Po godzinach. Antologia nowej prozy
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Po godzinach. Antologia nowej prozy
- Wydawnictwo:
- Pies Łańcuchowy
- Data wydania:
- 2014-05-05
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-05-05
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788393713530
Hasło „po godzinach” odnosi się w pierwszej kolejności do obiegu, w którym ten zbiór powstał. Po godzinach, czyli po pracy, nauce, gdy rodzina zapadła już w sen albo kiedy szef nie zagląda przez ramię. A więc na marginesie wszystkich innych aktywności, jednocześnie z marginesową formą publikacji – w postaci ebooka upublicznionego za darmo. Zgodnie z tytułem pierwszej części hobby jest pracą, więc ramy antologii układają się w przeciwieństwa: rozpaczliwe i radosne, systematyczne i spontaniczne. To jakby literackie DIY albo podszewka świata.
„Po godzinach” to pierwsza antologia wydana w ramach inicjatywy Pies Łańcuchowy. Składa się na nią trzynaście premierowych opowiadań.
Każdy może wydać książkę, ale nie każda opublikowana pozycja jest literaturą! Opowiadania ‚Po godzinach’ są literaturą. W wielu przypadkach bardzo dobrą literaturą. Iskrzące, ciekawe, świetnie napisane kawałki zapowiadają moim zdaniem pojawienie się kilku utalentowanych twórców. – Hubert Klimko-Dobrzaniecki (fragment felietonu, który ukaże się w czerwcowym numerze miesięcznika „Odra”)
Autorzy: Łukasz Błaszczyk, Agnieszka Burton, Jan Lete, Łukasz Hassliebe, Jola Gomółka, Radek Światłowski, Agnieszka Jelonek-Lisowska, Ania Majchrowska, Paweł Paliński, Paweł Sajewicz, Alicja Sawicka, Wawrzyn Kowalski, Katarzyna Walas
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 10
- 8
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
Opinia
Wawrzyn Kowalski, Ostatnie dni rzeszy wielkomorawskiej. Oderwana od teraźniejszości (a jakże by inaczej!) praca historyka, którą skwitować można zdaniem z opowiadania: "Przeszłości nie ma. Ty, on, każdy - konstruujecie ją wedle własnego uznania". Tak więc początkowo nużące wtręty naukowe (?) prowadzą do prawdziwej bomby fabularnej - pojawia się tajemnica, biały kruk w postaci mikrofilmu, prawdziwa gratka dla badaczy. Aż chce się powiedzieć, że kto pracował naukowo ten wie, zna tę badawczą ekscytację. Interesujący obrazek środowiskowy z nieco wydumanym zakończeniem i tendencją do językowych łamańców ("szedł ociężale, jakby jego żołądek trawił żelazne łyżki").
Paweł Sajewicz, Pjongjang. Klaustrofobicznie i w ciemności, którą rozświetla okienko internetowego czatu. Narracja kreuje atmosferę pułapki, w którą wpadła ofiara, ale jeszcze tego nie wie. Interesujące, lecz nienachalne zestawienie karaluchów i atmosfery współczesnego korpo. Zakończenie potwierdzające skłonność współczesnej literatury do udziwnień.
Łukasz Błaszczyk, Golem. No dobra, literatura nie musi zawsze skupiać się wyłącznie na wielkich problemach egzystencjalnych małych tego świata, ale tutaj mamy nudnawą prezentację miałkich problemów życia codziennego emigracji. "Golem" pozostawia czytelnika w rozczarowującym poczuciu, że chyba nie chce czytać sentencji typu "możesz mieć chujową wędkę, ale jeśli łowisz dniami i nocami, to coś w końcu złowisz".
Łukasz Hassliebe, Urodziny. Zbudowane wokół rozczulającego zdania, iż: "do trzydziestki urodziny są super, a potem to już coraz bardziej nie". Opowiadanie początkowo budzące obawy, że będzie oparte wyłącznie na rozmowach z półgłówkiem Janeczkiem. Na szczęście później - że pozwolę sobie sparafrazować język autora - "JEB!" i Karolek nagle zyskuje niezwykłą umiejętność, dzięki której czytelnik poznaje liczne anatomiczne szczegóły osób wokół bohatera. Warte przeczytania chociażby ze względu na barwne (i tylko chwilami tendencyjne) opisy anatomii człowieka.
Paweł Paliński, Lajf. Jak w tytule - z angielska, ale spolszczone: życie. Autor nie chciał widocznie popaść w patos, stąd w tym krótkim, nagle urwanym opowiadaniu jakże wymowne sentencje typu: "każdy ma swój wózek i go pcha, po co więc pieprzyć, że kółka trzeszczą". Lapidarne studium kaca pod postacią poimprezowego spaceru ulicami Warszawy, zbudowane w zasadzie na zawoalowaniu kilku prostych prawd. Nic bardziej nie tłumaczy braku zakończenia, jak zawarta w biogramie informacja, że to fragment powstającej powieści (do której raczej nie zajrzę).
Jola Gomółka, Zakalec. Opowiadanie zalicza się do tej części literatury, która traktuje o Matce. A skoro Matka, to i choroba. Rozczulające, antropomorficzne przedstawienie chorób umysłowych (jakkolwiek to brzmi!). Emocjonalna, trudna lektura z obezwładniającym zakończeniem i przerażającym, masochistycznym żalem, że to koniec.
Agnieszka Jelonek, Osiem kawałów. Historia tragicznej miłości pośród budynków w stadium budowy. Pewnie miało być wzruszająco, wyszło nijako.
Alicja Sawicka, Pinakolada. Być może ma to być sztuka dla sztuki, której nie pojmuję, bowiem ta cała nostalgia za przeszłością i wymienianie całej galerii (najlepiej starych, babcinych) przedmiotów nie wydaje się nieść za sobą nic innego. Autorka raczy czytelnika fragmentarycznym strumieniem świadomości, podczas gdy w piekarniku piecze się biszkopt na tort. Pomimo niewielkich rozmiarów tekstu kilkukrotnie chce się, trochę za namową autorki, "pizdnąć tym tortem o ścianę i zapomnieć". Posłusznie więc to uczyniłem i naprawdę ledwo pamiętam to opowiadanie.
Anna Majchrowska, O Hance, która pragnęła zapomnieć się w miłości. Początkowo sielski i swojski obrazek ciepłej i prostej dziewczyny, która - jakże bezwstydnie banalnie - lubi koty i pragnie miłości. Uroczo, ale i fatalnie zakochana w swoim pracodawcy, Ignacym. Bohaterka nie dostrzega jego bezwzględności, a wymierzony jej policzek traktuje jako ich pierwsze zbliżenie, pretekst do dalszych fantazji w stylu: "moim milusińskim jest Igniątko". Budzi to litość, a wiadomo, że lubimy się pochylać w żalu nad fikcją.
Katarzyna Walas, Teresa śniąca. Open space, outlook i korporacyjny pęd za szczęściem, który kończy się na samotnym wieczorze z butelką wina i żarciem na telefon lub wymuszoną randką z kimś z pracy. Czyta się z przyjemnością, niestety refleksyjne zakończenie rozczarowuje.
Jan Lete, Projekt przerywany. Ukazuje smutną prawdę, że chyba wszyscy więcej udają, że pracują, niż pracują naprawdę. Podczas gdy każdy w wydawnictwie skupia się na tym jakby tu się od pracy wymigać, spada na wszystkich brzemię spraw ostatecznych. Przerwane zlecenie powoduje irytację, bo przecież "klienci nie powinni ot tak umierać", popychając pracowników do zdumiewającego posunięcia, którego ujawnienie byłoby bezlitosnym spoilerem. Raczej polecam.
Radek Światłowski, Plac. Eksperymentalnie. Autor wziął na spytki mieszkańców i przedstawia ich widzenia placu, któremu jest to obojętne, mimo że dla niektórych (najbardziej chyba dla autora) jest muzą i inspiracją. Wiem jak to brzmi, ale to opowiadanie naprawdę tak wygląda. Przed autorem jeszcze sporo pracy i wcale mnie nie zdziwiła informacja z biogramu, że to jego pierwsza publikacja.
Agnieszka Burton, Gorący styczeń (szkice, próby, fragmenty). Napawają mnie niepokojem dookreślenia z nawiasu. Chyba słusznie, bowiem pomimo zręcznie opisanej wycieczki w przeszłość, lekturze towarzyszy uczucie niejasności. Co prawda trudno jednoznacznie wypowiadać się o fragmentach jak o zamkniętej całości, ale jeśli takowa powstaje, zapowiada się obiecująco.
Wawrzyn Kowalski, Ostatnie dni rzeszy wielkomorawskiej. Oderwana od teraźniejszości (a jakże by inaczej!) praca historyka, którą skwitować można zdaniem z opowiadania: "Przeszłości nie ma. Ty, on, każdy - konstruujecie ją wedle własnego uznania". Tak więc początkowo nużące wtręty naukowe (?) prowadzą do prawdziwej bomby fabularnej - pojawia się tajemnica, biały kruk w...
więcej Pokaż mimo to