Opowieści z dreszczykiem. Noc pierwsza

- Kategoria:
- horror
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Iskry
- Data wydania:
- 1957-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1957-01-01
- Liczba stron:
- 449
- Czas czytania
- 7 godz. 29 min.
- Język:
- polski
- Tłumacz:
- Wojciech Żukrowski, Tadeusz Adrian Malanowski
- Tagi:
- horror opowiadania
- Aleksander Puszkin: Trumniarz
- Edgar Allan Poe: Zagłada domu Usherów
- Charles Dickens: Opowieść o wuju komiwojażera
- Joseph Sheridan Le Fanu: Zielona herbata
- Teodor Dostojewski: Bobok
- Joseph Conrad: Gospoda "Pod Dwiema Wiedźmami"
- William Wymark Jacobs: Małpia łapka
- Robert Smith* Hichens: Miłość i profesor Guldea
- Edward Lucas White: Lukundu
- Herbert George Wells: Furtka w murze
- Edward Frederic Benson: Gdzie nawet ptak nie zaśpiewa
- Hector Hugh Munro (Saki): Kuna
- Oliver Onions: Wabiąca Ślicznotka
- Maurice Renard: Żaba
- Alfred Edgar Coppard: Adam, Ewa i… co u licha?
- Guillaume Apollinaire: Zniknięcie Honoriusza Subrac
- William F. Harvey: Sierpniowy upał
- Karol Čapek: Ślady
- Dorothy Leigh Sayers: Bury kot
- William Faulkner: Kwiaty dla Emilii
- A.J. Alan: Warkoczyk
- John Steinbeck: Dziwna afera przy Alei M.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
OPINIE i DYSKUSJE
Świetny zbiór!
Świetny zbiór!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJako fanka grozy uważam, że warto ją przeczytać. W szczególności do gustu przypadły mi opowiadania: "Lukundu" Edwarda Lucasa White'a, "Sierpniowy upał" Williama F. Harveya oraz "Bury kot" Dorothy Leigh Sayers. Jedynym minusem jest dostępność, ponieważ trzeba polegać na kupieniu jej z drugiej ręki, a nie oszukując się sześćdziesięcioletnia książka raczej nie przyjdzie do nas w dobrym stanie. Ma to jednak pewien niepowtarzalny klimat, gdy podczas deszczowego wieczoru ma się w rękach książkę, która rozpada się w rękach.
Jako fanka grozy uważam, że warto ją przeczytać. W szczególności do gustu przypadły mi opowiadania: "Lukundu" Edwarda Lucasa White'a, "Sierpniowy upał" Williama F. Harveya oraz "Bury kot" Dorothy Leigh Sayers. Jedynym minusem jest dostępność, ponieważ trzeba polegać na kupieniu jej z drugiej ręki, a nie oszukując się sześćdziesięcioletnia książka raczej nie przyjdzie do nas...
więcej Pokaż mimo toStary, rzadki i dość drogi do upolowania zbiór opowiadań niesamowitych, wart jednak każdej ceny z uwagi na obecność w nim kilku absolutnie kanonicznych a nieobecnych w innych wydaniach tekstów literackiej grozy.
+
Zaraz po II wojnie światowej w Polsce zapanował stalinowski, totalitarny model socjalizmu, regulujący wszystkie sfery życia obywateli. Miał on wpływ i na literaturę - jedynym dopuszczalnym prądem artystycznym był bowiem tzw. soc-realizm, a wszelka fantastyka nienaukowa, jako wytwór burżuazyjnego „zachodu” została wyklęta i skazana na niepamięć.
Zmiana tej sytuacji stała się możliwa wraz z odwilżą, która zapanowała po śmierci Bolesława Bieruta. Wydane w 1957 roku „Opowieści Z Dreszczykiem”, owoc fascynacji gatunkiem pisarza Wojciecha Żukrowskiego oraz tłumacza Tadeusza Malanowskiego, były chyba pierwszym powojennym książkowym „horrorem”.
No i trzeba przyznać, że panowie wykazali się niezwykłym wręcz smakiem literackim i zebrali w tomie kolekcję naprawdę pierwszorzędnych, absolutnie klasycznych opowiadań niesamowitych. Szczególną uwagę chciałbym poświęcić tym z nich, które są do tej pory wyjątkowo trudno dostępne - praktycznie chyba tylko w tym zbiorze :
Robert Smythe Hitchens - „Miłość I Profesor Guildea”
Profesor Guildea to chłodny racjonalista, człowiek nie ulegający żadnym uczuciom, uważający je za stratę czasu i rzecz generalnie godną pogardy.
Właśnie takiej osobie przydarza się zupełnie niesamowita sytuacja - pewnego dnia w jego mieszkaniu pojawia się niewidzialny, tajemniczy i złowrogi byt, który….zakochuje się (!) w profesorze.
+
Ktokolwiek uzna, że taka tematyka spowoduje żartobliwy charakter opowieści, popełni ogromny błąd - uczucie żywione przez niewidzialnego gościa nie zmniejsza grozy, jaką budzi on w profesorze, w narratorze opowieści, w służbie czy ulubionej papudze Guildei. Przeciwnie, w jakiś przewrotny sposób przerażenie, jakie wywołują jego manifestacje, jest, przez swą uporczywość i nieuchronność jeszcze większe i wiedzie do wstrząsającego finału. „Miłość I Profesor Guildea” budzi skojarzenia z opowiadaniami Josepha Sheridana Le Fanu ze zbioru „W Ciemnym Zwierciadle” - „Obserwator” czy „Zielona Herbata” poprzez postać nieustępliwego i nieodłącznego nadprzyrodzonego bytu, zadręczającego swą ofiarę. 8/10 - jazda obowiązkowa.
Edward Lucas White - „Lukundu”
Podczas podróży przez Czarną Afrykę narrator zostaje wezwany do śmiertelnie chorego białego eksploratora. Ten na łożu śmierci opowiada o swym konflikcie z lokalnym szamanem, o śmierci tegoż szamana i rzuconej przed śmiercią klątwie, której efektem jest, przerażająca choroba podróżnika.
Pomimo faktu, że ten pragnie utrzymać w tajemnicy charakter swej choroby, narrator pozna go w budzącym grozę i obrzydzenie finale.
+
Szamańska klątwa jest dziś archetypicznym schematem fabularnym w literaturze grozy, „Lukundu” jest jednak chyba wciąż najsłynniejszym jego przykładem, mrocznym body horrorem, w klimacie wręcz bizarrowym, dusznym i przykrym. (Fani polskiego weirdu przypomną sobie może „Dioramę” Anny Marii Wybraniec z pierwszych „Snów Umarłych”). 7/10 - również kanon.
Hector Hugh Munro (Saki) „Kuna”
Mały, ciężko chory chłopiec, pozostający pod opieką nienawistnej, wrogiej mu ciotki hoduje w ogrodowej szopie kunę, którą nazywa Wasztarem. Otacza zwierzę religijnym kultem i oddaje należne bóstwu hołdy a Wasztar „obdarza” swego wyznawcę różnymi łaskami (np. 3 dniowym bólem zębów ciotki).
Pewnego dnia opiekunka postanawia zakończyć zabawy chłopca w szopie. Wraz ze znalezionym kluczem udaje się na inspekcję, mały Konradyn zaś rozpoczyna modły do Wasztara….
+
Arcysławna miniaturka grozy, genialnie łącząca makabrę z czarnym humorem. Genialny pomysł, absolutnie perfekcyjna konstrukcja, elegancki styl - to jest kanon. 10/10 (Saki aż się prosi o samodzielną pozycję w Biblioteczce C&T).
William Fryer Harvey „Sierpniowy Upał”
Pewien rysownik pod wpływem snu szkicuje postać mężczyzny sądzonego za morderstwo, po czym, podczas długiego spaceru natrafia za zakład kamieniarski, w którym pracuje człowiek z jego snu. W trakcie miłej rozmowy kamieniarz zwierza się, że - pod wpływem tajmniczego snu ! - wyrzeźbił nagrobek, na którym rysownik z niepokojem zauważył swoje nazwisko i dzisiejszą datę śmierci.
+
„Sierpniowy Upał” docenią miłośnicy Stefana Grabińskiego, przypomina on bowiem motywy obecne w jego twórczości (Świadek Materna, Cień Bafometa). Żadnego szokowania, żadnych jump scare’ów, czy scen przemocy, wszystko zbudowane na narastającym napięciu i efektownych fabularnych niedomówieniach. Świetne, dyskretne, mocno wgryzające się w czytelnika opowiadanie. 8/10
Kilka innych, równie kanonicznych opowiadań miało już szczęście znaleźć się w innych, nowszych wydaniach :
Na sam początek „Zagłada Rodu Usherów” E.A. Poego, jedno z najsłynniejszych i najwspanialszych opowiadań grozy kiedykolwiek napisanych. Historia nadwrażliwego bohatera, całymi dniami wsłuchującego się w odgłosy wygrzebującej się z grobu, żywcem pogrzebanej siostry, przygniatająca gotycka atmosfera śmierci, rozpadu i tytułowego upadku - to po prostu trzeba znać 10/10.
Potem arcyważna dla gatunku „Małpia Łapka” W.W. Jacobsa. Dopiero w tym, 2021 roku, nieocenione wydawnictwo C&T uraczyło fanów klasycznej grozy wyborem opowiadań tego autora, a „Łapka”, historia „życzenia, którego spełnienie wiąże się ze strasznymi konsekwencjami” to już po-kulturowy archetyp 10/10. (to właśnie „Małpia Łapka” stała za „Cmentażem Zwieżąt” Kinga, ba, taka „Wonder Woman 84” też czerpie z tego pomysłu).
Kolejny epokowy tekst to „Wabiąca Ślicznotka” Oliviera Onionsa (zdaniem Algernona Blackwooda najlepsza historia grozy!). Tajemniczy dom, w którym straszy, zamieszkały w nim samotny pisarz…i gra z czytelnikiem - czy naprawdę w grę wchodzą duchy, czy może mamy do czynienia z obłędem ? Zasłużona sława. Podobnie jak z „Małpią Łapką” dopiero seria „Biblioteczka Grozy” wydawnictwa C&T przywróciła ten tekst (jako „Zew Pięknej”) po dekadach nieobecności, polskim fanom grozy 10/10.
O Sheridanie Le Fanu i zbiorze jego opowiadań „W Ciemnym Zwierciadle” była już mowa przy okazji „Profesora Guildei”. Jednym z tych opowiadań jest właśnie „Zielona Herbata” (7/10), przypominająca trochę swym pomysłem fabularnym tekst Hitchensa - nieokreślony byt, zadręczający, dosłownie wpędzający w grób swymi nieustannymi manifestacjami, bohatera. Cały zbiór Le Fanu jest częścią kanonu literackiej grozy i cały godzien jest poznania.
C&T wydało aż dwa tomy opowiadań Edwarda Bensona, w żadnym jednak nie znalazł się prosty, ale wyjątkowo efektowny shocker „Gdzie Nawet Ptak Nie Zaśpiewa”, opowiadający o ponurym, budzącym grozę lesie, zamieszkiwanym przez tajemnicze, niewidzialne, niebezpieczne monstrum. Benson pisał jeszcze lepsze teksty, ale i „Ptak” udanie straszy do dziś 8/10.
+
Dla wzmocnienia rangi literackiej zbioru do listy autorów dorzucono Charlesa Dickensa z raczej humorystycznym fragmentem „Olivera Twista” i Josepha Conrada z archetypiczną opowieścią o „morderczym zajeździe” (podobny motyw wykorzystał Wilkie Collins w „Przeraźliwe Łoże”).
Z kolei by złagodzić dominujący, anglojęzyczny charakter zbioru, dla niepoznaki dorzucono do zestawu nieco tekstów z innych kręgów językowych. Przede wszystkim są to dwie podobne do siebie humoreski rosyjskich tytanów, Puszkina („Trumniarz”, w którym umarli odwiedzają przedsiębiorcę pogrzebowego) i Dostojewskiego („Bobok”, gdzie zmarli pochowani na jenym cmentarzu przekomarzają się, żartują i dyskutują podobnie, jak czynili to za życia).
Język francuski reprezentują Maurice Renard z „Żabą”, zgrabną makabreską w której naukowiec, by odziedziczyć spory majątek, przy pomocy eksperymentu elektrycznego opóźnia moment śmierci własnej matki, a przede wszystkim Guillaume Apollinaire ze znakomitym, weirdowym „Zniknięciem Honoriusza Subrac”, opowieścią o człowieku-kameleonie, ukrywającym się przed zazdrosnym mężem kochanki (francuski szyk!) poprzez…wtapianie w ściany budynków.
Fani weirdu docenią również „Ślady” Karela Capka, tak za niepokojący pomysł (niewyjaśnione ślady na śniegu, które urywają się w pewnym momencie tak, jakby ktoś uleciał, dosłownie, do nieba), jak i za czeskie poczucie humoru (policjant odmawia wszczęcia śledztwa, gdyż „prawo nie zostało złamane”)
Warto zauważyć, że mimo nieco lekceważącego tytułu całego zbioru intencją twórców nie była wyłącznie zabawa z klasyką literatury. Końcówka książki to opowiadania praktycznie współczesne dacie jej wydania i dwu kolejnych gigantów prozy amerykańskiej. O ile „Dziwna Afera Przy Alei M.” Johna Steinbecka opowiadająca o…gumie do żucia posiadającej własną świadomość i prześladującej syna bohatera budzi uczucie zażenowania niczym po sucharze Strasburgera z Familiady, o tyle mroczny Southern gothic Williama Faulknera, „Kwiaty Dla Emilii”, gdzie tytułowa starsza dama chroni do chwili śmierci ponure tajemnice swego domostwa, przypomina niepokojącą elegancją prozę Shirley Jackson, a dramatycznym finałem nawet „Psychozę” Blocha.
Podsumowanie - warto wydać ok. 50 zł - za tyle książka chodzi na allegro - bo zestaw opowiadań naprawdę przedni, kanoniczny wręcz, a niektóre z ty zamieszczonych tekstów są praktycznie niedostępne w innej formie.
Lista autorów tu zebranych powinna posłużyć nieocenionemu C&T jako zestaw kolejnych tytułów do kolekcji (dotyczy to zwłaszcza Sakiego, Harveya, Hitchensa i White’a) - dla wielbicieli klasycznej grozy byłaby to wielka gratka.
Natomiast zestaw „debestów”, taka „Wielka Księga Klasycznego Horroru” zawierająca najgłośniejsze i najważniejsze opowiadania, które każdy fan grozy poznać powinien to inicjatywa, która byłaby godna największego poparcia.
Stary, rzadki i dość drogi do upolowania zbiór opowiadań niesamowitych, wart jednak każdej ceny z uwagi na obecność w nim kilku absolutnie kanonicznych a nieobecnych w innych wydaniach tekstów literackiej grozy.
więcej Pokaż mimo to+
Zaraz po II wojnie światowej w Polsce zapanował stalinowski, totalitarny model socjalizmu, regulujący wszystkie sfery życia obywateli. Miał on wpływ i na...
7,5 Zbiór opowieści z dreszczykiem w starym stylu, świetni autorzy,ale samej grozy często niewiele. Mimo wszystko - świetna klasyka. Mój faworyt z tego zbioru - Robert Smith Hichens: Miłość i profesor Guldea, genialna atmosfera.
7,5 Zbiór opowieści z dreszczykiem w starym stylu, świetni autorzy,ale samej grozy często niewiele. Mimo wszystko - świetna klasyka. Mój faworyt z tego zbioru - Robert Smith Hichens: Miłość i profesor Guldea, genialna atmosfera.
Pokaż mimo toGratka dla miłośników klasycznych opowieści grozy.
Większość opowiadań, w mojej opinii, bardzo dobra. Znajdziemy w nich nie tylko zaskakujące koncepty, ale również niesamowity, umiejętnie budowany klimat. Styl pisania większości autorów bywa wymagający, ale na ogół teksty nie są nużące - ot, taka specyfika ówczesnego pisarstwa.
Gratka dla miłośników klasycznych opowieści grozy.
Pokaż mimo toWiększość opowiadań, w mojej opinii, bardzo dobra. Znajdziemy w nich nie tylko zaskakujące koncepty, ale również niesamowity, umiejętnie budowany klimat. Styl pisania większości autorów bywa wymagający, ale na ogół teksty nie są nużące - ot, taka specyfika ówczesnego pisarstwa.
Aleksander Puszkin: Trumniarz
- TRUPI BAL, mądra groza, świetny styl, morał, klasa ! ; jest to historia rzecz jasna tytułowego Trumniarza, który obraża się na sąsiadów i sprasza na bal nieboszczyków, swych jakże ekscentrycznych przyjaciół - lecz nawet on nie spodziewa się, że bal dojdzie do skutku ; UWAGA rada: nie życzcie sobie długiego życia i zdrowia przy takim, co na trumnach zarabia ...
Hector Hugh Munro (Saki): Kuna
- niesamowite opowiadanie, relacja chłopca, jego samotność i złość na opiekunkę, jego przywiązanie do KUNY, która go "ocaliła"; mocno diaboliczny tekst, budzący uczucie obrzydzenia połączone z uczuciem złej ulgi ....
Maurice Renard: Żaba
- o zbrodni, o elektryczności, o spadku, o żabie i o świadku; sprawnie napisana historia, która na tapetę wzięła sprytny mord, któremu pomysł dała martwa żabka ...
William Wymark Jacobs: Małpia łapka
- mocne, mądre opowiadanie pełne grozy; silnie oddziałuje na wyobraźnię i przestrzega przed nieprzemyślanymi życzeniami; zdanie "Uważaj czego sobie życzysz, bo może się spełnić" jest doskonałym podsumowaniem tej historii; gorąco polecam każdemu; chłód, zło i wiecznie aktualny morał;"Małpia łapka" to nie przelewki ...
William F. Harvey: Sierpniowy upał
- bardzo mi się podobało; rzecz traktuje o rysowniku, który wyrysował sobie dość mroczną przyszłość; spod ołówka wyłoniła mu się twarz, którą spotyka po paru chwilach w realu; kim jest ten człowiek? robi nagrobki; czyj nagrobek zrobił?; jest też upał, przez który można oszaleć ...
John Steinbeck: Dziwna afera przy Alei M.
- nie wiem czy to straszne czy śmieszne, czy groza, czy groteska a może i jedno i drugie; historia agresywnej gumy do żucia, spragnionej bycia nieustannie miętoszoną w ustach; opowiadanie to nie jest tradycyjnym ujęciem tematu "opowieści z dreszczykiem", napiszę prosto i prawdziwie, że mnie najpierw zdziwiło, potem zadziwiło a na końcu zniesmaczyło ...
A.J. Alan: Warkoczyk
- ciekawy pomysł z tym "Warkoczykiem" choć im więcej opowiadań z tego zbioru czytam, tym bardziej stają się przewidywalne i nawet naiwne; nie znaczy to, że mi się nie podobają, ale gdzieś po drodze traci się element zaskoczenia; historie są nierówne, ponieważ parę jest naprawdę genialnych a reszta przeciętna, zdarzają się też słabe; wracające jednak do "Warkoczyka" jest to opowiadanie o tytułowym znalezisku, które ma taką "voodoo moc", więcej chyba nie trzeba tłumaczyć ...
Karol Čapek: Ślady
- świetne !!! ; jak dotąd najlepiej się przy nim bawiłam; nie jest to groza w czystej postaci, jest to raczej groza z przymrużeniem oka i nierozwiązaną tajemnicą; ślady na śniegu, które wprowadzają zamęt w głowie pewnego przechodnia; jest w tej opowieści też i morał: zagadki to nie zbrodnie a zbrodnie to nie zagadki ...
William Faulkner: Kwiaty dla Emilii
- kolejne, bardzo dobre opowiadanie; tematyka trudna i nie spodziewajcie się zjawisk nadprzyrodzonych; treść jest prosta, życiowa i trafia w sedno; tytułowa Emilia to stara panna, która mieszka tylko ze swoim służącym, murzynem w jej rodzinnym domu; sąsiedzi jej współczują ale też i ich irytuje; poznajemy bohaterkę w chwili jej pogrzebu i systematycznie, niczym w labiryncie wspomnień, cofamy się w głąb jej młodości, dojrzałości, dorosłości i wreszcie starości; Emilia skrywa mroczną tajemnicę; sprytnie napisana historia, którą warto przeczytać; jest tu trochę o miłości, trochę o tragedii, rozpaczy i smutku, sporo o szaleństwie i mądrze o życiu; morał może być jeden: zranione serce też potrafi ranić ...
Dorothy Leigh Sayers: Bury kot
- opowiadanie ciekawe ale szalenie przewidywalne; praktycznie od pierwszej chwili wiedziałam o co ta cała kocia awantura; niestety ta przewidywalność jest sporym minusem, którego nie można pominąć, sama atmosfera została solidnie zbudowana, lecz leci i ona na łeb na szyję przez oczywistość, o której opowiada; niewątpliwe lubię grozę, która posługuje się zwierzęcymi bohaterami, zwłaszcza koty są do horroru znakomicie przysposobione och ale musi być w tym tajemnica, tajemnica, której czytelnik nie rozwiązuje po pierwszej stronie bo jaki sens czytać następne? ...
Fiodor Dostojewski: Bobok
- to kolejny dowód na to, że Dostojewski wielkim pisarzem był; dowcipna groza, cmentarne kawały i trupie konwersacje; pomysł na opowiadanie wyśmienity; co też mówią do siebie sąsiedzi "trumienni", trochę już niektórzy śmierdzą, inni rozpaczają, wielu nie może zrezygnować ze swojej cielesnej powłoki, z przyzwyczajeń i słabostek; sam "Bobok" to tajemnicze słowo, które zdaje się być oznaką końca, zwiastunem śmierci, która bądź to ma nadejść, bądź już nadeszła; zdecydowanie czarny humor i zdecydowanie doskonały ...
Joseph Sheridan Le Fanu: Zielona herbata
- bravo !!! to się nazywa groza ! pełna niedopowiedzeń historia przesycona omamami, diabelskimi wizjami, sporą garścią symboli, niepokojącymi szeptami i mrokiem, wszechobecnym mrokiem ogarniającym duszę i bez znaczenia jest czy mamy dzień czy noc, ciemność nie odpuszcza; "Zielona herbata" ma w sobie moc, głównie dlatego, że autor posługuje się tym co niewidzialne, szlifuje swe wizje niczym jubiler drogocenny kamień i ukazuje światu, oczy zaczynają widzieć to, czego nie powinny, robi to w sposób bardzo sprawny; na końcu zostawia czytelnika ze znakiem zapytania, bo nie wiemy, czy właśnie przeczytaliśmy historię szaleństwa czy opętania; to jedno z silniejszych opowiadań, polecam; ach i dopisać muszę, że pierwsze skrzypce gra tu złośliwa małpka ...
RESZTĘ BĘDĘ UZUPEŁNIAĆ :)
8/10
Aleksander Puszkin: Trumniarz
więcej Pokaż mimo to- TRUPI BAL, mądra groza, świetny styl, morał, klasa ! ; jest to historia rzecz jasna tytułowego Trumniarza, który obraża się na sąsiadów i sprasza na bal nieboszczyków, swych jakże ekscentrycznych przyjaciół - lecz nawet on nie spodziewa się, że bal dojdzie do skutku ; UWAGA rada: nie życzcie sobie długiego życia i zdrowia przy takim, co na...
Jestem autorem audycji Tchnienie Grozy i ta książka właśnie była inspiracją do tego, by przez dziesięć lat nagrywać wiele opowiadań grozy. Sporo ich było właśnie z tego zbioru, więc zapraszam do słuchania na stronie http://tchnieniegrozy.pl/ !
Jestem autorem audycji Tchnienie Grozy i ta książka właśnie była inspiracją do tego, by przez dziesięć lat nagrywać wiele opowiadań grozy. Sporo ich było właśnie z tego zbioru, więc zapraszam do słuchania na stronie http://tchnieniegrozy.pl/ !
Pokaż mimo toJestem bardzo zadowolony z faktu, iż w końcu stałem się posiadaczem tej dwutomowej antologii - niezwykle poszukiwanej przez fanów klasycznych opowiadań grozy. Bardzo dobry dobór tekstów. Za jeden z najlepszych uważam "Małpią łapkę" Williama Wymarka Jacobsa. Polecam, choć trochę trzeba się natrudzić by zdobyć oba tomy w przystępnej cenie; te oferowane na portalach aukcyjnych to jakieś nieporozumienie...
Jestem bardzo zadowolony z faktu, iż w końcu stałem się posiadaczem tej dwutomowej antologii - niezwykle poszukiwanej przez fanów klasycznych opowiadań grozy. Bardzo dobry dobór tekstów. Za jeden z najlepszych uważam "Małpią łapkę" Williama Wymarka Jacobsa. Polecam, choć trochę trzeba się natrudzić by zdobyć oba tomy w przystępnej cenie; te oferowane na portalach aukcyjnych...
więcej Pokaż mimo toCzytałam to tyle razy, że aż dziw, że w moim egzemplarzu widać jeszcze druk. :) Od tego opasłego, pachnącego kurzem i starością tomu zaczęła się moja miłość do literatury grozy, zwłaszcza tej smakowicie stylowej i szacownie leciwej.
Czytałam to tyle razy, że aż dziw, że w moim egzemplarzu widać jeszcze druk. :) Od tego opasłego, pachnącego kurzem i starością tomu zaczęła się moja miłość do literatury grozy, zwłaszcza tej smakowicie stylowej i szacownie leciwej.
Pokaż mimo toZbiór dobry, ale nierówny, pierwsze nowele są znacznie starsze i odbiegają sposobem straszenia od późniejszych. Najlepsze opowiadania, od których można zacząć czytanie to Wabiąca ślicznotka, Kwiaty dla Emilii no i dzieła Le Fanu i Munro (Saki), - krótkie i mega zaskakujące opowiadanka, których w Polsce wciąż mało! Ktoś powinien wydać ich zbiory! "Lukundu" bardzo mocne, mroczne opowiadanie, wręcz gore, taka masakra z mutantami jakimiś - szokujące opowiadanie dla ludzi z mocnymi nerwami! "Ślady" Karola Capeka - bardzo subtelne, zimowe, troszkę śmieszne opowiadanie.
A reszta tekstów? Może komuś przypadły do gustu, może zależy od upodobań, ale mnie nie zachwyciły. Są lepsze zbiory grozy w starym stylu.
Zbiór dobry, ale nierówny, pierwsze nowele są znacznie starsze i odbiegają sposobem straszenia od późniejszych. Najlepsze opowiadania, od których można zacząć czytanie to Wabiąca ślicznotka, Kwiaty dla Emilii no i dzieła Le Fanu i Munro (Saki), - krótkie i mega zaskakujące opowiadanka, których w Polsce wciąż mało! Ktoś powinien wydać ich zbiory! "Lukundu" bardzo mocne,...
więcej Pokaż mimo to