Jak w większości książek Silverberga słabe zakończenie, poza tym bez rysy. Bardzo ciekawe SF o deformacji, mógłby to sfilmować Cronenberg.

Jak w większości książek Silverberga słabe zakończenie, poza tym bez rysy. Bardzo ciekawe SF o deformacji, mógłby to sfilmować Cronenberg.

Gdy rozmawiam z ludźmi o dobrych pisarzach sf/fantasy, nazwisko Silverberg rzadko wymieniane jest jako jedno z pierwszych. Czasem ludzie, którzy są dośc konkretnie oczytani, w ogóle nawet nie kojarzą kim jest ten autor. A szkoda, bo imo jest to jedna z topek w nurcie. Robert Silverberg nie tylko cechuje się solidnym rzemiosłem (świadczą o tym min. liczne nagrody przyznane jego twórczości),ale jest też bardzo płodnym twórcą. Napisał on naprawdę sporo ksiażek i to z różnych gatunków. Dlatego nie zdziwiło mnie gdy trafiłem na królestwa ściany, tytuł z którym, wydawało mi sie, nie miałem jeszcze doczynienia. Dopiero po rozpoczęciu czytania zorientowałem się, że dobrych kilka lat temu czytałem już tę powieść w oryginale a zmyliła mnie po prostu polska okładka :) Przez nią zamotałem się i uznałem, że to jakaś nowela typu sword & planet od Silverberga. Ale to nic, bo bardzo się cieszę, że odświeżyłem tę pozycję.
Przy pierwszym czytaniu, książka bardzo mi się spodobała, ale potraktowałem tę historię dość powierzchownie. Oto mamy małe społeczeństwo mieszkające u stóp olbrzymiego pasma górskiego. Zdobycie gór zajmuje wiele dni, ale jest to wędrówka warta wszelkich trudów ponieważ, jak wierzą mieszkańcy wioski, na szczycie czeka objawienie. I tak co roku spośród młodych, wybierana jest grupa, która może dostąpić zaszczytu wspięcia się na szczyt górski. Wyprawa jednak jest niebezpieczna, i niewielu wraca do domu. Ci, którym się to udaje, zdają się być mocno sponiewierani zarowno fizycznie jak i psychicznie. Historie, które opowiadają powracający o tym co widzieli sa niespójne i chaotyczne. Czy w ogóle dotarli na szczyt? Czy zadanie przerosło ich i zawrócili?
Tak zaczyna się fabuła książki, czytelnik wraz z wybrańcami wyrusza ku szczytom górskim w czymś w rodzaju powieści drogi. Każdy etap podróży jest coraz bardziej fantastyczny niż poprzedni. Tajemnice są odkrywane, i nie wszystko okazuje się być tym czym się początkowo wydaje. Jak wspominałem wcześniej, Silverberg jest pisarzem o bardzo solidnym warsztacie i cudownie prowadzi tę powieść. Można naprawdę zanurzyć w obcych swiatach, którę zioną świeżością a zarazem są mocno wiarygodne. Klimat i nastrój budowane są wspaniale. Zakończenia książki można się domyślić, autor prezentuje co jakiś czas czytelnikowi zapowiedź tego w jakim kierunku zmierza historia, ale to nic bo sama podróż jest tak satysfakcjonujaca, że nie ma to znaczenia.
Teraz kiedy przeczytałem powieść jeszcze raz, mogę spokojnie podpisac sie oboma łapskami pod pierwotnymi odczuciami. Dodam nawet, że książka zyskała na wartości. Starszy, bogatszy o wyczuwalnie cięższ bagaż emocjonalny, potrafiłem dostrzec w "Królestwach Ściany" mniej dosłowne przekazy. Jak to zazwyczaj bywa z powieścią drogi, jest w pewnym stopniu alegoryczna. Oczywiście, to nie lekcja polskiego i każdy te alegorie może interpretować po swojemu. W zależności od osobistych doświadczeń, zwrócimy pewnie uwagę na różne rzeczy. Mamy tu zdoktrynowane społecześntwo, trzymane mocno w ryzach tradycji, gotowe wysyłac młodych na śmierć bazując jedynie na ich własnej interpretacji tego co powiedział i zobaczył ich pradawny przodek. Jest chęć wyzwolenia i odnalezienia w życiu "czegoś więcej". Jest też obawa przed zmiana oraz pokusy mające zwieść z obranej życiowej drogi. Wreszcze jest też zawód, smak porażki ale też odnalezienie w niej sensu i siły.
Książka super, polecam :)
Przyznaje osiem niezdobytych, skrytych w chumrach szczytów górskich na dziesięć.

Gdy rozmawiam z ludźmi o dobrych pisarzach sf/fantasy, nazwisko Silverberg rzadko wymieniane jest jako jedno z pierwszych. Czasem ludzie, którzy są dośc konkretnie oczytani, w ogóle nawet nie kojarzą kim jest ten autor. A szkoda, bo imo jest to jedna z topek w nurcie. Robert Silverberg nie tylko cechuje się solidnym rzemiosłem (świadczą o tym min. liczne nagrody przyznane...

Silverberg, mimo wielkiej płodności, trzyma fason, a to co zrobił z "Królestwami..." jest genialne. Zamknięty, klaustrofobiczny świat, w ryzach rytuału okrutnie religijnego. Długo czekamy na rozpoczęcie wędrówki w nieznane, Powolność narracji nie nuży, czeka się cierpliwie, a kiedy podróż się rozpoczyna to... Przypomina "Dom pełen drzwi" Lumleya, każda przygoda, każda enklawa, kolejny etap podróży zaskakuje i zachwyca opisem. Autor cyzeluje napięcie i kiedy jest się przekonanym, że kolejny opis królestwa powieli poprzedni, wprowadza kolejną wyrazistą postać. I znów mamy wrażenie, że to dopiero początek opowieści, a tu - niestety - finał...

Silverberg, mimo wielkiej płodności, trzyma fason, a to co zrobił z "Królestwami..." jest genialne. Zamknięty, klaustrofobiczny świat, w ryzach rytuału okrutnie religijnego. Długo czekamy na rozpoczęcie wędrówki w nieznane, Powolność narracji nie nuży, czeka się cierpliwie, a kiedy podróż się rozpoczyna to... Przypomina "Dom pełen drzwi" Lumleya, każda przygoda, każda...

Co jakiś czas grupa wybrańców z wioski wyrusza na gigantyczną Ścianę. Celem jest dotarcie na wierzchołek Ściany, na którym jest siedziba bogów. Książka jest napisana przez pierwszego, który tam dotarł i wrócił z powrotem. Przypomina trochę "Podróż do wnętrza ziemi", tylko do góry nogami, tam szli jak najniżej się da, tutaj jak najwyżej się da. Miejscami jak "Odyseja" Homera, wymieszana z filmami sci-fi klasy B lat 50tych XX wieku, to prawdziwe fantasy na obcej planecie. Nie tak dobra jak "Czas przemian" tego samego autora, czyta się ją bardzo dobrze od początku do końca.

Na plus okładka wydania Amberu, której autorem jest Ken Kelly, uczący się fachu od Franka Frazetty. Mimo, że nie pasuje dosłownie do treści i na pierwszy rzut oka może być trochę rażąca, to im dłużej książkę w ręku się trzyma, tym lepiej wygląda i coraz bardziej się w całość z zawartością komponuje.

Co jakiś czas grupa wybrańców z wioski wyrusza na gigantyczną Ścianę. Celem jest dotarcie na wierzchołek Ściany, na którym jest siedziba bogów. Książka jest napisana przez pierwszego, który tam dotarł i wrócił z powrotem. Przypomina trochę "Podróż do wnętrza ziemi", tylko do góry nogami, tam szli jak najniżej się da, tutaj jak najwyżej się da. Miejscami jak...

Moje pierwsze spotkanie z tym autorem i muszę przyznać całkiem sympatyczne.Mamy tu mix fantasy i sf, bohaterami są mieszkańcy wioski, którzy całe życie marzą o wielkiej pielgrzymce stromymi zboczami na wierzchołek skały ,by poznać swoich bogów i przyjąć od nich nauki,najpierw długo się przygotowują, by załapać się do czterdziestki podróżujących,potem podejmują morderczy trud.Głównym bohaterem jest Kuternoga, który jest przywódcą grupy i z jego perspektywy mamy narrację pierwszoosobową.Myślę,że to dość lekka,łatwa i przyjemna pozycja,mamy jakąś tam psychologię postaci,jakieś motywy,jest to dość intrygujące,zakończenie zostawia trochę niedosyt.Można sięgnąć jako coś przejściowego.

Moje pierwsze spotkanie z tym autorem i muszę przyznać całkiem sympatyczne.Mamy tu mix fantasy i sf, bohaterami są mieszkańcy wioski, którzy całe życie marzą o wielkiej pielgrzymce stromymi zboczami na wierzchołek skały ,by poznać swoich bogów i przyjąć od nich nauki,najpierw długo się przygotowują, by załapać się do czterdziestki podróżujących,potem podejmują morderczy...

Bardzo rzadko czytuję fantastykę, taką z pogranicza fantasy. Teraz wiem dlaczego. Przez te paskudne, po stokroć kiczowate okładki nawet nie podchodzę do półek z takimi książkami. Czytanie ebooka uchroniło mnie przed kontaktem z okładką, inaczej nie wzięłabym "Królestw Ściany" do rąk.
A byłoby szkoda, bo to taka spokojnie płynąca powieść drogi o wytrwałości, przywództwie, pokusach, tęsknocie za sensem i bogami, i wreszcie o rozczarowaniu. Podobał mi się stworzony przez autora świat - cywilizacja na planecie dwóch słońc, nie wiem ilu księżyców, z inną fauną, florą, ludźmi niezupełnie takimi jak my. Całość była spójna i harmonijna. Polecam, nie jest to żadna papka literacka, a porządny kawałek dobrej powieści.

Bardzo rzadko czytuję fantastykę, taką z pogranicza fantasy. Teraz wiem dlaczego. Przez te paskudne, po stokroć kiczowate okładki nawet nie podchodzę do półek z takimi książkami. Czytanie ebooka uchroniło mnie przed kontaktem z okładką, inaczej nie wzięłabym "Królestw Ściany" do rąk.
A byłoby szkoda, bo to taka spokojnie płynąca powieść drogi o wytrwałości, przywództwie,...

Świetna książka. Jak zwykle wysoki poziom mistrza Silverberga. W pewnym świecie, z małej wioski znajdującej się przy wielkiej górze, wyrusza, jak każdego roku, wyprawa złożona z 40 śmiałków, którzy mają zamiar wejść na sam szczyt i pokłonić się bogom, którzy tam mieszkają. Dla lubiących fantastykę to uczta. Świat zaskakuje, wciąga, daje do myślenia. Oceniam tę ksiązkę na 8, a gdybym mógł dałbym 8,5. Jedna z lepszych książek Silverberga. Polecam!

Świetna książka. Jak zwykle wysoki poziom mistrza Silverberga. W pewnym świecie, z małej wioski znajdującej się przy wielkiej górze, wyrusza, jak każdego roku, wyprawa złożona z 40 śmiałków, którzy mają zamiar wejść na sam szczyt i pokłonić się bogom, którzy tam mieszkają. Dla lubiących fantastykę to uczta. Świat zaskakuje, wciąga, daje do myślenia. Oceniam tę ksiązkę na 8,...

Bardziej by tu pasowała ocena dobra z plusem.
Książka jest przykładem książki drogi. Bohaterowie idą, walczą, idą, zwyciężają lub nie zwyciężają i dalej idą. Może to trochę zabrzmiało jakbym ironizował, ale właśnie że nie.
Podobały mi się ta droga, choć w niektórych przypadkach opisy przypominały poziomy piekła z największymi koszmarami i potworami.

Czy bym polecił tę książkę?
Tej książki nie ma co polecać, trzeba ją przeczytać.
I czy Ci się spodoba czy nie zależy od Twojego nastroju.
Jednego dnia książka zachwyci, a innego będzie Cię denerwować.
I oby Cię zachwyciła, bo lepiej być zachwyconym niż wkurzonym :)

PS. Za okładkę Wydawcy należy się kara!

Bardziej by tu pasowała ocena dobra z plusem.
Książka jest przykładem książki drogi. Bohaterowie idą, walczą, idą, zwyciężają lub nie zwyciężają i dalej idą. Może to trochę zabrzmiało jakbym ironizował, ale właśnie że nie.
Podobały mi się ta droga, choć w niektórych przypadkach opisy przypominały poziomy piekła z największymi koszmarami i potworami.

Czy bym polecił tę...

Wartka akcja, wyraziści bohaterowie, dobrze się czyta i lubię do niej wracać :)

Wartka akcja, wyraziści bohaterowie, dobrze się czyta i lubię do niej wracać :)

Ot, takie sobie czytadelko.

Ot, takie sobie czytadelko.