/2014/06/zycie-podrecznik-sztuki-przetrwania.html
Genialna dla każdego wesołego człowieka, który akurat jest smutny. Pełna humoru i ciekawych porównań, sprawia, że bardzo szybko się ją czyta i wiele uśmiecha.
Polecam serdecznie wszystkim!
2013-04-07
http://esperazna.blogspot.com/2014/06/ferdydurke-witold-gombrowicz.html
Dość osobliwa lektura. Przez niewielu zrozumiana, a przez zbyt wielu wyśmiana i wykpiwana. Wielu wielkich artystów ma taki problem, iż dzieła ich są niedoceniane i z tym również problemem spotkał się Witold Gombrowicz. Powieść „Ferdydurke” jest jego głośno-niemym odzewem na negatywne przyjęcie przez krytyków i społeczeństwo jego wcześniejszego dzieła, noszącego tytuł „Pamiętnik z okresu dojrzewania”.
„…niedojrzałość drastyczne pojęcie, jeśli sam siebie uznasz niedojrzałym, któż cię dojrzałym uzna? Czyliż nie rozumiesz, że pierwszym warunkiem dojrzałości, bez którego ani, ani, jest – samemu uznać się dojrzałym? Lecz mnie się zdawało, że wprost nie wypada zbyt łatwo i tanio zbywać smarkacza w sobie, że Dorośli zbyt są bystrzy i wnikliwi, aby dali się oszukać, i że temu, kogo smarkacz ściga nieustannie, nie wolno ukazać się publicznie bez smarkacza. Za poważny może miałem stosunek do powagi, zanadto przeceniłem dorosłość dorosłych.”
Tak wypowiada się sam autor o swoim dziele, jego odbiorze i pomyłce.
Książka „Ferdydurke” ośmiesza szkolnictwo, a tym samym dorosłych i ich niedorosłą dorosłość. Co innego być pełnoletnim, a zupełnie co innego dorosłym. Bo czyż dorośli nie są tylko nazbyt wyrośniętymi dziećmi z „gębą” nader dojrzalszą niż w wieku szesnastu lat?
Wyobraźmy sobie zwykłego obywatela. Dajmy na to, takiego Józefa K. W dniu swoich trzydziestych urodzin (co jest swojego rodzaju półmetkiem życia) budzi się i nie potrafi określić kim tak naprawdę w życiu się stał. Ni to lekarz, ni kominiarz, ni nikt. Aż tu nagle w drzwiach jego domu pojawia się nauczyciel, który zabiera go do szkoły, w której nie jest już trzydziestolatkiem, a siedemnastolatkiem. Nauczyciele, to jedna wielka pomyłka, a każdy z nich ma w sobie cechę, która od nich odstrasza, aby tylko uczniowie ich nie polubili. Podczas przerw pomiędzy lekcjami chłopców doglądają ich matki, zza płotu. Kicz. Wmawiano im, że są niewinni w swoim zachowaniu, a oni naiwni, chcąc stać się winnymi, naiwnie wpadali pułapkę nauczycieli. By stać się winnymi, gwałcą słowami, a swoistym symbolem zła i grzechu staje się, zamienione na wulgarne, słowo „pupa”. Szkolnictwo to jedna wielka porażka.
Następnie Wspomniany już Józef K. trafia do rodziny Młodziakowych, gdzie wszystko jest nowoczesne i przesycone nowoczesnością. Aż nazbyt nowoczesne.
W powieści „Ferdydurke” szkoła jest oddzielną Scyllą, która nie przyjmuje niczego poza starymi rytuałami i zwyczajami, nowoczesność, zamknięta Charybda, jest udawana i śmieszna.
Wartości, które powinny reprezentować dany obyczaj, są tu wyolbrzymione, przez co ośmieszają dany obyczaj. Bo jak to tak, nowocześni rodzice namawiają nowoczesną córkę, by miała nieślubne dziecko, w wieku szesnastu lat, bo tak się jeszcze nie zdarzyło i oni byliby przykładem najnowszej nowoczesności.
Ideą tego wszystkiego jest to, by ukazać jak ludzie są sztuczni i udają zaledwie, by móc być zaakceptowanymi bądź podziwianymi przez innych. To, co tak wyróżnia człowieka, czyli naturalność, jest tutaj pokazane jako maska, określone „gębą” i ośmieszone jako udawane.
Osobliwość „Ferdydurke” polega również na słownictwie.
„Słodko, zbyt słodko się robi, nie mogę już, zbyt ckliwo, lecz z talerzykiem przed sobą nie mogę nie, mdli mnie, dzieciństwo, ciocia, krótkie majtki, rodzina, mucha, pinczerek, parobek, Miętus, żołądek pełny, duszno, za oknem szaruga, nadmiar, przesyt, za dużo, bogactwo straszne, biedermeier napawa od dołu. Lecz nie mogę wstać i powiedzieć „dobranoc”, nie można jakoś bez wstępu… próbujemy wreszcie, ale nas zapraszają i zatrzymują. Przeciw komu wyj Konstanty wsadza w znużone i słodkie usta jeszcze jedną truskawkę? Wtem Zosia kichnęła i to nam umożliwiło odejście. Żegnanie, kłanianie, dziękowanie, zahaczanie częściami ciała.”
Istnieje niespodziewanie wiele interpretacji tekstów autorów i każde o dziwo, podobne jest inne, w istocie takie same. Lecz tak naprawdę tylko jeden autor wie, co miał na myśli pisząc tak a nie inaczej.
http://esperazna.blogspot.com/2014/06/ferdydurke-witold-gombrowicz.html
Dość osobliwa lektura. Przez niewielu zrozumiana, a przez zbyt wielu wyśmiana i wykpiwana. Wielu wielkich artystów ma taki problem, iż dzieła ich są niedoceniane i z tym również problemem spotkał się Witold Gombrowicz. Powieść „Ferdydurke” jest jego głośno-niemym odzewem na negatywne przyjęcie przez...
2013-04-11
http://esperazna.blogspot.com/2014/06/swiato-gor-nie-zgaso.html
Niesamowicie wzruszająca opowieść o Bogu, wierze, zaufaniu i codziennych rozterkach. Dla osób głęboko wierzących jest smakowitym kąskiem ku pokrzepieniu serca. Mądrości życiowe i prawdziwe wartości pokazuje na przykładzie młodzieży w okresie dojrzewania, kiedy tak ważne jest wybrać swoją dalszą drogę – z Bogiem, czy też bez Niego? Książka jest ukojeniem dla znękanych nieszczęściem serc i ukaja bóle niewiary. Uświadamia człowiekowi co to znaczy żyć w czystości, nie będąc ograniczonym, oraz jak prawdziwie kochać, nie będąc do tego zmuszanym oraz nie musieć udawać swej wiary. Pokazuje jak głęboko można się zachwycać pięknem świata i wiary, czego symbolem są tutaj góry. Wysokie – sięgają do nieba, piękne – dają oczom ukojenie.
Książka dla każdego niepewnego i zagubionego w wierze jest przyjemnym wypełnieniem czasu, pomiędzy zabieganymi rankami a melancholijnymi wieczorami.
http://esperazna.blogspot.com/2014/06/swiato-gor-nie-zgaso.html
Niesamowicie wzruszająca opowieść o Bogu, wierze, zaufaniu i codziennych rozterkach. Dla osób głęboko wierzących jest smakowitym kąskiem ku pokrzepieniu serca. Mądrości życiowe i prawdziwe wartości pokazuje na przykładzie młodzieży w okresie dojrzewania, kiedy tak ważne jest wybrać swoją dalszą drogę – z...
2013-05-08
http://esperazna.blogspot.com/2014/06/kwiaty-na-poddaszu-virginia-cleo-andrews.html
Książka jest napisana bardzo dobrze. Styl, język, nastrój oraz pomysłowość autorki jest godna podziwu. Ukazuje ona jak pieniądze mogą zmieniać człowieka, ba, jak pieniądze mogą zmienić cały świat, że nie liczy się miłość, głębokie uczucie, a banknot. Jednak czy to książka pokrzepiająca, godna polecenia dla uprzyjemnienia chwil wieczornych? Nie wiem. Czytanie o trudnościach życiowych to coś, czego bardzo nie lubię, gdy wiem jaki świat jest naprawdę. Skoro znam jego prawdziwe oblicze, nie muszę również o nim czytać. Z pewnością ta książka jest atrakcyjna dla smakoszy książkowych, którzy nie do końca zaznali okrutności oblicza życia. Nie chcę tu nikogo krytykować, ale książka nie wnosi wiele wiedzy w życie, być może to dlatego, że w takich czasach żyjemy. Gdy książka pierwotnie została wydana, na pewno było wyzywająca i uświadamiająca jakie zło drzemie głęboko w człowieku.
Po tak wielu olśniewających opiniach moich znajomych, jak również w Internecie, spodziewałam się czegoś odrobinę więcej. Książka jest głęboko bolesną historią młodego rodzeństwa, które było zależne od matki i babki w ogromnym domu. I mimo iż można zazdrościć im bogactwa, przepychu, z całego serca dziękuję losowi, że tego nie mam. Mam za to wolność, swobodę słowa, rodziców blisko mnie. Poznanie jak bolesne są rozłąki, izolatka, to nie są przyjemne uczucia. Dlatego taka niska ocena, chociaż książka zasługuje na więcej. Zapewne jest to powodem doświadczenia jakie zdobyłam do tej pory.
http://esperazna.blogspot.com/2014/06/kwiaty-na-poddaszu-virginia-cleo-andrews.html
Książka jest napisana bardzo dobrze. Styl, język, nastrój oraz pomysłowość autorki jest godna podziwu. Ukazuje ona jak pieniądze mogą zmieniać człowieka, ba, jak pieniądze mogą zmienić cały świat, że nie liczy się miłość, głębokie uczucie, a banknot. Jednak czy to książka pokrzepiająca,...
2013-05-11
http://esperazna.blogspot.com/2014/06/dobry-poczatek-david-nicholls.html
Nigdy nie sądziłam, że jakaś książka, która się głośno reklamuje, może mnie naprawdę rozbawić. Z reguły te, które najgłośniej krzyczą są warte umiarkowanej uwagi. „Dobry początek” to książka, która może nie wzrusza do łez, nie pozwala tarzać się po dywanie ze śmiechu, wynikającego z jej treści, jednak ma coś, co czyni ją urokliwą. Piszę uczciwie, że można się przy niej uśmiechać i zdobyć dużo wiedzy, jednak pozostawia wiele do życzenia fakt, że tę wiedzę posiada nieledwie dziewiętnastolatek. Odrobinę mnie to zszokowało, bo sama jestem w tym wieku, a na pytania zadawane tam, znałabym odpowiedzi może 3, 4. Nie jest to oczywiście wadą książki, to po prostu coś, co nie do końca wpasowuje się w schemat całości utworu. Największym plusem książki „Dobry początek” jest sposób w jaki jest napisana. Jak opisuje sytuacje narrator. Dystans, swoboda i humor to coś, z czego książka może być dumna. I sądzę nawet, że autor w sposób bardzo rzeczywisty opisał życie studenta. Widzę, że Amerykanin, czy Polak, każdy student jest taki sam. Godna pozycja dla każdego, kto szuka rozluźnienia i rozbawienia, a przede wszystkim dla łowców ciekawostek.
http://esperazna.blogspot.com/2014/06/dobry-poczatek-david-nicholls.html
Nigdy nie sądziłam, że jakaś książka, która się głośno reklamuje, może mnie naprawdę rozbawić. Z reguły te, które najgłośniej krzyczą są warte umiarkowanej uwagi. „Dobry początek” to książka, która może nie wzrusza do łez, nie pozwala tarzać się po dywanie ze śmiechu, wynikającego z jej treści,...
2013-09-09
http://esperazna.blogspot.com/2014/06/medaliony-zofia-nakowska.html
Bardzo mocna książka. I choć zawiera jedynie relacje naocznych świadków i uczestników, jest jednym z najlepszych dzieł autorki. Prawda, historia i ludzie. To główni bohaterowie. Jak sama autorka pisze: "to ludzie ludziom zgotowali ten los". Pytanie: Jak można być aż tak okrutnym?
Niestety wojna nie zna pardonu. Jest tak wiele dotąd nieopowiedzianych strasznych historii z ludzkiego życia, za czasów wojny, że aż strach pomyśleć, co byłoby gdyby w czasach obecnych wybuchła wojna.
Takie książki jak ta powinny być nauką dla ludzi u władzy, przestrogą dla każdego i jednocześnie odrobiną nadziei, że jednak czasem zdarzają się ludzie, którzy, wbrew wszystkiemu, pomagają sobie, choć obcy.
http://esperazna.blogspot.com/2014/06/medaliony-zofia-nakowska.html
Bardzo mocna książka. I choć zawiera jedynie relacje naocznych świadków i uczestników, jest jednym z najlepszych dzieł autorki. Prawda, historia i ludzie. To główni bohaterowie. Jak sama autorka pisze: "to ludzie ludziom zgotowali ten los". Pytanie: Jak można być aż tak okrutnym?
Niestety wojna nie zna...
2013-11-29
http://esperazna.blogspot.com/2014/06/dzuma-albert-camus.html
http://esperazna.blogspot.com/2014/06/dzuma-albert-camus.html
Pokaż mimo to2014-01-27
http://esperazna.blogspot.com/2014/06/tango-sawomir-mrozek.html
Bunt, odwrócenie wartości, forma, sprzeciwienie się dotychczasowym zasadom. Artur, młody, intelektualista, student i przede wszystkim rozdarty wewnętrznie, pragnący zasad i dawnego porządku rzeczy, syn buntowników. Rodzice jego buntowali się przeciwko epoce zasad i ograniczeń, sztywnych gorsetów oraz elegancji. Preferowali skandal, odejście od moralności, życie na przekór innym. Artur natomiast na przekór im i ich rozwydrzeniu pragnie powrotu dawnego porządku. Pragnie by babcia w solidnym wieku czekała już z godnością na śmierć, a nie chodziła w baseball'ówce i trampach, grając w brydża. Pragnie by jego matka była wierna mężowi a nie zdradzała go z Edkiem, pranie by jego ojciec zapanował nad swoim wyglądem zewnętrznym i zachowywał się jak na ojca przystało. Lecz jego pragnienia są jedynie jego niespełnionymi marzeniami, które później niestety upadają. To coś jak motyw świeczki i gasnącej nadziei, jak kontrast masy i jednostki, gdzie jednostka to niemoc w porównaniu z liczebnością masy i choćby nie wiadomo jak próbowała nie zawojuje w pojedynkę świata.
Rzeczywistość pokazana w dramacie ma nam uświadomić, że choć ludzie, buntownicy, pragną wolności i anarchii, brak zasad i ogłady może doprowadzić do gorszych zachowań. Bo gdzie nie ma prawa, tam znajdzie się osoba, która to prawo na siłę 'wciśnie'. To coś jak w tym sławnym przysłowiu: "Spróbuj tylko odebrać światu kata, a zamiast ładu w mgnieniu oka zapanuje chaos".
http://esperazna.blogspot.com/2014/06/tango-sawomir-mrozek.html
Bunt, odwrócenie wartości, forma, sprzeciwienie się dotychczasowym zasadom. Artur, młody, intelektualista, student i przede wszystkim rozdarty wewnętrznie, pragnący zasad i dawnego porządku rzeczy, syn buntowników. Rodzice jego buntowali się przeciwko epoce zasad i ograniczeń, sztywnych gorsetów oraz...
2014-03-06
http://esperazna.blogspot.com/2014/06/budownictwo-ludowe-w-polsce-tomasz.html
Duże i szczegółowe zestawienie najpiękniejszych egzemplarzy budownictwa ludowego. Cudowne ilustracje przenoszące wyobraźnię do kilku wieków wstecz. Historia, rozwój, zestawienie ludowego budownictwa, konstrukcji, materiałów, wiary oraz zdobnictwa jakie kiedyś rozpowszechnione było na całą Polskę. Typowe budynki i ich architektura są podzielone na działy - województwa. Kapliczki, kościoły oraz budynki inwentarskie jako osobne działy, opisane bardzo dokładnie.
Gratka dla każdego fana historii architektury oraz każdej osoby, która takie budynki posiada na własność. Serdecznie polecam! :)
http://esperazna.blogspot.com/2014/06/budownictwo-ludowe-w-polsce-tomasz.html
Duże i szczegółowe zestawienie najpiękniejszych egzemplarzy budownictwa ludowego. Cudowne ilustracje przenoszące wyobraźnię do kilku wieków wstecz. Historia, rozwój, zestawienie ludowego budownictwa, konstrukcji, materiałów, wiary oraz zdobnictwa jakie kiedyś rozpowszechnione było na całą...
http://esperazna.blogspot.se/2014/12/nieprzemijajace-piekno-przeszosci.html
"...Co za gorycz zostałaby nam z życia, gdyby (...) pycha była większa od miłości?"
Autorka, Maria Rodziewiczówna (1863-1944) jest jedną z najbardziej znanych polskich pisarek. Większość swego życia spędziła na Polesiu, gdzie tworzyła i zajmowała się rodzinnym majątkiem. Działała w społecznych organizacjach ziemiańskich, a w czasie I wojny światowej i tuż po jej zakończeniu brała udział w akcjach opieki nad ofiarami wojny. Jej twórczość to nie tylko pełne uroku romanse. W swoich powieściach poruszała zagadnienia powstania styczniowego oraz podkreślała wartość i potrzebę intensywnej pracy. Wiele miejsca poświęcała problemom kobiet.
"Dewajtis", książka wydana w 1889 roku jest dobrą przedstawicielką swych czasów. Wskazuje na to nie tylko język powieści ale również i typowe swego czasu zachowania. Ciężka i od świtu do zmierzchu praca w polu, szlachta i jej wyniosłość. A przede wszystkim są to czasy, w których dane komuś słowo, obietnica, były świętością. Ktoś, kto przysięgi nie dochował, okłamał czy okradł, okrywał się hańbą i niesławą na całe swoje życie. Coś podobnego do dzisiejszych skandali, ale w przeciwieństwie do tamtych czasów, skandale są i przemijają. Plama na honorze nigdy nie zblaknie.
"Dewajtis" jest drugą powieścią w dorobku Marii Rodziewiczówny. Książka jest jaka jest, niestety z powodu, istniejących w czasach drukowania, cenzury i lubowania się w cieniutkich romansikach, w sam raz na długi wieczór. I w istocie, cała książka kręci się wokół niewielu wątków. Są one przybijająco ziemskie i pospolite. Miłość, praca, wiara, oddanie.
Miłość - oczywiście możemy ją znaleźć w niemalże każdej książce, nie trudno więc sobie wyobrazić, że i w tej jest. I to wielokrotnie. Główny bohater, oczywiście, niczym bohater tragiczny, jest czarną owcą w domu. Macocha, choć nie ma do niego szczerej nienawiści, raczej go nie kocha, a 'leci' po prostu na majątek jego ojca. Jej dzieci są najukochańszymi, oczywiście, pod słońcem. A zwłaszcza Witold (hazardzista i pijak). W chwili gdy umiera ojciec Marka, podarowuje mu brzemię, które dźwigał przez lata. Opiekę na majątkiem Poświcia. Marek, obiecawszy, dbał o majątek oczywiście. Z szacunku do ojca i danego słowa. Pracował całymi dniami, oszczędzając i gromadząc ile sił, aby polepszyć swój byt. Jednakże życie w tamtych czasach nie było takie kolorowe jakby można przypuszczać. Nie stało się tak, że Marek w końcu się dorobił kroci i los się do niego uśmiechnął. W korowodzie różnych wydarzeń oskarżano go o kradzież, uwłaszczenie, namawianie do sprzedaży majątku i zaniedbanie. Oczywiście wiemy, że główny bohater jest szlachetny niczym diament, a więc nie jest niczemu winny. Z reguły milczący i zamknięty w sobie, tłumi wszystkie emocje i odczucia odpowiadając jedynie monosylabami. Nie czyni to z niego oczywiście jakiegoś tępaka, raczej jest brany za mędrca.
Po wielu latach dbania o Poświcie, zjawia się w końcu spadkobierczyni. Irenka Orwidówna. I wydawać by się mogło, że w końcu dobiegnie koniec obowiązku ciążącego nad Markiem. Oczywiście, że nie. Majątek oddał majątek, ale zjawiło się tu jeszcze coś. Sądzę, że wystarczy jak napiszę, że Irenka była młoda i piękna, wygadana i odważna. Wystarczy to aby zdobyć serce mężczyzny. I tak od słowa do słowa, od spotkania do spotkania, miłość rozkwita. I tu pojawia się sęk. Marek nie chce bogatej panny, ponieważ pochodzi z innych sfer, z nizin.
Powieść mogłabym określić jako delikatny romansik w tle z ówczesną mentalnością. Kiedyś pole było największym skarbem jaki człowiek mógł posiadać. Pole karmiło właściciela i dawało mu zajęcie. Prosta, nieskomplikowana egzystencja. Dlatego też raczej mnie nie uwiodła. Sądzę, że jest to zasługą czasów, w jakich książka powstała. Wiadomo, że jest to klasyka literatury, jednak nie znajdziemy tu zawrotnych zwrotów akcji, nie doświadczymy szybkiego bicia serca w oczekiwaniu na rozwiązanie. Jednakże, jak w każdym romansie, koniec książki jest smutnie przewidywalny. Happy end. Tak musiało być.
http://esperazna.blogspot.se/2014/12/nieprzemijajace-piekno-przeszosci.html
więcej Pokaż mimo to"...Co za gorycz zostałaby nam z życia, gdyby (...) pycha była większa od miłości?"
Autorka, Maria Rodziewiczówna (1863-1944) jest jedną z najbardziej znanych polskich pisarek. Większość swego życia spędziła na Polesiu, gdzie tworzyła i zajmowała się rodzinnym majątkiem. Działała w...